Strona 1 z 1
Higashi Akira
: 18 lut 2024, o 20:35
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Akira
NAZWISKO: Higashi
Ukryty tekst
PRZYNALEŻNOŚĆ: Shigashi no Kibu
WIEK: 24 lata
DATA URODZENIA: 07.07.370
PŁEĆ: Mężczyzna
WZROST | WAGA: 196 cm | 110 kg
RANGA: Miastowy, Doko
APARYCJA
WYGLĄD: Po dziś dzień dziękuje bóstwom, że urodę odziedziczyłem po matce, a po ojcu jedynie szmaragdowe ślepia o tak intensywnym kolorze, że wydają się jakby świeciły w ciemności. Nie mówię, że stary jest jakiś szkaradny, ale proszę was, kto by chciał być wiecznie wyśmiewany za krwisto czerwone włosy? Do dziś wydaje mi się, że jest za to wyśmiewany akurat tam gdzie jego wzrok i słuch nie docierają. Ja z kolei wybrałem morskie głębiny, cechują to moje szafirowe pasma długich włosów, często jedynie spinane z tyłu głowy, pozostawiając grzywkę luźno.
Mimo zawadiackiego uśmiechu, wydatnych kości policzkowych to jest jeszcze ze mnie dość wysoki chłop o pokaźnej muskulaturze. Tatko zawsze mówił jedno – nawet jeśli mówi się głównie ustami, czasem trzeba przemówić pięścią, więc musisz być gotowy! Tym śladem można szybko dopowiedzieć sobie jak to dalej przebiegało.
Bym zapomniał!
Nie można też zapomnieć o jednym! Złoty ząb! Mam złoty kieł zamiast naturalnego odpowiednika w postaci zęba. Kupiłem go za pierwsze zaoszczędzone pieniądze z przejętego lokalu jako pamiątka.
UBIÓR: Ubieram się głównie służbowo, większość czasu bowiem spędzam w pracy – a że nasz lokal to poważna firma, to odziany zazwyczaj jestem w czarne surowe kimona przepasane wzorzystymi jedwabiami, ale w tak zmyślny sposób, by żaden element stroju nie utrudniał motoryce ruchów. Mimo wszystko, za barem trzeba czasem wykazać się gimnastyką, nic nie może ściskać albo blokować!
Przyozdabiam uszy różnymi kolczykami, ale głównie po to by wkurwić starego, który widząc je wybucha gniewem gderając coś o zidiociałym społeczeństwie. Czasem też pierścienie, ale nie zarabiam na tyle, żeby tak sobie pozwalać.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Jak mówiłem, złoty ząb.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Beztroski to z pewnością dobre słowo, aczkolwiek osobiście się z nim nie zgadzam! To nie tak, że mam wszystko w dupie, raczej mam inną hierarchię potrzeb. Wy widzicie coś jako problem, ja jako nową gamę możliwości, tym się różnimy. Wyszczekany? Też się zgadza, lata pracy w środowisku opartym na chlaniu piwa zrobiły swoje.
Gdy się za coś wezmę, to się tego trzymam jak szczur sera. Mam to po ojcu, wbił mi to do pustego jeszcze łba, ciągnąc mnie na kolejne treningi tężyzny fizycznej. Jestem więc uparty jak on, po matce za to mam trochę rozumu, bo po nim to ciężko oczekiwać czegokolwiek intelektualnego. Dziw bierze jak się pomyśli, że to on wprawdzie doprowadził do otwarcia naszego lokalu.
Moralność mam raczej bardzo… elastyczną, tak, to jest dobre słowo. Bo to nie tak, że nie dostrzegam problemu mafii i okrucieństw jakich się one dopuszczają, ale raczej brak innych opcji skłania mnie zawsze do przymykania oczu na ich występki. Z czasem stało się to bierną akceptacją rzeczywistości w jakiej przyszło mi żyć. Trzeba czasem się ubrudzić, by nie stać się karmą dla świń, a móc w spokoju żyć. Brudny, ale żyć.
Mimo swojego pozornie bezrefleksyjnego zachowania, obserwuję ludzi i analizuję na co mogę sobie w danej chwili pozwolić. Gdy mafijna smycz jest raczej luźno puszczona, to staję się szczery do bólu i cyniczny wręcz w swoich żartach, których humor polega głównie na obrażaniu drugiej strony. W innym przypadku raczej się pilnuję i mimo ciągłego sznytu i umiejętności zagadania, każde wypowiedziane słowo jest kilkukrotnie przeanalizowane.
CIEKAWOSTKI: Gdy ktoś mnie nudzi czy mi się nie podoba, bezwarunkowo ziewam, za każdym pieprzonym razem!
NINDO:
HISTORIA: Rodziny się nie wybiera prawda? Ja swoją wybrałbym nawet gdyby grożono mi za to śmiercią.
Od dziecka mam wrażenie, że od zawsze świeciło nade mną boskie słońce prowadzące mnie prawidłową ścieżką przez życie, ciężko bowiem znaleźć w nim trudności świata przedstawionego, a raczej akceptację tego co mi dano i wykorzystanie tego.
Jako jedynak byłem ostro ciśnięty przez starego, który raczej był dość prostolinijny – jego przyśpiewki o tym jak to trzeba rano wstawać i iść na bieganie z ciężarami śni mi się po nocach po dziś dzień. Ojciec to też był ten typowy stary, który będąc w sferze prywatnej nagle zapomina czym jest ubranie i plącze się między pokojami w samej bieliźnie, jakby nigdy nic. Ale to taka dygresja, nie ważne.
W wieku już nastoletnim pierwszy raz miałem do czynienia z chakrą – jako ten głupi dwunastolatek podejrzałem jak to robi inny dzieciak z swoim senseiem i jakoś tak przy niezliczonej już próbie odtworzenia treningu, poczułem to coś i później było już z górki. Szybko dostrzegłem swój talent do natur chakr, gdyż bardzo łatwo przyszło mi otworzenie się na drugą naturę chakry, lecz na mojej drodze do wybitnej kariery shinobi stanął on. Mój stary. Jak zwykle. Napomknął tylko, że nie ma na to czasu, trzeba robić. No i co miałem do powiedzenia, trzeba było robić. Od tamtego czasu aż po dziś mało co ruszyłem z tym tematem, zbyt skupiony byłem na prowadzeniu biznesu.
Bowiem właśnie, nasz wspaniały lokal. Bar z wyśmienitym piwem okazał się strzałem w dziesiątkę, szybko dorobiliśmy się wystarczających funduszy, żeby wynieść całe miejsce na jeszcze wyższy poziom, kupując najwykwintniejsze alkohole, meble i zmieniając cały wystrój na bardziej wytworny. No i z perspektywy czasu przyznam, że może lepiej było siedzieć cicho. Gdy jest o tobie odrobine za głośno w Shigashi, wiedz, że już po ciebie idą.
Po mojego ojca też przyszli, ale nie martwcie się – to nie jest historia o osieroconym chłopaku żądnym zemsty. Stary się jakoś dogadał i od tamtej pory płaciliśmy za „ochronę lokalu” (wiadomo w czym rzecz), ale mieliśmy spokój na zawsze. Ba! Dwa lata później nasza współpraca z osławionymi Feniksami przybrała na znaczeniu, gdyż w nowym układzie to oni płacili nam. Za co, zapytacie? My staliśmy się wiarygodnymi wspólnikami, wiadomo więc, że lepiej by to właśnie oczy kogoś takiego jak my omijał różne kwestie wyjaśniane w naszym lokalu niż gdyby miał to być losowy przechodzień z ulicy.
W dniu skończeniu dwudziestu dwóch lat ojciec oferował mi awans na menadżera całego lokalu – teraz to ja zajmuję się tym, żeby w barze były wszystkie alkohole, a pracownicy byli godni zaufania, dobrze wyszkoleni i nie było żadnych problemów w lokalu i tak jest po dziś dzień. Jedynie co się zmieniło to moje myśli z powrotem wracają do technik jutsu, które porzuciłem lata temu…
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: viewtopic.php?p=214296#p214296
PH: viewtopic.php?p=214295#p214295
Shigashi
D — Brak
C — Brak
B — Brak
A — Brak
S — BrakInne
D — 1 | 2 | 3 | 4
C — 1 | 2 | 3
B — Brak
A — Brak
S — Brak
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
Re: Akiyoshi
: 21 lut 2024, o 22:46
autor: Ero Sennin