Misja rangi D 1/15
Ahh co to za dziwny dzień mógł pomyśleć młody chłopak na oko 15 letni z długimi opadającymi na oko długimi włosami koloru blond. Dokładniej bardzo jasny blond. Jaki że właściwie była ubrany adekwatnie do warunków pogodowych na dworze i typowo dla ,, kasty" kupieckiej. Jego strój składający się z białej bluzki z czerwoną plama na plecach, przewiązanej w pasie sznurkiem oraz długich czarnych spodni z paskiem z srebrna klamrą. Zabawne natomiast było to że czerwona plama na plecach to faktycznie wcale nie wytwór szyjacego a raczej krew wpływającą z rany na plecach. Trochę bolała, w sumie wbity kunai w plecy musi boleć. Ale nie były to męczarnie jakieś straszne ponieważ młody wykonał opatrunek z bandaża smarując wcześniej rane maścią z ziół na krzepnięcie krwi oraz na uśmierzenie bólu. Dziś miał zaprawdę ciekawy dzień i pewnie można by z tego fajna historię ułożyć gdyby nie to że stracił tak dużo krwi że idąc teraz przez drogę zrobiło mu się szaro przed oczami. Zaklął pod nosem zachybotał się i ruszył dalej na przód. Wiedział już że daleko nie zajdzie w tym stanie więc skierował swoje kroki do pierwszego domu jaki miał w pobliżu. Padło na budynek w którym mieszkała nasz główna bohaterka. Puk puk głośne i wyraźne musiało dać sygnał dziewczynie by przerwała to co robiła. Po puk puk chłopak padł na kolano i zemdlał uderzając głową w drzwi i zemdlał. ( Niczym Itachi po walce z Sasuke, tak majestatycznie)
Mieszkanie Kuii Kami
Re: Mieszkanie Kuii Kami
Misja rangi D 2/15
Kuii usłyszała pukanie i powoli wstała ze swojego miejsca i udała się w stronę drzwi. Lecz, gdy usłyszała mocne walnięcie przyśpieszyła kroku. Można wręcz powiedzieć, że zaczęła biec. Otworzyła drzwi i ujrzała chłopaka, który zemdlał. Od razu zwróciła uwagę na czerwoną plamę na plecach. Od razu zauważyła, że to krew. "Musiał stracić dużo krwi" - pomyślała i od razu wciągnęła go do mieszkania. Chciała go opatrzyć, lecz ujrzała, że już to ktoś zrobił. "Ktoś nie zrobił tego za dobrze" - powiedziała sama do siebie. Wiedziała to, bo jest to raczej podstawowa wiedza shinobi. Postanowiła, że to poprawi. Szybko znalazła potrzebne rzeczy, aby to zrobić i zabrała się do roboty. Po chwili, gdy skończyła, położyła go na łóżku i czekała, aż się obudzi. Nie martwiła się za bardzo, bo wiedziała, że w razie gdyby się nie obudził może za pomocą technik szybko go przetransportować do szpitala, który jak się dowiedziała na ostatniej misji nie jest bardzo daleko od jej domu.
Kuii usłyszała pukanie i powoli wstała ze swojego miejsca i udała się w stronę drzwi. Lecz, gdy usłyszała mocne walnięcie przyśpieszyła kroku. Można wręcz powiedzieć, że zaczęła biec. Otworzyła drzwi i ujrzała chłopaka, który zemdlał. Od razu zwróciła uwagę na czerwoną plamę na plecach. Od razu zauważyła, że to krew. "Musiał stracić dużo krwi" - pomyślała i od razu wciągnęła go do mieszkania. Chciała go opatrzyć, lecz ujrzała, że już to ktoś zrobił. "Ktoś nie zrobił tego za dobrze" - powiedziała sama do siebie. Wiedziała to, bo jest to raczej podstawowa wiedza shinobi. Postanowiła, że to poprawi. Szybko znalazła potrzebne rzeczy, aby to zrobić i zabrała się do roboty. Po chwili, gdy skończyła, położyła go na łóżku i czekała, aż się obudzi. Nie martwiła się za bardzo, bo wiedziała, że w razie gdyby się nie obudził może za pomocą technik szybko go przetransportować do szpitala, który jak się dowiedziała na ostatniej misji nie jest bardzo daleko od jej domu.
0 x
Re: Mieszkanie Kuii Kami
Misja rangi D 3/15
Młoda dziewczyna złożyła kilka origami i w sumie spędzała miło czas po ostatniej swojej misji, a, tu nagle ktoś jej przeszkodził. Normalna reakcja byłoby gdyby zwyzywała cały świat i zaparła się że nie otworzy. Ale ona nie ulegała takim emocja i z zapałem wręcz godnym wojownika który trenował udała się biegiem do drzwi. Biegiem, biegiem do pukającego, który mógł w sumie mieć jakiś błachy powód. Ale ona faktycznie była chyba naprawdę mocno miła. Co ciekawe po dotarciu i obejrzeniu gościa mogła uznać że faktycznie miała po co się spieszyć. Chyba mało kto lubi jak losowa osoba z ulicy do tego nawet nie pełnoletnią wykrwawia się mu na wycieraczce. To nie chigieniczne! A no i tego blondyna trochę szkoda, ale może to jego wina. Wtargała go do domu i opatrzyła po raz kolejny uznając że poprzedni opatrunek nie był za dobry. Nie mi narratorowi to oceniać, to ona się na tym znała, nie ja. Skoro ona tak mówi to tak pewnie jest, mało ważna kwestia skoro już zmieniła go prawda? Leżąc tak gdzie go położyłaś on po chwili otworzył oczy, przeciągnął się zamlaskał i rozejrzał się. Popatrzył na ciebie tempym wzrokiem, nie ogarniał przez chwilę co się dzieje.
Młoda dziewczyna złożyła kilka origami i w sumie spędzała miło czas po ostatniej swojej misji, a, tu nagle ktoś jej przeszkodził. Normalna reakcja byłoby gdyby zwyzywała cały świat i zaparła się że nie otworzy. Ale ona nie ulegała takim emocja i z zapałem wręcz godnym wojownika który trenował udała się biegiem do drzwi. Biegiem, biegiem do pukającego, który mógł w sumie mieć jakiś błachy powód. Ale ona faktycznie była chyba naprawdę mocno miła. Co ciekawe po dotarciu i obejrzeniu gościa mogła uznać że faktycznie miała po co się spieszyć. Chyba mało kto lubi jak losowa osoba z ulicy do tego nawet nie pełnoletnią wykrwawia się mu na wycieraczce. To nie chigieniczne! A no i tego blondyna trochę szkoda, ale może to jego wina. Wtargała go do domu i opatrzyła po raz kolejny uznając że poprzedni opatrunek nie był za dobry. Nie mi narratorowi to oceniać, to ona się na tym znała, nie ja. Skoro ona tak mówi to tak pewnie jest, mało ważna kwestia skoro już zmieniła go prawda? Leżąc tak gdzie go położyłaś on po chwili otworzył oczy, przeciągnął się zamlaskał i rozejrzał się. Popatrzył na ciebie tempym wzrokiem, nie ogarniał przez chwilę co się dzieje.
0 x
Re: Mieszkanie Kuii Kami
Misja rangi D 4/15
"Witaj! Nazywam się Kuii, znalazłam Cię przed drzwiami mojego domu, kiedy zemdlałeś. Poprawiłam twój opatrunek na plecach. Jak się teraz czujesz?" - powiedziała bardzo spokojnym głosem uśmiechnięta Kuii układając piękną, czerwoną różę z kartek. "Na razie odpoczywaj. Straciłeś dużo krwi" - kontynuowała. Stała się bardzo szczęśliwa, gdy zobaczyła, że chłopak się obudził. Chociaż go nie znała, martwiła się o niego. Już taka jest. Martwi się o każdego, kto potrzebuje pomocy. "Ciekawe co mu się stało? Jeśli będę mogła, to mu pomogę" - zamyśliła się wpatrzona w różę, którą właśnie skończyła. Teraz tylko czekała, aż nieznajomemu blondynowi wrócą siły i będą mogli normalnie porozmawiać.
0 x
Re: Mieszkanie Kuii Kami
Misja rangi D 5/15
Młodzieniec w wieku naszej bohaterki miał ciężki okres w życiu, a dokładniej w ostatnie kilka godzin. Zemdlał na ulicy pod domem a obudził się ugoszczony przez bardzo ładna dziewczynę w jego wieku. Po otwarciu oczu jedyne co zobaczył w pierwszych chwilach to sufit, potem usiadł i zobaczył gospodynię. Sklejał fakty i powoli zaczynał rozumieć co miało miejsce. Na potwierdzenie tych przemyśleń można przytoczyć słowa dziewczyny. Popatrzył na nią chwilę, potem rzucił okiem na origami które właśnie zrobiła zgrabnymi palcami, odchrząknął i powoli powiedział - Jestem Juzo, dziękuję że mi pomogła dni poprawiłaś opatrunek, w sumie to się nie dziwię że był źle założony, trudno samemu się opatrzeć. I przepraszam że zepsułem ci popołudnie. No i przepraszam że zakrwawiłem ci wycieraczkę na której zemdlałem. Głupio mi trochę, jeśli chcesz to już sobie pójdę. Widać że był zmieszany i trochę zawstydzony. A i jeszcze coś, chyba się rumienił rozmawiając z tobą. Czyżby był nie tylko zawstydzony tym że przyprawił ci kłopotów ale i jeszcze tym że mu wpadłaś w oko? To już trzeba na razie pozostawić do oceny dziewczyny.
Młodzieniec w wieku naszej bohaterki miał ciężki okres w życiu, a dokładniej w ostatnie kilka godzin. Zemdlał na ulicy pod domem a obudził się ugoszczony przez bardzo ładna dziewczynę w jego wieku. Po otwarciu oczu jedyne co zobaczył w pierwszych chwilach to sufit, potem usiadł i zobaczył gospodynię. Sklejał fakty i powoli zaczynał rozumieć co miało miejsce. Na potwierdzenie tych przemyśleń można przytoczyć słowa dziewczyny. Popatrzył na nią chwilę, potem rzucił okiem na origami które właśnie zrobiła zgrabnymi palcami, odchrząknął i powoli powiedział - Jestem Juzo, dziękuję że mi pomogła dni poprawiłaś opatrunek, w sumie to się nie dziwię że był źle założony, trudno samemu się opatrzeć. I przepraszam że zepsułem ci popołudnie. No i przepraszam że zakrwawiłem ci wycieraczkę na której zemdlałem. Głupio mi trochę, jeśli chcesz to już sobie pójdę. Widać że był zmieszany i trochę zawstydzony. A i jeszcze coś, chyba się rumienił rozmawiając z tobą. Czyżby był nie tylko zawstydzony tym że przyprawił ci kłopotów ale i jeszcze tym że mu wpadłaś w oko? To już trzeba na razie pozostawić do oceny dziewczyny.
0 x
Re: Mieszkanie Kuii Kami
Misja rangi D 6/15
Po tym co Kuii usłyszała była bardzo zdziwiona. Chłopak, który mógł umrzeć przed jej drzwiami, w tym momencie ją przeprasza za to, że zakrwawił jej wycieraczkę. W jej głowie pojawiła się tylko jedna myśl: "Co?! Naprawdę?" I w tym momencie wróciła do tego co się dzieje. "Nie przepraszaj Juzo, nie masz za co. Jak widzisz, nic ważnego na razie nie robiłam. A co do wycieraczki, eh..., to chyba ostatnia rzecz, o którą powinieneś się aktualnie martwić." - powiedziała do chłopaka, aby nie był już zawstydzony. Przecież nie miał, tak na prawdę, do tego powodu. A teraz wracając do tych ważniejszych rzeczy. Kontynuowała: "Co się stało? Dlaczego jesteś ranny? Jeśli będę mogła, to z chęcią Ci pomogę. Tylko się nie wstydź. Naprawdę z wielką chęcią Ci pomogę." Usiadła uśmiechnięta, czekając na odpowiedź chłopaka, mając nadzieję, że na prawdę będzie mogła mu jakoś pomóc.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości