Strona 1 z 1
Midori - Karta
: 1 paź 2016, o 12:36
autor: Midori
DANE PERSONALNE
Midori
18 Lat
Samuraj - Kodokuna
190 Cm wzrostu
85 kilo wagi
Wykonane misje
D - 2 | C - 0 | B - 0 | A - 0 | S - 0
WYGLĄD
UBIÓR
Zakryte buty z twardego materiału sięgają do kostki, a jakby z środka nich wydobywa się bandaż który obwija koniec nogi nachodząc powoli na końcową część spodni by schować ich dolny ściągacz pod bandarzem. Same spodnie są luźniejsze niż zwykłe dresy shinobi i wydają się być z bardziej jedwabnego materiału. Delikatnie przypominają spodnie niczym z seri „Magi ” jednak są dosyć węższe od tam pokazywanych alladynowych spodni. Ich kolor to ciemny szary. Wyżej mamy dzięki swojej długości zasłaniającą część górną spodni niebieskie jedwabne kimono. Jest ona zawsze lekko rozchylone. Pod kimonem mamy koszulkę o długich rękawach i dekolcie w serek. Koszulka jest ciemno szara jak i spodnie.
CIAŁO
Ma blond nie przycięte włosy które w nie ładzie układają się w nie najgorszą fryzurę. Jego oczy są koloru purpurowego co rzuca się w oczy i jest z pewnością znakiem rozpoznawczym. Sama twarz wygląda młodo jednak niepodważalnie męsko z uwagi na charakterystycznych twardych rys kości żuchwy. Cera jest z jasnych przeciętnych odcieni. Jesli chodzi zaś o reszte ciała to waży on osiemdziesiąt pięć kilo a mierzy sto dziewięćdziesiąt centymetrów. Sylwetka jest lekko wyrzeźbiona jednak daleko mu do kulturysty. Wracając do twarzy to czasem można zobaczyć lekki zarost który jednak mocno ogranicza się do jedynie brody i wąsów jednak po paru dniach bez ogolenia się zapewne jest to widoczne. Dodatkowo na barkach, plecach i części klatki widnieje tatuaż smoka.
EKWIPUNEK WIDOCZNY
Katana
Przy pasie po prawej stronie ma przypiętą katanę w zdobionej pochwie z szarego drewna. Całość wygląda na starą. Rękojeść miecza jest bardzo zdobiona a na jej końcu wisi dziwny talizman który faluje na wietrze. Przechodząc do ostrza to jest one bardzo dobrej jakości. Widać, że dawno temu katana ta musiała kosztować fortunę. [Obrazek UP]
Torba
Zwykła mała czarna torba shinobi potrafiąca pomieścić kilka sztuk broni jak kunaie, parę notek i pewnie zmieściło by się jeszcze kilka rupieci. Zawieszona jest na spodniach po lewej stronie czyli przeciwnej niż katana. Zawsze pod ręką.
Wędka
Obok torby widać też i wędkę. Jakaś zwykła bambusowa. Wygląda na prymitywną i pewnie nie jednego rybaka by wku..rzyła. Na jej końcu blaszka. Na końcu bardzo wytrzymałej żyłki.
OSOBOWOŚĆ
Postępował słusznie. Z pewnością jednak w każdym głosie może znaczyć to coś innego. Opisanie jego charakteru porzez zwierciadło tego czy słusznie postępował może być trudnym jednak bardzo interesującym wyzwaniem. Zacznijmy od początku. Nie wacha się wyjść przed tłum. Nie jest to sposób w który czuł by się konfortowo. Można nawet powiedzieć, że jest to jego koszmar. Rzecz której nie lubi. Która totalnie z nim nie działa czego jest świadom. Już to niektórzy mogą uznać za złe. Lwy... różnie je się postrzega. Niektórzy wolą załatwiać sprawy odsystemowo, a wychylenia traktują jak wyzwania dla tłumów co poniekąd Midori to rozumie jednak w przełożeniu na jego oczy sam dokańcza niektóre myśli tam zawarte idąc w swoją indywidualną strone i wyprzecza tym im na poziomie który w rozmowie trudno podważyć. Dlatego wiele osób może go nie zrozumieć czy fałszywie nazwać kłamcą gdy poprostu jest to brak chęci głebszego przyjrzenia się z fascynacją. Jednak tak to tu już jest. Tylu bochaterów, że każdy uważa się za najlepszego. Cechy nie grają już znaczenia, Ilości ominiętych okazji by pokazać swe dobro. Lepiej czasem pójść łatwiejszą drogą. Wiec czy wszyscy są herosami ? Czy ta cecha jest tylko w nim? Kto wie. Kto wie czy ten który dąży do swojego celu mimo wszystko. Mimo ryzyka wszystkiego jest tym który herosem się zwie. Kto wie czy ludzie odnajdują się w takich warunkach. I czy kochają bochaterów tak jak myślą. Bo i przyjdzie dzień kiedy bochater musi ocenić i ich. I pechem by było gdyby oceniany akurat mieścił się w tych ludziach którzy robią świństwa. To budzi w ludziach strach. On jednak wierzył w miłość więc czego bać można się było? Chciał tylko nie widzieć bólu i złamanych serc. Widok zimnych dupków wysuwał jego broń. Ludzie bali się go czy siebie? Byli swiadomi, że jeśli postępują ok to będzie dla nich najlepszym bratem.... On jednak wierzył w każdego. Wierzył i błagał za nich by obudziło się w nich myślenie. By z powrotem wkroczyli do rzeki. Jednak oni bali się, że już za późno. Bali się tego, że nie panują. Że nie istnieją.... Jak patrzysz na niego to już twoja sprawa jednak wiedz, że to też może być odpowiedz jak on patrzy na ciebie. Przerażająca myśl. A im dalej idziemy w myśl zmienienia świata tym bardziej zdystansowane ramy mogą nam towarzyszyć. Czy to nie tak ocenia świat? Nie ma miejsca na indywidualne przypadki. Nie ma miejsca na niebespieczeństwo w środku.... Tu Midori jednak szedł swoją drogą wiary. Wiedział, że na świecie są ludzie którzy mogą niszczyć po poczuciu mocy na swych barkach. Jednak ufał, że zawsze więcej będzie tych którzy swą moc używają, aby scierać się z takimi przypadkami. Kolejną sprawą było odgórne szablonowe ocenianie. W obie strony. Midori był empatyczny. Kiedy miał okazję zagłębić się w przypadek swojego rywala / przeciwnika / ziomeczka robił to aby móc na końcu faktycznie klarownie go ocenić. Słaba sprawa wraz z jego ocenianiem w kwesti ziomeczków bo zawsze zakładał bycie dobrym... Czasem zdazało się ze kradli czy inne zle rzeczy. Albo sami wzajemnie wbijali sobie szczylety jak bracia uchicha. I tak bolało go to. Ból był ogromny. Mimo iż zawsze uśmiechnięty to ból był tym wielkim uczuciem który wraz z miłością, dobrem i chęcią ulepszania samego siebie przemieniał się w czystą determinacje nie do zabicia. Jednak zjawisko próby zbicia ram swiata może działać i w inną stronę. Kiedy zobaczymy kogoś złego, a zagłębiając się w jego przypadek znajdujemy powoli światło. Zabijał z bezsilności? W zemście? Zabił swoich oprawców albo oprawców swojej córki? To też wypełniało go bólem. Chodziło o błędy. Przelał z pewnością kilka żyć pochopnie i chciał starać się to naprawić. Wierzył dlatego, że niektórzy muszą poprostu wpaść na pokazane tryby aby wyczyścić swoją przyszłość. To starał się robić Midori. To było jego celem i nindem. Wskazać tłoki. Czasem zło które wyrządził przeciwnik przytwarzało go o niewyobrażalny gniew. Odruchowo przez niego zabijał. Stara się rzadziej jednak dalej się zdarza. Jego dobro w połączeniu z gniewem za czynienie zła to broń wręcz nekluarna. Mogąca zmieniać świat. Powoli zdaje sobie z tego sprawę. Stara się dopracować ostrze swojego gniewu. Aby Wszystko szło w mądrą stronę. Jego gniew nie jest głupotą. Jego wiara w dobro też nie jest nią też. Jedyne co bije go po skrzydłach to margines błędu systemu ocaniania który musi dobracować do diamentowej jakości. To była cecha bochatera której rozpracowywanie jeszcze nie do konca skończył jednak każdego dnia starał się jakoś to zobaczyć. Aż zostanie olśniony i spojrzy bezpośrednio na to. Był czysty to z pewnością, a jego uczucia otwierały jego moc. Było można je poczuć. Był obdarzony dużym elementem miłości który przekładał się na naprawde piękne bliskie chwile z nim dziewuchy. Ale był samurajem. O dziwo tu spotykamy się z dziwną kontrowersją jego elementu. Nie tolerował „Ruchanka”, że tak zejdziemy na luźne klimaty. No poprostu na swój miecz ,nie tolerował. A zdrada, czy swingersi? Zapomnij. Był pisany dobrym kimonem. Miłość na zawsze i na koniec swiata, bez granic ustanawiamy! I liczył, że druga połówka poleci równie za nim. Tu też odezwą się głosy tłumów „ale to szybkie numerki po sake?!” jednak on wtedy odpowiadał „Nie zmienie swojej decyzji! Swiat mojego bytu wygląda tak i wiem, że czujesz w nim sens więc nie odwracaj głowy w strone swoich nałogów” I tak jakoś mu leciało życie. Z powodu, że samuraje nie znają chakrowych zaklęć ten zawsze czuł się do tyłu. Mówie o tym dlatego, że nawet kiedy był poniżany od samurajów i równany z błotem tan zawsze, ale to zawsze zaaragował by prawidłowo i podniósł się z dumą. Taki to jest nasz Midori. Zawsze czuje się swobodnie a kiedy ktoś stara się sprawić by ten poczuł się nie swojo to może dojść do konfrontacji ponieważ ma swoją dumę i nie zamierza skulać głowy. Duma ta przeszkadza czasami w żartach ponieważ o ile zaśmieje się z jakiegoś żartu na jego temat raz czy dwa jeśli będzie wałkowany dłużej zaaraguje stanowczo określając granice. No i na koniec jest pewny siebie i nie wacha się dzięki czemu jest idealnym kompanem na wszelakie trpiy bo jeśli ktoś rzuci hasło „Przepłyńmy rzekę” ten nie zacznie marudzić, że woda zimna.
HISTORIA
Tak. Jest samurajem. Ale nie spodziewajcie się historii siedzenia w dojo. Midori nie uczył się swojej szkoły z miejsca w której powstała a... w znacznie dziwniejszym. Żeby wszystko wam wyjaśnić musimy cofnąć się o kawał czasu. Działo się to bowiem zanim jeszcze ludzie zaczeli dzielić świat granicami czy murami. Był pewnien człowiek. Jeden z pierwszych uczniów szkoły Taka. Nie był zbyt pilnym uczniem to trzeba przyznać jednak... Można naciągnąć te opowieść na to, że, no dawał radę. Jego trening trwał znacznie dłużej niż jego równieśników lecz w pewnym momencie został już wypuszczony. Mężczyzna ten stwierdził, że on ma w duszy podróżnika i ruszył. Zanim się obejrzał był w miejscu odległym od swojego dojo. Był raczej samotnikiem więc zbudował sobie domek z bambusa i żył łowiąc ryby i chodząc po wode do okolicznego strumienia. Trwało to... Dosyć długo. Aż w pewnym momencie przechodziła niedaleko jakaś inna wyprawa i patrząc na nagiego niego trochę się przestraszyli bo w tych rajonach nie spodziewali się ani żywej duszy. Potem się jakoś tak zadziało że ta wyprawa zasmakowała jego wolnego życia i zostali. I tak parę dziesiątek lat mnięło. Mężczyzna chwalił się na lewo i prawo, że samurajem jest i pare dzieciaków wokół niego się zbierało słuchać jego opowieści. W ich okolicach wtedy było dość hucznie bo okazało się, że nie tylko oni sobie wybrali te pięknę miejsce. Ktoś tam przypłynął ktoś tam poczuł się w obowiązku chronić swoją ziemię i jakaś tam wojna się pomiedzy nimi wywiązała. Wszyscy widząc dość krytyczne nastawienia nowo poznanych sąsiadów chcieli pouczyć się walczyć i tak oto nasz najgorszy w tamtych czasach samurai z Taka stał się senseiem przekazując swoje mądrości dzieciakom innym. Nawet się to przydało bo mogli oprzeć się paru atakom wyznaczając granice, że to ich teren i niech wszyscy spier... sobie pójdą. Stary samurai umarł a lata leciały dalej. I to właśnie tam wkracza nasz Midori. Narodził się w tej małej wiosce. Od dzieciaka patrzył na starszych rówieśników bijących się drewnianymi mieczami z średnią wprawą i sam chciał spróbować swoich sił. Szło mu to całkiem całkiem więc i różni starsi w wiosce chcieli go trochę poduczyć aby mógł stać się dobrym wojakiem. I tam mijały lata. Midori dorósł. Nauczył się walczyć. Wszyscy myśleli, że będzie mieszkać w ich wiosce jednak Midori miał głowę w chmurach. Kiedy skończył 18 lat powiedzał, że on chce zwiedzać świat. Nie spotkało się to z dobrym odzewem bo był wtedy jednym z silniejszych ale jak wymknął się w nocy to nikt nie mógł go zatrzymać. A na dodatek ukradł połamaną katanę ich protoplasty. Tak ruszył w stronę równin nawet nie wiedząc, że był za murem.
ZDOLNOŚCI
Informacje generalne
Szkoła samuraja : Taka
Style walki:
-Battodo
Pokłady chakry:100%
Mnożniki:
-Taka [+20% Szybkości]
Dodatkowe : Częściowa odporność na Genjutsu
Atrybuty
Siła: 20
Wytrzymałość: 59
Szybkość: 129 I 154
Percepcja: 99
Psychika: 1
Konsekwencja: 1
Kontrola chakry: E
Odblokowane dziedziny
irojutsu: D
Odblokowane technik
Kenjutsu:
Iaidō
Yōdō
EKWIPUNEK
Katana
Torba [27 / 30]
10 x senbonów - 10 objętości
3 x kunaie – 3 objętości
2 x paczki Makibishi - 10 objętości
2x Bombka Świetlna – 2 objętości
2x Bombka Dymna – 2 objętości
ROZLICZENIA
WIEDZA I POZNANE OSOBY
Take shi
Słyszał gdzie jest dojo jego szkoły samuraja.
Re: Midori - Karta
: 2 paź 2016, o 23:11
autor: Jawa
Re: Midori - Karta
: 2 paź 2016, o 23:39
autor: Midori
Dodałem parę elementów dzięki którym łatwiej ogarnąć na pierwszy rzut oka jak we wszystkim łatwo połapać się na pierwszy rzut oka. Prosze ocenić teraz bo chyba jest spoczko :3 :* :* <3 <3 kcm kce, i <3 you. Murai jest najlepszym człowiekiem.
Re: Midori - Karta
: 3 paź 2016, o 17:05
autor: Papyrus
Oh god.
Ukryty tekst
Akcept...