Lub "Południowe Sogen" jak uparcie nazywają je członkowie Uchiha i Gazo, którzy tutaj mieszkają. Niepodbita część Sogen, która została wcielona do Ryuzaku no Taki i jest obecnie siedzibą szczepów Uchiha, Gazo oraz Wyrzutków Cesarskich - przede wszystkim Yukich, którzy uciekli z Cesarstwa. Zarządzana przez pana feudalnego - Takeda Masatoshiego i jego klan.
Yumiko
Posty: 69 Rejestracja: 23 wrz 2025, o 21:32
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=12042
Multikonta: Yukari
Post
autor: Yumiko » 12 lis 2025, o 11:08
Na taką odpowiedz czarnowłosa nie była gotowa, prawie zachłysnęła się własną śliną słysząc taką pewność w głosie chłopca. Mały nicpoń, radził sobie całkiem nieźle i choć na początku zrobił na niej inne wrażenie, teraz z każdą chwilą wierzyła, że weźmie się w garść i wróci silniejszy.- Ano! Nauka jest ważna, ta fizyczna jak i ta tutaj. -stuknęła się palcem w skroń.- I nie, nie wyciągniemy butelek, mam inny pomysł. Ale to już jak usiądziemy. - uśmiechnęła się, podążając za Yukari. Mężczyzna, którego spotkali stał w towarzystwie konia. Mały słodki konik, który raczej powinien wylegiwać się na trawie, niżeli ciągać powóz, dopiero słowa mężczyzny spowodowały, że Yumiko przyjrzała się zwierzęciu. Miał on masywne ciało, sugerujące ciężką pracę.
Yumiko usiadła na powóz, po czym wyciągnęła kartkę, zaczęła na niej notować, miał być to krótki list, a może notatka, którą planowała na koniec dać chłopcu. Nie będzie go przecież zmuszać do nauki, skoro nie miała do tego odpowiednich materiałów. Żadnego zwoju czy też książki, którą mogłaby mu podsunąć. Wszystko szło sprawnie, przejazd, a później dojście do punktu, gdzie mieli zostawić pakunki.-Yumiko Uchiha i tak... -powiedziała ściągając plecak i kładąc go w odpowiednie miejsce. Podziękowała za sakiewkę i była już wolna. Yukari chciał bardzo szybko się ulotnić na co nie pozwoliła czarnowłosa. Jak już chciał uciekać, złapała go za dłoń- Masz... -wcisnęła mu zawiniątko w rękę-- Musisz mi obiecać, że sam to przeczytasz, gdy będzie na to czas i się poduczysz. Teraz zmykaj, już Cię nie zatrzymuję - uśmiechnęła się po raz ostatni i ruszyła w drogę powrotną. Miała do załatwienia kilka spraw nie cierpiących zwłoki.
zt.
0 x
Uchiha Hiromi
Posty: 608 Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 11#p205011
Multikonta: Yuki Hoshi
Post
autor: Uchiha Hiromi » 12 lis 2025, o 21:54
Uchiha Hiromi
Rok 395
Nie można było powiedzieć, że Hiromi obudziła się wyspana. Było jej jednak trochę lepiej, chociaż była teraz głodna i spragniona. Dlatego po załatwieniu porannych potrzeb, poszła na poszukiwanie jedzenia. Kiedy już znalazła miejsce, gdzie jedzono, poprosiła o herbatę, a sama zjadła część swoich racji żywnościowych. Miała ich sporo ze sobą, bo zawsze była zżarta, a nie chciała wybierać jedzenia żołnierzom, kiedy ona uzupełniała swoją chakrę i zasoby emocjonalne.
Zanim przyszła do Tsuyoshiego i Himaru, obeszła jeszcze namiot medyczny - sprawdzić, jak się czują się pacjenci - żołnierze oraz shinobi. Przede wszystkim Kenji - shinobi. Wiedziała, że pewnie będzie od niego oczekiwać za dużo, ale założyłaby się, że jego siła będzie potrzebna jak najszybciej. Jeżeli jej się udało z nim porozmawiać - wyciągnęła trochę informacji. Nakazała ich karmić rozwodnionym ryżem na początek.
Orochiego też sprawdziła, czy żył, czy miał się w porządku. Wiedziała, że niedługo jego też będzie trzeba nakarmić, dlatego miała zamiar poprosić o pomoc z tym. Oczywiście, jak już wstanie Tsuyoshi. Potrzebowali tego Orochiego zmęczonego, żeby nie mógł dobrze regenerować chakry, ale żywego.
- Jak się obudzi, to go napoimy i nakarmimy - powiedziała Hiromi, kiedy już spotkali się pod namiotem komendanta. Wyglądała już lepiej, nabrała kolorów, miała przebrane buty i była suchawa.
Niestety, przyszła informacja na temat oddziału i Hiromi była nieco zaniepokojona tym.
- Mogę wesprzeć w walce, jednak ja się nie nadaję do walk dystansowych. Bardziej nadaję się do walki wręcz i zmieniania wyglądu terenu. Spokojnie mogę się udać z wami, jak mnie rzucicie w sam środek, to mogę kilka osób obić czy coś, bo mnie kusi. Ale wszystko zależy od tego, czy Kenji-san będzie w stanie obronić obóz.
To, co powiedziała następne w dużej mierze zależało od tego, jak Kenji się czuł.
- Nie musi być całkowicie na chodzie, bo przeciwnikami potencjalnymi są po prostu bandyci. Nie sądzę, żeby zaatakowali, ale musimy mieć tutaj wystarczające siły, żeby bandytów odstraszyć. No i on - wskazała głową w ogólną stronę na Orochiego, który tutaj został. - Co jeżeli coś mu znowu odbije?
Westchnęła głęboko. Nie była pewna, co powinna zrobić.
- Kenji-san chyba potencjalnie sobie poradzi. Ale postarajmy się to załatwić jak najszybciej. Ci, którzy tutaj zostaną, muszą spróbować się dwoić i troić, żeby wydawało się, że wcale nie ma osłabienia. I za chuja pilnujcie tego Orochiego. My nie bierzmy za dużo ludzi - dodała do Tsuyoshiego.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Azuma
Posty: 1262 Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy - wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy - delikatne blizny na przedramionach i rękach - przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu - skórzana kamizelka shinobi - kabury na broń na lewym i prawym biodrze - torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Post
autor: Azuma » 12 lis 2025, o 23:39
„Za wszelką cenę”
Wyprawa rangi C - [17/14]
Wyprawa rangi B - [26/17]
Popołudnie, następnego dnia.
Bagna. Niska temperatura.
Posterunek Graniczny
Zgodnie z planem, noc minęła na nerwowym wyczekiwaniu, a następnie na zasłużonej regeneracji. Hiromi, po obudzeniu się i zjedzeniu posiłku, natychmiast udała się do namiotu medycznego. Tak jak się spodziewała, pacjenci byli stabilni, a ich rany powoli się goiły. Shinobi Kenji był już przytomny – wciąż skrajnie osłabiony, ale jego umysł był trzeźwy. Potwierdził, że jest w stanie utrzymać się na nogach i w razie ostateczności użyć chakry, ale był cieniem samego siebie i nie stanowił realnej siły bojowej. Stan poparzonego Orochiego również był stabilny; wciąż nie odzyskał przytomności, pilnowany przez Hideo.
Gdy spotkaliście się na placu, raport zwiadowców postawił Was w stan najwyższej gotowości. Stanowcza propozycja Tsuyoshiego, by wyjść wrogowi naprzeciw, spotkała się z natychmiastową reakcją kapitana Himaru. Jego twarz pobladła.
– Uchiha-sama... wyjść im naprzeciw? Zaskoczyć ich? – Głos kapitana był pełen wątpliwości. – To... to śmiały plan, ale... – Zanim zdążył dokończyć, Hiromi przedstawiła swoje obawy – jej specjalizacja w walce wręcz, a przede wszystkim stan obrony fortu, osłabiony Kenji i niebezpieczny jeniec. Spojrzenia obojga Uchiha skupiły się na Himaru, który teraz stał w centrum strategicznego dylematu.
Kapitan przełknął ślinę, patrząc najpierw na Tsuyoshiego, a potem na Hiromi. Wziął głęboki oddech.
– Oboje macie rację – powiedział cicho, ale stanowczo. – Ale Kunoichi-sama trafnie oceniła naszą sytuację. Kenji ledwo stoi na nogach. Asami i jej ludzie nie są wojownikami. Hideo pilnuje spalonego... Zostaje mi osiemnastu ludzi na murach. Osiemnastu, Uchiha-sama.
Spojrzał Tsuyoshiemu prosto w oczy.
– Twój plan jest ryzykowny, ale jeśli się uda… Zaskoczycie przeciwnika. Nie wie, że jesteście. Ale jeżeli się to nie powiedzie… – zawahał się, wyraźnie zastanawiając się nad siłami. – Weźcie dziesięciu, albo dwunastu... zostanie sześciu na murach, ale zaraz pójdę do lazaretu i ściągnę kogoś do pomocy. W najgorszym wypadku porobią za sztuczny tłum – Kapitan odparł jednocześnie na wątpliwości Hiromi. Nagle, jeden ze zwiadowców, którzy wciąż stali obok, podniósł głowę i wskazał na zachód.
– Kapitanie... Uchiha-sama... – powiedział cicho, a w jego głosie słychać było niepokój. – Mgła gęstnieje. To nic niespotykanego o tej porze roku, szczególnie w takim miejscu… Ale jeśli mamy ich zaskoczyć, musimy wyjść teraz, zanim widoczność spadnie do zera. Ale jeśli oni zaatakują w tej mgle... – Nie musiał kończyć. Gęsta mgła sprzyjała atakującym. Niezależnie od strony.
Sakki
Sugiyama Kuroyami
Zbrojmistrz Hachi
Strażnik Danoru
Strażnik Hitachi
Kapitan Himaru
Strażnik Hideo
Medyczka Asami
Tajemniczy Orochi
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 709 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=202214#p202214
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 13 lis 2025, o 08:16
Lato 395 roku Tsuyoshi był pewny swego. Wróg na pewno miał przewagę liczebną, ale oni mieli dwóch shinobi i możliwość wycofania się do obozu, przez bagna. W zasadzie to nie-shinobi mieli stanowić tylko tło dla niego samego i Hiromi, swoiste zabezpieczenie tyłów podczas walki. Dlatego Sentoki niewzruszenie stał przy swoim stanowisku mimo uwag Himaru.
Do momentu, kiedy do rozmowy nie włączył się zwiadowca.
- Mgła już gęstnieje? Cóż, prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że nastąpi to tak długo przed zmrokiem - powiedział - to faktycznie może być problem. Sensem ataku za dnia było właśnie to, że damy radę relatywnie łatwo namierzyć i związać Dzikich walką. Mgła i noc działają tak samo źle. Możemy się z nimi minąć i ani my ani oni nie będą o tym widzieli - pokręcił głową - trudno, w takim razie pozostańmy przy statycznej obronie. Ale w takim razie zamontujmy tyle pułapek wokół obozu, ile tylko się da. Nie muszą być nawet jakieś szczególnie niebezpieczne, bo mamy niedobry sprzętu. Chodzi o uprzedzenie o zbliżaniu się wroga. Dzwonki na sznurkach i wszystko inne, co narobi choć trochę hałasu. Najlepiej w kilku strefach, coraz dalszych od obozu. Musimy za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w której wróg podejdzie pod same umocnienia niezauważony. I naprawmy to, co tylko się da - wydał nowe polecenia. Ta mgła... niby nic niezwykłego w takich okolicach, ale jednak miał wrażenie, że jak na złość, dzisiaj przyszła wcześniej, niż ma to miejsce zwyczajnie - i oczywiście cały czas trzymajmy kilku ludzi na czatach. Nie możemy zostać tu całkowicie ślepi nawet na moment.
Potem zwrócił się już bezpośrednio do Hiromi.
- Skoro tak mówisz, to świetnie. W ciemności i w nocy ataki dystansowe będą miały zerowe znaczenie. Zamiast tego, jak tylko będziemy mieli pewność, skąd atakują Dzicy, od razu się tam udamy, ja i Ty. Ja spróbuję najpierw trochę ich "zmiękczyć", a potem Ty będziesz mogła się na nich powyżywać. Sądzę też, że dopóki będziemy pewni, że nie odparliśmy ataku definitywnie, powinnaś skupić się na walce. Leczenie rannych poczeka. Choć nie ukrywam, że chciałbym zrobić to tak, żeby było ich jak najmniej.
Po rozmowie z Hiromi udał się na umocnienia i na ich przedpole, żeby pomóc w konstruowaniu pułapek i naprawianiu umocnień. Było tak mało ludzi, że liczyła się każda para rąk do pracy. Zresztą, dałby bardzo zły przykład, gdyby szwendał się po obozie, albo znowu odpoczywał. Jedyne na co sobie pozwolił to szybkie spałaszowanie sporej ilości jedzenia gdzieś pod palisadą, w krótkiej przerwie między obowiązkami.
0 x
Uchiha Hiromi
Posty: 608 Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 11#p205011
Multikonta: Yuki Hoshi
Post
autor: Uchiha Hiromi » 14 lis 2025, o 21:10
Uchiha Hiromi
Rok 395
- No nic, to zostajemy. Może być. Będzie nam łatwiej - odpowiedziała Hiromi na to, jak Tsuyoshi zmienił zdanie. Dobrego przywódcę można poznać po tym, że odnajduje się w zmiennych warunkach, a nie upiera się na jedno i to samo, mimo zmian.
Jednak przed wszystkim, uruchomiła na chwile swój sharingan. Tak na wszelki wypadek. Czy czasami mgła nie była z chakrą. Tak dla pewności.
- W każdym razie, jeżeli mamy tu zostać, to oni mogą czekać i czekać i czekać. Tsuyoshi-kun - zwróciła się do dalekiego kuzyna. W wolnym czasie raczej przekazał jej informacje, których się dowiedział od wężowego. - W jaki sposób miał być dany znak do ataku? W sensie, może byśmy ich sprowokowali w dobrym momencie. Jak nie, to zaczaimy się na murach i zaatakujmy jak przyjdą bliżej. Moglibyśmy też spróbować pozakładać pułapki, ale to pewnie zajęłoby nam czas. Mam kilka notek, jakby co. Mgła działa na ich niekorzyść teraz bardziej.
Westchnęła i zacisnęła pięści.
- Spróbujmy to załatwić sami, reszta niech stoi w drugiej linii i bierze tych, co się przedrą. Faktycznie zacznijmy od twoich zdolności walki na odległość, ja mogę potem w jeden na jeden z tym shinobim stanąć, a ty prosto pozbędziesz się reszty. No, albo odwrotnie. Jak już będzie pasować. Jak nie przepuścimy shinobiego, powinno być już lepiej.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Azuma
Posty: 1262 Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy - wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy - delikatne blizny na przedramionach i rękach - przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu - skórzana kamizelka shinobi - kabury na broń na lewym i prawym biodrze - torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Post
autor: Azuma » 15 lis 2025, o 20:35
„Za wszelką cenę”
Wyprawa rangi C - [17/14]
Wyprawa rangi B - [27/17]
Przed zapadnięciem zmroku
Bagna, mgła i niska temperatura.
Posterunek Graniczny
Widząc zmianę planu, kapitan Himaru odetchnął z ulgą. Czuł się znacznie pewniej za palisadami, szczególnie gdy po drugiej stronie stał wrogi shinobi. Ponadto obrona prawie zawsze była łatwiejsza niż atak. Szczególnie, gdy miałeś pod sobą zaledwie garstkę ludzi. Jeżeli miał gdzieś ginąć, to na posterunku, na straży, a nie wśród bagiennych wyziewów.
– Tak jest, Uchiha-sama! Natychmiast! – zakomenderował Himaru, po czym zwrócił się do swoich ludzi.– Jeden oddział z Uchiha-sama na przedpole, stawiamy pułapki! Drugi oddział, wyjść na zewnątrz i sprawdzić jeszcze raz ten cholerny wyłom w palisadzie! Musi wytrzymać! – Następnie wskazał na dwóch zwiadowców, którzy dopiero co zdali raport. – Wy! Odpoczniecie dopiero po bitwie, wracacie w teren. Będziecie blisko! Na czterysta, może pięćset metrów! Macie być naszymi oczami, póki pracujemy! Jakikolwiek ruch, macie nas alarmować! Ruszać się!
Hiromi, wciąż czujna, natychmiast aktywowała swojego Sharingana. Przeskanowała gęstniejącą mgłę, ale jej wzrok nie wykrył żadnych anomalii. Mgła była gęsta, zimna i całkowicie naturalna – nie wyczuła w niej ani śladu obcej chakry. To były po prostu zdradliwe, bagienne opary, które mogły być sojusznikiem, ale równie dobrze i przekleństwem.
Mieliście jeszcze chwilę, aby doprecyzować plan, wyjaśnić wątpliwości. Potem, wszyscy ruszyli do swoich zadań. Wszyscy gorączkowo przykładali się na przyjęcie wroga. Tsuyoshi osobiście pomagał żołnierzom na przedpolu, rozciągając między drzewami cienkie druty połączone z dzwonkami i pustymi puszkami. Dwójka zwiadowców zniknęła we mgle, pełniąc rolę zewnętrznej czujki. Hiromi w tym czasie ponownie sprawdziła stan Kenjiego (który wciąż był zbyt słaby, by walczyć) i upewniła się, że poparzony Orochi jest bezpiecznie związany. Reszta załogi biegała, poprawiając i wzmacniając uszkodzone wcześniej fragmenty palisady i szykując bełty do kusz.
W końcu, górna krawędź tarczy słonecznej zrównała się z horyzontem, a pięć minut później, zniknęło. Obóz wewnątrz rozświetliły pochodnie, ale wszystko na zewnątrz pogrążone było we mgle i ciemnościach. Widoczność spadła do ledwie kilkunastu metrów. Zrobiło się śmiertelnie cicho. Kapitan Himaru spojrzał na Was. – Czy pochodnie rozstawiamy też na zewnątrz? Moglibyśmy oświetlić kusznikom zbliżającego sie wroga, choć… – spojrzał na Hiromi, bo nie umknęło mu to co słyszał wcześniej – …ryzykowalibyśmy Wasze postrzelenie.
Jeśli chcieliście jeszcze podjąc jakieś decyzje, był to ostatni moment. Kwadrans później, usłyszeliście to , a wraz z Wami pozostali nasłuchujący w obozie. Cichy, metaliczny brzęk. Jeden z dzwonków Tsuyoshiego. Były tak porozstawiane, że chwilę potem powinien wydać dźwięk kolejny, ale o dziwo, nie nastąpiło to. Czekali… czy może pomioty oznaczały coś więcej jak zwykłych najemników?
Sakki
Sugiyama Kuroyami
Zbrojmistrz Hachi
Strażnik Danoru
Strażnik Hitachi
Kapitan Himaru
Strażnik Hideo
Medyczka Asami
Tajemniczy Orochi
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 709 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=202214#p202214
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 15 lis 2025, o 21:55
Lato 395 roku - Oczywiście, że rozstawiamy tyle pochodni i innego ognia, ile tylko się da. Po pierwsze, tak jak wspomniałeś kapitanie, pozwoli to choć trochę oświetlić wroga. Po drugie ogień jest moim... naszym sojusznikiem - odpowiedział Tsuyoshi natychmiast na wątpliwość kapitana Himaru.
Odnośnie do tego, co powiedziała do niego Hiromi, to odrzekł:
- Niech czekają. Czas działa na naszą korzyść. Dadzą nam więcej czasu na przygotowanie, a i posiłki są z każdą chwilą coraz bliżej. Co do prowokacji to byłby to świetny plan, ale niestety nie byłem w stanie wyciągnąć od niego, w jaki sposób miał dać ten sygnał. Prawdopodobnie po prostu rozesłałby zwyczajnie rozkazy, gdyby był u swoich. Notki to świetny pomysł, choć w walce też pewnie znajdą użytek. Zrób, jak uważasz. Ja swoje trzymam przy sobie - wyjaśnił swój punkt widzenia i poklepał torbę z ekwipunkiem, którą miał przy boku.
Poza tym kontynuował prace na przedpolu. Kiedy skończył im się czas lub materiały (a może jedno i drugie), wrócił za palisadę. Tym, którzy nie byli na czatach, polecił zrobić to samo. Trzeba było być gotowym na atak w każdej chwili.
I... nie musieli długo czekać. Pułapki dość szybko zasygnalizowały im obecność wroga. Tsuyoshi natychmiast aktywował swój sharingan i zaczął omiatać wzrokiem otoczenie (tam, skąd dobiegł dźwięk, ale nie tylko - również wszędzie wokół). Starał się zająć taką pozycję, żeby nie być od razu zauważonym, ale jednocześnie mieć dogodny punkt obserwacyjny.
Spojrzał na Hiromi. Na jego obliczu malowało się skupienie i napięcie. Nie było na nim jednak strachu, ale raczej chęć dorwania Dzikich.
- Nie biegnij na ślepo, poczekaj aż się wychylą - powiedział, po czym wyjął szybko notkę wybuchową, którą nakleił na kunai i cisnął w kierunku, z którego dobiegł dźwięk, po czym detonował tam, gdzie był dzwonek. Liczył na to, że spowoduje jakieś zamieszanie w szeregach wroga, ale przede wszystkim, że nawet na krótki moment rozwieje mgłę w tym miejscu. To może pozwolić dojrzeć wroga.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Hiromi
Posty: 608 Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 11#p205011
Multikonta: Yuki Hoshi
Post
autor: Uchiha Hiromi » 17 lis 2025, o 22:17
Uchiha Hiromi
Rok 395
Tsuyoshi miał kilka dobrych pomysłów, jej pomysły z pułapkami też się przyjęły i zostały również przygotowane. Pochodnie były również rozstawione przed palisadą, chociaż jedynie dla kuszników, bo ona by sobie poradziła wyłącznie z Sharinganem. Znaczy, o ile by się nie potknęła. Chakrę wroga by widziała, ale wszystko inne byłoby raczej ciemne.
Że mogli ją postrzelić, niemal się zjeżyła. Odpowiedziała jednak delikatnie.
- Hej, schudłam. Teraz jestem stosunkowo niewielka.
To była prawda. Hiromi była kobietą raczej niską, że swoim metrem pięćdziesiąt pięć wzrostu. Nadal była dość ciężka, ale to przez masę mięśniową. No i obfite piersi i biodra, których nijak nie mogła się pozbyć. Oczywiście, ze względu na ubranie, które nie akcentowało jej budowy - ani mięśni ramion i nóg (zbroja) - nie mogli zmierzyć jej wzrokiem i ocenić.
- Poza tym, największe części mam osłonięte, traficie mi w rękę czy nogę, to jest szansa, że nie zginę. Jak traficie w głowę, jak się będę tam miotać, to sama wam pogratuluję za celność i będę miała pewność, że tutaj wygracie. Dlatego będzie co będzie, a jak jebnie to jebnie, ale większą szansę będziecie mieli w trafienie jednak przeciwnika - dodała, starając się dodać otuchy ludziom, żeby wiedzieli, że nie boi się i nie przejmuje przesadnie. Nie zamierzała ich straszyć, że jest siostrą Shirei-kana, a jej matka ukręci im łby, choćby miała tutaj przylecieć.
Zresztą sama potrafiła (w bardzo podstawowym zakresie) używać ognia, a dym pachniał zawsze Uchihami. To było coś, co ich wyróżniało.
Notki też miała przygotowane, przywiązane do kunaia, żeby rzucić je kiedy zobaczy wroga. Samymi notkami dało się nieźle poranić wroga, a sama miała kiedy notkę na plecach. Teraz sobie uświadomiła, że właśnie tak przetransportują węża, jak będzie trzeba. Hiromi wcześniej pomagała w czym mogła, ale głównie zajęła się sprawdzaniem stanu rannych, przekąszaniu czegoś, żeby mieć chakrę i nawodnieniu. O tym też przypominała Tsuyoshiemu i reszcie z obozu.
Hiromi czekała na coś. Była przy Tsuyoshim jednak i miała zamiar wyjść, kiedy była na to tylko możliwość - i zobaczą wroga. Kiedy Tsuyoshi przygotowywał się do rzucenia notki w stronę dzwoneczka (drugi pewnie mógł już być pominięty, jeżeli oni go usłyszeli). Ona sama wskoczyła lekko na palisadę i trzymając się wyłącznie wystawiła głowę, obserwując - to miejsce, a także nasłuchując z innych stron. Jej kunai z notką też był gotowy, ale miała zamiar go rzucić wyłącznie, jeżeli zobaczy wrogów - w liczbie mnogiej. Sharinganem szukała źródła chakry u osoby posługującej się nią.
Tylko jeżeli ten chakrowy w otoczeniu innych był tam, rzuciła notką w jego stronę, a sama, w czasie wybuchu, wskoczyła na palisadę aktywując chakra kogeki i kiedy jeszcze dym po drugim wybuchu nie opadł, wybić się i zaatakować z góry tam, gdzie był wężowy za pomocą Raigyaku Suihei Choppu potencjalnie uderzając z ogromną siłą. Albo w szybkiego z zaskoczenia. Albo w ziemię, tworząc wielki krater.
Jeżeli jednak nikogo nie widziała… cóż, czekała aż zobaczy. Czujna.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Azuma
Posty: 1262 Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy - wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy - delikatne blizny na przedramionach i rękach - przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu - skórzana kamizelka shinobi - kabury na broń na lewym i prawym biodrze - torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Post
autor: Azuma » 18 lis 2025, o 22:39
„Za wszelką cenę”
Wyprawa rangi C - [17/14]
Wyprawa rangi B - [28/17]
Po zapadnięciu zmroku.
Bagna, mgła i niska temperatura.
Posterunek Graniczny
Zgodnie z rozkazem, strażnicy szybko podpalili rozstawione wcześniej na przedpolu pochodnie. Ogień zasyczał w wilgotnym powietrzu, tworząc wokół palisady świetlisty pierścień. Dalej jednak zaczynało się królestwo mlecznej bieli.
Dźwięk dzwonka wciąż niósł się w powietrzu, gdy Tsuyoshi podjął decyzję. Cisnął kunaiem z notką w mrok, celując w miejsce, skąd dobiegł hałas. Dwie sekundy później eksplozja rozdarła nocną ciszę, rozświetlając mgłę pomarańczowym błyskiem. Fala uderzeniowa gwałtownie rozrzedziła opary, tworząc wyrwę w zasłonie. To, co odsłoniła, uświadomiło Wam, że nie macie do czynienia z pospolitymi bandytami.
Wyrwa ukazała grupę "pomiotów", zabójców w dopasowanych, ciemnych strojach. Nie szli w zwartej formacji. Byli rozproszeni, poruszając się nisko przy ziemi z zaskakującą płynnością. Wybuch Tsuyoshiego, musiał ich jednak zaskoczyć i być w jakiejś części celny. Choć nie zmasakrował oddziału, dostrzegliście trzy sylwetki leżące blisko miejsca wybuchu. Nie byli jeszcze martwi, ale nieporadnie próbowali się podnieść. Ważniejsze jednak było to, kto stał dalej, tuż za miejscem wybuchu.
Hiromi pierwsza wypatrzyła to, czego tak mocno szukała. Pulsujące źródło chakry, wyłoniło się z gęstej mgły, a kunoichi tylko na to czekała. Nie zwlekając cisnęła swoim kunaiem wraz z doczepioną notką prosto do celu. Wrogi ninja nie był jednak półgłówkiem, doznawszy przed chwilą nieprzyjemnej niespodzianki, był teraz przygotowany i po prostu odskoczył, dla bezpieczeństwa w bok. Nie spodziewał się jednak, że wraz z nadlatującym pociskiem szybko zbliżał się kolejny. Na swoje szczęście… miał po prostu szczęście.
Siła uderzenia była na tyle duża, że wstrząsnelo podłożem. Na tyle mocno, że ziemia, mimo że bagnista, rozwarstwiła się tworząc błotnisty krater, który szybko wciągnął wrogich oponentów, zalewając ich tym czego było tu pod dostatkiem – wodą i mułem. Orochiego jednak ten los oszczędził, był za daleko, aby skutki przerażającego ataku go dosięgły. Mimo to poczuł respekt. Wypuścił swój długi jęzor, smakując powietrze wokół Was.
– Jesssteśśś silniejsza ale nasss jest wiecęj! – Uderzyło Cię to co powiedział. Zabrzmiało to tak jakby... Ale miał też rację, część pomiotów które były bliżej, zwróciły uwagę na Ciebie. Szybko się przeorganizowały i doskoczył, zamykając cię w trójkącie. Zachowywali niewielki dystans, na tyle duży by uniknąć szybkiego, bezpośredniego trafienia pięścią , ale nie na tyle by wykonać kontratak z użyciem krótkiemu broni. Widziałaś swoim sharinganem że po nią sięgają…
– ZMASSSAKRUJCIE JĄ!
…. i dokładnie słyszałaś co rzucił Hebi. Dwóch z nich zareagowało, skacząc z wyciągniętą bronią wprost na Ciebie. Na swoje szczęście, nie byłaś też sama.
– OGNIA! OSŁANIAĆ JĄ! ONA JEST OTOCZONA! – wrzeszczał z murów kapitan Himaru, a bełty z kusz zaczęły świszczeć w mroku, próbując trafić ruchliwe cele wokół Hiromi, nie raniąc przy tym sojuszniczki.
To był też czas który wykorzystał wróg, aby pozostałymi siłami, pokonać dzielący Was dystans i zbliżyć się pod palisady. Tsuyoshi łatwo dostrzegł, jak pierwsze cele zręcznie wspinają się po drewnianych belkach, omijając główne wejście.
Sakki
Sugiyama Kuroyami
Zbrojmistrz Hachi
Strażnik Danoru
Strażnik Hitachi
Kapitan Himaru
Strażnik Hideo
Medyczka Asami
Tajemniczy Orochi
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 709 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=202214#p202214
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 19 lis 2025, o 18:16
Lato 395 roku Tsuyoshi poprosił, żeby Hiromi nie atakowała na ślepo i w zasadzie to poczekała, ale... nadal - rzuciła się prosto w formację nieprzyjaciela, co nie było w opinii Sentokiego najlepszym pomysłem. Trzeba było jednak jakoś dostosować się do jej wyboru i tak poprowadzić bitwę, żeby wyjść z niej bez większego szwanku.
- Osłaniać ją! - krzyknął, powtarzając komendę Himaru, żeby ktokolwiek z obrońców dzierżących broń dystansową, kto miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co należy robić, już takich nie miał. Ogólnie jednak nie było wesoło. Hiromi była otoczona przez wrogów, a tych było niestety tylu, że mogli oni równolegle prowadzić szturm na umocnienia posterunku. Tsuyoshi jednak nie mógł się rozdwoić (dla niektórych innych shinobi pewnie nie byłby to problem) i musiał podjąć decyzję, co robić. Rzut oka na sytuację i jej całościowa ocena poprowadziły go do wniosku, że nie może zostawić Hiromi samej.
- Katon: Tenrō Kaken - powiedział, odbijając się od ziemi, składając dwie pieczęcie i skacząc prosto w wir walki, w którym już znajdowała się jego kuzynka. Tuż przed tym wyzwolił swoje negatywne emocje, przypominając sobie Kōtei i jego zdobycie. Nienawiść, którą tak pielęgnował pozwalała mu na skuteczniejszą, bardziej bezwzględną i brawurową walkę.
Wiedział jednak, że nie może jej przeszkadzać, a jego rola będzie się sprowadzała do tego, żeby ubezpieczać jej tyły. Dlatego dopadł jak zwierzę do pierwszego z brzegu "pomiotu" i bez litości ciął go tak, żeby momentalnie zakończyć jego żywot. Później kolejny i kolejny, cały czas nie wchodząc w paradę Hiromi. Wiedział, że zamierza ona stoczyć pojedynek z Orochim, a on w walce w zwarciu będzie raczej tylko przeszkadzał. Miał ją jednak na oku i gdyby coś poszło nie tak, to będzie na tyle blisko, żeby zainterweniować.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Hiromi
Posty: 608 Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 11#p205011
Multikonta: Yuki Hoshi
Post
autor: Uchiha Hiromi » 20 lis 2025, o 22:30
Uchiha Hiromi
Rok 395
Hiromi zebrała się nisko po uderzeniu, cały czas skupiając swoją chakrę i mając napięte mięśnie. Teraz, kiedy po uderzeniu i w błotnistym kraterze była niemal na czworakach, musiała wydawać się jeszcze mniejsza, ale wróg ją docenił. Zrozumiał, że zrobiło się niebezpiecznie i zawołał swoich kolegów, żeby ją zaatakowali. Otoczyli ją - trzech, z trzech stron, ale nie ma tyle blisko, żeby ich uderzyła.
A wężowy gadał.
Ona nie.
Ona skupiła się na celu.
Tak, była otoczona, ale od tego miała wsparcie z tyłu, od tego miała Tsuyoshiego za plecami. Nie miała zamiary pozostać otoczona.
Wypaliła do przodu, szybko, kilkoma susami, kiedy dwóch wrogów rzuciło się na nią z bronią. Jeżeli miała trochę szczęścia, wpadną na siebie nawzajem, kiedy ona już się wybije w powietrze wysokim skokiem i skupiając chakrę również w stopach, wyprowadziła potężne, gilotynowe kopnięcie w swojego chakrowego przeciwnika - mając nadzieję, że swoją brawują go zaskoczył i trafi.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Azuma
Posty: 1262 Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy - wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy - delikatne blizny na przedramionach i rękach - przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu - skórzana kamizelka shinobi - kabury na broń na lewym i prawym biodrze - torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Post
autor: Azuma » 22 lis 2025, o 09:49
„Za wszelką cenę”
Wyprawa rangi C - [17/14]
Wyprawa rangi B - [29/17]
Po zapadnięciu zmroku.
Bagna, mgła i niska temperatura.
Posterunek Graniczny
Sytuacja Hiromi stała się trudna i niezwykle groźna – została zamknięta w trójkącie przez zabójców gotowych do morderczego ataku. Napastnicy mieli jednak pecha. Skupieni całkowicie na kunoichi, nie mogli przewidzieć zagrożenia, które nadeszło z mgły za ich plecami. Tsuyoshi, Sentoki napędzany zimną nienawiścią klanu Uchiha, wystrzelił w powietrze. W jego dłoni zmaterializowało się lśniące, skondensowane ostrze ognia. Spadł on na plecy zabójców. Pierwszy z "pomiotów" nie miał szans nawet krzyknąć. Ogniste ostrze Tsuyoshiego przecięło go ukośnie, przepalając skórzaną zbroję i ciało w ułamku sekundy. Martwy zabójca padł w błoto.
Dwaj pozostali zareagowali instynktownie, odskakując w tył, by uniknąć żaru. Ale Tsuyoshi był szybszy. Nie dał im czasu na złapanie równowagi. Wykorzystując pęd, doskoczył do drugiego przeciwnika, zanim ten zdążył w ogóle pomyśleć o bloku. Płonące ostrze nakreśliło w powietrzu zabójczy łuk, kończąc żywot kolejnego wroga w mgnieniu oka. Trzeci z zabójców, widząc śmierć swoich kompanów i nieuchronnie zbliżającego się Uchihę, postawił wszystko na jedną kartę. Zamiast próbować parować niemożliwy do zablokowania ogień, cisnął trzymanym w ręku krótkim ostrzem prosto w twarz Tsuyoshiego, licząc na to, że zyska ułamek sekundy. Natychmiast po rzucie sięgnął do pasa, dobywając łańcucha z ciężarkami. Zaczął nim błyskawicznie kręcić, tworząc wokół siebie defensywną „strefę śmierci”, by utrzymać Sentokiego na dystans.
Ta brutalna i błyskawiczna sekwencja rozerwała okrążenie. Hiromi, choć nie spodziewała się takiego wsparcia ze strony kuzyna, przyjęła je ze stoickim spokojem. Droga była wolna. Mogła zrealizować swój plan. Wyskoczyła i skupiła całą swoją uwagę na głównym celu. W nodze ulokowane były potężne pokłady chakry. Skumulowana siła uderzenia była ogromna i chyba podświadomie Orochi też to przeczuwał bo szybko – prawie tak jak Hiromi – z nieludzko-wężową gibkością rzucił się w tył, wykonując serię szybkich salt.
Hiromi uderzyła w ziemię w miejscu, gdzie ułamek sekundy wcześniej stał wróg. Efekt był piorunujący. Grunt eksplodował, wyrzucając w powietrze tony błota i wody. Powstał głęboki krater, ale Orochi był już kilka metrów dalej. Wiedział już, że fizycznie jest znacznie słabszy i jedno trafienie kunoichi może go zabić. Musiał skompensować tę różnicę techniką. Gwałtownie wyrzucił oba ramiona przed siebie. Z szerokich rękawów jego szaty, z ogłuszającym sykiem, wystrzeliła cała armia białych węży. Tuzin gadzich łbów o kłach ociekających jadem pomknął w stronę lądującej Hiromi, próbując ją opleść i ukąsić, zanim ta zdąży wyjść z krateru.
Tymczasem na murach sytuacja zmieniła się dynamicznie. Kusze stały się bezużyteczne, gdy z mgły wyleciało kilkanaście haków na linach, wbijając się w drewno palisady. Pomioty dość sprawnie zaczęły wspinać się po pionowych ścianach, próbując dostać się do środka. – ODRZUCIĆ KUSZE! DO OSTRZY! BRONIĆ MURÓW! – słyszeliście głośny ryk kapitana Himaru, dobywającego własnego ostrza. Obrońcy rzucili się do krawędzi, tnąc liny i walcząc wręcz z zabójcami, którzy wychylali się zza parapetów. Rozpoczęła się krwawa walka o każdy metr palisady.
Sakki
Sugiyama Kuroyami
Zbrojmistrz Hachi
Strażnik Danoru
Strażnik Hitachi
Kapitan Himaru
Strażnik Hideo
Medyczka Asami
Tajemniczy Orochi
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 709 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=202214#p202214
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 22 lis 2025, o 18:26
Lato 395 roku Wejście Tsuyoshiego do walki było całkiem udane. Jeden z "pomiotów" padł od razu od jego cięcia, a drugi dosłownie chwilkę później. Obaj zakończyli swoje żywoty w efektownym stylu (z punktu widzenia Uchihy, oczywiście). Niestety, trzeci z wrogów zdołał jakoś zorganizować swoją defensywę, podejmując kontratak. Tsuyoshi musiał uchylić się przed kunaiem lecącym w jego kierunku, co dało tamtemu czas na wyjęcie łańcucha, którym zaczął kręcić wokół siebie.
- Błąd - powiedział tylko i przeciął powietrze swoim ognistym mieczem tak, żeby ten spotkał się z łańcuchem. Miał nadzieję, że go przetnie, dzięki czemu zabicie tamtego będzie już tylko formalnością. Jeśli jednak tak się nie stało i łańcuch obwiązał się w jakiś sposób wokół miecza, to tym lepiej - Sentoki zrobił kilka błyskawicznych kroków do przodu, żeby pchnąć ostrzem prosto w klatkę piersiową wroga. Pozwalała na to długość jego miecza, a przynajmniej tak sądził.
Jeśli mu się to udało, przeniósł całą swoją uwagę na Hiromi i jej wężowego przeciwnika. Wyglądało na to, że był niezmiernie szybki, tak jak się tego spodziewali. Będzie więc trzeba prawdopodobnie połączyć siły, żeby go zabić. Na razie jednak Uchiha zajął się tylko skróceniem dystansu do walczącej dwójki. Jeśli było trzeba, to swoim ognistym mieczem pomógł on wyswobodzić się Hiromi od węży, bezlitośnie je tnąc. Kapitan Himaru i ludzie na palisadzie będą musieli sobie teraz poradzić sami. Dwoje Uchiha i tak wiązało teraz najbardziej niebezpieczną część sił wroga.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Hiromi
Posty: 608 Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 11#p205011
Multikonta: Yuki Hoshi
Post
autor: Uchiha Hiromi » 25 lis 2025, o 15:22
Uchiha Hiromi
Rok 395
Lądując w kraterze, który sama stworzyła, musiała przyznać, że cholernik jest szybki. Miała nadzieję, że go zaskoczy tym, że nie czekała i nie walczyła z tymi, którzy ją otoczyli, jednak udało mu się zauważyć i uniknąć. Jej styl walki chyba jednak wymagał więcej zbędnych ruchów. No i musiała popracować nad swoją szybkością.
W międzyczasie, kiedy błoto majestatycznie opadało wokół Hiromi, otaczając ją kurtyną… no błota, dziewczyna wyrównała swoją pozycję. Dość szybko była zaatakowana przez mnóstwo węży, które wystrzeliły w jej stronę. Zauważyła truciznę.
Jego też trzeba było złapać.
Odmachnęła się potężnie, żeby przetrącić lecące w jej stronę węże na bok - aby jej nie złapały. Prawie pomyślała, żeby złapać za jednego lub kilka, ale wolała nie ryzykować. Jednocześnie, skupiając swoją chakrę, tupnęła w podłoże, aby ziemia w promieniu 10m wokół niej pękła i wąż stracił grunt pod nogami, co, jak sądziła, powinno trochę go spowolnić.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Azuma
Posty: 1262 Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy - wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy - delikatne blizny na przedramionach i rękach - przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu - skórzana kamizelka shinobi - kabury na broń na lewym i prawym biodrze - torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Post
autor: Azuma » 25 lis 2025, o 23:35
„Za wszelką cenę”
Wyprawa rangi C - [17/14]
Wyprawa rangi B - [30/17]
Po zapadnięciu zmroku.
Bagna, mgła i niska temperatura.
Posterunek Graniczny
Pomiot z łańcuchem popełnił ostatni błąd w swoim życiu, próbując parować żywioł stalą. Skoncentrowany płomień Tenrō Kakennie napotkał niemal żadnego oporu. Ogniste ostrze przebiło ogniwa łańcucha, sypiąc iskrami stopionego metalu prosto w oczy przerażonego napastnika. Tsuyoshi, wykorzystując lukę w obronie wroga, dokończył dzieła jednym, płynnym pchnięciem w klatkę piersiową. Ciało wroga zwiotczało i osunęło się w błoto. Nie tracąc ani chwili na triumf, Sentoki przeniósł wzrok na Hiromi.
Sytuacja kunoichi wydawała się nieciekawa – wrogi dowódca, widząc jej szarżę, nie cofnął się. Gdy Hiromi była jeszcze w powietrzu, pokonując dystans dzielących ich siedmiu metrów, Orochi wyrzucił ramiona. Z jego rękawów wystrzeliła armia białych węży tworząc żywą zaporę. Gady były nienaturalnie szybkie i dopadły Hiromi w locie, zanim ta zdążyła wylądować. Tuzin łbów uderzyło w jej ciało, kłapiąc ociekającymi jadem kłami. Hiromi miała na sobie jednak solidny pancerz, a na dodatek nie pozostawała biernym celem. Jeszcze w locie wzięła zamach i wyprowadziła potężny, poziomy cios zewnętrzną częścią dłoni, który zadziałał jak gilotyna. Hiromi dosłownie ścięła nadlatujące węże w powietrzu, rozrywając ich sploty i miażdżąc łby samą siłą kinetyczną. Te nieliczne gady, które prześlizgnęły się przez gardę, zgrzytnęły bezradnie kłami na metalowych płytach. Kunoichi przebiła się przez technikę wroga jak taran, lądując ciężko na ziemi.
Hiromi nie dała wrogowi szansy na poprawkę. W momencie kontaktu z gruntem skupiła potężną ilość chakry w stopie i uderzyła.
Efekt był dewastujący. Ziemia w promieniu dziesięciu metrów nie tylko pękła, co wręcz eksplodowała. Stabilny grunt zamienił się w gejzer gruzu, błota i ostrych odłamków skalnych. Orochi, który stał zaledwie kilka metrów dalej, stracił grunt pod nogami. Fala uderzeniowa cisnęła nim w tył, uniemożliwiając mu przyłożenie ręki do ziemi w celu przyzwania kolejnych węży. Jego plan ataku obszarowego spalił na panewce przez totalną destrukcję terenu.
Wylądował na czworakach na skraju krateru, dziesięć metrów od Hiromi, sycząc z wściekłości. Orochi wiedział, że znowu musi zmienić taktykę. Jego ciało nagle zaczęło falować, a nogi zlały się w jeden kształt, przypominający gruby ogon. Zwijając się jak sprężyna, wystrzelił w stronę kunoichi, błyskawicznie połykając dzielący ich dystans i zręcznie poruszając się po osuwisku. Jakby tego było mało, w jego wyciągniętych dłoniach pojawiły się dwa krótkie ostrza, wycelowane na wysokości szyi, zapewne w łączenia pancerza.
Tymczasem Tsuyoshi, znajdując się zaledwie siedem metrów za plecami kuzynki, miał wolną drogę, aby dołączyć do Hiromi i zmierzyć się z nacierającym Orochim. Mógł też zawierzyć kunoichi i wspomóc garnizon, bo i tam sytuacja zdawała się nieciekawa. Słyszeliście krzyki, zgrzyt stali, a krótkie zerknięcie w tamtym kierunku uzmysławiało, że pomioty przedarły się i walki toczyły się już nie na murach, a wewnątrz palisad.
Sakki
Sugiyama Kuroyami
Zbrojmistrz Hachi
Strażnik Danoru
Strażnik Hitachi
Kapitan Himaru
Strażnik Hideo
Medyczka Asami
Tajemniczy Orochi
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Shins Hyo i 1 gość