Strona 1 z 2
Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 30 sie 2024, o 16:44
autor: Uchiha Tsuyoshi
W Hachimantai położona jest posiadłość należąca do jednej z odnóg klanu Uchiha. Jest to całkiem spore domostwo wybudowane w tradycyjnym, prowincjonalnym stylu. Ulokowane jest tuż przy wzgórzu, u stóp którego rozciąga się Hachimantai - wyraźnie poza zabudowaniami osady, ale wciąż blisko. Otoczone jest niewysokim, kamiennym murkiem, który przedzielony jest bramą, która była niegdyś naprawdę elegancka, ale czasy świetności ma już za sobą (od centrum Hachimantai prowadzą do niej białe schody, również leciwe). Drugie wyjście to niewielka furtka na tyłach domostwa. Sam murek nie stanowi większej przeszkody dla sprawnego człowieka i pełni funkcję zabezpieczenia przed dzikimi zwierzętami. Zabezpieczenie takie może być konieczne, bo z dwóch stron do posiadłości przylega las (w tym od strony wzgórza).
Dalej, za bramą, do domostwa prowadzi kamienna ścieżka ze schodami, zupełnie tak jak jak do bramy. Dom mieści w sobie mieszkania dla stale powiększającej się rodziny i urządzony jest w sposób tradycyjny. Cały kompleks składa się z większych i mniejszych budynków, rozmieszczonych wokół głównego podwórza (odkrytego) z sadzawką na środku. Główne wejście do posiadłości prowadzi przez genkan, gdzie zdejmuje się buty i zakłada pantofle. Wewnątrz domu znajdują się tradycyjne tatami, czyli maty podłogowe wykonane z plecionych słomianych lub bambusowych mat. Pokoje są zazwyczaj urządzone w sposób minimalistyczny, aby umożliwić swobodne przemieszczanie się po podłodze. Wewnętrzne ściany są wykonane z fusuma, przesuwanych paneli, które pozwalają na elastyczne dostosowanie przestrzeni według potrzeb. Mogą być one otwierane, aby połączyć pokoje, lub zamykane, aby stworzyć prywatne pomieszczenia. W centralnej części, przy głównym podwórzu znajduje się mały ołtarzyk domowy, gdzie czczeni są bogowie Sogen i przodkowie, a także zgromadzone są pamiątki po przodkach. Oprócz tego jest duża, przestronna kuchnia z jadalnią oraz dwie pomniejsze, a także kilka łazienek. Okna są w większości osłonięte shoji (przesuwanymi panelami wykonanymi z papieru ryżowego i drewna), co pozwala w zależności od potrzeb na przepuszczanie światła i tworzenie delikatnej i harmonijnej atmosfery.
Na tyłach znajduje się piękny i wspaniale zadbany ogród japoński, zaprojektowany w celu stworzenia harmonii z naturą i zapewnienia ukojenia dla mieszkańców. Rośnie w nim wiele drzew, drzewek i pomniejszych krzewów, a w centrum znajduje się trzy stawy, po których można przechodzić drewnianymi mostkami. Jest tu też wiele ławeczek, które zapewniają dyskrecję oraz drugie wyjście - furtka przez kamienny mur w kierunku wzgórza (czyli w drugą stronę, niż znajduje się centrum Hachimantai).
Posiadłość zamieszkiwana jest przez kilka rodzin, które są ze sobą w bliskim stopniu spokrewnione. Są to przede wszystkim rodziny:
Kazuya i Noriko Uchiha - dziadkowie,
Harida i Sanae Uchiha wraz z dziećmi,
Fujimoto i Akane Uchiha wraz z dziećmi,
Shinji i Kaori Uchiha wraz z dziećmi,
Takeshi i Yumi Uchiha wraz z dziećmi,
Sosuke Uchiha.
Ponadto, zamieszkują tu również inni członkowie rodziny, których wymienienie w tym miejscu mogłoby być zbyt problematyczne - w każdym razie jest to około trzydziestu-czterdziestu osób. Ta gałąź klanu jest stosunkowo konserwatywna i odgrywa istotną rolę w regionie, ale nie ma bezpośredniego przełożenia na kierownictwo klanu.
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 30 sie 2024, o 16:45
autor: Uchiha Tsuyoshi
Post timeskipowy #1/3 - Lato 394 roku Tsuyoshi jeszcze tego samego dnia, pełniąc nocną wartę, przy niespokojnym świetle pochodni targanej wiatrem ułożył harmonogram pełnienia straży w świątyni. Spisał go najpierw na roboczo, na jakimś kawałku brudnego papieru, a dopiero następnego dnia przepisał go starannie na czystą kartkę, którą zawiesił w centralnym miejscu domu, które odwiedzali codziennie wszyscy, czyli oczywiście w kuchni. Przybił ją za pomocą małego gwoździka do szerokiego kawałka cienkiej deski, którą z kolei przywiązał do ściany w najbardziej widocznym miejscu. Stwierdził, że harmonogram będzie najlepiej układać na okres tygodnia. Krótszy czas sprawiałby bowiem, że musiałby nad tym pracować ciągle i nie zapewniłby innym pewnej przewidywalności, a dłuższy okres również nie wchodził za bardzo w grę, gdyż mało kto był w stanie "na pewno" powiedzieć, co będzie robił o danej porze za kilka tygodni. W ten sposób zapewnił sobie elastyczność i możliwość uwzględniania planów rodzeństwa i kuzynostwa. Wiedział, że nie mieli oni za bardzo pola do odmowy, gdyż albo ojciec albo dziadek szybko zmusiliby maruderów do posłuszeństwa, ale wiedział również, że mogą mu napsuć krwi narzekaniem i kręceniem nosem - więc starał się podejść do wszystkich ugodowo i uwzględniać ich uzasadnione potrzeby. Dlatego właśnie zbierał od rodzeństwa i kuzynostwa informacje co do ich planów na dwa-trzy dni przed ogłoszeniem harmonogramu na dany tydzień, mówił im gdzie zamierza ich wpisać i na końcu wieszał harmonogram w kuchni o stałej porze, tego samego, ostatniego dnia poprzedzającego tygodnia. Chciał, żeby rodzinie weszło to w nawyk i nikt nie był niczym zaskoczony. Po cichu liczył też na pomoc matki i ciotek w przypominaniu o obowiązkach swoim dzieciom, bo z pewnością były one zdecydowanie bardziej systematyczne od swojego nastoletniego potomstwa.
Co do tego tygodniowego harmonogramu, to chciał wykorzystać wszystkich ze swojego pokolenia, może poza tymi najmłodszymi. Uwzględnił więc:
swoją siostrę Harumi - która jednak z pewnością mogła mu pomóc tylko okazjonalnie, o ile w ogóle, bo miała swoje obowiązki szefowej straży, dlatego Tsuyoshi raczej jej zbyt mocno nie angażował;
swojego brata Hiroto - któremu szczególnie mocno polecił, żeby nie próbował robić żadnych głupich rzeczy i nie kombinował, bo chłopak miał tendencje do wpadania w kłopoty;
swoją siostrę Yumi - której wyjaśnił pokrótce co ma robić, na co zwracać uwagę i że z pewnością sobie poradzi;
swojego kuzyna Kenjiego - któremu w sumie nie miał nic wielkiego do powiedzenia, wiedział że sobie poradzi - a z pewnością nie będzie chciał przyjmować zbyt szczegółowych poleceń, przy tej okazji Tsuyoshi nie chciał dać się sprowokować, bo Kenji jako osoba o charakterze dążącym do dominacji z pewnością będzie chciał się rządzić;
swoją kuzynkę Harukę - której nie miał w żadnym wypadku zamiaru przeciążać i uwzględnił to, że ona również ma swoją stałą pracę w Sarufutsu;
swojego kuzyna Daichiego - któremu powiedział mniej więcej to samo, co Hiroto;
swojego kuzyna Masato - który w sumie był na tyle rozgarnięty, że Tsuyoshi raczej nie powinien mieć z nim żadnych kłopotów, co najwyżej trzeba było uwzględnić to, że mógł on mieć wiele innych obowiązków;
swoją kuzynkę Hinę - która już zdążyła okazać entuzjazm, Tsuyoshi pamiętał jednak, że miała ona dodatkowe obowiązki edukowania innych wyznaczone jej przez Masahiro.
Razem dawało to więc 9 osób, łącznie z Tsuyoshim. Niestety, żeby zapewnić całodzienną wartę konieczne było zaangażowanie dziennie aż trzech osób, a nie licząc Tsuyoshiego dwóch. W każdej chwili powinno bowiem stać na straży dwie osoby - w tym jedną z nich był jeden ze strażników oddelegowanych przez Masahiro. Warty podzielił na trzy ośmiogodzinne zmiany. Lepiej było angażować mniej osób na dłuższy czas, niż trzymać w domu każdego dnia aż trzy albo nawet cztery osoby "przywiązane" do świątyni.
Tsuyoshi oczywiście brał na siebie największy ciężar stróżowania, pełniąc wartę codziennie o zmiennych porach i jedynie raz w tygodniu dając sobie czas na odpoczynek. Czasem jednak zdarzało się tak, że musiał na jakiś czas opuścić domostwo (na przykład wykonywał misję albo załatwiał coś innego) i wtedy musiał rozpisać harmonogram tak, żeby to uwzględnić. Ale oprócz tego wyznaczał jeszcze kogoś zastępującego go, gdyby trzeba było nagle coś załatwić, ustalić, zmienić harmonogram, itp. W pierwszej kolejności uderzał w takich sytuacjach do Masato albo Hiny, w drugiej - do Kenjiego (niechętnie, ale jednak był on jednym z bardziej kompetentnych kandydatów). Ogólnie rzecz biorąc, starał się straż świątynną zorganizować tak, żeby wszystko działało "samo", siłą rozpędu i przyzwyczajeń członków rodziny. Reagował też na zmieniające się okoliczności. Nie odmawiał też nikomu ze starszych członków rodu, jeśli chcieli pomóc. Mogło się przecież zdarzyć tak, że ojciec albo któryś z wujków chciał odciążyć młodsze pokolenie, nawet jeśli nie na pełną zmianę. Jedynym wyjątkiem był tu wujek Sosuke. Tsuyoshi starał się nie rozmawiać z nim o świątyni, warcie i w ogóle niechętnie dopuszczał go do tego miejsca, zgodnie z poleceniem ojca.
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 09:59
autor: Uchiha Tsuyoshi
Post timeskipowy #2/3 - Lato 394 roku , jesień 394 roku , zima 394/395 roku Przez kolejnych dziewięć miesięcy, które przypadały na koniec lata 394 roku, jesień 394 roku i zimę 394/395 roku Tsuyoshi dbał o zapewnienie bezpieczeństwa tajemniczej zawartości kufrów przetransportowanych do ich niedużej świątyni Susanoo i Amaterasu. Postępował przy tym zgodnie z wcześniej przyjętym planem, korzystając z pomocy rodzeństwa i kuzynostwa, okazjonalnie przepychając się z Kenjim, który sprawiał w tym wszystkim najwięcej problemów.
Nie samą świątynią żył jednak Tsuyoshi przez te dziewięć miesięcy. Był to bardzo istotny, ale nie jedyny element jego życia.
Sporo czasu Uchiha poświęcał treningom. Często łączył je zresztą z obowiązkami wartowniczymi, udając się na polanę nieopodal świątyni, skąd miał na nią doskonały widok. Był więc na tyle blisko, żeby szybko zareagować gdyby była taka potrzeba, ale na tyle daleko, żeby nie zakłócać spokoju strażnika od Shirei-kana. A trzeba przyznać, że trenował bardzo intensywnie. Przeżycia inwazji Dzikich ludów na Sogen stanowiły potężne paliwo podsycające jego wewnętrzną motywację do doskonalenia własnych umiejętności. Cały czas były w nim obecne silne emocje, którym upust dawał właśnie podczas intensywnych ćwiczeń składających się na sesje treningowe. Ćwiczenia te były bardzo wszechstronne, gdyż nie chciał zaniedbać nic, co później mogłoby mu się przydać podczas misji albo na polu bitwy. Ustały wielkoskalowe działania wojenne i "relacje" z Dzikimi ograniczyły się do pomniejszych potyczek, ale wszystko to tylko czekało, żeby na nowo zapłonąć żywym, intensywnym ogniem, gotowym albo spalić do reszty klan Uchiha albo w końcu obrócić się przeciwko najeźdźcom. Dlatego też trzeba było być zwartym i gotowym. Mentalnie Tsuyoshi był oczywiście na to gotowy. Co do sprawności jego ciała... cóż, było spore pole do poprawy.
Chłopak wykonywał różnorodne ćwiczenia. Zarówno proste, typowo siłowe powtórzenia mające na celu wzmocnić jego mięśnie ramion, brzucha czy nóg, jak i ćwiczenia wytrzymałościowe i wydolnościowe (wspinaczka, bieganie, pływanie). Czasami, gdy nie miał akurat dyżuru strażniczego, znikał na długie godziny wieczorne, mimo spadającej temperatury biegając po leśnych wzgórzach (w zimie nierzadko pośród śniegu), by wrócić zmordowanym, ale i zadowolonym. Zazwyczaj jadł potem za trzech, mył się i padał na łóżko jak długi, by następnego dnia rano ponownie stanąć na warcie - o ile akurat nie miał warty nocnej. Poza tym ćwiczył również kontrolę chakry, w tym chakry żywiołów. Nie stronił także od nauki technik - i to zarówno zupełnie dla niego nowych, jak i szlifowania tych, które już znał. Zdecydowanie jednak odczuwał pewne niedostatki w swoim asortymencie środków zabijania i starał się go jak najbardziej poszerzyć. Prym wiódł tutaj oczywiście Element Ognia, który chciał opanować do perfekcji, aby stać się jednym z najlepszych jego użytkowników w tej gałęzi rodu Uchiha. Poświęcał mu sporo czasu, ale robił to tylko wtedy, gdy oddalił się na znaczną odległość od domu. Było tak z dwóch powodów. Po pierwsze, potrzebował skupienia i dobrych warunków - a otaczające jego domostwo rodzinne lasy mogłyby zostać bardzo łatwo podpalone przez jego trening. Po drugie, nie chciał zdradzać innym wszystkiego, co ma w zanadrzu. Czuł się komfortowo z tym, że sam jeden jest recenzentem swoich postępów. Dużo lepiej mu dzięki temu szło.
Osobną kwestią były jego relacje z rodziną. Tutaj w zasadzie nie za wiele się zmieniło. Starał się codziennie zamienić przynajmniej parę słów z matką, wypytując często jak się czuje i czy przypadkiem nie potrzebuje pomocy. Oczywiście pierwsze skrzypce grały w tym temacie i tak jego ciotki, które jako dorosłe kobiety znały się na potrzebach kobiety w ciąży znacznie lepiej, ale przecież zapytać nie zaszkodzi. Poza tym okazyjnie rozmawiał z ojcem i dziadkiem, co jakiś czas zdając relację z tego, jak przebiega pilnowanie świątyni. Z rodzeństwem i kuzynostwem chcąc nie chcąc miał jednak największy kontakt, bo musiał ciągle ustanawiać grafik i rozwiązywać bieżące problemy jego dotyczące. Jak już wspomniano, najwięcej problemów było z Kenjim, ale nie miał on zamiaru mu ustępować ani o krok. Nie chciał dać sobie wejść na głowę podczas wypełniania pierwszego poważnego obowiązku, jaki powierzył mu jego ojciec. Gdyby dał się zdominować, to byłby chyba najbardziej oczywisty dowód na jego słabość. Jeśli po tych wszystkich obowiązkach i treningach zostawało mu jeszcze trochę czasu, to poświęcał go właśnie na przebywanie z rodzeństwem i kuzynostwem. Wydarzenia inwazji Dzikich uświadomiły mu jeszcze bardziej, jak ważna jest rodzina i jak niebezpieczny jest fach shinobiego.
Poza tym jednak Tsuyoshi czasem wybierał się do Hachimantai albo Sarufutsu - albo w celu załatwienia różnych spraw, albo czasem żeby po prostu się przejść z dala od domu i być może zobaczyć "coś nowego". Podczas takich wypadów spotkał się kilka razy i rozmawiał z Orochim, wymieniając doświadczenia i zarysowując mu, jak wygląda teraz pilnowanie świątyni. Oczywiście nie mogło też zabraknąć spotkań z Saori, o której co jakiś czas myślał, mając nadzieję że powoli zaczyna sobie wszystko układać. Zgodnie z rozmową, gdy się rozstawali pierwszy raz, zaprosił ją na ramen. Dango też obskoczyli, ale innym razem. Poza tym, z racji tego, że dziewczyna zatrzymała się właśnie w Hachimantai, a później w Sarufutsu, utrzymywanie kontaktu nie było szczególnie trudne. Poza tym Tsuyoshi potrzebował też kontaktu z kimś innym, niż tylko z grona własnej rodziny, więc takie wypady dobrze mu robiły.
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 12:46
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 13:04
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 13:22
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 13:31
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:08
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:13
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:23
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:32
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:43
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:51
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 14:59
autor: Uchiha Tsuyoshi
Re: Posiadłość rodziny Tsuyoshiego
: 31 sie 2024, o 15:11
autor: Uchiha Tsuyoshi