DANE PERSONALNE
]IMIĘ[/size] : Hiyori
NAZWISKO : Uzumaki
KLAN : bezklanowiec
WIEK [DATA URODZENIA] : 15 lat
PŁEĆ : kunoichi
WZROST | WAGA : 170cm, 54kg
RANGA : Dōkō (Uczeń)
APARYCJA
WYGLĄD : Uzumaki Hiyori to dość wysoka jak na dziewczynę w swoim wieku osóbka. Jej sylwetka nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle rówieśniczek - szczupła dziewczyna o subtelnych kształtach. Ma krótkie, czerwone włosy sięgające do jej ramion, które zazwyczaj są rozpuszczone bądź spięte w niezbyt dokładny kucyk. Dziewczyna posiada trójkątną twarz o szerokich kościach policzkowych i ostro zakończonej brodzie. Hiyori ma dosyć jasną cerę, choć nie jest blada, co najwyżej trochę "bielsza" od normy. Charakteryzuje się bardzo dużymi oczami o szmaragdowej barwie, które zawsze szeroko otwarte obserwują otaczający ją świat.
UBIÓR : Hiyori najczęściej ubrana jest w zieloną tunikę o krótkich rękawkach, która sięga jej do połowy uda. Na materiale koloru letniego lasu z przodu na przy delikatnym dekolcie i na rękawach widnieją kontury kwiatów wyszywanych czerwoną nicią oraz złotych i srebrnych kaliberków. Z boku ubrania przy lewym biodrze przypięta jest drobna, srebrna broszka w kształcie jaskółki w locie o rubinowym oku. Na plecach na wysokości łopatek kunoichi nosi symbol Uzumakich - czerwone koło z czarnymi smugami w środku, które tworzą wir. Hiyori ubrana jest także w przylegające do ciała, czarne spodnie sięgające przed kolana oraz również czarne buty, przystosowane do biegania i wygodnego poruszania się po terenach leśnych. Dziewczyna zawsze nosi na szyi medalion z zielonego kryształu górskiego w kształcie okręgu, przewieszony na brązowym rzemyku, który wisi swobodnie zwisa na wysokości jej serca. Na prawej dłoni zaś nosi dwie bardzo cienkie bransoletki - jedna srebrna, druga złota.
ZNAKI SZCZEGÓLNE :
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER : Hiyori to bardzo spokojna dusza, której wyprowadzenie z równowagi jest wyjątkowo ciężkim zadaniem. Nie zwraca uwagi na słowne zaczepki ze strony innych ludzi. Sprawa jednak drastycznie zmienia się, gdy ktoś chce skrzwdzić osoby bliskie jej sercu. Czerwonowłosa kunoichi rzadko kiedy nawiązuje bliższe relacji z ludźmi, jednak kiedy już kogoś zaakceptuje, będzie bronić go przed resztą świata. Dziewczyna nie należy do zbytnio rozmownych i czasem wydaje się być nieśmiała, lecz kiedy ma podjąć temat, który ją interesuje, potrafi przeprowadzić na prawdę długa i wyczerpującą konwersację na dany temat. Hiyori ceni sobie czas dla siebie oraz ciszę. Nie cierpi hałaśliwych miejsc. Mimo, iż na pierwszy rzut oka uważana jest za osobę poważną, ta nie stroni od żartów czy sarkazmów - co jeszcze utrudnia zrozumienie jej odbiegającego od normy charakteru. Czerwonowłosa zazwyczaj podejmuje decyzje kierując się logiką niżeli emocjami. Nie raz jednak potrafi zaskoczyć niepasującym do jej ogólnego opisu wyborem, przez co nigdy nie należy mieć pewności, jaką ścieżkę dziewczyna sobie obierze.
W wolnym czasie lubi czytać bądź słuchać przeróżnych historii - prawdziwych czy zmyślonych. Nie ukrywa zamiłowania do samotnego włóczenia się po lesie w towarzystwie zwierząt, które kocha całym sercem. Hiyori ceni sobie też samorealizację - dlatego podchodzi do treningów oraz powierzonych jej zadań poważnie i sumiennie, jednak nie ma nic przeciwko robieniu raz na jakiś czas wyjątków i odpuszczeniu nieco narzuconego rygoru.
NAWYKI : Hiyori często nieświadomie bawi się swoimi czerwonymi kosmykami, zaplatając je wokół palców.
NINDO : Hiyori nie ma stałych wartości w życiu. Jej zdaniem człowiek nigdy się nie zmienia, a jedynie odkrywa samego siebie poprzez czynności, jakie wykonuje podczas swojego życia. Twierdzi też, że podział na dobro i zło to bardzo względne opinie i nie potępia niczyich wyborów. Nie znaczy to jednak, że je akceptuje. Jako że sama też może wytyczać własną ścieżkę, Hiyori stanie w jej obronie, jeśli zajdzie taka potrzeba.
HISTORIA :
Postać, której drobna sylwetka okryta była przydużym, szarym płaszczem, brnęła przed siebie, przedzierając się przez wiosenną ulewę. Ręce miała zaciśnięte na niewielkim zawiniątku, opierając je o swoją klatkę piersiową, aby nie wypadło podczas marszu. Wokół krążył burzliwy wiatr, unosząc z ziemi listki i drobne gałęzie, zmuszając je tym do szalonego tańca w powietrzu.
Podróżniczka, zmęczona i przemoczona do suchej nitki w końcu dotarła do celu. Jej oczom ukazała się polana wypełniona kwiatami o wszystkich kolorach tęczy, które to nie zdawały się przejmować panującą pogodą, beztrosko kołysząc się tam, gdzie popychała je zawieja. Na samym końcu bajkowej łąki znajdował się ogromny dąb, wokół którego widniało małe zbiorowisko drewnianych chat. Na tle potężnego drzewa, zabudowania te przypominały bardziej domki dla lalek niżeli pomieszczenia mieszkalne. Z ich strony w kierunku kobiety zbliżała się człowiecza postać, także szczelnie przykryta peleryną, której kaptur zasłaniał większą część twarzy przybysza.
Parę kropel deszczu później człowiek znalazł się tuż przy dziewczynie. Słowa między nimi były zbędne. Oboje wiedzieli jaki cel ma to krótkie, ciche spotkanie.
Kobieta po raz ostatni spojrzała na trzymane w jej dłoniach dziecię. Malutka dziewczynka o króciutkich, czerwonych włosach wyglądała tak niewinnie w jej objęciach, niczym śpiący aniołek, którego uśmiech przywraca ciepło zmarzniętemu sercu.Jednakże czym dłużej wpatrywała się w tę śliczną twarzyczkę, tym więcej strasznych wspomnień napływało jej do umysłu. Nie była w stanie przestań myśleć o mężczyźnie, którego kochała całym sercem.
O jego cudownych, czerwonych włosach i oczach mieniących się w świetle dnia niczym oszlifowane szmaragdy.
O jego wspaniałym uśmiechu i przepełnionych mądrością słowach.
O jego nieziemskich zdolnościach, którymi podporządkowywał sobie najpotężniejsze siły żywiołów.
O dniu, w którym wszystko to, co było w nim tak czarujące, obróciło się przeciwko niej, zabierając najbliższe jej sercu osoby i niszcząc wiarę, jaką pokładała w ludzi.
Kobieta nie chciała dopuścić do siebie myśli, że jej córka stanie się taka sama. Nie. Była pewna, że ta maluteńka istota nie ma nic wspólnego z grzechami ojca i mogłaby wieść spokojne życie wśród otaczających ją ludzi.
Jednak... ona sama dłużej nie mogła tego zrobić. Nie była w stanie. Kochała swoje dziecię, mimo to wiedziała, że nie będzie mogła obdarzyć jej tą miłością. Po wszystkim, co ją spotkało, była wykończona psychicznie. Może kiedyś się z tego wyleczy i przyjdzie ją odwiedzić. Kto wie. Ale dziś...
Dziewczyna wyciągnęła ręce wprzód, aby przekazać mężczyźnie trzymane zawinięto. Ten wykonał taki sam ruch, aby przyjąć spokojnie śpiące niemowlę, po czym skinął delikatnie głową, aby następnie bez słowa obrócić się i ruszyć w stronę miejsca, z którego przybył.
Kobieta biegła przed siebie. Deszcz skutecznie maskował łzy, które strumieniem wydostawały się z jej fioletowych, przepełnionych cierpieniem oczu, wypływając na zaróżowione policzki. Gnała tak, dopóki płuca i nogi nie odmówiły jej posłuszeństwa, posyłając dziewczę na kolana. Tam, opierając się sosnowy trzon, wróciła do pozycji stojącej, kaszląc przez chwilę. Następną chwilę spędziła na uregulowaniu oddechu. Kiedy kobieta poczuła się nieco lepiej względem fizycznym, chciała kontynuować drogę. Plany te przerwały dochodzące zza pleców słowa, które sparaliżowały jej ciało skuteczniej niż najpotężniejsze genjutsu.
- Yoshino... Ile to już minęło. Pół roku? Rok? - zza pleców dobiegł ją znajomy głos. Czysty i harmonijny. Tylko jedna osoba na świecie mogła brzmieć tak cudnie. Kobieta nie była w stanie ruszyć żadną z kończyn. Po chwili siłowania się z własną wolą udało jej się przekręcić głowę. Wtedy ujrzała wpatrujące się w nią parę oczu.
Szmaragdy .
Kiedy po dłuższej chwili dziewczyna wciąż trwała w milczeniu, mężczyzna kontynuował - Myślałem, że choć trochę ucieszysz się na mój widok - powiedział, ubierając na twarz pogodny uśmiech - Myślałem też, że zobaczę z tobą nasze dziecię. Powiedz kochanie, czemu go z tobą nie ma? - zapytał, jednocześnie podchodząc w stronę Yoshino. Wyciągnął dłoń, aby złapać kosmyk jej przemoczonych, granatowych włosów, które owinął sobie wokół palców.
- D.. dlaczego... - odpowiedziała załamanym głosem kobieta - Dlaczego nie mogłeś po prostu zniknąć? Czemu znowu chcesz mi wszystko odebrać? krzyczała, a do jej napuchniętych oczu znów napłynęły łzy. Widząc to, zielonooki objął ukochaną na wysokości ramion.
- Odebrać? - spytał czerwonowłosy, wyraźnie zdziwiony - O nie, nie, nie. Nie chcę ci niczego odbierać, jaskółeczko. Przyszedłem tu, aby dać ci szczęście, na które zasługujesz - oznajmił, mocniej zaciskając ręce wokół dziewczyny. Ta wciąż zalewała się łzami, nie mając wystarczająco odwagi, aby cokolwiek zrobić. Jej cierpienie jednak nie trwało zbyt długo. Strumień prądu o wysokim natężeniu przeszył jej ciało, w ułamku sekundy zatrzymując pracę serca. Yoshino martwa osunęła się na wilgotną ziemię - Ten świat był dla ciebie zbyt okrutny. Teraz będziesz mogła zaznać spokoju - jego wzrok powędrował ku ścieżce, która prowadziła do jego rodzinnej osady - Nie martw się jednak. Kiedyś wszyscy do ciebie dołączymy i ponownie będziemy szczęśliwą rodziną. Jednak zanim to się staję, zrobię wszystko, aby nasza córeczka miała wspaniałe dzieciństwo - oczy przeniósł na pozbawione życia ciało Yoshino, uśmiechając się szaleńczo - Kiedy trochę podrośnie, zabiorę ją na bardzo długą wycieczkę. Zobaczysz, będzie przeszczęśliwa - deszcz powoli zmywał szkarłat z jego dłoni, a szare niebo stało się świadkiem tej podłej obietnicy.
Czteroletnie dziewczynka siedziała przy ognisku obok sędziwego mężczyzny. Wieczorne niebo nieśpiesznie zaczęła przykrywać czerń, spod której powłoki wyłaniały się pojedyncze gwiazdy. Czerwonowłosa z zaciekawieniem słuchała historii starca.
- Kiedyś na niebie świeciły dwa Księżyce. Niczym bracia zawsze stały obok siebie na równi. Jednakże pewnej nocy jeden z nich zapragnął stać się silniejszym od drugiego. Aby zrealizować ten plan, postanowił zbliżyć się do Słońca, któremu chciał ukraść jego onieśmielające światło. Niestety, kiedy zbliżył się do gorącej planety, jej przytłaczająca potęga poparzyła jego skorupę tak mocno, że pękł na pół, a z jego wnętrza wydostała się setka istot o ciałach ogromnych jaszczurek i skrzydłach pokrytych łuską, które niemalże doprowadziły do zniszczenia naszej planety.
- Ale istoty te już wyginęły, prawda? - zapytała z nutą przerażenia dziewczynka.
- Oczywiście - odparł ciepło siwowłosy - zostały pokonane przez dobrych bohaterów. Poświęcili oni swoje życie, aby pomóc innym ludziom i pozbyć się zagrożenia - czerwonowłosa po usłyszeniu tych słów myślała nad czymś przez chwilę, po czym powiedziała:
- Ne, dziadku! Mówiłeś, że moi rodzice są na misji, na której pomagają innym ludziom. Czy to znaczy, że oni też są bohaterami? - zapytała z iskierkami w jej szmaragdowych oczach. Starzec westchnął w środku, nie pozwalając jednak, aby zmiana nastroju widoczna była na jego twarzy.
- Tak, Hiyori - odparł, głaszcząc dziewczynkę po głowie - To dobrzy ludzie - w tym momencie czterolatka wstała, przybierając poważną mimikę.
- Kiedy będę dorosła, także zostanę bohaterką. Będę pomagać ludziom, aż w końcu spotkam mamę i tatę, a wtedy pomogę im zakończyć misję i przyprowadzę do domu! - oznajmiła dumnie. Mężczyzna spuścił wzrok w dół, kiedy poczuł nieprzyjemne kłucie przy sercu.
Ośmioletnie Hiyori siedziała oparta o korę jednego z drzew, słuchając porannego koncertu słowików. Leśne wycieczki były jej codzienną rutyną. Dziewczyna uwielbiała w samotności obcować z naturą.
- Nie proszę o wiele, tato. Po prostu powiedz, gdzie jest moja córeczka.
Starzec syknął głośno, kiedy silne ręce syna przycisnęły go do drewnianej ściany pokoju.
- Nie jesteś godzien nazywać się jej ojcem - odparł głosem przepełnionym nienawiścią - Zobacz tylko czym się stałeś, Kyoku! - po tych słowach srebrny sztylet powędrował po jego gardle. Ta sama broń opuściła dłoń czerwonowłosego, aby zatrzymać się w czole kobiety, która zaczęła niemiłosiernie krzyczeć po ujrzeniu krwi jej męża.
Hiyori usiadła teraz wyprostowana ze skrzyżowanymi nogami i zamknęła oczy, aby móc lepiej wsłuchać się w otaczające ją środowiska. Pośród ćwierkania ptaków i szmeru ocieranych przez wiatr liści usłyszała jakiś nieprzyjemny dźwięk, jakby ludzki krzyk. Dziewczyna poczuła w sercu niepokój, gdy spostrzegła, że jego źródło wydaje się znajdować w miejscu, które zwała domem.
- Katon: Onidōrō! - zielonookiego mężczyznę otoczyło pięć płonących, demonicznych głów, które runęły na znajdujących się najbliżej niego nieszczęśników - Po prostu powiedzcie mi gdzie ona jest! Czy to takiego trudne?
Dziewczyna zamieniła chód na bieg, kiedy zza ogromnego dębu zasłanijącego widok na jej wioskę ujrzała unoszący się ku górze dym.
- Suiton: Suidanha! - czerwonowłosy wypluł z ust strumień wody o ogromnym ciśnieniu, który przeciął struktury znajdujących się przed nim budynków, praktycznie pogrzebując tych, którzy próbowali schronić się w ich wnętrzu.
Gdy Hiyori dotarła na miejsce, nogi ugięły się pod jej ciężarem, przez co omal nie upadła. Miejsce, które jeszcze dziś była małą, przytulną wioską, teraz przypominało starą, opuszczoną ruinę. Dziewczynka chciała odwrócić się i uciec, jednak mimo ogarniającego ją strachu brnęła przed siebie. Z całego serca martwiła się, czy dziadkowi i babci nic się nie stało.
- Fūton: Kazekiri no Jutsu! - kilka powietrznych ostrzy uformowało się nad ziemią, aby następnie zmasakrować uciekających osadników - Czy wy na prawdę musicie być tak bezużyteczni?
Hiyori stanęła przed drzwiami do swojego mieszkania. W porównaniu do innych budynków, ten był w nie najgorszym stanie. Przepełniona nadzieją, drżącą dłonią pchnęła lekko uchylone drzwi i weszła do środka. Jednak to, co tam zobaczyła, sprawiło, że czerwonowłosa szybko opuściła dom a do jej oczu napłynął potok łez. Bezwładnie upadła na kolana, nie dowierzając w to, czego była świadkiem.
- A więc tu jesteś - ciepły, męski głos dotarł jej uszu. Hiyori podniosła wzrok, aby ujrzeć czerwonowłosego mężczyznę o szmaragdowych oczach. Wyglądał zupełnie jak ona.
Przybysz podszedł do dziewczynki i ukucnął obok - Nawet nie wiesz ile się musiałem natrudzić, aby cię znaleźć - oznajmił, przyciągając do siebie zapłakaną postać i przytulając czule - Chodź rudziku, zabiorę cię na wspaniałą wyprawę po świecie.
Hiyori nie mogła wydobyć z siebie słowa. W tej chwili jej myśli się ze sobą mieszały, nie robiąc żadnego sensu. Trwała tak w objęciach zielonookiego, czekając na rozwój wydarzeń.
- Mokuton: Kouskou! - spod ziemi zaczęły wyrastać korzenie, które oplotły się wokół nieprzygotowanego na atak mężczyzny, zamykając go w drewnianym więzieniu. W tym samym czasie jeden z shinobi doskoczył do dziewczynki, wziął ją na ręce i wycofał się z pola walki. Cóż, w samą porę, gdyż chwilę później klatka krępująca ciało Kyoku została roztrzaskana przez strumień błyskawic.
Hiyori widziała za sobą jeszcze kilka różnobarwnych wybuchów, zanim z wykończenia usnęła w ramionach zwiadowcy.
Dziewczyna została zabrane do prowincji Shinrin znajdującej się w Prastarym Lesie. Tam zarząd postanowił wziąć dziecko pod swoją opiekę. Na początku Hiyori miała trafić do sierocińca, jednak udało jej się wyprosić starszyznę o małą, oddzielna kwaterę. Nigdy nie przepadała za większą ilością towarzystwa. Teraz tym bardziej jej nie potrzebowała, kiedy wciąż musiała pogodzić się ze stratą najbliższych. Chciała w spokoju i samotności przemyśleć to co się stało i zdecydować, co dalej powinna zrobić ze swoim życiem.
Hiyori do dziś nie zawarła z nikim bliższych relacji. Ma jednak wiele znajomości. Jest znana jako osoba cicha i nieśmiała, lecz także miła oraz pomocna. Nie waha się wyciągnąć dłoni ku potrzebującym, sama zaś stara się na własną rękę rozwiązywać problemy. Dziewczyna marzy o podróży po świecie. Dlatego też chce stać się silna. A najlepszym sposobem na pozyskanie siły jest zostanie wzorową kunoichi. Taką też drogę obrała sobie czerwonowłosa. W końcu zdaje sobie sprawę, że kwitnąca w jej wnętrzu ciekawość nie pozwoli jej zbyt długo zostać w jednym miejscu.
WIEDZA :
INFORMACJE :
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI :
- Senju charakteryzują się młodym wyglądem i stosunkowo długim żywotem, często wyśmienici w konkretnie jednej dziedzinie, manipulują drewnem, specjalizują się w ninjutsu
- Aburame – ich ubranie zasłania praktycznie całe ich ciało, a oczy przysłonięte są przez ciemne okulary, potrafią manipulować robactwem, używając go w walce, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Kaigan
- Haretsu – porywa ich wir walki, ale nie posiadają charakterystycznych cech wyglądu, panują i manipulują wybuchem, lubią walkę bezpośrednią, zamieszkują tereny Tsurai
- Hōzuki - charakterystyczne, ostro zakończone uzębienie, lubią przebywać blisko wody, którą świetnie manipulują i potrafią się w nią zmienić, nie mają określonego typu walki, są w niej mało oczywiści i nieprzewidywalni, zamieszkują tereny Kantai
- Nara – przeważnie nie wykazują chęci do walki, nie lubują się w bezpośrednich starciach, potrafią manipulować cieniem, używając go w walce, posiadają niesamowitą inteligencje, z natury są raczej strategami, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Midori
- Shabondama – nie mają charakterystycznych cech wyglądu, ale potrafią tworzyć bańki, które potrafią być niebezpieczne, zamieszkują tereny wysp
- Uchiha – w większości przypadków ciemnowłosy przedstawiciele tego klanu, posiadają wyjątkowe oczy, które przy aktywacji stają się czerwone, zazwyczaj posługują się katonem, specjalizują w genjutsu i ninjutsu, zamieszkują tereny Sogen
POSTACIE :
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI :
NATURA CHAKRY : katon
STYL WALKI : Takeda
UMIEJĘTNOŚCI :
Elementalista - osoba ta posiada naturalne predyspozycje do kontrolowania przemian natur chakry, co pozwala jej opanować WSZYSTKIE z nich. Sprawia to, że posiada ona bardzo rzadką umiejętność dopasowania technik do przeciwnika. Pierwszy i drugi żywioł może posiąść już na dziedzinie D, omijając zakaz dotyczący rangi B na pierwszym żywiole. Trzeci poznaje, mając pozostałe dwa na randze C. Pozostałe dwa żywioły zgodnie z zasadami.
Nabyta
PAKT :
ATRYBUTY PODSTAWOWE :
SIŁA 21
WYTRZYMAŁOŚĆ 31
SZYBKOŚĆ 31
PERCEPCJA 31
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH : 114
KONTROLA CHAKRY : D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 103%
MNOŻNIKI :
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ
NINJUTSU : [E]
- [E] Bunshin no Jutsu
- [E] Henge no Jutsu
- [E] Kai
- [E] Kawarimi no Jutsu
- [E] Kinobori no Waza
- [E] Suimen Hoko no Waza
- [E] Nawanuke no Jutsu
GENJUTSU :
STYLE WALKI 0 ( E):
---
---
---
IRYōJUTSU : [E]
FūINJUTSU : [E]
- [E] Fūin no Jutsu
ELEMENTARNE :
KATON [C]
-[D] Katon: Hōsenka no Jutsu
-[C] Katon: Ryūka no Jutsu
-[C] Katon: Kaen Senpū
-[C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
-[C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
-[C] Katon: Endan
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Torba (przy lewym biodrze, poniżej przypinki z jaskółką)
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
W torbie :
- 5 shurikenów
- 5 kunaiów
- 1 bomba dymna
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE : http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=101&t=5725
PH: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=34&t=5726#p87766
MISJE :
D - 1
C -
B -
A -
S -
PREZENT OD ADMINISTRACJI: