Strona 1 z 1
Ryuu Kaguya
: 23 maja 2017, o 00:49
autor: Ryuu Kaguya
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Ryuu.
NAZWISKO: Kaguya.
KLAN: Kaguya.
WIEK [DATA URODZENIA]: 20 lat [23.11.362 r]
PŁEĆ: Mężczyzna.
WZROST | WAGA: 171 cm / 58 kg.
RANGA: Dōkō.
APARYCJA
WYGLĄD:
[kilka lat temu]
- No, no. Za każdym razem gdy cię widzę wyglądasz coraz lepiej Ryuu. - mężczyzna opierający się o framugę odezwał się w pełni poważnym tonem, tak jakby naprawdę chciał powiedzieć komplement. Jednak mimo tego leżący na posłaniu chłopak wykrzywił się w grymasie niezadowolenia.
- Odczep się, Shin. - wypowiedziane cichym tonem słowa ledwo dało się usłyszeć. - Mówił ci ktoś, że jesteś czasami strasznym chujem?
- No ba, każdy kogo znam. Zwłaszcza kobiety, chociaż dla nich to raczej zaleta, o ile łapiesz o co mi chodzi. Ale żarty na bok. Jakim cudem sam się tak załatwiłeś?
Leżący na posłaniu Kaguya przedstawiał swoją osobą istny obraz nędzy i rozpaczy. Długie, sięgające za pas czarne włosy były w kompletnym nieładzie. Gdzieniegdzie dało się dostrzec długie, białe pasma. Będąca w nieładzie, postrzępiona grzywka zasłaniała jego twarz, skrywając pod sobą opatrunek zakrywający prawe oko oraz rozoraną prawą stronę twarzy. Lewe, wściekle bursztynowe oko nadal obserwowało rozmówcę z uwagą, jednak dało się zauważyć, że ninja ostatnio nie sypiał za dobrze, o czymś świadczył cień kładący się pod dolną powieką. Poza kompletem nowych blizn, w tym jednej szczególnie paskudnej, teraz obandażowanej, ciągnącej się przez całe plecy wzdłuż kręgosłupa, bez problemu można było zauważyć, atletyczną budowę ciała, jednak wprawne oko wyłapywało też rysujące się pod skórą kości w miejscach, gdzie powinny znajdować się mięśnie.
- Wiesz, że mam problemy z kontrolą chakry. No i tak jakoś samo wyszło. Jest aż tak źle?
- Wiesz, zawsze miałeś paskudną gębę, ale teraz...
- Teraz w końcu może jakaś dziewczyna zwróci uwagę i na ciebie. - parsknął cicho. - Chociaż wątpię. Nie z taką bajerancką opaską na oku jaką sobie załatwię.
- I na cholerę ja cię składałem, co? Zero wdzięczności. Swoją drogą. Daj sobie trochę wytchnienia od treningów, bo się wykończysz, Panie Zdolny.
Shin odwrócił się i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Ryuu powoli wstał z łóżka, krzywiąc się z bólu. Co jak co, ale nie zamierzał się obijać. Ostrożnie, uważając że by nie podrażnić zbytnio ran, założył strój dostarczony przez przyjaciela. Proste, ale wytrzymałe spodnie hakama, do tego proste bordowo-czarne kimono. Ninja usiadł na łóżku, zakładając swoje ulubione wytrzymałe buty. Tyle dobrego, że chociaż one przetrwały nienaruszone. Jego stary strój poszedł w strzępy. Przez chwilę przyglądał się reszcie sprzętu, by następnie wstać i założyć ją z cichym westchnięciem. Jak nic podrażni sobie nią rany. Ale nie miał czasu się tym przejmować. Będzie trenował do czasu, aż nie opanuje tej cholernej kontroli. Nie przegra z własnym ciałem, co to to nie.
[Teraźniejszość]
Noc już dawno pogrążyła wioskę w ciemnościach i tylko gdzieniegdzie świeciły się jeszcze pochodnie, informujące że pomimo późnej pory nie wszyscy jeszcze śpią. Ryuu odetchnął głęboko, obserwując, jak niewielki obłoczek pary opuszcza jego usta. Kaguya skierował swoje kroki do dojo, stanie na mrozie nie było najlepszym pomysłem. Gdy już dotarł na miejsce, rozpoczął rozgrzewkę, wcześniej zdejmując płaszcz, który miał na sobie. Szybko poczuł, jak jego ciało się rozgrzewa, zrzucił więc kimono, odsłaniając nagi tors. Poznaczone licznymi bliznami plecy oraz klatka piersiowa stanowiły jasny dowód, że ból nie był chłopakowi obcy. Można było dostrzec zarówno cieniutkie, ledwo widoczne szramy, jak i te grube, będące pamiątkami po naprawdę głębokich ranach. Rozciągały się one i kurczyły naprzemiennie, poruszając się razem z wyraźnie zarysowanymi mięśniami. Jednak wszystkie blizny bladły w obliczu tej znajdującej się na plecach. Ciągnęła się ona od lewego barku, aż do prawego biodra i nie była miłym dla oka widokiem. Trzeba było przyznać Ryuu, że z pewnością zaczął o siebie dbać przez ostatnie lata. Zniknęły cienie pod jego oczami, chociaż samo spojrzenie znacząco mu się wyostrzyło. Zdawać by się mogło, że chłopak zagląda do samej duszy rozmówcy, jednocześnie bezgłośnie go osądzając. Blizny na jego twarzy zbladły wraz z kolejnymi latami, na całe szczęście udało się uratować jego oko, chociaż od tego incydentu białko prawego oka stało się czarne. Dokładniej rzecz mówiąc ciemno bordowe, w wyniku krwi która się tam zebrała, jednak z daleka wygląda to niczym czerń. Mimo wszystko pozostałe na jego twarzy szramy stanowiły ciągle świadectwo jego dawnej nieudolności.
ZNAKI SZCZEGÓLNE:
- Tatuaż w formie dwóch czerwonych kropek na czole.
- Tatuaż pod lewym okiem.
- Liczne blizny na ciele, jedna z nich przecina całe plecy.
- Dwukolorowe włosy.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER:
„Honor może i jest ważny w niektórych przypadkach. Uważam się za raczej honorowego człowieka, co nie stałoby na przeszkodzie żebym wbił komuś nóż w plecy jeśli zaszłaby taka potrzeba. ”
Ryuu nie należy do najbardziej towarzyskich osób na świecie. Wobec nowo poznanych osób zachowuje rezerwę i jest dosyć oschły, wobec tych których zna dłużej zresztą też...tyle że trochę mniej. Nie ma wielu przyjaciół, ogólnie to raczej zamknięty w sobie typ, który rzadko wspomina o swojej przeszłości. Mimo tego potrafi być całkiem gadatliwy jeśli ma dobry humor, co jednak nie zdarza się często. Zazwyczaj posiada dosyć dużą porcję cierpliwości, jednak istnieją wyjątki. Robienie sobie podśmiechujek i żarcików z jego ran na twarzy kończy się zazwyczaj...no...źle; wystarczy tylko powiedzieć, że kiedyś sam przyprawił takiemu żartownisiowi podobne blizny tyle że na całej twarzy. Całkowicie poświęcony samodoskonaleniu, zrobi wszystko, żeby w końcu przezwyciężyć problem, którego nie może pokonać.
Jeśli chodzi o inne cechy charakteru, to warto może wspomnieć o jego apodyktyczności. Żeby było jasne - to nie tak że się rządzi, tylko gdy czasem widzi jakie głupie pomysły miewają ludzie to aż nim trzęsie. Wtedy zazwyczaj przejmuje stery, podobnie jest gdy zaczyna się robić gorąco. Jednak nawet wtedy stara się analizować na bieżąco sytuację i opracować najlepszy plan działania. Jak każdy Kaguya, także i on uwielbia walczyć. Śmieje się śmierci prosto w twarz, często nadmiernie ryzykując. Ale co mu szkodzi? Najwyżej go zabiją. W życiu bywają gorsze rzeczy.
NAWYKI:
Często trenuje nocą.
NINDO:
"Pokonaj przeszkody, by wykuć ostrze z własnej duszy."
HISTORIA:
"Hmm... Czyżbym cię zainteresował? Chciałbyś dowiedzieć się o mnie czegoś więcej?
Dlaczego? Musisz bardzo się nudzić...
Nie, nie musisz odchodzić, mogę ci opowiedzieć o sobie. Ale chyba cię rozczaruję - nie jestem nikim specjalnym. W sumie przyda mi się chwila przerwy, zanim wrócę do treningu. Więc... Od czego by tu zacząć... Tak jak już wspominałem, nie jestem nikim specjalnym. Przyszedłem na ten świat ledwie 20 lat temu, zaś moim narodzinom nie towarzyszyły żadne nadzwyczajne okoliczności. Naukę ninjutsu rozpocząłem wtedy gdy większość moich rówieśników. Wtedy też po raz pierwszy przekonałem się na własnej skórze, że życie jest niesprawiedliwe. Dlaczego? Wartość ninja określa to, jak bardzo może być on przydatny. To zaś wynika w głównej mierze z tego, jak dobrze opanuje on techniki oraz jak dobrze manipuluje własną chakrą. Ja zaś już od najmłodszych lat miałem z tym trudności. O ile przyswajanie samych podstaw teoretycznych nie stanowiło dla mnie problemu, to jednak jeśli chodzi o wykorzystanie chakry, nie było już tak kolorowo. Przepływała ona u mnie wyjątkowo chaotycznie. Nie zrozum mnie źle, nie odstawałem poziomem od reszty, jednak wymagało to ode mnie wiele samozaparcia i ciężkiej pracy. Nawet wtedy czułem, że w oczach innych jestem kimś gorszym. Ale nie pozwoliłem, żeby ocena innych wpłynęła na to, jak sam siebie postrzegam. Dla mnie liczyło się jedynie to, że mimo trudności jestem w stanie sobie poradzić. Mijał rok za rokiem, większość moich rówieśników opanowała już Kekkei Genkai mojego klanu, przynajmniej w stopniu podstawowym. Ale nie ja. Wtedy też moja pewność siebie zniknęła. Aż do tego dnia. Próbowałem. Próbowałem po raz kolejny, dziesiętny, setny, tysięczny. I w końcu - udało się! Przynajmniej częściowo. Ciągle pamiętam ból, gdy źle ukształtowane kości przebiły moje ciało. Ciepło krwi spływającej z oczodołu, gdy kość przebiła gałkę oczną.
Głupi błąd, wiem. Ale nie wszyscy są perfekcyjni.
Leżąc na łóżku i obserwując sufit, wodziłem prawą dłonią po opatrunku. Może i byłem młody, ale wiedziałem, że pomimo przebudzenia Kekkei Genkai nadal nie jestem pełnoprawnym członkiem klanu. Moje blizny już na zawsze będą przypominać o tym, jak wielką porażką było to wydarzenie. A jednak roześmiałem się głośno. W KOŃCU. W KOŃCU SIĘ UDAŁO! Jeśli będę musiał zatrzeć te wspomnienia własnym poświęceniem, czynami które przyćmią początkową porażkę - to zrobię to. I nikt, ani nic mnie przed tym nie powstrzyma. Bowiem liczyło się tylko jedno. To, że patrząc w lustro byłem w stanie spojrzeć sobie prosto w twarz bez wstydu. Jeśli używanie Shikotsumyaku stanowiło dla mnie problem, to stanę się w tym ekspertem i zamknę usta wszystkim którzy mogliby wykorzystać ten fakt przeciwko mnie. Nie to, żeby zostało ich jakoś szczególnie wielu. Tak jak większość Kaguya, tak i ja brałem udział w Pustynnym Pogromie, jednak mi, w przeciwieństwie do wielu moich towarzyszy udało się przeżyć. I dorwać dwóch czy trzech Sabaku. Może i walka z nimi nie była najrozsądniejsza, ale w pewnym momencie nie było już odwrotu. Albo ty zabijesz przeciwnika, albo on ciebie. Nie przeszkadza mi jakoś świadomość tego, że kogoś zabiłem. Walka zawsze sprawiała mi przyjemność. Tak jak większości klanu. Jednak istnieje różnica między walką, a bezsensowną masakrą. Obecnie mój klan jest zbyt słaby, żeby wytoczyć Sabaku równą walkę. A to oznacza kilka rzeczy które trzeba zmienić. Po pierwsze - trening, trening i jeszcze raz trening. Każdy członek klanu musi dać z siebie wszystko, aby odbudować dawną siłę. Po drugie - stabilizacja. Musimy kupić sobie czas na rozwój, na odbudowę. Dlatego już od początku stanąłem po stronie nowej liderki. Może i nie stanowiło to jakiejś wielkiej różnicy w rozkładzie sił, ale w międzyczasie udało mi się znacząco rozwinąć Kekkei Genkai, zaś każdy Kaguya popierający jej sprawę był na wagę złota. Udało się zapobiec rozlewowi krwi w klanie, teraz zaś nadszedł czas na uspokojenie Sabaku. Wreszcie po trzecie - liczebność. Wielu moich towarzyszy straciło życie, co sprawiło, że liczebność klanu znacząco zmalała. Musimy ją odbudować. To zaś wymaga większej ilości urodzeń. Nic więc dziwnego, że staram się znaleźć dziewczynę z którą będę mógł odbudować siłę klanu oraz która wspomoże mnie na polu walki.
Widzę, że patrzysz się na mnie sceptycznie. Cóż, nie powiem ci co powinieneś o mnie sądzić. Ale to chyba dobra pora, żebym wrócił do treningu. Dziękuję za wysłuchanie mojej historii."
WIEDZA
INFORMACJE: -
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Ogólna wiedza klanu Kaguya.
POSTACIE: -
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Shikotsumyaku.
NATURA CHAKRY: Raiton.
STYLE WALKI: Taijutsu - Gōken.
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 22
SZYBKOŚĆ 41
PERCEPCJA 26
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 4
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 99
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 102%
MNOŻNIKI:
[ Konoha Reppū ]: + 10 Szybkość
[ Konoha Senpū ]: + 10 Percepcja
[ Yanagi no Mai ]: + 10 Szybkość
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU -
GENJUTSU -
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
IRYōJUTSU -
FūINJUTSU -
ELEMENTARNE -
KATON -
SUITON -
FUUTON -
DOTON -
RAITON -
KLANOWE C
JUTSU:
Ninjutsu:
[E] Bunshin no Jutsu
[E] Henge no Jutsu
[E] Kai
[E] Kawarimi no Jutsu
[E] Kinobori no Waza
[E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Taijutsu - uniwersalne:
[D] Dainamikku Entorī
Taijutsu - Gōken:
[D] Konoha Reppū
[D] Konoha Senpū
Kaguya:
[D] Hokkotsu no Yaiba
[D] Yanagi no Mai
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Płaszcz: ot, zwykły czarny, niczym nie wyróżniający się płaszcz.
Kabura na broń:
- na lewym udzie,
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
- Shuriken x 5 (5 PO)
- Kunai x 5 (7,5 PO)
- Notka wybuchowa x 1 (0,5 PO)
- Ołówek (1 PO)
- Notes (3 PO)
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE:
Konto bankowe.
PH: Rozliczenie.
MISJE: -
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
Re: Ryuu Kaguya
: 23 maja 2017, o 19:32
autor: Defrevin
Re: Ryuu Kaguya
: 23 maja 2017, o 20:08
autor: Ryuu Kaguya
Re: Ryuu Kaguya
: 24 maja 2017, o 14:23
autor: Ero Sennin
Ukryty tekst
Karta zaakceptowana.
Ukryty tekst
Re: Ryuu Kaguya
: 26 maja 2017, o 17:12
autor: Ryuu Kaguya
Tak tylko wspomnę, że dodałem jedną technikę D, bo można wybrać na start 5, a ja miałem 4.