Strona 1 z 8

Ryokan " Siedem kotów "

: 26 kwie 2018, o 17:17
autor: Yamanaka Inoshi

Re: Ryokan " 7 kotów "

: 26 kwie 2018, o 17:56
autor: Yamanaka Inoshi

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 26 kwie 2018, o 21:57
autor: Hikari
Z/T ---> Gorące Źródła

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 17 lip 2018, o 14:59
autor: Shikatsu

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 23 lip 2018, o 21:52
autor: Inoyū

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 24 lip 2018, o 15:17
autor: Shikatsu

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 25 lip 2018, o 18:27
autor: Inoyū

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 26 lip 2018, o 16:04
autor: Shikatsu

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 27 lip 2018, o 14:02
autor: Inoyū

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 27 lip 2018, o 18:16
autor: Shikatsu

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 28 lip 2018, o 17:36
autor: Inoyū

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 28 lip 2018, o 18:34
autor: Shikatsu

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 28 lip 2018, o 21:00
autor: Inoyū

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 26 paź 2018, o 13:34
autor: Hikari
Ponowne wyjście szybkie z domu sprawiło, że jak wróci zdecydowanie Terumi będzie miał sporo sprzątania, ale co poradzić Takie jest życie shinobiego, który ostatecznie dość często jest wkręcany w jakąś akcję. Czy to wojna, tak jak na pustyni, albo tutaj, jakieś grabieże na domostwo, szukanie szpiegów, a do tego zabijanie miejscowych przestępców. W takim przypadku nie można było narzekać na nudę, ani monotonię, niby robisz zawsze to samo praktycznie, a jednak daje to dość dużo różnorodności. Poza tym, kto miałby dość strzelania kulami ognia z ust? Nikt? No właśnie. Do tego ta adrenalina, gdy biegnie na ciebie wróg, którego nawet nie jesteś w stanie dojrzeć.
Granice były już strzeżone gdy do takowej dotarli, nic dziwnego tam było parę papierów i bzdetów do wypełnienia wraz z deklaracją walki po stronie Yamanaka. Podobno mają możliwość czytania w myślach tak więc wątpliwe, aby przeszło tutaj takie oszustwo. Wierzył w to, bo pewną część umiejętności pokazała mu jego mała uczennica, nawet jeżeli on sam z niewiadomych powodów był na to odporny. Co do zagrożeń podczas podróży Hikari był wyjątkowo spokojny. Zachowywał względną czujność, bo nie miał zamiaru dać się jakkolwiek zaskoczyć, ale wątpił w występowanie jakiejkolwiek agresji wobec nich. Nie znał tych terenów, prawdę mówiąc nie podróżował zbyt wiele po górach, ale sama prowincja robiła na nim dość niezłe wrażenie. Zdawałoby się po jego historiach jakoby zwiedził czasem bardzo wiele świata, a gdyby się tak zastanowić to wciąż nie znał jego połowy. Mógłby się zakochać w tych różnicach wysokości, gdyby te było jego domem. Takiego uczucie, które posiada w swojej wiosce ilekroć widzi dookoła niej wielkie pola ryżowe prawdopodobnie nie znajdzie nigdzie. Chociaż zabił swoje emocje, to za każdym razem wracając tam chociaż na sekundę pojawiał się na ustach jakiś uśmiech. Ludzie mogli go nienawidzić, podkładać mu świństwa, a mimo to on wciąż żyje i radzi sobie całkiem nieźle. Czy jest coś lepszego niż to co sami sobie wywalczyliśmy siłą swoich rąk? Pewnie większość wolałaby leżeć na brzuchach, a aby osiągnięcia zbierał ktoś inny, ale tutaj mamy zupełnie inny przypadek.
Do wioski Saimin cała paczka dotarła dość bezproblemowo, wystarczyło podążać za znakami przy rozwidleniach kiedy Inoshi nie była pewna. Pierwszą kwestią, która poruszyła młoda przed bramą było na temat noclegu. To nie było problemem, jako uczestnicy wojenni mieli mieć zagwarantowane jakieś kwatery, tylko jeszcze nie przyszedł do nich żaden przydział mieszkania. Tutaj na słowa odpowiedzi z strony Arisy tylko lekko pokiwał głową nie mając zbytnio wiele do dodania. Spoglądając na nią widział zmęczenie, chociaż on sam miał wciąż sporo w sobie dość sporo energii. Z drugiej strony wezwanie może nastąpić w każdej sekundzie. Konieczne jest oszczędzanie swoich sił podczas pobytu w tej prowincji. Odpowiedział tylko odnośnie nauki swojej uczennicy, to prawda, że obiecał jej pokazać parę sztuczek. Sam też miał zamiar wziąć się do roboty jak tylko mógł, jak go wyślą na misję techniki mogą mu się przydać. Dobrze, że wziął z sobą parę przygotowanych przez rodziców materiałów.
- Nie zapomniałem, ale trening zaczniemy od jutra. Wolałbym być gotowy na wypadek jakiegoś wezwania, ostatecznie nigdy nie wiem kiedy ono nadejdzie.
W ten oto też sposób zostali sami, we dwoje kierując się do bramy, bo niewielka blondyneczka bardzo szybko zniknęła z oczu. Im pozostało przejść przez bramę, a także oddać koniki. Prawdę mówiąc nie miał może Terumi dalszych planów na wieczór, ale zazwyczaj po podróży gdzieś lubił chwilę odpocząć. No dobra trochę kłamał, z miłą chęcią coś by zjadł, a zanim taką propozycję wystosował pierwsza przemówiła jego obecna towarzyszka podróży.
- Z werbunkiem wedle tego co powiedzieli mi na granicy zajmą się strażnicy w mieście przy bramach, a potem w razie potrzeb nas wezwą. Do tego nocleg powinniśmy dostać z przydziału, ale z miłą chęcią wrzuciłbym coś na ząb. Co powiesz na jakąś kolację? Wziąłem z sobą również shogi z gabinetu ojca, abyśmy mogli rozwiązać nasz zakład.
Po przejściu przez wszystkie te pierdoły rejestracyjne, a potem oddanie transportu wyruszyli w poszukiwaniu karczmy. O to nie było ciężko, dość niedaleko znajdowała się karczma nazwana "Siedem kotów". Skąd taki pomysł? Tego zupełnie nie wiedział, pewnie właścicielka jest ich fanką. W środku jak się okazało jest to wzięte z czegoś innego, po prostu tutaj przy gościach normalnie sobie żyło tyle tych zwierzątek. No pięknie, nie miał nic przeciwko tym zwierzętom, ale to też, nie tak, że je lubił. Ogólnie były mu one jak i wszystkie inne dość obojętne od bardzo dawna. Przestał odczuwać radość z posiadania takiego na kolanach i go głaskania wraz z wyłączeniem emocji.
- Poproszę stolik dla dwojga.
Powiedział do obsługi, a następnie udał się do wyznaczonego miejsca, oczywiście mógł też to robić sam, bo ktoś nie musiał przystawać na jego plan, prawda?

Re: Ryokan " Siedem kotów "

: 26 paź 2018, o 23:25
autor: Arisa Terumi