Shinobi War to gra PBF Naruto, gdzie akcja została osadzona w zamierzchłych czasach, w czasach gdzie światem rządziły klany. https://www.shinobiwar.pl/
Dźwięk łamanych gałęzi zbliżał się do traktu. Spośród gęsto usianych drzew na drogę wyskoczył szesnastoletni przedstawiciel Watahy - Kaz, a w zasadzie tej marnej pozostałości dawnej świetności najemników (o ile świetnością można nazwać przetrwanie od pierwszego do pierwszego). Twarz czarnowłosego usiana była siatką licznych nacięć, zapewne od niepowstrzymanego biegu przez puszczę Prastarego Lasu. Liczne liście i gałązki znalazły sobie przytulne schronienie w gąszczu nieułożonej fryzury Juugo. Zatrzymał się na trakcie, pochylił się, podparł rękoma kolana. Rozejrzał się na boki. Pusto. Wygląda na to, że uciekłem tym skurwielom. To było tak nagłe. Cholera... - podsumował w myślach ostatnie zdarzenia, a następnie spróbował się wyprostować. Jednak ponownie się lekko zgarbił czując ukłucie w klatce piersiowej. Zaraz po tym nastąpił atak gwałtownego kaszlu, który zakończył się splunięciem krwią. Brudnym od ziemi i kurzu wierzchem dłoni, Kaz wytarł usta. Padam z nóg. Potrzebuje wody, potrzebuje pomocy. Kuso. - to prawda, shinobi nie był w najlepszej sytuacji. Lekko ranny, głodny, spragniony, bez swoich przyjaciół, których utracił w mgnieniu oka. Wataha zgasła jak ogień zdmuchnięty z knota świeczki. Czerwonooki rozpoczął wolny marsz ku północnej części traktu, od czasu do czasu rozglądał się na boki, czy w okolicznym podszyciu lasu nie ukryło się jakieś niewielkie zwierze czy krzak z owocami. Zadowoliłby się nawet korzonkami.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 25 mar 2017, o 00:03
autor: Meido
Jak chcesz to opisz pogodę i porę dnia. A jak nie chcesz, to powiedz jaka mniej więcej jest pogoda i pora dnia to opiszę za Ciebie :P. No i sorka, że tak długo.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 25 mar 2017, o 09:10
autor: Kaz
Z pochmurnego nieboskłonu miała rozpocząć się prawdziwa inwazja. Niczym zwiadowcy Czyngis Chana, pierwsze krople mżawki uderzały w okoliczne liście oraz barwiły zakurzone kamienie traktu na nieco ciemniejszy kolor. Zerwał się lekki wiatr, nucąc pod nosem wesołą piosenkę, której większość podróżników nie uważała za tak pogodną. Kaz spojrzał w górę i poczuł lekką wilgoć rozpuszczającą zaschniętą krew i kurz na jego twarzy. Kuso. Zapowiada się na ulewę. Chikusho! Serio? - myśląc, lekko przyspieszył kroku, ale złapał się za bolącą okolicę żeber, a następnie wciągnął się w kaskadę kaszlu. Shimatta, jest źle. - poziom adrenaliny spadł i uderzenie napastnika stało się dużo bardziej dotkliwe. Czerwonooki rozglądał się w poszukiwaniu jakiegokolwiek ptactwa chcąc się z nim porozumieć. Miał nadzieje, że w pobliżu znajduje się jakaś chata, którą ze znacznej wysokości przysłowiowy wróbelek by zobaczył. Jednak jak na razie, żadne zwierze nie zamierzało zaszczycić swoją obecnością shinobiego. Stało się za to coś innego. Męski głos zza pleców wbił się w świadomość Kaz'a niczym długa, ostra szpila. Fakku. Znaleźli mnie. - pomyślał mężczyzna, jednocześnie powoli odwracając się. Jego prawa ręka od razu powędrowała do torby na biodrze i chwyciła kunaia, nie wyciągając go z ukrycia. Badawczo przyjrzał się nieznajomemu, będąc gotowym na najgorsze. Na walkę o własne życie. Jeśli jednak okaże się, że to zwykły, przynajmniej z pozoru nie robiący złego wrażenia cywil, Juugo natychmiast wyjmuje rękę z torby po czym uśmiecha się "przez łzy" i odpowiada. Chciałbym nazwać to spacerem. Niestety w pośpiechu pokonywałem ostępy leśne, nie zauważyłem dużego spadu i spotkał mnie cholernie mocny upadek. Mam wrażenie, że złamałem żebro lub dwa. Pomożesz dobry człowieku? - tak mniej więcej miało wyglądać kłamstwo, którego chciał użyć shinobi. Podczas życia w bandzie Hisato, niejednokrotnie uciekał się do kłamstw, czy to przed stróżami prawa czy przed zwykłymi cywilami. Kim jest nieznajomy? To było najważniejsze pytanie.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 25 mar 2017, o 23:06
autor: Meido
Re: Nieuczęszczany trakt
: 26 mar 2017, o 14:46
autor: Kaz
Lekka konsternacja na twarzy Kaz'a w momencie, gdy ujrzał źródło wcześniej usłyszanego głosu, wynikała zapewne z nietypowego ubioru nieznajomego. Zwracając uwagę na zbliżający się deszcz, obcy dobrał ubrania dużo lepiej, jakby spodziewał się nadchodzącej zmiany pogody. Do tego ta maska... Ki diabeł? Co to za ptasi dziób? - niepewność myśli zajęła świadomość shinobiego. Po krótkiej chwili, w której obaj mężczyźni obserwowali się wzajemnie, przybysz wypowiedział krótkie zdanie. Z tonu jego głosu, Kaz od razu wywnioskował, że miał styczność z osobą, która na swoich barkach posiadała ciężar wielu przeżytych wiosen. Czerwonooki nie skomentował wyjawienia imienia przez Igako. Sam nie zamierzał od tak wyjawiać swojego imienia drugiemu człowiekowi spotkanemu na trakcie. Kiedy ten dalej ciągnął swój wywód, zaprzeczając prawdomówności przedstawiciela klanu Juugo, shinobi oszczędził jakiejkolwiek emocji. Jego twarz pozostała niewzruszona. Starzec może się jedynie domyślać, tak naprawdę poza przypuszczeniem zapewne gówno wie. - skwitował w milczeniu. Zza chmur zaczęło się przebijać słońce, tak jakby ulewa miała w ogóle nie nadejść. Igako zaproponował pomoc, co było Czerwonookiemu jak najbardziej na rękę, jednak nie sięgał po najłatwiejsze rozwiązanie bez wcześniejszego upewnienia się swoich racji. Spojrzał w otwory na masce, gdzie w teorii powinny znajdować się oczy wędrowca i drugi raz w tym spotkaniu się odezwał. Igako, powiedz mi, jesteś shinobim? Znasz się na Iryojutsu? Potrzebuje medyka z prawdziwego zdarzenia, a nie jakiegoś leśnego felczera. - pytanie Kaz'a zdawało się mieć racjonalne podłoże. Jeśli zamaskowany osobnik okazałby się zwykłym cywilem, rekonwalescencja po operacji trwałaby zdecydowanie za długo jak na zamiary młodego Juugo. Nie mówiąc już o wymaganym uśpieniu, na co tym bardziej Kaz nie chciał sobie pozwolić.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 26 mar 2017, o 19:16
autor: Meido
Re: Nieuczęszczany trakt
: 27 mar 2017, o 19:13
autor: Kaz
Dwójka nieznajomych sobie osobników dalej prowadziła rozmowę. Potrzebujący pomocy Kaz oraz oferujący ją Igako. Cóż powstrzymywało shinobiego od przyjęcia oferty bez zastanowienia? Spora garść zdrowego rozsądku i szczypta nieufności wobec każdej obcej istoty. Gadki szmatki ciąg dalszy. - Czerwonooki podsumował informację o zmianie pogody. W głosie zamaskowanego mężczyzny czuć było jakby zadowolenie? Subtelną emocję, która delikatnie przebijała się z tej z pozoru błahej wypowiedzi. Zamaskowany mężczyzna zażartował sobie z konkretnego pytania Juugo. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Chikusho! Nie ważne czy osoba, która ma mi pomóc zna się na technikach medycznych. W najmniejszym stopniu nie ważne. - warknął Kaz nie tracąc kontroli nad swoimi emocjami. Po prostu nie lubił, gdy ktoś bawił się jego kosztem, zwłaszcza nieznajomy. Kiedy Igako podał shinobiemu fiolkę, ten otworzył korek, a następnie powąchał zawartość. Picie nieznanej substancji otrzymanej od obcej osoby. Oczywiście, już! Do dna, do dna. Może najpierw racz mnie oświecić co jest zawartością? - Kaz kontynuował nieufność względem nieznajomego. Równie dobrze mogło się okazać, że miał przed sobą prawdziwego altruistę, który chodzi po nieuczęszczanym trakcie oferując przypadkowo napotykanym osobom pomoc, ale było to niezbyt prawdopodobne. Twierdzisz zatem, że silny upadek nie mógłby wyzwolić adrenaliny? Tylko w przypadku ucieczki, którą mi wtóry raz ubierasz w sieć aluzji? Proszę Cię, jeśli chcesz mi pomóc, zachowaj te przypuszczenia dla siebie. Moja wersja to upadek, twoja mnie nie obchodzi.- Kaz uciął kolejny przytyk względem jego prawdomówności. Nie dał sobie w kaszę dmuchać i nie oddał inicjatywy drugiemu rozmówcy. Zamaskowany osobnik podszedł do szesnastolatka z niewiadomym Czerwonookiemu zamiarem, ale Juugo odsunął się na kolejne dwa metry nie dając się dotknąć. Trzymaj dystans Igako. Jesteśmy na nieznajomym trakcie podczas burzliwych czasów. Jeśli nie chcesz niepotrzebnej konfrontacji uprzedzaj mnie przed jakimkolwiek działaniem. Ja się odwdzięczę tym samym. Pasuje? - zakończył Kaz, a następnie odszedł parę metrów i oparł się o rozłożysty klon. Zatem, co to za mikstura, którą trzymam w ręku? - rzucił shinobi lekko potrząsając fiolką.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 30 mar 2017, o 23:15
autor: Meido
Re: Nieuczęszczany trakt
: 3 kwie 2017, o 20:06
autor: Kaz
Do autora - nie chciałem fabularnie zmieniać imienia, to tylko błąd mojego niedoczytania jako gracza, przepraszam i jeśli nie sprawi Ci to problemu pominę tą wypowiedź prowadzonego przez Ciebie NPC.
Czerwonooki trzymał odkorkowaną miksturę i z pytającym spojrzeniem lustrował odzianego w maskę Igaku. Lekko drażnił go specyficzny sposób, w jaki wypowiadał się napotkany mężczyzna. Jakby nuta infantylności połączona z zbyt dużą pewnością siebie i poczuciem wyższości. Zarozumiały dupek. - Kaz podsumował swojego rozmówcę. Czy miał rację? Ocena była czysto powierzchowna i możecie mi wierzyć, jeśli "medyk" przy prawdziwym poznaniu okazałby się kimś z goła innym, kimś kto ukrywa się nie tylko za ptasim dziobem, ale też fałszywym charakterem, shinobi zmieniłby swoje nastawienie. Uprzedzenia zawsze powstają, grunt to wycofać się z błędnie obranych ścieżek. Igaku skwitował kolejne pytanie Juugo ironią i dwuznaczną aluzją, która po krótszej chwili stała się całkiem jasna. Przez rozerwanie i ubaw ten szaleniec rozumiał rozerwanie przez bombę! I to nie byle jaką, bo aktywowaną przez kontakt z tlenem. Całe to działanie było na tyle niespotykane, absurdalne i kompletnie niespodziewane, że Kaz nawet nie miał czasu na głębsze przemyślenie. Zareagował instynktownie odrzucając fiolkę w stronę prawdopodobnego zamachowca. Co za świr! - szybkie twierdzenie pojawiło się w głowie wyrzutka, który jednocześnie podniósł się na nogi, odszedł parę kroków w tył i przyjął gotową do walki postawę. Jego prawa ręka powędrowała do kabury na biodrze chwytając jeden z shurikenów, tak aby w razie potrzeby natychmiast wyrzucić go i ugodzić potencjalnego przeciwnika, którym bym wariat spotkany na trakcie. Chikusho! O co tu chodzi?! - zaklął w myślach Kaz. O co tu chodzi!? Skończ tą dziwną grę i przejdź do kwintesencji tego wariactwa. - warknął w stronę Igaku shinobi.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 4 kwie 2017, o 22:37
autor: Meido
Ja wiem, że to był prawdopodobnie błąd, ale chciałem zrobić z tego jakąś dobrą fabułę, ale skoro nie chcesz, to zedytowałem swój wcześniejszy post.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 4 kwie 2017, o 23:09
autor: Masaru
Re: Nieuczęszczany trakt
: 6 kwie 2017, o 07:16
autor: Kaz
Ymm. Kaz to facet, nie kobieta xD
----------
Zdziwienie na twarzy Kaz'a, kiedy ujrzał wybuch wcześniej wyrzuconej fiolki, było jakby potwierdzeniem, że nie tego się spodziewał. Sam, do końca nie wierzył w złe zamiary okrytego maską mężczyzny, jednak życie lubi płatać niespodzianki. Nani? To naprawdę był ładunek wybuchowy aktywowany tlenem? Kuso. Kto to jest? - kilka myśli w mgnieniu oka przemknęło w głowie shinobiego. Zatem nie jest to lekarz, tylko ninja. Prawdopodobnie, bo zwykły wieśniak nie posiadał by takiego niespotykanego arsenału. - analizował Czerwonooki sunąc wolno po łuku. Cały czas miał na oku nieprzyjaciela, a jego chód przypominał dzikie koty. Miękki, ale w każdej chwili gotowy do nagłego napięcia mięśni. Obserwując wcześniej unik jaki wykonał Igaku, Kaz starał się ocenić jego refleks oraz szybkość, przynajmniej orientacyjnie. Kiedy osobnik rzucił się na shinobiego z krzykiem, gwałtownie skracając dystans, były przedstawiciel grupy bandytów od razu skontrował, rzucając wcześniej przygotowanym shurikenem. Rękę miał już od kilkudziesięciu sekund w torbie na uzbrojenie, zatem cała sekwencja wyjęcia broni i skierowania jej na przeciwnika była naprawdę płynna i nie powinna zająć wielu sekund. Powinienem dać radę jeszcze przez chwilę walczyć. Chikusho! Tylko co dalej. - warknął pod nosem Kaz starając się trzymać dystans od przeciwnika przez odskoki do tyłu. Jeśli przeciwnik będzie szybszy albo rzut shurikenem nie spowolni go w żaden sposób, Juugo stara się skontrować atak Igaku. Oponent biegł na niego gwałtownie, nie wyglądając na szykującego fortel. Niczym rozwścieczony byk. Chciał użyć przeciwko zamaskowanemu wcześniej nauczonej techniki taijutsu. Juugo liczył na element zaskoczenia, a jeśli trafi w głowę to może nawet oszołomienie i szybkie zakończenie walki.
Nazwa
Dainamikku Entorī
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Podczas wykonywania techniki: +10 Siły.
Opis Kolejna z łatwych technik TaiJutsu. Tym razem użytkownik wyskakuje i atakuje przeciwnika wyprostowaną nogą. Taki cios może oszołomić, wyprowadzić z równowagi, a przede wszystkim zaskoczyć cel ataku. Dodatkowo jeśli połączymy go z jakąś dywersją, np. notką wybuchową nadchodzącą z drugiej strony, mamy pewne szanse na niespodziewany atak.
Re: Nieuczęszczany trakt
: 6 kwie 2017, o 23:04
autor: Masaru
Re: Nieuczęszczany trakt
: 8 kwie 2017, o 10:15
autor: Kaz
Kaz lekko przytaknął w głowie. Jego wyrzucony ze świstem shuriken został sparowany przez żelastwo trzymane w ręku zamaskowanego przeciwnika. Zdecydowanie shinobi, jednak nie wygląda na zbyt sprawnego. - przemknęło mu przez myśl, kiedy dystans między walczącymi nie zmniejszał się. Kilka metrów było zachowane, tak jak tego chciał Juugo. Jego oponent dalej napierał, w sposób prostolinijny i przewidywalny. Idąc za swoim wcześniejszym planem, Kaz pomimo bólu wybił się w powietrze, przechodząc z obserwacji do natychmiastowego ataku. W wielu sztukach walki, zmiana tempa i wyczucie szybkości przeciwnika była podstawą do podjęcia kolejnych decyzji. Tym razem analiza przebiegła pomyślnie, a różnica w sile obu mężczyzn była zbyt duża. Stopa shinobiego odziana w twardy drewniany sandał wyszła na spotkanie głowie Igaku i pozbawiła go przytomności. Czerwonooki niczym kot opadł na ziemię i spojrzał na leżącego ninja. Może i Ōkami no mure zostało rozbite, co nie oznacza, że byle kot dobije lisa. - podsumował w głowie shinobi, a następnie zacharczał i splunął w bok. Nawyki, których nabrał pośród bandyckiego życia miały z nim zostać jeszcze na długo. Klęknął przy niedawnym przeciwniku i rozerwał jego koszulę oraz pas. Z początku chciał go związać, ale opamiętał się i zaśmiał pod nosem. Przecież to shinobi, bez problemu wydostanie się z więzów. Cholera, co zrobić. Gość z pewnością ma jakieś zdolności tropicielskie, skoro dotarł aż tutaj i mnie odnalazł. Zabić czy okaleczyć... - był to jeden z dylematów, który był stawiany przed Kaz'em wielokrotnie podczas wypadów w przeszłości. Owszem, nie cierpiał nieuzasadnionego okrucieństwa, ale jednocześnie Hisato wyjawił przed nim zalety tortur w odpowiednich okolicznościach. Teraz z jednej strony nie chciał kończyć życia tego nieznajomego. Nie wydawał się specjalnie groźny, jednak był nieobliczalny. W tym momencie Kaz wzdrygnął się na wspomnienie aktywowanej tlenem bomby. No i przede wszystkim, prawdopodobnie umiał tropić. A to czyniło z niego bardzo upierdliwy orzech do zgryzienia. Kaz rozważał uszkodzenie nóg Igaku, jednak był to nieuczęszczany trakt, to mogło być skazanie na powolną śmierć. Shinobi westchnął, a następnie wyjął kunaia i rozciął nim szyje ofiary. Jeszcze nie znał dokładnej anatomii ludzkiego ciała, wiedział jednak że rozcinając szyję odcinał drogi oddechowe, to powinno nie dać przeciwnikowi szans na przeżycie. Na twarzy młodzieńca nie widać było wielkich emocji, od dziecka był bliskim sąsiadem bólu i okrucieństwa. Spokojnie wytarł ostrze o ubrania Igaku, a następnie wziął jego torbę i wstał. Zaklął pod nosem. Jego obrażenia nieco się pogłębiły, a ból stawał się mocniejszy. Wypluł zgromadzoną w ustach krew, a następnie podniósł odbity wcześniejszym rykoszetem shuriken i schował obie bronie do swojej torby na uzbrojenie. Kierując się w przeciwną stronę traktu niż ta, z której nadszedł zamaskowany osobnik, Kaz wykonywał dwie rzeczy jednocześnie. Po pierwsze rozglądał się za okolicznym ptactwem, potrafił rozmawiać ze zwierzętami i chciał to wykorzystać do zwiadu terenu. Po drugie badał zawartość torby nieznajomego, może było tam coś co by mu się przydało. Shinobi nie zadał sobie trudu zbadania twarzy zabitego. Zwyczajnie nie obchodziło go to.