A nie dałoby rady zrobić tak, żeby jednak genjutsu nie było zero-jedynkowe?
Co bym proponował? Po pierwsze, prosty podział genjutsu na podkategorie. Widziałbym to mniej więcej tak:
1. Genjutsu modyfikujące zmysły. Czyli osoba złapana widzi, czuje, słyszy, coś czego nie ma lub odwrotnie. Nie widzi, nie czuje, nie słyszy czegoś co realnie istnieje.
2. Genjutsu wpływające na motorykę postaci. Czyli te wszystkie unieruchomienia i tego typu sprawy.
3. Genjutsu usypiające.
4. Genjutsu tworzące całkowicie nowe światy i unieruchamiające postać. Tutaj byłyby te wszystkie Utakaty i Tsukuyomi.
Po drugie, do każdej z w/w grup można by dodać trzy stopnie efektywności. I w zależności od psychiki genusera i konsekwencji ofiary mogłoby być to mniej więcej tak:
1. Genjutsu modyfikujące zmysły:
a) brak efektu (dla przewagi poziomu konsekwencji nad poziomem psychiki)
b) częściowy efekt - iluzja oddziałuje słabiej, przeciwnik ma ograniczoną percepcję, ale nie w tak dotkliwym stopniu, ma podejrzenia o tym, że jest w genjutsu (dla równego poziomu konsekwencji i psychiki) - decyduje sędzia
c) maksymalny efekt (dla przewagi poziomu psychiki nad poziomem konsekwencji)
2. Genjutsu wpływające na motorykę postaci:
a) brak efektu (dla przewagi poziomu konsekwencji nad poziomem psychiki)
b) częściowy efekt - ofiara techniki jest w stanie się poruszać (o ile ma odpowiednią siłę/szybkość/wytrzymałość), ale dużo wolniej i z mniejszą efektywnością (dla równego poziomu konsekwencji i psychiki)
c) maksymalny efekt (dla przewagi poziomu psychiki nad poziomem konsekwencji)
3. Genjutsu usypiające:
a) brak efektu (dla przewagi poziomu konsekwencji nad poziomem psychiki)
b) częściowy efekt - ofiara techniki jest w stanie dłużej zachować przytomność zanim zaśnie, a także byłaby szansa że samoistnie się wybudzi jak już technika ją uśpi (dla równego poziomu konsekwencji i psychiki)
c) maksymalny efekt (dla przewagi poziomu psychiki nad poziomem konsekwencji)
4. Genjutsu tworzące całkowicie nowe światy i unieruchamiające postać: Tutaj sprawa jest prosta:
a) brak efektu (dla przewagi poziomu konsekwencji nad poziomem psychiki)
b) maksymalny efekt (w każdej innej sytuacji)
Z tym, że techniki te wymagałyby niesamowitego skupienia od wykonującego. Itachi używając Tsukiyomi, raczej nie miał możliwości poruszania się i atakowania ofiary. Oczywiście Tsukiyomi było tak potężne, że było w stanie zabić ofiarę. Utakata? Nie wiem. Trzeba by się było zastanowić. Ale zmierzam do tego, że tego typu techniki byłyby mieczem obosiecznym. Automatyczne wyeliminowanie ofiary, ale za cenę braku możliwości podejmowania innych akcji. Chyba, że jakoś inaczej by to rozwiązano.
I teraz bardzo ważna sprawa. W tym "pomyśle" posługiwałem się pojęciem "poziom psychiki/konsekwencji". I to bardzo ważne. Dla przypomnienia:
progi atrybutów.
Poziom przeciętny to 121-160 punktów danej statystyki. Osoba mająca 121 konsekwencji posiada poziom przeciętny w konsekwencji. Osoba posiadająca 122 psychiki posiada poziom przeciętny w psychice. Chociaż genuser posiada 1 punkt statystyk więcej, to i tak są na tym samym poziomie, więc efekty danych technik byłyby tylko częściowe. Co innego by było jakby genuser posiadał 161 psychiki (poziom ponadprzeciętny), a ofiara 160 (poziom przeciętny). Wtedy techniki działałyby z pełną mocą.
W/w rozwiązanie wyeliminowałoby problem autora tematu. Bo także uważam, że to bez sensu, że 1 punkt jakiejś statystyki może przesądzić o wyniku walki (oczywiście nie wyeliminowałoby go całkowicie, bo jednak 160 i 161...).
Zamiast pojęcia "poziom" można by wprowadzić coś w stylu 40 statystyk mniej/40 statystyk więcej i to miałoby większy sens, bo w końcu poziomów statystyk mamy 7 (ograniczona ilość), a rozwijać statystyki możemy w nieskończoność. Reasumując ktoś z 250 konsekwencji jest na poziomie monstrualnym i ktoś z 700 psychiki też jest na poziomie monstrualnym. I w sumie efekty technik byłyby tylko częściowe. Co też jest trochę absurdalne.
A jeśli nie chcecie kombinować, to po prostu wprowadźcie coś w stylu: żeby złapać kogoś w genjutsu trzeba mieć 20 psychiki więcej niż on konsekwencji i żeby wyjść z iluzji trzeba mieć 20 konsekwencji więcej niż genuser psychiki (coś jak w technikach Yamanaka). Wtedy osoba mająca 120 psychiki bez problemu złapie kogoś mającego 100 konsekwencji, ale ten ktoś też bez problemu się uwolni z iluzji za pomocą kai. W takim "pomyśle" osoba posiadająca nawet 119 psychiki nie złapie kogoś ze 100 konsekwencji. Ktoś powie, że to trochę niesprawiedliwe, bo te 119 psychiki jest wtedy bezużyteczne. Oczywiście. Ale warto przypomnieć, że 100 konsekwencji też jest bezużyteczne. Więc jako tako balans byłby zachowany.
I powtórzę raz jeszcze. 1 punkt psychiki więcej ma sprawiać, że genuser automatycznie wygrywa? Trochę to bez sensu moim zdaniem.
I teraz chciałbym się podzielić moim doświadczeniem. Grałem sobie kiedyś genuserem (nawet UW była pod gen). W pierwszej misji za pomocą technik rangi B wykosiłem prawie wszystkich przeciwników. Został jeden - dowódca bandytów - który był odporny na gen (a miałem na początku 100 psychiki). Prawie mnie zabił, ale mistrz gry się ulitował, hehe. Genuser to strasznie zero-jedynkowa postać obecnie i to trochę głupie moim zdaniem. Z drugiej strony, prowadziłem komuś kiedyś misję. Miał naprawdę wykoksaną postać (i chyba dalej ją ma). Prosił o to, bym mu dał każdego przeciwnika za wyjątkiem właśnie genusera. Hehe. Zero-jedynkowość.
I na koniec chciałbym dodać, że wszystko co tutaj napisałem wpadło mi do głowy na szybko. Nie są to zbyt dokładnie przemyślane koncepcje, więc liczę się z tym, że na pewno większość osób będzie na nie. Ja sam szczerze mówiąc, nie byłbym co do nich przekonany jakby ktoś inny je przedstawił. Niemniej jednak chciałbym, żeby system genjutsu był bardziej zbalansowany. Przedstawiłem swoje przemyślenia głównie po to, by podtrzymać dyskusję w tym temacie. I teraz podsumuję obecny system i powiem dlaczego on jest zły:
a) Jeśli genuser ma 1 psychiki więcej niż ofiara konsekwencji, to genuser praktycznie z automatu zwycięża (nie biorę tutaj pod uwagę faktu, że techniki genjutsu dają bonusy do psychiki, co sam kiedyś zaproponowałem), bo wystarczy, że odpali jakąś mocną technikę czy coś. Mało tego, w walce przeciwko genuserowi z 120 psychiki, gracz A mający 119 konsekwencji ma gorzej niż gracz B mający 40 konsekwencji. Dlaczego? Bo gracz A wydał znacznie więcej PH na konsekwencję niż gracz B, a i tak się dał łatwo złapać. Oczywiście jest jeszcze Kai i wtedy A jest w dużo lepszej sytuacji, ale weźmy tego wężowego klona chociażby? Albo technikę unieruchamiającą (która podobno też nie unieruchamia od razu, więc jakaś furtka jest).
b) W walce genuser/inny ninja, gdzie obaj mają tyle samo psychiki i konsekwencji, te statystyki się niwelują wzajemnie. Jak proton i elektron w atomie, który jest obojętny. Przy podobnej ilości PH, oboje walczący mają tą samą szansę wygrać, chociaż genuser nie może wykorzystywać genjutsu (ale dajmy na to ma jeszcze ninjutsu lub żywiołowe).
c) W walce osoba z super odpornością na genjutsu vs inny ninja, który nie ma tej odporności: osoba z super odpornością jest w gorszej pozycji. PH, które wydała na obronę przed genjutsu, tamten drugi wydał na dziedziny i statystyki. O ile osoba z super odpornością na genjutsu nie ma też super psychiki i technik iluzji, to prawdopodobnie przegra. O ile walczący mają zbliżoną ilość PH.
Jak widać powyżej, genuser osiąga jedno zwycięstwo (punkt a) i jeden remis (punkt b). Osoba z odpornością na genjutsu osiąga jeden remis (punkt b) i jedną przegraną (punkt c). Co oznacza, że osoby inwestujące w konsekwencję (by się bronić przed genuserami) są w gorszej sytuacji niż osoby, które inwestują w psychikę, by siać pogrom technikami iluzji. Przynajmniej tak mi się zawsze wydawało, ale to też nie jest zero-jedynkowe.
I teraz serio już ostatnie słowa. Jestem na nie, by dodatkowo utrudniać osobom ucieczkę z iluzji. Jestem na tak, jeśli chodzi o zmianę tego systemu. O ile szanowni administratorzy pozwolą, to zapraszam do dalszej dyskusji. Może wspólnie dojdziemy do czegoś ciekawego

.