DANE PERSONALNE
IMIĘ: Shishinori
NAZWISKO: -
KLAN: Gazo
WIEK [DATA URODZENIA]: 16 lat [368 rok]
PŁEĆ: Mężczyzna
WZROST | WAGA: 175 cm / 70 kg
RANGA: Doko
APARYCJA
WYGLĄD:
Shishinori to dość szczupły chłopak o bladej cerze. Z tłumu wyróżniają go wiecznie podkrążone, niewyspane oczy, których zmęczenie podkreślają lekko wychudzone policzki. Oczy koloru niebieskiego lekko wyrywają się z monotonii jego twarzy, chociaż i tak lewy błękit skrywany jest pod średniej długości grzywą włosów. Gdyby Shishi był brunetem, to z pewnością wyglądałby jeszcze bardziej blado, ale na szczęście natura obdarzyła go owłosieniem koloru blond, o które nawet jakoś szczególnie nie musi dbać, a które swym połyskiem wzbudza zadzrość w oczach wielu kobiet. Na prawym profilu włosy te są delikatnie wygolone, a sam chłopak często zaczesuje je za ucho. Lewy profil jest za to pozostawiony całkowicie samemu sobie i na tej części twarzy włosy mają pełną swobodę ruchów. Tyle dobrego, że po przekroczeniu pewnej długości zaczynają się falować, w efekcie czego, Shishinori nie wygląda w nich tak, jakby miał na twarzy kurtynę. Jeśli zaś chodzi o rysy twarzy shinobiego, to są one dość charakterystycznie wyrzeźbione. Ostry podbródek, lekko spiczasty nos, a przede wszystkim wystające kości policzkowe to coś, czego Shishinori nigdy nie ukryje. Oczywiście jego ciało nie mogło pozostać nieskazitelne i miejscami naznaczone jest bliznami, których nie usunie już nawet czas. Co jednak ciekawe, na próżno szukać jakiejkolwiek skazy na jego dłoniach. Nie dość, że są one gładkie, to na dodatek nie ma na nich nawet pojedynczego zadrapania. Wszystko przez to, że członek rodu Gazo uważa iż te dłonie nie należa do niego, więc musi o nie dbać w sposób szczególny. O co chodzi? Wszystko wyjaśni się w historii.
UBIÓR:
Ubranie ma być przede wszystkim wygodne i niekrępujące ruchów. To właśnie przyświeca Shishiemu podczas wyboru dzianiny. Cały jego strój utrzymany jest głównie w kolorze czerni, przez którą od czasu do czasu prześwituje pomarańcz. Idąc od samego dołu mamy długie sandały shinobi i spodnie, które sięgają mu do połowy łydek. Zmierzając jeszcze wyżej zobaczymy bluzkę z długimi rękawami wykonaną z cienkiego, przylegającego do ciała materiału, który dodatkowo przy szyi posiada komin. Ten ostatni jest na tyle długi, że skrzętnie zakrywa całą szyję Shishinoriego oraz część żuchwy i wargi - kończy się zaraz pod nosem. Na zimniejsze dni Shishi zabiera ze sobą także płaszcz i ocieplany bezrękawnik, który pomaga przetrwać mu w niesprzyjającym klimacie. Jego szafa nie posiada więcej zestawów ubrań, bo i po co mu jakieś inne ciuchy, skoro te doskonale spełniają swoje zadanie? Shishinori nosi zawsze także taką maskę. Dłonie Szyszka okrywają rękawiczki z czarnego materiału, które jednak palce wskazujące, środkowe i kciuki pozostawiają odsłonięte.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER:
Charakter człowieka jest czymś, co można kształtować dowoli, jeśli się tylko wie jak to robić. Nie potrzeba do tego wcale fakultetów i doktoratów, a jedynie odrobiny konsekwencji i samozaparcia, czego Shishinori jest najlepszym przykładem. Od małego nie posiadał najlepszych wzorców, a mimo tego zawsze starał się przypodobać ojcu. Stawał na rzęsach byle tylko spełnić jego oczekiwania, ale niezależnie do tego co zrobił, to i tak nie było to dla niego wystarczające. Młody Shishi to dziecko poszukujące akceptacji uczucia bycia potrzebnym. Zresztą obydwie cechy zostały w nim głęboko zakopane aż do dnia dzisiejszego. Z czasem odnalazł jednak inną osobę, której mógł zaimponować i chęć zwrócenia na siebie uwagi ojca odeszła gdzieś w niepamięć. Od momentu, w którym Shishi został dostrzeżony przez Uchiha, chłopak robił wszystko, co tylko mu kazano. Z tego też powodu jego charakter uległ skrzywieniu. Blondyn rzadko kiedy wyraża swoją opinię w kontaktach z członkami klanu zwierzchniego i zawsze jest gotów bronić jego honoru oraz dobrego imienia. Shishinori jest także bardzo lojalny względem Uchiha do tego stopnia, że uznaje iż powinien służyć nie tylko liderce klanu, ale każdemu członkowi, którego znakiem rozpoznawczym jest wachlarz podsycający ogień. Podczas tego całego szaleństwa Shishi wyznaje jednak jedną zasadę - rozkaz starszeg stopniem Uchihy jest najważniejszy. W ten sposób chłopak może łatwo stać się pionkiem w rękach manipulatorów, ale tutaj do głosu dochodzi właśnie jego potrzeba bycia przydatnym i zauważonym. Shishinori nie zdaje sobie sprawy z tego, że taka droga prowadzi do nikąd, a że do tej pory nie poznał innego sposobu na wypełnienie pożerającej go pusti, to rola narzędzia wydaje mu się najodpowiedniejsza. W stosunku do osób z poza klanu Uchiha zachowuje się raczej chłodno. Blondyn większość swojego życia spędził na doskonaleniu swoich talentów i nauce, więc nie nawiązał zbyt wielu kontaktów towarzyskich. Właśnie z tego powodu często nie potrafi zamknąć buzi wtedy, kiedy powinien. Często to, co wydaje mu się jedynie prostym stwierdzeniem faktu, dla normalnych osób potrzegane jest jako bycie niegrzecznym czy nawet bezczelnym. Chłopak zazwyczaj mówi to, co ślina mu na język przyniesie i obce mu sa dyplomatyczne zagrania czy lanie wody tylko po to, żeby się komuś przypodobać. Zazwyczaj wypowiada się w prostym, żołnierskim tonie, który idealnie pasuje do jego stoickiej, zimnej twarzy.
NINDO: "Nigdy nie kwestionuj rozkazu. Nigdy nie szukaj wyjaśnienia. Po prostu działaj."
HISTORIA:
Alkohol, przemoc i brak miłości to chleb powszedni w dużej części domów, a jednak zdarzały się takie, gdzie miłość i radość z dzieci wypełniały każdy kolejny dzień rodziny. Śmiechy dzieci napawały rodziców radością, dziecięce łzy były szybko ocierane przez troskliwe i kochające dłonie, a wszelkie rany były natychmiast opatrywane przez zmartwioną matkę. Dom Shishinoriego należał do tej pierwszej kategorii. Chłopak odkąd tylko pamięta mieszkał jedynie z ojcem. Swojej rodzicielki nigdy nie poznał, a ojciec nie wspominał nawet jej imienia. Była dla niego nieistniejącą postacią, cieniem człowieka, perfekcyjnym wyobrażeniem, do którego uciekał w chwilach słabości i strachu, ale mimo tego nigdy nie spełniała podstawowej funkcji, którą wyśnił sobie Shishi - nie była. Z racji braku matki, chłopak musiał zabiegać o względy jedynego rodzica jakiego posiadał. I z początku mu się to nawet udawało, ale kiedy tylko wybiła mu czwarta wiosna ojciec stwierdził, że jest wystarczająco dorosły, żeby zacząć mu pomagać. Pomoc ta nie polegała jednak na podaniu ręki w codziennych zajęciach, a na żebraniu. Pomimo tego, że rodzic Shishiego mógł pracować, to wolał wysłać na ulicę swojego syna, żeby ten na kolanach prosił o parę groszy, które następnie przynosił do domu. Nie miała znaczenia pogoda czy samopoczucie Shishinoriego - każdego ranka musiał udać się na zewnątrz, żeby do domu wrócić dopiero przed kolacją. Kwestia wyżywienia czy picia leżała w jego zakresie, a jeszcze musiał zarządzać wyżebranymi pieniędzmi tak sprawnie, żeby zostało dla ojca na alkohol. Jeśli mu się to nie udawało, to dostawał tęgą nauczkę w postaci lania. I chyba nie bylo skuteczniejszej metody, bo po paru razach Shishi nauczył się, że około osiemdziesiąt procent zarobionych pieniędzy należało do jego ojca, a za resztę ochłapów musiał przeżyć. Żebraczka nie przynosiła jednak zbyt dużych dochodów, więc po paru miesiącach rodzic zaczął ponownie wyładowywać swoją frustrację na jedynym dziecku. Własnie wtedy Shishinori zaczął chwytać się wszelakich zajęć - roznoszenia jabłek, pomagania przy straganach, sprzątania, czyli czegokolwiek co było płatne. Tak też bylo do pewnego momentu, który nadał kursu jego całemu życiu.
Shishinori nigdy by nie pomyślał, że kawałek papieru lub tkaniny w połączeniu z węgielkiem może dać mu tyle frajdy. Pewnie, starał się rysować patykiem w piasku, ale to nijak się miało do uczucia i efektu, jaki można było uzyskać przy pomocy innych narzędzi. Kto pokazał mu takie cudo? Kobieta, która nazywała się Hikari Sayori - matka bliźniaków, żona alkoholika. W pewnym sensie Shishinori upatrywał w niej kogoś w rodzaju jego drugiej matki. To ona pokazała mu, że na świecie istnieje piękno, którego nie można dotknąć, a które staje się widoczne dopiero wtedy, gdy zmaterializuje się je na kartce. Te wszystkie scenki, figury, kształty, ludzie, wspaniałe światy, wszystko to, co do tej pory tkwiło w wyobraźni malucha, mogło zostać zwyczajnie przelane na kawałek materiału i ukazane innym osobom. Oczywiście nie wszystko miało miejsce od razu i z początku wszelkie próby uzewnętrznienia się Shishinoriego były raczej bohomazami, aniżeli czymś co chociażby w małej części przypominało rysunek, ale z czasem zaczęło wychodzić mu to coraz lepiej. Oczywiście było to okupione wielokrotnymi błędami, upadkami i wątpliwej jakości rysunkami, ale dzięki uporowi i, co najważniejsze, podglądaniu przy pracy samej Sayori każdy kolejny rysunek stawał się ładniejszy. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka radość zagościła na twarzy Shishiego, kiedy kobieta powiedziała mu, że ma talent. Lata bicia, ubliżania, mówienia, że jest nikomu niepotrzebny, lata nieokazywania uczuć i miliony pogardliwych spojrzeń, aż wreszcie inny człowiek powiedział mu, że ma talent. Tego dnia młodzieniaszek poczuł, że jego życie zmienia się na lepsze i nawet on ma szansę na osiągnięcie czegoś wielkiego. Otuchy dodawało mu również to, że dzieci Sayori podchodziły do niego z dużą dozą przyjaźni i ciepła. Shishi nie wiedział czy było to to, ale gdyby ktokolwiek zapytał go czy mial w swoim życiu przyjaciół, to z pewnością wskazałby na Izanagiego i Izanami, choć z tą drugą miał o wiele chłodniejsze stosunki. Dla niego nadal było to jednak siódme niebo.
Zagubione dziecko było jednak materiałem skłonnym do odkształceń, co też dostrzegł jeden z Uchiha postawionych w środkowej hierarchii swojego klanu. Zlecono mu poszukanie dzieci, które mogłyby w przyszłości posłużyć jako wierni żołnierze klanu, a być może nawet i szpiedzy. Czy znajdzie się gdzieś lepszego kandydata niż dziecko oczekujące na pomocną dłoń od losu? Dziecko zastraszone, bite, bez perspektyw i z brakiem ambicji? Oczywiście, że nie i właśnie dlatego Hisashi zaczął często rozmawiać z Shishinorim. Zaczęło się od niewinnych historii, żartów i opowiadań, ale z każdym dniem Uchiha zaczął wspominać o tym, jaki to zaszczyt służyć jego klanowi, jakich to bohaterów wydał on na świat i jak tylko wybrańcy mogą służyć pod znakiem wachlarza. Nie trzeba było wiele, żeby i mały Shishinori zapragnął być jednym z takich mężczyzn. Po nocach śniło mu się jak służy Uchiha, jak liderka nagradza go dango (był dzieckiem, to duża nagroda) i każdy skanduje jego imię. Nikogo chyba więc nie zdziwi to, że gdy dostał okazję przystąpienia do specjalnego szkolenia w oddziałach Uchiha, to zgodził się natychmiast. Ojciec też zbytnio nie oponował, bo dostał pokaźny mieszek z ryo, więc dziesięcioletni Shishinori udał się do kwater dla rekrutów i tam zaczął swoje intenstywne szkolenie, które zmieniło jego życie jeszcze bardziej, niż rysunek. Szybko okazało się, że warunki życia jakie miał w domu były (o zgrozo) lepsze, niż oferowano mu tutaj. Codzienne treningi, musztry, wpajanie do głowy informacji o Uchiha i wszystkie inne obowiązki szybko wypełniły mu całe życie. Nie dostawał co prawda od ojca po głowie, ale za to obijano go na treningu. Nie musiał żebrać na ulicy, ale musiał za to trenować całe dnie. Nikt nie wymagał od niego zarobku, ale za to karano wszystkie pomyłki w nauce. Shishinori szybko zapomniał o swoim domu, o Sayori, o bliźniakach - to wlasnie miało na celu całe intensywne szkolenie. Punktem kulminacyjnym było całkowite zerwanie dotychczasowych więzi i sprawienie, że dzieci były oddane klanowi, którego nie były nawet członkami. Z czasem blondyn przyzwyczaił się do takiej rutyny, a nawet zaczął w niej aktywnie uczestniczyć. Kiedy tylko jego wyniki zaczęły się poprawiać i, tym samym, został dostrzeżony, wkładał w cały proces dwa razy więcej sił. To w końcu też zaowocowało wtedy, gdy klan Uchiha wszedł w posiadanie tajemnych technik zza muru. Ich wykonanie nie było jednak proste, bo zależało od wrodzonego talentu i zmysłu artystycznego. Wtedy też Hisashi przypomniał sobie o dziecku, które zgarnął z ulicy i postanowił dać mu szansę. Nie zrobił jednak tego po to, żeby polepszyć żywot Shishinoriego, a po to, żeby zaskarbić sobie wdzięczność przełożonych. W końcu znalezienie człowieka zdolnego do opanowania tych technik musiałoby być nie lada wyczynem. I tutaj po raz kolejny los chciał, że właśnie blondynowi ta sztuka się udała. Potrafił wykrzesać z rysunków życie i używać ich do walki, co było rzeczą straszliwie pożądaną. Na tym też właśnie spędził ostatnie chwile w ośrodku szkoleniowym - na rysowaniu. Jednakże cała ta musztra i wpajane do głowy formułki sprawiły, że Shishinori stał się cieniem tego dzieciaka, którym był dawniej. Pewnie, teraz nie dawał sobą pomiatać i miał siłę by obronić się przed alkoholikiem, ale w zamian za to stracił swoją osobowość i własne zdanie. Chłopak zamknął się w sobie i z człowieka stał się jedynie powłoką, która jest wykorzystywana jako narzędzie. Ze zwykłego, ulicznego żebraka stał się jednym z najlojalniejszych shinobich, jakich wykształcił klan Uchiha. Jak dalej potoczy się jego historia? To już zależy od klanu i ludzi, których spotka na swojej drodze.
WIEDZA
INFORMACJE:
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI:
Aburame – ich ubranie zasłania praktycznie całe ich ciało, a oczy przysłonięte są przez ciemne okulary, potrafią manipulować robactwem, używając go w walce, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Kaigan
- Akimichi – charakteryzują się nieco większą masą tłuszczową, często spożywają posiłki, jednak potrafią zaskoczyć i są dobrymi wojownikami mimo pozornej nieprzydatności, wyspecjalizowani w taijutsu, potrafią manipulować swoim ciałem, zamieszkują tereny tereny Sakai
- Hōzuki – charakterystyczne, ostro zakończone uzębienie, lubią przebywać blisko wody, którą świetnie manipulują i potrafią się w nią zmienić, nie mają określonego typu walki, są w niej mało oczywiści i nieprzewidywalni, zamieszkują tereny Kantai
- Kaminari – członkowie tego klanu w większości przypadków charakteryzują się ciemniejszą karnacją, z natury spokojni, specjalizują się w manipulacji raitonem, wytwarzając go w innej, znanej sobie wersji, stawiają na ninjutsu, zamieszkują tereny Antai
- Nara – przeważnie nie wykazują chęci do walki, nie lubują się w bezpośrednich starciach, potrafią manipulować cieniem, używając go w walce, posiadają niesamowitą inteligencje, z natury są raczej strategami, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Midori
- Senju – młody wygląd i stosunkowo długi żywot, często wyśmienici w konkretnie jeden dziedzinie, manipulują drewnem, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Shinrin
- do tego podstawy o Jashinistach, Kakuzu i Kami
POSTACIE:
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Chōjūjutsu
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI: Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 9
WYTRZYMAŁOŚĆ 15
SZYBKOŚĆ 20
PERCEPCJA 20
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 64
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 101%
MNOŻNIKI: -
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU
GENJUTSU
STYLE WALKI 0 (dziedzina E)
IRYōJUTSU
FūINJUTSU
ELEMENTARNE
KLANOWE B
JUTSU:
Ninjutsu rangi E: Kawarimi no Jutsu, Suimen Hokou no Waza, Kinobori no Waza, Nawanuke no Jutsu, Henge no Jutsu, Kai, Bunshin no Jutsu
Klanowe rangi D: Chōjū Giga
Klanowe rangi C: Sumi Bunshin no Jutsu
Klanowe rangi B: Chōshin Giga
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Torba na uzbrojenie na lewym pośladku, maska
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
W torbie znajduje się mały zwój, średni zwój, dwa pędzelki, cztery ampułki z atramentem, 5 kunai i 5 shurikenów
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Ryo
PH: Punkty
MISJE:
PREZENT OD ADMINISTRACJI: