Strona 1 z 1
Strych Saori
: 8 cze 2024, o 22:10
autor: Saori
~***~
Mieszkanie Saori znajduje się na strychu jednego z budynków w centrum Sarufutsu. Na samym dole pewna Kobieta ma swój sklep, a na piętrze własne mieszkanie. Jej droga skrzyżowała się z Saori, gdy dziewczyna zgłosiła się do pomocy w sklepie. Obie kobiety przypadły sobie do gustu, a że kunoichi poszukiwała mieszkania, a Właścicielka miała nieużywany strych, dobiły targu. Saori za uczciwą cenę otrzymała całe drugie piętro, a za niewielki czynsz dostęp na tył posesji, gdzie mieścił się ogród i łaźnia. Lokum zostało urządzone skromnie, ale wygodnie. Była tu część salonowa z regałem, stołem i poduszkami, część kuchenna ze spiżarnią i potrzebnymi rzeczami oraz sprzętami do robienia posiłków, a także część sypialna z dwoma posłaniami, półkami i szafą. Tak Saori zyskała swoje miejsce.
Re: Strych Saori
: 1 lis 2024, o 20:49
autor: Uchiha Tsuyoshi
Bagienne bezdroża
Saori: Wojenna misja rangi D
1/7
Ten wiosenny dzień w Sarufutsu był ciepły i słoneczny. Słońce przyjemnie grzało skórę, tylko z rzadka zasłaniane przez puszystą, śnieżnobiałą chmurę. Od zachodu, z głębi kontynentu wiał ciepły, suchy wiatr, który smagał twarze licznych rezydentów miasta i niósł świergot ptaków, które rozpoczynały swoje koncerty już na długo przed świtem. Ruch na ulicy wydawał się być jeszcze większy niż zwykle - być może była to kwestia tego, że w taką pogodę każdy chciał czym prędzej załatwić swoje sprawy. Deszcz był konieczny dla wzrostu roślin (w tym plonów), ale znacznie utrudniał podróżowanie i handlowanie, stąd nie powinno dziwić, że każdy chciał załatwić sprawunki właśnie teraz.
Na tę ładną bądź co bądź pogodę można było jednak spojrzeć również z innej strony. Takie warunki atmosferyczne były bardzo dogodne do prowadzenia działań wojennych. Śniegi już dawno stopniały, a trakty nieco wyschły i to było wystarczającego do tego, żeby Uchiha oraz Dzicy wznowili działania wojenne z pełną mocą. Ślady tego były aż nadto widoczne w Sarufutsu. Większość żołnierzy, która tutaj zimowała albo już dawno opuściła to miejsce albo właśnie się do tego przygotowywała. W powietrzu dało się też wyczuć atmosferę czegoś dużego, jakichś wielkich zmagań, które miały nadejść. Oczywiście nikt nie znał szczegółów, a plotki były aż nader ogólne, ale jedno było pewne: tej wiosny na froncie z pewnością nie będzie spokojnie.
Ten dzień przywitał Saori nietypowo. Już bardzo wczesnym rankiem (dwa albo trzy kwadranse po świcie), do jej uszu dobiegło pukanie do jej drzwi. Co ciekawe, zanim zdążyła ona otworzyć, pukanie rozległo się ponownie, co świadczyło o tym, że osoba pod drzwiami była bardzo niecierpliwa lub miała jakąś pilną sprawę.
Jeśli dziewczyna zdecydowała się otworzyć drzwi, zastała za nimi młodego mężczyznę , jeszcze młodszego od niej samej. Miał bardzo krótkie, czarne włosy, owalną twarz i w zasadzie niczym się nie wyróżniał. Na pewno nie był shinobi, ale jego ubiór wskazywał na to, że jest w jakiś sposób związany z armią.
- Uchiha Saori? - zapytał, choć w jego oczach można było dostrzec... ulgę? Tak, chyba był pewien że dobrze trafił, jak tylko ją zobaczył. W końcu jej czarne, długie włosy oraz grafitowe oczy były bardzo typowe dla tego rodu. W milczeniu szukał jednak potwierdzenia tej informacji, przestępując z nogi na nogę. W pewnym momencie zaczął też grzebać w sporych rozmiarów torbie, którą miał przewieszoną przez ramię. Był albo gońcem albo listonoszem, bo była wypełniona papierami i zwojami i sprawiała wrażenie bardzo ciężkiej.
Re: Strych Saori
: 1 lis 2024, o 23:10
autor: Saori
Po ostatnim treningu z wachlarzem, Saori boleśnie odczuła ten wysiłek w ramionach, dlatego zgodnie z zaleceniami Kizuru postanowiła dać sobie kilka dni na odpoczynek i regenerację. Gorące źródła rozluźniały obolałe i naciągnięte mięśnie, a do tego Kunoichi starała się często rozmasowywać ramiona, żeby szybciej wrócić do formy. Nie zamierzała tak łatwo odpuszczać. Im dłużej będzie trenować z taką bronią, tym szybciej wyrobi sobie odpowiednią wytrzymałość. Początki zawsze były najgorsze, ale już wiedziała, że to jest właśnie ten kierunek, w którym chciała iść, zwłaszcza że najwyraźniej miała odpowiednie predyspozycje do tego.
Tego dnia Saori wstała o świcie, tak jak wczoraj, aby ponownie wybrać się do gorących źródeł, gdy było tam mniej ludzi niż około południa. Właśnie jadła lekkie śniadanie, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Odkąd się tu wprowadziła, jeszcze nie miała gości, nie licząc właścicielki sklepu na parterze, która miała swoje mieszanie tuż pod strychem, na piętrze. Czasami przynosiła jej coś dobrego, ale nigdy nie zjawiała się tak wcześnie rano. Nim młoda Kunoichi ruszyła do drzwi, żeby sprawdzić kto to, pukanie rozległo się ponownie, jakby ktoś na korytarzu mocno się niecierpliwił. Saori otworzyła drzwi i stanęła twarzą w twarz z młodszym od niej chłopakiem. Szybkie zlustrowanie jego ubioru i dużej torby powiedziało jej, że ma do czynienia z posłańcem. Czyżby Klan wreszcie przypomniał sobie o jej istnieniu, czy też chłopak pomylił adresy?
- Tak, to ja. - Odpowiedziała, przyglądając się uważnie chłopakowi.
A więc chodziło o nią. Czyżby jakieś pilne wezwanie? Do czego mogła się przydać taka słaba Kunoichi, jak ona? Zapewne już za chwilę dowie się wszystkiego, gdy chłopak znajdzie odpowiednią wiadomość, która była dla niej przeznaczona. Czyli nici z dzisiejszego odpoczynku, no ale może uda się chociaż trochę zarobić i dzięki temu szybciej dorobi się własnego wachlarza.
Re: Strych Saori
: 2 lis 2024, o 11:24
autor: Uchiha Tsuyoshi
Bagienne bezdroża
Saori: Wojenna misja rangi D
2/7 Na reakcję chłopaka nie trzeba było zbyt długo czekać. W zasadzie to nie trzeba było czekać w ogóle, bo ledwie skończyła swoją krótką odpowiedź, ten niemal wszedł jej w słowo:
- Znakomicie, bo niełatwo było cię tu znaleźć. To przydział misyjny od kwatery dowodzenia. Powinnaś stawić się jak najszybciej przy północnej bramie, podobno ktoś tam już czeka, ale nie znam szczegółów. Wszystko powinno być w tym zwoju - powiedział bardzo szybko, ale przy tym wyraźnie. Jednocześnie wręczył on Saori niewielki zwój, dokładnie taki, na jakich zwyczajowo były wypisywane szczegóły zlecenia.
- Do widzenia - dodał na sam koniec, zanim jeszcze dziewczyna była w stanie otworzyć zwój. Potem od razu obrócił się na pięcie i zbiegł po schodach na dół, zmierzając z pewnością w kierunku kolejnej osoby, dla której miał jakąś wiadomość do doręczenia.
Jeśli Saori otworzyła zwój, znalazła w nim następującą treść:
Do Uchiha Saori - obowiązkowy przydział do misji rangi D w związku z toczącymi się działaniami wojennymi.
Zadanie polega na eskorcie i bezpiecznym poprowadzeniu (w tym nawigowaniu) dwóch wozów z zaopatrzeniem przez bagna w Zachodnim Sogen. Cel: posterunek za mostem Tappu na rzece Ishikari. Należy jak najszybciej stawić się przy Północnej Bramie, gdzie formowane są karawany zaopatrzeniowe. Po więcej informacji należy zwrócić się do logistyka przy bramie.
Wyglądało zatem na to, że została jej przydzielona misja. Nie powinno to być dziwne. Braki żołnierskie dawały się bardzo mocno we znaki praktycznie wszystkim, więc i shinobi niższych rang byli delegowani do nieco trudniejszych zadań.
Jeśli zdecydujesz się wyruszyć od razu to hop tutaj
Re: Strych Saori
: 8 lis 2024, o 00:23
autor: Minoru
Misja wojenna rangi D:
Przysługa za przysługę.
Saori
Kolejka 1:
Saori: 0
Minoru: 1
Uchiha byli na wojnie, to wiedział każdy kto przynależał do tego niegdyś ogromnego klanu. Każdy kto tylko mógł starał się pomóc w wysiłkach wojennych. Jedną z tych osób była Uchiha Saori, młoda kobieta, która stawia pierwsze kroki w świecie prawdziwych shinobi, a już zdołała pomóc w wysiłkach wojennych doprowadzając zapasy na najgorętszy odcinek linii frontu. Teraz jednak oddawała się zasłużonemu odpoczynkowi. Jednak nie miała nacieszyć się nim zbyt długo, gdyż los miał upomnieć się o nią już lada chwila.
~Stuk~Stuk~Stuk
Trzy mocne uderzenia o drzwi rozległy się w jej „apartamencie” dając jej znać, że ktoś właśnie stoi po drugiej stronie i albo pomylił się, lub też miał do niej jakąś ważną sprawę. Gdyby jednak nasza bohaterka postanowiła otworzyć drzwi, mogła by dostrzec młodego chłopca, zapewne raczkującego shinobi, który jako jedno z pierwszych swoich zadań wykonywał jako goniec.
- U… Uchiha Saori-sama? - Zapytał wyraźnie speszony. Młodzieniec nie mógł mieć więcej jak dwanaście wiosen, a jego skóra już była poznaczona pierwszymi oznakami dorastania. Saori mogła dostrzec jak kurczowo trzyma on w swych dłoniach jakiś zwój.
- Zostałem poproszony by dostarczy do panienki tą wiadomość i poprosić o niezwłoczną odpowiedź na nią. - Przez chwilę miętolił w swych dłoniach rulon papieru, nim uświadomił sobie, że stojąca przed nim młoda kobieta niechybnie czeka na przekazanie wiadomości. Na jego lico wylał się rumień, a jego dłonie wystrzeliły przed siebie, dając możliwość Saori by ta odebrała wiadomość.
Szanowna Uchiha Saori.
Administracja Sarufutsu i rodu szczepu Uchiha pragnie przekazać szczere gratulacje za wniesioną pomoc dla ludności i wysiłku wojennego. Z racji na wierność i zasługi wytypowaliśmy twoją osobę do kolejnego zadania. Sądzimy, że cechy charakteru którymi wykazałaś się podczas ostatniego zadania mogą być adekwatne do wyzwania jakie chcemy przed tobą postawić. Prosimy zatem byś niezwłocznie udała się do Siedziby Władzy, do części administracyjnej budynku, gdzie zostaną przekazane dalsze informacje.
Uchiha Takumi.
Chłopiec przyglądał się Saori z zapartym tchem jeszcze przez chwilę, nim zorientował się, że wykonał swoje zadanie. Podziękował więc naszej bohaterce i życząc jej miłego dnia, czmychnął czym prędzej w kierunku schodów i dalej zapewne w kierunku siedziby władzy by odebrać należna mu nagrodę. Przeglądając jeszcze raz wiadomość Saori mogła wyraźnie dostrzec przekreślone słowo ród, będące bolesnym świadectwem upadku klanu Uchiha.
Re: Strych Saori
: 8 lis 2024, o 17:43
autor: Saori
Po kilku dniach w podróży po niegościnnych terenach kąpiel w gorącej w wodzie była istnym zbawieniem. Bagna były naprawdę uciążliwe, ale na szczęście pomyślnie dotarli z zaopatrzeniem na front i bezpiecznie wrócili do miasta. Pozostało już tylko odpocząć i zregenerować siły, ale o ile Saori miała teraz okazję przespać kilka zgubionych przez ostatnie dni godzin, to na tym niestety się skończyło. Ze snu wyrwało ją pukanie do drzwi, więc szybko wyskoczyła z posłania i w samym białym kimonie przeznaczonym do spania, otworzyła drzwi kolejnemu młodzieńcowi, który także wyglądał na posłańca. Najwyraźniej naprawdę mieli braki, skoro ledwo wróciła, a już potrzebują jej ponownie. No nic, przynajmniej zarobi, a do tego nie musiała szukać, tylko zlecenie samo ją znalazło, więc nie było co narzekać. Częściowo się zregenerowała i nie było tak źle.
- Tak, to ja. - Odpowiedziała na pytanie upewniające się co do tego, czy chłopak dobrze trafił.
Spojrzała na zwój, który trzymał w dłoniach i wysłuchała tego, co miał do powiedzenia, ale młodzieniec był na tyle speszony, że zapomniał przekazać jej wiadomości. Dopiero gdy po chwili wyciągnęła rękę, przypomniał sobie o trzymanym zwoju i szybko wystrzelił nim w jej kierunku. Saori z kamienną twarzą rozwinęła go i szybko przebiegła wzrokiem po treści. Normalnie zapewne by się zdziwiła, że otrzymała swego rodzaju podziękowanie za poprzednie zlecenie, jednak wyraz jej twarzy nie zmienił się ani trochę. Tak, miała przed sobą kolejne wezwanie, tym razem do Siedziby Władzy.
- Dziękuję. Dobrze się spisałeś. - Pochwaliła chłopaka, żeby go trochę podbudować. Może nabierze dzięki temu pewności siebie. - Stawię się na wezwanie, potrzebuję tylko chwili, żeby doprowadzić się do porządku.
Jakby nie patrzeć, w piżamie raczej nie wyjdzie, więc zamknęła drzwi i na szybko ogarnęła kwestię swojego stroju shinobi, uczesania i ekwipunku. Po może piętnastu minutach była gotowa, więc zatknęła za pas zwój ze swoim wezwaniem, by na koniec opuścić swoje mieszkanie i szybko udać się do Siedziby Władzy po dalsze instrukcje odnośnie swojego zlecenia. Co mogło ją czekać ze strony urzędników? Wszystko.
[zt]
Re: Strych Saori
: 9 lis 2024, o 00:48
autor: Minoru