Posiadłość Raito

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Parę dni po opanowaniu wyższego poziomu chakry, Raito podjął decyzję, iż czas aby przejść na wyższy poziom umiejętności ninja. Do tej pory parał się jedynie jutsu rangi C, jednal nadal czuł się nie spełniony. Dlatego też z zapomnianych zakamarków półki ze zwojami wyciągnął ten zawierający techniki klasy B. Pergamin traktował o żywiole błyskawicy i to jemu ninja miał poświęcić swoją najbliższą karierę. Co prawda sprawnie szło mu również kenjutsu, ale miał nieporównywalnie większy pociąg do Raitona. W końcu sam swoją prędkość nazywał błyskawiczną.
Chłopak odrazu poszedł na głęboką wodę. Wybrał jedno z bardziej potężnych jutsu - Ikazuchi no Kiba. Ale co takiego skrywała technika na której efekty trzeba było czekać i nie gwarantowała natychmiastowej śmierci? Cały sekret tkwił w dystansie. Mianowicie był on nieograniczony. Wystarczyło znać dokładne położenie celu. Tak więc technika była idealna do stylu młodzieńca - szybkiego eliminowania przeciwnika z zaskoczenia.
Kiedy Niebieskowłosy już dobrze przemyślał co będzie robił, udał się na placyk za domem i rozpoczął standardową rozgrzewkę. Po chwili był gotów. Skupił chakrę i skierował ją do dzierżonych broni - w prawej dłoni obusiecznego miecza, którego nazywał Igłą, a także w lewej zwykłego kunaia. Następnie poprzez złączenie broni starał się wytworzyć impuls magnetyczny i wysłać go w niebo. Jak nietrudno się domyślić, pierwsze próby kończyły się fiaskiem. Jednakże za którymś razem sztuczka przebiegła poprawnie, a w górę poszybowały dwa wielkie, zbudowane z błyskawic kły. Akoraito aż poskoczył z radości, triumfalnie krzycząc. Przez to lekko się rozkojarzył, jednak pomyślna próba dała mu motywacyjnego kopa i już po chwili sytuacja się powtórzyła. Teraz należał nauczyć się kierować wysłanym ładunkiem.
Od podstawowego wytworzenia burzy, przez minimalną odległość, praktyki zakończyły się na dystansie kamienia na drugim końcu posiadłości, którego struktura była bardzo wątpliwego stanu. Raito uznał to za wystarczający wyczyn i na tym postanowił zakończyć.
Trochę porozciągał nadwyrężone od wysiłku ciało i udał się do domu na zasłużony odpoczynek. Wiedział, iż jeśli ta technika nie sprawiła mu większych kłopotów, to inne jutsu rangi B także pójdą sprawnie.
Nauka Raiton: Ikazuchi no Kiba; 8h; początek: 17:38; koniec: 1:38
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Raito postanowił iść za ciosem. Ostatnio był w formie, więc wykorzystywał to jak najlepiej. Nauka Ikazuchi no Kiba przebiegła bardzo sprawnie, toteż już parę dni po młodzeniec zapalił się do kolenego treningu technik B błyskawicy. Przeglądając zwój, uznał, iż wszystkie są potężne i każde może uratować mu życie w innej sytuacji. Dlatego też nie chciał wybrzydzać i mając na celu opanowanie całego zestawu wybrał kolejną z listy - Denpō Sekka.
W skrócie polegała ona na uwięzieniu wroga przez cztery energetycze filary i porażenie go prądem. Zdaniem Akoraito bardziej przypominało to torturę, która mogła się źle skończyć, niż unieruchomienie przeciwnika. Trwała bowiem niedługo i zanim powstrzymałaby oponenta przed jakimkolwiek ruchem, oberwałby on serią wyładowań a po klatce nic by nie zostało. Czyli kolejna technika do bezpiecznego likwidowania celu. Niestety ta miała ograniczony zasięg, ale co to było za ograniczenie? 30 metrów? Tyle spokojnie wystarczyło. Ponadto, aby wytrzymać zamknięcie w obszarze wypełnionym błyskawicami trzeba być niezłym twardzielem. Niebieskowłosy już zacierał dłonie na myśl o bezbronnych biedakach, którzy dostaną się w szpony Denpō Sekka.
Gdy już był pewien jak się zabrać do ćwiczeń, standardowo poszedł na plac ćwiczeń za domem. Dzisiejszą ofiarą treningową miała stać się drewniana, przymocowana do ziemi kukła. Po chwili rozgrzewki ninja rozpoczął mieszanie chakry i składanie kolejnych pieczęci.
Królik, Szczur, Koń, Baran. 21-latek nigdy nie był w tym dobry. Przypomniał sobie, że poprzednie jutsu wymagało jedynie wysłania energii do broni. Kolejny atut Ikazuchi. Po paru minutach ćwiczenia palców i przegubów seria znaków wyszła poprawnie, a po dłoni zaczęły przeskakiwać iskry. Kiedy się skupił, ręka rozjarzyła się jasnym błękitem. Uwielbiał ten kolor. Chwilę z zachwytem wpatrywał się w niego, a potem przyłożył kończynę do do ziemii. Dziś technika wymagała podłoża, a jak na ironię pierwsza B potrzebowała nieba. Pokazywało to tylko różnorodność zastosowań owego żywiołu. Kiedy chakra została wysłana w grunt, shinobi musiał dokładnie nią pokierować, co znowu nawiązywało do Ikazuchi. Podczas pierwotnych starań energia gubiła się i rozpadała, jednak stopniowe korygowanie błędów umożliwiło skupienie jej z powrotem nad powierzchnią. Ostatecznie dobrze wycelowana, klatka opięła mokujina i ostro pokiereszowała jego skorupę. Wtedy Akolita zdecydował się zwiększyć odległość od drewniaka i tak aż do maksymalnej. Gdy przy 30 metrach siła była równie pokaźna, co na początkowych, jutsu zostało zakwalifikowane do opanowanych.
Parę ćwiczeń rozciągających i ninja mógł udałć się z powrotem do domu na odpoczynek. A już za kolejne kilka dni miał stawić czoła następnej sztuczce Raitonu...
Nauka: Raiton: Denpō Sekka (B); 8h; początek 14:00; koniec: 22:00
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Kolejne popołudnie przeznaczone na naukę kolejnej techniki Raitonu rangi B. Jednak kiedy młodzieniec wyciągał ostatnio używany zwój z pożądanymi jutsu, zza regału wypadł podniszczony skrawek pergaminu. Chłopak poczuł się jak poszukiwacz przgód, który właśnie natknął się na artefakt. Niestety, znalezisko okazało się tylko zagubioną z posiadanego zestawu prostą techniką D. Po szczegółowych oględzinach, shinobi nie znalazł tam niczego ciekawszego i zawiedziony cisnął kartkę z powrotem na mebel.
Gdy jednak przeglądał zwõj z lepszymi jutsu, po głowie ciągle krążyła mu myśl, iż wciąż nie opanował całego arsenału błyskawicy. A nawet nie zagłębił się świstek! Dlatego też darował sobie cięższe pismo i powrócił do wcześniejszgo. Okazało się to genialnym rozwiązaniem.
Hiraishin okazał się wcale nie błachy i mógłby poszerzyć możliwości Akoraito o drugą już defensywną sztuczkę. Dlatego po po pobieżnym przestudiowaniu, Niebieskowłosy udał się na tyły posiadłości.
Dzisiejsza rozgrzewka nie trwała tak długo, gdyż technika była prosta. Następnie wystarczyło skupić naturę błyskawicy w dłoni i rozproszyć ją przez ramię, aż na całe ciało. Wstępne próby wychodziły miernie, ale po kilkunastu powtórzeniach jutsu było gotowe do wykorzystania na placu boju. Mimo tak szybkiego opanowania Hiraishin, Raito i tak się zmachał, więc rozciąganie było nieuniknione. W końcu nie chciał mikrourazów na zakwaszonych mięśniach. Gdy skończył już gimnastykę, powrócił do domu.
Krótszy trening dał mu wystarczająco dużo czasu na wieczorny maraton dookoła Ryuzaku.
Nauka Raiton: Hiraishin (D); 3h; początek: 23:30; koniec: 2:30
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Teraz Raito był już pewien, że zna wszystkie podstawowe techniki żywiołu błyskawicy. Mógł więc spokojnie kontynuować naukę tych bardziej zaawansowanych. W końcu co to za ninja, który nie opanowawszy wcześniejszych lekcji, bierze się za następne?
Kiedy słońce zeszło z najwyższego punktu na niebie, uznał, iż najwyższy czas, aby ruszyć tyłek. Zanim jednak wyszedł na plac z tyłu domu, musiał się przygotować.
Kolejną techniką ze zwoju Raitona B było Raigeki no Yoroi. Wydawała się ninjy nieprawdopodobnie podobna do poprzednio nauczonej. Obie były elektrycznymi zbrojami, jednak aktualna była o wiele bardziej wytrzymała. Niestety miała też dodatkowe wymagania, a mianowicie dwa metalowe przedmioty. Na szczęście dla Akoraito nie stanowiło to najmniejszego problemu, ponieważ w swoim wyposażeniu posiadał miecz obusieczny i kupę kunai. Po odnalezieniu obu broni, wytaszczył je na zewnątrz. Teraz mógł przejść do praktyk.
Kiedy zakończył już rozgrzewkę, rozpoczął mieszać chakrę i stopniowo dodając żywioł błyskawicy, przekazywać ją przez dłonie do oręża. Po krótkiej chwili na ostrzach dało się zauważyć wyładowania elektryczne. Następnie młodzieniec zdeżył przedmioty, ukierunkowując energię tak, aby rozeszła się po jego ciele. Przez kolejne godziny, jutsu coraz bardziej przybierało na sile. Początkowo ledwo widoczne iskry stopniowo przekształcały się w widoczny gołym okiem żarzący się na błękitno pancerz. W końcu ninja całkowicie okrył się powłoką, a jego oblicze zmnieniło się nie do poznania. Wyglądał, jaby cały był zbudowany z żywej energii. Wtedy też uznał, iż na dziś wystarczy. Technika zaliczona!
Po opanowaniu podniecenia, parę minut się rozciągał. Następnie wstał i skierował kroki do domu. Kolejny dzień owocnej współpracy z Raitonem. Tak, jak na ironię imię chłopaka nie bez powodu było prawie identyczne z jego żywiołem chakry.
Nauka: Raiton: Raigeki no Yoroi (B); 8h; początek: 10:25; koniec: 18:25
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Po parudniowej przerwie, Raito mógł kontynuować pogłębianie arsenału błyskawicy rangi B. Dlatego kiedy tylko temperatura na zewnątrz spadła do znośnego poziomu, rozpoczął przyglądania.
Jako kolejne na liście znajdowało się jutsu zwane Gian. Opis podawał, iż użytkownik z przedramienia, bądź ust wystrzeliwał pojedynczą wiązkę energii o wielkiej sile destrukcji zdolnej w ułamku sekundy przeciąć głaz, a co słabszych oponentów zwyczajnie spopielić. I to właśnie potencjał niszczenia zrobił na Niebieskowłosym największe wrażenie. Oczywiście o ile zapiski będą zgodne z rzeczywistością. O to jednak chłopak się nie martwił, bo zwoje jeszcze go nie zawiodły.
Będąc gotowy, wyruszył z domu na zewnątrz. Dzisiejszym przedmiotem treningowym miał się okazać kamień na skraju polany.
Rozgrzewka zajęła mu zaledwie chwilę. Miał już na tyle wyuczony zestaw ćwiczeń, iż nie tracił czasu na zbędne przemyślenia. Następnie przeszedł do kumulowania chakry i skupiania jej w dłoni. Sztuczka wiele razy powtarzana, także i tu została szybko wykonana.
Niestety dalsze praktyki nie poszły już tak łatwo. Błyskawica miała być bardzo silnie skupiona, a tak potężny twór o wiele trudniej kontrolować. Dlatego też samo dotarcie strumienia do głazu zajęło młodzieńcowi parę godzin. Jednak stopniowe postępy napawały go nadzieją i w końcu potrafił sprawnie operować energią.
Potem przyszedł czas na danie jutsu większego kopa. Kolejne dawki chakry wytracały shinobiego z rytmu, ale ostatecznie i to udało mu się opanować. Pod koniec dnia wszystko przebiegało idealnie. Po paru machnięciach ręką, głaż został podzielony nie na dwie, a na parę równych części.
Zadowalający efekt Gian wystarczył, aby na dziś zaspokoić Akoraito. Porozciągał się parę minut, po czym zabrał tyłek do domu.
Nauka Raiton: Gian (B); 8h; początek: 23:35; koniec: 7:35
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Tego dnia Raito miał standardowo wyuczyć się kolejnej z listy techniki Raitonu B. Jednak kiedy wziął w dłoń zwój i zaczął czytać opis Jibashi, jutsu wydało mu się trochę bezużyteczne. Większość technik opierała się na rażeniu przeciwnika, a owa nie robiła tego w żaden bardziej wymyślny sposób. Ponadto miała bardzo mały zasięg, a pergamin nic nie mówił o jej nadzwyczajnych zdolnościach niszczących. Posłać po ziemi? To nie była żadna zaleta. Już poprzednie Gian dawało większe możliwości. W ten sposób chłopak postanowił złamać własną rutynę i przeskoczyć do następnej techniki. Może gdy kiedyś zabraknie mu Jibashi, wróci do niego, ale póki co jutsu nie wyróżniało się niczym.
Kolejną sztuczką był Kage Bunshin. Nietety, tutaj młodzieniec również poczuł się oszukany. Do nauki elektrycznego klona należało wpierw opanować te zwykłe, a chłopak przecież już dawno porzucił Ninjutsu.
Zrezygnowany, przerzucił rękodzieło na kolejną technikę. I tu w końcu znalazł to, czego szukał. Technika bardzo podobna do Denpō Sekka, jednak nie identyczna. Pierwsza skupiała się nie tyle na więźeniu wroga, co zwyczajnym porażeniu go w naelektryzowanym mini-pomieszczeniu. Kaminari Shibari natomiast było klatką, w której jeśli oponent powstrzyma się przed ruchem, zostanie zwyczajnie zamknięty. Do działa potrzebowano trzech metalowych przedmiotów, które można rozłożyć dookoła ofiary. Akoraito do tego zadania wyznaczył mało warte shurikeny, których strata na polu bitwy była niewielkim problemem. Jeżeli przeciwnik naruszyłby strukturę raitonowych ścian, zostałby brutalnie porażony. Nie zabiłoby go to oczywiście, jednak sparaliżowało na tyle, aby jego los znalazł się w rękach Niebieskowłosego.
Po zrozumieniu techniki, Akolita zebrał niezbędne przedmioty i wyruszył na dwór. Następnie przeszedł do rozgrzewki. Po wykonaniu niezbędnego rytuału, zaczął mieszać chakrę. Potem chwycił trzy stalowe gwiazdki i posłał w nie serię impulsów. Niestety, na sprawdzenie siły klatki nie było innego sposobu, jak samemu je przekroczyć.
Oczywiści najpierw ściany musiały się wznieść, a samo to sprawiło ninjy nie mało problemu. Gdyby miał chociaż jakieś rusztowanie, byłoby o niebo prościej, a tak z trzech punktów miała powstać trójścienna budowla. Zadanie udało mu się dopiero po godzinach praktyk.
Teraz trzeba było wzmocnić natężenie techniki, bo póki co każde zetnięcie z nią obfitowało tylko w rozsypanie się klatki. Tak minęła kolejna kupa czasu.
Gdy nastał późny wieczór, shinobi nareszcie stracił zapał do sprawdzania wytrzymałości tworu. Prąd był bowiem na tyle silny, że skutki naruszania go odpłacały bolesnym poparzeniem. Dlatego młodzieniec prędko uznał jutsu za opanowane, niedbale się porozciągał i pobiegł do domu chłodzić uszkodzoną skórę pod zimną wodą. Użytkownik osobiście się przekonał jaką siłą może już dysponować.
Nauka Raiton: Kaminari Shibari (B); 8h; początek: 10:50; koniec: 18:50
0 x
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Odkąd Raito uwziął się na techniki błyskawicy B, minął już miesiąc. Było to niedługo po wydarzeniach w Antai i właśnie przez to głowę nawiedziła mu jedna, straszna myśl - na festiwalu poznał Kyoushiego Shiroyashę, a po powrocie do Ryzuaku obiecał mu odwiedziny. I tak zleciało 30 dni, a chłopak dalej nie spełnił danego słowa. Dlatego też postanowił, iż dzisiejszy trening będzie ostatnim w najbliższym czasie. Pora udowodnić czy to Białowłosemu, czy przeciwnikowi na misji jakich postępów dokonał Akoraito.
Chcąc delektować się poznawaniem ostatniego jutsu, shinobi powoli zabrał się do lektury spisu sztuczek Raitonu. Po krótkim przewijaniu kartki w dłoniach, natknął się wreszcie na coś nowego - Kangekiha. Technika podobnie jak reszta raziła oponenta błyskawicami, ale miała mniejszy zasięg. Na szczęście nadrabiała to małym szczegółem. Można było ją utrzymywać przez dłuższy czas, łącząc w kombinacje z innymi. Warunkiem było utrzymanie pieczęci Szczura. Oznaczało to, że do combosów potrzebne było jutsu bez ruchów dłoni. Istniało ich bardzo niewiele, ale to zawsze coś.
Po poznaniu szczegółów, shinobi udał się na zewnątrz. Standardowa rozgrzewka, standardowe kumulowanie chakry. I tutaj zaczynały się schodki. Wiązki błyskawicy - niby nic dziwnego, ale gdy dochodzi do tego przytrzymywanie jutsu przez dłuższy czas, robi się ciężej.
Pierwsze próby kończyły się na kilkunastu sekundach. Szczególnie ważnym momentem było przełamanie rekordu minuty. Do tego chłopak potrzebował maksymalnego skupienia, ale kiedy ostatecznie mu się udało, nabrał takiej pewności siebie, iż kolejne bariery przełamywał co drugie podejście. W końcu zamiast wyczerpać siły, utrzymanie Kangekihy zwyczajnie zaczęło go nudzić. Pięć Szczura wytrzymywała nie minutę, a godzinę. Oczywiście warunki bitewne wszystko zmieniają, ale takie opanowanie jutsu z pewnością mu wystarczyło.
Rozmasował obolałe nadgarstki, chwilę się porozciągał i zwrócił kroki w kierunku domu. Już miał przed oczami zawiedzioną twarz Kyoushiego...
Nauka Raiton: Kangekiha (B); 8h; początek: 23:20; koniec: 7:20
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Ten poranek Raito spędził tak jak codziennie ostatnimi czasy, czyli na bieganiu dookoła Ryuzaku. Była to jego ulubiona forma treningu, rozrywki. Kiedy wracał, rozglądał się dookoła, ciesząc z pięknej pogody. Lepszej nie mógł sobie wymarzyć. Słońce przyjemnie grzało, ale nie prażyło, dzięki czemu nic nie mogło zepsuć humoru Akolity. Nawet gość, który nie pozwolił Niebiesowłosemu dobrze odpocząć.
Chłopak ledwo się umył i przebrał, kiedy z zewnątrz dobiegło go chrząknięcie i pukanie. Już raz ktoś tak miło się napraszał. Szkoda tylko, że potem ninja dostał w zęby. Przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego aby nie popełnić błędu z przeszłości, zanim dotarł do przedpokoju, zahaczył o szafę z ekwipunkiem i wyciągnął stamtąd jeden z kunai. Nie zamierzał odrazu zadźgać gościa. Broń trzymał ostrzem wzdłuż ramienia, skierowaną ostrzem ku łokciowi. Gotował się na ewentualne odparcie ataku.
Na szczęście przybysz okazał się pokojowo nastawionym mężczyzną. Z bojowego rytmu Akoraito został wybity już podczas pytania, czy ktoś jest w domu. Dlatego drzwi otworzył bez zwijania się do cięcia. Niemniej, oręż pozostawał pod ręką.
- Żony, która potrzebuje pomocy? - Raito mocno się zdziwił, słysząc treść i składnię zdania. - Mojżesz. Znaczy się tak, zapraszam. - chłopak opamiętał się w żarcikach.
Lekko odskoczył do tyłu, zachęcając gościa do przekroczenia progu. Jak zwykle przy zawieraniu nowych znajomości, wolał pokazywać się lewym profilem, nie pokazując zanadto wstydliwej blizny.
- Napije się Pan czegoś, czy może odrazu przejdziemy do interesów? - prosto z mostu zagaił shinobi. Szczerze, nie chciało mu się pić herbaty i plotkować z nieznajomym. Wolał mieć wstęp za sobą. Zależało mu tylko na wykazaniu się podczas misji, którą na kilometr było czuć od przybyłego.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Okazało się, że mężczyzna niedość, iż nie wrogo nastawiony, to jeszcze szukał pomocy. Tak! Właśnie tego oczekiwał Raito. Wiedział, że może szykować się na kolejną misję. Co z tego, że będzie tylko pomagał w prowadzeniu biblioteki. A nóż przybytek napadnie banda złych ninja? Chłopaka zbytnio ponosiła wyobraźnia.
Kiedy wysłuchał opowieści, uśmiechnął się. Ciekawiło go co też zamieszanie w Antai mogło mieć wspólnego z rozwojem czytelnictwa. W sumie, to nie jego problem. Dlatego też postanowił skupić się na tym, co dotyczyło go osobiście.
Po głowie chodziło mu również inne zagadnienie - kto też mógł go polecić? Kyoushi? Jakiś były pracodawca? A może jest już aż tak sławny? Znowu złapał się na zbytnim fantazjowaniu.
Schodząc na ziemię, postanowił wypytać gościa o drobniejsze detale zlecenia.
- Oczywiście, nie mogę odmówić pomocy potrzebującym. Po to w końcu zostałem shinobim. Gdzie więc najduje się owa biblioteka i na czym dokładniej polegałaby moja praca? Ciekawi mnie także jak długo będę musiał to robić. Mam nadzieję, że nie przez cały pański wyjazd, bo nie planowałem pełnoetatowej pracy bibliotekarza.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Kyoushi »

z/t i kontynuujemy tutaj.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Raito

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Raito »

Po ostatniej misji Raito czuł się nieswojo. Był jakiś roztrzęsiony, brakowało mu typowego dla siebie spokoju i wyciszenia.
Odpowiedź na dolegliwości znalazł, przeglądając wspomnienia z ostanich dni. Okazało się, iż ninja dostał zbyt dużą dawkę stresu podczas misji w bibliotece. Miał chyba jakiś gorszy dzień, a dodatkowo przyszło mu pracować ze strasznie upierdliwymi ludźmi. Aż nim rzucało na wspomnienie o starej jędzy-zapaśniczce. Upewniło go to, iż dobrze trafił.
Najlepszym sposobem na ukojenie nerwów dla shinobiego jest oczywiście medytacja, ponieważ jednocześnie można wzmocnić swoją energię duchową. Starając się więc jeszcze lepiej spożytkować czas, młodzieniec udał się do dojo na tyłach domu. Nie chciał wychodzić na zewnątrz, ponieważ przyroda tylko by mu przeszkadzała, a w środku miał jedynie cztery puste ściany.
Głównym celem było porzucenie nienawiści, jaka się w nim budziła, a także ogólne oczyszczenie umysłu. Rozpoczął od prostej rozgrzewki i już po chwili zaczął odprężanie.
Przez pierwsze godziny, kiedy tylko zamknął oczy, przed sobą widział natrętne babsko, dziko tańczące na stole w czytelni Ryuzaku. Odrazu zacisnął pięści, lecz chcąc stopniowo się ogarnąć, tłumaczył sobie jak niepotrzebne są takie emocje. Praca była ciężka, ale w końcu się udało.
Wtedy do umysłu Akolity wkradł się drugi natręt - John. Irytujący, mający wszystko gdzieś i leniwy braciszek bibliotekarki. Przede wszystkim, Niebieskowłosy nie mógł wytrzymać tej jego tępej mordy, tonu głosu oraz palenia w zamkniętym pomieszczeniu z książkami. Tutaj poszło łatwiej, gdyż sposób był podobny, a przeciwnik budził lżejsze uczucia.
W ten sposób po paru godzinach ninja miał umysł czysty jak łza i był gotowy do pokonywania kolejnych życiowych trudności. Czuł także jak w znaczny sposób wzmocnił się jego duch.
Uznał, iż na dziś wystarczy, po czym wstał i skierował się do mieszkalnej części gmachu.
Kontrola chakry C; 5h; 15:50-20:50
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Kyoushi »

Białowłosy po paru dniach niewidy z przyjacielem w końcu zdecydował się na jego odwiedziny. Już nie chciało mu się czekać u siebie, tak jak się podobno umawiali i sam ruszył. Może coś mu się stało i nie mógł dotrzeć? Zapomniał adres? Niedługo sam się dowie jak już go spotka. Docierając pod dom puka parokrotnie. Gdy w końcu mu ktoś otworzy - ktoś ma na myśli samego niebieskowłosego - wparuje do środka i rozgości się jak należy.
- Teeeej.. Nie za długo kazałeś na siebie czekać? - odezwie się sarkastycznie, uśmiechając lekko i zakładając nogę na nogę podczas kulturalnego siedzenia na kanapie.
- Może byśmy tak coś zrobili, bo od czasów zamierzchłych.. - przypomniał sobie o ostatniej walce z krokodylem - no może nie tak zamierzchłych.. Aaaale wypadałoby coś nabroić !
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Shirokaze

Re: Posiadłość Raito

Post autor: Shirokaze »

Misja rangi C 1/45 Kyoushi beztrosko siedział sobie na kanapie Raito, nie wiedząc, co zaraz może się stać. W sumie, któż by wiedział, jest przecież normalnym człowiekiem. Podobno. Z zachodu nadciągał potężna burza, zalecane było, by nie wychodzić z domu, bowiem groziło to nawet utratą życia. Po kilku minutach, burza doszła aż pod dom Raito, więc plan "wypadu" gdzieś, chyba się nie powiedzie. Chociaż, jakby byli aż tak zdeterminowani, to i tak by poszli, ale bardzo by przy tym ryzykowali. Było bardzo cicho, słychać było tylko grad z deszczem, oraz od czasu do czasu burza dawała sobie w znać. Na dworze ciemność, która spowodowana jest wielkimi, szarymi chmurami deszczu, które prawie całkowicie zakrywały słońce. Dwójka mężczyzn beztrosko siedziała w domu, gdy nagle rozległ się wielki hałas. Ktoś krzyczy. Bije w drzwi ile sił w rękach, prosząc o wpuszczenie go. Liczył, że ktoś w końcu to zrobi, bowiem do tej pory nikt tego nie uczynił, co było raczej smutne, gdyż pokazywało to, jak bardzo ludzie są obojętni. Jednak facet, czy może kobieta z grubym głosem, miała towarzystwo, które go goniło, głównie dlatego prosił o wpuszczenie do domu, ponieważ lada moment mógł zostać zamordowany.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości