Gorące źródła
Re: Gorące źródła
Nie wiedział sam dokąd podążają, chłopak nie znał bowiem miasta i stracił orientację już po drugim zakręcie. Był zbyt przejęty nowym otoczeniem, środowiskiem i pierwszą misją, by zwracać uwagę na krągłości dziewczyny. Mimo, że zbliżał się powoli do połowy średniej życia, to wciąż nie interesowały go dziewczyny. Wolał się skupić na samorozwoju i zdobywaniu doświadczenia, by stać się przydatnym dla rodu, a kto wie - może wtedy by się za kimś rozejrzał?
Zrobił trochę zdziwioną minę, zerkając raz na nią, raz na budynek, gdy ta zadała mu pytanie. Potrwał tak chwilę w niepewności, a gdy ta schyliła głowę - ruchem ręki kazał jej się wyprostować, po czym postanowił się odezwać:
- Wstydzisz się tam wejść sama, ale nie wstydzisz się z obcą osobą? Nie wejdę tam z Tobą. - powiedział, chowając dłonie do kieszeni i się rozglądając, czy nikt mu nie robi psikusa, czy też ta dziewczyna jest taka głupia, by go ciągnąć przez pół miasta tylko dlatego, że wstydzi się sama wejść do przebieralni. I co on by tam zrobił, wspierał ją duchowo? Wiedział, że są na tym świecie ludzie nieco bardziej.. specyficzni od innych, ale aż do takiego poziomu? Westchnął bezgłośnie.
Zrobił trochę zdziwioną minę, zerkając raz na nią, raz na budynek, gdy ta zadała mu pytanie. Potrwał tak chwilę w niepewności, a gdy ta schyliła głowę - ruchem ręki kazał jej się wyprostować, po czym postanowił się odezwać:
- Wstydzisz się tam wejść sama, ale nie wstydzisz się z obcą osobą? Nie wejdę tam z Tobą. - powiedział, chowając dłonie do kieszeni i się rozglądając, czy nikt mu nie robi psikusa, czy też ta dziewczyna jest taka głupia, by go ciągnąć przez pół miasta tylko dlatego, że wstydzi się sama wejść do przebieralni. I co on by tam zrobił, wspierał ją duchowo? Wiedział, że są na tym świecie ludzie nieco bardziej.. specyficzni od innych, ale aż do takiego poziomu? Westchnął bezgłośnie.
0 x
Re: Gorące źródła
Misja rangi D
9/15
Z początku ucieszyła się, bo w końcu jej towarzysz otworzył usta, przemówił i wykazał jakiś ludzki gest, jednak ta chwila nie trwała długo. Dziewczyna jakby osłupiała, jej oczy szerzej się otworzyły, a dolna warga uniosła się do dołu, jakby chciała coś powiedzieć, a początkowo nie mogła. W końcu słowa przeszły jej przez gardło.
-Co? Wejść z Tobą? Nie, to nie o to chodziło! - zmieszała się i nerwowo szukała czegoś, na czym mogła zawiesić wzrok i skoncentrować się choć na chwilę. Widziała, że się rozglądasz, dlatego w końcu wyprostowała się i wskazała na przebieralnie.
-Tam w środku jest mój wujo, on potrzebuje pomocy, bo sam sobie na łaźni nie da rady... A ja z nim wejść tam nie mogę, ale będę tutaj, w tym budynku, gdyby coś się działo. Pomożesz mi? - spytała się dziewczyna i złożyła ręce przed sobą błagając Cię o pomoc. Nie wiedziała co ma zrobić, była bezradna i potrzebowała czyjegoś wsparcia w tej chwili.
-Nie będziesz musiał nic robić za darmo, zapłacę Ci, jeśli będzie taka potrzeba - dokończyła i pokazała małą sakiewkę, którą trzymała przy pasie.
9/15
Z początku ucieszyła się, bo w końcu jej towarzysz otworzył usta, przemówił i wykazał jakiś ludzki gest, jednak ta chwila nie trwała długo. Dziewczyna jakby osłupiała, jej oczy szerzej się otworzyły, a dolna warga uniosła się do dołu, jakby chciała coś powiedzieć, a początkowo nie mogła. W końcu słowa przeszły jej przez gardło.
-Co? Wejść z Tobą? Nie, to nie o to chodziło! - zmieszała się i nerwowo szukała czegoś, na czym mogła zawiesić wzrok i skoncentrować się choć na chwilę. Widziała, że się rozglądasz, dlatego w końcu wyprostowała się i wskazała na przebieralnie.
-Tam w środku jest mój wujo, on potrzebuje pomocy, bo sam sobie na łaźni nie da rady... A ja z nim wejść tam nie mogę, ale będę tutaj, w tym budynku, gdyby coś się działo. Pomożesz mi? - spytała się dziewczyna i złożyła ręce przed sobą błagając Cię o pomoc. Nie wiedziała co ma zrobić, była bezradna i potrzebowała czyjegoś wsparcia w tej chwili.
-Nie będziesz musiał nic robić za darmo, zapłacę Ci, jeśli będzie taka potrzeba - dokończyła i pokazała małą sakiewkę, którą trzymała przy pasie.
0 x
Re: Gorące źródła
Zrobiło mu się trochę głupio, bowiem źle zrozumiał dziewczynę i odebrał inaczej jej zamiary. Musiał popracować nad ocenianiem sytuacji, nie szło mu to chyba jeszcze najlepiej. Westchnął cicho, jakby z ulgą, po czym spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko, aczkolwiek uśmiech był tak mocny, że można go raczej było nazwać skurczem gdzieś w kąciku ust. Skinął tylko głową, machnął ręką kiwając jednocześnie przecząco głową, gdy dziewczyna wyciągnęła sakiewkę. Zaczął się zastanawiać co tam się dzieje, skoro potrzebna jest pomoc osoby z zewnątrz i jeszcze zapłata? Jakby był na jakiejś ważnej misji to byłaby to perfekcyjna pułapka, ale tutaj? Wszedł do budynku, zaczynając się rozglądać i szukać konkretnego miejsca z konkretną osobą.
0 x
Re: Gorące źródła
Misja rangi D
11/15 Dziewczyna się tylko ukłoniła, a Ty ruszyłeś w swoją stronę. Po wejściu do budynku zobaczyłeś dużą recepcję, za którą przysypiał już jakiś mężczyzna w sile wieku. Widać, że to miejsce było omijane przez wszelkie konflikty zbrojne, bo niewielu ludzi mogło się poszczycić siwizną na głowie. Dalej korytarz prowadził na przeciwległe strony budynku do wejścia z parą drzwi przy każdym. Nad nimi widniały napisy "Panowie", oraz "Panie" oznaczające wejścia do przebieralni, tak by każdy przedstawiciel ludzkiego gatunku mógł znaleźć swoje bez problemu. Nie widziałeś nikogo, o kim mogłaby mówić dziewczyna, dlatego najpewniej chodziło o człowieka przy rejestracji. Ten się w przebudził i spojrzał ku Tobie zaspanymi oczyma. Staruszek miał na sobie coś w rodzaju krótkiego, pomarańczowego kubraka, pod nim białą koszulkę, oraz niebiesko-pomarańczową czapkę na głowie. Uniósł wyżej rękę witając się i popatrzył na Ciebie łapiąc się za brodę w zadumie.
-To Ty jesteś do roboty, tak? Cóż, lepsze to niż nic, chodź na zaplecze. - starzec poszedł za ladę, za którą widoczny był korytarz. Wszedł pierwszymi drzwiami po prawo, a tam znajdował się wielki skład węgla, oraz dwie łopaty wyglądające na trochę zużyte.
-Zanieś trochę do łaźni w męskiej części, bo zaczyna brakować. Możesz łazić z tym żelastwem w tę i z powrotem, albo wziąć worek i go napełnić. Twój wybór - przytaknął kilka razy i wyszedł znowu stając za ladą. W międzyczasie gdy staliście w kotłowni - bo można to tak nazwać, to dziewczyna weszła do budynku i skierowała się do damskiej przebieralni. W każdej z nich stały małe szafki, a dalej w łaźni przy wejściu stały duże, czarne pojemniki na węgiel.
11/15 Dziewczyna się tylko ukłoniła, a Ty ruszyłeś w swoją stronę. Po wejściu do budynku zobaczyłeś dużą recepcję, za którą przysypiał już jakiś mężczyzna w sile wieku. Widać, że to miejsce było omijane przez wszelkie konflikty zbrojne, bo niewielu ludzi mogło się poszczycić siwizną na głowie. Dalej korytarz prowadził na przeciwległe strony budynku do wejścia z parą drzwi przy każdym. Nad nimi widniały napisy "Panowie", oraz "Panie" oznaczające wejścia do przebieralni, tak by każdy przedstawiciel ludzkiego gatunku mógł znaleźć swoje bez problemu. Nie widziałeś nikogo, o kim mogłaby mówić dziewczyna, dlatego najpewniej chodziło o człowieka przy rejestracji. Ten się w przebudził i spojrzał ku Tobie zaspanymi oczyma. Staruszek miał na sobie coś w rodzaju krótkiego, pomarańczowego kubraka, pod nim białą koszulkę, oraz niebiesko-pomarańczową czapkę na głowie. Uniósł wyżej rękę witając się i popatrzył na Ciebie łapiąc się za brodę w zadumie.
-To Ty jesteś do roboty, tak? Cóż, lepsze to niż nic, chodź na zaplecze. - starzec poszedł za ladę, za którą widoczny był korytarz. Wszedł pierwszymi drzwiami po prawo, a tam znajdował się wielki skład węgla, oraz dwie łopaty wyglądające na trochę zużyte.
-Zanieś trochę do łaźni w męskiej części, bo zaczyna brakować. Możesz łazić z tym żelastwem w tę i z powrotem, albo wziąć worek i go napełnić. Twój wybór - przytaknął kilka razy i wyszedł znowu stając za ladą. W międzyczasie gdy staliście w kotłowni - bo można to tak nazwać, to dziewczyna weszła do budynku i skierowała się do damskiej przebieralni. W każdej z nich stały małe szafki, a dalej w łaźni przy wejściu stały duże, czarne pojemniki na węgiel.
0 x
Re: Gorące źródła
Rozglądał się uważnie po budynku, chcąc się rozeznać w terenie, w którym byłoby mu dane wypełnić swoją pierwszą misję. Nawet czuł gdzieś lekką ekscytację, głęboko w sobie, której nie chciał ukazać. Zdziwił się na widok mężczyzny i nawet tego nie ukrywał, bowiem.. jeszcze nigdy nie widział kogoś tak.. starego. Przeciętnie ludzie w osadzie żyli od trzydziestu do czterdziestu lat, a tutaj trafił się ktoś, kto miał siwiznę na włosach. Słyszał co prawda o takich, ale myślał, że to to tylko bajki i legendy, by podnieść wątpiących w życie na duchu. Skinął do niego głową na przywitanie po czym ruszył dalej, jakby szukając konkretnej osoby. Nie chciał wchodzić do przebieralni, więc porozglądał się jeszcze przez chwilę i wrócił do ów staruszka, oceniając dokładnie jego wygląd.
Ulżyło mu lekko, gdy ten zadał mu pytanie, na które pokiwał przytakująco głową, udając się następnie za nim i wzdychając bezgłośnie, widząc składzik. Cóż.. czego innego mógł się spodziewać na tym etapie? Wysłuchał w spokoju instrukcji, kiwając do chwila głową dając znać staruszkowi, że ma do czynienia z osobą rozumiejącą, po czym wziął się za pracę. Chwycił za worek i go napełnił, mniej więcej do czterech piątych, by go przesadnie nie przeciążać, po czym stara się go pochwycić. Jeżeli jest za ciężki, lub sprawia zagrożenie - odsypuje odrobinę, a następnie udaje się w kierunku męskiej łaźni i zapełnia pojemniki na węgiel, do momentu, aż ten będzie pełny. Stara się nie przemęczać, bowiem zdaje sobie sprawę, że spędzi tu trochę więcej czasu. Kiedy skończył zapełniać duże pojemniki w łaźni męskiej, czas było na tą drugą, jednak tym razem zatrzymał się przed drzwiami, zapukał kilka razy i upewniając się, że nie ma żadnego sprzeciwu - wszedł do środka, zaczynając i w tej wysypywać węgiel z worka do łaźni.
Ulżyło mu lekko, gdy ten zadał mu pytanie, na które pokiwał przytakująco głową, udając się następnie za nim i wzdychając bezgłośnie, widząc składzik. Cóż.. czego innego mógł się spodziewać na tym etapie? Wysłuchał w spokoju instrukcji, kiwając do chwila głową dając znać staruszkowi, że ma do czynienia z osobą rozumiejącą, po czym wziął się za pracę. Chwycił za worek i go napełnił, mniej więcej do czterech piątych, by go przesadnie nie przeciążać, po czym stara się go pochwycić. Jeżeli jest za ciężki, lub sprawia zagrożenie - odsypuje odrobinę, a następnie udaje się w kierunku męskiej łaźni i zapełnia pojemniki na węgiel, do momentu, aż ten będzie pełny. Stara się nie przemęczać, bowiem zdaje sobie sprawę, że spędzi tu trochę więcej czasu. Kiedy skończył zapełniać duże pojemniki w łaźni męskiej, czas było na tą drugą, jednak tym razem zatrzymał się przed drzwiami, zapukał kilka razy i upewniając się, że nie ma żadnego sprzeciwu - wszedł do środka, zaczynając i w tej wysypywać węgiel z worka do łaźni.
0 x
Re: Gorące źródła
Misja rangi D
13/15 Ekscytacja przyszłą misją, teoretycznym nowym początkiem drogi jako shinobi. Niestety na takim poziomie nie można było mówić o szalonych akcjach pełnych walk, krwi i wybuchów jak u Michaela Bay'a. Staruszek mógł wzbudzać pewne dziwne uczucia, bo mógł nawet i znać swoje praprawnuki w tym tempie rozwoju cywilizacyjnym. Był on chyba bardziej zadowolony z tego, że nie zadajesz zbędnych pytań i zabierasz się po prostu do roboty. Czy ten także uznawał Cię za rozumującą istotę? Nie było Ci dane się o tym przekonać, gdyż po prostu przysypiał sobie dalej na swoim krześle.
Wybrałeś łatwiejszą drogę (dziwne, prawda?) i nie postanowiłeś latać z łopatą co chwila, tylko wziąć na siebie większe obciążenie. Worek nie jest jakoś przesadnie ciężki, jednak nie jest też specjalnie gigantyczny, więc tony węgla na klatę nie bierzesz. Wypełniałeś swój obowiązek sumiennie i to w obu łaźniach. Gdy jednak chodziłeś przez korytarz do pojemnika z węglem, widziałeś jak spotkana wcześniej dziewczyna raz wchodzi, raz wychodzi do różnych pokojów. Na Twój widok szybko zmykała do pokoju i zatrzaskiwała drzwi na zasuwę. Gdy miałeś ostatni kurs, widziałeś jak zagląda do torby i grzebie w niej szukając czegoś zaciekle.
13/15 Ekscytacja przyszłą misją, teoretycznym nowym początkiem drogi jako shinobi. Niestety na takim poziomie nie można było mówić o szalonych akcjach pełnych walk, krwi i wybuchów jak u Michaela Bay'a. Staruszek mógł wzbudzać pewne dziwne uczucia, bo mógł nawet i znać swoje praprawnuki w tym tempie rozwoju cywilizacyjnym. Był on chyba bardziej zadowolony z tego, że nie zadajesz zbędnych pytań i zabierasz się po prostu do roboty. Czy ten także uznawał Cię za rozumującą istotę? Nie było Ci dane się o tym przekonać, gdyż po prostu przysypiał sobie dalej na swoim krześle.
Wybrałeś łatwiejszą drogę (dziwne, prawda?) i nie postanowiłeś latać z łopatą co chwila, tylko wziąć na siebie większe obciążenie. Worek nie jest jakoś przesadnie ciężki, jednak nie jest też specjalnie gigantyczny, więc tony węgla na klatę nie bierzesz. Wypełniałeś swój obowiązek sumiennie i to w obu łaźniach. Gdy jednak chodziłeś przez korytarz do pojemnika z węglem, widziałeś jak spotkana wcześniej dziewczyna raz wchodzi, raz wychodzi do różnych pokojów. Na Twój widok szybko zmykała do pokoju i zatrzaskiwała drzwi na zasuwę. Gdy miałeś ostatni kurs, widziałeś jak zagląda do torby i grzebie w niej szukając czegoś zaciekle.
0 x
Re: Gorące źródła
Dziwiło go nieco zachowanie dziewczyny, ale cóż mógł z tym zrobić. Nie każdemu było dane urodzić się z otwartością do ludzi i Mitsui coś o tym wiedział, sam będąc raczej zamkniętym w sobie osobnikiem. Jednak zamykanie się w sobie, a zamykanie się na widok kogoś, to już raczej dwie inne kwestie i chłopak zdecydowanie wolał być w tej pierwszej grupie. Nie wiedział nawet kiedy minął tak szybko czas, kto by się spodziewał, że noszenie worków z węglem będzie jego pierwszym zadaniem, aczkolwiek w osadzie wykonywał już gorsze obowiązki. Mimo tego - wszystko było jeszcze przed nim. Po wysypaniu surowca do pojemnika stanął na chwilę obok dziewczyny i rozejrzał się dookoła, szukając czegoś, czego dziewczyna mogłaby szukać. Jeżeli niczego nie znajdzie ani nie zostanie o nic poproszony - ruszy dalej, do recepcji, stając przed biurkiem staruszka i delikatnie chrząkając, jakby chcąc dać mu znać o jego obecności i skończonej pracy.
0 x
Re: Gorące źródła
Misja rangi D
15/15 Byłeś zamknięty w sobie, może nawet za bardzo, jednak nikomu to oceniać. Wolałeś odciąć się od świata i pozostać w swoim, gdzie nikt nie narusza prywatności ponad miarę, a każdy wykonuje swoje zadania tak jak powinni bez żadnego potknięcia. Gdy tylko w zatrzymałeś się przy dziewczynie nie zauważyłeś niczego, co mogłaby szukać. Ta widocznie zmieszana wybiegła przez drzwi i dalej skierowała się do wyjścia nie powiedziawszy ani słowa. Ty jednak ruszyłeś do staruszka, który znowu drapał się po brodzie, gdy przyszedłeś.
-Oooo już wszystko? Bardzo dobrze młodzieniaszku, weź to - rzucił Ci woreczek z odliczoną ilością pieniędzy (będzie w wynagrodzeniu misji). Rozłożył się wygodniej w fotelu i założył ręce na krzyż.
-Interesuje mnie tylko kim była ta dziewczyna, nie widziałem jej wcześniej... No ale nic, zmykaj, bo pewnie goni Cię milion innych spraw, do zobaczenia młody! - pomachał Ci na pożegnanie i uśmiechnął się delikatnie. Chyba był zadowolony z Twoich usług - przynajmniej nie zrzędził jak to staruszkowie mieli w swoim zwyczaju. Mogłeś więc już po prostu iść w swoją stronę i zając się czym tylko chcesz. Misja wykonana, gratulejszyn
15/15 Byłeś zamknięty w sobie, może nawet za bardzo, jednak nikomu to oceniać. Wolałeś odciąć się od świata i pozostać w swoim, gdzie nikt nie narusza prywatności ponad miarę, a każdy wykonuje swoje zadania tak jak powinni bez żadnego potknięcia. Gdy tylko w zatrzymałeś się przy dziewczynie nie zauważyłeś niczego, co mogłaby szukać. Ta widocznie zmieszana wybiegła przez drzwi i dalej skierowała się do wyjścia nie powiedziawszy ani słowa. Ty jednak ruszyłeś do staruszka, który znowu drapał się po brodzie, gdy przyszedłeś.
-Oooo już wszystko? Bardzo dobrze młodzieniaszku, weź to - rzucił Ci woreczek z odliczoną ilością pieniędzy (będzie w wynagrodzeniu misji). Rozłożył się wygodniej w fotelu i założył ręce na krzyż.
-Interesuje mnie tylko kim była ta dziewczyna, nie widziałem jej wcześniej... No ale nic, zmykaj, bo pewnie goni Cię milion innych spraw, do zobaczenia młody! - pomachał Ci na pożegnanie i uśmiechnął się delikatnie. Chyba był zadowolony z Twoich usług - przynajmniej nie zrzędził jak to staruszkowie mieli w swoim zwyczaju. Mogłeś więc już po prostu iść w swoją stronę i zając się czym tylko chcesz. Misja wykonana, gratulejszyn
0 x
Re: Gorące źródła
Odebrał niepewnie woreczek, zerkając na niego chwilę, po czym wyciągnął z niego jedną monetę i położył na biurku. Niby grosz, niby nic, jednak uśmiechnął się niepewnie do staruszka i ukłonił mu się, po czym nie przeliczając pieniędzy schował je do kieszeni bluzy, odwracając się i ruszając w stronę wyjścia. Zastanawiała go ta dziewczyna. Przyprowadziła go tutaj, nazwała staruszka wujka, krzątała się i grzebała po torbach. Nie była z nim powiązana.. wykorzystała Mitsui'ego, by móc przeglądać rzeczy się znajdujące w budynku. To dlatego tak uciekała na jego widok, by ten jej nie przyłapał. A on głupi i naiwny myślał, że ona jest nieśmiała. Cholernie przebiegła dziewczyna.. podziwiał ją szczerze. Jednakże osobiście nie tolerował oszustów, więc lepiej by się na nią już nie napotkał..
// zt
// zt
0 x
- Nikusui
- Gracz nieobecny
- Posty: 1028
- Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
- Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=283
- Multikonta: Sayuri
Re: Gorące źródła
Po powrocie stanowczo obstawiała, że szybko znajdzie się w swoim tymczasowym mieszkaniu, w którym co prawda i tak zbyt długo nie przebywała. Kiedy jednak znalazła się w Ryuzaku, nie zahaczając o rodzimą wioskę i nie odwiedzając swojej matki, coś ją tknęło i nogi same poniosły ją w nieco innym kierunku. Wiedziała, że będzie się musiała ponownie ostro wziąć za trening i szlifować dalej swoje umiejętności, jednakże dzisiaj nie było nawet o tym mowy. Była po podróży, nie odpoczęła w samym Shigashi, więc dlaczego miałaby odmówić sobie tego właśnie tutaj. Szczególnie, że już dawno nie miała okazja korzystać z podobnych udogodnień.
Przekroczyła próg, który prowadził do Gorących Źródeł. Skierowała się od razu do damskiej przebieralni, gdzie nawet nie zwróciła większej uwagi na to czy ktokolwiek tu jest czy też może nie. Dopiero gdy ściągała ostatnie części garderoby i zakrywała ciało białym ręcznikiem, rozejrzała się po pomieszczeniu, stwierdzając, że jest tu zupełnie sama. Zamknęła jeszcze szafkę i gołymi stopami stawiała kolejne kroki, wychodząc z pomieszczenia i w końcu pojawiając się w tym upragnionym, niemal zaduszonym parą, a jednak jednocześnie tak przyjemnym.
Stanęła przy brzegu i zsunęła z siebie ręcznik, zostawiając go blisko, by mieć go pod ręką przy wyjściu. Wysunęła jedną stopę dalej, mocząc powolnie czubki palców w cieplutkiej wodzie, jakby upewniając się, że wszystko z nią w porządku. Kiedy z zadowoleniem stwierdziła, że woda jest idealna, naparła mocniej na taflę wody, zanurzając w niej całkowicie część jednej nogi, a po chwili dołączając już drugą. W przeciągu paru następnych sekund woda zakryła ją niemal aż po same obojczyki, a wokół ramion pływały białe kosmyki włosów, których nawet nie myślała spiąć czy związać. Wolała przymknąć oczy i odetchnąć głęboko, w jakiś sposób rozkoszując się tą chwilą spokoju i relaksu. To było naprawdę przyjemne, jej spięte mięśnie zaczęły się rozluźniać, a ciało zdążyło przyzwyczaić się do gorącej temperatury. Miała tutaj całkowitą ciszę, najwidoczniej nie licząc jej, nie tylko damska szatnia była pusta. Może to i lepiej, ostatnio nie trafiała na nikogo interesującego, samo buractwo z przerośniętym ego. Może szkoda, że jej krótka znajomość z nieznajomą tak szybko się skończyła. Co prawda zlecenie od niej było wręcz banalne, ale zarobek był, a co jak co, ale kasa się przydaje. Chociażby, żeby uposażyć się w jakiś sprzęt, bo jednak nie ominie ją wizyta w sklepie. Automatycznie przypomniała sobie o swoim biczu, który oskubał ją praktycznie do zera, ale którego za nic by się nie pozbyła. Musi jednak jeszcze nad nim popracować, bo tymczasowo nie wykorzystuje na pewno większości jego potencjału. Miała go jednak od niedawna, więc można jej to było wybaczyć. Jeszcze będzie miał okazję, żeby zabłysnąć. Dosłownie.
Uśmiechnęła się pod nosem i jakby puszczając swoje ciało bezwładnie, zanurzyła się całkowicie w wodzie, aż po sam czubek głowy. Jej włosy zafalowały na powierzchni wody przez krótką chwilę, po czym opatuliły jej głowę i część twarzy. Przesunęła je nieco na bok, by jej nie przeszkadzały i pozostała w pozycji siedzącej, korzystając z kolejnych chwil relaksu.
Przekroczyła próg, który prowadził do Gorących Źródeł. Skierowała się od razu do damskiej przebieralni, gdzie nawet nie zwróciła większej uwagi na to czy ktokolwiek tu jest czy też może nie. Dopiero gdy ściągała ostatnie części garderoby i zakrywała ciało białym ręcznikiem, rozejrzała się po pomieszczeniu, stwierdzając, że jest tu zupełnie sama. Zamknęła jeszcze szafkę i gołymi stopami stawiała kolejne kroki, wychodząc z pomieszczenia i w końcu pojawiając się w tym upragnionym, niemal zaduszonym parą, a jednak jednocześnie tak przyjemnym.
Stanęła przy brzegu i zsunęła z siebie ręcznik, zostawiając go blisko, by mieć go pod ręką przy wyjściu. Wysunęła jedną stopę dalej, mocząc powolnie czubki palców w cieplutkiej wodzie, jakby upewniając się, że wszystko z nią w porządku. Kiedy z zadowoleniem stwierdziła, że woda jest idealna, naparła mocniej na taflę wody, zanurzając w niej całkowicie część jednej nogi, a po chwili dołączając już drugą. W przeciągu paru następnych sekund woda zakryła ją niemal aż po same obojczyki, a wokół ramion pływały białe kosmyki włosów, których nawet nie myślała spiąć czy związać. Wolała przymknąć oczy i odetchnąć głęboko, w jakiś sposób rozkoszując się tą chwilą spokoju i relaksu. To było naprawdę przyjemne, jej spięte mięśnie zaczęły się rozluźniać, a ciało zdążyło przyzwyczaić się do gorącej temperatury. Miała tutaj całkowitą ciszę, najwidoczniej nie licząc jej, nie tylko damska szatnia była pusta. Może to i lepiej, ostatnio nie trafiała na nikogo interesującego, samo buractwo z przerośniętym ego. Może szkoda, że jej krótka znajomość z nieznajomą tak szybko się skończyła. Co prawda zlecenie od niej było wręcz banalne, ale zarobek był, a co jak co, ale kasa się przydaje. Chociażby, żeby uposażyć się w jakiś sprzęt, bo jednak nie ominie ją wizyta w sklepie. Automatycznie przypomniała sobie o swoim biczu, który oskubał ją praktycznie do zera, ale którego za nic by się nie pozbyła. Musi jednak jeszcze nad nim popracować, bo tymczasowo nie wykorzystuje na pewno większości jego potencjału. Miała go jednak od niedawna, więc można jej to było wybaczyć. Jeszcze będzie miał okazję, żeby zabłysnąć. Dosłownie.
Uśmiechnęła się pod nosem i jakby puszczając swoje ciało bezwładnie, zanurzyła się całkowicie w wodzie, aż po sam czubek głowy. Jej włosy zafalowały na powierzchni wody przez krótką chwilę, po czym opatuliły jej głowę i część twarzy. Przesunęła je nieco na bok, by jej nie przeszkadzały i pozostała w pozycji siedzącej, korzystając z kolejnych chwil relaksu.
0 x

"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
- Natsume Yuki
- Postać porzucona
- Posty: 1885
- Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
- Wiek postaci: 31
- Ranga: Nukenin S
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=199
- GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
- Multikonta: Iwan zza Miedzy
Re: Gorące źródła
Theme przy wodzie
Natsu wszedł spokojnym krokiem do osady Ryuzaku no Taki, zamierzając - w sumie, to podobnie jak zazwyczaj - poszwendać się po ulicach, nie mając żadnego bliżej określonego celu. Podczas takich wędrówek zwykle zupełnie się nie przejmował tym, gdzie poniosą go nogi, bo całość swej uwagi miał zwróconą na myśli na temat tego, co się ostatnimi czasy działo w jego życiu. Ot, taka chęć refleksji. Co z tego, że podczas takiego myślenia miał w zwyczaju nie rozglądać się na innych i często po prostu lądować na ziemi (lub posyłać kogoś na podłoże) - cóż, tak to jest u ludzi którzy lubią chodzić z głową w chmurach!
Tym razem jednak Natsu dość szybko zauważył miejsce, w którym najpewniej będzie mu nieco łatwiej się skupić na rozmyślaniu, bez konieczności uważania na ludzi w pobliżu. Gorące źródła... hm, w sumie na Hyuo chyba miał kiedyś do czynienia z naturalną wersją, nieco wyżej w górach. Taaaak, tamto miejsce było naprawdę intrygujące, i dość często tam się zjawiał. Dlaczego więc nie spróbować tego tutaj? Uśmiechnął się lekko pod nosem, po czym ruszył w stronę wejścia. Wnętrze budynku zapowiadało się dość przyjemnie, a że położenie źródeł również było dość urokliwe, zapowiadało to przyjemne spędzenie popołudnia. Udał się do męskiej szatni i spojrzał na szafki. Na szczęście były one z rodzaju tych wysokich, dzięki czemu nie musiał się obawiać o miejsce na ukrycie swojego ekwipunku. Byłoby naprawdę głupio, gdyby zaledwie kilka dni po awansie na Akoraito i otrzymaniu rodowego miecza miałby go od razu stracić. Odpiął od pasa Shiroi So i Hakuhyo, by włożyć je nieco głębiej do magazynka, po czym zdjął z siebie resztę ekwipunku i odzienia. W końcu założył na siebie ręcznik, wziął dwa następne w dłoń i ruszył w kierunku wód.
Wyglądało na to, że miejsce było już zajęte, bo gdy blady, kasztanowowłosy młodzieniec zbliżył się do źródła, przebywała tam już jakaś osoba. A by być dokładniejszym - młoda (wyglądała na osobę mniej więcej w jego wieku) kobieta o białych niczym śnieg włosach i o nieco bledszej cerze niż u pozostałych ludzi, których miał okazję spotkać na terytoriach Ryuzaku, Shigashi, czy gdziekolwiek indziej. Cóż, na Hyuo z pewnością uchodziłaby za piękność, to trzeba jej przyznać. Odłożył ręczniki z rąk na ziemię i ukłonił się lekko na powitanie. Tak, jak mu wpajano. Respekt.
-Bądź pozdrowiona. Mam nadzieję, że moja obecność nie będzie dla Ciebie uciążliwa? - powiedział spokojnym, ciepłym tonem, przyjmując na twarz wyraz uprzejmego, stonowanego uśmiechu. Cóż, zazwyczaj Natsu był znacznie bardziej żywotny niż teraz... no, ale musiał trochę odpocząć po wszystkich ostatnich ekscesach, a gdy jeszcze dodatkowo miał pełno myśli na głowie, miewał te przebłyski że bywał znacznie poważniejszy i mniej ekstrawagancki. Dusza młodego wędrowca też musiała czasem znaleźć swoje odzwierciedlenie w zachowaniu.
Powoli wkroczył do wody i usiadł w wodzie - na drugim końcu niż młoda kobieta, w końcu nie była mu znana - tak że całe jego ciało aż do piersi było pod powierzchnią. Ramiona zaś położył na krawędzi źródełka, by dać sobie jakieś wygodne oparcie, po czym przymknął oczy i wsłuchał się w dźwięki wokół, zatapiając się w myślach. Nie oznaczało to, że nie docierały do niego żadne bodźce, lecz dzięki skupieniu na własnych myślach mógł cieszyć się... spokojem. Natura zawsze go uspokajała, i dało się od niego odczuć tę aurę ostoi. Może nie była to pełna łączność z naturą, ale przynajmniej mógł odczuć jej bliskość. Nawet w chłodnym powietrzu wokół i w tej wodzie.
Która zresztą, dzięki jego niskiej temperaturze ciała, była cholernie gorąca. No, ale w końcu przywyknie.
Natsu wszedł spokojnym krokiem do osady Ryuzaku no Taki, zamierzając - w sumie, to podobnie jak zazwyczaj - poszwendać się po ulicach, nie mając żadnego bliżej określonego celu. Podczas takich wędrówek zwykle zupełnie się nie przejmował tym, gdzie poniosą go nogi, bo całość swej uwagi miał zwróconą na myśli na temat tego, co się ostatnimi czasy działo w jego życiu. Ot, taka chęć refleksji. Co z tego, że podczas takiego myślenia miał w zwyczaju nie rozglądać się na innych i często po prostu lądować na ziemi (lub posyłać kogoś na podłoże) - cóż, tak to jest u ludzi którzy lubią chodzić z głową w chmurach!
Tym razem jednak Natsu dość szybko zauważył miejsce, w którym najpewniej będzie mu nieco łatwiej się skupić na rozmyślaniu, bez konieczności uważania na ludzi w pobliżu. Gorące źródła... hm, w sumie na Hyuo chyba miał kiedyś do czynienia z naturalną wersją, nieco wyżej w górach. Taaaak, tamto miejsce było naprawdę intrygujące, i dość często tam się zjawiał. Dlaczego więc nie spróbować tego tutaj? Uśmiechnął się lekko pod nosem, po czym ruszył w stronę wejścia. Wnętrze budynku zapowiadało się dość przyjemnie, a że położenie źródeł również było dość urokliwe, zapowiadało to przyjemne spędzenie popołudnia. Udał się do męskiej szatni i spojrzał na szafki. Na szczęście były one z rodzaju tych wysokich, dzięki czemu nie musiał się obawiać o miejsce na ukrycie swojego ekwipunku. Byłoby naprawdę głupio, gdyby zaledwie kilka dni po awansie na Akoraito i otrzymaniu rodowego miecza miałby go od razu stracić. Odpiął od pasa Shiroi So i Hakuhyo, by włożyć je nieco głębiej do magazynka, po czym zdjął z siebie resztę ekwipunku i odzienia. W końcu założył na siebie ręcznik, wziął dwa następne w dłoń i ruszył w kierunku wód.
Wyglądało na to, że miejsce było już zajęte, bo gdy blady, kasztanowowłosy młodzieniec zbliżył się do źródła, przebywała tam już jakaś osoba. A by być dokładniejszym - młoda (wyglądała na osobę mniej więcej w jego wieku) kobieta o białych niczym śnieg włosach i o nieco bledszej cerze niż u pozostałych ludzi, których miał okazję spotkać na terytoriach Ryuzaku, Shigashi, czy gdziekolwiek indziej. Cóż, na Hyuo z pewnością uchodziłaby za piękność, to trzeba jej przyznać. Odłożył ręczniki z rąk na ziemię i ukłonił się lekko na powitanie. Tak, jak mu wpajano. Respekt.
-Bądź pozdrowiona. Mam nadzieję, że moja obecność nie będzie dla Ciebie uciążliwa? - powiedział spokojnym, ciepłym tonem, przyjmując na twarz wyraz uprzejmego, stonowanego uśmiechu. Cóż, zazwyczaj Natsu był znacznie bardziej żywotny niż teraz... no, ale musiał trochę odpocząć po wszystkich ostatnich ekscesach, a gdy jeszcze dodatkowo miał pełno myśli na głowie, miewał te przebłyski że bywał znacznie poważniejszy i mniej ekstrawagancki. Dusza młodego wędrowca też musiała czasem znaleźć swoje odzwierciedlenie w zachowaniu.
Powoli wkroczył do wody i usiadł w wodzie - na drugim końcu niż młoda kobieta, w końcu nie była mu znana - tak że całe jego ciało aż do piersi było pod powierzchnią. Ramiona zaś położył na krawędzi źródełka, by dać sobie jakieś wygodne oparcie, po czym przymknął oczy i wsłuchał się w dźwięki wokół, zatapiając się w myślach. Nie oznaczało to, że nie docierały do niego żadne bodźce, lecz dzięki skupieniu na własnych myślach mógł cieszyć się... spokojem. Natura zawsze go uspokajała, i dało się od niego odczuć tę aurę ostoi. Może nie była to pełna łączność z naturą, ale przynajmniej mógł odczuć jej bliskość. Nawet w chłodnym powietrzu wokół i w tej wodzie.
Która zresztą, dzięki jego niskiej temperaturze ciała, była cholernie gorąca. No, ale w końcu przywyknie.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 4864#p4864
Re: Gorące źródła
Po opuszczeniu sklepu razem z nowym zakupionym nabytkiem oraz zwierzakiem siedzącym na mojej głowie znowu szlajałem się po mieście
-Trochę relaksu się przyda pomyślałem gdy się zatrzymałem i rozejrzałem do okoła. Spostrzegłem gorące źródła
-Po relaksie pokażę tobie twój nowy domek powiedziałem do zwierzaka i udałem się w owe miejsce.
-Ładnie tu pomyślałem -Ale odrobina czerwieni by to miejsce upiększyła usłyszałem swe alter ego. Chcąc nie chcąc miał trochę racji. Po tej krótkiej rozmowie udałem się do męskiej przebieralni gdzie zdjąłem wpierw skrzypce, następnie ubranie oraz bandaż z przedramienia i schowałem to do szafki zamykając ją. Owinąłem biodra ręcznikiem i udałem się w stronę wody. Będąc już na miejscu do miski nabrałem wody ze źródła i odstawiłem ją na bok. Mój zwierzak jakby nigdy nic wszedł do niej, rozsiadł się wygodnie robiąc przy tym uroczą minę. Widząc to zaśmiałem się i kręcąc głową wszedłem do wody zdejmując jednocześnie ręcznik i odkładając go na kamień za sobą. Gdy znalazłem się w środku zanurzyłem się cały a po chwili wynurzyłem, dłonią zgarnąłem włosy z twarzy i rękami oparłem się o brzeg
-Trochę relaksu się przyda pomyślałem gdy się zatrzymałem i rozejrzałem do okoła. Spostrzegłem gorące źródła
-Po relaksie pokażę tobie twój nowy domek powiedziałem do zwierzaka i udałem się w owe miejsce.
-Ładnie tu pomyślałem -Ale odrobina czerwieni by to miejsce upiększyła usłyszałem swe alter ego. Chcąc nie chcąc miał trochę racji. Po tej krótkiej rozmowie udałem się do męskiej przebieralni gdzie zdjąłem wpierw skrzypce, następnie ubranie oraz bandaż z przedramienia i schowałem to do szafki zamykając ją. Owinąłem biodra ręcznikiem i udałem się w stronę wody. Będąc już na miejscu do miski nabrałem wody ze źródła i odstawiłem ją na bok. Mój zwierzak jakby nigdy nic wszedł do niej, rozsiadł się wygodnie robiąc przy tym uroczą minę. Widząc to zaśmiałem się i kręcąc głową wszedłem do wody zdejmując jednocześnie ręcznik i odkładając go na kamień za sobą. Gdy znalazłem się w środku zanurzyłem się cały a po chwili wynurzyłem, dłonią zgarnąłem włosy z twarzy i rękami oparłem się o brzeg
0 x
- Nikusui
- Gracz nieobecny
- Posty: 1028
- Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
- Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=283
- Multikonta: Sayuri
Re: Gorące źródła
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby pojawił się tutaj ktoś jeszcze. Tak na dobrą sprawę to nawet była nieco zaskoczona faktem, że gdy tu przyszła była zupełnie sama. Nawet najbliższe minuty nie zmieniały tego stanu rzeczy, dzięki czemu czuła, jakby ta wioska kupiecka nie miała w sobie życia, wymarła, a gorące źródła to jakiś niewielki azyl położony gdzieś daleko od świata, w którym mogłaby się odizolować. I to nie dlatego, bo lubiła samotność. Czasami po prostu potrzebowała pobyć sama ze sobą.
Siedziała zanurzona dalej niemal po same obojczyki i z przymkniętymi oczyma, kiedy do jej uszu dotarły kroki. Nic natarczywego, nawet nie sprawiły, by otworzyła oczy i sprawdziła, któż taki tutaj przybył. To miejsce codziennie odwiedzało na pewno wiele osób, więc nie zamierzała sobie przeszkadzać. I tego się trzymała do czasu, kiedy dodatkowo nowo przybyły gość się do niej odezwał. Mimowolnie jej powieki rozchyliły się, a przez spowite parą powietrze jej oczy wydawały się jeszcze bardziej pozbawione koloru niż naturalnie. Przedstawiające się w pełnym świetle w wyblakłej zieleni, przez spowicie swego rodzaju mgłą, przybrały barwę szarości. Nienachalnie wbiły się w przybysza, lustrując jego złote spojrzenie. Nawet nie panując nad tym jakoś szczególnie, w głowie zaczęła przypisywać mu pewne cechy, co robiła dosyć często. W szczególności, kiedy ktoś w pierwszej chwili się jej nie naraził, bo wtedy zamiast rozpatrywania jakichkolwiek cech, skupia się na ukazaniu całej swojej niechęci do danej jednostki.
Mogła śmiało rzecz, że są w podobnym wieku, chociaż znając swoje lata i swój wygląd, obstawiałaby raczej, że jest nieco od niej młodszy, nawet jeśli różnica byłaby niewielka. Miał równie bladą cerę co ona, za to cały wizerunek ocieplały brązowe włosy i łagodny wyraz twarzy. Nim jednak się odezwała, nieznajomy zajął miejsce po drugiej stronie, tak jak i ona rozkoszując się urokami tutejszego miejsca.
- Obecność sama w sobie nie jest uciążliwa. Gdyby tak było, raczej bym się tutaj nie zjawiła. To i tak dziwne, że jest tutaj tylko nasza dwójka. - odpowiedziała, ponownie przymykając oczy i tym razem odchylając głowę do tyłu, jeszcze bardziej zanurzając się w wodzie, dzięki czemu tył głowy mogła oprzeć o brzeg. To, co mówiła, było całkowicie szczere. O ile nie darzyła rób męski sympatią, tak nie oznaczało, że ich w ogóle nie toleruje. W końcu w jakimś sensie byli potrzebni, ale niestety niszczył ich przerost ambicji. Nawet jak trafiłby się jakiś wyjątek, to jedynie potwierdziłby regułę. A teraz ważniejszy był dla niej relaks, niż szukanie, w sumie niepotrzebnej, zaczepki. Zresztą nigdy tego nie robiła, musiała mieć naprawdę dobry powód. Pomijając gostka, który wpadł na nią w lokalu w Shigashi.
Minęło ledwo chwila od jej słów, a już pojawili się następni gości. Tym razem jeden nie odezwali się ani słowem, więc jedynie zlustrowała wzrokiem jakiegoś mężczyznę i jego zwierzę, po czym powróciła do poprzednich czynności, czyli wygrzewania się w gorących źródłach.
Siedziała zanurzona dalej niemal po same obojczyki i z przymkniętymi oczyma, kiedy do jej uszu dotarły kroki. Nic natarczywego, nawet nie sprawiły, by otworzyła oczy i sprawdziła, któż taki tutaj przybył. To miejsce codziennie odwiedzało na pewno wiele osób, więc nie zamierzała sobie przeszkadzać. I tego się trzymała do czasu, kiedy dodatkowo nowo przybyły gość się do niej odezwał. Mimowolnie jej powieki rozchyliły się, a przez spowite parą powietrze jej oczy wydawały się jeszcze bardziej pozbawione koloru niż naturalnie. Przedstawiające się w pełnym świetle w wyblakłej zieleni, przez spowicie swego rodzaju mgłą, przybrały barwę szarości. Nienachalnie wbiły się w przybysza, lustrując jego złote spojrzenie. Nawet nie panując nad tym jakoś szczególnie, w głowie zaczęła przypisywać mu pewne cechy, co robiła dosyć często. W szczególności, kiedy ktoś w pierwszej chwili się jej nie naraził, bo wtedy zamiast rozpatrywania jakichkolwiek cech, skupia się na ukazaniu całej swojej niechęci do danej jednostki.
Mogła śmiało rzecz, że są w podobnym wieku, chociaż znając swoje lata i swój wygląd, obstawiałaby raczej, że jest nieco od niej młodszy, nawet jeśli różnica byłaby niewielka. Miał równie bladą cerę co ona, za to cały wizerunek ocieplały brązowe włosy i łagodny wyraz twarzy. Nim jednak się odezwała, nieznajomy zajął miejsce po drugiej stronie, tak jak i ona rozkoszując się urokami tutejszego miejsca.
- Obecność sama w sobie nie jest uciążliwa. Gdyby tak było, raczej bym się tutaj nie zjawiła. To i tak dziwne, że jest tutaj tylko nasza dwójka. - odpowiedziała, ponownie przymykając oczy i tym razem odchylając głowę do tyłu, jeszcze bardziej zanurzając się w wodzie, dzięki czemu tył głowy mogła oprzeć o brzeg. To, co mówiła, było całkowicie szczere. O ile nie darzyła rób męski sympatią, tak nie oznaczało, że ich w ogóle nie toleruje. W końcu w jakimś sensie byli potrzebni, ale niestety niszczył ich przerost ambicji. Nawet jak trafiłby się jakiś wyjątek, to jedynie potwierdziłby regułę. A teraz ważniejszy był dla niej relaks, niż szukanie, w sumie niepotrzebnej, zaczepki. Zresztą nigdy tego nie robiła, musiała mieć naprawdę dobry powód. Pomijając gostka, który wpadł na nią w lokalu w Shigashi.
Minęło ledwo chwila od jej słów, a już pojawili się następni gości. Tym razem jeden nie odezwali się ani słowem, więc jedynie zlustrowała wzrokiem jakiegoś mężczyznę i jego zwierzę, po czym powróciła do poprzednich czynności, czyli wygrzewania się w gorących źródłach.
0 x

"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 4864#p4864
Re: Gorące źródła
Gdy się wygodnie usadowiłem na swoim miejscu dopiero dostrzegłem że nie jestem sam
-Trochę już za późno aby się przywitać pomyślałem -Zagapiłeś się na te swoje durne zwierze więc co się dziwić. Ale ta niunia jest całkiem całkiem aż chciałoby się ją zjeść usłyszałem w swojej głowie. Gdyby nie było tu ludzi to walnąłbym się otwartą dłonią w czoło
-Czemu muszę być na niego skazany przeleciało mi przez myśl -Jesteś skazany na mnie bo jestem tobą więc stul się i pozwól mi popatrzeć sobie na tą ślicznotkę słysząc to westchnąłem bezgłośnie i przetarłem twarz dłońmi aby nie walnąć w załamaniu łbem w kamień. Zerknąłem na tatuaż na swoim lewym przedramieniu
-Może to wina tego albo po prostu mi odpierdala bardziej niż w dzieciństwie cóż nie miałem na swoje pytanie odpowiedzi więc oparłem znowu ręce o brzeg, zamknąłem oczy i nasłuchiwałem co jakiś czas zerkając na osoby znajdujące się w środku w końcu co mogę innego robić, nie licząc wkurzania i irytowania obecnych tu osób?
-Trochę już za późno aby się przywitać pomyślałem -Zagapiłeś się na te swoje durne zwierze więc co się dziwić. Ale ta niunia jest całkiem całkiem aż chciałoby się ją zjeść usłyszałem w swojej głowie. Gdyby nie było tu ludzi to walnąłbym się otwartą dłonią w czoło
-Czemu muszę być na niego skazany przeleciało mi przez myśl -Jesteś skazany na mnie bo jestem tobą więc stul się i pozwól mi popatrzeć sobie na tą ślicznotkę słysząc to westchnąłem bezgłośnie i przetarłem twarz dłońmi aby nie walnąć w załamaniu łbem w kamień. Zerknąłem na tatuaż na swoim lewym przedramieniu
-Może to wina tego albo po prostu mi odpierdala bardziej niż w dzieciństwie cóż nie miałem na swoje pytanie odpowiedzi więc oparłem znowu ręce o brzeg, zamknąłem oczy i nasłuchiwałem co jakiś czas zerkając na osoby znajdujące się w środku w końcu co mogę innego robić, nie licząc wkurzania i irytowania obecnych tu osób?
0 x
Re: Gorące źródła
Idąc dniami i nocami, wręcz bez ustanku dotarłam do prowincji, którą mogłam nazwać domem. Lekko ziewając oraz przeciągając się, sunęłam dalej przez dzielnice, która mogła mi zaoferować schron i dobry posiłek. Jednakże pamiętając o manierach oraz ostatnich doświadczeniach, po prostu szlam dalej, zbytnio nie potrafiąc zaufać tym ludziom. Mogli się wydawać mili, jednakże w środku mogli skrywać całkiem nowe osobowoście, które nie do końca musiałam poubić. W każdym razie, podczas tego jakże długiego spaceru zauważyłam coś na kształt ulotki. Jak się okazało niedaleko stąd były źródła, oferujące spokój i ciszę. Było to co prawda kuszące, gdyż z chęcią rozluźniłabym napięte mięśnie, ale z drugiej strony nie znosiłam wysokiej temperatury.
Machnęłam ręką i poszłam w kierunku nowych doznań.
Na miejscu znalazłam się dosyć szybko. Ciepła temperatura, która tutaj panowała, sprawiała, że nieco się dusiłam, ale dałam radę to przeżyć. Gorzej było z Cecilem, który jak to kot, obawiając się wody, szybko zeskoczył z mojej głowy i pognał w kierunku krzaków, gdzie cały roztrzęsiony spoglądał na mnie tak, jakby miał mnie zabić.
Westchnęłam i udałam się w kierunku wody, gdzie spostrzegłam trzy inne osoby. Dwójka chłopaków i jedna dziewczyna korzystało pełną parą z usług jakie dawało to miejsce, jednocześnie postanowiłam się do nich przyłączyć. Najpierw lodowatą dłoń wsadziłam do wody, sprawdzając tym samym jak bardzo mnie poparzy. Jako, że nie byłam przyzwyczajona to zawsze odczuwałam nieco inaczej, niż inni klanowicze. Pewnie oni nawet lubili takie ciepło, ale ja.. zawsze byłam temu przeciwna, nie chcąc egzystować w takich warunkach.
No i teraz, zdarzył się moment, gdy złamałam niepisane zasady, o bliższych kontaktach z ciepłem. Z początku parę razy myślałam nad tym, by wejść, ale przed tym należało się odpowiednio przygotować. Na sobie miałam jedynie bieliznę i pidżame, gdyż reszta ciuchów była w reklamówce. Tak, więc nie czekając ani minuty dłużej, zaczęłam z siebie zdejmować kolejne warstwy, aż cała naga weszłam do wody, która mnie zdecydowanie zaskoczyła. Gorąc, para sprawiły, iż zakręciło mi się w głowie. Nawet charakterystycznie zanurzyłam się do połowy twarzy i wydałam z siebie charakterystyczne gul, gul, gul. Przez chwilę nie wiedziałam, co się wokół mnie działo, lecz po chwili, gdy trochę oprzytomniałam, zarzuciłam, niebieskimi włosami do tyłu, przez chwilę eksponując klatkę piersiowa, a wraz nią nie mały biust.
Zaraz po tym zanurzyłam się do połowy szyi, starając się zrelaksować, tak jak naprawdę przystało.
- Sumimasen [przepraszam], do czego tak naprawdę służą źródła? Ciekawość wzięła w górę, a ja postanowiłam przerwać ciszę. Jako, że byłam tutaj pierwszy raz, wolałam wiedzieć, co tak naprawdę na tym zyskam, a konkretniej mówiąc, doświadczę.
Machnęłam ręką i poszłam w kierunku nowych doznań.
Na miejscu znalazłam się dosyć szybko. Ciepła temperatura, która tutaj panowała, sprawiała, że nieco się dusiłam, ale dałam radę to przeżyć. Gorzej było z Cecilem, który jak to kot, obawiając się wody, szybko zeskoczył z mojej głowy i pognał w kierunku krzaków, gdzie cały roztrzęsiony spoglądał na mnie tak, jakby miał mnie zabić.
Westchnęłam i udałam się w kierunku wody, gdzie spostrzegłam trzy inne osoby. Dwójka chłopaków i jedna dziewczyna korzystało pełną parą z usług jakie dawało to miejsce, jednocześnie postanowiłam się do nich przyłączyć. Najpierw lodowatą dłoń wsadziłam do wody, sprawdzając tym samym jak bardzo mnie poparzy. Jako, że nie byłam przyzwyczajona to zawsze odczuwałam nieco inaczej, niż inni klanowicze. Pewnie oni nawet lubili takie ciepło, ale ja.. zawsze byłam temu przeciwna, nie chcąc egzystować w takich warunkach.
No i teraz, zdarzył się moment, gdy złamałam niepisane zasady, o bliższych kontaktach z ciepłem. Z początku parę razy myślałam nad tym, by wejść, ale przed tym należało się odpowiednio przygotować. Na sobie miałam jedynie bieliznę i pidżame, gdyż reszta ciuchów była w reklamówce. Tak, więc nie czekając ani minuty dłużej, zaczęłam z siebie zdejmować kolejne warstwy, aż cała naga weszłam do wody, która mnie zdecydowanie zaskoczyła. Gorąc, para sprawiły, iż zakręciło mi się w głowie. Nawet charakterystycznie zanurzyłam się do połowy twarzy i wydałam z siebie charakterystyczne gul, gul, gul. Przez chwilę nie wiedziałam, co się wokół mnie działo, lecz po chwili, gdy trochę oprzytomniałam, zarzuciłam, niebieskimi włosami do tyłu, przez chwilę eksponując klatkę piersiowa, a wraz nią nie mały biust.
Zaraz po tym zanurzyłam się do połowy szyi, starając się zrelaksować, tak jak naprawdę przystało.
- Sumimasen [przepraszam], do czego tak naprawdę służą źródła? Ciekawość wzięła w górę, a ja postanowiłam przerwać ciszę. Jako, że byłam tutaj pierwszy raz, wolałam wiedzieć, co tak naprawdę na tym zyskam, a konkretniej mówiąc, doświadczę.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości