Dom Rin
Re: Dom Rin
"Początki każdego bohatera."
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
1|15 Ciotka kunoichi właśnie zajmowała się przygotowywaniem śniadania dla najbliższych, którzy jeszcze spali. Z iście mistrzowską precyzją podrzucała jajka na patelni, przyprawiała kolejne porcje jedzenia. Każdy, najmniejszy kawałek mienił się intensywnymi barwami, a zapach który rozchodził się powoli poza kuchnią... oh uwierzcie mi, był wyśmienity. Niczym myszka przywabiona serkiem na pułapce, Wuja osiemnastolatki przybył na spotkanie ze swoją zdobyczą. Na szczęście w jego świecie, tak nęcący bodziec nie oznaczał zastawionych sideł. Mężczyzna usiadł do sowicie zastawionego stołu (głowa tegoż domostwa uwielbiała syte, duże posiłki), i przywitał się z wybranką swojego serca. Ta odwzajemniła uśmiech i podała pierwsze danie, na które składały się placuszki polane syropem jabłkowym z dodatkiem startego cynamonu. Widelec i nóż ruszyły do nieskończonego tańca, który odbywał się z małymi przerwami od bardzo dawna. Już... już, pierwszy kęs miał wylądować w ustach Wujka, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Rin, która przebywała w swoim pokoju usłyszała wołanie Wuja. Najwyraźniej nie zamierzał otworzyć drzwi, w końcu, któż by opuścił taką ucztę?
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
1|15 Ciotka kunoichi właśnie zajmowała się przygotowywaniem śniadania dla najbliższych, którzy jeszcze spali. Z iście mistrzowską precyzją podrzucała jajka na patelni, przyprawiała kolejne porcje jedzenia. Każdy, najmniejszy kawałek mienił się intensywnymi barwami, a zapach który rozchodził się powoli poza kuchnią... oh uwierzcie mi, był wyśmienity. Niczym myszka przywabiona serkiem na pułapce, Wuja osiemnastolatki przybył na spotkanie ze swoją zdobyczą. Na szczęście w jego świecie, tak nęcący bodziec nie oznaczał zastawionych sideł. Mężczyzna usiadł do sowicie zastawionego stołu (głowa tegoż domostwa uwielbiała syte, duże posiłki), i przywitał się z wybranką swojego serca. Ta odwzajemniła uśmiech i podała pierwsze danie, na które składały się placuszki polane syropem jabłkowym z dodatkiem startego cynamonu. Widelec i nóż ruszyły do nieskończonego tańca, który odbywał się z małymi przerwami od bardzo dawna. Już... już, pierwszy kęs miał wylądować w ustach Wujka, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Rin, która przebywała w swoim pokoju usłyszała wołanie Wuja. Najwyraźniej nie zamierzał otworzyć drzwi, w końcu, któż by opuścił taką ucztę?
0 x
Re: Dom Rin
Pogrążona byłam z czytaniu jednej z książek, którą ostatnio zdobyłam, była to kolejna typowa opowieść o samuraju, który ratuje niewinnych do tego jest honorowy i daruje życie każdemu wrogowi, a każdy z nich zmienia się staje się kompanem głównego bohatera, ot typowa opowieść, która nie ma żadnego przełożenia do realnego świata. Ale cóż poradzę? Lubie takie książki. W powietrzu było już czuć zapach arcydzieła, które stworzyła moja ciotka, miałam tylko doczytać rozdział do końca i dołączyć do reszty domowników nim wuj wszystko zje, gdy usłyszałam jego wołanie by otworzył drzwi. Westchnęłam, przerwałam czytanie i podeszłam do drzwi by je otworzyć, przywdziewając moją bezuczuciową i chłodną maskę.
0 x
Re: Dom Rin
"Początki każdego bohatera."
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
3|15 Niezliczone tomiszcza, źródła wiedzy, fantazji czy emocji poetów. Artystów, którzy poświęcają swój czas na dzielenie się swymi myślami z innymi ludźmi. Każdy przeczytany wolumin nie tylko poszerza zasób słownictwa, ale też daje kopa naszej wyobraźni, niczym adrenalina pobudzająca cały organizm. Kunoichi musiała przerwać lekturę wypełnioną kurzem wędrówek pewnego samuraja. Kto wie, może weźmie przykład z bohatera powieści i będzie pełną wrażliwości i współczucia dla najgorszych wrogów. Z lekką niechęcią, Rin odpuściła czytanie wpół rozdziału i ruszyła za głosem Wuja. Jakby on sam nie mógł otworzyć niespodziewanemu gościowi. Chociaż, wspaniały zapach specjałów Ciotki mógł być solidnym argumentem na obronę mężczyzny.
Kobieta otworzyła drzwi, a na jej twarzy nie można było znaleźć ani jednego grama emocji. Wszystko ukrywała za tą niewidzialną skorupą. W świecie, gdzie uczucia mogły dawać przewagę przeciwnikowi, nie okazywanie ich mogło być zaletą. Jednak dla bliskich, w codziennej rzeczywistości, takie odgradzanie pałacu swojej duszy niekoniecznie stanowiło najlepsze rozwiązanie. Gdy Kunoichi otworzyła nieznajomemu, ujrzała chłopca o bardzo niskim wzroście. Na oko miał on około stu dwudziestu centymetrów wysokości, co zabawniejsze, po dokładnych oględzinach fizjonomii przybysza, nie był on wcale dzieckiem. Jego głębokie spojrzenie i liczne zmarszczki przecinające poliki i czoło, świadczyły o wielu przebytych wiosnach. Pojedyncze srebrne nitki na głowie jakby potwierdzały to przypuszczenie.
- Witam. Jak mniemam panienkę Rin. Jestem Gentaro, polecono mi Ciebie jako pomocnika w moich kłopotach, a że nie lubię posłańców to sam się pofatygowałem po me wsparcie. - zakończył uśmiechając się do kobiety. Jego głos był bardzo niski jak na tak małe ciało. Ten paradoks jedynie pogłębiał wrażenie niecodzienności tej istoty.
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
3|15 Niezliczone tomiszcza, źródła wiedzy, fantazji czy emocji poetów. Artystów, którzy poświęcają swój czas na dzielenie się swymi myślami z innymi ludźmi. Każdy przeczytany wolumin nie tylko poszerza zasób słownictwa, ale też daje kopa naszej wyobraźni, niczym adrenalina pobudzająca cały organizm. Kunoichi musiała przerwać lekturę wypełnioną kurzem wędrówek pewnego samuraja. Kto wie, może weźmie przykład z bohatera powieści i będzie pełną wrażliwości i współczucia dla najgorszych wrogów. Z lekką niechęcią, Rin odpuściła czytanie wpół rozdziału i ruszyła za głosem Wuja. Jakby on sam nie mógł otworzyć niespodziewanemu gościowi. Chociaż, wspaniały zapach specjałów Ciotki mógł być solidnym argumentem na obronę mężczyzny.
Kobieta otworzyła drzwi, a na jej twarzy nie można było znaleźć ani jednego grama emocji. Wszystko ukrywała za tą niewidzialną skorupą. W świecie, gdzie uczucia mogły dawać przewagę przeciwnikowi, nie okazywanie ich mogło być zaletą. Jednak dla bliskich, w codziennej rzeczywistości, takie odgradzanie pałacu swojej duszy niekoniecznie stanowiło najlepsze rozwiązanie. Gdy Kunoichi otworzyła nieznajomemu, ujrzała chłopca o bardzo niskim wzroście. Na oko miał on około stu dwudziestu centymetrów wysokości, co zabawniejsze, po dokładnych oględzinach fizjonomii przybysza, nie był on wcale dzieckiem. Jego głębokie spojrzenie i liczne zmarszczki przecinające poliki i czoło, świadczyły o wielu przebytych wiosnach. Pojedyncze srebrne nitki na głowie jakby potwierdzały to przypuszczenie.
- Witam. Jak mniemam panienkę Rin. Jestem Gentaro, polecono mi Ciebie jako pomocnika w moich kłopotach, a że nie lubię posłańców to sam się pofatygowałem po me wsparcie. - zakończył uśmiechając się do kobiety. Jego głos był bardzo niski jak na tak małe ciało. Ten paradoks jedynie pogłębiał wrażenie niecodzienności tej istoty.
0 x
Re: Dom Rin
Po otworzeniu drzwi zobaczyłam przed sobą... Niskiego chłopaka? Bardzo niskiego mężczyznę? Niby patrząc na jego wzrost wyglądał jak dziecko, jednak jego twarz jak i niski głos zdradzały to, że już wcale nie jest dzieckiem. - We własnej osobie, wejdź proszę Gentaro-san, nie będziemy rozmawiać w progu - powiedziałam chłodnym głosem, zapraszając go do środka po czym zaprowadziłam do swojego pokoju by omówić szczegóły - Mam nadzieje, że nasza współpraca będzie owocna, a teraz powiedz proszę, Gentaro-san, w czym potrzebujesz mojej pomocy - Ciekawiło mnie do czego są potrzebne mu moje umiejętności, jednak cokolwiek by to nie miało być nie będę wybrzydzać, jeśli już ktoś pofatygował się osobiście po moją pomoc to nie zamierzam go odmawiać.
0 x
Re: Dom Rin
"Początki każdego bohatera."
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
5|15 Młoda kunoichi postanowiła nie stać w przejściu i gestem zaprosiła niskiego mężczyznę do środka. Najwyraźniej nie miała ochoty rozmawiać na zewnątrz i potraktowała przybysza jak spodziewanego gościa. Genatro wszedł za nią i jednocześnie ukłonił się Wujowi i Cioci, którzy przebywali w kuchni. Jednocześnie, gdy dobiegł go zapach z kuchni, na chwilkę rozmarzył się wdychając przyjemny zapach. Sam bardzo lubił dobre jedzenie, i aż mu ślinka cieknęła na myśl o tak smakowitym śniadaniu. Po krótkiej chwili wyrwał się z zamyślenia i spojrzał na czerwonowłosą kunoichi.
- Mam dla Ciebie zlecenie, niezbyt wymagające. Otóż, jestem właścicielem oberży, niedaleko od twego mieszkania, w piwnicy zalęgły mi się szczury i potrzebuję kogoś kto je stamtąd usunie. Pomożesz mi za drobną opłatą? - zakończył Gentaro. Rzeczywiście w jego tawernie, w ostatnim czasie, namnożyło się mnóstwo tych popiskujących intruzów.
Misja D - Kunoichi o imieniu Rin
5|15 Młoda kunoichi postanowiła nie stać w przejściu i gestem zaprosiła niskiego mężczyznę do środka. Najwyraźniej nie miała ochoty rozmawiać na zewnątrz i potraktowała przybysza jak spodziewanego gościa. Genatro wszedł za nią i jednocześnie ukłonił się Wujowi i Cioci, którzy przebywali w kuchni. Jednocześnie, gdy dobiegł go zapach z kuchni, na chwilkę rozmarzył się wdychając przyjemny zapach. Sam bardzo lubił dobre jedzenie, i aż mu ślinka cieknęła na myśl o tak smakowitym śniadaniu. Po krótkiej chwili wyrwał się z zamyślenia i spojrzał na czerwonowłosą kunoichi.
- Mam dla Ciebie zlecenie, niezbyt wymagające. Otóż, jestem właścicielem oberży, niedaleko od twego mieszkania, w piwnicy zalęgły mi się szczury i potrzebuję kogoś kto je stamtąd usunie. Pomożesz mi za drobną opłatą? - zakończył Gentaro. Rzeczywiście w jego tawernie, w ostatnim czasie, namnożyło się mnóstwo tych popiskujących intruzów.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości