Szpital
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Wypuściłem klamkę z dłoni, a drzwi zamknęły się z cichym skrzypnięciem. Patrząc w swoje stopy wypuściłem długo przetrzymywane powietrze z płuc, to pozwoliło mi chwilowo ukoić nerwy. Teraz dopiero mogłem sobie pozwolić na odreagowanie dzisiejszego dnia, więc ręce zaczęły mi drżeć, a włosy stanęły dęba. Co za dzień.. myślałem .. za dużo krwi, za dużo cierpienia, za dużo.. zrozumienia? zagłębiłem się w swoje myśli. Mniej więcej pół dnia spędziłem na zatrzymywaniu krwotoków, rozmawianiu z ludźmi o ich stanach zdrowia.. i szukaniu słów - czasami pocieszenia, czasami dla tych dobrych nowin. Było to ciężkie zadanie dla zwykłego lekarza, co dopiero dla introwertycznego, kilkunastoletniego chłopaka który chce zacząć pomagać ludziom. Chłopca, który rozumie ból tych osób. Kto w ogóle pozwolił mi tam wejść?! zdumiałem się. To było dla mnie ciężkie do zrozumienia oraz zaakceptowania. Z drugiej strony nie mógłbym inaczej, w końcu po to tu przychodzę dzień w dzień - by nauczyć się ratować życie i pomagać ludziom.
Nagle coś mnie stuknęło w lewe ramię delikatnie popychając do przodu. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że stoję od kilku minut przed głównym wyjściem ze szpitala trzymając kurczowo klamkę, zaś to co mnie uderzyło to osoba która próbowała otworzyć drzwi z drugiej strony. Nawet nie podnosząc wzroku wyszeptałem krótkie Przepraszam.. po czym czmychnąłem kilka metrów dalej, by móc usiąść spokojnie na pobliskiej ławeczce i tam móc się uspokoić i przemyśleć. Gdy znalazłem odosobnioną ławkę, wyciągnąłem notes z ołówkiem i zacząłem zapisywać rzeczy które dziś zobaczyłem, to co dziś czułem i to czego mogłem się nauczyć. To był długi dzień.. ale jutro trzeba znów tu wrócić. spojrzałem prawdzie w oczy, po czym skupiłem się na tym, by przed wieczorem spisać wszystko i wrócić do siebie.
Nagle coś mnie stuknęło w lewe ramię delikatnie popychając do przodu. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że stoję od kilku minut przed głównym wyjściem ze szpitala trzymając kurczowo klamkę, zaś to co mnie uderzyło to osoba która próbowała otworzyć drzwi z drugiej strony. Nawet nie podnosząc wzroku wyszeptałem krótkie Przepraszam.. po czym czmychnąłem kilka metrów dalej, by móc usiąść spokojnie na pobliskiej ławeczce i tam móc się uspokoić i przemyśleć. Gdy znalazłem odosobnioną ławkę, wyciągnąłem notes z ołówkiem i zacząłem zapisywać rzeczy które dziś zobaczyłem, to co dziś czułem i to czego mogłem się nauczyć. To był długi dzień.. ale jutro trzeba znów tu wrócić. spojrzałem prawdzie w oczy, po czym skupiłem się na tym, by przed wieczorem spisać wszystko i wrócić do siebie.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
.. w skrajnych przypadkach dobrym rozwiązaniem jest "zamknięcie" rany, ponieważ przez takie rany w płucach nie wytworza się już podciśnienie, które jest niezbędne do oddychania. Do zamknięcia wystarczy użyć CZYSTEJ folii i kawałka taśmy. - skupiłem się na notatkach z tamtego dnia. To było dla mnie niezwykle ważne przeżycie, bo po raz pierwszy potrafiłem komuś pomóc. Wiem też, że jestem w stanie pomóc komuś również teraz. Przeraża mnie również myśl, ile jeszcze muszę się nauczyć tak, by nie czuć żadnego strachu przed porażką.
Zamknąłem na chwilę oczy i przypomniały mi się obrazy z dnia pojmania. Teraz już wiem, że tamten staruszek mógłby jeszcze przeżyć, gdyż rana nie była na tyle poważna, by zabiła go na miejscu. Wystarczyło by podstawowa umiejętność pierwszej pomocy, a być może przeżyłby. Zaraz za tym wskoczyły również obrazy z okresu gdy sam byłem więźniem i widziałem te wszystkie okropności które ONI wyrządzili pozostałym chłopakom - wtedy otrząsnąłem się ze wspomnień. To przeszłość - tłumaczyłem sobie - coś, co już się skończyło. Teraz byłbym wstanie temu zapobiec.. chyba. Kolejny raz zwątpiłem w siebie.
Minęło kilka chwil. W tym czasie skupiłem się dalej na pisaniu swoich uwag z obecnego dnia Z każdym kolejnym wdechem do tej zamkniętej przestrzeni przedostaje się kolejna porcja gazów, zwiększając ciśnienie w jamie i upośledzając rozprężanie się narządu. Zaawansowana.. jakaś siła poruszyła moją ręką przez co ołówek narysował niechciany szlak. Podniosłem głowę i dopiero teraz zauważyłem, że obok mnie usiadł jakiś mężczyzna. Siwiejące włosy, morskie oczy, gruby nos i .. brunatne plamy na policzkach? Po kilku chwilach dotarło do mnie, że to pozostałości po raku skóry. Przewertowałem szybko swój notatnik i otworzyłem na odpowiedniej stronie. Najczęstsze przyczyny raka skóry: tak głosił duży napis na górze strony. W sumie to całkiem oczywiste, że od przebywania na słońcu można tego dostać. Kontakt z zakażoną czymś wodą tylko polepsza warunki rozwoju raka. Z drugiej strony są to również przyczyny udaru - myśląc to odwróciłem kilka kolejnych kartek związanych z tym tematem. W każdym razie.. nie wiem do końca co to może być, ale wiem na pewno, że nie powinien tu siedzieć z odsłoniętą głową. Jeżeli tutaj siedzi, to zapewne jest to świeża sprawa, co znaczy że choroba może powrócić. Rozejrzałem się dookoła szukając czegokolwiek, co nadałoby się na zakrycie głowy, jednakże nic takiego nie nadałoby się. Ostatecznie wyciągnąłem z torby chustę, którą zręcznie zwinąłem w prowizoryczną bandanę na głowę. Wtedy odwróciłem się do faceta i wydobyłem z siebie cichy, niepewny głos - Prze..Przepraszam. urwałem na chwilę.Wziąłem głęboki oddech po czym kontynuowałem - Jest teraz dość upalnie, a widzę że miał Pan małe problemy zdrowotne. Proszę przykryć głowę tę chustą, dla własnego bezpieczeństwa. To może Pana uchronić przed nawrotem choroby. - urwałem. Dopiero teraz wypuściłem powietrze z płuc. Oczy mi się rozszerzyły, a serce na chwilę zamarło w oczekiwaniu na odpowiedź i reakcję.
Zamknąłem na chwilę oczy i przypomniały mi się obrazy z dnia pojmania. Teraz już wiem, że tamten staruszek mógłby jeszcze przeżyć, gdyż rana nie była na tyle poważna, by zabiła go na miejscu. Wystarczyło by podstawowa umiejętność pierwszej pomocy, a być może przeżyłby. Zaraz za tym wskoczyły również obrazy z okresu gdy sam byłem więźniem i widziałem te wszystkie okropności które ONI wyrządzili pozostałym chłopakom - wtedy otrząsnąłem się ze wspomnień. To przeszłość - tłumaczyłem sobie - coś, co już się skończyło. Teraz byłbym wstanie temu zapobiec.. chyba. Kolejny raz zwątpiłem w siebie.
Minęło kilka chwil. W tym czasie skupiłem się dalej na pisaniu swoich uwag z obecnego dnia Z każdym kolejnym wdechem do tej zamkniętej przestrzeni przedostaje się kolejna porcja gazów, zwiększając ciśnienie w jamie i upośledzając rozprężanie się narządu. Zaawansowana.. jakaś siła poruszyła moją ręką przez co ołówek narysował niechciany szlak. Podniosłem głowę i dopiero teraz zauważyłem, że obok mnie usiadł jakiś mężczyzna. Siwiejące włosy, morskie oczy, gruby nos i .. brunatne plamy na policzkach? Po kilku chwilach dotarło do mnie, że to pozostałości po raku skóry. Przewertowałem szybko swój notatnik i otworzyłem na odpowiedniej stronie. Najczęstsze przyczyny raka skóry: tak głosił duży napis na górze strony. W sumie to całkiem oczywiste, że od przebywania na słońcu można tego dostać. Kontakt z zakażoną czymś wodą tylko polepsza warunki rozwoju raka. Z drugiej strony są to również przyczyny udaru - myśląc to odwróciłem kilka kolejnych kartek związanych z tym tematem. W każdym razie.. nie wiem do końca co to może być, ale wiem na pewno, że nie powinien tu siedzieć z odsłoniętą głową. Jeżeli tutaj siedzi, to zapewne jest to świeża sprawa, co znaczy że choroba może powrócić. Rozejrzałem się dookoła szukając czegokolwiek, co nadałoby się na zakrycie głowy, jednakże nic takiego nie nadałoby się. Ostatecznie wyciągnąłem z torby chustę, którą zręcznie zwinąłem w prowizoryczną bandanę na głowę. Wtedy odwróciłem się do faceta i wydobyłem z siebie cichy, niepewny głos - Prze..Przepraszam. urwałem na chwilę.Wziąłem głęboki oddech po czym kontynuowałem - Jest teraz dość upalnie, a widzę że miał Pan małe problemy zdrowotne. Proszę przykryć głowę tę chustą, dla własnego bezpieczeństwa. To może Pana uchronić przed nawrotem choroby. - urwałem. Dopiero teraz wypuściłem powietrze z płuc. Oczy mi się rozszerzyły, a serce na chwilę zamarło w oczekiwaniu na odpowiedź i reakcję.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
W tej krótkiej chwili niepewności czy facet po prostu mnie nie wyśmieje, bądź co gorsza nie wytknie mi tego czynu i nazwie głupim, czułem ucisk w sercu i drżenie w kolanach. Nie jest łatwo takim osobom jak ja wchodzić w interakcje z innymi ludźmi tak łatwo, ale muszę próbować i dokonywać tego, by nie mieć oporów przed leczeniem podczas walki. To skomplikowane.. jeżeli chcę pomagać istotom żywym i ratować ich od śmierci czy kalectwa, ale nie mogę się przełamać by nawiązać jakiś kontakt, który jest niezbędny nawet do wstępnej analizy. Jak i również do wyczucia stanu psychicznego pacjenta. To czy bez tego jestem materiałem na medyka? - przeszło mi przez myśl, a ostatnie pytanie zanotowałem sobie w głowie na później.
Na moje szczęście mężczyzna przyjął bandanę i chyba nawet trochę się.. rozweselił? Rozczulił? Ciężko stwierdzić, ale na pewno coś pozytywnego. Niestety, po chwili pokazał to co go tu sprowadziło - olbrzymie i paskudne rany na rękach. Wyglądały jakby ktoś wbił mu jakieś tępe narzędzie w skórę i mocno pociągnął - przykry i bardzo nie przyjemny widok. Zamknąłem też na moment oczy, by móc to przetrawić. Przez krótki moment milczałem chcąc zebrać myśli i ułożyć je w jakiś sens. Spojrzałem jeszcze raz na rany. Mam nadzieję, że nie wdało się zakażenie, bo to może być znacznie poważniejsze niż nam obojgu może się wydawać. Jeżeli jednak nie, to te rany można wyleczyć.. spróbować? zachwiałem się w swej myśli.
Spojrzałem tym razem bezpośrednio na starca, który zaczął się rozglądać jakby na kogoś czekał, kogoś szukał. Pan wybaczy.. czym zostały zrobione te rany? W jakich warunkach? Pytam, bo martwię się, czy nie wdało się jakieś zakażenie czy inne bakterie typu tężec, zgorzelec czy ropniak. mówiłem spokojnie i powoli ważąc każde słowo. Starałem się również na niego nie patrzeć.. było mi zbyt głupio. I czy.. jakiś lekarz już sprawdził Pańskie rany? Próbował jakiegoś leczenia? Czeka Pan na swoją kolej? dodałem dość nieświadomie.. nasuwało mi się jeszcze kilka pytań, ale uznałem że wystarczy tego wywiadu, które, jak głosi podręcznik, powinno być jako pierwsze przed udzieleniem pomocy.
Na moje szczęście mężczyzna przyjął bandanę i chyba nawet trochę się.. rozweselił? Rozczulił? Ciężko stwierdzić, ale na pewno coś pozytywnego. Niestety, po chwili pokazał to co go tu sprowadziło - olbrzymie i paskudne rany na rękach. Wyglądały jakby ktoś wbił mu jakieś tępe narzędzie w skórę i mocno pociągnął - przykry i bardzo nie przyjemny widok. Zamknąłem też na moment oczy, by móc to przetrawić. Przez krótki moment milczałem chcąc zebrać myśli i ułożyć je w jakiś sens. Spojrzałem jeszcze raz na rany. Mam nadzieję, że nie wdało się zakażenie, bo to może być znacznie poważniejsze niż nam obojgu może się wydawać. Jeżeli jednak nie, to te rany można wyleczyć.. spróbować? zachwiałem się w swej myśli.
Spojrzałem tym razem bezpośrednio na starca, który zaczął się rozglądać jakby na kogoś czekał, kogoś szukał. Pan wybaczy.. czym zostały zrobione te rany? W jakich warunkach? Pytam, bo martwię się, czy nie wdało się jakieś zakażenie czy inne bakterie typu tężec, zgorzelec czy ropniak. mówiłem spokojnie i powoli ważąc każde słowo. Starałem się również na niego nie patrzeć.. było mi zbyt głupio. I czy.. jakiś lekarz już sprawdził Pańskie rany? Próbował jakiegoś leczenia? Czeka Pan na swoją kolej? dodałem dość nieświadomie.. nasuwało mi się jeszcze kilka pytań, ale uznałem że wystarczy tego wywiadu, które, jak głosi podręcznik, powinno być jako pierwsze przed udzieleniem pomocy.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Wsłuchiwałem się w każde słowo, chcąc wychwycić z nich jak najwięcej. Nawet nie pomyślałem, by przerwać mu jakkolwiek - wiedziałem, że trzeba dać mu się wygadać, wyzbyć emocji i bez różnicy czy są one dobre czy złe. Każdy potrzebuje tak po prostu dać się ponieść wraz z potokiem słów, wiedząc że ktoś nas wysłucha bez osądzania. Zdając sobie z tego sprawę mimo to mój wzrok schodził coraz niżej. Na początku patrząc na starca, lądując spojrzeniem między źdźbłami traw. To co usłyszałem nie było jakoś mocno smutne, przybijające czy ciężkie. Było tak zwyczajnie życiowe, do takiego stopnia że zahacza o pojęcie "normalne". "Normalne" dla jakiejś grupy osób, która walcząc z głodem, problemem finansowym sama sobie stawia jakieś ograniczenia tj. ściany, bariery przez które nie potrafią przechodzić, bo sami je sobie poustawiali. I tak w kółko.
Ta myśl zajęła mi dosłownie ułamek sekundy, w zasadzie nie wiem dlaczego to się pojawiło w odmętach mojego umysłu, ale musiałem przyznać jedno - warto o tym pomyśleć później. Teraz lepiej się skupić na tym facecie. Zawiesiłem więc wzrok jeszcze raz na jego ranach. Były w większości pozamykane, lecz można było dostrzec miejsca w których były otwarte, na szczęście obyło się bez krwi i bardziej przykrych widoków. Stara skóra gorzej się goi? - powtórzyłem w głowie jego słowa - W tradycyjnej medycynie to stwierdzenie jest jak najbardziej poprawne. Jednakże w przy pomocy jutsu, ta bariera znika, tym bardziej przy ranach tak powierzchownych. Być może należy do tej grupy osób, która NIE CHCE takiego leczenia, bo takie osoby również występują.. Po chwili jednak naprostowałem się .. lub po prostu nie stać go na leczenie. Ta myśl zadudniła mi najgłośniej i najciężej. To była odpowiedź tak prosta i tak oczywista, a jednak nie była pierwsza.
Znów podniosłem wzrok na mężczyznę, który również gdzieś się zagapił. Tym razem moje oczy były wypełnione pewnością, spokojem i delikatnym współczuciem. Wie Pan co.. bez sensu jest czekać na lekarza, tym bardziej w pańskim stanie i potrzebie. Tak się szczęśliwie składa, że jestem praktykantem tego szpitala i ukończyłem już niektóre nauki. Dlatego deklaruję Panu swoją bezpłatną pomoc tu i teraz. Jeżeli Pan pozwoli, mogę spróbować podleczyć Pana .. szramy i doprowadzić je do jakiegoś porządku. po krótkiej chwili dodałem To jak? z uśmiechem budzącym zaufanie. Do tego rozpiąłem delikatnie torbę, która leżała na ławce obok mnie, i pokazazałem mu przyrządy medyczne w niej poukładane. Tak by miał potwierdzenie moich słów.
Ta myśl zajęła mi dosłownie ułamek sekundy, w zasadzie nie wiem dlaczego to się pojawiło w odmętach mojego umysłu, ale musiałem przyznać jedno - warto o tym pomyśleć później. Teraz lepiej się skupić na tym facecie. Zawiesiłem więc wzrok jeszcze raz na jego ranach. Były w większości pozamykane, lecz można było dostrzec miejsca w których były otwarte, na szczęście obyło się bez krwi i bardziej przykrych widoków. Stara skóra gorzej się goi? - powtórzyłem w głowie jego słowa - W tradycyjnej medycynie to stwierdzenie jest jak najbardziej poprawne. Jednakże w przy pomocy jutsu, ta bariera znika, tym bardziej przy ranach tak powierzchownych. Być może należy do tej grupy osób, która NIE CHCE takiego leczenia, bo takie osoby również występują.. Po chwili jednak naprostowałem się .. lub po prostu nie stać go na leczenie. Ta myśl zadudniła mi najgłośniej i najciężej. To była odpowiedź tak prosta i tak oczywista, a jednak nie była pierwsza.
Znów podniosłem wzrok na mężczyznę, który również gdzieś się zagapił. Tym razem moje oczy były wypełnione pewnością, spokojem i delikatnym współczuciem. Wie Pan co.. bez sensu jest czekać na lekarza, tym bardziej w pańskim stanie i potrzebie. Tak się szczęśliwie składa, że jestem praktykantem tego szpitala i ukończyłem już niektóre nauki. Dlatego deklaruję Panu swoją bezpłatną pomoc tu i teraz. Jeżeli Pan pozwoli, mogę spróbować podleczyć Pana .. szramy i doprowadzić je do jakiegoś porządku. po krótkiej chwili dodałem To jak? z uśmiechem budzącym zaufanie. Do tego rozpiąłem delikatnie torbę, która leżała na ławce obok mnie, i pokazazałem mu przyrządy medyczne w niej poukładane. Tak by miał potwierdzenie moich słów.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Przez moją głowę przeszło mnóstwo różnych obrazów i wspomnień, jakby ktoś otworzył dawno nie otwieraną szafę, a wszystko na widok twarzy mojego rozmówcy. Ten surowy, nieufny i wrogi grymas, który tak dobrze znałem.. który tak mocno wrył mi się w pamięć. Tyle lat widywałem całymi dniami właśnie taką twarz, z tym że o wiele bardziej groźniejszą, stwarzającą o wiele większe zagrożenie. myślałem, próbując odepchnąć od siebie obrazy z niewoli.
Mimo wszystko mężczyzna zbił mnie z tropu. Gdy mój "pewny siebie" uśmiech zszedł z twarzy, do płuc napłynęło powietrze które miało jakby stłamsić zamieszanie i doprowadzić trochę spokoju. Lecz to przyszło dopiero wraz z powolnym wydechem, czułem się wtedy jakby oczyszczony. Rozpiąłem do końca torbę, po czym zacząłem w niej grzebać. Musiałem poprzesuwać wiele rzeczy, a jeszcze więcej powyciągać na moment, tylko po to by odnaleźć apteczkę. Nie była ona taką typową skrzyneczką którą każdy powinien mieć w swoim domu, a w której znajduje się jakiś środek przeciwbólowy, plaster i bandaż. Nie - w mojej było znacznie więcej: nici do zszywania ran, gazy które samoczynnie mogą się rozpuścić, środek do dezynfekcji, opaska uciskowa oraz rękawiczki.. coby nie pogorszyć sprawy brudnymi rękami. Z zadowoleniem na twarzy spojrzałem jeszcze raz na faceta, w spojrzeniu mając przeprosiny, że musiało to tyle trwać. Proszę tylko o trochę zaufania. Wiem, nie znamy się i w pełni rozumiem Pana obawy jakie by one nie były. Po prostu.. zależy mi na pomocy, bo wiem że każde życie jest ważne, uważam że każdy ma swoją rodzinę i swoje boleści.. w których chcę chociaż trochę pomóc. mówiąc to założyłem rękawiczki, tak dla zasady. Następnie, cały czas patrząc się w minę mojego rozmówcy, podnoszę wolno ręce i przykładam je delikatnie do rany. Jeżeli pozwala mi na to wszystko, zaczynam przesyłać energię z rąk do jego ciała w celu zasklepienia wszystkich ran których zdołam na tej kończynie, nie ważne czy są one stare czy też nowe. Robię tak do skutku, jednocześnie mówiąc To nie będzie bolało, a zajmie dosłownie chwilę. z nadzieją w głosie, że jednak pozwoli mi zaufać. Robię to wszystko z sercem na ramieniu, które bije mocniej.. jakby to była najważniejsza rzecz w moim życiu. .. w końcu, taka jest moja droga ninja. pomyślałem.
Mimo wszystko mężczyzna zbił mnie z tropu. Gdy mój "pewny siebie" uśmiech zszedł z twarzy, do płuc napłynęło powietrze które miało jakby stłamsić zamieszanie i doprowadzić trochę spokoju. Lecz to przyszło dopiero wraz z powolnym wydechem, czułem się wtedy jakby oczyszczony. Rozpiąłem do końca torbę, po czym zacząłem w niej grzebać. Musiałem poprzesuwać wiele rzeczy, a jeszcze więcej powyciągać na moment, tylko po to by odnaleźć apteczkę. Nie była ona taką typową skrzyneczką którą każdy powinien mieć w swoim domu, a w której znajduje się jakiś środek przeciwbólowy, plaster i bandaż. Nie - w mojej było znacznie więcej: nici do zszywania ran, gazy które samoczynnie mogą się rozpuścić, środek do dezynfekcji, opaska uciskowa oraz rękawiczki.. coby nie pogorszyć sprawy brudnymi rękami. Z zadowoleniem na twarzy spojrzałem jeszcze raz na faceta, w spojrzeniu mając przeprosiny, że musiało to tyle trwać. Proszę tylko o trochę zaufania. Wiem, nie znamy się i w pełni rozumiem Pana obawy jakie by one nie były. Po prostu.. zależy mi na pomocy, bo wiem że każde życie jest ważne, uważam że każdy ma swoją rodzinę i swoje boleści.. w których chcę chociaż trochę pomóc. mówiąc to założyłem rękawiczki, tak dla zasady. Następnie, cały czas patrząc się w minę mojego rozmówcy, podnoszę wolno ręce i przykładam je delikatnie do rany. Jeżeli pozwala mi na to wszystko, zaczynam przesyłać energię z rąk do jego ciała w celu zasklepienia wszystkich ran których zdołam na tej kończynie, nie ważne czy są one stare czy też nowe. Robię tak do skutku, jednocześnie mówiąc To nie będzie bolało, a zajmie dosłownie chwilę. z nadzieją w głosie, że jednak pozwoli mi zaufać. Robię to wszystko z sercem na ramieniu, które bije mocniej.. jakby to była najważniejsza rzecz w moim życiu. .. w końcu, taka jest moja droga ninja. pomyślałem.
Użyta technika: Chiyute no Jutsu
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Patrzyłem na jasne światło bijące z moich rąk, które oblepiało coraz bardziej rękę starca. W tym jednym momencie nie liczyło się nic oprócz tego, by nie dać plamy. Dałem mu słowo, że to proste i że się powiedzie. Dostałem jego zaufanie.. przecież to proste, musi się udać. Już nie raz się udawało.. - pomimo skupienia to właśnie takie myśli mi towarzyszyły. To te najbardziej nieświadome i najmniej potrzebne, które pojawiają się w najgorszym możliwym momencie, pomimo tego, że coś się zna i umie wykonywać - te myśli i obawy nie odpuszczają nigdy. Na moje i jego szczęście rany po niemiłosiernie długiej chwili zaczęły się zasklepiać. Przez ułamek sekundy kąciki ust drgnęły mi z radości. Jednak nie mogłem sobie pozwolić na zbyt szybką nagrodę, nie mogłem odpuścić tak łatwo bo przecież jest jeszcze dużo do pracy. Jakby nie patrzeć, jest to mój pierwszy pacjent którego leczę bez żadnej pomocy i opieki kogoś starszego. Nie jest to bardzo ciężki przypadek.. ale jednak. To czyjś ból i problem który jestem w stanie rozwiązać.- pojawiła się kolejna myśl. Przyszło z nią również takie błogie uczucie, że lata nauki i praktyki nie poszły w las i jestem w stanie to wykorzystać. To była cudowna chwila.
Dalej jednak skupiałem się na swojej robocie utrzymując ten sam stopień przesyłu chakry, utrzymując ten sam wyraz twarzy i błysk w oku. Tak jak było na zajęciach - "NIE DAJ SIĘ ROZPROSZYĆ" - czyli najważniejsza zasada każdego kto umie się posługiwać Iryojutsu. Czym bardziej rany się zabliźniają i znikają tym jestem bliżej celu, ale również jest ciężej podtrzymywać jutsu. myśląc tak przebiegam powoli wzrokiem po jego ręce chcąc dojrzeć czy już na pewno wszystko wyleczone. Jeżeli nie, to poświęcam temu jeszcze moment. Jeżeli wszystkie rany zostały zamknięte i pozostały tylko drobne blizny to przerywam umiejętność i podnoszę wzrok na faceta. Patrząc na jego wzruszoną minę i "mokre" oczy, pozwalam sobie na drobny uśmiech który ma za zadanie przyjąć wszystko to co on chce wyrazić, jednocześnie wysyłając do niego niewerbalne "Spokojnie, teraz będzie dobrze." Werbalnie natomiast dodaję Ju-już połowa za nami, teraz druga ręka. nawet nie zdając sobie sprawy z drżącego głosu i małego zająknięcia. Dopiero wtedy biorę powoli rękę starca i powtarzam jutsu, bardzo cichutko wypowiadając jego nazwę "Chiyute no Jutsu"
Dalej jednak skupiałem się na swojej robocie utrzymując ten sam stopień przesyłu chakry, utrzymując ten sam wyraz twarzy i błysk w oku. Tak jak było na zajęciach - "NIE DAJ SIĘ ROZPROSZYĆ" - czyli najważniejsza zasada każdego kto umie się posługiwać Iryojutsu. Czym bardziej rany się zabliźniają i znikają tym jestem bliżej celu, ale również jest ciężej podtrzymywać jutsu. myśląc tak przebiegam powoli wzrokiem po jego ręce chcąc dojrzeć czy już na pewno wszystko wyleczone. Jeżeli nie, to poświęcam temu jeszcze moment. Jeżeli wszystkie rany zostały zamknięte i pozostały tylko drobne blizny to przerywam umiejętność i podnoszę wzrok na faceta. Patrząc na jego wzruszoną minę i "mokre" oczy, pozwalam sobie na drobny uśmiech który ma za zadanie przyjąć wszystko to co on chce wyrazić, jednocześnie wysyłając do niego niewerbalne "Spokojnie, teraz będzie dobrze." Werbalnie natomiast dodaję Ju-już połowa za nami, teraz druga ręka. nawet nie zdając sobie sprawy z drżącego głosu i małego zająknięcia. Dopiero wtedy biorę powoli rękę starca i powtarzam jutsu, bardzo cichutko wypowiadając jego nazwę "Chiyute no Jutsu"
Użyta umiejętność: Chiyute no Jutsu
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 227#p35227
Re: Szpital
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości