Chata wuja Kama
Re: Chata wuja Kama
Ninja nie byli przewidywalni, a Sekki tym bardziej, dzięki czemu mógł zapunktować sobie w swoim żywocie ninja. Z bólem serca, trup został odstawiony na bok, może na deser dla dzikich zwierząt, czy na kilka groszy dla grabarza, któż to wie. Wchodząc na główny plac rynku, natychmiast poczuł dziwne zapachy, które wręcz natychmiast zaatakowały jego zmysł węchu. Zbliżał się wieczór, wszyscy powoli zmykali do swoich domostw, a ninja otrzyma dodatkowy plus, czyli zabójstwo pod osłoną nocy, co ułatwi mu ucieczke po zabójstwie bogacza. Niestety, tak czy siak, niespotrzeżone wtargnięcie utrudniały grupy strażników, które patrolowały teren grodu. Typowi strażnicy, nie możnaby było się zbyt wiele po nich spodziewać. Na szczęście nie sprawiali oni zbytniego problemu i niezbyt zawracali głowę nastolatkowi. Po jakimś czasie wędrówki, oczom młodzieńca ukazały się ogromne dwuskrzydłowe drzwi, na każdym piętrze było wiele okiennic, a dach posiadłości był płaski. Był to największy dom w okolicy, więc Sekki doszedł do wniosku, że najprawdopodobniej tutaj stacjonuje cel tej misji. Nastolatek spojrzał w górę, aby sprawdzić gdzie może być zapalone światło, ponieważ myślał, że właśnie w takim miejscu możw przesiadywać ofiara. Tak wcześnie kończyło się tutaj życie? To było dosyć dziwne, ale reprezentant rosu Kaguya postanowił zostawić tą sprawę w spokoju. Po chwili rozglądania się, Doko zauważył delikatnie uchylone okno, które postanowił otworzyć nieso szerzej. Chdzielec skupił chakre w stopach, wszedł na ściane i podszedł po ciclchu w kierunku okna, które spróbował otworzyć szerzej.
0 x
Re: Chata wuja Kama
//sorki, zasypiałem jak to pisałem
W momencie, gdy Sekki otwierał okiennice usłyszał za plecami kroki, najprawdopodobniej wydawane przez strażników, strzegących dobytku. Na szczęście, bohaterowi udało się na czas wejść do środka, pozostając niezauważonym. Ninja poczuł nieopisaną ulgę, unikając wzroku wartowników i ochraniając swój własny tyłek. Teraz miał go w kompletnie innym miejscu, a mianowicie w domostwie przyszłej ofiary. Od razu gdy młodzieniec wylądował w tymże pokoju, rozejrzał się czy przypadkiem nie ma w pobliżu nikogo, kto mógłby zagrozić jego niezbyt cennemu życiu. No i troszkę źle trafił, a raczej w złym momencie. Chudzielec poczuł obrzydzenie, widząc walory starszego mężczyzny, natomiast co do części ciała kobiety nie miał zastrzeżeń. Jedynie nie pasowała tutaj obecność jegomościa. No nic, trzeba sobie radzić w takich sytuacjach. Gdy chłopak już zorientował się, jak wygląda cała sytuacja bez oporów dobył cztery shurikeny z kabury i spróbował rzucić nimi w kierunku swojego przeciwnika, tak aby wszystkimi trafić. Shurikeny miały trafić mężczyznę na moment przed wydanym okrzykiem, tak aby jakoś pozbawić go szansy wykonania tejże czynności.
Lecz jeśli to w jakiś sposób nie podziałało, no to trzeba było przejść do walki w zwarciu. W pewnym momencie, jakby cała straż została postawiona na nogi, co zmusiło czarnowłosego do szybkiego działania. Wolał skończyć tą misję w jednym kawałku. Gdy już kobieta wybiegła z pokoju, chłopak domknął za nią drzwi, aby strażnicy nie mieli stuprocentowej pewności, gdzie włamywacz aktualnie się znajduje. Gdy już spokojnie domknął drzwi, wyjął z swojego ramienia jedną kość i zaczął ostrożnie, lecz dosyć gwałtownie podchodzić do nagiego faceta, cały czas będąc przygotowanym do rozpoczęcia ekscytującej walki.
W momencie, gdy Sekki otwierał okiennice usłyszał za plecami kroki, najprawdopodobniej wydawane przez strażników, strzegących dobytku. Na szczęście, bohaterowi udało się na czas wejść do środka, pozostając niezauważonym. Ninja poczuł nieopisaną ulgę, unikając wzroku wartowników i ochraniając swój własny tyłek. Teraz miał go w kompletnie innym miejscu, a mianowicie w domostwie przyszłej ofiary. Od razu gdy młodzieniec wylądował w tymże pokoju, rozejrzał się czy przypadkiem nie ma w pobliżu nikogo, kto mógłby zagrozić jego niezbyt cennemu życiu. No i troszkę źle trafił, a raczej w złym momencie. Chudzielec poczuł obrzydzenie, widząc walory starszego mężczyzny, natomiast co do części ciała kobiety nie miał zastrzeżeń. Jedynie nie pasowała tutaj obecność jegomościa. No nic, trzeba sobie radzić w takich sytuacjach. Gdy chłopak już zorientował się, jak wygląda cała sytuacja bez oporów dobył cztery shurikeny z kabury i spróbował rzucić nimi w kierunku swojego przeciwnika, tak aby wszystkimi trafić. Shurikeny miały trafić mężczyznę na moment przed wydanym okrzykiem, tak aby jakoś pozbawić go szansy wykonania tejże czynności.
Lecz jeśli to w jakiś sposób nie podziałało, no to trzeba było przejść do walki w zwarciu. W pewnym momencie, jakby cała straż została postawiona na nogi, co zmusiło czarnowłosego do szybkiego działania. Wolał skończyć tą misję w jednym kawałku. Gdy już kobieta wybiegła z pokoju, chłopak domknął za nią drzwi, aby strażnicy nie mieli stuprocentowej pewności, gdzie włamywacz aktualnie się znajduje. Gdy już spokojnie domknął drzwi, wyjął z swojego ramienia jedną kość i zaczął ostrożnie, lecz dosyć gwałtownie podchodzić do nagiego faceta, cały czas będąc przygotowanym do rozpoczęcia ekscytującej walki.
- Nazwa
- Hokkotsu no Yaiba
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Długość kości
- Koszt
- E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za 3 kości)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Technika polega na wyciągnięciu kości z ramienia dzięki czemu uzyskujemy potencjalną broń mogącą zastąpić nam krótki miecz. Wyciągnięta kość jest ostra jak brzytwa i bez problemu może przeciąż metal. Ponadto broń ta jest bardziej lekka i bardziej wytrzymała od metalu.
- Nazwa
- Tsubaki no Mai
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Długość kości
- Koszt
- Brak, wykorzystujemy już wcześniej stworzony miecz
- Dodatkowe
- Wymaga uprzedniego użycia Hokkotsu no Yaiba
- Opis Drugi z tańców klanu Kaguya. Technika wykorzystuje wcześniej stworzony przez nas miecz (przy pomocy techniki Hokkotsu no Yaiba). W momencie, gdy posiadamy wspomnianą kościaną broń, zadajemy chaotyczne, bardzo szybkie pchnięcia, które w dodatku są trudne do przewidzenia.
0 x
Re: Chata wuja Kama
Ilość odgłosów dochodzących z zewnątrz wciąż namnażała się. Stąpanie żelaznych butów było słychać coraz bardziej, coraz głośniej, coraz częściej z każdą to minutą. Trzeba było się uwinąć jak najszybciej z aktualnym oponentem. Niestety próba trafienia shurikenami zawiodła i cała ta sytuacja musiała się przerodzić w walke wręcz, w której oczywiście Sekki nie radził sobie najgorzej. Prócz pieprzonego pchnięcia, które nie wiadomo jak udało się wyprowadzić facetowi, nic poważniejszego się nie stało. Czarnowłosemu udało się wyprowadzić wiele ataków, niestety zbyt wiele nie dały. Zepchnęły jedynie oponenta do defensywy, w takim stopniu, że jego pole do manewru zostało w końcu ograniczone do minimum. Przyparł go do ściany, pod którą mógł zrobić co zechce. Nie widząc innego wyjścia, nastolatek próbował nadal atakować mężczyzne, w końcu nie miał już gdzie się cofać. Jeśli to nie poskutkowało, to jedynym wyjściem było użycie Yanagi no Mai. Chudzielec atakując jedną kością nieco się schylił, wyciągnął dłonie przed siebie wraz z łokciami, zbliżył się do oponenta ustawiając kolana, a także barki. Z tych części ciała natychmiastowo wysunęły się ostre kości, dzięki którym bez problemu mógłby zranić swojego przeciwnika nie dając mu żadnej szansy do obrony. W takim razie, jeśli tamto poskutkowało to na koniec, dla pewności złapał go jedną dłonią nie dając mu szansy do ucieczki i użył swojej techniki, którą chciał przebić na wylot agresora.
0 x
Re: Chata wuja Kama
Nieco oszołomiony chłopak jakoś wyszedł z ciężkiej sytuacji, w końcu gdy w grę wchodzi własne życie, trzeba jakoś sobie poradzić z zaistniałym problemem. W końcu udało mu się jakoś zadać obrażenia, przeciwnik wcale nie miał tak kolorowo jak mogło się wydawać. Otrzymał obrażenia kłute, lecz nie aż tak poważne, ażeby od razu panikować. Przed otrzymaniem obrażeń przebił go na wylot. Oczywiście ta rana nie była, aż tak poważna i już po chwili udało mu się powrócić z stanu otępienia. Zabity mężczyzna leżał pod jego stopami, krew spływała z brzucha niestolatka, który nieco stracił na sile. Teraz trzeba było jedynie uciec na zewnątrz. Według wskazówek Nochiego miała tam stać osoba z wynagrodzeniem za obie misje. Pozostało mu jedynie zgłosić się i odebrać wynagrodzenie za wykonaną misję. Tylko jaką można mieć pewność, że to właśnie on był celem tej misji. Mniejsza z tym, zostawmy tą sprawę w spokoju. Zawsze można skłamać, teraz liczy się tylko ucieczka. Nie nadwyrężając się chłopak wszedł na parapet i skumulował chakre w stopach, chcąc zejść na sam dół prostopadle po pionowej ścianie.
0 x
Re: Chata wuja Kama
Licze na ładny, obszerny pełen emocji post, zważywszy na to, że następny będzie, jak przeżyjesz, spotkaniem z Nochim i przyjęciem hajsu.
0 x
Re: Chata wuja Kama
Emocjonujący pojedynek pomiedzy reprezentantem rodu Kaguya, a niezbyt zaawansowanym szermierzem wcale nie był, aż taki ciekawy. Wszystko rozegrało się w przeciągu niespełna minuty, a stało się tak, a nie inaczej i udało się tutaj zwyciężyć klanowiczowi. Walka był tak wymagająca, że chcąc nie chcąc na ciele chłopca została po niej jedna rana cięta, która mogła zaważyć na jego przeżyciu. Na szczęście udało mu się pokonać przeciwnika, wszystko zakończyło sie happyendem, ale był to jedynie epizod z całej książki o przygodach Sekkiego. Akcja mogła jeszcze odwrócić sie o trzysta sześćdziesiąt stopni, co też się stało na chwilę po uradowaniu się z wygranej. Co z tego, że cel leżał martwy, misja była teoretycznie zakończona, a życie chłopca wisiało na pieńku. Czeterech kolejnych wrogów prawie sprawiło, że chłopcu przybyłoby trochę wagi pod bielizną. Byli na tyle idiotyczni, a zarazem straszni, że wleźli wyrywając drzwi z zawiasów. Doko wybrał jedno z najgorszych możliwych wyjść i wyszedł oknem schodząc prostopadle po ścianie. Co jakiś czas odwracał wzrok za siebie, sprawdzając czy może ktoś go nie ściga, albo czy ktoś nie robi czegoś innego, co także mogłoby zaważyć na jego życiu. W końcu tekst "Zajeb gnoja!" nie dawał chłopcu uczucia bezpieczeństwa, a jedynie lekkiego strachu przed tym co się może zaraz z nim stać. Różnorodne rzeczy trafiły w Sekkiego, wszystkich lecących w jego kierunku przedmiotów starał się uniknąć, a już stołu tym bardziej. Widząc za sobą lecący stół i słysząc tradycyjny świst spadającego przedmiotu, zareagował niemalże natychmiastowo.
- O kurwa! - zawołał widząc w jakiej sytuacji aktualnie się znalazł. Raczej było z niej jakieś wyjście, które młodzieniec postanowił sprawdzić.
Od razu gdy zobaczył stół odbił się od ściany lądując kilka metrów dalej na jakimś podłożu. Mniejsza z tym czy była to trawa, czy kamienie, czy kostka brukowa, wszystko było lepsze od stołu na sobie.
Jesli plan się nie udał, to czarnowłosy został zmuszony do zrzucenia z siebie tego stołu, a po zrzuceniu go ruszył w kierunku wyjścia, rozglądając się za sługą z pieniędzmi które Nochi był winien chudzielcowi.
- O kurwa! - zawołał widząc w jakiej sytuacji aktualnie się znalazł. Raczej było z niej jakieś wyjście, które młodzieniec postanowił sprawdzić.
Od razu gdy zobaczył stół odbił się od ściany lądując kilka metrów dalej na jakimś podłożu. Mniejsza z tym czy była to trawa, czy kamienie, czy kostka brukowa, wszystko było lepsze od stołu na sobie.
Jesli plan się nie udał, to czarnowłosy został zmuszony do zrzucenia z siebie tego stołu, a po zrzuceniu go ruszył w kierunku wyjścia, rozglądając się za sługą z pieniędzmi które Nochi był winien chudzielcowi.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości