Po krótkiej chwili Hajime wstała i odwróciła się do małej dziewczynki, a następnie przyciągnęła ją do siebie i przytuliła głaszcząc po główce.
Seiri, byłaś bardzo dzielna. Teraz musisz zrobić jeszcze jedną rzecz. - tutaj dziewczyna uklękła przed swoją małą pomocnicą i chwyciła ją za barki.
Musisz znaleźć innych shinobi, rozpoznasz ich z łatwością. Powiedz im, że jest tutaj martwa kobieta i dodaj, że już ruszyłam w pościg za zabójcą w stronę lasu. Dasz radę to zrobić? Pamiętaj, że musimy ocalić Geko-chana.
Już po kilku chwilach Hajime biegła ile sił w nogach po śladach jakie była w stanie wytropić. W garści trzymała jeden z wiklinowych koszyczków z domu staruszki. Uznała, że może Geko-chan chętnie wejdzie do niego jeśli rozpozna w nim swój dom.
Miała nadzieję, że zabójca nie uciekł daleko i uda się jej szybko na niego natknąć. W drodze dziewczyna wyciągnęła z plecaka dwa shurikeny i przymocowała do nich stalowe żyłki (po 15m), aby być gotowym do szybkiej kontry w razie niebezpieczeństwa.
Zabić staruszkę i to w taki sposób... zero honoru! Ode mnie będzie zero litości! - pomyślała zaciskając zęby ze złości i przyspieszając do granic swoich możliwości.
Biegnąc, dziewczyna starała się rozglądać, aby nie wpaść w jakąś pułapkę, albo nie przeoczyć czegokolwiek co mogłoby naprowadzić ją na ślad zabójcy-porywacza. Poza tym, Hajime nie była dobra w walce bezpośredniej dlatego musiała odszukać swój cel i zaatakować z zaskoczenia, czyniąc jak największe szkody zanim dojdzie do bliskiej konfrontacji.