Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina . Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki .
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 10 lut 2020, o 22:08
Chłopak podczas długiej drogi uświadomił sobie że delikatnie zawalił sprawę. Wydawać by się mogło że dogadał każdy z potrzebnych szczegółów ze swoimi pracodawcami jednak po krótkim przejrzeniu spraw wstecz okazało się iż zapomniał zapytać gdzie ma po wykonaniu zadania się zwrócić. No cóż, oczywiście sztabu wojskowego pewnie nie trzeba byłoby długo szukać i tylko tłumaczenie mogłoby tutaj przysporzyć lekkich kłopotów, chyba że nagabywacze zwyczajnie go oszukali. W każdym razie chłopak nie zmienił zdania co do wykonania zadanie, dalej zamierzał odnieść sukces, a jeżeli nagroda jakoś mu umknie, to zamierzał zebrać ją sobie na własną rękę od aburame, jeśli będzie trzeba to siłą. W końcu nie interesowała go żadna ze stron konfliktu, tylko i wyłącznie pieniądze oraz doświadczenie jakie mógł tu zyskać.
Mówiąc o doświadczeniu własnie na miejscu przyszła pora na postanowienie jak się do tematu zabrać. Logika Yuu podpowiadała mu że wszelkie dostawy muszą poruszać się wozami o ile miały przewozić jakkolwiek znaczące ilości toteż musiały poruszać się przynajmniej na początku głównymi szlakami. Być może jedynie na początku nie płynąc jedynie z miasta i gdzieś przy końcu rozchodząc się na boczne ścieżki. Oprócz tego wozy te musiały obierać jedną z dwóch strategi, działać pod przykrywką lub mieć militarną obstawę. Te pod przykrywką musiały być albo bardzo niewielkie i zasłaniać jakoś cześć swoich dóbr lub być częścią większej karawany gdzie były tylko jednym z wielu towarów - jednak czy ktoś woził tak duże ilości towarów bez obstawy?
Yuu po drodze starał się zwracać na wszelkie takie karawany uważnie je obserwując kiedy mijał je lub one jego. Tak po prostu, żeby zyskać ogóle rozeznanie jak to może wyglądać.
Gdy nadchodził już wieczór młodemu mafiozie udało się dostać na miejsce które sobie upatrzył, czyli mniej więcej środek szlaku (licząc tylko terytorium ryuzaki) z miasta ryuzaki do midori. To tutaj zamierzał stworzyć swój obóz, miejsce jak każde inne, upewnił się jedynie żeby w zasięgu wzroku nie było innych ludzi na postoju. Rozlokował się z boku przy drzewach i zabrał się za powolne skubani racji przydzielonych przez karczmarza oraz obserwację zbliżających się powozów. Co prawda wieczorami było ich znacznie mniej, jednak chłopak miał przypuszczenie iż takie "tajne" tym bardziej mogą chcieć poruszać się w nocy. Tu tylko zgadywał, równie dobrą strategią mogło być ukrywanie się w dużych tłumach za dnia. Ale w nocy dużo łatwiej złapać kogoś od kogo można wyciągnąć informację.
Na co więc czekał szpon? Na któryś z powóz zgadzających się z opisem znajdującym się wyżej, lub na dowolnego kupca który wydawał się bogatszy czy też bardziej "prestiżowy". Musiał od kogoś wyciągnąć informację.
Czekając chłopak rozwijał sobie w głowie mapę i zastanawiał się jak jeszcze wozy mogą tam trafiać, gdyby nara byli bardzo ostrożni mogliby je wysyłać najpierw do sogen, a dopiero później do midori, jednak trasa z ryuzaku do midori była o wiele krótsza. Pytanie tylko jak mocno nara stawiali na bezpieczeństwo a w jakim stopniu na praktykę i szybsze dostawy.
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 11 lut 2020, o 08:42
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
17/30
No nie byłeś najlepiej przygotowany co do tej misji. Nie byłeś zbyt wścibski, a także nie wszystko poszło po twojej myśli chcąc dogadać szczegóły dotyczące tego co było dla Ciebie najważniejsze - wynagrodzenia. Miałeś teraz zagwozdkę, ponieważ po pokonaniu takiego dystansu nawet byłoby głupio wrócić w miejsce, w którym ostatnio się widzieliście, jednocześnie jeszcze przy Tobie Ci mężczyźni rozpadli się na setki robaków, znikając gdziekolwiek. Mogłeś zostać oszukany, jednocześnie mogłeś także mieć na tyle specjalną misję, że rzeczywiście potrzebowali w tym wypadku kogoś takiego jak Ty. Kogoś, kto nie będzie zadawał zbyt wielu pytań i wykona powierzone mu zadanie. Byłeś jednak całkiem pewny siebie, mimo, że mogłeś się głęboko rozczarować, gdybyś rościł sobie czegokolwiek od rodu Aburame, który mógłby pokazać Ci gdzie raki zimują. Trzeba było uważać na słowa i czyny wobec tak silnie zmilitaryzowanego rodu.
Co ważniejsze, zająłeś się przemyśleniem tego co działo się podczas już rozpoczętej misji. Teraz musiałeś zdać się na instynkt i logikę. Przemyślawszy wszystkie możliwości, doszedłeś do wniosku jak mógł ów ładunek zostać przewieziony by w ogóle mógł trafić do Aburame. Nie myliłeś się, jednak nie wiedziałeś w której kwestii. Nic nie było tak jasne i klarowne, jednocześnie bardzo proste i oczywiste jak to. W tym momencie wysnułeś wnioski na których będziesz opierał swoją misję, na pewno któryś jest trafny. Będąc już w trasie, raczej podróżowałeś od północy, więc większość karawan były bez obstawy. Przy żadnej z nich, która wędrowała do Sogen nie spotkałeś obstawy, więc niczym specjalnym się nie wyróżniały. Nie było nawet na czym oka zawiesić. Później natomiast skierowałeś się na południe, na środek szlaku, co było słuszną decyzją by ocenić czy i tutaj wozy będą wyglądały inaczej. Będąc już na miejscu, postanowiłeś stworzyć tu swój postój - obóz. Odnalazłeś jakieś pierwsze lepsze miejsce przy drzewach, z dala od innych osób, by móc po prostu obserwować. Oprócz tego, uzupełniałeś utracone kalorie podczas trasy. Tymczasem rzeczywiście, zmierzch nadszedł, a twoje obserwacje nie ustępowały.
No i był to jakiś plan! Rzeczywiście, najlepszy na jaki mogło Cię teraz stać i... Po paru godzinach nie myliłeś się. W końcu ruszyła jakaś większa karawana z dwoma uzbrojonymi ludźmi, jeden szedł z przodu, a drugi z tyłu. Co ciekawe, niczym się nie wyróżniała ów karawana oprócz tej pierwszej obstawy, którą widziałeś. Nie należała ona jednak do klanu Nara, nie mieli nic reprezentatywnego na sobie. Mogłeś ją dogonić, gdy oprócz tego, zwróciłeś uwagę niedaleko na czterech mężczyzn, którzy podróżowali z plecakami. Ci wyraźnie byli inni, ale dlaczego? Zdradzały ich czarne okulary w środku nocy.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 11 lut 2020, o 11:58
Yuu zastanawiał się nad dziurami w swojej logice kiedy mijały bezowocne minuty a później godziny. Z logicznych przyczyn ruch wieczorami czy nocami nie był na trasach za wielki. O ile nie gonił termin, przesyłka nie była szemrana czy po prostu właściciel nie wolał sypiać za dnia to szansę na pojawienie się przypadkowego wozu były bardzo niewielkie. Na szczęście jednak chłopaka wkrótce minęła karawana, gdy nadjeżdżała chłopak szybko skoczył głębiej za krzaki, aby nie być widocznym z drogi, po czym upewniwszy się że go nie widać stworzyć sprawnie jednego klona, który otrzymał swoje proste zadanie - infiltracja karawany.
Sam szpon ruszył jeszcze głębiej w głąb lasu, tak że sam ledwo widział drogę, lecz to dawało pewność że jego również nie widać.
Postanowił przeskakiwać po drzewach aby zostać jakieś 70m za karawaną i stamtąd obserwować poczynania.
Klon natomiast od razu po stworzeniu wyszedł z lasu, poprawił spodnie i zgarnąwszy jakieś pozostałości z obozowiska ruszył prędko za karawaną
- Zaczekajcie chwilę! - krzyknął biegnąc zdyszany, specjalnie dyszał aby wyglądać na słabszego. W zależności jak dokładniej wyglądała karawana zgłosił się do kogoś kto wyglądał na przywódcę lub po prostu pierwszego strażnika. Na chwilę przystanął zgiął się w pół i chwile posapał delikatnie trzęsąc kolanami.
- Witajcie dobrzy panowie, mam wielką prośbę. Czy mógłbym podróżować na waszym wozie? Noc mnie zastała w środku drogi a ja nie mam siły iść dalej, boję się że nie przeżyję. - Powiedział jeszcze lekko przerywając po tym jak wreszcie zyskał oddech. W razie gdyby odmówili prośby bazującej na litości od razu dodał że zapłaci za transport.
Sytuacja była dobra, w zależności od zachowania karawany mógł mniej więcej oceniać jaki jest jej cel nawet jeśli go nie wpuszczą, co samo bardzo dużo mówiło. Dostawszy się na wóz oczywiście sam mógłby dyskretnie sprawdzić co przewożą, też wygrana. Sprawa wyglądała by wręcz miodnie, gdyby nie czwórka podróżnych w oddali....
Oryginalny Yuu starał się mieć oko jednocześnie na obie grupki, skupiając się jednak na karawanie.
Czy ci podróżnicy byli aburame?
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 11 lut 2020, o 13:33
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
19/30
Traciłeś czas lub jakby to łagodniej powiedzieć, traciłeś go na obserwacje, jednak to nie było tak bezowocne. Twoje wnioski były proste, trasa nie była tak uczęszczana jak za dnia, więc może potrzebowałeś też spędzić tutaj kolejny dzień, które przecież nadejdzie. Los się do Ciebie uśmiechnął, prawdopodobnie przez to, że dobrałeś dobre miejsce do obserwacji, a także to miejsce, w połowie drogi. No wypisz wymaluj trafiłeś w punkt wymagań swojego zadania. To nie mógł być jednak przypadek. Zeskoczyłeś głębiej w krzaki, po czym postanowiłeś stworzyć swojego klona. Teraz było was dwóch do inwigilacji, która mogła przebiec znacznie łatwiej niż w pojedynkę. Nie ma to jak dwóch białowłosych w jednym miejscu. Ty natomiast zdecydowałeś się wycofać, cofnąć w las w celu schowania siebie jeszcze głębiej. Ledwo widoczny trakt, w dodatku w tej ciemności nie dawał Ci zbyt wielu informacji, które mogłeś przyjmować prosto z drzewa. Ruszyłeś jeszcze dalej, przez co z takiego dystansu traktu w ogóle nie widziałeś, więc musiałeś się nieco wrócić, tak do pięćdziesięciu metrów, skąd jeszcze coś było widać. Twój klon natomiast zaczął działać. Pierw krzyknął, udając zdyszanego, dobiegł do pierwszego ze strażników, ponieważ nikt się tam nie wyróżniał. Strażnik spojrzał na Ciebie i rzekł:
- Pewnie, chodź z nami i się nie przejmuj. Możesz iść obok mnie lub na końcu. - byli całkiem przyjaźni, wcale się nie przejmował twoją obecnością. Wglądu w towar jako tako nie miałeś, ponieważ jak na obrazku powyżej był zadaszony, ale cóż innego było - przykryty był jedwabnym materiałem, z pod którego wystawała tylko jakaś skrzynka. Wszystko było ukryte, więc wcale nie próbowali Cię odwieźć od pomysłu podróży. W końcu nawet strażnik zagaił:
- Jak już tak podróżujemy to... Wybierasz się do Midori? W końcu może być problem na granicy, jeśli nie posiadasz glejtu. A w ogóle to jestem Yari, skoro już tak podróżujemy. Myślimy też niedługo o przystanku, wystarczy tej podróży nocnej... - całkiem wyluzowany gość.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 11 lut 2020, o 14:23
Inwigilacja karawany przebiegała lepiej niż można by się spodziewać, chociaż nie aż tak doskonale jak mogła by iść. Nie był to jednak duży problem, nic nie stało na przeszkodzie pogłębianiu dotychczasowo zdobytych informacji.
Luźne zachowanie i brak podejrzliwości przed przyjęciem chłopaka na pokład mogły świadczyć o jednej z niewielu rzeczy. Mafioza obstawiał, że albo najemnicy sami nie wiedzą co przewożą, wykonując tylko swoją robotę broniąc towaru, druga opcja jest taka że karawana jest całkowicie losowa. Były też inne opcje, jak to że po prostu strażnik jest miły, albo że nara są na tyle aroganccy że nawet nie uważają na dostawy, jednak to którąś z dwóch pierwszych opcji obstawiał szpon.
- Dzięki po tysiąckroć. - Z udawaną oczywiście ulgą kopia odpowiedziała na przyjęcie do karawany. Klon rozpoczął swoją tułaczkę obok strażnika który go przyjął, cały czas jednak delikatnie dysząc i powoli, ostrożnie, tak jakby z lekkim bólem przebierając nogami. Mimo to był dzielny i nie narzekał. Cały ten teatrzyk miał swój cel, jednak oprócz niego klon najlepiej jak tylko mógł starał się dosłyszeć dźwięki dobiegające z wozu. Szkło którego szukał, nawet jeśli owinięte w szmaty powinno dalej stukać i w miarę jawnie dawać znak o swojej obecności.
- Tak, zmierzam do Midori... - zrobił krótką pauzę - Mój brat załapał się jako najemnik w wojnie po stronie rodu nara, został jednak ciężko ranny. Wyruszyłem z pustyni na piechotę by teraz go odwiedzić i być u jego boku kiedy dokonuje żywota, lub jeśli bogowie pozwolą zabrać go z powrotem do domu... Glejtu niestety nie mam, liczę na ludzką wyrozumiałość, może będą go znali? Nieważne co się stanie na granicy. Muszę do niego dotrzeć! - Całość mówił bardzo przygnębionym głosem, a na koniec zaczął on się praktycznie łamać, klon wziął jednak po chwili głębszy oddech i kontynuował. - Jestem Yamato, bardzo mi miło Yari-dono. Decyzja należy w pełni do was, ja się dostosuję, jednak byłbym wdzięczny za możliwość przycupnięcia na chwilę na wozie, jeśli to nie problem. Mogę jeszcze iść, ale nogi powoli odmawiają mi posłuszeństwa...
Szuranie stopami oczywiście coraz bardziej narastało, klon miał okazję również zbadać jak strażnik zareaguję na jego tkliwą historię oraz czy będzie defensywny w stosunku do przewożonego towaru nie pozwalając się zbliżyć.
Oryginalny Yuu dalej kontynuował obserwację z daleka.
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 11 lut 2020, o 14:52
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
21/30
Było pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, jeśli chodziło o skuteczność i zysk z tego, że twój klon rozpoczął inwigilowanie dostawy. Lepiej jednak niż mogłeś się spodziewać, ponieważ taktyka choćby prosta to skuteczna. W ten sposób można było w przyjacielski sposób wyciągnąć więcej niż agresją i zrównaniem powozu z ziemią i jej strażników. Co prawda dziwne było, że wyłoniłeś się z lasu, dosłownie znikąd, jednak nie widzieli w tym niczego dziwnego. Rozważałeś w tym czasie prawdopodobne losy tego o co chodziło. Czy to arogancja, czy to nieświadomość, czy może to nietrafiony rzut w karawanę, z którą zdecydowałeś się podróżować. Tak naprawdę aktualnie nie wiedziałeś i póki co nie miałeś jak się dowiedzieć. Okazja była jedna i trzeba było ją wykorzystać. Przeszliście tym razem do rozmowy, by nawiązać jakiś kontakt. Klon przemówił i robił to co uważał za najstosowniejsze, naprowadzając sytuację na jak najwygodniejszą tobie. Niestety, próbując czegokolwiek dosłyszeć, nawet maksymalnie się skupiając, słyszałeś jedynie to, że powóz strasznie skrzypiał, a dokładnie drewniane koła, które przymocowane były do ośki. Naturalnym było, gdy drewno tarło po ubitym szutrze traktu, że będzie skrzypiało i było niezbyt cicho. Ni cholery było dosłyszeć obijanego się szkła. Przekonując strażnika słowami brzmiałeś całkiem wiarygodnie. W końcu nie miał podstaw by Cię oceniać.
- W razie problemów może uda się za Ciebie wstawić na granicy i włączyć Cię na tereny Midori, jeśli tylko ujawnisz jak nazywał się brat. Pewnie mają go w spisie najemników. - uśmiechnął się, mówiąc Ci swoją wersję, która mogła Ci jednak nie pasować. Wysłuchawszy Ciebie, spokojnie wskazał Ci miejsce obok woźnicy. - Wsiadaj obok Tomoki, śmiało. Jeszcze nie utył na tyle byście się we dwóch nie zmieścili. - zażartował wskazując Ci miejsce obok woźnicy, które mogłeś śmiało zająć. Już niedługo mieliście się osadzi, jednak teraz byłeś bliżej pakunku, a nawet jednej ze skrzynek, które były za tobą, wciąż zasłonięte materiałem. Nie wiadomym było czy były zabite gwoździami czy zamknięcie było luźne lub na jakichś zawiasach.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 11 lut 2020, o 16:05
Przedstawienie trwało w najlepsze kiedy główny Yuu pozostawał w bezpiecznej odległości. Przez głowę chłopaka przeszło teraz aby porozmawiać z aburame którzy podążali spory kawałek za karawaną. Być może oni mieli przydatne inforamcję, albo mógłby wyjaśnić z nimi małe niedomówienie o którym zapomniał podczas rozmowy z pierwszą trójką spotkanych przez niego w życiu aburame. Jednak sprawa z klonem nie była dalej rozwiązana, brak informacji czy ta karawana faktycznie jest poszukiwanym transportem nie dawała mu spokoju, a w razie czego wolał zostać w pobliżu aby pomóc klonowi w walce, kontynuował więc śledzenie jej tak jak wcześniej.
Klon tym czasem dalej zajmował się swoim zadaniem. Byłoby szkoda jakby karawana nie miała z dostawą nic wspólnego i cała ciężka praca kopii poszła na marne. Jednak czy ktokolwiek w tym świecie obchodził się klonami? Tacy do nas podobni, a traktowani kompletnie jak nie ludzie...
Słowa drugiego Yuu zostały dobrze odebrane więc jak najbardziej miał zielone światło aby nie przerywać teatrzyku.
- Byłbym dozgonnie wdzięczny, mój starszy brat to Ichirou, nie używamy jednak nazwiska gdyż nasi rodzice opuścili nas za młodu, wychowywaliśmy się we dwójkę. - Specjalnie wybrał popularne imię którego znaczeniem było "pierwszy syn", chociaż nie sądził aby dobór imienia był tu tak naprawdę ważny. Kiedy mężczyzna zaoferował mu miejsce siedzące wraz z żartem klon uśmiechnął się delikatnie nie chcąc obrażać woźnicy a jednocześnie będąc uprzejmym dla tego który żart rzucił.
- Jeszcze raz dziękuję, miło mi Tomoka - Odpowiedział słabo (jakby był bardzo zmęczony) wdrapując się na siedzisko. Kiedy był już dobrze ulokowany maksymalnie wytężał swój słuch ponownie sprawdzając czy nie słychać dźwięków które zwiastowałyby przewóz szkła. Chłopak cały czas teatralnie leciutko dyszał, rozmasował trochę "zbolałe" nogi, a później przeciągnął się mocno do tyłu aby mieć jeszcze większa szansę usłyszenia czegokolwiek.
- Co to właściwie za karawana? Jeśli można wiedzieć oczywiście - Spytał dalej słabym jednak zaciekawionym głosem kiedy usiadł już normalnie pytanie rzucając w przestrzeń, aby i strażnik i woźnica mogli mu odpowiedzieć. Poczekał na odpowiedź a następnie złapał swoją głowę za skronie i zaczął leciutko masować marszcząc czoło jakby naprawdę go bolała.
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 11 lut 2020, o 18:21
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
23/30
Twoją robotę wykonywał bezpiecznie klon. Nie było to wcale przypadkowe, a przemyślane za co Ci chwała. W końcu mogłeś skończyć o wiele gorzej, jeśli miałbyś przypadek, w którym strażnicy rozpoznają w Tobie wroga i ukrócą Cię o głowę. Wtedy miałbyś przewagę właśnie w postaci zamordowanego klona, gdzie nie musiałbyś nawet myśleć specjalnie i się tym przejmować, uciekając stąd czym prędzej. Wciąż jednak do tego nie dochodziło, a Ciebie głowiło zgoła coś innego. Pytanie było takie, czy w ogóle to była ta karawana i czy wiozła towar, którego szukałeś. Nic nie było zbyt pewne. Wciąż śledziłeś karawanę i swojego klona z odległości około pięćdziesięciu metrów. Czułeś teraz trochę przerażenie gdyby tylko okazało się, że karawana wcale nie jest tą, której sam szukałeś. Wtedy wiele czasu, które poświęciłeś poszłoby jak krew w piach. Strażnik w dialogu usłyszał imię Ichirou, pierw myśląc o wielkim bohaterze - tak, Diable Świtu i sławie z Krwawego Pokolenia, jednak ten posiadał nazwisko, a Twój brat nie, więc szybko rozwiałeś jego wątpliwości. Nie zadawał on więcej pytań, właśnie przez to, że miał poznać, a jednak nie kojarzył twojego brata.
Podziękowania zostały odwzajemnione miły uśmiechem, a także podaniem dłoni przez woźnicę. Pomógł Ci również tym gestem zasiąść na swoim siedzisku. Miałeś teraz lepszą pozycję, z której mogłeś więcej wywnioskować lub zasłyszeć. Niestety, wciąż nic nie słyszałeś, co stawało się dla Ciebie co raz bardziej podejrzane. W końcu strażnicy wybrali miejsce, niedaleko, tuż obok drogi polanę, na której się zatrzymaliście i rozłożyliście, tam też miałeś okazję poznać drugiego ochroniarza. Na pytanie na temat karawany obydwaj... Wzruszyli ramionami. Nie mieli bladego pojęcia, gdy tylko jeden z nich oparł się o koło i woźnicę - zasnęli. Pozostał jeden, znajomy Ci strażnik, który pełnił wartę.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 11 lut 2020, o 20:48
Yuu zaobserwował że karawana zjeżdża na bok i od razu się ucieszył. Gdyby powóz jechał na przód całą noc to ciężko by było z zacieraniem śladów w razie rozróby. Niestety wyglądało na to że pierwsza kopia nie dowiedziała się niczego ostatecznie, należało teraz więc podjąć bardziej zdecydowane kroki. Teraz niezależnie od tego co było w niej przewożone z łatwością można było pozbyć się całej obstawy i sprawdzić na własną rękę. Skoro wiadomo było już co trzeba zrobić to chłopak wytworzył szybko kolejnego klona, od razu wysyłając go by tamten porozmawiał jeszcze z aburame na szlaku, a sam ruszył aby przyjąć korzystną pozycję obok polany. Cały czas zachowywał swój dystans i obszedł tak obóz aby być na plecach wystawionego wartownika nie wychodząc z głębi lasu i będąc bardzo ostrożnym. Preferowanie chciał ustawić się tak aby pomiędzy nim a strażnikiem znajdywał się pojazd.
Klon obecny przy karawanie resztę drogi odgrywał swój teatrzyk z byciem skrajnie zmęczony i był bardzo uradowany z okazji do snu który mógł go wreszcie trochę zregenerować. Oparł się o drugie koło wozu i obserwował nogi wartownika spod praktycznie przymkniętych powiek. Czekał aż tamten odwróci się do niego tyłem czekając na sposobność do ataku udając że sam przysypia pogłębiając oddech i czekając aż reszta członków konwoju zapadanie w głębszy sen.
Drugi klon zgodnie z planem wyruszył w drugą stronę szlaku aby spotkać się z aburame, o ile ci w ogóle dalej podążali tą ścieżką.
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 12 lut 2020, o 14:41
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
25/30
To była twoja chwila prawdy. Może nawet wykorzystasz moment by czegokolwiek się dowiedzieć. Już sobie coś planowałeś, a nawet myślałeś o tym jak zatrzeć ślady po jakiejś rozróbie. No nie był to zbyt pokojowy plan względem tego, co tutaj miałeś i jak Cię potraktowali. Byłeś po prostu niewdzięcznikiem, który nie doceniał ludzkiego życia, a także dobroci, która popłynęła w twoją stronę. Wstydź się Yuu-san. Miałeś kolejny plan, który wdrożyłeś w życie. A przecież mogłeś po prostu pod osłoną nocy to sprawdzić jak człowiek i dowiedzieć się wszystkiego bez rozlewu krwi, ale nie. Byłeś mafiozą, kimś kto myśli bronią, a nie mózgiem. To będzie miało w przyszłości swoje konsekwencje, jednak tego jeszcze nie wiedziałeś, nawet nie myślałeś o tym.
Tworząc drugiego klona, sam obszedłeś obóz z drugiej strony, jakby zachodząc ich od tyłu. Twoim celem było przejście na tył wozu, który potencjalnie zasłaniał Cię przed strażnikiem stojącym na straży. Niezły pomysł jak na członka klanów zrzeszonych w nielegalnej organizacji. Dość oczywisty, ale dobry. Twój pierwszy klon przyjął taktykę śpiocha, ułożył się najwygodniej jak mógł przy kole i obserwował spod byka strażnika. Oczywiście był ten moment, którego wyczekiwałeś, gdy strażnik był do klona tyłem, sposobność była, tamci też posnęli. Drugi klon natomiast był w drodze by spotkać tamtych gości, których... Nie spotkał. To była jednak świadomość klona. Miałeś już zbiór informacji. Twój drugi klon nadal maszerował na spotkanie, jednak mijały setki metrów, a okularników jak nie było tak nie ma. Chyba rozpłynęli się w powietrzu albo skręcili na którymś skrzyżowaniu, których trochę po drodze minęliście. Co dalej, gdy wszyscy już zapadli w sen, a wszystko było przygotowane?
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 12 lut 2020, o 15:54
Sprawy takie jak moralność czy dobroć ludzi na ogół nie obchodziły Yuu, może to właśnie robi z człowiekiem wychowywanie się od małego w świcie mafii. Jeśli ktoś był użyteczny to przedstawiał sobą jakąś wartość, jednak kiedy tej wartości nie posiadał stawał się zwykłym przedmiotem, przeszkodą czy utrudnieniem w wykonaniu zadania. Takie osoby można było spokojnie usuwać, jeśli stawały na drodze do przewidzianego planu działania. Niestety strażnicy którzy sami nie wiedzieli co przewożą, stanowili już jedynie potencjalne zagrożenie oraz nie przedstawiali sobą żadnej "pozytywnej" wartości, toteż "śpiący" klon przeszedł do działania, a w tym czasie oryginalny Yuu wkroczył na polane po cichu zbliżając się do wozu.
Pierwsza kopia otworzyła oczy kiedy strażnik stał do niej plecami a następnie nie wydając żadnego dźwięku stworzyła przed sobą wielki shuriken który od razu poszybował na przód wprost w szyję nieszczęśnika skracając go o głowę, a następnie zawracając i nim ciało upadnie na ziemię powodując zamieszanie wbił się prosto w tułów drugiego strażnika który smacznie sobie przysypiał. Klon wstał wtedy i po prostu stanął przed woźnicą który zapewne się obudził, być może nawet panikował widząc co się stało.
Oryginał widząc że zaczyna się jakaś akcja znacząco przyspieszył gdyby potrzebna była pomoc kopii, jeśli jednak akcja ze strażnikami się powiodła zabrał się po prostu za przeszukiwanie powozu od razu jak do niego dopadł.
Drugi klon niestety nie mógł znaleźć aburame, poświęcił więc temu jeszcze trochę czasu, a w razie gdyby nie znalazł nic pożytecznego zwyczajnie zawrócił.
Oczywiście gdyby woźnica próbował krzyczeć, czy uciekać klon miał za zadanie od razu przerwać jego wszelkie inicjatywy.
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 12 lut 2020, o 18:10
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
27/30
Yuu zdawał się być nieczułym bydlakiem, który nie miał zamiaru przejmować się kimkolwiek lub czymkolwiek. Wysuszony z emocji i charakteru parł do przodu po trupach. Przypominało to kogoś, jednak dlaczego być takim gościem. W końcu świat jest piękny i należało z niego czerpać garściami. Jednak nie dla niego. Mafia wyssała z niego wszelkie oznaki człowieczeństwo przez co stał się tym kim jest. Pojemnikiem na zło. Yuu zbliżał się do powozu, gdy jego klon miał działać w celu unieszkodliwienia strażników. Czy tak się stało?
Podglądający klon, w końcu otworzył ślepia w pełni, gdy tylko zorientował się, że strażnik jest do niego odwrócony. To były niestety ostatnie jego chwile, gdy twój klon świadom sytuacji i tego co robić, stworzył przed sobą wielki shuriken, który na tym dystansie niestety nie mógł osiągnąć zadowalającej szybkość i siły, jednak swoje zrobił. Przeciął on szyję, odsłaniając tętnicę strażnika, który padł na kolana chwytając się momentalnie za szyję, której nie sposób było odratować, gdy shuriken wrócił, nabrał odpowiedniej szybkości i wbił się w tors przebudzonego strażnika, który nie ogarniał jeszcze za bardzo o co chodzi. Wbił się dość głęboko, więc było i po nim. No i się działo tak jak mniej więcej to zaplanowałeś. Kałuża krwi i martwych dwóch strażników i... Spanikowany woźnica, który niemal od razu się przebudził. Gdy tylko ruszył, klon rzucił się na niego i przygniótł go do ziemi. Ty w tym czasie jako oryginał ruszyłeś do wozu, by odkryć narzutę i zobaczyć 4 duże skrzynie. Niestety, wieka były przybite gwoździami, a ze swoją nikłą siłą nie byłeś w stanie tego zdjąć, więc coś musiałeś wykombinować. Za dosłownie parę minut słońce miało wstać zza horyzontu. Klon numero duo był w trakcie drogi powrotnej do wozu, a numero uno dusił woźnicę, by ten nie wydawał z siebie za dużo dźwięków.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 12 lut 2020, o 20:22
Wszystkie przebiegało jak po maśle, strażnicy martwi a woźnica zabezpieczony. Trzeba było tylko rozbroić zabezpieczoną skrzynię, jednak Yuu najpierw zabrał się za przejrzenie zawartości czterech pozostałych skrzyń.
W tym czasie klon przytrzymujący zakładnika zaczął rozpoczynać przesłuchanie.
- Uspokój się, przestań się szarpać. Mam tylko parę pytań, jeśli odpowiesz wyczerpująco pozwolę ci żyć. - Mówił bardzo spokojnym tonem, jak do dziecka, a następnie odjął dłoń u ust mężczyzny aby ten mógł mówić. - Po pierwsze, czy naprawdę nie wiecie co przewozicie? Po drugie, czy macie coś czym dałoby się otworzyć tą skrzynię? Oraz po trzecie, gdzie macie ten towar dostarczyć oraz kto was zatrudnił? Nie powinno być ciężko, odpowiedz a puszczę cię wolno. - zapewnił jeszcze na koniec po zadaniu pytań. Po czym usłyszawszy odpowiedź dodał jeszcze jedno pytanie. - Czy słyszałeś coś o handlu szklanymi bombkami?
Klon liczył że uda mu się pokojowo wyciągnąć odpowiedzi, inaczej Yuu musiałby zabrać się za tortury co nie było jego ulubionym zadaniem, ale zdecydowanie skutecznym.
Drugi klon oczywiście podróżował sobie dalej do celu niczego nie świadomy.
Yuu natomiast po przejrzeniu zawartości i o ile woźnica nie podał ręki w celu znalezienia przedmiotu do otwierania (tak samo z innych skrzyń) spróbował pierwszej rzeczy jaka przyszła mu do głowy czyli wyciągnął dwa kunaie wbił je w miejsce otwarcia jak najgłębiej umiał poprawiając paroma kopami, a następnie kopał w rączki kunai od góry aby podważyć wieko. Być może nie był silny ani ciężki lecz fizyka powinna pomóc dokonać dzieła.
No cóż, jeśli tak się nie uda, będzie trzeba ją klasycznie rozdupczyć.
0 x
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 12 lut 2020, o 21:32
Misja Wojenna rangi C
- Yuu, podróż w jedną stronę-
29/30
Niby przebiegało, ale cała akcja nie była wymarzona dla Yuu. Można to było zrobić lepiej, więc widać było braki w doświadczeniu białowłosego, który jeszcze wiele musi się nauczyć. Mimo wszystko, nie można było narzekać na to, że chłopak sobie jakoś do tej pory poradził. Teraz tylko pytanie, czy udało mu się spełnić pierwsze założenia misji jakie posiadał? Czy odkrył powóz z towarem, który interesował klan Aburame? Zabijając strażników pozbawił się ścieżki wiedzy, którą mógł wykorzystać. Tego w końcu nie przemyślał. Jednak miał trochę oleju w głowie i przynajmniej pozostawił przy życiu tego jednego - woźnicę. W końcu on musiał przebywać całą trasę od A do B. Od załadunku po wyładunek. Prawdopodobnie coś wiedział, to był spory plus.
Przesłuchanie się zaczęło, przez co mogłeś dowiedzieć się czegoś więcej. Woźnica spanikowany już nie krzyczał, jednak pierw postawił warunek. - Powiem! Powiem wszystko! Tylko obiecaj mi, że dasz mi odejść... Nikomu nie powiem co się tu wydarzyło, w zasadzie to ja już nie pamiętam... No więc oni nie wiedzieli, ale ja wiem.. To wszystko dla klanu... Nara. Na wojnę... Ale po co im to nie wiem, naprawdę! Nie kłamię! Nic o tym nie słyszałem, jakimi bombkami nie wiem, nie wiem co jest w skrzyni naprawdę... - na pytanie jak to otworzyć nawet nie odpowiedział tylko popatrzył na Ciebie z niedowierzaniem. Naprawdę nie wiedziałeś jak się otwiera skrzynię zabitą gwoździami? Woźnica próbował się nie szarpać, jednak pot lał mu się z czoła i trochę się stresował. Wsadziłeś w dziurę pomiędzy wieko, a ściankę skrzyni kunai, które je nieco rozepchały. Za pomocą wskoczenia, a raczej uderzenie od góry, gwoździe puściły, a wieko poszło w górę. Ujawniła się niespodzianka, którą były jedwabne ręczniki. To dzięki nim nic nie stukało, ponieważ pomiędzy nimi, a także w nich skrywały się same... Puste... Szklane bombki. To był materiał i budulec, którego szukałeś... Słońce już wschodziło, powóz stał nieruszony, obok trupy, jednak nikt oprócz woźnicy o Tobie w tej chwili nie wiedział.
Założenia pierwszej misji zostały wypełnione. Potwierdziłeś informacje Aburame na temat dostarczania szklanych bombek potrzebnych do broni dla klanu Nara zamawianych przez tych ostatnich. Misja zakończona sukcesem, jednak póki co bez wynagrodzenia w postaci pieniężnej! Ostatni post należy do Ciebie z decyzją co z woźnicą i czy zaczynasz od razu kolejną misję.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Yuu
Postać porzucona
Posty: 148 Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Szpon
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Post
autor: Yuu » 12 lut 2020, o 22:26
Pierwszy fragment zadania dla aburame zdecydowanie zbliżał się do końca. Wielki sukces, w skrzyniach był towar którego tak poszukiwał Yuu, chłopak wkurwiłby się dosyć mocno jakby całe te podchody miały doprowadzić go do niczego, chociaż tak naprawdę aż do tego momentu była to wielka niewiadoma oprócz lekkich domysłów. Udało się jednak, odpowiednia logika w wybieraniu miejsca jak i odrobina farta pokryły pewne braki w przeprowadzeniu sprawnej inwigilacji, a i pożądane informacje (choć oczywiście nie pełne) zostały pozyskane.
Szpon zaraz po tym jak otworzył wieko uśmiechnął się i sięgnął po jedną bombkę. Ta mogła mu się przydać na przyszłość. Wyciął jeszcze kunaiem kawałek szmaty i owinął by ta nie potłukła się w torbie do której włożył kunai łącznie z znaleziskiem jeden kunai jednak pozostawiając w ręce. Następnie zeskoczył z wozu i rzucił znaczące spojrzenie klonowi który właśnie skończył przesłuchiwać woźnicę.
Owy klon usłyszawszy już wszystko co chciał usłyszeć i łapiąc spojrzenie swoje "szefa" uśmiechnął się uprzejmie do człowieka pod nim, pomógł mu wstać i przetrzymując za ramiona oraz patrząc w oczy rzekł.
- Widzisz, to nie było takie trudne. Bardzo mi pomogłeś, dziękuję. Teraz jesteś wol...ny - Słowa klona zahamowały dźwięki kroków Yuu których i tak pewnie biedny człowiek by nie usłyszał. W przerwie (trzykropek) kunai mafiozy wbił się w tętnice woźnicy a krew prysnęła klonowi żywo na twarz, Yuu specjalnie dokonał tego tak, aby samemu się nie pobrudzić. Ten mężczyzna nie był mu więcej przydatny, a pozostawiony stawał się zagrożeniem, jedyne co mógł mu podarować to szybka śmierć.
W międzyczasie do wesołego obozu dołączył spóźniony klon któremu nie udało się wykonać powierzonego mu zadanie, trudno, teraz dostanie następne. Wdrapał się na wóz i skacząc po otwartych skrzyniach zrównał z ziemią ich zawartości zapewne mocno raniąc sobie nogi. Na szczęście nie były zrobione z krwii i kości toteż nie czuł żadnego bólu.
Wyglądało na to że sprawa została zamknięta, wystarczyło oczyścić broń z posoki, zebrać kartki pozostawione na miejscu zbrodni (niby kto mógł jakoś połączyć go z nią, ale paranoja dawała o sobie znać). I można było ruszać.
Klony nie były już potrzebne, tak więc mafioza rozesłał jednego po okolicy aby spróbował ocenić czy nikt nie widział zdarzenia, a później kazał mu iść jak najgłębiej w las gdzie rozpadł się na kawałeczki.
Po dobrze wykonanej robocie należał się jakiś wypoczynek, więc spełniony poniekąd młodzieniec oddalił się znacznie od miejsca zbrodni ruszając w stronę Ryuzaku i kiedy uznał dystans za odpowiedni znalazł sobie miejsce w głębi lasu gdzie mógł spokojnie się przespać, taki plus lata. Klona postawił na straży, a kiedy obudził się popołudniu już samotnie ruszył do miasta po zjedzeniu resztek już racji danych mu przez karczmarza.
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości