Strona 1 z 1
Shachi
: 6 wrz 2025, o 20:30
autor: Shachi
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Shachi
NAZWISKO: Nie używa
KLAN: Hōzuki
PRZYNALEŻNOŚĆ: brak
WIEK: 26
DATA URODZENIA: 14 II 369
PŁEĆ: Kunoichi
WZROST | WAGA: 174 | 70
RANGA: Wyrzutek A
APARYCJA
WYGLĄD:
Jest silnej budowy. Mierząca 174 cm wzrostu Shachi plasuje się gdzieś w górnych granicach średniego kobiecego wzrostu, ale ze względu na dość szerokie i mocne ramiona sprawia wrażenie niższej niż jest. Jej mocna sylwetka przypomina odwrócony trójkąt. Ma muskularną, bardziej chłopięcą niż kobiecą budowę ciała. Jej mięśnie są rozbudowane i wyraźnie zarysowane. Gdy stoi, to zazwyczaj na szeroko rozstawionych nogach, stabilnie. Jej paznokcie są krótko opiłowane.
Zazwyczaj porusza się raczej swobodnie, jakby z lekkim lekceważeniem. Często można zobaczyć ją z dłońmi schowanymi w kieszeniach, ale nie garbi się, jest wyprostowana. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie zaczepnej. Wszędzie wchodzi tak, jakby była u siebie, a gdy siedzi, zajmuje dużo miejsca.
Jej skóra jest blada, o dość ziemistym odcieniu. Na całej rozpiętości ciała Shachi odnaleźć można mniej i bardziej wyblakłe blizny po ugryzieniach, cięciach i przypaleniach - pamiątki po niezbyt mądrych decyzjach, które podjęła w przeszłości i czasach, gdy jeszcze nie tak dobrze radziła sobie z kontrolowaniem klanowych zdolności. Jej ulubiona to ta na łydce, która, jak twierdzi, jest śladem po ugryzieniu rekina. Za każdym razem, gdy trochę więcej wypije, opowiada inną historię o tym, w jaki sposób się jej nabawiła. Każda kolejna opowieść jest coraz barwniejsza.
Ma pociągłą, wąską twarz, o dość kanciastej linii żuchwy. Jej kości policzkowe są wyraźnie zarysowane. Charakterystyczna dla niej jest czarna opaska w miejscu, w którym powinno być jej prawe oko, pod którą chowa się blizna po usunięciu gałki ocznej. Jedyne oko, jakie jej pozostało, jest czarne, dość wąskie. Jej rzęsy są krótkie i raczej jasne. Brwi dość ciemne, zazwyczaj zmarszczone. Między nimi zarysowuje się już pierwsza lwia zmarszczka, która z czasem zacznie się pogłębiać. Shachi ma ostre spojrzenie. Raczej nie spuszcza oka z rozmówcy, patrzy długo i bezczelnie, jakby sprawdzała, kto pierwszy odwróci wzrok.
Nos ma prosty, długi i wąski, z wyraźnym garbem. Wargi blade i suche, zazwyczaj wygięte w zaczepnym grymasie. Shachi ma zaostrzone zęby, przypominające kły piranii, co często widać, gdy się uśmiecha.
Włosy Shachi są proste jak druty, grube, w bardzo jasnym, szarym kolorze. Nie dba o nie zbytnio, przez co są już zdecydowanie przydługie i sięgają za kark. Zazwyczaj nosi je związane w niechlujny kucyk.
Jej głos jest zaczepny, niski i lekko zachrypnięty. Pachnie tytoniem.
UBIÓR:
Shachi nosi się praktycznie, raczej w ciemnych kolorach. Zazwyczaj można ją zobaczyć w prostej czarnej bluzce na ramiączkach, która odkrywa jej muskularne ramiona. W przypadku, gdy znajdzie się akurat w miejscu, gdzie jest trochę chłodniej, na wierzch zakłada czarne kimono z grubego, szorstkiego materiału. Oprócz tego nosi zazwyczaj szare spodnie hakama, które mają swoje najlepsze dni za sobą, ale służą jej od dobrych paru lat. U boku zawsze przypięty bukłak z wodą. Na stopach nosi drewniane sandały. Na jej ramionach spoczywa prosty, skórzany pas do noszenia miecza na plecach, dzięki któremu zawsze ma broń pod ręką. [x ]
ZNAKI SZCZEGÓLNE:
Zaczepny uśmiech pełen ostrych zębów i czarna opaska na prawym oku.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER:
Podrzędna kryminalistka, która lubi opowiadać o sobie jak o poszukiwanym bandycie, choć w rzeczywistości zajmuje się drobnymi przekrętami.
Shachi jest impulsywna. A że bitka sprawia jej przyjemność i sama Shachi cechuje się niezachwianą wiarą w swoje możliwości, to zwykle rozwiązuje konflikty przemocą. Zazwyczaj najpierw mówi, a dopiero potem myśli. Jest człowiekiem czynu, nie lubi nad czymś zbyt długo rozmyślać lub nadmiernie się głowić. Działa szybko, zdecydowanie, czasem bezrefleksyjnie. Nie snuje dalekosiężnych planów, żyje chwilą.
Jest jednak przesądna. Wierzy w różne zabobony, przez co zdarza się, że kupuje talizmany od ulicznych oszustów, nadrabia drogi, by nie przejść tam, gdzie przeszedł czarny kot lub nigdy nie gwiżdże na statku. Jest w tym jednak wybiórcza - z oczywistych powodów nigdy uznała tego, że baba na statku przynosi pecha.
Ma problem z tym, by utrzymać przy sobie pieniądze. Zwykle natychmiast je przetrwania - ale nie na materialne dobra, a na przyjemności: jedzenie, alkohol i hazard. Shachi ma ogromny apetyt - w każdym tego słowa znaczeniu, a przede wszystkim apetyt na życie. Szuka doznań, przygód i emocji. Działa w zrywach energii, bywa nieuważna. tworzy nieporządek wokół siebie niż panuje nad otoczeniem.
Brakuje jej dobrych manier i ogłady, przez co zdecydowanie nie jest osobą, którą powinno zabierać się w co bardziej eleganckie miejsca. Klnie jak szewc, nie szanuje żadnych autorytetów i bywa wręcz arogancka. Raczej nie ukrywa, gdy się nudzi.
Ekstrawertyczna. Lubi towarzystwo, ale zawiera przede wszystkim bardzo powierzchowne relacje. Sprawia wrażenie lekkoducha. Ma poczucie humoru, ale cięte, bardziej nastawione na naigrywanie się z innych niż dobrotliwe żarty.
Bywa szorstka w obyciu, jest bezpośrednia i często zgrywa twardzielkę. W grupie zwykle wyolbrzymia swoje dokonania, szczególnie jeśli chodzi o bitkę, starając się każdemu zaimponować. Można ją nawet określić jako mitomankę, często wymyśla złożone historie na swój temat, które przedstawiają ją w bardziej korzystnym świetle, niż było realnie.
Nie szuka głębokich przyjaźni, jest emocjonalnie zamknięta. Przywiązuje się rzadko i do bardzo nielicznych osób, potrzebuje czasu do tego, by się prawdziwie otworzyć, choć może sprawiać pozory otwartej księgi. Trudno jej dostrzec własne przywary, bo nie jest osobą szczególnie introspektywną. Ma problem z określaniem własnych emocji i odczuć. W przypadku bliższych relacji potrafi być bardzo zazdrosna, ale nie jest tego świadoma. Przy bliższym poznaniu Shachi jawi się jako osoba wyjątkowo opiekuńcza i lojalna, jednak nie lubi tego okazywać i wiedzą o tym tylko nieliczni. Wszelkie przejawy tego, co uważa za słabość, Shachi natychmiast maskuje żartem lub gniewem.
Życie nauczyło ją, że żeby przetrwać, należy być twardym i kombinować. Nie respektuje etosu ciężkiej pracy - mozolnego i uczciwego zdobywania pozycji, pieniędzy i uznania. Całe życie żyła gdzieś poza prawem. Myśli o swoim codziennym życiu w kategoriach tego, jak coś "ugrać", "załatwić" lub "ogarnąć". Ma silny instynkt przetrwania i nie ma problemu z tym, by czasem ubrudzić sobie ręce i wziąć na siebie choćby i najgorszą robotę. Nie jest całkowicie wyzuta z empatii, ale można tę empatię opisać jako bardzo wybiórczą. Nie jest wrażliwa na ból i cierpienie innych - przede wszystkim myśli o tym, co jest dobre dla niej; a w następnej kolejności o tym, co jest dobre dla jej bliskich.
CIEKAWOSTKI:
Mitomanka.
Na łydce ma dużą, brzydką bliznę - twierdzi, że to ślad po ugryzieniu rekina.
Na boku, wzdłuż żeber ma prymitywny, niedokończony tatuaż syrenki – pamiątka po krótkim pobycie w więzieniu .
Pije bardzo dużo wody.
Pali bardzo dużo tytoniu.
Bardzo lubi jeść sushi.
Zawsze chciała zobaczyć syrenkę.
NINDO:
Od wody żaby się w brzuchu lęgną.
HISTORIA:
Urodzona w 369 roku Shachi od dziecka żyła w portowej dzielnicy osady Nimi-shin na wyspie Kantai. W domu nieszczególnie się przelewało. Ojciec imał się rybactwem, ale nie posiadał własnego statku, musiał więc pracować u bogatszych od siebie kupców, wypływając z nimi w morze za marny udział w połowie. Matka zaś dorabiała do rodzinnego budżetu, pracując jako praczka. Była dobrą i opiekuńczą kobietą, która wieczorami opowiadała córce bajki o syrenkach i morskich stworach.
Zmarła, gdy Shachi miała zaledwie siedem lat – podczas jednej z ostrzejszych zim zapadła na chorobę płuc, której nie udało się w porę zaleczyć. Dziewczynka została z ojcem, który, choć już wcześniej zdarzało mu się sięgać po butelkę, od tej pory pił regularnie i coraz więcej. Świeży wdowiec większość zarobionych pieniędzy przepijał. To, czego nie przepił, trwonił na hazard, a że nie cieszył się w życiu zbytnim szczęściem, to inwestycje te nigdy się nie zwracały. Z czasem wpadł w długi i coraz częściej miał na głowie wierzycieli. Przemoc i upokorzenia ze strony bezwzględnych ściągaczy odreagowywał na pierworodnej.
Dziewczyna odziedziczyła klanowe zdolności, ale jej jedyny żywy krewny nie był szczególnie zainteresowany tym, by wspierać ją w ich rozwoju. Opanowała więc parę podstawowych klanowych technik, ale też nigdy nie skupiła się zbytnio na treningach - zbyt zajęta była dorabianiem, kombinowaniem i, coraz częściej, drobnymi kradzieżami.
Gdy powstawało Cesarstwo Morskich Klifów, Shachi kończyła akurat piętnaście lat. Z chwilą, gdy coraz głośniej zaczęto mówić o możliwości służby wojskowej, ojciec zaczął naciskać, by Shachi dołączyła do armii Cesarstwa. Liczył, że wojskowy żołd stanie się pewnym i stałym źródłem pieniędzy. Shachi ta wizja była nie w smak, a że czuła się już dość samodzielna, by poradzić sobie bez niczyjego wsparcia, zdecydowała się wskoczyć po kryjomu na statek zajmujący się zwózką węgla i opuścić rodzinne strony. Kurs wiódł do Ryuuzaku no Taki - kupieckiej osady, która kusiła obietnicą szybkiego i łatwego zarobku.
Tam się odnalazła wśród innych ulicznych dzieciaków, sierot i podobnych jej uciekinierów. Najpierw kradła jedzenie i nieszczególnie wartościowe drobiazgi, które próbowała sprzedawać naiwniakom na ulicy. Z czasem, gdy dorosła, drobne kradzieże zmieniły się w bardziej skomplikowane przekręty z lokalnymi bandytami. Dorabiała też sobie w różny sposób: stała na wejściu w burdelach i karczmach, zajmowała się ściąganiem długów czy nadzorowała porządek w kasynach. Żadnej z robót i robótek nie była w stanie utrzymać na dłużej - albo się nudziła, albo zaczynała kraść z pracy, albo konfliktowała się z kimś, z kim nie powinna.
Nigdy nie miała oporów, by kogoś postraszyć mieczem - z czasem przestała wahać się także wtedy, gdy tego samego miecza musiała użyć. Brała udział w różnych porachunkach wśród typów spod ciemnej gwiazdy i zdarzyło jej się zabić więcej niż parę osób. To właśnie wtedy, podczas jednej z bójek o długi, straciła jedno oko. Z wiekiem stawała się coraz silniejsza, sprawniejsza we władaniu mieczem czy klanowymi zdolnościami. Zaczynała też budować powoli swoją reputację, choć trudno powiedzieć, by była traktowana szczególnie poważne. Lokalne władze jednak znały już jej twarz i imię.
Zdążyła nawet zaliczyć krótką, kilkumiesięczną wizytę w więzieniu - wybrała się do kasyna, tam całkowicie pijana przegrała ostatnie pieniądze podczas gry w kości i zrobiła burdę, która skończyła się zagarnięciem awanturującej się Shachi przez lokalne służby porządkowe. Była na tyle agresywna i miała już na tyle bogatą kartotekę, by tym razem dostać krótki wyrok. Pytana później o powód odsiadki, Shachi zarzeka się, że zamordowała kogoś ważnego i dała się złapać, co jest oczywistym kłamstwem. W rzeczywistości jej pobyt za kratkami trwał krócej, niż pierwotnie zakładano. Zwolniono ją wcześniej, bo w celi potrzebne było miejsce dla poważniejszego kryminalisty. Pamiątką z krótkiej wizyty w mamrze jest koślawy tatuaż syrenki, który ma na lewej stronie żeber.
Finalnie, ze względu na to, że była raczej nieudolna w byciu nieuchwytnym ryzakańskim bandytą, Shachi spaliła sobie większość kontaktów w Ryuuzaku przez swoje głupie decyzje i trudny temperament. Musiała iść szukać szczęścia gdzie indziej, z oczywistych powodów skierowała się w stronę morza. Tam zaczęła się zaciągać na statki. Brała takie roboty, których nikt inny nie chciał wykonywać. Podobnie jak wcześniej, i tu nie była w stanie nigdzie zagrzać na dłuższy czas miejsca.
Ostatnio zajmowała się ochroną statków przemytników, funkcjonujących poza prawem na wodach zdominowanych przez Cesarstwo. Kariera w roli morskiego goryla nie potrwała zbyt długo. Shachi, zamiast zajmować się tym, czym powinna, pokłóciła się z kapitanem o pieniądze, a w trakcie eskalacji konfliktu dobyła miecza i zabiła nim oponenta. Z tego powodu ta robótka skończyła się tym, że uszczuplona o kapitana załoga nie mogła wręcz doczekać, aż wyrzuci ją w najbliższym porcie. Shachi pozostało jedynie zacisnąć zęby i odbyć przymusową podróż ku lądowi. Pozostało jej jedynie modlić się o to, by jakiś potwór morski pojawił się i rozniósł to wszystko w pierony.
A najlepiej niech będzie to syrenka - może ta sama, o której bajki opowiadała jej matka. Kto by pomyślał, że jej modlitwy zostaną wysłuchane?
Re: Shachi (WIP)
: 6 wrz 2025, o 20:30
autor: Shachi
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Zanbatō
Tachi
Duża torba
Manierka
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: [x ]
PH: [x ]
MISJE (dla klanu / inne):
D - 0/0
C - 0/0
B - 0/0
A - 0/0
S - 0/0
WYPRAWY:
C - 0
B - 0
A - 0
S - 0
EVENTY: -
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
Porzucona postać ;
Re: Shachi (ready do sprawdzenia)
: 19 wrz 2025, o 15:36
autor: Shachi
Podbijam do sprawdzenia
Re: Shachi (ready do sprawdzenia)
: 23 wrz 2025, o 23:18
autor: Ero Sennin