Klinika Mujina
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Niestety proces był wolny, wiele rzeczy w medycynie było opartych na przewidywaniu efektów i ich sprawdzaniu, skomplikowanych recepturach i cierpliwości. Jeśli nie mogłeś usiedzieć na miejscu do samego końca kiedy musiałeś, to trzeba było wybrać inną profesję. Podczas tych godzin Mujin sprawdził kolejne elementy układanki, łączył i rozdzielał i sprawdzał, które elementy łączą się w jedną spójną całość. Ostatecznie chyba dotarł do tego etapu, dotarł do dwóch rozwiązań właściwie. Zazwyczaj mówi się że zagadka ma jedno rozwiązanie. W medycynie nie było czegoś takiego. Po prostu trzeba było znaleźć rozwiązanie odpowiednie go sytuacji. I to właśnie Mujin robił. Znaczy się - miał robić. Mężczyzna o sobie przypomniał.
- A, oczywiście. Proszę chwilę poczekać. - powiedział Mujin i na szybko nalał do glinianego kubla nieco czystej wody. Podął ją mężczyźnie, oczywiście pamiętając że nadal może być nieco osłabiony.
- Trochę się nad tym zasiedziałem, przepraszam bardzo. Jak już nad czymś usiądę to zazwyczaj tak się dzieje. Mogę przygotować coś do jedzenia, jeśli trzeba. - zapytał, szybko zajmując miejsce przy niewielkim piecyku. Jakąś potrawkę mógł chyba zrobić. Oczy powoli kleiły sie Mujinowi, ale została jeszcze jedna ważna sprawa. Musiał przetestować ten specyfik. Znaczy no, te dwa specyfiki. Dlatego kiedy już skończył posiłek, jeśli mężczyzna zażyczył sobie czegoś do jedzenia, to przeszedł do testowania. Wstrzyknął niewielką ilość lekarstwa jednego i drugiego. Rzecz jasna każde do innego szczura. I wstrzyknął nieco trucizny. Który przeżyje? Który będzie zdrowszy? Musiał to sprawdzić przed udaniem się na spoczynek.
- A, oczywiście. Proszę chwilę poczekać. - powiedział Mujin i na szybko nalał do glinianego kubla nieco czystej wody. Podął ją mężczyźnie, oczywiście pamiętając że nadal może być nieco osłabiony.
- Trochę się nad tym zasiedziałem, przepraszam bardzo. Jak już nad czymś usiądę to zazwyczaj tak się dzieje. Mogę przygotować coś do jedzenia, jeśli trzeba. - zapytał, szybko zajmując miejsce przy niewielkim piecyku. Jakąś potrawkę mógł chyba zrobić. Oczy powoli kleiły sie Mujinowi, ale została jeszcze jedna ważna sprawa. Musiał przetestować ten specyfik. Znaczy no, te dwa specyfiki. Dlatego kiedy już skończył posiłek, jeśli mężczyzna zażyczył sobie czegoś do jedzenia, to przeszedł do testowania. Wstrzyknął niewielką ilość lekarstwa jednego i drugiego. Rzecz jasna każde do innego szczura. I wstrzyknął nieco trucizny. Który przeżyje? Który będzie zdrowszy? Musiał to sprawdzić przed udaniem się na spoczynek.
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Tak, tak. Oczywiście że go odprowadzi. Jak mógłby zostawić go na pastwę losu? Znaczy dokładniej, nie był w stanie chodzić samodzielnie i się nie wywrócić. Był osłabiony po walce z trucizną. Jak miałby dojść samemu do potencjalnie oddalonego przybytku? No właśnie. Dlatego postanowił go mimo wszystko tam zabrać.
- Wie Pan co, mogę Pana odprowadzić. Znam pewien zajazd, całkiem niedaleko. Mogę opłacić Panu pobyt na jedną noc. Nie przyjmuję odmowy, z góry zaznaczam. - powiedział jeszcze przed wyjściem i faktycznie nie miał zamiaru przyjąć odmowy. Dobrze, był jego bohaterem, ale skoro i tak się zadeklarował to mógł nim być jeszcze przez jakiś czas. Upewnił się przy tym, że mężczyzna dotrze do środka. Nie zostawił go przed wejściem jak zbłąkanego kundla.
Mając ten etap za sobą mógł przystąpić do oględzin martwego szczura i sprawdzić tego żywego. Wyglądało na to, że zdrowy zwymiotował i dalej czuł się dobrze. Czy to przez słaby organizm szczura? Możliwe, że na człowieka to nie zadziała. Będzie musiał zdjąć maskę po wstrzyknięciu sobie lekarstwa. Oczywiście tego, które przetrwało próbę. Na razie jednak musiał odpocząć. Zregenerować siły. Chakrę. Jego okna i drzwi były już zablokowane technikami mającymi ostrzec go przed wszelkimi próbami manipulacji przy nich. Truciznę oddzielił od wody i umieścił w osobnej kolbie, chowając ją w jednej z szafek. Antidotum przelał do jednej ze swoich strzykawek. Uprzątnął stanowisko pracy, upewnił się że wszystko jest w stanie w takim, w jakim była pracownia na początku dnia. Otworzył klapę na strych, wciągnął drabinę. Teraz, w środku swojego niewielkiego, prywatnego królestwa, mógł ułożyć się do snu, po przeprowadzeniu rzecz jasna wszystkich czynności sanitarnych.
Następnego dnia obudził się dość wcześnie. Siedem godzin po północy Mujin był na nogach. Przygotowania do tego wielkiego momentu, do znalezienia tych gagatków, trwały krótko. Oczyścił się, raz jeszcze sprawdził ekwipunek, wziął poprawnie działającą strzykawkę i wyszedł z kliniki. Zamknął drzwi, a na klamce zawiesił drewnianą tabliczkę "Wyszedłem, wracam później". Dla innych klientów. Wyszedł. Gdzie dokładnie? Potrzebował w miarę wysokiego budynku z którego mógłby obserwować okolicę. Kiedy już znalazł budynek, wzleciał nań za pomocą swoich robaków. I szukał tych ciekawych jegomości. Zakładając, że będą chodzili po biedniejszych i mniej zaludnionych dzielnicach, żeby nie zwracać na siebie uwagi, to właśnie tam powinien szukać. Co godzinę-dwie zmieniał budynek i tym samym dzielnicę. Chciał ich znaleźć za wszelką cenę. Jeśli faktycznie ich stroje były tak charakterystyczne, to powinien móc ich wypatrzyć z tłumu bardzo łatwo. Znaczy no, zakładając że unikają tłumu.
- Wie Pan co, mogę Pana odprowadzić. Znam pewien zajazd, całkiem niedaleko. Mogę opłacić Panu pobyt na jedną noc. Nie przyjmuję odmowy, z góry zaznaczam. - powiedział jeszcze przed wyjściem i faktycznie nie miał zamiaru przyjąć odmowy. Dobrze, był jego bohaterem, ale skoro i tak się zadeklarował to mógł nim być jeszcze przez jakiś czas. Upewnił się przy tym, że mężczyzna dotrze do środka. Nie zostawił go przed wejściem jak zbłąkanego kundla.
Mając ten etap za sobą mógł przystąpić do oględzin martwego szczura i sprawdzić tego żywego. Wyglądało na to, że zdrowy zwymiotował i dalej czuł się dobrze. Czy to przez słaby organizm szczura? Możliwe, że na człowieka to nie zadziała. Będzie musiał zdjąć maskę po wstrzyknięciu sobie lekarstwa. Oczywiście tego, które przetrwało próbę. Na razie jednak musiał odpocząć. Zregenerować siły. Chakrę. Jego okna i drzwi były już zablokowane technikami mającymi ostrzec go przed wszelkimi próbami manipulacji przy nich. Truciznę oddzielił od wody i umieścił w osobnej kolbie, chowając ją w jednej z szafek. Antidotum przelał do jednej ze swoich strzykawek. Uprzątnął stanowisko pracy, upewnił się że wszystko jest w stanie w takim, w jakim była pracownia na początku dnia. Otworzył klapę na strych, wciągnął drabinę. Teraz, w środku swojego niewielkiego, prywatnego królestwa, mógł ułożyć się do snu, po przeprowadzeniu rzecz jasna wszystkich czynności sanitarnych.
Następnego dnia obudził się dość wcześnie. Siedem godzin po północy Mujin był na nogach. Przygotowania do tego wielkiego momentu, do znalezienia tych gagatków, trwały krótko. Oczyścił się, raz jeszcze sprawdził ekwipunek, wziął poprawnie działającą strzykawkę i wyszedł z kliniki. Zamknął drzwi, a na klamce zawiesił drewnianą tabliczkę "Wyszedłem, wracam później". Dla innych klientów. Wyszedł. Gdzie dokładnie? Potrzebował w miarę wysokiego budynku z którego mógłby obserwować okolicę. Kiedy już znalazł budynek, wzleciał nań za pomocą swoich robaków. I szukał tych ciekawych jegomości. Zakładając, że będą chodzili po biedniejszych i mniej zaludnionych dzielnicach, żeby nie zwracać na siebie uwagi, to właśnie tam powinien szukać. Co godzinę-dwie zmieniał budynek i tym samym dzielnicę. Chciał ich znaleźć za wszelką cenę. Jeśli faktycznie ich stroje były tak charakterystyczne, to powinien móc ich wypatrzyć z tłumu bardzo łatwo. Znaczy no, zakładając że unikają tłumu.
Ukryty tekst
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
W końcu Mujin wrócił do swojego standardowego cyklu życia. To i owo wydarzyło się co prawda i miał też nieco roboty z tym tematem, ale ogólnie było całkiem dobrze. Ostatnich kilka dni spędził na porządkowaniu notatek które zebrał od tamtej grupki bandziorów i na regeneracji swoich zapasów robactwa. Czy było tam coś użytecznego? Nieco. Głównie bardzo drastyczne elementy, w tym o rozczłonkowywaniu pacjentów. Szokujące? Oczywiście. Drastyczne? A jakże. Użyteczne? Bezsprzecznie. Dlatego to też postanowił zostawić w swoich notatkach, tylko na samym samym dole. Gdzieś tam, gdzie nie będą mogły być użyte jako dowód przeciwko niemu. Bo gdyby tylko zostały znalezione, to mogłyby przecież być zinterpretowane jako "Mujin morderca robi okropne rzeczy ludziom" i pewnie mogłoby się to mu odbić. ale wiedzę oczywiście z tego wyciągnie i uwzględni w swoich badaniach.
Drugą kwestią było to, że ilość pacjentów nieco się zwiększyła. Czy to ten dziadziuś wygadał się kto przywrócił go do zdrowia? Wątpił że to władze miały z tym cokolwiek wspólnego, skoro mieli już lekarstwo i mogli wykorzystać je jak tylko chcieli. A pewnie poszkodowanych i tak nie było aż tak dużo, żeby stworzyli u Mujina większy ruch. Aczkolwiek nadal - ruch to ruch. Dlatego nie mógł tako po prostu zostawić ich wszystkich i ruszyć gdzieś, w wybranym przez siebie kierunku. A zamierzał, był nieco znużony siedzeniem w jednym miejscu bezproduktywnie. Dlatego musiał poczekać blisko miesiąc zanim był w stanie zdobyć się chociażby na trochę wolnego czasu do przeprowadzenia swoich zabaw.
Han? Antykreator? Chyba coś słyszał. Ale walić już to kim on był. Prawda była taka, że miało być tam śmiertelnie niebezpiecznie. Pewnie mieli medyków, prawda? Pewnie jakiś się pojawi. Na pewno, nie było co do tego żadnych wątpliwości. Dlatego też Mujin szybko wyszedł z domu, wcześniej pakując niezbędne sobie przedmioty i elementy. Zabrał co miał. I wyszedł, zwieszając na drzwiach tabliczkę "Wracam w bliżej nieokreślonym terminie", żeby klienci wiedzieli o jego nieobecności.
z/t
Drugą kwestią było to, że ilość pacjentów nieco się zwiększyła. Czy to ten dziadziuś wygadał się kto przywrócił go do zdrowia? Wątpił że to władze miały z tym cokolwiek wspólnego, skoro mieli już lekarstwo i mogli wykorzystać je jak tylko chcieli. A pewnie poszkodowanych i tak nie było aż tak dużo, żeby stworzyli u Mujina większy ruch. Aczkolwiek nadal - ruch to ruch. Dlatego nie mógł tako po prostu zostawić ich wszystkich i ruszyć gdzieś, w wybranym przez siebie kierunku. A zamierzał, był nieco znużony siedzeniem w jednym miejscu bezproduktywnie. Dlatego musiał poczekać blisko miesiąc zanim był w stanie zdobyć się chociażby na trochę wolnego czasu do przeprowadzenia swoich zabaw.
Ukryty tekst
Właściwie to ruch w ciągu ostatnich dni spadł drastycznie wręcz. Dla medyka nie było większej uciechy, znaczy się dla Mujina. Ludzie byli zdrowsi, w tym jego stali klienci, a to oznaczało że miał nieco więcej czasu dla siebie. W tym czasie chodził po okolicy, rozglądał się, szukał interesujących rzeczy. Medyk nigdy nie miał wolnego, cały czas musiał szlifować swoje umiejętności i swój umysł. Dlatego też poszukiwanie wiedzy na ulicach Ryuzaku nie powinno dziwić nikogo. I tam właśnie znalazł ogłoszenie.Han? Antykreator? Chyba coś słyszał. Ale walić już to kim on był. Prawda była taka, że miało być tam śmiertelnie niebezpiecznie. Pewnie mieli medyków, prawda? Pewnie jakiś się pojawi. Na pewno, nie było co do tego żadnych wątpliwości. Dlatego też Mujin szybko wyszedł z domu, wcześniej pakując niezbędne sobie przedmioty i elementy. Zabrał co miał. I wyszedł, zwieszając na drzwiach tabliczkę "Wracam w bliżej nieokreślonym terminie", żeby klienci wiedzieli o jego nieobecności.
z/t
0 x
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Zejście ze statku było zaskakująco przyjemnym doznaniem. Nigdy nie podejrzewał, że kiedykolwiek aż tak zatęskni za stałym gruntem. Podróż znacznie dłuższa od tej którą musiał przeżyć na turniej u samuaiów, ale i tak krótsza niż to co musiał przeżyć przemierzając kontynent na piechotę. Zejście ze statku nie było jednak końcem, trzeba było najpierw dojść do Ryuzaku. Z Sogen kilka dni, ale po tych dniach trafił już do siebie. Z lekkim utęsknieniem obserwował zbliżające się powoli na horyzoncie mury miasta. Nie żeby tęsknił za samym miastem. No okej, może troszkę. Bardziej za ludźmi którymi się w nim opiekował, a nie samymi konstrukcjami czy społeczeństwem. Ludźmi którzy regularnie do niego przychodzili, którzy mu ufali. I których zdrowia nie miał w głębokim poważaniu. Nie żeby którekolwiek zdrowie było mu obojętne, ale no. Tamci ludzie byli inni... Nie, źle powiedziane. Byli swoi? Znajomi? Hmh. Powinien jeszcze pomyśleć nad odpowiednim terminem.
Wszedł do domu. Odetchnął z ulgą. W końcu był na swoim, w końcu mógł swobodnie ułożyć się w swoim małym poddaszu. W końcu mógł usiąść i raz jeszcze przepisać swój notatnik, pozostałe fragmenty spalając. W końcu mógł posegregować zawartość swoich zwojów. W końcu mógł wziąć do środka tabliczkę "Wracam w bliżej nieokreślonym terminie". Mujin wrócił na swoje i miał zamiar zająć się wszystkim. Co najpierw? Porządna drzemka, przede wszystkim.
Po obudzeniu się, przyszła pora na ogromne zmiany. Przede wszystkim trzeba było dokładnie posprzątać, odkazić alkoholem i innymi detergentami. Sam proces został oczywiście przyśpieszony przez jego robacze klony, które potrafiły bardzo szybko wysprzątać dowolną powierzchnię, sterowane przez Mujina. Kurzu nie było dużo, a dom był w stanie idealnie praktycznie takim, w jakim go zostawił. Zero złamanych pieczęci. Wszystko było dobrze. Szafki też sprawdził. Wracał do stałego cyklu opartego na "regularnie" wykonywanych czynnościach. Potrzebował nieco czasu do przyzwyczajenia się.
Wszedł do domu. Odetchnął z ulgą. W końcu był na swoim, w końcu mógł swobodnie ułożyć się w swoim małym poddaszu. W końcu mógł usiąść i raz jeszcze przepisać swój notatnik, pozostałe fragmenty spalając. W końcu mógł posegregować zawartość swoich zwojów. W końcu mógł wziąć do środka tabliczkę "Wracam w bliżej nieokreślonym terminie". Mujin wrócił na swoje i miał zamiar zająć się wszystkim. Co najpierw? Porządna drzemka, przede wszystkim.
Po obudzeniu się, przyszła pora na ogromne zmiany. Przede wszystkim trzeba było dokładnie posprzątać, odkazić alkoholem i innymi detergentami. Sam proces został oczywiście przyśpieszony przez jego robacze klony, które potrafiły bardzo szybko wysprzątać dowolną powierzchnię, sterowane przez Mujina. Kurzu nie było dużo, a dom był w stanie idealnie praktycznie takim, w jakim go zostawił. Zero złamanych pieczęci. Wszystko było dobrze. Szafki też sprawdził. Wracał do stałego cyklu opartego na "regularnie" wykonywanych czynnościach. Potrzebował nieco czasu do przyzwyczajenia się.
Ukryty tekst
z/t
0 x
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Mujin wrócił do domu od razu po zakupie dodatkowego wyposażenia do pracowni. Niewątpliwie chciał rozwinąć się nieco bardziej w zakresie produkcji używek wszelkiego rodzaju, a jego sprzęt nie nadążał za jego umiejętnościami. Całkowicie normalna rzecz, wiele obiektów jego badań nie było w stanie zaspokoić jego medycznych potrzeb. Ot zbyt mała wytrzymałość szkła w pracowni, chociażby. Albo za mało wydajny moździerz. No i sam ogród z ziołami ewidentnie wymagał włożenia w niego pracy, jak miał rozpowszechniać swoje produkty na większą skalę? Jak miał wyrobić sobie imię u mniejszego ludu? Ten akurat aspekt nie był do końca przemyślany. Miał kilka opcji, archetypów nijako do których mógł chcieć dążyć z aktualnego punktu. Cichy cudotwórca, mało znany i niszowy medyk, który jednak zmienia życia ludziom wyłącznie za pomocą jednego dotyku jego dłoni. Znany mistrz, powszechnie szanowany ekspert w dziedzinie medycyny. Do którego lgną masy, do którego wyzwania same pukają do drzwi. Albo porzucić klinikę i stać się podróżnym medykiem, nie przywiązanym do jednego konkretnego miejsca. Mógłby oferować swoje usługi szerokiej klienteli i tym samym zyskać sławę albo też pozostać niszowy, czyli bycie podróżnym nie definiowało jego kariery i mogło być jedynie jednym z czynników na jakie składać miałby się jego przyszły stan.
Ukryty tekst
0 x
-
- Martwa postać
- Posty: 597
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=157118#p157118
- GG/Discord: Harry #6706
- Multikonta: Harikido
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Ewidentnie trzeba było zrobić w klinice wiele. Ścieraniem kurzów zdążył już się zająć wcześniej, tworząc kilka klonów z robaków i zmuszając ich do fizycznej pracy. Nawet jeśli nie przepadał za swoim klanowym dziedzictwem i uważał je za zbędne w swojej medycznej profesji, to w tym akurat użyteczna była. Pozwalała latać, pacyfikować i sprzątać. I miał sporo surowca do wykorzystania. Dlatego też robaki uwijające się za niego ze szmatą, myjące bale, pomieszczenie sanitarne, zrywające pajęczyny i inne kurze... No pod tym względem nie mógł wymarzyć sobie lepszej umiejętności. No, może technika która całkowicie oczyszcza dany przedmiot? Czyni go bardziej sterylnym bez wykorzystania wody, detergentu czy alkoholu? Taka... bańka na przykład? Przyłożona do dłoni?
Medyk w przypływie inspiracji odrzucił wszystko, co robił. Wyjął notes i zaczął szkicować potencjalne działanie techniki. Po łebkach, ale szkicował. Ręka z bańką, jak w technice do wyciągania trucizny przez wmuszanie w ciało wody. Ale z chakry. Albo chakra emitująca z dłoni, jak w wielu elementarnych technikach Iryojutsu. Tak, druga opcja była zdecydowanie bardziej sensowna. Ukształtowanie chakry w kulę było bardzo trudne i na pewno męczące. Musiałby użyć jakiegoś medium, na przykład wody. Chociaż... gdyby cała wilgoć zostawała w środku bańki to można by dokonywać dezynfekcji na sucho. Z jednej techniki nagle zrobiły się dwa jej koncepty.
- Jutsu tworzące aurę z chakry Iryojutsu, która w kontakcie z jakąkolwiek materią powoduje usunięcie z niej wszelkich zabrudzeń. Ale jak jutsu ma rozróżniać co jest zanieczyszczeniem, a co nie? To byłoby bez sensu. - Mujin mruczał do siebie, jak zwykle robił gdy pochłonęła go myśl twórcza. Nie, to nie pasowało. Może inaczej? Mujin zaczął pisać od nowa.
- Bańka z mocnego alkoholu. Przyczepiasz ją do ręki. Alkohol i zanieczyszczenia zostają w bańce. Możliwe do użycia na ranach, bo alkohol nie wchłania się przez organizm. Siła zależy od czystości alkoholu? - poprawił, przyglądając się efektom. Teraz tylko dobrać odpowiednie pieczęcie do nadania kształtu. W sumie ta wodna bańka nie miała pieczęci, więc może dałoby się i tutaj manipulować kształtem alkoholu?
Mujn z tego wszystkiego ledwo uslyszał, co dzieje się w poczekalni. Pieczątka na jego palcu przypisana do drzwi faktycznie go swędziała, więc technika działała. I faktycznie ktoś tam był, nie mogło mu się przywidzieć. Schował notesik zatem i zerknął do przedpokoju. Pacjent? Możliwe, w końcu tabliczka została przesunięta na "Otwarte". Trzeba było przywitać swojego pierwszego klienta od dawien dawna.
- Witam serdecznie w Klinice Yokage Mujina. W czym mogę służyć?
Medyk w przypływie inspiracji odrzucił wszystko, co robił. Wyjął notes i zaczął szkicować potencjalne działanie techniki. Po łebkach, ale szkicował. Ręka z bańką, jak w technice do wyciągania trucizny przez wmuszanie w ciało wody. Ale z chakry. Albo chakra emitująca z dłoni, jak w wielu elementarnych technikach Iryojutsu. Tak, druga opcja była zdecydowanie bardziej sensowna. Ukształtowanie chakry w kulę było bardzo trudne i na pewno męczące. Musiałby użyć jakiegoś medium, na przykład wody. Chociaż... gdyby cała wilgoć zostawała w środku bańki to można by dokonywać dezynfekcji na sucho. Z jednej techniki nagle zrobiły się dwa jej koncepty.
- Jutsu tworzące aurę z chakry Iryojutsu, która w kontakcie z jakąkolwiek materią powoduje usunięcie z niej wszelkich zabrudzeń. Ale jak jutsu ma rozróżniać co jest zanieczyszczeniem, a co nie? To byłoby bez sensu. - Mujin mruczał do siebie, jak zwykle robił gdy pochłonęła go myśl twórcza. Nie, to nie pasowało. Może inaczej? Mujin zaczął pisać od nowa.
- Bańka z mocnego alkoholu. Przyczepiasz ją do ręki. Alkohol i zanieczyszczenia zostają w bańce. Możliwe do użycia na ranach, bo alkohol nie wchłania się przez organizm. Siła zależy od czystości alkoholu? - poprawił, przyglądając się efektom. Teraz tylko dobrać odpowiednie pieczęcie do nadania kształtu. W sumie ta wodna bańka nie miała pieczęci, więc może dałoby się i tutaj manipulować kształtem alkoholu?
Mujn z tego wszystkiego ledwo uslyszał, co dzieje się w poczekalni. Pieczątka na jego palcu przypisana do drzwi faktycznie go swędziała, więc technika działała. I faktycznie ktoś tam był, nie mogło mu się przywidzieć. Schował notesik zatem i zerknął do przedpokoju. Pacjent? Możliwe, w końcu tabliczka została przesunięta na "Otwarte". Trzeba było przywitać swojego pierwszego klienta od dawien dawna.
- Witam serdecznie w Klinice Yokage Mujina. W czym mogę służyć?
Ukryty tekst
0 x
-
- Martwa postać
- Posty: 597
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=157118#p157118
- GG/Discord: Harry #6706
- Multikonta: Harikido
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Co by nie powiedzieć o jego inspiracji i szale tworzenia, to niestety los rzucił mu klienta w najmniej wygodnym momencie. No może nie momencie, gdy wykopywał z ogródka trupa żeby przerobić go na naukową pomoc, ale z lekka niewygodny moment to był. Trzeba było płacić za podjęte przez siebie decyzje, nie było innej opcji kiedy brało się odpowiedzialność za swoje życie. Mujin oczywiście dorosłym był, nie było co do tego żadnej wątpliwości. Musiał zatem klienta przywitać, tak samo jak każdego w dowolnych innych warunkach i dowolnym innym czasie.
Mujin nie był zbyt delikatny jeśli chodzi o ludzi. Nie potrafił ich czytać ani całkowicie swobodnie z nimi... być. Po prostu być. Zresztą co, miał tak jak równy z równym? Do każdego? No to nie miało nawet małego sensu. Dlatego kiedy zobaczył człowieka niezadbanego, ale ewidentnie będącego silną jednostką, to automatycznie poczuł wobec niego pewnego rodzaju wyższość. Mógłby w sumie to położyć jakby chciał. Medyk przejechał szybko po całej jego osobie, głównie dlatego że zwykle zajmował się przypadkami cywilów. Ninja zdarzali się bardzo rzadko. Ale bywali i takimi też trzeba było się zająć.
- Nie, nie ma. Niestety. - odpowiedział. Piguły? Kolejna rzecz, która zmieniła się w Ryuzaku kiedy go nie było. Narkotyk? Lek? Cholera wie, tak właściwie. Rzecz o której nie słyszał i o której wiedzieć powinien. No ba że powinien. To była sprawa medyczna. W osadzie w której żył i pracował. W związku z tym wypadałoby czegoś się o tym dowiedzieć.
- A gdzie szukałeś? Sam bym chciał wiedzieć gdzie mogą być. - zapytał, jak gdyby nigdy nic. Potrzebował informacji. Gdzie nie szukać, bo zamierzał je znaleźć. Nie mógł tak po prostu zostawić sprawy tajemniczego specyfiku. Ktoś inny może by mógł, ale nie on. Nie on, który miał na względzie poznanie właściwości tego czegoś. Skoro było to takie chciane, to może dałoby się na tym zarobić i poznać skład? Proces produkcji? To byłoby bardzo przydatne. Dlatego też wpuścił z nogawki spodni niepozornego robaczka, który miał doczepić się do buta wojownika. Dzięki zapachu, który będzie wydziała samiczka, będzie mógł go śledzić. Bo zamierzał też to robić. Nie od razu, ale miał zamiar poczekać aż ten ktoś wyjdzie. O ile wyjdzie i o ile cokolwiek mu powie.
Mujin nie był zbyt delikatny jeśli chodzi o ludzi. Nie potrafił ich czytać ani całkowicie swobodnie z nimi... być. Po prostu być. Zresztą co, miał tak jak równy z równym? Do każdego? No to nie miało nawet małego sensu. Dlatego kiedy zobaczył człowieka niezadbanego, ale ewidentnie będącego silną jednostką, to automatycznie poczuł wobec niego pewnego rodzaju wyższość. Mógłby w sumie to położyć jakby chciał. Medyk przejechał szybko po całej jego osobie, głównie dlatego że zwykle zajmował się przypadkami cywilów. Ninja zdarzali się bardzo rzadko. Ale bywali i takimi też trzeba było się zająć.
- Nie, nie ma. Niestety. - odpowiedział. Piguły? Kolejna rzecz, która zmieniła się w Ryuzaku kiedy go nie było. Narkotyk? Lek? Cholera wie, tak właściwie. Rzecz o której nie słyszał i o której wiedzieć powinien. No ba że powinien. To była sprawa medyczna. W osadzie w której żył i pracował. W związku z tym wypadałoby czegoś się o tym dowiedzieć.
- A gdzie szukałeś? Sam bym chciał wiedzieć gdzie mogą być. - zapytał, jak gdyby nigdy nic. Potrzebował informacji. Gdzie nie szukać, bo zamierzał je znaleźć. Nie mógł tak po prostu zostawić sprawy tajemniczego specyfiku. Ktoś inny może by mógł, ale nie on. Nie on, który miał na względzie poznanie właściwości tego czegoś. Skoro było to takie chciane, to może dałoby się na tym zarobić i poznać skład? Proces produkcji? To byłoby bardzo przydatne. Dlatego też wpuścił z nogawki spodni niepozornego robaczka, który miał doczepić się do buta wojownika. Dzięki zapachu, który będzie wydziała samiczka, będzie mógł go śledzić. Bo zamierzał też to robić. Nie od razu, ale miał zamiar poczekać aż ten ktoś wyjdzie. O ile wyjdzie i o ile cokolwiek mu powie.
Ukryty tekst
0 x
-
- Martwa postać
- Posty: 597
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=157118#p157118
- GG/Discord: Harry #6706
- Multikonta: Harikido
- Mujin
- Postać porzucona
- Posty: 1143
- Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
- Wiek postaci: 34
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
- GG/Discord: Wolfig#2761
Re: Klinika Mujina
Mujin chyba nieco źle tego mężczyznę zrozumiał. Pigułki żywnościowe? Meh, cholera. Już myślał że może chodzić o jakiś nowy, cudowny produkt. Pigułki zwiększające osiągi ciała, dla przykładu. Albo jakiś nowy narkotyk. Cholera wie. A nie, że chodziło o zwykłe, szare pigułki żywnościowe. No szare to one nie były, skoro dawały dużo korzyści z tytułu ich zażycia. Ale medyk wolałby coś innego. Czy on właśnie czuł się rozczarowany? No pewnie, że tak. Jak mógłby nie? Miał natrafić na ogromną tajemnicę, a tutaj takie coś. Absolutne, całkowite rozczarowanie.
- Czyli co, ktoś wykupuje? Albo dostawa nie dotarła. Do wszystkich w Ryuzaku. - odpowiedział. Może i tajemnica pigułek nie była aż taka fascynująca, ale w sumie... Po namyśle, faktycznie dziwne. Ktoś kupował pigułki żywnościowe w takich ilościach, że nie zostało już nic? Dla nikogo? Jak często są dostawy takiego surowca? Dobre pytanie. Kto to produkuje? Mujin nad takimi rzeczami nigdy nie myślał, bo i nie było potrzeby. Ktoś w końcu musiał robić piguły, jak jest popyt to i podaż się znajdzie. Nigdy nie był na kupca szkolony, więc skąd miał wiedzieć? No ale... Powinien się tym zająć? W sumie to powinien. Czyli co miał zrobić? Pójść do sklepu i zapytać o dostawy? Do szpitala? Czy może spokojnie obserwować rynek? Szpiegować wozy towarowe wjeżdżające do miasta? Jak miał się do tego zabrać?
- Nie mam żadnej. Niedawno wróciłem z długiej podróży, nawet nie wiedziałem że jest jakiś brak.
- Czyli co, ktoś wykupuje? Albo dostawa nie dotarła. Do wszystkich w Ryuzaku. - odpowiedział. Może i tajemnica pigułek nie była aż taka fascynująca, ale w sumie... Po namyśle, faktycznie dziwne. Ktoś kupował pigułki żywnościowe w takich ilościach, że nie zostało już nic? Dla nikogo? Jak często są dostawy takiego surowca? Dobre pytanie. Kto to produkuje? Mujin nad takimi rzeczami nigdy nie myślał, bo i nie było potrzeby. Ktoś w końcu musiał robić piguły, jak jest popyt to i podaż się znajdzie. Nigdy nie był na kupca szkolony, więc skąd miał wiedzieć? No ale... Powinien się tym zająć? W sumie to powinien. Czyli co miał zrobić? Pójść do sklepu i zapytać o dostawy? Do szpitala? Czy może spokojnie obserwować rynek? Szpiegować wozy towarowe wjeżdżające do miasta? Jak miał się do tego zabrać?
- Nie mam żadnej. Niedawno wróciłem z długiej podróży, nawet nie wiedziałem że jest jakiś brak.
0 x
-
- Martwa postać
- Posty: 597
- Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=157118#p157118
- GG/Discord: Harry #6706
- Multikonta: Harikido
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości