Strona 1 z 1
(w budowie) Jahāja
: 30 paź 2021, o 16:21
autor: Saraan
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Jahāja
DRUGIE IMIĘ: Navis
NAZWISKO: Dāhināta
PSEUDONIM: Naav
KLAN: Yamanaka
PRZYNALEŻNOŚĆ: Soso
WIEK: 15
DATA URODZENIA: 31.10.376
PŁEĆ: Kunoichi
WZROST | WAGA: 162cm, 52kg
RANGA: Doko
APARYCJA
WYGLĄD: Jahāja to drobnej i delikatnej budowy dziewczyna, która jednym spojrzeniem swoich pustych, pozbawionych źrenic oczu, w których odbija się cała flora Karmazynowych Szczytów, z łatwością powala oponentów na kolana. Jak też przystało na członkinię rodu Yamanaka, Naav nie może narzekać na swoje gładkie jak tafla wody, jasne włosy, które wyróżniają ją spośród krewnych. To właśnie ona, krystaliczna w swej urodzie jest obiektem westchnień rodzinnych spotkań, jednak nasza bohaterka, po mimo świadomości swojego potencjału, przez który to czasem jej twarz przybiera kolor szkarłatu, nie przekłada go na najbliższe relacje, ponieważ już w czasach pierwszego szkolenia odebrała swoją lekcję pokory. Za cel obrała sobie władać kataną, niezbędną w czasie politycznych spekulacji pomiędzy rodami. Jednak, aby współgrać z taką bronią, potrzeba czegoś więcej niż wzrokowa manifestacja.
UBIÓR: Niczym domena, w guście Naav od zawsze królowała wolność prostoty, nie tylko w fakturze materiału, ale również kolorze, dlatego też w jej garderobie znajdują się kimona białe, różniące się od siebie krojem i dodatkowymi materiałami w coraz to zimniejszych odcieniach bieli, szarości, oliwy i beżu. Podobają jej się także naturalne, płócienne akcenty w strojach, przeplatane z satynowymi uproszczeniami, które całościowo wyglądają, jak by to sama określiła, dość niepowtarzalnie i modernistycznie, jednak jej bliscy twierdzą, że to najlepsze fizyczne przełożenie wrażliwości do natury i kultury miejsca, w którym się urodziła, co tworzy z zestawu dość osobliwe połączenie. Dodatkowo, na specjalne okazje, Navis wymienia jednobarwne, wręcz scalające się ze strojem obi, na płomienistą chustę wykończoną bawionymi ornamentami w wszytymi na stałe przy rogach chwostami przeplatanymi koralami z kości, którą znalazła w osadzie za górami, u ludzi którzy kaszmirem zajmują się od pokoleń. Jest to z pewnością jej ulubiona część garderoby, o ile nie najdroższa jej sercu, dla której jak na razie znalazła parę zastosowań, nie licząc cieplejszego, ręcznie malowanego okrycia na kimono, a ma ich parę. Są bardzo wygodne, miękkie i przystosowane na mroźne i te bardziej mokre dni, z czego najczęściej używanym ze względu na zgodność kolorów jest szmaragdowe okrycie łączące złote okucia z kamieniami, od których Naav czerpała inspirację projektując odzienie. Znienawidzone przez nią jest jednak butelkowo zielone, formalne kimono, którego projekt był dobierany specjalnie pod nią. Za każdym razem, kiedy przychodzi jej je ubrać, właśnie to przez złote dodatki oraz wszędobylskie i ciężkie kolczyki wysadzane kamieniami, Jahāja przypomina sobie o czasach, kiedy jej ojciec był kanclerzem Wojennego Związku Górskich Szczytów, jednak Naav nie potrafi się go pozbyć, bo to jedyna pamiątka po czasach, kiedy miała jakikolwiek kontakt z pochłoniętymi walką rodzicami w czasie wojny domowej z klanem Hyuga. W pewnym sensie, ta zjedzona przez kurz szmata stała się reliktem minionych czasów dobrobytu rozpadającego się rodu.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: >Już od najmłodszych lat Naav interesowała się tradycyjną kulturą ludzi gór, przez co na pamiętnej wyprawie, bo jednej z tych samotnych do wioski Notsuka, zdecydowała się utrwalić swoją przyjaźń z jej mieszkańcem wspólnym tatuażem oka mądrości na lewej dłoni. Był, jest i będzie to dla niej dodatek bardzo ważny, ponieważ zabiera ją w jeden z nielicznych momentów w jej życiu, kiedy to na moment zapomniała o wojnie i wrogości świata wobec jej klanu i stała się człowiekiem, który nie bał się przygotowanej mu przez Bogów przyszłości, prawie tak jakby poznała ją doskonale przez nagłe objawienie. Jednak, czy ścieżki, które obrała dotychczas i które obierze, zaprowadzą ją dalej, czy poniesie klęskę w trakcie? Ta wizja pozostanie pomiędzy tamtą dwójką.
>Podczas dłuższego pobytu poza domem, nauczyła się też tam także robić biżuterię z naturalnych materiałów niebędącymi kamieniami, przez co nikogo już nie dziwą okazjonalnie pozawieszane czaszki drobnych ptaków, pazury i kły na jej szyi. Nawet pra-babcia Sahasa poddała się na myśl o dalszych profanacjach jej wnuczki.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Nasza rewolucjonistka to z natury ciekawa świata istota, której nie wystarczy narzucony przez dworskie prawa dystans do otaczającego ją życia. Kocha czytać nawet o lokalnej roślinności, ale również zwiedzać miejsca, które z pozorów wydawać się mogą nieistotne, czy praktykować nabytą wiedzę, przez co przyjemność sprawiają jej nawet służbowe podróże, które wymagają więcej niż tylko reprezentacja obywatelska. Z chęcią pochłonie kolejny język, zbliżając się do rozmówcy tym samym lepiej zrozumie jego myśli. Świat woli zwiedzać na grzbiecie wierzchowca niż z wozu. Ma przy tym poczucie kontroli nad destynacją oraz podobają jej się wszelakie okazje do nawiązania więzi z tym jakże nieprzewidywalnym stworzeniem, które jej nóg użycza. Uwielbia zioła i zieloną herbatę z prowincji Tsurai. Przeważnie gustuje w delikatnych, kwiatowych oraz słodkich, owocowych aromatach ciasta, choć coraz częściej wraca do ostrego smaku habanero z dzieciństwa. Choć cieszy się ze swojej wygranej, większą radość sprawia jej konkurencja z bardziej doświadczonymi od niej przeciwnikami. Kocha wyzwania, choć czasem wie, że pewnym nie podoła. Mimo wszystko czerpie przyjemność i motywację z udziału. Potrafi się też z nich z szacunkiem wycofać. Nie czuje przy tym urazy czy żalu, jest za to świadoma swoich granic, co powodem do negatywnego nastroju nie jest. W rozwiązywaniu konfliktów nie obiera stron, a patrzy na sprawę obiektywnie, skrupulatnie skłaniając przy tym obie strony do ugód. Tym samym, potrafi przyznać się również do swoich błędów, z których lekcję wyciąga. Ma również swoje zasady, których się trzyma. Jest przy tym wytrwała w swoich postanowieniach, jednak, jeśli czuje, że musi się komuś postawić, zrobi to bez oporów nie patrząc na autorytet.
CIEKAWOSTKI: Jahāja oznacza statek, który w podróż zabierają morskie prądy i załoga, złożona z bliskich sobie ludzi.
NAWYKI: >Obyczaj głosi, że tylko shinobi jest w stanie sprostać wszystkim wymaganiom jakie niesie za sobą obrona wioski czy narodu, jednak w takich jednokolorowych konfliktach również dochodzi nie tylko do wymiany sił, ale też sprytu w załatwianiu interesów. Chcąc później obrać jedno z tych stanowisk, Navis nauczyła się z czystą pasją gasić rozmówców podważających jej siłę, przez co w wyobrażeniu innych, jak na nastolatkę, jest potężną osobą której nic nie zatrzyma, przez co ludzie boją się jej dla zasady. Legenda głosi, że ktoś się kiedyś przed nią kłaniał, ponieważ przypadkiem przydeptał jej szal, jednak Naav nie wspomina o tym zajściu.
>Jahāja stroni od jakichkolwiek używek, jednak ma słabość do dobrego rumu, który można zapijać z cygarem, jednak nikt jej jeszcze nie widział pijanej, ponieważ potrafi zachować satysfakcjonujący umiar nawet przy tak mocnym trunku.
NINDO: Walka jest sztuką, a nie ostateczną formą spekulacji. Rządzi się własnymi prawami, które harmonizują przeciwników i stawiają ich na równi jeszcze przed pojedynkiem. Nie można zatem powoływać się na jej prawo by była personalna, przy czym brakiem szacunku do samego siebie jest oddanie jej w imię nienawiści, pychy czy zazdrości, bądź pozbycie się przeciwnika, bo to oznaka strachu przed jego potęgą, oraz przed tym, iż miał rację.
HISTORIA: Nigdy więcej wojny, powtarzała matka małej Navis oddając ją w ręce opiekunki, tuż przed wyjazdem w celach reprezentacyjnych pozycję swojego rodu z Soso naprzeciw klanowi Hyuga, który bezprawnie wtargnął na ich ziemię. Polityka tego państwa bowiem słynie z najbardziej praworządnej, przez co rozwinął się tam skuteczny system w oparciu o prawo, wyciągający konsekwencje z najdrobniejszych przewinień dla każdego, bez ustalonego wewnątrz podziału na klasy z przewidywanymi ugodami. Jednak kto odpowie za klęskę, jaką niesie porażka w rozwiązaniu danego problemu. Przecież nikt nie ma na uwadze szkodzić i czerpać korzyści mieszając się w zwaśnione rody, ponieważ pod wpływem stresu, podjęte w ostatnich chwilach ostateczne decyzje poczują ludzie, mieszkańcy wiosek i miast, z trudem broniący swój dobytek przed represją najeźdźców, bądź starający się wiązać koniec z końcem w obcym im miejscu. W górskich rejonach nikomu nic nie brakuje, jednak już za parę dni kobieta znajdzie się w zupełnie innej rzeczywistości, która być może stanie się nowym porządkiem i rygorem znanego jej świata.
“Rzadko zdarza się, aby kobieta wybrała sobie małżonka. Stan ten w górskich rejonach jest ustalany przez głowy rodziny i niemal zawsze ma charakter polityczny. Dość częstym jest również rezygnowanie z dotychczasowych uczuć, na rzecz przywileju, jaki za sobą niesie prawo klanu. To obyczaj, za który ludzie są gotowi oddać potencjalne osobiste korzyści, a Bogowie pieczę nad ludzkim fatum. Kto jednak sprzeciwia się kolei rzeczy, jest istotą gorszą w oczach przodków.” ~K2W4 Dziennik Pierwszej Damy Rodu Yamanaka, Budhikko Sagara
Parę lat później, wewnętrzne konflikty pomiędzy klanami odbijają się również na granicach i sprawności jednostki państwa, przez co napięcie można odczuć na całym kontynencie. Tak też było z początkiem sporu klanu Uchiha i sojuszem Kaminari z rodem Inuzuka. Nic też tak nie przerażało wówczas Iuchair jak możliwość wypowiedzenia sobie przez te dwa rody wojny. Oba doskonałe w swej dziedzinie walki, czyniłyby spór całkowicie zimnym. Mogła się spodziewać, by być ostrożnym wyciągając wnioski w raporcie, jednak stało się. Dzisiaj ze swoim mężem, Brahmą, jedzie poznać sojusze.
Atmosfera w czasie drogi była napięta na tyle, że Iuchair stąpała na palcach przełamując ciszę jaką zdawać się mogło władał Brahma.
-Nasza córka...-cicho zająkała, jednak uciszył ją skowyt żołnierza z tyłu formacji, który tak jak ona zostawił swoją rodzinę, jednak Brahma ani drgnął-Nasza córka ma 11lat- powiedziała już pewnie i stanowczo.
-Ten czas szybko leci- odpowiedział wciąż nieobecny mąż pozostawiając kobietę z takimi samymi pytaniami z jakimi ona pozostawiła go przed chwilą.
-Ile z tego czasu faktycznie poświęciliśmy...
-Nam? - przerwał bez pardonu- Oboje zgodziliśmy się na taki układ.
-Pamiętam, jednak chodziło mi o Navis. Naszą małą Naav. Teraz znowu opuszczamy dom na bóg wie jak długo, a ty nawet nie chciałeś z nią porozmawiać. Twoje opory co do mojego stronnictwa nie powinny się przekładać na nasze dziecko.
-Nie wiedziałem, że tak odbierasz moje działanie. Nie miałem...
-W intencji? Tak?
-Myślisz, że mogę nadrobić z córką stracone lata jedną rozmową? Że mogę ją przygotować na przyszłą, samodzielną ścieżkę w pięć minut? Ona również zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego zostawiamy ją w dobrych rękach. Za dwa lata osiągnie rangę Genin, a potem wszystko pójdzie zgodnie z planem. Pomaga jej też nasze stanowisko, także jest bezpieczna i nie powinna się o nic martwić. To też nie pora na twoje nagłe pobudzenie instynktów macierzyńskich. Mamy zadanie do wykonania.
-Ona chce być jak my. Jednak nie zdaje sobie sprawy jak zimny jesteś i dlaczego tu znowu jesteśmy. Dlaczego zawsze wracamy do punktu wyjścia? Przecież wszystko się wali.
-Nasz plan też jest ścisły. Mamy po swojej stronie matkę wielebną która to wszystko zaplanowała, stąd...- zawahał się wpatrując się w dłoń żony ustawioną w nieznany mu dotąd nerwowy gest.
-Stąd nasze niepowodzenia i presja wycofania z ambarasu jaki zgotowaliśmy. Jednak tego nie możemy zrobić. Jest już za późno- ciągnęła dalej.
-Sytuacja momentami wymykała się spod kontroli, jednak nie rozumiem twojej rozpaczliwej chęci wyjścia z konfliktu. Weszliśmy w niego razem po mimo wątpliwości. Jesteśmy tu razem. Zawsze też byliśmy. Momentami jednak żałuję co o Tobie mówiłem. Wiedz jednak, że nigdy nie żałowałem bycia z Tobą. Ani też nie wątpiłem w ideę. Więc czy dziś też będziesz ze mną?
-Prosisz mnie o wiele- zgubiła się.
-Naav, twoja matka nigdy nie jechała w delegację z personalnych rozterek, jak i ja. To bardzo ważne zadanie, przez co nie musiał bym jej też prosić o cokolwiek. Zna obyczaj, ja go znam, ty też. Jednak zanim nas opuścisz, wiedz, że lepiej abyś nie mieszała się w nasze powinności. To za dużo na rozumienie tak młodej istoty, przez co nie czuję powinności tłumaczenia się. Kiedyś też będziesz na naszym miejscu i jeśli przyjdzie ci decydować o tak ważnych sprawach, natychmiast zrozumiesz, że dla przyszłości, trzeba oddać wiele, nawet sojusz. - patrzył teraz głęboko w oczy żony, niemalże grabiąc ją spojrzeniem, szukając tym samym swojej córki.
Jednak nie dostał od niej odpowiedzi, bo już dawno opuściła ciało matki, na co ta odetchnęła z ulgą. Gdyby wtedy rozglądał się w dal, w stronę szczytów, może by dostrzegł swoje dziecko, które właśnie ucieka za horyzontem- do domu, pomyślał. Był to też ostatni raz, kiedy mógł jej powiedzieć, że ją kocha. W głębi serca, Brahma miał nadzieję, że zdaje sobie sprawę, że przyszłość, o której mówił była dla niej oczywista.
“W Karmazynowych Szczytach ku czci zmarłych często tworzone są cmentarze, choć nikt tak ich nie nazywa oficjalnie. W zwyczaju jest bowiem usypywanie kamiennych lub ziemnych kurhanów na polanach i obsadzanie ich kwiatami. Często można też spotkać nawet kilkadziesiąt grobów usypanych na jednej polanie. Ku upamiętnienia czci zmarłego w zwyczaju jest polewanie kurhanu sake, co ma uosabiać wspólne picie ze zmarłym. Odwiedzający groby często rozmawiają ze zmarłym i dzielą się z nim swoimi ostatnimi przeżyciami, dotrzymując zmarłemu towarzystwo.” ~K1W52 Dziennik Pierwszej Damy Rodu Yamanaka, Budhikko Sagara
Wracając myślami do minionych wydarzeń, Jahāja z trudem wspomina ojca i matkę. Choć zdążyła z nimi zbudować więź, była skomplikowana. W rzeczywistości nie wie nic o swoim pochodzeniu i przyszłości, które dziedziczy nazwisko, a od prawdy dzieli ją tylko stos kamieni, na który właśnie rzuca kwiaty. Choć była i jest otoczona najlepszą opieką ze strony bliskiej rodziny, która co jakiś czas kontaktowała się z jej matką, wiedziała, że momentami nic by nie zastąpiło szczerej rozmowy i tego swoistego poczucia bliskości z rodzicami. Mimo iż nie miała porównania, czuła się przede wszystkim samotna z tego powodu, co w przeszłości dawało się jej we znaki. Jednak wie, że ma też liczne powody do dumy. Wojna trzyma się z daleka od Karmazynowych Szczytów, przez co dwa lata temu ukończyła szkolenie na Ninja, a teraz, po drugim podejściu do trzeciego egzaminu, funkcjonuje jako samodzielny Chūnin. Ma prawie szesnaście lat, wielkie ambicje i sukcesywnie szkoli się w swoich nowych obowiązkach, jednak dalej nie jest w stanie w pełni władać rodowym mieczem, czego przyczyny ciężko jest jej się doszukać. Gdyby nie lepsze zajęcia, Navis chętniej wracała by na owe spotkania z przeznaczeniem w sali treningowej. Jednak, czy warto tak wypierać dziedzictwo?
“Tenjin - bóstwo nauki, poezji i kaligrafii. Jinja mu poświęcone nazywają się Tenjin, lub Tenman-gū. Pierwotne znaczenie słowa jest prawie takie samo jak Raijin, imię poświęcone bogu piorunów. ” K3W22 Główna Księga Duchownych, Anonim
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE:
PH:
MISJE (dla klanu / inne):
D -
C -
B -
A -
S -
WYPRAWY:
C -
B -
A -
S -
EVENTY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
Re: (w budowie) Jahāja
: 1 gru 2021, o 23:15
autor: BeeBee-Hachi
Brak aktywności w KP to przeniosę do archiwum. W przypadku przywrócenia napisz do mnie na priv.