Północno - wschodnie wybrzeże

Ziemie klanu Kaminari, zajęte przez Klan Kujaku, który obrał je sobie na siedzibę.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1086
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Chłopak bez dwóch zdań wiele zawdzięczał kobiecie, która go uleczyła. Co więcej, nie tylko on, praktycznie każdy, kto został ranny jest winny medyczce z klanu Pawia sowite podziękowania. Chłopak jeszcze raz podziękował i wraz z Haruką udał się "na miasto". O ile w ogóle tak można było to nazwać. Sama Haruka ma niedługo mieć jakiś rodzaj inicjacji, co spowodowało żywiołową dyskusję pomiędzy Shirą, a Fugatą, której finał niestety pozostał dla Władcy Piorunów niewiadomy. Trzeba to było otwarcie powiedzieć, klan Pawia wyróżniał się na tle dzikich, był inny, nie tylko pod kątem swoich umiejętności i tego meteorytu, ale tutaj za tym szło coś zdecydowanie więcej, pełna kultura i rytuały. Chłopak nie widział wielu różnic pomiędzy Pawiami, a Kaminari, jeżeli mowa o tych aspektach 'ludzkich'. Na mieście też wiele ludzi pracowało i dawało z siebie wszystko, wiele osobników zapewne chciało tego co Anzou - normalności, spokoju i jakiejkolwiek stabilizacji. Przez chwilę chyba tak było, mimo to, nadal pewne chmury wisiały gdzieś w powietrzu i zbliżały się praktycznie z każdą sekundą do osady. Mowa tutaj oczywiście o Chino oraz przedstawicielach Pawia, którzy byli wspierani przez solidne armie. Przedstawienie dopiero może przejść do kolejnego aktu, oby jednak był to bardziej pokojowy spektakl. Na ogół jednak ludzie to był gatunek, który potrafił się dostosować do warunków w błyskawicznym tempie, o czym mogły świadczeć zachowania zwyczajnych ludzi, którzy próbwali wrócić do tego, co robili przed wielką bitwą. Nastolatek wyleczył rany, jednak nadal miał pewną skazę na psychice, którą powodował brak odpowiedniego ubioru. Chłopak w poprzedniej siedzibie, w której przebywali powinien mieć jakieś ubrania. Nastolatek wraz z Haruką na początku udali się w kierunku krateru.
- To imponujące, jak ludzie się szybko pozbierali. Jeszcze niedawno... walczyliśmy o przetrwanie, a dzisiaj... powraca tutaj jakaś normalność... oby na dłużej.
Skomentował Anzou w kierunku Haruki głosem pełnym nadziei. Krater, który powstał po eksplozji robił ogromne wrażenie. Klan Pawia dysponował potężną technologią, której nie pojmował. Ciekawe w jaki sposób wytwarzają tak ogromną bombe...Jak wielkie zniszczenia mogłaby ona zadać zwykłym ludziom? Przecież to niewyobrażalne. Anzou stał wyprostowany, przełknął ślinę i spojrzał na Harukę poważnym wzrokiem.
- Chcieliście zrzucić na nas te bomby? Na to miasto?
Nie czekając na odpowiedź zauważył jednocześnie w oddali swoich towarzyszy, którzy ich zawołali. Nastolatek skinął głową do Haruki i udał się w ich kierunku. Moshi zachowywał się w swoim stylu, a Sanda przedstawiła jak się sprawy mają. Anzou wszystko zanotował w swojej głowie, przynajmniej próbował.
- Czołem ekipa. Faktycznie, może trochę zimno, ale chyba wolę nie pić. Zwłaszcza, że raczej nadal musimy być w pewnego rodzaju gotowości.
I wtedy, do Anzou dotarło, że nie musi już dłużej szukać Kagady. Była tam. Trenowała. Nie kazała trenować innym. Sama wzieła się za pracę, bez wydawania rozkazów pozostałym, że jak dojdą do zdrowia, to mają trenować do posrania. Chłopak chce z nią porozmawiać, ustalić jaki jest dalszy plan działania. Fakt, ona zazwyczaj wydawała dyspozycje i jej grupa może obecnie czuć się zagubiona. Nastolatek spojrzał na Sandę, Moshiego, a potem Harukę.
- To co, idzie ktoś ze mną? Trzeba się dowiedzieć, jakie są dalsze kroki. Nie możemy przecież tylko i wyłącznie czekać, aż zjawią się tutaj te armie. Czy pękacie na robocie?
Zapytał nastolatek z delikatnym uśmiechem na twarzy i ruszył w kierunku Kagady. Nie miał zamiaru czekać, tracić cennego czasu, musiał jak najszybciej dowiedzieć się co dalej i ogarnąć swoje ubrania. Kaminari szedł spokojnym krokiem, nie biegł jak idiota, zwyczajnie przemieszczał się w swoim tempie, razem z grupą lub sam. Niebieskooki po dotarciu do Kagady zachowa dystans, nie chce ryzykować jakiegoś przypadkowego lub też celowego oberwania. Nigdy przecież nie wiadomo, to Kagada.
- Dobrze Ciebie widzieć, Kagada... Jak się czujesz?
Nastolatek nie zamierzał pytać wprost. Chciał wybadać nastrój, jakoś się dostroić i dowiedzieć, jak aktualnie czuje się kobieta, która dawała z siebie wszystko, stanęła ponownie oko w oko z ogoniastą bestią, aby chronić Anzou i pozostałych. Nie pękała na robocie. Była prawdziwą Kaminari, z wybuchowym charakterem, no może ostatnio nie - wierząc zeznaniom Sandy i Moshiego. Chłopak oczekiwał na odpowiedź i dalszy rozwój wypadków.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 513
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny Sporne - Półwysep Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość