Domek staruszki Jeanine
Domek staruszki Jeanine
Mały domek niczym nie wyróżniający się od innych. Dom składa się z kuchni, łazienki, pokoju gościnnego i sypialni. Nie trzeba nic więcej dla osoby, która mieszka sama. Tym bardziej, że jest to starsza kobieta i ciężko jej zadbać o większy teren, a tyle metrów kwadratowych jest wystarczające, aby staruszka mogła o nie zadbać. Na zewnątrz posiadłości można ujrzeć piękny ogród gdzie przeważają kwiaty, ale drzew i innej formy flory również nie zabraknie. Obok domu stoi również schowek, gdzie znajdują się narzędzia, które pomagają w pielęgnowaniu terenu posiadłości. Została tu zlecona pewna misja młodemu Geninowi o imieniu Shirokaze.
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Shirokaze 10/15
Babcia zaprowadziła Shirokaze do swojego domu. Było tu naprawdę przytulnie, aż chciało się tutaj przebywać. Shiro popatrzył się na starszą panią i powiedział:
- Bardzo ładny domek, naprawdę mi się podoba. - po czym podrapał się po głowie. - Tooo... od czego zacząć? - dodał. Czekał bowiem z niecierpliwością na pierwsze zlecenie. Miał nadzieję, że praca pójdzie mu bezproblemowo i starsza pani będzie zadowolona. Genin popatrzył przez okno, które było piękne ozdobione firankami. Pomyślał: Ehh... jaka dzisiaj ładna pogoda. Szkoda, że tak gorąco. To był idealny dzień na odpoczynek. Cóż zrobić, muszę nieść pomóc. Jutro poleniuchuję. Podniósł ręce do góry i zaczął się rozciągać. Wciąż czekał na odpowiedź starszej pani.
Babcia zaprowadziła Shirokaze do swojego domu. Było tu naprawdę przytulnie, aż chciało się tutaj przebywać. Shiro popatrzył się na starszą panią i powiedział:
- Bardzo ładny domek, naprawdę mi się podoba. - po czym podrapał się po głowie. - Tooo... od czego zacząć? - dodał. Czekał bowiem z niecierpliwością na pierwsze zlecenie. Miał nadzieję, że praca pójdzie mu bezproblemowo i starsza pani będzie zadowolona. Genin popatrzył przez okno, które było piękne ozdobione firankami. Pomyślał: Ehh... jaka dzisiaj ładna pogoda. Szkoda, że tak gorąco. To był idealny dzień na odpoczynek. Cóż zrobić, muszę nieść pomóc. Jutro poleniuchuję. Podniósł ręce do góry i zaczął się rozciągać. Wciąż czekał na odpowiedź starszej pani.
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
11/15
Dotarcie do domu nie było trudne zważywszy, że pogoda sprzyjała. Można było w spokoju wykonać to zlecenie. Staruszka uśmiechnęła się słysząc jak młodzieniec chwali wygląd zewnętrzny jej domu. Zaprowadziła go przed próg otworzyła drzwi i dość długo nie wracała. Mijały minuty, które dla niecierpliwego mogą podnieść ciśnienie. Nie, to nie tutaj. Staruszka pojawiła się w korytarzu, ale nie zatrzymała się. Przeszła do innego pomieszczenia i znów trochę w nim siedziała. W końcu przyszła z nową parą rękawiczek. No chłopcze, długo to trwało ale wreszcie je znalazłam. Ogródek jest tutaj, (wskazała na miejsce obok domu) a zaraz obok jest schowek jeżeli potrzebowałbyś jakichś narzędzi. Zacznij od kwiatów, dobrze? Uśmiech nie zchodził z jej twarzy, aż nie otrzymała odpowiedzi...
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Shirokaze D 12/15
Shiro nie tracąc chwili ruszył pielęgnować kwiaty, lecz pierwsze musiał udać się do szopy, gdzie znajduje się odpowiedni sprzęt. Po drodze uświadomił sobie, że nie zna się na kwiatach, więc tylko je podleje i powyrywa. Miał nadzieję, że nie pomyli chwasta z kwiatkiem, bowiem raz tak zrobił u swojej babci. Była bardzo zła, nie chciał by staruszka Jeanine była zirytowana. Nie wygląda na taką, ale kto wie, co one mają w głowach, tak? Stanął przed drzwiami szopy, otworzył je energicznie. W środku było pełno różnych rzeczy, aż trudno było się w tym wszystkim połapać. No cóż, do dzieła. Pomyślał. Zaczął szukać konewki i jakichś rękawiczek, które znalazł od razu, ponieważ leżały na półce przy wejściu. Gorzej było z konewką, nie wiadomo gdzie była. Białowłosy wszedł dalej, odsłonił wielkie prześcieradło, które przykrywało kolejną półkę, na niej była położona. Także, nic mu nie zostało, tylko zacząć pracować. Wesoły wyszedł z szopy i czym prędzej pobiegł do kwiatów leżących w ogrodzie. Zauważył, że nie ma wody. Udał się do studni, która znajdowała się niedaleko ogrodu i napełnił ją. Stanął przed kwiatami i zaczął wyrywać chwasty. Ciągle w głowie powtarzał sobie słowa babci, kiedy opisywała mu je. Kiedy skończył, wziął się za podlewanie. Nie zajęło mu to dużo czasu. Poszedł poszukać staruszki, która prawdopodobniej była w domu i ukrywała się przed upałem.
- Proszę pani, skończyłem. Co teraz? - krzyknął chłopak, gdy wchodził do domu.
Shiro nie tracąc chwili ruszył pielęgnować kwiaty, lecz pierwsze musiał udać się do szopy, gdzie znajduje się odpowiedni sprzęt. Po drodze uświadomił sobie, że nie zna się na kwiatach, więc tylko je podleje i powyrywa. Miał nadzieję, że nie pomyli chwasta z kwiatkiem, bowiem raz tak zrobił u swojej babci. Była bardzo zła, nie chciał by staruszka Jeanine była zirytowana. Nie wygląda na taką, ale kto wie, co one mają w głowach, tak? Stanął przed drzwiami szopy, otworzył je energicznie. W środku było pełno różnych rzeczy, aż trudno było się w tym wszystkim połapać. No cóż, do dzieła. Pomyślał. Zaczął szukać konewki i jakichś rękawiczek, które znalazł od razu, ponieważ leżały na półce przy wejściu. Gorzej było z konewką, nie wiadomo gdzie była. Białowłosy wszedł dalej, odsłonił wielkie prześcieradło, które przykrywało kolejną półkę, na niej była położona. Także, nic mu nie zostało, tylko zacząć pracować. Wesoły wyszedł z szopy i czym prędzej pobiegł do kwiatów leżących w ogrodzie. Zauważył, że nie ma wody. Udał się do studni, która znajdowała się niedaleko ogrodu i napełnił ją. Stanął przed kwiatami i zaczął wyrywać chwasty. Ciągle w głowie powtarzał sobie słowa babci, kiedy opisywała mu je. Kiedy skończył, wziął się za podlewanie. Nie zajęło mu to dużo czasu. Poszedł poszukać staruszki, która prawdopodobniej była w domu i ukrywała się przed upałem.
- Proszę pani, skończyłem. Co teraz? - krzyknął chłopak, gdy wchodził do domu.
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
13/15
Staruszki jak nie ma tak nie ma. Tym razem to jest jeszcze bardziej frustrujące niż przedtem. Dopiero po pięciu minutach Jeanine wyszła z kuchni ubrudzona mąką. Ciekawe co pichci... Białowłosemu nie było dane dowiedzieć się tej informacji. Starsza pani wyszła bowiem do ogrodu i starannie spoglądała na grządkę. Po pewnym czasie jej wzrok utkwił nie na kwiatach lecz na twarzy Shiro. Mógł on od niego zapaść się po ziemię, bo był tak wyjątkowo srogi. Po krótkiej chwili, która dla Genina wcale nie wydawała się taka krótka wzrok Jeanine się zmienił, a usta napełniły się uśmiechem. Nie jest to zadanie wykonane perfekcyjnie lecz na mój ogród wystarczy. Kroki uroczej pani prowadziły ją do domu. Nie ciesz się jednak, bo to nie koniec pracy. Widzisz w rogu jabłoń, a pod nią jabłka? Pozbieraj te dojrzałe i przynieś mi je. Później odłóż wszystkie narzędzia do schowka, dobrze?
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Shirokaze D 14/15
- Przepraszam. Starałem się. - odpowiedział zawiedziony Shiro. Uważnie słuchał co ma mu do powiedzenia staruszka. Jego nowym zadaniem jest pozbieranie dojrzałych jabłek, które leżą pod jabłonią. Z drzew zazwyczaj spadają dojrzałe jabłka, więc nie będzie z tym problemu. Udał się pod jabłoń z koszykiem, który leżał obok ławki, która znajdowała się przed domem. Drzewo nie było daleko, gdzieś w okolicach stu metrów, może mniej, może więcej. Stał pod drzewem przez chwilkę w celu ochłodzenia się, w końcu był upalny dzień, a taka jabłoń, może być perfekcyjnym miejscem do odpoczynku. Minęły dwie minuty, uświadomił sobie, iż pasowało by zacząć zbierać te jabłka, bo babcia może być zła, a złe staruszki są straszne, bardzo. Schylił się i wrzucał do koszyka jabłka, nie wiedział, czy Jeanine będzie zadowolona, ponieważ było ich troszkę mało. Przypomniał sobie słowa babci, wynikło z nich, że ma pozbierać nawet te z drzewa. Źle ją zrozumiał, no cóż bywa. Minęło dwadzieścia minut i wszystkie dojrzałe jabłka zostały zerwane. Na drzewie zostało zaledwie kilka jabłek, które czekają na swoją kolej. W koszyku było tyle tego owocu, że aż się wysypywało i po drodze do szopy musiał zbierać je z ziemi. Otworzył szopę, po czym położył koszyk po jej lewej stronie na stole. Pobiegł czym prędzej do babci by powiedzieć jej, że już skończył. Był ciekaw, czy będzie miał jakieś zadanie, bowiem pryskał energią.
- Przepraszam. Starałem się. - odpowiedział zawiedziony Shiro. Uważnie słuchał co ma mu do powiedzenia staruszka. Jego nowym zadaniem jest pozbieranie dojrzałych jabłek, które leżą pod jabłonią. Z drzew zazwyczaj spadają dojrzałe jabłka, więc nie będzie z tym problemu. Udał się pod jabłoń z koszykiem, który leżał obok ławki, która znajdowała się przed domem. Drzewo nie było daleko, gdzieś w okolicach stu metrów, może mniej, może więcej. Stał pod drzewem przez chwilkę w celu ochłodzenia się, w końcu był upalny dzień, a taka jabłoń, może być perfekcyjnym miejscem do odpoczynku. Minęły dwie minuty, uświadomił sobie, iż pasowało by zacząć zbierać te jabłka, bo babcia może być zła, a złe staruszki są straszne, bardzo. Schylił się i wrzucał do koszyka jabłka, nie wiedział, czy Jeanine będzie zadowolona, ponieważ było ich troszkę mało. Przypomniał sobie słowa babci, wynikło z nich, że ma pozbierać nawet te z drzewa. Źle ją zrozumiał, no cóż bywa. Minęło dwadzieścia minut i wszystkie dojrzałe jabłka zostały zerwane. Na drzewie zostało zaledwie kilka jabłek, które czekają na swoją kolej. W koszyku było tyle tego owocu, że aż się wysypywało i po drodze do szopy musiał zbierać je z ziemi. Otworzył szopę, po czym położył koszyk po jej lewej stronie na stole. Pobiegł czym prędzej do babci by powiedzieć jej, że już skończył. Był ciekaw, czy będzie miał jakieś zadanie, bowiem pryskał energią.
0 x
Re: Domek staruszki Jeanine
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
15/15
Staruszka po raz kolejny nie wychodziła z domu przez dłuższy czas. Tym razem jednak czas ten był krótszy niż zwykle. Stanąwszy w drzwiach zadała pytanie: Gdzie są owoce? Po krótkiej konwersacji wynikło, że Genin nie zrozumiał, że tylko narzędzia mają zostać w szopie, a jabłka miały być dostarczone do domu. Nie był to jakiś straszny błąd nie do naprawienia więc humor nikomu się nie popsuł. Staruszka z jakąś paczką w ręku pofatygowała się do schowka, a Genin nie mógł biernie na to patrzeć i również za nią poszedł. Koszyk został wzięty, a akcja obecnie rozgrywa się znowu na werandzie. Pieniądze zostały przekazane Shiro do ręki, a jego wiedza o pielęgnowaniu kwiatów została poszerzona. Następnym razem będzie wiedział jak to zrobić na najwyższym poziomie. Oprócz tego staruszka wręczyła mu pakunek, który trzymała w ręce. Proszę bardzo. Upiekłam ci ciasto w zamian za pracę. Oczywiście nie dam ci całego, bo sama chce go spróbować. To chyba wszystko. Dziękuję ci bardzo i polecam się na przyszłość. Drzwi zostały zamknięte, a stopy Genina zaczęły prowadzić go do domu...
