TRYB MG - MISJA DLA YAMANAKI INOSHIEGO RANGI C
"Once in a lifetime"
5/15
Robi się już chłodno. Kobieta wchodzi pierwsza, dumna, obojętna, opiera się łokciami o blat recepcji. Jej guandao i reszta uzbrojenia błyszczą delikatnie w ostrym świetle, zwykłe, ale i niezwykłe, groźne, niebezpieczne. Budzi respekt nie tylko w tobie, ale i pobladłej nagle recepcjonistce, która podejrzanie szybko przegląda jakieś dokumenty. Na twój widok uśmiecha się sardonicznie. Jest i zadowolona, i nie...ale trudno. Nie można wszystkiego wymagać OD NIEJ. Przez chwilę lustruje cię wzrokiem.
Zatrzymaj się!
Och, cóż to? Mały tchórz już odpuszcza? Już panikuje? Woli zostać małym, łatwym, pustym celem, żeby tylko mieć lżej, łatwiej w tym swoim yamanakowym życiu? Starsza shinobi uśmiecha się lekko, ale zgodnie z życzeniem, Inoshi, zatrzymała się. Stoicie teraz twarzą w twarz, same w pustym holu (recepcjonistka pospiesznie się zmyła pod byle jakim pozorem, woląc nie być w zasięgu morderczej siły nieznajomej shinobi).
-Zdecydowałaś się w końcu, mam nadzieję - rzuca oschle właścicielka potężnej broni drzewcowej. Mruży oczy przez krótką chwilę, wreszcie wręcza ci zdjęcie wysokiej, długowłosej blondynki o rozmarzonym wyrazie twarzy. Jest z jednej strony typową Yamanaką, zwykłą kobietą, jakich wiele, musi być od ciebie niewiele starsza, ale z drugiej strony...jest w niej coś, co przykuwa uwagę. Coś sennego , jak odejście.
-Ta dziewczyna to Yamanaka Hajime. Mieszka w jednym z domów w południowej części dzielnicy klanowej - informuje sucho.-Sądzę, że...
Nie zdąża skończyć, gdyż do onsenu wbiega wystraszona, mała, śliczna dziewczynka w ciemnoniebieskim ubranku. Jest zapłakana i przestraszona. Kobieta na jej widok nieruchomieje, a potem kuca przed dziewczynką, wyraźnie wściekła.
-Co ty tu robisz, Seri?! - krzyczy gniewnie. Mała kuli się, obejmując się ramionami, jej wargi zaczynają drżeć. -Miałaś się bawić z sąsiadami! Miałaś nigdzie nie chodzić! Gdzie znowu łaziłaś?! Jesteś cała zapłakana! Znowu dałaś się pobić jakimś chłopakom?! Wszystko powiem matce, ty mała wywłoko!
-N-nie, ciociu, nie! - piszczy mała nerwowo. Jej usteczka wyginają się w podkówkę.-J-ja tylko zobaczyłam, jak oni zabierają jej Geko-chana, tej pani, i pani Hajime kazała...
Twarz kobiety tężeje. Staje się jak maska.
-Pani Hajime? - pyta zdecydowanie łagodniej. -Opowiedz mi, co się stało.
Więc Seri opowiada - o tym, jak to wybrała się na przechadzkę z koleżanką i jej żółwiem, jak znalazła starszą panią i widziała dziwnego pana zabierającego jej Geko-chana, jedyną dumę ubogiej staruszki, mieniące się barwami słodkie zwierzę , być może będące dla niej jedynym darem od bogów, o tym, jak pani Hajime kazała jej wrócić do wioski i znaleźć jakichś shinobi, którzy będą mogli jej pomóc w znalezieniu owych złych panów. Kobieta posyła dziewczynce długie, niechętne i pogardliwe spojrzenie. Widać, że nie jest to dziecko, które kocha, a raczej przeszkoda , balast, który wszystko utrudnia.
-Idź z panienką Inoshi na pomoc - rozkazuje lodowato. -Pokaż jej dom Geko-chana i wszystko, co trzeba. Może pani Hajime coś przeoczyła. Ja muszę zająć się czymś innym. NO, IDŹ JUŻ!
Popędzona gniewnym krzykiem kobiety Seri chwyta szybko twoją dłoń i prawie wybiega, starając się nie słyszeć tej jednej obelgi, tego słowa, które padło przed chwilą z gorzko skrzywionych ust zimnookiej ciotki.
Wywłoka.
_________________________________________________________________________
ZT dla Inoshi i NPC --- > najpierw tutaj.