Gorące źródła

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Yuuhi

Re: Gorące źródła

Post autor: Yuuhi »

Yuu rozkoszowała się chwilą ciszy i intymności, której od czasu do czasu bardzo potrzebowała. Miała zamknięte oczy i wydawała się nie zdawać sobie sprawy z otoczenia, wierząc, że nic nie zakłóci jej intymności. Ruch i chlupot wody zamaskował obecność innej osoby, która już kierowała się w jej stronę, ale ona nie miała pojęcia, że coś się ku niej zbliża.
Kiedy usłyszała obcy głos, jej serce niemal eksplodowało w jej piersi, zaś ona straciła równowagę i chlupnęła wprost do wody całym ciałem, wynurzając się po chwili w pełnej okazałości, co było raczej instynktownym, a nie zamierzonym czynem. Mokre włosy, ciężkie od wody oplotły jej twarz, zaś do oczu napłynęła ciecz, pozbawiając ją na chwilę zmysł wzroku. Przetarła zamoczone ślepka aby zobaczyć, że tuż obok niej znajdowała się inna dziewczyna, która zdaje się postanowiła skorzystać z tej samej przyjemności, co ona. Twarz miała czerwoną niczym dojrzały pomidorek.
- Co to miało być?! - zapytała z tonem pełnym oburzenia - nie wolno się tak skra-skra-skraaaaa... - wtedy zauważyła, że jej piersi celowały prosto w stronę nieznajomej, trochę jak dwie rakiety - groźnie, ale i majestatycznie, co spotęgowane było tym, że złośliwa mama natura postanowiła dziewczę obdarzyć nieco bardziej, niż by tego chciała - szczególnie, że często jej przeszkadzały.
Jedną ręka zasłoniła swój biust, a drugą ręką wymierzyła w stronę nieznajomej, celując wskazującym paluszkiem prosto w jej twarz
- Ty! Ugh... - wyglądała na taką, z której powoli zaczyna schodzić para. Po paru sekundach westchnęła. Zanurzyła się w wodzie aż po szyję i oparła się o brzeg zbiornika. Całe szczęście, że to była inna dziewczyna, a nie jakiś zboczeniec, których pełno się kręci wokół takich miejsc. Niektórzy bywają naprawdę zdesperowani.
- Może bym chciała... w sumie. Wybacz, trochę panikara ze mnie. Nie wiedziałam, że ktoś tu jest - tłumaczyła kunoichi - Yuuhi. Na imię mam Yuuhi - przedstawiła się, po czym badawczym wzrokiem zaczęła lustrować nieznajomą.
- A o czym byś chciała pogadać?
0 x
Shiroe

Re: Gorące źródła

Post autor: Shiroe »

Obrazek Łowca podszedł swoją ofiarę niczym najlepszy ninja. O dobrych ninja krążą legendy, o najlepszym - nikt nie ma pojęcia o jego istnieniu. I tak samo było przez chwilę z Shiroe i Yuuhi. Kunoichi nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia do czasu, aż zjawił się tuż obok. Jej reakcja była aż nadto autentyczna. Najpierw wprawiła młodzieńca w przerażenia, że bogu ducha winna białowłosa się przez niego utopi. A potem wprawiła go... Cóż, tak nagły wgląd na całe jej ciało, z tak niewielkiej odległości... To prawie jak postawienie konającemu z głodu sutej kolacji w wykwintnej restauracji. Całe szczęście, że rumieńce na twarzy dało się wyjaśnić gorącą wodą, a bezczelne gapienie się... No, może umknęło jej w zamieszaniu? Jak mówią, łatwo przyszło, łatwo poszło. Woda znowu skryła większość jej kształtów, a łowca musiał ponownie zastawić sidła. Gorzej, jak sam w nie wpadnie, huh.
- S-sumimasen! Nie chciałam cię przestraszyć! - spróbował/a naprawić wyrządzone swoim zachowaniem krzywdy. Mógł co prawda zapytać, jakim cudem nie usłyszała, jak się zbliża, ale pewnie zbyłaby go jakąś kobiecą odpowiedzią. "Planowałam zakupy" czy coś w tym stylu. Swoją drogą, zboczony hyuuga używał już henge wcześniej, ale nadal nie wiedział, gdzie znika krew która w jego normalnym ciele wędrowała w konkretne miejsce.
- Miło poznać, Yuuhi-san. E-eto... Może o sobie? I bez pytań! Zgadujmy, he? Pochodzisz z bogatej rodziny handlującej przyprawami i tkaninami z odległych krain. I pewnie wędrowałaś z karawanami na wielbłądzie, ne!? -wpatrywał/a się z ciekawością w twarz dziewczyny. W jaką stronę potoczy się ich znajomość?
0 x
Yuuhi

Re: Gorące źródła

Post autor: Yuuhi »

Yuu spoglądała na nieznajomą spod swoich zmarszczonych brwi, wyraźnie zażenowana dziwnym zachowaniem dziewczyny, która poniekąd zdawała się być trochę podejrzana, jednak przypuszczenia były tyko przypuszczeniami.
- Nic się w sumie nie stało, ale fakt, przestraszyłaś mnie trochę - rzekła do nieznajomej, po czym nagle coś błysnęło w jej głowie i jej nastawienie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zachichotała, po czym skierowała swoje spojrzenie na nieznajomą.
W jej oczach można było wyczytać pewnego rodzaju niebezpieczne zaciekawienie, którego autentyczność można było podać w wątpliwość na pierwszy rzut oka, jednak prawdę znała tylko ona.
- Twoja reakcja na mój widok była przezabawna - rzekła nieco prześmiewczym tonem - zupełnie jakbyś pierwszy raz widziała dziewczynę bez ubrań. Ale żeby się tak gapić, no wiesz... przez chwilę myślałam, że coś jest ze mną nie tak albo coś.
To sprawiało, że miała trochę mieszane uczucia. I wtedy coś błysnęło w jej głowie - wszakże kąpała się ze swoim bratem i jego reakcje skądinąd były podobne, jednak jemu potrafiła wybaczyć ze względu na uczucia, jakim go darzyła i świadomość, jak prostymi stworzeniami są mężczyźni kiedy przychodzi co do czego. Teraz jednak była na obcej ziemi z obcymi ludźmi i równie obcymi zwyczajami i próbowała zachowywać się normalnie, aby nie wyjść na outsiderkę. Nie chciała jednak zdradzać specjalnie kim naprawdę jest, a jako, że czytała dużo książek, potrafiła grać różne role.
- Niezupełnie, jestem jedną z córek władcy dalekiego kraju. Miałam wyjść za bogatego feudała, ale był brzydki, gruby i gburowaty... i stary jak wynalazek koła. Uciekłam i postanowiłam zostać mistrzynią rzemiosła, które kocham...a przy przy tym poszukuję prawdziwej miłości. Takiej o jakiej czytałam w książkach, kiedy jeszcze byłam na dworze. - zaśmiała z własnych słów. Jakby odpowiednio je sparafrazować, wyszłaby całkowita prawda o niej, ale do tego szyfru klucz znała tylko ona.
- I nie, nie mam wielbłąda. A ty? Opowiedz teraz coś o sobie.
0 x
Shiroe

Re: Gorące źródła

Post autor: Shiroe »

- Eto... Każda z nas jest inna, ale rzadko która może poszczycić się takim ciałem. - mruknął w odpowiedzi. Może i zareagował jak na zboczeńca, a nie dziewczynę przystało, ale na litość boską, nikt nie ostrzegł, że wyskoczy na niego z... No, z nimi. I całą resztą!
Wysłuchał jej cierpliwie, uważnie ważąc każde słowo, dotykając... Nie, po prostu uważnie i cierpliwie wysłuchaj jej opowieści, a w tej kategorii niewielu było równie dobrych co on. Nie tylko nie myślał w tej chwili o innych rzeczach, ale też przeżywał wszystko, o czym opowiadała. A była to całkiem dobra historia. Prawie jak z książki. A czy zawierała choć odrobinę prawdy? Może tak, może nie. Ciężko było wierzyć słowom, ale powodów do podejrzliwości nie było. A dwa kształtne, em, kształty wpływały negatywnie na jasność jego umysłu. Kwestia czasu, a przywyknie. - I nikt cię nie śledził? Ani niedoszły mąż, ani rodzice? I cóż to za pasja, której się oddajesz? - zapytał z ciekawości, chcąc dopełnić kilka luk w jej opowieści. Brak wielbłąda nieco go rozczarował - widział te zwierzęta tylko na rysunkach. Bardziej podziwiał ich możliwości przeżycia na pustyni, niż wygląd, ale... A zresztą, nieważne.
- Cóż, moja historia nie jest tak porywająca. Mieszkam tutaj od kilku miesięcy, łapiąc się drobnych prac, a najwięcej czasu spędzam tutaj. Rodzina została w domu daleko stąd, nie mam z nimi kontaktu. Różnice charakterów i takie tam. A odnośnie miłości... Wiesz, że możesz nigdy na nią nie trafić? Głupio jest zestarzeć się bez korzystania z życia, ne? - zakończył wypowiedź, bawiąc się kosmykiem włosów. Choć to tylko proste ninjutsu, wydawały się prawdziwe.
0 x
Yuuhi

Re: Gorące źródła

Post autor: Yuuhi »

Yuu zaczerwieniła się, słysząc uwagę o swoim wyglądzie. Nie widziała w nic nic nadzwyczajnego - była zwykłą dziewczyną w buntowniczym wieku, która szukała nowych wrażeń i inspiracji w otaczającym ją świecie. Świat był ciekawym, ale często również ponurym miejscem, z którego czasem miała ochotę uciec - a i to czasem się względnie udawało, kiedy zagłębiała się w lekturę książek - o przygodach, miłości i honorze. Jednak nigdy nie wolno za bardzo wybijać się głową w obłoki, bo można się łatwo zgubić w szarej rzeczywistości. Tak sobie zawsze tłumaczyła - a wiedziała, że okrutny los skazał ją na bycie kunoichi. Każdy dzień mógł być tym ostatnim. Nie mogła nawet o tym myśleć, bo nie chciała umierać, jak zresztą każdy człowiek - bez względu na to, czy był ofiarą, czy oprawcą.
- No wiesz co, Shiro... nie ma w nim nic nadzwyczajnego - rzekła Yuu, gapiąc się na nieznajomą z nieco nieobecnym spojrzeniem, gdyż nagle coś zaskoczyło jej w głowie - pewna niepokojąca myśl.
- Pewnie szukali, ale potrafię się ukrywać. Poza tym, minęły dwa lata, a moja wartość jako karta przetargowa dawno się skończyła, więc mam już święty spokój. Brzydal pewnie ożenił się z jakąś inną idiotką, która przez resztę życia będzie mu rodzić dziedziców i siedzieć w zamknięciu. Wyobrażasz sobie takie życie? Ja nie. To nic więcej jak wygodna forma niewolnictwa. Złota klatka. Odrażające.
Shiro zaś była prawdopodobnie zwykłą dziewczyną z osady. Całkiem uroczą chciałoby się rzec! I zdaje się, często tutaj bywała, więc pewnie miała mnóstwo interesujących kontaktów. Cóż, może warto by było kiedyś się lepiej poznać, niż tylko podczas gorącej kapieli. Yuu wiedziała jednak, że teraz jej się to nie uda, gdyż jej wakacje w Ryuzaki dobiegały końca i najwyższa pora była, aby wracać do oni-chana, do domu, gdzie wszyscy na nią czekają.
Zgrabnym susem wydobyła swoje ciałko z wody, opadając pupą na krawędź zbiornika, muskana przez subtelne obłoczki ciepłej pary, które kompletnie zawodziły w zakrywaniu jej nagości. Wstała, obracając się frontem do wyjścia z pomieszczenia, jednocześnie owijając się w swój biały ręcznik.
- Wybacz Shiro, ale chyba się trochę zasiedziałam i powinnam już wracać do domu. Miło cię było poznać, zresztą myślę, że pewnie jeszcze się spotkamy! - odpowiedziała z entuzjazmem w głosie - zaś co do tego to powiedziałaś, to bez obaw. Zawsze znajduję to, czego szukam, a gdyby szukanie nie było zabawne, nikt nie bawiłby się w chowanego! Tak więc, papa! - machnęła ręką w pożegnalnym geście, po czym ruszyła powolnym kroczkiem do szatni, bujając przy tym subtelnie biodrami. Czuła się lekka i orzeźwiona, pełna energii potrzebnej do powrotu do domu. A dom był bardzo, bardzo daleko!

z.t
0 x
Hisui

Re: Gorące źródła

Post autor: Hisui »

Dzień za dniem mijał Hisui w szalonym tempie. Codziennie była zabiegana, zalatana, a na wieczór tak zmęczona że padała do snu jak tylko dotknęła poduszki. Cóż było tak absorbujące, że spędzała na to całe dnie? Można by powiedzieć równie liryczne co trywialnie "życie', ale to w sumie byłoby za wiele powiedziane. Czas upływał jej na zabawach, tańcach, treningach, czasem się trafiała jakaś misja.. Dziewczyna umiała sobie zorganizować czas tak, by się nie nudzić ani przez chwilę.
Jednak wczorajszy dzień i tak jakoś wyjątkowo mocno dał jej w kość, bo dziś rano obudziła się, by z zaskoczeniem stwierdzić, że ma zakwasy. Zeszła z łóżka, z pewnym zaciekawieniem obserwując drżące i bolące mięśnie. Ubrała się w lekką spódnice i top wiązany na szyi, by maksymalnie zaoszczędzić na ruchach przy wkładaniu. Kolejnym krokiem było przemieszczenie się z pokoju do kuchni. Ledwo co zeszła co schodach karczmy, w której pomieszkiwała, nawet głębsze oddychanie sprawiało, ze czuła ból mięśni brzucha. Zastanawiała się skąd to się mogło wziąć.. Dopóki nie przypomniała sobie, że robiła ćwiczenia i ktoś jej wjechał na ambicje.. Możliwe, że nieco przesadziła.
Z trudem przełknęła śniadanie i wypisała karczmarzowi pytania, gdzie tu jest jakieś miejsce gdzie można się zrelaksować i odpocząć. Ten podał jej kilka miejsc, ale pierwsze co jej się spodobało to gorące źródła. O tak, to powinno nieco pomóc, to i rozchodzenie tego, oczywiście. Napisała więc na czystej kartce w notatniku czy może jej narysować drogę i kierując się jego wskazówkami ruszyła w drogę.
Nawet ją to bawiło. Odkąd pamiętała nic takiego się jej nie zdarzyło. Uczucie zmęczenia, owszem, bycia lekko obolałym także.. Ale nigdy mięśnie nie paliły żywym ogniem przy każdym kroku. Nie mogła iść zwyczajnym dla niej szybkim krokiem, nieomal lekkim biegiem, musiała stawiać powoli każdy krok, inaczej mięśnie protestowały.. Chyba pierwszy raz taki spacerek nie był tylko przyjemnością. Dlatego z radością powitała charakterystyczny budynek. Zaraz więc znalazła odpowiednią dla siebie szatnie i zaczęła powolną procedurę rozbierania się bez naciągania zbytnio mięśni. Po wszystkim wzięła ręcznik i opatuliła się nim na razie, ściskając pod pachami.
Podreptała w stronę basenu, który był w miarę pusty. To znaczy, była tam jedna dziewczyna, ale to przecież nie tłok, prawda? Sprawdziła stopą temperaturę wodę, była ciepła.. Aż do granicy nieprzyjemności. Dokładnie taka jaką sobie wyobraziła. Śmiało zrzuciła ręcznik, który sobie swobodnie upadł, a Hisui powoli wchodziła do wody, robiąc przy tym dziwne miny w miarę jak przyzwyczajała się do gorąca. W końcu jednak zmoczyła się cała i aż bezgłośnie westchnęła. To było zdecydowanie dobry pomysł. Przeszła do brzegu i usiała, po szyję zanurzona w wodzie i przymykając oczy. Siedzenie bezczynne nie było zgodne z jej charakterem, ale chyba właśnie odkryła wyjątek.Uczucie powoli rozluźniających się mięśni było wystarczającą nagrodą za tą odrobinę cierpliwości.
0 x
Yujiro

Re: Gorące źródła

Post autor: Yujiro »

Chłopak dotarł w końcu do nowej osady - no może nie tak nowej, bo kilkukrotnie już tutaj bywał, tyko że problemem były napięte terminy i potrzeba wrócenia na statek przed jego odpłynięciem. Teraz jednak stał trzymając plecak na jednym ramieniu i widział tylko jak jego transport przecinał fale oddalając się od lądu. Wspomnienia zaatakowały jego głowę z każdej strony, lecz ten je odrzucił ręką.
-Do przodu - mruknął pod nosem, poprawił sobie rękawice i podreptał właściwie to przed siebie. Nie miał zamiaru nigdzie dotrzeć, nie miał celu, po prostu szedł. Cieszył się z drogi jaką może przebyć, cieszył się z tego, że grunt szeleścił mu pod nogami, że może poczuć jak grunt momentami ugina się pod jego nogami. Mokro - jesień była już na całego więc zaczynało się robić mokro. Nie spodziewał się tylko jednego - deszczu. Ten lunął nie wiadomo skąd, po prostu pojawił się w sekundę. Zimne krople uderzały o jego ciało rozbijając się, by spłynąć znowu na grunt. Przeszedł go dreszcz, gęsia skórka zjeżyła go całego od stóp do głów.
-Chrzaniona pogoda... Jakby nie mogła kiedy indziej, jak usiądę sobie przy ognisku! W grocie byłoby teraz pięknie... może Durian złowiłby jakąś rybę, ale polazł do wioski cholera wie po co - zaczął marudzić sobie, a jego ciało wychładzało się coraz bardziej. Ułożył dłonie na ramionach, by chociaż trochę się ogrzać i szukał wzrokiem jakiegoś przybytku, gdzie mógłby się ogrzać. Nie ważne były warunki - no może przydało by się coś do popicia, lecz najlepiej gorącego jak diabli! Albo jeszcze bardziej. Dlatego też miał nadzieję wypatrzeć dym unoszący się z kominka. Może jakiś miejscowy go przyjmie jako przybłędę, która oczywiście musiała oszczędzić na płaszczu. Nie przyda się, tak! No to teraz możesz zapomnieć o ciasteczku w nagrodę przez najbliższy miesiąc! - skarcił sam siebie i zapamiętał sobie, by przy następnej wizycie w mieście zaopatrzyć się w ten jakże potrzebny element ekwipunku. Wtem zobaczył coś dziwnego - nad jednym z budynków unosił się nie szary dym, lecz coś innego, co od razu go zainteresowało. To... para? Jego oczy rozszerzyły się, dłoń opadła mimowolnie, a ciało od razu popchnęło go do przodu, jego nogi same zaczęły go nieść do przodu, nawet nie zauważył kiedy zaczął biec w stronę dużego przybytku. Wpadł przez drzwi zdyszany, nadal był cały spocony po pracy na statku. Oddychał ciężko i trzymał się ręką klamki, by na chwilę złapać oddech. Spojrzał na gospodarza, wskazał go dłonią.
-Panie! Można się tu ogrzać? Byle szybko! - powiedział i skierował się do szatni, by zostawić swoje rzeczy i zabrać ręcznik przygotowany do gości. Gwizdnął pod nosem widząc że jest tutaj dosyć luksusowo, nie przystał do takich warunków i był gotów powiedzieć, że będzie to warte swojej ceny. Jakakolwiek by nie była. W końcu stanął w progu basenu w dosyć dobrze układających się kąpielówkach, z ręcznikiem w dłoni i... bandażem zawiniętym dookoła szyi - zupełnie jakby nie chciał się przeziębić. Rozejrzał się dookoła rzucił ręcznik na jeden z leżaków i zobaczył kilkoro ludzi oddających się chwili odprężenia i wskoczył do jednego ze zbiorników. Przypadkowo jednak ochlapał kogoś obok siebie, lecz zauważył to dopiero po chwili.
-Emm... przepraszam? Czy coś
0 x
Shiroe

Re: Gorące źródła

Post autor: Shiroe »

Eh... I tyle pozostało z ciekawej rozmowy. Dziewczyna przyszła, dziewczyna powiedziała kilka słów i zniknęła. Dziewczyna. A druga (prawie) przedstawicielka płci pięknej pozostała w wodzie, nieco zaskoczona tak szybkim zakończeniem rozmowy. Nawet pożegnać się nie było jak... Znaczy, w pełni pożegnać, z przytulaniem i takimi tam. Trudno. I co miał zrobić Shiroe po dwóch niepowodzeniach? Mówi się, że do trzech razy sztuka, ne? Czyli co, po raz kolejny używać kamuflażu w nadziei, że tym razem zaspokoi nie tylko swoje oczy ale i uszy? Z krótkich rachunków wyliczył, że od chwili przybycia do miasta najlepszą rozmowę odbył z Iseiem. Szkoda tylko, że młody samuraj nie był kobietą. A może był, tylko używał henge...? Myśl może i była niedorzeczna, ale zrozpaczony umysł nastolatka szukał jakiegokolwiek punktu zaczepienia, osoby na której mógłby się skupić. Na bezrybiu i rak ryba.
I wtedy na teren łowiecki wkroczyła kolejna zwierzyna. Ot, przeciętny wzrost, spokojne zachowanie, białe oczy, nic niezwykłego. Ale po zdjęciu z siebie pewnych warstw... Było na czym zawiesić oko. Harmonijnie zbudowana, z nogami ciągnącymi się od pasa do ziemi. Coś niezwykłego. Ciekawe, ile miała lat. Nie widział jej tu wcześniej, najpewniej podróżniczka, zwiedzająca świat. A teraz znalazła się tuż obok Shiroe. Chwila. Białe oczy? Hyuuga?! Tutaj, teraz?! Jak z nudów aktywuje byakugana to umarłem. Tyle dobrego, że nie przypomina mi nikogo z najbliższej rodziny, więc nikomu nie doniesie. Chyba. Uciekać? Zignorować? Ale jak można zignorować zdrową i atrakcyjną kunoichi, potencjalną matkę swoich dzieci?
W końcu postanowił działać i ruszył w jej kierunku, kryjąc większość swojego fałszywego ciała pod wodą. Zbliżył się do dziewczyny, zostawiając jej sporo wolnej przestrzeni. Niektórzy nie lubili naruszania prywatności. Czy tam przestrzeni osobistej, nieważne. Szarooki też wolał zbliżać się do ludzi dopiero gdy sam tego chciał. - Ohayou! Jestem Shiro. Jestem ciekawa, co Hyuuga porabia tak daleko od swojego domu.- zapytał uprzejmie, starając się nie gapić na nieznajomą.


/Hisui, oceń gdzie chcesz by wylądował Takeshi (mi to tam lotto) ewentualnie niech Ray rozsądza xD/
Wygląd henge - przeciętna dziewczyna o długich, prostych włosach w kolorze czerni i szarych oczach
0 x
Hisui

Re: Gorące źródła

Post autor: Hisui »

Dziewczyna spokojnie jak na nią odpoczywała.. Opierając się o brzeg machała nogami, burząc lekko jej gładką powierzchnię, patrząc jak woda faluje i się wybrzusza. Ale ile czasu można patrzeć się w wodę? Niedługo w spokoju, jak się okazuje, bo zaraz podeszła do niej dziewczyna. Hisui uśmiechnęła się i pomachała jej lekko w odpowiedzi na powitanie. Jednak na kolejne stwierdzenie pytająco uniosła brwi i przechyliła głowę w bok. Hyuuga? Nie należy do tego klanu. W sumie jedyne co ją łączy to oczy... No tak. Dla większości to wystarczy, by wskazać, ze z niego pochodzi i z nim jest związana. Zrobiła z ust okrągłe o i ułożyła je tak jakby mówiła "Aaa ok" i wskazała na swoje oczy, unosząc brwi z lekkim uśmiechem. Zaraz po tym potrząsnęła głową. Nie miała jak się porozumiewać, bo notatnika nie wzięła, więc jedną ręką narysowała koło, wskazała na oczy, po czym zrobiła ruch jakby coś z tego koła wyrzucała. Przekaz był miała nadzieję jasny, jednak z uwagą patrzyła na dziewczynę, chcąc z jej miny odczytać co sadzi i czy rozumie co chce jej przekazać.
Jednak rozmowę przerwał jej chlupot i plusk. Rei aż podskoczyła, zrywając się na równe nogi, z mokrymi włosami i twarzą wyrażającą wkurzenie. Odwróciła się w stronę winowajcy tego zdarzenia, machając zaciśniętą pięścią, nachylając się do niego i pokazała mu niezbyt cenzuralny gest, gniewnie marszcząc brwi i zaciskając usta. Na koniec chlapnęła na niego wodą również i kiwnęła głową. Ale cóż, nie każdy weźmie na poważne wymachiwanie pięścią chudej dziewczyny w łaźni.. W dodatku nagiej. W sumie dopiero teraz spojrzała, że skacze bez ubrania przy dwumetrowym facecie ubranym wyłącznie w jakieś opaski na szyi i bokserki... I zaraz jej policzki zrobiły się bardziej różowe, a ona gwałtownie znów usiadła, nie wiedząc gdzie podziać oczy.
0 x
Yujiro

Re: Gorące źródła

Post autor: Yujiro »

Chłopak wskoczył do basenu w całej swej okazałości i byłby w sumie dumny z siebie gdyby nie jeden dosyć znaczący fakt, a konkretniej dwa, które obecnie stały tuż obok niego, a jedna z nich zaczęła machać pięściami chcąc najwyraźniej wybić mu podobne pomysły z głowy na najbliższe kilkaset lat wprzód, a może nawet i wstecz, co by zmarłych dodatkowo uderzyć. Uniósł ręce w obronnym geście, by przypadkiem jego przodkowie nie zostali jeszcze bardziej zbezczeszczeni niż dotychczas przez wydanie na świat tak mało rybiego członka swojego kranu... klanu! W każdym jednak razie zaraz potem ochłonęła i zobaczył drugą kobietę, czy może bardziej dziewczynę obok niej. No jasny ciulu, przywitałbyś się, albo schowaj się pod wodę, żeby Cię nikt nie widział. Ale tutaj woda jest przejrzysta jak - no to się nie chowaj przecież mówię! - w jego głowie rozgorzała nadzwyczajna plątanina myśli która prawie go przydusiła za tak feralne faux pas. Spojrzał na drugą dziewczynę i wzruszył ramionami, gdyż ta jakby nie zwróciła uwagi, że została ochlapana wodą.
-Obraziła się? - powiedział do Shiro, by zaraz położyć dłoń na głowie tej drugiej. - No już już, spokojnie, dasz sobie radę. Nie ładnie tak chlapać ludzi ale spokojnie! Wszystko jest lepsze, gdy spojrzeć na to z innej perspektywy! - zarysował ręką krąg i wskazał cały basen do końca samemu nie rozumiejąc co ma na myśli, jednak nie dawał tego po sobie poznać i kompletnie zapominając co tak naprawdę się tu wydarzyło. Czemu jedna z nich natychmiastowo zanurzyła się w wodzie jakby chciała zniknąć w jej odmętach. Zupełnie jakby sama chciała się utopić! Panie ratowniku, potrzebna pomoc, ale ratownika jak nie było tak nie ma. No i co tu poradzić. Pomachał do niej nie wiedząc czy go słucha, lecz zaraz przeniósł wzrok na drugą z nich.
-Takeshi, miło ten tego poznać. - zasalutował, by zaraz wyciągnąć dłoń to dziewczyny najpierw jednej, potem drugiej. Nie miał jednak wątpliwości, że ta druga po prostu ręki mu nie poda, ale próbować zawsze trzeba. Pytanie jednak nasuwało się jedno - jak zareagował na nagość przynajmniej jednej z nich? Zerknął, lecz poza tym nie widać było zbytniej ekscytacji, czy może wielkiego opadu szczęki wprost na dno basenu. Oparł się plecami o brzeg i zanurzył się w basenie zakrywając całe ciało do szyi i zwiesił głowę na dół. Ciepło nagrzanej wody rozpełzło się po jego ciele, a naturalny prąd wody przyjemnie musiał jego ciało jak macki. Na jego skórze widoczna przez kilka sekund ujawniła się gęsia skórka, włosy prawie że stanęły dęba.
-W końcu trochę ciepełka - mruknął pod wodą i zanurzył głowę do końca. Tutaj jednak nastąpił nieznaczny gest, gdyż ręką odsunął trochę bandaża tak, by dziewczyny nie widziały co pod nim widnieje i pozwolił sobie pooddychać w inny niż zazwyczaj sposób. - Jest tu coś do jedzenia? Okropnie zgłodniałem, a nie ma tutaj Duriana...
0 x
Shiroe

Re: Gorące źródła

Post autor: Shiroe »

Jego odległa kuzynka, wszak w klanie każdy jest spokrewniony nawet jak nie jest, okazała się zadziwiającą osobą. Chciała zostać mimem? Pantomima była dość przekonywująca, z całą pewnością. Ewentualnie uznała go za niewartego użycia głosu... Albo po prostu była milczkiem. Zresztą to akcja nieznajomego mężczyzny zajęła główne miejsce w kategorii śmieszność. Choć chamstwo też byłoby całkiem niezłe. No ale czego wymagać od faceta kryjącego cześć facjaty za bandażem. Poparzenia? Blizny? Tworzenie tajemniczej atmosfery i wyrywanie na nią kobiet? Huh, bogowie raczą wiedzieć. Panienka Hyuuga zareagowała energicznie, ale nadal bezdźwięcznie, nie licząc chlupotu wody. Chyba każda normalna kobieta zaczęłaby krzyczeć, ne? Czyżby spotkał faceta przebranego za babkę? Sam też nie popisał się aktorstwem, stojąc jak słup soli. Choć w wodzie brzmi to głupio, sól się rozpuszcza. Nieważne. I teraz zjawił się jeden śmiałek nie używający podstępu. Rycerz z białym koniem. Albo pastelowym... Wyrwie wadliwy towar?
- Podejrzewam, że coś znalazłoby się w męskiej części... No i chyba powinieneś najpierw skorzystać z szatni. Brud nie jest mile widziany w tym miejscu. - odparł na jego powitanie. Nie miał najmniejszej ochoty przedstawiać się temu barbarzyńcy. W ubraniach. Facet. Do kobiet. No, właściwie to jednej kobiety i henge, ale się liczy! Nie po to szarooki obmyślał plan działania, ukrywał się, działał powoli by teraz zjawiał się jakiś facet mający gdzieś sztukę podglądania. Gdzieś w tym miejscu powinna być ochrona, ne? Tylko kto miałby ją wezwać? Piękna Hyuuga na migi? Czy może łowca? Zostawi swoją zdobycz na pastwę losu (i Takeshiego), a jak wróci z pomocą to po dwójce ni widu ni słychu i nawet byakugan kupa jak ofiara daleko. Co robić? Ewakuacja? Hisui, sądząc po czerwieni na twarzy, wstydzi się przebywać w jednym miejscu z tym facetem... - Może chcesz stąd wyjść? - zapytał cicho dziewczynę, olewając rekina. Trzeba przyznać, wyglądała uroczo z tym rumieńcem.
0 x
Hisui

Re: Gorące źródła

Post autor: Hisui »

Początkowo poczuła się uspokojona kiedy facet podniósł ręce do góry, bo wydawało się jej, że jest to część zrozumienia swojego błędu. Jej złość więc osłabła, w sumie już miała mu odpuścić i puścić ten incydent w niepamięć, ale ten musiał jeszcze MÓWIĆ. W sumie wiele rzeczy byłoby prostszych, gdyby wszyscy byli jak ona, ale tak się nie dało.
Ona ma dać sobie radę? Poczuła jak ją swędzi ręka. ONA MA DAĆ SOBIE RADE? Przypływ emocji, złości i odrobiny adrenaliny, zadziałały na nią pobudzająco, serce zaczęło walić szybciej, natleniając organizm bardziej, budząc nieco tą agresywniejszą stronę jej natury. Rozluźniła dłoń, oparła się nogami pewniej o ziemię, przymknęła oczy, nabrała oddech..
Po czym otworzyła oczy, a równocześnie z tym wokół jej oczu pojawiły się wyraźne żyły. Ręka wystrzeliła do przodu z zamiarem perfekcyjnego trafienia przeciwnika prosto w splot słoneczny. Nie znała siły chłopaka, a jego siła mogła wielokrotnie mogła przewyższać jej, lecz to nie powstrzymało jej przed próbą zadania ciosu. Kto wie, może jednak szybkością przewyższa go i jednak go trafi? Może nawet uda się jej go sprowokować do małego sparingu? Myśląc o tym poczuła drobny dreszcz przyjemności. Uwielbiała tą kombinację niepewności, oczekiwania, strachu, podekscytowania...
Jednak jeśli chłopak nie okazał chęci do pojedynkowania się to nie naciskała dalej i nie szukała zaczepki. Nieco zawiedziona po prostu spojrzała na dziewczynę obok, która nie wydawała się być przychylna mężczyźnie w damskiej części źródeł. Czyżby wstydliwość? Hisui po pierwszym szoku powoli to przechodziło - jej reakcja była raczej spowodowana własnym zachowaniem niż jego pojawieniem się. Jednak przyjęła dłoń, o ile nadal chciał jej podać, bo niby czemu nie? To gest szacunku obustronnego, a skoro chciał jej go okazać, to po co miałaby go odrzucać?
Słysząc jednak pytanie Shiro pokręciła głową. Nie, nie chciała wychodzić na razie, nie przeszkadzał jej tak. Przyszła tu odpocząć, nie wypłoszy jej wieżowiec w bokserkach.. A przynajmniej nie zrobi tego tak łatwo. Swoją drogą co on robił? Siedział pod wodą? Uniosła wysoko brew, spojrzała wymownie na dziewczynę, potem na chłopaka, znów na dziewczynę, później w niebo i uniosła ręce, by je gwałtownie opuścić w geście bezradności.
Nazwa
Shōtei
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Minimalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Prosta technika stylu Jūken, polegająca na zadaniu jednego, szybkiego uderzenia wymierzonego w splot słoneczny, które w połączeniu z Byakuganem i precyzją mogą zadać dość duży ból przeciwnikowi. Dodatkowo jest wysoce prawdopodobne, że osoba potraktowana takim uderzeniem będzie przez chwilę i nie zdolna do zareagowania (paraliż) w jakikolwiek sposób na następne ataki.
0 x
Yujiro

Re: Gorące źródła

Post autor: Yujiro »

Będąc w wodzie całkowicie się odprężył, pozwolił swojemu ciału popłynąć tak samo jak robiła to woda w basenie. Jednak nie zamierzał popłynąć na drugi koniec basenu! Nie wypadałoby tak po prostu dać porwać się prądom niemorskim w basenie. Ale po prostu czuł się dobrze, oddychał sobie miarowo i nie odwrócił wzroku, gdy Shiroe zwrócił/a mu uwagę. Wysunął tylko twarz spod powierzchni wody, odsłaniając usta. Nadal miał przymknięte oczy i oddawał się pięknemu uczuciu jedności z wodą.
-Może i by się znalazło hmmm... co do szatni, chyba nie sądzisz że tak biegam sobie po świecie? - skomentował uwagi pseudokobietki i wrócił do swojego zajęcia całkowicie pomijając fakt, że ta druga, trochę cichsza i bardziej zamknięta w sobie zaczyna wrzeć jak przed okresem i zaraz włączy tryb berserka doszukując się ciastek i lodów w zamian za chwilę spokoju. Dlatego też nim się spostrzegł że coś jest nie tak zdążył jedynie otworzyć oczy czując poruszenie jakie nastało w wodzie od ruchu Hisui i poczuł silne uderzenie w klatce piersiowej. Jego wnętrzności ugięły się od uderzenia dziewczyny, a on sam na chwilę stracił oddech w piersi. Jego oczy natychmiast przybrały nieciekawego wyglądu - wściekłość, szaleństwo, a może po prostu wczorajszy obiad chciał wrócić do nowego świata i w jego żołądku zaczynał rozkręcać imprezę? Hej chłopaki, dawajcie na górę będzie akcja, a jak my się pojawimy to w ogóle będzie koks i wóda lała się litrami! - tak przynajmniej mógł powiedzieć, jednak treść żołądkowa zachowała się w środku i nie pozwoliła na obserwację pięknego, hucznego widowiska. Zaraz potem odkaszlnął, wstał tylko powoli widząc że prawdopodobnie dziewczyna nie chce dalszego rozwoju owej dwuznacznej sytuacji. Co jej chodziło po głowie... może jest po prostu wariatką, bił ją ojciec, a wieczorami dotykał klecha, albo po prostu nie lubi wody na twarzy i dlatego zaczyna bić wszystkich dookoła siebie. Ale te oczy... ma alergię? Spuchły jej od wody? Strzelił karkiem - raz, drugi - rozprostował dłonie i ujrzał jej wyciągniętą rękę. Pokojowy gest czy tylko kolejna porcja wpierdolu?
-Czyli tak się sprawy mają... Trzeba było mówić tak od razu panienko! Wtedy wody bym nie wzburzał ni huhu. Co to to nie, szanować się trzeba przecież no... Dać jakieś znaki, nie wiem szyldzik sobie machnąć i trzymać zawieszony, co by inni bywalcy wiedzieli że tak się sprawy mają. - rzucił trochę weselej, lecz złapał się jeszcze za pierś i westchnął boleśnie. Ma kopa, a raczej pięść ta dziewczyna - zauważył bardzo wnikliwie analizując wszechświat i otaczającą go strukturę cząsteczek mając w głowie głównie myśli na temat wczorajszej rybki z grilla. Podał jednak jej dłoń, wyciągnął ku niej rękę i pojednawczym geście i zacisnął. Poczuł jej małą dłoń, która mogła praktycznie zatopić się w jego, zostać wchłonięta i wypluta dzień później z niesmakiem w ustach. Przekręcił głowę na bok, spojrzał prosto w oczy Hisui i... rozpłynął się. Dosłownie i w przenośni - postura chłopaka zamieniła się w ciecz i spadła do basenu rozpływając się w nim bez śladu.
0 x
Shiroe

Re: Gorące źródła

Post autor: Shiroe »

- Co się... - tyle zdążył powiedzieć Shiroe na działania tej dwójki. Wbicie do gorących źródeł i brak kultury to nienajlepszy początek znajomości (podszywanie się za kobietę także, ale nikt nie cierpi) ale żeby zaczynać pojedynek? I to panna z rodu Hyuuga! Rozchwiana emocjonalnie czy jak? Milczy, atakuje większego od siebie faceta bez ostrzeżenia... Co jest nie tak z tym światem? A może to właśnie przeznaczenie zadecydowało by spleść nasze ścieżki w tym miejscu? Każde jest na swój sposób winne i wyjątkowe, teraz mamy szansę wykazać się... Rozumem? Godnością? Szkoda tylko, że szarooki nie miał szans zainterweniować jako rozjemca między tą dwójką. Miękka pięść kontra wysoki chudzielec? Kto wygra? Kto pożre bijące serce wyrwane z klatki przeciwnika? Tego nie było dane mu się dowiedzieć, bo Takeshi dosłownie rozpłynął się w źródle. Plum i po facecie. A skoro nie teleportował się, ani nie zrobił po prostu niewidzialnym (bo woda by go zdradziła, ne?) tylko stał się częścią zbiornika. Jak rozległą częścią? Czy mógł dotknąć Hisui? Shiroe? Wizja wodnego shinobi ocierającego się o jego ciało nie była miła, ale wyobrażenie sobie, że części tego barbarzyńcy stykają się z kunoichi...
- Chodźmy stąd, proszę! Nie szukajmy kłopotów, walka tutaj to głupota! - krzyknął do Hisui, choć miał nadzieję, że Takeshi również go usłyszy. Szybko wyskoczył z wody, okrywając ciało ręcznikiem. Może i o tej porze w źródłach nie było tłumów, ale kwestią czasu było, gdy ktoś zainteresuje się zamieszaniem, wezwie strażników,a potem wszystko będzie działo się bez ich woli. Zatrzymanie, areszt, złote góry za wyjście na wolność... Wolał uniknąć takiego losu. Tylko czy małomówne dziewczę posłucha głosu rozsądku? I czy Shiroe wystarczy zimnej krwi by utrzymać henge? Gdyby tak nakryto Hisui z dwójką mężczyzn... Niemiła sytuacja.
0 x
Hisui

Re: Gorące źródła

Post autor: Hisui »

Obrazek

Takeshi nawet się nie pogniewał o jej malutką zaczepkę, uścisnął jej dłoń i się wytłumaczył. Dziewczę w odpowiedzi wyszczerzyło ząbki w uśmiechu. Chociaż powiedzieć by im nie powiedziała.. Cóż, bywa. Nie sądziła, że w łaźni ktoś uzna, że jest ok chlapać na nieznajomych, następnym razem naprawdę zrobi sobie transparent i będzie nim machać z gniewną miną! Na pewno wszyscy się przestraszą dziewczyny takiej postury i jej miękkiej pięści.
Facet popatrzył na nią, ona popatrzyła na niego, tak ściskając się za rękę... Sytuacja zaczęła robić się wręcz niezręczna. W głowie już pojawiła się myśl "długo jeszcze? Jak się z tego wyplątać?".. Ale problem rozwiązał się sam. W sumie to się wręcz rozpłynął, całkiem dosłownie. Hisui podskoczyła, rozejrzała się i uruchomiła znów byakugana. Ku jej zaskoczeniu, nie była to iluzja ani nic podobnego. Facet był przed nią, w wodzie.. Ale równocześnie jakby był wodą. Takiej sztuczki to ona jeszcze nie widziała, doprawdy ciekawe. Shiro się odezwała, Hisui odwróciła się w jej stronę...
I doznała kolejnego szoku. Byakugan nie kłamał, choć bardzo by chciała. Osoba która stała przed nią może i nazywała się Shiro, ale kobietą na pewno nie była. W pierwszym momencie patrzyła na nią.. Niego oszołomiona, po czym złapała się za głowę. W co ona się wpakowała? Gdy ona śni? Wskazała na niego osłupiała, na chłopaka-wodę... W tej chwili żałowania, że nie umie krzyczeć. Nawet gdyby zaczęła im migać nic by nie zrozumieli. Zamachała rękami, sama nie wiedząc co chce im pokazać.. Znów złapała się za głowę, po czym wyskoczyła z basenu i nawet nie oglądając się na ręcznik pobiegła w stronę damskiej szatni, a zaraz gdy wpadła do środka zatrzasnęła z hukiem drzwi i zaparła się o nie.
Przejechała rękami po twarzy, próbując to wszystko przetrawić. Czy tylko jej zdarzają się takie głupie sytuacje? Facet pod henge kobiety? Kolejny facet zamieniający się w wodę? Na dodatek to wszystko w damskiej części! Co jest z tym światem nie tak!
Podeszła szybko do szafki i zaczęła wciągać ubranie na mokre ciało. Jeszcze nie wiedziała co zrobi, ale na pewno nie zrobi tego nago, prawda?
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości