Kryształowe jeziorko

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Dedukcja Hana była w stu procentach prawidłowa, Motaro był shinobi, bo przecież kto w tym wieku wymachuje kunaiem na lewo i prawo świeżo po poznaniu nowej osoby. Z początku chłopcu zrobiło się delikatnie głupio, gdyż zdał sobie sprawę z tego co właśnie powiedział, facet z olbrzymią skórą na plecach i mieszańcem wilka przy nodze zapewne zna się na swoim fachu. Nie zadziałało to w sposób w jaki ninja by sobie tego życzył, jednakże koniec końców doszło do pewnego kompromisu. -Haha, rzeczywiście, może zapędziłem się trochę z użyciem słowa 'pomoc'! Jednak jedno pewne jak zeszłoroczny śnieg, znaczy się... jak baba pod wozem.. kopanie dołków... yyyyy, nieważne- na pewno jest pan w stanie mnie wiele nauczyć! Możliwość spojrzenia wilkowi prosto w oczy z odległości dwóch metrów zrobiła na Motaro ogromne wrażenie, mimo mieszanych genów tego zwierza nie stracił on ani procenta swojej wiarygodności, na samą myśl kontaktu tych kłów z biedną sarenką czy zającem ciarki przeszły przez plecy młodzieńca. -Niedoświadczony? Ha! Niech mój wiek pana nie zwiedzie!; rzucił pewnie zakładając ręce na siebie, jak gdyby się obraził, jednakże grymas na jego twarzy nie był w żadnym stopniu 'foszkiem', przymarszczone czoło i pewny siebie wzrok na kilometr bił od chłopca pewnością siebie i pełną motywacją. Po chwili niezręcznej ciszy Han oznajmił o planie swojego małego testu, jednakże zanim chłopak zdążył odpowiedzieć Yuu zostawiając za sobą chmurę kurzu wystrzelił niczym z procy trzymając się brzegu jeziora. -Ksooooooooo! To nie było zbyt uczciwe!; krzyknął Motaro oglądając się za plecy. Dlaczego za plecy? Bo mimo poczucia lekkiej niesprawiedliwości tego wyścigu młodzieniec ruszył na taflę jeziora niczym opętany. Dzięki umiejętnościom z akademii poruszanie się po wodzie praktycznie niczym nie odróżniało się od zwykłej przebieżki po twardym gruncie, jednakże nie to stanowiło problem. Yuu został przez chłopca delikatnie niedoceniony, jednakże wysokie pojęcie dumy i honoru nie pozwoliłoby mu na przegraną z pozornie głupią istotą. Odstępy między krokami w biegu stawały się coraz większe, to jednak nie zdawało się zbyt dobre by zawitać na finiszu jako lider. Motaro z biegu dosłownie przeskoczył do innego trybu poruszania się, a coraz dalsze skoki nadawały mu większej pewności siebie. Bacznie obserwując rywala shinobi w końcu postawił nogę na drugim brzegu, minęło raptem 5 sekund, a przed jego oczyma ukazał się hamujący czterema łapami wilk. -Tak jest! Nie tak łatwo pokonać Uchihę psinko!; rzekł z przekąsem łapiąc do płuc coraz to głębsze hausty powietrza.
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

Info MG: Uważaj na sposób pisania i rób wszystko w trybie niedokonanym. Wyprzedasz tym GMa, który ocenia powodzenie lub jego brak. Samemu możesz tylko zakładać, że udaje ci się wygrać poprzez dobrze opisanie czynności i włożone w bieg odpowiednie umiejętności.
0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

kappa Chyba już wiem po co do lasu mnie targasz :D

-Cholercia! Szybki z Ciebie wilczur, pan nieźle Cię wytrenował; Odezwał się chłopiec po przegranym wyścigu. Z początku na twarzy Motaro pojawiło się lekkie niezadowolenie, jednakże po krótkim czasie skierował on myśli ku wisience na torcie- polowaniu. Pomimo braku doświadczenia w tej dziedzinie shinobi czuł się dość pewnie, wiedział, że ma u boku na prawdę zdolny duet myśliwych, więc cokolwiek by się nie działo może liczyć na kilka podpowiedzi związanych z tym fachem. Oddech młodzieńca stawał się coraz bardziej stabilny, kilka ostatnich wdechów i zdawałoby się, że gotowość zawitała u progu jego osoby. Słowo klucz zostało rzucone przez myśliwego, co w niezwykły sposób zmotywowało chłopaka do wyciśnięcia z siebie więcej niż sto procent. Podążając za myśliwym Motaro dał sobie chwilę na zastanowienie się nad odpowiedzią na to ważne pytanie; -Hmmmm.... na pewno zacząłbym od polepszenia nieco wizji na wszystko wokół!; powiedział tonując swój głos w nieco bardziej poważny wydźwięk. Shinobi spojrzał się na swojego nowego towarzysza, gdy nagle mocno bijąca czerwień wypełniła przednią komorę jego oczu, a wokół źrenic zawidniał czarny pierścień z łezką. -Sharingan! Percepcja ninjy nagle zwiększyła się, jednak samo kekkei genkai wydawało się nie do końca wystarczające do upolowania zwierzyny. -Wydaje mi się, że warto rozejrzeć się za śladami łap lub kopyt, nietypowymi odciskami na drzewach.. Świeże odchody też podobno są dobrym tropem, chociaż nie brzmi to zbyt zachęcająco; odpowiedział, a przy ostatnich słowach skrzywił się nieco wyobrażając sobie rzeczy szeroko uznane za obrzydliwe. -Zwierzaki muszą też gdzieś spać, więc może uda nam się znaleźć jakąś norę lub niewielkiej rozmiarem jaskinię, co pan myśli?; Po tej wypowiedzi Motaro spojrzał na Hana, licząc na to, że któryś z wypowiedzianych przez niego przykładów okaże się słuszny.
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

Info MG: Tak, tak. Las, mężczyzna i chłopiec... nie, nic z tych rzeczy.
W każdym razie z tego, co się orientuję, to do odblokowania Sharingana trzeba standardowo pobudzenia w postaci silnych, negatywnych emocji. Póki co pomijam próbę 'odpalenia' oczu, jakby jej nie było. Co do zadania, to masz wolną rękę. Wymyślaj, ja będę oceniać twoją akcję.
0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Po krótkim spacerze Motaro wraz z towarzyszami znaleźli się w środku lasu, wszystko co wymienił chłopiec było tylko słowami; nadszedł czas na przeistoczenie planu działania w aktualne działanie. Pomimo tego, że sam nie dostrzegł wokół niczego co mogłoby przybliżyć go do jakiejkolwiek zwierzyny, chłopiec postanowił zdać się na podpowiedź Hana i z wielką uwagą zerknął na dany krzak. Młody shinobi zamarł w bezruchu delikatnie uginając nogi, a postawą przygotował się na czekający go 'pojedynek'. Po chwili oczekiwania i statyczności zabijany wzrokiem przez młodzieńca krzaczek delikatnie ruszył się, a towarzyszący temu szelest potwierdził jego założenie -coś tam jest!; Tak przynajmniej wydawało się przepełnionemu determinacją młodemu niedoszłemu łowcy. <Hmmmmm.. No dobra.. Rzucam kunai w drzewo za tym krzakiem, cokolwiek to jest nie powinno spróbować ucieczki do miejsca z którego wydobył się huk, ale co dalej.. Wciąż będzie miał drogę ucieczki w lewą i prawą stronę.. Może po rzuceniu kunaiem powinienem przywołać klona i zablokować jedną ze stron? Cholercia, to nie takie łatwe jak myślałem. Może po prostu od razu zrobię z tego czegoś grillowany kotlet moim Hosenka?; chłopak wciąż stał w miejscu myśląc nad swoim pozornie nieskomplikowanym planem. -Raz kozie śmierć!; po tych słowach w błyskawicznym tempie w dłoni ninjy znalazł się wcześniej wspomniany kunai, energicznym ruchem ręki posłał go w drzewo na wysokości klatki piersiowej, co poprzedził przyzwaniem klona i skierowaniem go hałaśliwie na lewo od podejrzanego miejsca. Sam shinobi wzrok skupił na krzaku, a pozycją przygotował się do biegu czekając na reakcję ukrytego zwierzątka. <Dorwę Cię!>; pomyślał na końcu.

rzeczywiście póki co nie mogę używać sharingana, założyłem, że mając go w technikach mogę go używać, ale potrzebuję jeszcze przebudzenia na misji C zagrożeniem życia, sorki za błąd
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Z początku plan chłopca zdał się skuteczny, królik został wywabiony w sposób w jaki sobie tego życzył, nie przewidział jednak sprytu z wierzchu potulnego zwierzaczka. Powoli tracił nadzieję, nie poddając się jednak Motaro kątem oka zauważył biegnącą na zabicie Yuu; <Jednak nie jestem sam w tym pościgu!>; pomyślał, po czym przy asyście wilczura udało się złapać zbiega. Han wydawał się zadowolony z postawy młodego Uchihy, co tylko podsyciło entuzjazm chłopca trzymającego w dłoniach biednego królika. Kolejnym, zdawałoby się ważnym dla shinobi krokiem było postanowienie co zrobić z niczego winnym futrzakiem. Mocnym chwytem za kark chłopak obrócił go w swoją stronę i spojrzał w jego jakże niewinne i pełne strachu oczy. Niedługo jednak trwał ten pojedynek spojrzeń. Lewa ręka Motaro mocno chwyciła okolice klatki piersiowej zwierza, prawą zaś objął głowę biedaka i pewnym, energicznym ruchem zakończył jego cierpienie. W niedalekiej okolicy rozległ się tylko dźwięk chrupiących kości, po czym nastała niezwykła kilkusekundowa cisza. Nie do końca wiedząc jak dokładnie się zachować chłopiec wyciągnął przed myśliwego rękę, ściskając nią kark martwego już królika. -Jeśli mam być myśliwym, to nie mogę bać się podejmowania takich decyzji... Mógłby mnie pan nauczyć skórowania tego rozmiaru zwierząt? Może nawet ugotujemy z niego coś smacznego!; rzekł, niezbyt przejmując się tym, jak z zimną krwią pozbawił właśnie życia inną istotę. Pomimo tego, że był to jego pierwszy raz w zdawałoby się tego typu trudnej sytuacji, dziadek Motaro słusznie go nauczył- w tym świecie przetrwają najsilniejsi, i jeśli nie chcesz zostać zwierzyną to musisz być myśliwym!
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Delikatne ugryzienie przez Yuu ani trochę nie przeszkodziło i nie zachwiało równowagi chłopca, wręcz przeciwnie, ten drobny gest wydał się Motaro aprobatą nowych znajomych. Shinobi szeroko uśmiechnął się, a gdy po chwili na swej nodze poczuł delikatnie spływającą krew, zerknął tylko jednym okiem i dodał: -Rzeczywiście, wytrzymałość mojego ciała pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ha! Po krótkiej chwili rana zupełnie przestała krwawić, a świeżo upieczony łowca biegiem ruszył do lasu w poszukiwaniu chrustu i drewna, które miałyby umożliwić rozpalenie ogniska. Dreptając swobodnie wśród zieleni młodzieniec zamyślił się na chwilę i spojrzał na sprytnie przemieszczające się światło między koronami drzew, takie proste, a takie piękne... Chwytając gałąź po gałęzi ilość drewna zaczęła powoli ciążyć młodemu Uchiha, stąd pojawiła się szybka decyzja powrotu do oczekujących na Motaro towarzyszy. Nie minęło 5 minut, gdy chłopiec pojawił się z powrotem na terenie jeziorka, energicznym ruchem rzucając zebrane drewno. -Ja zajmę się ogniem!; Po tych słowach shinobi wziął się za układanie drzewa wewnątrz kamiennego kręgu, a gdy układanka w końcu zaczęła przypominać kształtem ognisko, użytkownik katonu złożył kilka pieczęci po czym 'wypluł' dwie niewielkie kule ognia. W razie potrzeby Motaro cofnął się jeszcze do lasu i przywlókł za sobą kilka grubszych badyli, na zaś, gdyby ognisko zaczęło gasnąć. Po zakończonych czynnościach nadszedł czas na przypatrzenie się temu, w jaki sposób Han skóruje i pozbywa się wnętrzności królika, z założenia ohydna czynność, jednak w otaczającej ich naturalnej aurze zdawało się to całkiem normalne; dwójka towarzyszy na łonie natury wraz z towarzyszącym wilkiem- zwyczajnie zrobili sobie coś do jedzenia. -Dziękuję panu za ten dzień, miła odskocznia od wiecznych samotnych treningów i spacerów!; powiedział uśmiechając się. -Cholercia, zgłodniałem!; po tych słowach z brzucha młodzieńca rozległ się zabawny dźwięk burczenia, Motaro zaśmiał się delikatnie i podrapał ręką tył głowy.
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Zapach i dźwięk skwierczącego mięsa jeszcze mocniej rozbudził apetyt młodzieńca, żołądek z głodu niemalże zacząć pożerać sam siebie, niczym czarna dziura. Przysiadając się po turecku wraz z Hanem i Yuu, Motaro ostrożnie chwycił za manierkę i wziął niewielkiego łyka piekielnie gorącej herbaty. Wystarczyło delikatne zamoczenie ust w wywarze by odkryć niesamowity i naturalny smak przyrządzonego przez łowcę napoju. Po kilku dmuchnięciach chłopiec mocniej chwycił za naczynie i wypijając połowę herbaty podał ją nowemu znajomemu; -Pyszna i orzeźwiająca, muszę przyznać! Na zewnątrz robiło się coraz ciemniej, dzięki czemu płonące ognisko nabierało coraz to bardziej magicznego wyglądu, ogień z pewnością był ukochanym żywiołem jednego z młodszych członków Uchiha. Płomienie wręcz odbijały się od czarnych oczu shinobi, a w jego głowie pojawiło się jedno z kilku marzeń ambitnego ucznia- Sharingan. Nie było wśród klanu żadnego wojownika, który za młodych lat nie marzył o przebudzeniu kekkei-genkai, na widok którego zamarł niejeden doświadczony ninja. Na krótką chwilę młodzieniec zupełnie zapomniał o bożym świecie, gdy nagle dziwny impuls sprawił, iż wrócił on do realnej sytuacji, spojrzał na Hana i z zamyśleniem we wzroku rzekł: -Wie pan... noszenie mojego nazwiska to ogromne brzemię, nikt nie powie mi tego wprost, jednakże wiem, że od czasów wojny populacja mojego klanu zmalała, a wielu z najsilniejszych shinobi obrało drogę samotnika... Nie znam zbyt wielu rówieśników, a z tych których znam w żadnym nie płynie krew Uchihy... Kiedy już przebudzę moc "szkarłatnych oczu" spotkamy się ponownie, lecz wtedy nie będą mnie interesowały pogonie za królikami...; przyczyna, którą kierował się Motaro wypowiadając te słowa mogła nie być dla Hana w pełni klarowna, gdyż chłopiec znikąd wyprowadził ten monolog, po czym zamarł na kilka sekund. -Rodzina? Tak... Mieszkam z dziadkiem, nieopodal stąd, niestety dziadzio jest już zbyt stary i zmęczony na długie spacery, nie wspominając o treningach. No właśnie!! Dziadek!! Cholera, miałem mu dziś pomóc w przeniesieniu kilku rzeczy, ksoooo! Zapomniałem! Muszę lecieć, spotkamy się jeszcze kiedyś, wierzę w to!; po tych słowach chłopca przestało interesować piekące nad ogniskiem mięso i sam, niemal jak poparzony wystrzelił w kierunku dzielnicy mieszkalnej.

[ZT po twoim odpisie, dzięki wielkie za pierwszą misję! :)]
0 x
Senju Toshio

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Senju Toshio »

Info MG: Misja zakończona. Wychodzisz z tematu.
0 x
Motaro

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Motaro »

Kolejnym miejscem treningu Motaro będzie znane mu dobrze kryształowe jeziorko, to tutaj przecież odbył swoją pierwszą misję jako pełnoprawny shinobi. Rozglądając się wokół chłopiec powspominał jak razem z łowcą i jego wilkiem polowali na okoliczne dzikie istoty. Po krótkim odpoczynku i łyku wody Motaro skupił się na swoim pierwotnym celu przybycia, treningu:
Trening techniki- Katon: Moeru Buki (D) - Czas 3h - Godzina [23:15] - [2:15]
Po zakończonym treningu chłopiec rozejrzał się tylko, czy ma wszystko przy sobie, westchnął delikatnie zerkając na przypominające mu kilka rzeczy jeziorko, po czym odwrócił się i wolnym krokiem zaczął się oddalać. Nie potrzeba było wiele czasu, do momentu w którym całkowicie zniknął z horyzontu nie wiadomo w którym kierunku.

[zt]
0 x
Osamu

Re: Kryształowe jeziorko

Post autor: Osamu »

Przygotowania 2 Osamu udał się w bardzo przyjemna podróż do kryształowego jeziora. Po drodze spotkał kilka osób, którzy szli w stronę targu, nic ciekawego. Yamanaka szedł bardzo szybkim tempem, zajęło mu dotarcie do celu około 15 min. Kryształowe jezioro okazało się być przepięknym miejscem. Promienie słońca odbijając się od tafli wody dawały cudowny efekt. Z tego powodu te jezioro nazywa się kryształowe. Gdy Masuko dotarł na miejsce pierwsze kilka minut przysłuchiwał się odgłosom ptakom, kładąc się na puszystej zielonej trawie. Potem zauważył, że oprócz niego przy brzegu siedzi na ławce jeszcze jedna osoba. Osamu od razu się skupił i włączył swoje umiejętności sensoryczne. Okazało się, że ten starszy mężczyzna posiada chakrę. W tej chwili Osamu za bardzo nie wiedział co robić. Byli tu sam z nieznajomą osobą. Co robić? Zastanawiał się Yamanaka. W końcu stwierdził, że przyszedł tu po to, aby właśnie rozmawiać z takimi ludźmi. Więc wstał z ziemi i poszedł stronę mężczyzny. Gdy był przy nim zaczął rozmowę. Właściwie nie wiedział co powiedzieć. Nie zastanawiał się nad tym. W końcu otworzył buzię zaczął wydawać dźwięki:
- Dzień dobry! Jaki piękny dzisiaj dzień, nieprawda.
Nieznajomy uśmiechnął się i odpowiedział:
- Co tak się stresujesz zwykłą rozmowa? Faktycznie ładna pogoda, ale dlaczego podjąłeś rozmowę ze mną?
Osamu nie wiedział co odpowiedzieć, może prawdę?
- Yyyyyyyyy, więc może zna pan......
- Człowieku nie jęcz mi tu. Zrelaksuj się. Dlaczego przyszedłeś tu akurat o 11:30? Nie masz także żadnego pupila, jak chcesz się o coś zapytać to po prostu wal, albo że ktoś cię przysłał.
Spojrzał groźnym wzrokiem na Osamiemgo.
- Nie nie, niech pan nawet tak nie myśli. Po prostu szukam kogoś, ale nie umiem go znaleźć. Może mógłbyś mi pomóc? Mam nadzieję, że coś wiesz, ponieważ jesteś shinobim.
- Skoro cię nikt nie przysłał.... Jesteś zapewne z klanu Yamanaka, ale nie podobny do rodaków. W każdym razie w czym pomóc, nie bój się nie zabiję cię.
Powiedział z humorem
- Wiesz jak zamienić się w demona albo gdzie jest jakaś dobra kryjówka?
- Nie mam pojęcia o czym mówisz, w każdym razie jestem tu z kimś umówiony i właśnie nasz czas rozmowy się kończy, jeżeli chodzi o jakąś kryjówkę słyszałem o zaginionej polanie treningowej, może tam będzie ten kogo szukasz, niestety nie wiem dokładnie gdzie ona jest, a teraz muszę już iść, miło było rozmawiać.
Nagle zrobił szybko jakieś pieczęci i znikł. Osamu był bardzo zmieszany. Postanowił, że pójdzie odnaleźć zaginioną polanę. Ale gdzie zacząć szukać? Zauważył jak z odlali zaczynają się schodzić ludzie z swoimi pupilami. Większość z nich wracała z parku, który był bardzo blisko kryształowego jeziora. Właśnie tam Osamu się udał.

z/t PARK
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość