Shinobi War to gra PBF Naruto, gdzie akcja została osadzona w zamierzchłych czasach, w czasach gdzie światem rządziły klany. https://www.shinobiwar.pl/
Przepraszam, że tak późno piszę posta . Zapomniałem śmiertelnie.
Re: Dom rodziny Ryusaki
: 3 sty 2018, o 18:36
autor: Tsuya
Poprzedni dzień był dla niej ciężki. Przez cały czas zajmowała się siostrą. Brat zostawił ją w kulminacyjnym momencie, a ojciec i jego żona mieli jakieś sprawy do pozałatwiania, o których nie wspominali młodej Tsuyi, a jakże. Była wykończona. Nie wyobrażała sobie zostać matką i mieć takie sytuację na co dzień. Gdyby Akemi była chociaż grzeczna, a nie ciągle wykrzykiwała, że czegoś potrzebuje. Wtedy mogłaby to jeszcze znieść. A nie ciągła zabawa, wołanie o jedzenie i inne sprawy. Siedemnastolatka nie pierwszy raz była postawiona w takiej sytuacji, ale z każdym razem przeżywała to coraz bardziej. Z wiekiem dziecko miało coraz to większe wymagania co do wspólnego spędzania czasu. Dziewczyna miała ręce pełne roboty, toteż, gdy domownicy wrócili, poszła spać wcześniej niż zwykle. Wyspać się, przeżyć dzień z dala od domu... Takie myśli miała wieczorem, zasypiając pod ciepłą kołdrą.
Łatwo więc zrozumieć jej rozdrażnienie, kiedy Tsuya została wybudzona ze słodkiego snu. Siódma rano! Co ktoś mógłby o tak wczesnej godzinie, kiedy ludzie w spokoju odpoczywają? Początkowo, zignorowała to, ale kiedy pukanie nie ustępowało, wstała z lekkim niepokojem. Przypomniała sobie bowiem historię z dzieciństwa, kiedy jej dziadkowie otworzyli drzwi nieznajomym i zostali zamordowani, a wraz z nimi ich stary dom. Czy jeden ze sprawców tego tragicznego zdarzenia przyszedł się zemścić na rodzinie Ryusaki? Niepokojące myśli od razu przywróciły ją do stanu używalności. Musiała ich wszystkich obronić! Wszyscy spokojnie spali, kiedy za drzwiami mogło czaić się prawdziwe niebezpieczeństwo... A że młoda absolwentka szkoły Kame czuła się pewnie ze swoimi umiejętnościami walki, chwyciła za miecz - zawsze trzymany przy łóżku - po czym wstała sprawdzić, kto do nich zawitał. Musiała wyglądać komicznie - z bojowym spojrzeniem, bronią i niewinną, błękitną piżamą. - Kto tam? - stanęła przed wejściem, nie chwytając jednak klamki. Powiedziała to wystarczająco głośno, aby rozmówca po drugiej stronie ją usłyszał. Kiedy upewniła się, że nie grozi jej zagrożenie, uchyliła drzwi i czekała na dalsze słowa niespodziewanego (nie)znajomego.
Re: Dom rodziny Ryusaki
: 4 sty 2018, o 17:00
autor: Yasuo
Re: Dom rodziny Ryusaki
: 4 sty 2018, o 20:06
autor: Tsuya
Oczywiście, że była ostrożna. Od czasów śmierci dziadków, każde pukanie do drzwi wzbudzało w niej mniejszy lub większy lęk. Reszta rodziny radziła sobie z tym lepiej, ale to ona była związana najbardziej emocjonalnie z osobami, które straciła w tragicznym dniu. To ona wylała najwięcej łez na ich pogrzebie. I to ona złożyła obietnicę samej sobie, że wszystkich ochroni przed powtórką z rozrywki. Minęło już kilka lat od tamtego wydarzenia, zdążyła otworzyć komuś z milion razy, ale w dalszym ciągu zachowywała czujność. Czy był to jakiś problem? Nie, a taka błaha czynność kiedyś mogła ich uratować.
Po usłyszeniu słów rozmówcy, nie do końca wiedziała, jak się zachować. Z jednej strony podejrzanym była sama jego obecność. Dom Ryusakich znajdował się w miejscu oddalonych od innych domostw. Przez to zawsze omijały ich oferty tego typu. Zawsze znalazł się ktoś lepszy, żyjący w samym centrum. Tamci to dopiero musieli mieć trudno, pewnie cały czas byli nawiedzani przez takich ludzi. Mężczyzna nie wydawał się mieć złych zamiarów, więc ostatecznie wzięła głęboki wdech i powolnym ruchem uchyliła drzwi.
Zobaczyła nieźle wyglądającego bruneta o zielonych oczach i stroju przystosowanym do chłodu na zewnątrz. Wyjście w taką temperaturę nie było dla niej rozsądnym wyborem i zaczęła się delikatnie, prawie niezauważalnie trząść. Starała się tego po sobie nie poznawać, ale w myślach tylko czekała, aż wróci do domowego zacisza. Przybrała na usta lekki uśmiech i zwróciła się do jej ewentualnego zleceniodawcy. - Praca? Sama nie wiem... Ale możemy porozmawiać o jakichś szczegółach. Moja rodzina jest liczna, może ktoś się znajdzie. Zapraszam. - zrobiło jej się trochę żal biegającego człowieczka. Postanowiła, że chociaż spróbuje go wysłuchać, a może nawet jakoś pomóc. Miała nadzieję, że będzie w stanie. Posiadała zdecydowanie za dobre serce. Ale czy to była wada?