0 x
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Domek staruszki Jeanine
Cóż zapewne podróż mijała dobrze, a ironia losu postanowiła zakpić jeszcze bardziej z nich, dwaj osobnicy o tym samym imieniu, dobrze, że chociaż w wyglądzie się różnią i nie są podobni do siebie, wtedy byłby klops, a może za parę lat, gdyby młody kultysta był zwyczajnym człowiekiem, właśnie tak by wyglądał? Na szczęście mu to nie grozi, nie starzeje się, a jego wygląd zawsze pozostanie taki sam, tylko głupiec pozbawiłby się tego daru. Droga w końcu dobiegła końca i mężczyzna postanowił skierować go do miejsca, gdzie zamieszkuje jego przyszłą ofiarą.
- Niech Ci będzie, chociaż trochę się zabawię. - powiedział, chłopak wyraźnie się uśmiechając i lekko śmiejąc, po czym skierował się w wyznaczonym przez zleceniodawcę kierunku, bo, co więcej, może go obchodzić, cel wie, gdzie jest, a imiennikowi należy ufać, przecież w bagno by nie wkopał kogoś, kto nazywa się tak samo, jak on. Droga raczej nie była zbyt ciężka i chłopak bez problemu dotarł na miejsce, gdzie spokojnie się rozejrzał po okolicy, a potem zapukał do drzwi, czekając spokojnie, aż ktoś je otworzy. Przecież nie przyszedł tutaj nikogo zamordować prawda? Jedynie szuka informacji, które mogą mu się przydać. W sumie to też dobra okazja, by się wypytać mężczyznę czy wie coś o zajściu sprzed 6lat, kiedy Akashi zamordował jego ojca, może będzie posiadać jakiegoś informacje na temat jego młodszej siostry. Jeżeli mężczyzna otworzył mu drzwi, fioletowo-włosy spokojnie się przedstawił i zapytał się, czy może wejść.
- Niech Ci będzie, chociaż trochę się zabawię. - powiedział, chłopak wyraźnie się uśmiechając i lekko śmiejąc, po czym skierował się w wyznaczonym przez zleceniodawcę kierunku, bo, co więcej, może go obchodzić, cel wie, gdzie jest, a imiennikowi należy ufać, przecież w bagno by nie wkopał kogoś, kto nazywa się tak samo, jak on. Droga raczej nie była zbyt ciężka i chłopak bez problemu dotarł na miejsce, gdzie spokojnie się rozejrzał po okolicy, a potem zapukał do drzwi, czekając spokojnie, aż ktoś je otworzy. Przecież nie przyszedł tutaj nikogo zamordować prawda? Jedynie szuka informacji, które mogą mu się przydać. W sumie to też dobra okazja, by się wypytać mężczyznę czy wie coś o zajściu sprzed 6lat, kiedy Akashi zamordował jego ojca, może będzie posiadać jakiegoś informacje na temat jego młodszej siostry. Jeżeli mężczyzna otworzył mu drzwi, fioletowo-włosy spokojnie się przedstawił i zapytał się, czy może wejść.
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Domek staruszki Jeanine
Cóż, raczej wynik tego starcia jest jednoznaczny, w końcu to Akashi był tutaj nieśmiertelnym wyznawcą złego Boga, który pozwał mu na wiele w zamian za ofiary, które musiał mu składać. Okolica była spokojna, pozbawiona zbędnych świadków zbrodni, do której zapewne za niedługo dojdzie, zależy czy mężczyzna odpowie na wszystkie pytania młodzieńca czy zostanie uznany za bezużytecznego śmiecia, który musi umrzeć. jeden z planów młodzieńca z początku był prosty, zranić się kunaiem, wbijać go sobie w brzuch i tak wołać o pomoc mężczyzny, a gdy ten postanowi jej udzielić wbić mu to samo krótkie ostrze prosto w szyję i tak szybko zakończyć to starcie, ale jednak informacje o siostrze są dużo ważniejsze niż szybko wykonana robota w końcu ma sporo czasu na jej wykonanie.
- Przepraszam, że pana niepokoje, ale chciałbym zadać parę pytań odnośnie morderstwa, do którego doszło tutaj 6lat temu, a dokładniej chciałem się zapytać czy wie pan co stało się z dziećmi tego mężczyzny z jego córką i synem. - zapytał się spokojnie Akashi, starając się nie spoglądać na mężczyznę z góry. Miał nadzieje, że ten będzie w stanie udzielić mu odpowiedzi na dręczące go pytania i będzie wiedział co nieco o tej sprawie, w końcu był shinobim, a taka sprawa zapewne nie przeszła bez echa. W końcu w domu zostało czyjeś oko, dwie kałuże krwi oraz trup mężczyzny z nożem wbitym w gardło z olbrzymią siłą.
- Mogę wejść? Jestem zmęczony podróżą i chciałbym nieco odpocząć, zapłacę za gościnę. - dodał po chwili uśmiechając się i wyciągając z torby niewielki woreczek wypełniony kasą, licząc na to, że mężczyzna da się skusić na łatwy zarobek w końcu wiele nie musi robić, a może sobie zażyczyć za to ile tylko chce.
- Przepraszam, że pana niepokoje, ale chciałbym zadać parę pytań odnośnie morderstwa, do którego doszło tutaj 6lat temu, a dokładniej chciałem się zapytać czy wie pan co stało się z dziećmi tego mężczyzny z jego córką i synem. - zapytał się spokojnie Akashi, starając się nie spoglądać na mężczyznę z góry. Miał nadzieje, że ten będzie w stanie udzielić mu odpowiedzi na dręczące go pytania i będzie wiedział co nieco o tej sprawie, w końcu był shinobim, a taka sprawa zapewne nie przeszła bez echa. W końcu w domu zostało czyjeś oko, dwie kałuże krwi oraz trup mężczyzny z nożem wbitym w gardło z olbrzymią siłą.
- Mogę wejść? Jestem zmęczony podróżą i chciałbym nieco odpocząć, zapłacę za gościnę. - dodał po chwili uśmiechając się i wyciągając z torby niewielki woreczek wypełniony kasą, licząc na to, że mężczyzna da się skusić na łatwy zarobek w końcu wiele nie musi robić, a może sobie zażyczyć za to ile tylko chce.
Ukryty tekst
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Domek staruszki Jeanine
Rozmowa przebiegła inaczej niż spodziewał się tego chłopak, wyraźnie go rozczarowała i zabrała ochotę na dalsze jej prowadzenie co wyraźnie było widać po jego minię. Posmutniał i to bardzo, zresztą co się dziwić liczył na zdobycie informacji o swojej siostrze, a tutaj nic, a do tego nieznajomy karzeł nie należał do nazbyt miłych osób. Fioletowo-włosy przychodzi do mężczyzny z sercem na ręku, a ten mu pluje prosto w nie i depcze. Takie zachowanie się nie godzi. Chociaż czego się spodziewał po kurduplach z natury są zepsuci i nadają się jedynie jako nawóz do kwiatów.
- Szkoda, myślałem, że dowiem się czegoś o mojej siostrze. - powiedział, chłopak przyznając się do tego, że był jednym z dzieci zabitego mężczyzny, oraz zdjął bandaż z głowy, odsłaniając swój pusty oczodół. Jeżeli mężczyzna kłamał, ten widok raczej powinien mu rozwiązać język w końcu oko chłopaka zostało w domu, a jego ciała tam nie było, a teraz stoi prosto przed nim.
- Słyszałem, że jesteś byłym shinobim, ale nie wyglądasz na nazbyt silnego. Bardziej na wymoczka, który zbyt szybko pcha się do piachu. Przysłała mnie tutaj pewna osoba o imieniu Akashi. Chce bym Cię zabił, a po tym jak miło mnie traktowałeś w trakcie rozmowy zrobię to z wielką przyjemnością. - powiedział, młodzieniec po tym jak mężczyzna odpowiedział na jego wcześniejsze zdanie, wkładając rękę do torby i wyciągając z niej kunai, cały czas wyraźnie się uśmiechając. Jednak niezbyt szybko palił się do walki, chciał się zabawić w trakcie niej i czerpać jak największą przyjemność z tego co zrobi. Przecież on tutaj jest nieśmiertelny, a nie on, a może mężczyzna powie mu jeszcze coś ciekawego nim zaatakuje chłopaka, a przecież nawet może przebić go bronią na wylot o ile jakąś ma i tak nic to nie da. Na razie spokojnie sobie stał, opierając się o ścianę domu i uśmiechał do mężczyzny trzymając kunai w swojej dłoni.
- Szkoda, myślałem, że dowiem się czegoś o mojej siostrze. - powiedział, chłopak przyznając się do tego, że był jednym z dzieci zabitego mężczyzny, oraz zdjął bandaż z głowy, odsłaniając swój pusty oczodół. Jeżeli mężczyzna kłamał, ten widok raczej powinien mu rozwiązać język w końcu oko chłopaka zostało w domu, a jego ciała tam nie było, a teraz stoi prosto przed nim.
- Słyszałem, że jesteś byłym shinobim, ale nie wyglądasz na nazbyt silnego. Bardziej na wymoczka, który zbyt szybko pcha się do piachu. Przysłała mnie tutaj pewna osoba o imieniu Akashi. Chce bym Cię zabił, a po tym jak miło mnie traktowałeś w trakcie rozmowy zrobię to z wielką przyjemnością. - powiedział, młodzieniec po tym jak mężczyzna odpowiedział na jego wcześniejsze zdanie, wkładając rękę do torby i wyciągając z niej kunai, cały czas wyraźnie się uśmiechając. Jednak niezbyt szybko palił się do walki, chciał się zabawić w trakcie niej i czerpać jak największą przyjemność z tego co zrobi. Przecież on tutaj jest nieśmiertelny, a nie on, a może mężczyzna powie mu jeszcze coś ciekawego nim zaatakuje chłopaka, a przecież nawet może przebić go bronią na wylot o ile jakąś ma i tak nic to nie da. Na razie spokojnie sobie stał, opierając się o ścianę domu i uśmiechał do mężczyzny trzymając kunai w swojej dłoni.
Ukryty tekst
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Domek staruszki Jeanine
Sytuacja rozwijała się dość dziwnie, młodzieniec nie wyczuwał zagrożenia ze strony mężczyzny, który był od niego o wiele niższy i ze spokojem wyjawił cel swojego przybycia tutaj. Spokojnie wyjął kunai ze swojej torby, który zwyczajnie trzymał przed sobą, a mężczyzna wyciągnął rękę w stronę chłopaka, która po chwili wybuchła, raniąc dłoń chłopaka co sprawiło mu wiele przyjemności, przecież nie bólu. Podnosząc się z ziemi, po odrzucie, wyraźnie się uśmiechał i do tego głośno śmiał. Ciesząc się zwyczajnie z tego do czego doszło w tym momencie.
-Nigdy czegoś takiego nie widziałem, ale muszę przyznać było przyjemnie. - powiedział chłopak, uśmiechając się do mężczyzny i wyciągając w jego kierunku dłoń, która powinna się już regenerować z odniesionych ran, a nawet nie powinno być nawet po nich śladu.
- Będziesz wspaniałą ofiarą, a pojedynek z tobą czystą przyjemnością. - dodał, po tym jak mężczyzną mógł zareagować na widok jego ręki i ściągnął kij ze swoich ramion, trzymając go w obu rękach przed sobą szykował się do obrony, obserwując mężczyznę i jego ruchy, gdyby ten postanowił rzucić się na niego z kolejną niespodzianką i wyraźnie obserwował każdy ruch jaki on wykonuję chcąc zauważyć na jakieś podstawie stworzył on ten wybuch w swojej dłoni. Jednak teraz czekał aż wykona ruch, a jeżeli zacznie szarżować na niego, Akashi przechyli się w bok wycofując jedną nogę do tyłu i pochylając się do przodu, a kijem wyprowadzi cios na nogi mężczyzny, stabilizując go drugą ręką by nie mógł mu go wytrącić.
-Nigdy czegoś takiego nie widziałem, ale muszę przyznać było przyjemnie. - powiedział chłopak, uśmiechając się do mężczyzny i wyciągając w jego kierunku dłoń, która powinna się już regenerować z odniesionych ran, a nawet nie powinno być nawet po nich śladu.
- Będziesz wspaniałą ofiarą, a pojedynek z tobą czystą przyjemnością. - dodał, po tym jak mężczyzną mógł zareagować na widok jego ręki i ściągnął kij ze swoich ramion, trzymając go w obu rękach przed sobą szykował się do obrony, obserwując mężczyznę i jego ruchy, gdyby ten postanowił rzucić się na niego z kolejną niespodzianką i wyraźnie obserwował każdy ruch jaki on wykonuję chcąc zauważyć na jakieś podstawie stworzył on ten wybuch w swojej dłoni. Jednak teraz czekał aż wykona ruch, a jeżeli zacznie szarżować na niego, Akashi przechyli się w bok wycofując jedną nogę do tyłu i pochylając się do przodu, a kijem wyprowadzi cios na nogi mężczyzny, stabilizując go drugą ręką by nie mógł mu go wytrącić.
Ukryty tekst
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości