Strona 1 z 1
Posiadłość Senju
: 24 maja 2020, o 19:26
autor: Senju Jin
Dom rodzinny Jin'a zawsze byl dla niego bezpieczną przystanią, w której znajdował spokój i opanowanie. W jego murach znajdowało się wiele wspomnień z jego dzieciństwa i zawsze będzie dbał, by to miejsce stało jak najdłużej. Przynajmniej na tyle długo, jak on sam żyje. Był to kompleks typowych w okolicy drewnianych zabudowań, mieszczących się na parterze i tworzacych niepełny kwardrat. Połączone ze sobą papierowymi drzwiami shoji, by łatwo można było przejść z jednego pokoju do drugiego.
Pośrodku kompleksu znajduje się ogród z małm oczkiem wodnym i obrastającymi małymi krzewami.
Również na zewnątrz można znaleźć bujną roślinność, jak wszędzie w prastarym lesie i wiosce Senju.
Co do położenia samego domu, znajdował się on z daleka od centrum, ukryty w dzielnicy klanowej, do którego prowadziła malownicza ścieżka. Jin pielęgnował swoje drzewka bonzai w ogrodzie i uwielbiał spędzać czas w okolicznym zagajniku, gdzie czasami pojawiały się drobne zwierzęta jak sarny, ptaki i domowe psy.
Re: Posiadłość Senju
: 25 maja 2020, o 20:50
autor: Senju Jin
Jin uwielbiał takie dni, w które udało mu się zrobić dużo. Dzisiaj pozamiatał i wymył podłogi w całym domu, zrobił zakupy dla siebie i mamy na większość tygodnia i wyczyścił staw z niepotrzebnego szlamu. Teraz relaksował się pielęgnując swoje ukochane drzewa. Miał niesamowity kontakt z naturą. Pod jego opieką niesamowita ilość krzewów i drzew zdołało osiągnąć nieludzkie rozmiary. Nie wiedział, czy to za sprawą samego elementu drzewa, czy po prostu jego osobistego podejścia dla każdego z nich. Dbał o nie jak własne dzieci, pupile, które wymagał odpowiedniej troski. Zdarzało się, że nawet mówił do nich pieszczotliwie, by po chwili śmiać się do siebie w niebogłosy. Od czasu do czasu dostał od matki ścierą za takie zachowanie, ale nie mógł się powstrzymać. Tak radził sobie z utratą brata i ojca. Nie potrafił inaczej i nie chciał aby ludzie na siłę to rozumieli. Może gdy spotka ich coś podobnego spróbują, albo po prostu będą tolerować jego wybryki.
Dzisiaj na obiadek opędzlował porządnego łososia, więc jego brzuchol był zadowolony jak nigdy.
Siedział teraz i pracował nad swoim drzewkiem popijając zieloną herbatę. Uwielbiał jej kojący aromat i smak. Wsłuchiwał się w odgłosy natury, które dobiegały wokół domu.