Strona 1 z 1
Uchiha Yugito
: 25 kwie 2015, o 04:25
autor: Yugito Uchiha
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Yugito
NAZWISKO: Uchiha
KLAN: Uchiha
WIEK [[02.06.362]]: 15 lat
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 175 cm| 65 kg
RANGA: Genin
APARYCJA
WYGLĄD: Niezbyt wyróżniam się wyglądem wśród rówieśników i pozostałych ludzi. Ciemnego blądu, proste włosy średniej długości, które można pomylić z jasnym brązem, i z którymi dobrze komponuje się moja jasna karnacja i oczy ciemne niczym morskie głębiny. Jestem całkiem wysoki i nie posiadam zbędnych zwałów tłuszczu. Całe moje ciało jest dla mnie bardzo ważne, dam o nie zarówno pod względem żywieniowym jak i ciężkimi treningami. Nie jestem typem mięśniaka choć staram się utrzymywać formę. Określiłbym siebie jako zbitego w sobie i niepozornego lecz groźnego. Jedyne co może mnie wyróżniać z tłumu to to, że cały czas chodzę w ubraniach o ciemnym kolorze. Niektóre moje rówieśniczki twierdzą, że jestem przystojny inne, że wręcz szpetny, ale szczerze mówiąc nie podzielam żadnej z tych uwag.
UBIÓR: Zazwyczaj chodzę ubrany w ciemno- czerwoną( bordową wręcz) koszulkę z krótkim rękawem i wysokim, postawionym kołnierzem. Często zakrywa mi on pół twarzy. Na plecach widać symbol mojego klanu. Jednak jeśli chcę to widać kiedy się uśmiecham, czy kiedy coś mówię. Do tego białe, krótkie spodenki z kieszeniami. Dolne części nóg mam obwiązane bandażami a na stopy mam założone czerwone mocne buty. Na nadgarstkach mam czarne, materiałowe opaski a moje czoło zaś jest obwiązane czarną opaską, która podnosi mi trochę grzywkę.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Na podbródku blizna w kształcie przekrzywionego krzyża.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Mój charakter nie jest zbyt skomplikowany. Uśmiechnięty, otwarty na nowych ludzi wesoły chłopak. Tak zapewne każdy o mnie pomyśli po paru chwilach rozmowy ze mną. Jednak to nie wszystko. Mimo, że się uśmiecham i jestem miły, jestem strasznie nieufny co do ludzi. Żeby komuś zaufać muszę go/ją dobrze poznać. Jedyną osobą, której ufam bezgranicznie jest mój starszy brat. To on po śmierci rodziców się mną opiekował i jestem w stanie pójść za nim w ogień. Widziałem już wiele cierpienia na świecie, nie dziwi mnie widok krwi, nie brzydzi widok ludzkich wnętrzności. Po prostu już ich widziałem tyle w swoim życiu, że nie zwracam na nie uwagi. Mimo, że jestem nieufny w stosunku do ludzi zawsze jestem dla nich miły i chętnie im doradzam. Często wydaję się być znudzony wszystkim dookoła, ale to tylko dlatego, że najciekawsze dla mnie są treningi z moim starszym bratem. Poważnie traktuję rozkazy. Zwłaszcza te od brata. Nie zawaham się zabić przeciwnika jeśli będzie potrzeba, ale z reguły staram się tego nie robić. Tak naprawdę to większość moich zachowań zależy od mojego aktualnego nastroju. Można mnie śmiało określić jako osobę nieprzewidywalną. W zasadzie trafnym stwierdzeniem byłoby, że kaprys mną rządzi.
NAWYKI: Kiedy jestem zestresowany, zażenowany bądź po prostu jest mi głupio- zawsze drapię się prawą ręką po tyle głowy uśmiechając się przy tym i lekko przymykając oczy.
NINDO: "Nie daj zranić swoich najbliższych, bowiem to oni określają to kim naprawdę jesteś."
HISTORIA: Od najmłodszych lat widziałem w moim starszym bracie autorytet. Opiekował się mną, bronił mnie przed łobuzami i pomagał mi się uczyć różnych dziedzin życia. Zawsze miałem go za mojego bohatera. Nawet najsilniejsi ludzie byli dla mnie niczym przy nim. W prawdzie był ode mnie raptem o trzy lata starszy, ale był tak bardzo utalentowany, że daleko mi do niego było. Każdego dnia starałem się mu dorównać. Niestety braciszek był ode mnie o wiele lepszy. Wiadomo, jak każdemu rodzeństwu zdarzały nam kłótnie i spory. Jednak zawsze w końcu się godziliśmy ze sobą. Bardzo zazdrościłem mu talentu i często o to właśnie były spory. Odnosiłem wrażenie, że jestem tylko dodatkiem do jego chwały i renomy. Bardzo mnie to frustrowało, ale w gruncie rzeczy zawsze był dla mnie dobry, więc nigdy się długo na niego nie gniewałem. Opiekował się mną od czasu śmierci rodziców. Zginęli oni na jednej z wypraw. Od tamtej pory brat zastępował mi rodziców. Troszczył się o mnie, trenował ze mną przygotowywał posiłki. Często razem trenowaliśmy i dzięki temu jestem teraz taki silny. Od czasów dziecięcych braciszek zabierał mnie na różne wyprawy. Czasami były to sprawy czysto biznesowe, a czasami dochodziło do walk, w których ludzie umierali. W takich wypadkach zawsze kazał mi się gdzieś chować a ja go słuchałem. Chyba nie było sytuacji bym nie usłuchał rozkazu brata. Oczywiście, pierwsze widoki umierających ludzi i ich wnętrzności wychodzących na wierzch pod wpływem ran od miecza były dla mnie jak najbardziej szokiem. Zmieniły one mój pogląd na wiele rzeczy. Jednak wraz z kolejnymi wyprawami zaczynałem się do tego widoku przyzwyczajać aż mi kompletnie zobojętniał. Podczas jednej z wypraw była nawet sytuacja, że sam zabiłem człowieka. Przypadkiem, ale jednak. Strasznie mną to wstrząsnęło, ale dzięki temu z wiekiem zrozumiałem, że takie rzeczy się dzieją i czasem są one konieczne. Sytuacja ta prezentowała się następująco. Ja jako małe dziecko( mniej więcej 10-11 lat) siedziałem zapłakany pod drzewem podczas walki, która nastała w trakcie jednej z wypraw. Wokół było pełno martwych ciał zarówno przeciwników jak i naszych. Strasznie się bałem. Braciszek gdzieś zniknął pomiędzy drzewami walcząc z innymi. Nagle z gałęzi na drzewie obok zeskoczył jakiś mężczyzna. Z chytrym uśmiechem na twarzy zaczął do mnie wolnym krokiem podchodzić trzymając w ręce miecz. Przerażony widząc to na ślepo wymacałem katanę, która leżała obok po jednym z naszych pobratymców. Chwyciłem ją i podniosłem przed siebie. Przeciwnik w końcu znalazł się tuż na przeciwko mnie. Z jeszcze szerszym uśmiechem uniósł oburącz miecz by wykonać cięcie na małym chłopcu. W tym momencie moim ciałem zawładnął jakiś odruch i mając zamknięte, zapłakane oczy pchnąłem kataną prosto w jego brzuch. Przebiłem go na wylot. Jego twarz pokazywała jedynie wyraz zaskoczenia. Puściłem katanę i po chwili przeciwnik padł najpierw na kolana a potem na bok. Nie ruszał się. Nie oddychał. Zabiłem go. Potem brat mnie znalazł i zabrał do domu. Moje życie już nigdy nie było takie samo. Z biegiem lat i z kolejnymi wyprawami śmierć ludzka czy nawet zabijanie mnie już nie ruszało. Od czasu tamtej pamiętnej wyprawy braciszek często ze mną trenował pomiędzy wyprawami i nauką pod okiem starszych członków rodu. Koniec końców udało mi się ukończyć podstawową naukę u starszyzny rodu z jednym z najlepszych wyników. W prawdzie braciszek dalej mógł się pochwalić lepszym wynikiem ukończenia niż ja, ale i tak powiedział, że jest ze mnie dumny. Tak oto zaczyna się przygoda młodego Yugito Uchiha...
WIEDZA
INFORMACJE:
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Klan Uchiha.
POSTACIE:
Takeru Uchiha
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Sharingan
NATURA CHAKRY: Katon
STYLE WALKI: Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA E(1)- Bardzo słaba
WYTRZYMAŁOŚĆ E(5)- Bardzo słaba
SZYBKOŚĆ D(41)(51) - Słaba
PERCEPCJA D(41)(51) - Słaba
PSYCHIKA E(1)- Bardzo słaba
KONSEKWENCJA E(1)- Bardzo słaba
KONTROLA CHAKRY E- Bardzo słaba
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 100%
MNOŻNIKI:
Gōken
(+10 do Szybkości i +10 do Percepcji)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU D
GENJUTSU E
TAIJUTSU E
BUKIJUTSU E
KENJUTSU E
SHURIKENJUTSU E
KUSARIJUTSU E
KIJUTSU E
IRYōJUTSU E
FūINJUTSU E
ELEMENTARNE
KATON D
SUITON E
FUUTON E
DOTON E
RAITON E
KLANOWE D
JUTSU:
Ninjutsu
[-E-] Bunshin no Jutsu
[-E-] Henge no Jutsu
[-E-] Kai
[-E-] Kawarimi no Jutsu
[-E-] Kinobori no Waza
[-E-] Suimen Hokō no Waza
[-E-] Nawanuke no Jutsu
[-D-] Suienzou no Jutsu
[-D-] Utsusemi no Jutsu
Katon
[-D-] Katon: Hōsenka no Jutsu
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
-5 kunai
-5 shurikenów
Schowane w spodenkach.
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Bank
PH: Temat PH
MISJE:
Re: Uchiha Yugito
: 25 kwie 2015, o 15:07
autor: Vulpie
Re: Uchiha Yugito
: 25 kwie 2015, o 18:31
autor: Yugito Uchiha
Poprawione
Re: Uchiha Yugito
: 25 kwie 2015, o 18:34
autor: Sans
Re: Uchiha Yugito
: 30 sie 2015, o 11:18
autor: Vulpie
User nieaktywny, przenoszę gdzie trzeba.