- Nazwa
- Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
- Pieczęci
- Wąż → Baran → Małpa → Tygrys
- Zasięg Max.
- 20 metrów
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Prosta technika, mająca na celu ułatwienie sobie pokonania przeciwnika. Początkowo trzeba złożyć pieczęci, a następnie wypluć z ust kłęby dymu zmieszanego z gazem. Ma on szarą barwę i ma dwa wspaniałe zastosowania. Pierwsze - może zmylić przeciwnika, przecież trudno jest znaleźć kogoś w takich kłębach dymu. Drugie - idealnie nadaje się do podpalenia. Oczywistą sprawą jest teraz to, że najpierw używa się tej techniki, a potem poprawia ją dowolną wykorzystującą ogień, aby podpalić kłęby gazu. Wystarczy mała iskierka, aby powstał ogień.
Domek Satoru nie należy do ogromnych i mega wypasionych. Jest dość prosty i niespecjalny. Wnętrze chałupy również nie jest jakość specjalnie rozwinięte. Miał on w sumie dwa pokoje. Kuchnie, i salon. Sypialni nie potrzebował, bo i tak preferował spać na podłodze. Kuchnia nie była standardowo wyposażona. Można było przygotować tam sobie jakiś porządny posiłek głównie dzięki piecykowi. Salon był dość prostu. Stolik, przy którym mogły usiąść maksymalnie cztery osoby, parę szafek z ubraniami i komód ze zwojami pozostawionymi przez jego matkę. Gdzieniegdzie jakiś obraz i roślinka, by nie wydawał się taki pusty. Oto był domek Kitsune, który swoją drogą był oddalony kawałek od centrum osady.
- Dawno mnie tu nie było, desu. - pomyślał Satoru, zatrzymując się przy drzwiach. Chłopak stał przed swoim domem, którego nie widział od wielu lat i patrzył na niego z pewną nostalgią. Zdecydowanie mu go brakowało. To był jego własny kącik, gdzie większość osób mu nie przeszkadzała. Chociaż to było dawno temu, nim Ryuzaku no Taki stało się takie znane i odwiedzane. Cieszyło go że jego mieszkanko jeszcze stało, i nikt go nie zburzył pod jego nieobecność. Pewnym krokiem przeszedł jego próg i rozejrzał się po zakurzonym salonie. Będzie czekało go sprzątanie. Nim jednak się za to zabrał, rzucił swoją torbę podróżną z rzeczami które posiadał gdzieś w kąt. Była ona zbyt niewygodna jak na jego gust, ale jakoś musiał swoje rzeczy przynieść do mieszkania. Od razu zaczął w niej grzebać, szukając czegoś co było tylko mu znane. Zadowolony znalezienie jakiegoś zwoju, wybiegł tylnymi drzwiami na małą polankę, która od zawsze była jego miejscem treningowym.Wyczytując wszystkie informacje o jutsu, odłożył je na bok i odsunął się trochę od niego, by przypadkowo go nie trafić.
Chłopak pierw zaczął składać pieczęci, bez używania techniki. Chciał je jak najlepiej zapamiętać, żeby podczas walki nie zaciąć się tylko dlatego, iż zapomniał jak to szło. Wąż → Baran → Małpa → Tygrys, taka była kolejność potrzebna na Katon: Kasumi Enbu no Jutsu, którego to chciał się nauczyć. Minęło około półgodziny, nim chłopak mógł bez większego problemu składać odpowiednie pieczęci bez patrzenia na swoje dłonie. Następnie zabrał się za gorszą część, mianowicie używanie techniki. Przelewając chakre zgodnie z zaleceniami, i przy pomocy pieczęci, chłopak wypuścił mała chmurkę dymu. Patrząc na jej wielkość, Satoru lekko się załamał. Aktualnie, to jego jutsu rangi D robiłby większe szkody niż chmurka dymu wielkość... średniego psa. Kitsune jednak nie poddawał się, i z powrotem zaczął zbierać chakrę, by następnie wykonać odpowiednie znaki. Tym razem, wziął jednak głęboki wdech, zgadując że to pomoże w skuteczności jutsu. Druga próba wyszła lepiej, tworząc tym razem chmurę wielkości dorosłego mężczyzny. Ale to nadal nie było to. Chłopak spędził parę godzin na doprowadzaniem techniki do odpowiedniej wielkości. Takiej, jaka była podana w zwoju. Zeżarło to dość mocno jego chakrę, dlatego zrobił sobie przerwę i w między czasie coś zjadł. A następnie wrócił na polankę i złożył pieczęci, przez które przeleciał już setki razy tego dnia i wydmuchnął potężną falę dymu. Użył następnie, Hōsenka no Jutsu, bo nie miał chwilowo innego sposobu na podpalenie. Oczywiście, uważał by w całym lesie pożaru nie wywołać. Zawiódł się, kiedy zobaczył niewielki wybuch.
-Dodałem zbyt mało gazu... chyba... - wyjaśnił to sobie w myślach, a następnie poświęcił kolejne godziny na poprawianiu tego błędu. Ostatecznie, zajęło mu to cały dzień i liczne przerwy na odzyskanie chakry, ale udało mu się stworzyć Katon: Kasumi Enbu no Jutsu, który wybuchało po podpaleniu dość porządnie jak na rangę owej techniki.
Nauczona technika: Katon: Kasumi Enbu no Jutsu [C]