1. Jak wiemy, w Naruto wioski posiadały gołębie, jastrzębie i inne ptaki do dostarczania wiadomości. Przy bramie w Konoha używano psów, które pomagały sprawdzać wchodzących. Tu i ówdzie również przewijał się epizodycznie jakiś wytresowany zwierz, nie będący częścią klanówki czy paktu. No i problemem jest, że zbytnio tego tutaj nie widzę. A fajnie by było mieć wytresowanego psa, kota, słonia, czy zyskać sławę jako ten który założył dla swojej wioski sowiarnię. Oczywiście, mówimy tu o zwykłych zwierzętach wytresowanych tak(no może pici pici lepiej, bo to świat shinobi) jak w świecie realnym.
2. Są ludzie, którzy chcieliby być bogaci, odgrywać przedsiębiorczego ninję. Są ludzie, którzy chcieliby zadbać o swoją emeryturę, albo po prostu posiadać rodzinną knajpę. To ostatnie niby nie stanowi problemu, styka stworzyć temat i się ma, ale nuu.. Zysku z tego nie ma, a można by oprzeć na tym jakoś fabułę postaci. Problemem jest brak aspektu przedsiębiorczości, możliwości inwestowania i zarabiania pieniążków.
ROZWIĄZANIE
Utworzenie specjalnych dziedzin na wzór stylów walki. Czyli inwestuję ileś PD w otwarcie, a następnie wraz z Psychologią wzrasta mi ranga danej dziedziny; Tresura i Przedsiębiorczość. Nie mam dobrej nazwy na to, jak można je nazwać, ale za to mam pomysł, jak mogłyby działać bez rakowości. Tak jak mamy techniki stylów walki przydzielone do danych poziomów, tak podzielono by zwierzęta i inwestycje na poziomy. Czystym przykładem; Tresura D - psy i gołębie; Tresura C - koty i jastrzębie; Tresura B - wilki i lamparty; Tresura A - małpy i delfiny; Tresura S - słonie i dzikie cuda. Podobnież przykładem; Przedsiębiorstwo D - przydrożna budka z żarciem; Przedsiębiorstwo C - lokalny pub czy skromny sklepik; Przedsiębiorstwo B - mieszkania i restauracje; Przedsiębiorstwo A - Zajazdy i hurtownie; Przedsiębiorstwo S - Wyprawy kupieckie i zakładanie faktorii handlowych. Każdy rodzaj inwestycji ma widełki dochodowe przydzielone na porę roku/czas realny.
Oczywiście nie ma tak, że mam dziedzinę i z (jak to na Słowacji mawiają) pipki strzelam nie wiadomo czym. W przypadku Tresury można otworzyć sklepy zoologiczne w każdej prowincji, z fauną typową dla danego klimatu. Oraz udostępnić Misje Polowanie, gdzie postać wybiera się na łowiecką wyprawę. Ewentualnie, skoro można wynająć w różnych prowincjach szpiegów, Hyuuga do obserwacji i temu podobnych najemników, można również dodać "Łowca Zwierząt" który może Ci sprowadzić(np. za rzutem kostką albo zwyczajnie za odpowiednią ceną) dane zwierzę.
Natomiast w przypadku przedsiębiorstwa należy złożyć, tak jak na przedmiot, projekt do kuźni i posiadać walutę niezbędną do zainwestowania. Są dwie tutaj zmienne, które można wprowadzić. Albo gracz proponuje dochód w ramach widełek i raz na jakiś czas MG wyskakuje "napadnięto na Twój lokal!" albo "Sanepid zrobił najazd i odstraszył klientów. Populacja karaluchów zwiększa się!", albo w ramach widełek dochodu zrobić widełki względem kostki. Raz na dany czas gracz musi sam sobie przypilnować, żeby rzucić kostki i wedle tych kostek dostaje dochód.
DODATKOWE UWAGI
Projekt to czysty, surowy szkic, poddany konsultacji społecznej. Uważam, że takie dziedziny dodałyby fabularnych możliwości klanom i postaciom, choć rozumiem, że przedsiębiorstwo może być uznane za próbę łatwego farmienia kasy i nagle stać się "must have" naszego świata. Jest to pewnego rodzaju ryzyko, ale zawsze admini mogą robić psikusy graczom odgrywających debili, a mających biznesy. Plus takie postacie z reguły nie inwestują dużo w Psychologię tak czy siak. I oczywiście tresura w żadnych stopniu nie koliduje z klanem Inuzuka, bo nie pozwala na jakiekolwiek techniki walki, jutsu czy cokolwiek innego. W jakimś super scenariuszu jedyne użycie chakry jakie widzę, to genjutsu rangi D/C mające pomóc w nauczeniu psa robienia kupy w wychodku. kappa
Propozycję składam głównie dlatego, że sam z ogromną chęcią bym zainwestował w takie dziedziny. Raz, że fajnie można używać wytresowanych zwierzaków(choć nie w taki sposób, jak pewna klanówka używa nietoperzy

No i taka opcja może się przydać w przyszłości na coś, co wpadnie ludziom do głowy(umiejętność ciastkarstwa!)
A, tak. Jako pomysłodawca, w razie zgody na wprowadzenie, zajmę się rozpisaniem itd itp. cokolwiek by ode mnie wymagano.