Dom Shapu

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Shapu

Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Obrazek
Młody Ayatsuri z niemałym trudem dotaszczył się do domu z ciężkimi pakunkami. Nie należał do osób obdarzonych dużą siłą, a ciężary jakie przyszło mu dźwigać nie należały do najmniejszych. Dlatego też, kiedy tylko dotarł na miejsce, zsunął delikatnie z siebie pakunki, po czym padł jak długi na środku korytarza, sapiąc przy tym głośno. Leżał tak przez dłuższą chwilę, próbując odzyskać siły.
Po około pięciu minutach wziął jeden głęboki wdech, po czym zebrał się z ziemi. Wuja nie było w domu, dlatego panowała tam błoga, niezakłócona niczym cisza. Młodzieniec zataszczył wszystkie materiały do warsztatu i rozpakował je, po czym ułożył na środku wielkiego stołu. Stwierdził jednak, że nie zacznie pracy, dopóki nie posili się nieco. Dlatego też zszedł do spiżarni, przyniósł kilka produktów i przyrządził gulasz. Oczywiście zrobił go nieco więcej, tak aby i jego wuj mógł nieco zjeść gdy wróci. Posiłek zjadł już jednak w warsztacie, oglądając przy tym dokładnie każdą z zakupionych części. Popijał też ciepłą herbatę, która doskonale gasiła pragnienie, co w miejscu takim jak to było niezbędne. Kiedy skończył posiłek, zaniósł naczynia do kuchni. Nie chciał już jednak tracić więcej czasu, dlatego też nie umył po sobie naczyń. Stwierdził, że będzie mógł zrobić to później.
Nadszedł więc czas, aby rozpocząć składanie nowej lalki. Za początek trzeba było wyciąć drewniany korpus z zakupionego drewna. Co prawda bardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby wycięcie torsu z jednego kawałka, jednakże jego rozmiary byłyby monstrualne, a to wiązałoby się ze zwiększeniem kosztów. Takie drzewa nie rosną nigdzie w okolicy, więc trzeba by sprowadzać je z daleka. Pozostało więc wyciąć mniejsze części i połączenie ich ze sobą klejem, lub inną metodą. Przy odpowiednim stanowisku warsztatowym Shapu wykonał pracę i po kilku godzinach mógł podziwiać już gotowy korpus. Najtrudniejsza robota była już więc wykonana. Jedynym elementem, który mógł sprawić jeszcze jakiekolwiek problemy, był mechanizm wypuszczający głowę. Jego wykonanie wymagało wielkiego skupienia. Nie mógł działać ani zbyt opornie, ani zbyt luźno. Okazało się, że samo zbudowanie i wyregulowanie tej części pochłonęło lekko ponad półtorej godziny. Jednak teraz cała pozostała praca była prosta. Wycięcie samej głowy i zamontowanie kłów, zajęło tylko pół godziny. Podobnie było z nogami. Jedynym elementem, przy którym stracił jeszcze trochę czasu, były ostrza, ponieważ ich mocowania musiały być solidne, aby zwyczajnie nie rozpadły się przy zadawaniu ciosów. Całość zajęła kilkanaście godzin, jednak efekt był bardzo zadowalający.
Przez resztę dnia Shapu trenował umiejętności lalkarskie na swojej nowej zabawce. Kiedy skończył, był tak przemęczony, że nie miał siły nawet niczego zjeść. Był w stanie jedynie zagrzać wodę, wziąć kąpiel i położyć się na łóżku. Nawet nie był świadomy tego, w którym momencie zasnął, jednak zdecydowanie nie zajęło to wiele czasu.
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Shapu spał sobie w najlepsze, kiedy nagle po całym domu rozległ się przeraźliwy hałas. Był na tyle głośny, że zdołał obudzić młodzieńca, który właśnie śnił o tym, że został najlepszym graczem w karty w całej prowincji. Cóż to był za wspaniały sen, każdy chciał się z nim zmierzyć, a pokonywanie kolejnych przeciwników sprawiało mu ogromną radość. Jednakże w chwili przebudzenia pamiętał już tylko urywki snu, który z każdą kolejną chwilą stawał się coraz bardziej rozmyty, by po chwili zniknąć niemalże w całości.
A pukanie trwało nadal, co oznaczało, że wuja ciągle nie było w domu. Gdzie też może się podziewać tyle czasu? Być może chłopak spał na tyle długo, że tamten zdołał wrócić, po czym udać się gdzieś jeszcze raz? Jednak pozostawione jedzenie było nietknięte. Dziwna sprawa. Tak czy inaczej trzeba było otworzyć drzwi, gdyż pukanie z każdą kolejną chwilą zdawało się być coraz mocniejsze i bardziej natarczywe. Któż może być aż tak zdeterminowany, aby walić w drzwi z takim impetem?
Odpowiedź na to pytanie byłą nieco zaskakująca, gdyż wiadomo było tylko, że jest to ktoś, starszy ktoś, ponieważ było po nim widać skutki upływającego czasu. Dodatkowo ów ktoś był raczej osobą średnio dobrze wychowaną, ponieważ nie dość że nie raczył się nawet przedstawić, to od razu, bez żadnego wyjaśnienia wysunął żądanie pomocy. Rzucenie swojej torby bezpośrednio pod nogi Shapu też nie było zbyt miłe. Co prawda jeśli to starsza osoba, to prawdopodobnie powinno się udzielić jej pomocy, jednak warto chyba wiedzieć na czym taka pomoc ma polegać?
- Szanowny Panie, skąd ten pośpiech? O co tak właściwie chodzi?
W chwili obecnej były to dwa jedynie pytania, jakie przychodziły kuglarzowi do głowy. Po ich wypowiedzeniu, spojrzał jeszcze na rzeczoną torbę i wtedy zorientował się, że starzec również jest lalkarzem
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Ojciec... Chłopak ma bardzo niewiele wspomnień, które mógłby z nim powiązać. Miał w końcu jedynie pięć lat, kiedy ten zniknął, lub co bardziej prawdopodobne został usunięty. Shapu jakoś nigdy nie czuł potrzeby, aby poznać prawdę. Był wszakże zdrajcą, który chciał obalić lidera własnego klanu. Dodatkowo, nawet jeśli chłopak wyrażałby taką chęć, to raczej i tak nigdy nie dowiedziałby się co tak naprawdę się stało. O takich rzeczach nie mówi się na głos. Może to i lepiej. Klan wiele zrobił dla Shapu, a i czuł się on po części winny za błędy swego ojca, dlatego za wszelką cenę chciał udowodnić swoją przydatność. Dlatego jeśli miał pomóc starcowi, to właśnie z tego powodu, lub dlatego, że zawsze starał się być uczynny, a nie przez wzgląd na ojca. Dużo słyszał o jego talencie do tworzenia marionetek, ale nie zastanawiał się nad tym, czy odziedziczył tę umiejętność. W ogóle nie poświęcał mu zbyt wielu miejsca w swoich przemyśleniach. Dużo częściej myślał o matce, jednak nie była to odpowiednia chwila na przywoływanie myśli o niej.
Wracając jednak do pomocy, najwidoczniej starzec chciał, aby młody kuglarz pomógł mu przy tworzeniu lalek. Być może przez wzgląd na wiek nie był już w stanie robić tego sam. Sądząc po pukaniu, siły mu raczej nie brakowało. Jednak tworzenie marionetek wymaga precyzji, a ta w pewnym wieku staje się coraz mniejsza. Shapu poczuł coś na wzór dumy, przeplatanej jednak goryczą. Mógł udowodnić swoją przydatność dla klanu, jednak został wybrany tylko przez wzgląd na ojca. Być może jest to szansa, aby pokazać swoją wartość i odciąć się grubą kreską od haniebnej historii rodzinnej. Tak czy inaczej, młodzieniec zareagował pozytywnie.
- Oczywiście proszę Pana. Chętnie pomogę, choć póki co moje umiejętności nie należą raczej no najwybitniejszych. Jednak być może będzie to okazja, aby się podszkolić. Przed tym jednak chciałbym spytaćo pana Imię. Dobrze jest wiedzieć z kim się pracuje.
W oczekiwaniu na ewentualną odpowiedź młodzieniec uniósł rzuconą wcześniej torbę, aby dać znać, że jest gotów do drogi.
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Tak więc było to już postanowione. Shapu będzie miał okazję przysłużyć się dla klanu, poprzez pomoc temu nieco dziwnemu staruszkowi. O dziwo nigdy wcześniej nie spotkał go przemierzając osadę, więc było to nieco dziwne, jednak trudno. Los postanowił dać mu szansę wykazania się, więc trzeba z niej skorzystać. Pokrzepiony tą myślą młodzieniec starał się nie przewrócić pod ciężarem niesionej torby. Doszło tu bowiem do niefortunnego połączenia dwóch czynników. Pierwszym z nich był spory ciężar samej torby, a drugim fakt że Shapu nie należał do osób obdarzonych dużą siłą. W wyniku powyższego szedł dość powoli, przechylając się od czasu do czasu w prawą stronę. Dzięki niebiosom droga do celu nie była długa. W przeciwnym wypadku mogłoby w pewnym momencie dojść do sytuacji, w której nie udałoby się utrzymać równowagi i Ayatsuri runąłby jak długi. To zdecydowanie nie poprawiłoby mniemania staruszka Muzakariego na jego temat. Pokazać się ze złej strony już pierwszego dnia. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i po chwili obaj dotarli do niczym niewyróżniającego się domku. Po chwili zabawy z zamkiem weszli do środka i młodzieńcowi ukazał się warsztat. Cóż można o nim powiedzieć? Dla Shapu warsztat to warsztat. Stanowi jedynie miejsce pracy i raczej nie ma sensu przywiązywać do niego większej uwagi. CO do bałaganu, to jeżeli tylko nie przeszkadza on w konstrukcji, to nie ma w nim nic złego. Choć chłopak preferował raczej porządek, to stan tego miejsca nie stanowił jednak większego problemu.
Po otrzymaniu polecenia, zaczął wyciągać poszczególne części z torby. Nie chciał się ociągać, jednak starał się w miarę dokładnie obejrzeć każdą z nich. Postanowił podzielić je na kilka kategorii i układać względem tego podziału na stole. Po kilku chwilach był już gotów i czekał na dalsze zadania.
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Kiedy Shapu kończył układanie poszczególnych elementów na stole, rozglądał się po całej pracowni, starając się dostrzec jakieś gotowe lalki, co pozwoliłoby w jakimkolwiek stopniu określić poziom jego nowego mentora. Niestety, poza częściami i elementami były tam jedynie rysunki. Część z nich prezentowała się rzeczywiście dość okazale, jednak pozostawały to tylko rysunki. Nie musiały nawet zostać nigdy ukończone. Kilka chwil później okazało się, że być może młody Ayatsuri będzie mógł na własne oczy zobaczyć nauczyciela przy pracy, a co za tym idzie, zostanie zaprezentowane nowe dzieło.
Kiedy chłopak spojrzał na kartkę, poczuł że chyba go zamurowało. Dwa i pół metra wysokości i do tego metr szerokości. To nie lalka, to jakieś monstrum. Niedorzecznym wydawało się że ktoś mógłby w ogóle próbować sterować tym molochem. Chyba, że osoba ta posiadałaby nadzwyczajne umiejętności kontroli kukiełek, jednak nawet wtedy wydawało się to mało realne. Być może Shapu niewiele wie jeszcze o umiejętnościach swego klanu. Pozostawała jeszcze ilość mechanizmów, jaka miała zostać upchnięta do środka. Jej ciężar będzie wręcz niebywały.
W międzyczasie do uszu młodzieńca dobiegło kolejne polecenie. Kiedy usłyszał co ma zrobić, odwrócił kartkę i westchnął dość głośno. Westchnięcie to miało przedstawiać z jednej strony podziw, a z drugiej przerażenie. Jednak praca to praca. Uczeń krzątał się po całym warsztacie wyszukując kolejne potrzebne części. Kilka z nich musiało znajdować się tu od dawna i nikt z nich nie korzystał, ponieważ były pokryte grubą warstwą kurzu. W takim wypadku trzeba było je wyczyścić i sprawdzić, czy wewnętrzne mechanizmy działają jak należy. Kiedy zadanie zbliżało się ku końcowi Shapu postanowił w końcu zadać pytanie, które już od dłuższego czasu siedziało mu w głowie.
Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie, że jakikolwiek lalkarz byłby w stanie korzystać z tej lalki bez większych problemów. Kim jest Shinobi, który będzie z niej korzystał?
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Ciekawe zjawisko... Po raz pierwszy odkąd zaczęli pracy można było zauważyć, że jego mistrz przejawia jakiekolwiek uczucia. W normalnej sytuacji byłoby to naturalne, jednak ten staruszek już od samego początku był nieco dziwny. Ta reakcja uspokoiła nieco Shapu i od tego momentu pracowało mu się o wiele lepiej. Dodatkowo okazało się, że ma rację co do trudności w sterowaniu kukłą. Przez chwilę nawet pomyślał, że być może nabiera doświadczenia. Po chwili jednak zdał sobie sprawę ze swojej naiwności. Przecież wysunięty przez niego wniosek był oczywisty i tak naprawdę mógł się tylko wygłupić wygłaszając go. Postanowił jednak nie zrażać się tym nietaktem i pracować dalej.
Kiedy staruszek poprosił ucznia o pomoc przy śrubach, ten drugi zauważył, że jego ręka drga. Być może to był powód dla którego zmuszony był prosić o pomoc. Szczególnie, że przy tej lalce czeka go sporo pracy, a jak można było zauważyć, chciał aby była ona wykonana jak najlepiej. Jeżeli to dla niego takie ważne, to tym bardziej trzeba się postarać. Shapu wykonywał się c zwoje zadanie z dokładnością. Starał się przy tym wbić dokładnie do połowy, tak jak polecił Muzakari. Zajęcie to nie należało mimo wszystko do najtrudniejszych, tak więc zostało dość szybko i sprawnie wykonane.. Kiedy młody Ayatsuri chciał spytać o dalsze instrukcje, zostało postawione przed nim pytanie. Niestety odpowiedź na nie mogła stanowić pewien problem. Chłopiec nie miał możliwości stosować wcześniej żadnego z tych zawiasów. Wiedział jedynie, że stawy śrubowe i oporne cechują się dużą wytrzymałością. Przy lalce o takim ciężarze, może okazać się to niezbędne. Nieco niepewnie przytaknął więc swojemu senseiowi.
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Kiedy Shapu skończył wkręcanie śrub, jego mistrz oceniał jakość wykonanej pracy. Po jego reakcji można by stwierdzić, że nie doszło do żadnego uchybienia. Choć była to stosunkowo prosta czynność, to zawsze coś mogło pójść nie tak. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Następnie przyszła kolej na montowanie stawów. Było to zadanie o nieco wyższym stopniu trudności, jednak każdy wprawny lalkarz powinien potrafić je wykonać. Szczęśliwie Shapu tuż przez pojawieniem się staruszka tworzył swoją własną kukiełkę. Posiadał więc nie tylko odpowiednie przygotowanie teoretyczne, ale także odrobinę ćwiczeń praktycznych. Na całe szczęście nie musiał się śpieszyć, ponieważ Muzakari też wykonywał swoją pracę, jakby nie bacząc na mijający czas. Taka już natura kuglarzy, pracują powoli i w skupieniu. Chyba dlatego właśnie młodzieniec lubił tworzyć kukły. Zero pośpiechu, nic na siłę. Można dłubać sobie do woli. Tak, to bardzo przyjemne zajęcie.
Tak więc zaczął od przygotowania stawów. Najpierw należało je porządnie wyczyścić i upewnić się, czy aby na pewno wszystkie są sprawne. Najgorsze co mogłoby nastąpić, to zorientować się, że coś nie działa kiedy lalka jest już złożona. Tak więc Shapu wyciągał po kolei pojedyncze stawy i przecierał je szmatką, a następnie sprawdzał ich mobilność. Kilka z nich trzeba było wcześniej naoliwić, ponieważ miały pewne opory. Kiedy chłopak pracował sobie w najlepsze, jego nauczyciel spytał o ojca i jego kukły.
Szczerze mówiąc nie miałem okazji ujrzeć ani jednego z jego dzieł. Ojciec bardzo pilnował swoich prac. Z tego co słyszałem, to miał na ich punkcie prawdziwą obsesję. Dodatkowo byłem wtedy bardzo młody i nie za bardzo interesowały mnie marionetki. Nie mam pojęcia co się z nimi stało po jego zniknięciu. Jeśli rzeczywiście uciekł z osady, to prawdopodobnie zabrał je ze sobą. Jeżeli jednak lider skazał o na śmierć, to najpewniej są one teraz w posiadaniu władz klanu.
Kiedy kończył odpowiadać, zamontował ostatni ze stawów. Położył je więc koło reszty gotowych części, układając je w takiej pozycji, aby były gotowe to szybkiego zamontowania pozostałych elementów.
0 x
Hisui

Re: Dom Shapu

Post autor: Hisui »

0 x
Shapu

Re: Dom Shapu

Post autor: Shapu »

Shapu starał się dalej pracować. Jednak o ile do tej pory dość rzadko poświęcał miejsce w swoich myślach ojcu, to po rozmowie ze staruszkiem zaczął się głębiej nad całą tą sprawą zastanawiać. W końcu ostatecznie był to jego ojciec. Tylko nawet, jeżeli chciałby poznać prawdę, to raczej nic z tego. A może... Może jego mistrz wie coś na ten temat. W końcu biorąc pod uwagę jego wiek i umiejętności, musi być dość szanowanym członkiem rodu. Dodatkowo osobiście znał ojca chłopca. Być może on wie na ten temat coś więcej. Młody Ayatsuri zorientował się, że myśli o tym z taką ekscytacją, o jaką nigdy by się nie posądził. Trzeba było trochę ochłonąć. Przecież to i tak nic by nie zmieniło. Był zdrajcą. Koniec kropka. Cokolwiek się z nim stało, powinno na zawsze pozostać w przeszłości. A w chwili obecnej trzeba się skupić na wykonywanym zadaniu, ponieważ pomyłka nie wchodzi w grę. A jak powszechnie wiadomo, przy pracy wymagającej skupienia, nie należy rozmyślać o niebieskich migdałach, czy tam o zdrajcach. Kilka chwil potem Shapu był już znów spokojny i dłubał przy mechanizmach. W tym czasie Muzakari opuścił pomieszczenie, dając przy tym polecenie zamontowania kończyn i magazynków. Chłopak posłusznie wykonywał polecenie. Zastanawiał się teraz jedynie, czy wyjście nauczyciela miało coś wspólnego z jego odpowiedzią. Albo zwyczajnie wyszedł po inne elementy, których nie było tutaj. Wszystko okaże się, kiedy wróci. DO tego czasu dobrze byłoby uwinąć się już z robotą. Przytwierdzenie samych kończyn było prostą czynnością. Montaż magazynków należał do nieco bardziej skomplikowanych zadań, jednak dzięki dobremu przygotowaniu miejsca, jak i samych mechanizmów i to nie zajęło zbyt wiele czasu.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości