Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Nikt nie mógł być przygotowany na wydarzenia, które miały miejsce. W końcu skąd wiadome co ich spotka i z kim przyjdzie im się spotkać. To samo dotyczyło technik, którymi posługiwali się przeciwnicy – były mocno dystansowe, a do tego, dzicy nie potrzebowali wiedzieć, gdzie przebywają ich wrogowie, czyli ekipa sprzątająca na dzikim terenie. Jak widać te twory żyły nie tyle co swoim życiem co potrafiły dokładnie wypatrzeć ofiary i je zaatakować z dużą precyzją. Cóż, jak widać trzeba było walczyć z nimi na ślepo, a dopiero później, gdy tylko się zbliżą pokazać im na co stać wojowników zza murów – z cywilizowanych okolic.
Chwilowe zamroczenie Kyu przeszło, dzięki czemu mógł stworzyć swojego klona, który potrafił obronić nie tylko swój oryginał, ale i także kumpli, którzy mu towarzyszyli na tyłach. Dzięki temu sparował wybuchy, a oni mogli przeć dalej, tylko po to by dostać tych zasrańców we własne łapska. Białowłosy w międzyczasie wysłuchał co miała do powiedzenia sowa. Trzy kilometry do przeciwników, przed nimi pięć lwów, siedem węży. Brzmiało to niezbyt ciekawie, szczególnie te węże, które z łatwością mogły wtopić się w okolicę. Lwy są większe, więc łatwiej z ich dostrzeżeniem. Mając na uwadze swoje bezpieczeństwo, zwrócił się do klona.
- Osłaniaj mnie. Skup się na atramentowych stworach, eliminuj. – powiedział, chcąc przejąć obowiązki nieco bardziej ofensywne. W końcu teraz mógł nieco więcej, wiedząc, że gdy tylko klon zniknie, cała jego świadomość wróci do Kyu, który będzie potrafił zorientować się w sytuacji, która nastała. Chcąc zbliżyć się do przeciwników, w jednej z rąk dzierżył wakizashi, w drugiej linkę z kunai, która była zaplątana wokół nadgarstka i swobodnie zwisała, a w dłoni monetę, którą zamierzał wycelować prosto w tors najbliższego dzikusa, który wyszedłby mu naprzeciwko. Jeżeli jednak odległość będzie zbyt mała, wchodzi z nim w kontakt bezpośredni, atakując wakizashi, które wzmacnia Raitonem, planując atakować odsłonięte punkty tych małpiatych skurwieli. Czas na danse makabr! Nie oddalając się za bardzo od grupy, wciąż pozostawał przy nich, chcąc jedynie eliminować przeciwników. Klon miał w głównej mierze zwracać uwagę na te zasrane atramentowe stwory oraz osłonę jego pleców.
Rakan nie obchodził się zbytnio otoczeniem, wiedział tylko że na pewno jest w koło sporo ludzi. Szybko zebrał się formując kulę z piasku odsłoniętą z przodu. W procesie tworzenie znalazł się w jej środku. Szybko wzleciał na wysokość 40m (lekko na skos w tył, aby widzieć też osoby pierwotnie za nim) i zaczął swoje przedstawienie, czy raczej złożenie ofiary. Na planie prostokąta (100m x 30m, czyli zaczynając się zaraz za dzikimi i kończąc pod Rakanem) po krótkiej chwili wybuchły piaskowe gejzery tworząc ścianę odgradzającą skłóconych między sobą ludzi od świata zewnętrznego. Piasek po pokonaniu drogi jakichś 10 metrów w górę zaczął skręcać do środka by połączyć się w zamkniętą figurę na wysokości 30m. Podczas formowania tej konstrukcji oddelegował część świadomości aby na pewno pozostać w ciągłym ruchu w razie ewentualnego ataku przemieszczając się w jakiś losowy sposób, ale nie zmieniając wysokości.
- Zobaczymy jak sobie z tym poradzicie moje małe robaczki - Powiedział sobie pod nosem uśmiechając się
Użyte techniki:
Nazwa
Suna Kanri: Reberu Ei
Przedostatni poziom Suna Kanri. Piasek staje się idealnym narzędziem do obrony, a także ataku. Można przybierać nim praktycznie dowolne kształty. Prędkość zwiększa się ponownie, dzięki czemu piach staje się coraz bardziej morderczym narzędziem, a wytrzymałość naszych tworów stoi na naprawdę dużym poziomie. Możliwe staje się także opanowanie najbardziej brutalnych technik piasku. Wszystko to, zebrane razem do kupy, powoduje, że Sabaku jest maszyną do zabijania.
Teichi
Kogane
Zasięg Kontroli
Objętość Max.
Dodatkowe
Przy braku skupienia objętość wynosi 1/3 pierwotnej wartości
PS. jeśli ktoś się próbuje przebić przez powstające ściany to ich grubość wynosi 7m
Oczywiście jeśli ktoś/coś atakuje Rakana to broni się przy pomocy raberu korzystając ze swojej kuli (czyli piasku z gurdy). Jest ona w gwoli ścisłości wykonana z całości pokładów gurdowego piachu. Jeżeli ktoś próbuje jakoś wyskoczyć czy coś zrobić to też Rakan elastycznie się do tego dostosowuje i zabiera mu tę możliwość.
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 89 KONTROLA CHAKRY C MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY 102% MNOŻNIKI: POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPO:
NINJUTSU E GENJUTSU STYLE WALKI
Seido E
---
---
IRYoJUTSU FuINJUTSU ELEMENTARNE
KATON SUITON FUUTON D DOTON RAITON
KLANOWE A
JUTSU:
- [E] Bunshin no Jutsu
- [E] Henge no Jutsu
- [E] Kai
- [E] Kawarimi no Jutsu
- [E] Kinobori no Waza
- [E] Suimen Hoko no Waza
- [E] Nawanuke no Jutsu
- [D] Suna Kanri: Reberu Di
- [D] Sabaku Fuyu
- [D] Sabaku Kawarimi
- [D] Daisan no Me
- [D] Futon: Ensho No Kaze
- [D] Futon: Gokuho
- [C] Suna Kanri: Reberu Shi
- [C] Suna Shuriken
- [C] Suna Bunshin no Jutsu
- [C] Saiko Zettai Kogeki: Shukaku no Hoko
- [C] Suna no Kanchi
- [C] Suna Shigure
- Suna Kanri: Reberu Bi
- Sabaku Kyū
- [A] Suna Kanri: Reberu Ei
- [A] Gokusa Maisō
EKWIPUNEKPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Gurda na plecach
Płaszcz w kolorze bursztynu (tylko w specjalnych momentach)
Ochraniacz na czoło (pusty)
Rękawiczki bez palców z blaszką
Torba na lewym pośladku
spodnie i buty - viewtopic.php?f=38&t=3404
Znajdź to, w czym jesteś dobry i rób to przez cały czas. Dobre motto dla każdego, tym bardziej wojownika. Woda rozprysnęła się tuż przed Toshio, dodatkowo gasząc powstałe przez Kenjirou kulę ognia. W sam raz, aby nie wyrządzić szkód po ich stronie. Eliminacja stworów powiodła się z oczekiwanym rezultatem. Zadowolenie wypłynęło jeszcze bardziej na twarz chłopaka. Nic dziwnego, bo lubił korzystać z wodnego typu jutsu i przy tym czuć satysfakcję związaną z odparciem ataku. Na tym jednak musiało się zakończyć. Rozejrzał się przez krótką chwilę po otoczeniu. Każdy poradził sobie lepiej lub gorzej. Teren dookoła urozmaiciła skalna ściana. Było też trochę wody do wykorzystania, a która nie powinna sprawić większych problemów z poruszaniem się. Toshio układał kolejny plan natarcia. Wnikliwie analizując nie tylko swoje szanse, ale także towarzyszy na ich pozycjach. Nie natrafili na zbyt zmasowany atak, więc atmosfera nie była chaotyczna. A mimo to zdążył zdziwić się brakiem Hisui i... Kisho. Ten obecny z pewnością musiał być klonem. Rozdzielenie się w jakimkolwiek momencie było raczej ryzykownym podejściem. Narażali przede wszystkim siebie, gdzie w każdej chwili mogli przykuć uwagę większej liczby przeciwników. - Dobra robota. - wyraził zadowolenie ze zgrania do najbliższych sojuszników. Oponenci zbliżali się nieubłaganie, o czym za każdym razem informowała Sowa. W takich momentach wiadomym było, że będą mieli wolną rękę, co do działań. Nadal pozostawali grupą ekspedycyjną. Senju rozważał dwa rozwiązania, które mogłyby przynieść drużynie korzyści. Wyznacznikiem ich pozycji stawała się Rokuro-sama. To ona stała w pierwszej linii. Dodając do tego jednostki specjalizujące się w walce bezpośredniej nie musiał martwić się o ten trzon. Za to brakowało ostrzału z dalszej odległości. Pozycja ta stanowiła najlepsze pole do manewru. Zatem nie czekając długo przyjrzał się drzewom i zamierzał wybrać miejsce na górze. Mógłby tym samym obserwować pozycję każdego z towarzyszy i dostosować własny atak. Juz drugi raz złożył pieczęcie do stworzenia drewnianego klona. Sam wybrał lewą stronę, a przeciwną pozostawił kopii. Przyszykował sobie po kilka kunai i shuriken wbite w korę drzew i to samo zrządził zrobić swojemu sobowtórowi. Na początku najlepszym pomysłem było zastosować zsynchronizowany atak wraz z Mokubunshinem. Wypuszczenie po jednym bumerangu w chwili, gdy bestie będą w polu widzenia. Zaraz potem posłać żelastwo i sprawić, żeby wróg nie poczuł się za pewnie. Potwory nie mogły nabrać zbyt wielkiej prędkości, gdyż siła ich ciosów może stworzyć problemy dla walczących w pierwszym szeregu. Pozostawał w obwodzie i obserwował, gdzie następnie mógłby skierować swój atak. Podjąć kolejną decyzję, żeby wesprzeć walczących na dole. Za turę lub dwie nie obejdzie się bez użycia jakiejkolwiek techniki. Do zwiększenia swojego zasięgu był w idealnej pozycji. Mógł się skupić i mieć większą kontrolę nad manipulacją drewna. Postara się osłonić w odpowiednim momencie wrażliwsze punkty, które jakimś cudem uda się znaleźć szarżującym bestiom. Wytworzyć kilka wijących się belek dla dodatkowego powstrzymania atramentowych tworów czy słupki obronne 2x2m
Statystyki:
Chakra: 88% - 15% (Mokubunshin) - 15% (Mokuton reberu B)
Opis Technika tworząca określoną ilość kopii użytkownika, które dosłownie wyrastają z jego ciała. Każda z nich posiada swoje zasoby chakry, które oryginał musi przekazać podczas procesu tworzenia, a także własną wolę i umiejętność mowy. Drewniane kopie są najtrudniejszym rodzajem klona w kwestii rozróżnienia od oryginału i tylko Eternal Mangekyou Sharingan jest w stanie tego dokonać. Poza tą niewątpliwą zaletą klon ma do dyspozycji wszystkie techniki klanowe i Tai/Buki (bez wykorzystywania chakry) znane przez pierwowzór i ekwipunek poza wyjątkowymi rzeczami pokroju notek czy bombek. Klon, jako że stworzony z drewna, jest bardzo wytrzymały i może walczyć nawet z bronią przeszywającą go na wylot. Trzeba bardzo się postarać, by unieszkodliwić takiego klona. W przeciwieństwie do innych klonów, ten potrafi komunikować się na odległość z oryginałem przez sieć korzeni roślin poprzez “podłączenie się” do niej obydwu stron. Klon zyskuje tym samym funkcję doskonałego zwiadowcy. Jest to jedna z najlepszych technik duplikujących.
Nazwa
Mokuton no Jutsu: Reberu Bi
Trzeci poziom kontroli Mokutonu. Trzeba tu przyznać, że możliwości względem Reberu Shi rosną znacząco. Wytwarzanie drewna zyskuje na płynności, wytwory są znacznie szybsze i można je wysyłać na większe dystanse. Dzięki poprawionemu wytwarzaniu drewna, koszty tworzenia Mokutonu również nieznacznie maleją. Do tego od tej pory Senju zyskuje również możliwość kontrolowania już istniejących tworów natury na wyższym poziomie - może na przykład zmusić rośliny, by smagały lub pętały przeciwników. Stworzenie średnich wielkości drzew nie stanowi problemu.
Wytrzymałość
Mierna
Szybkość
Przeciętna
Zasięg
Wielkość Max.
Dodatkowe
Przy Braku Skupienia Wielkości wynoszą 1/3 pierwotnej wartości
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet najwięksi nowicjusze spośród ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
KONTROLA CHAKRY C STYL WALKI: Seido (shurikenjutsu)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ: STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Shurikenjutsu D ELEMENTARNE
Suiton C
Doton D KLANOWE
Mokuton B
Ekwipunek:
Ekwipunek (widoczny):
Plecak; Torba (przy prawym pośladku); 2x kabura (na prawym udzie); 3 bumerangi (przymocowane z tyłu przy pasie), ochraniacz na czoło.
Ekwipunek (niewidoczny):
Plecak (~100oz.):
7 m stalowej żyłki
4 m bandaża
10 shuriken,
5 kunai
3 bumerangi
Torba (39,5/40 oz.):
19 kunai,
3 notka wybuchowa,
2 bombka dymna,
1 notka świetlna,
1 bombka świetlna,
2 pigułka ze skrzepniętą krwią,
2 bojowa pigułka żywnościowa.
2x kabura (40/40 oz.):
39 shuriken
Kieszeń - prawa (5 oz.):
4 bombek wybuchowych
Ekwipunek klona: 3 bumerangi (przymocowane z tyłu przy pasie); Plecak (7 m stalowej żyłki, 4 m bandaża, 10 shuriken, 5 kunai, 3 bumerangi); Torba (19 kunai); 2x kabura (39 shuriken)
Trzy kilometry - tak blisko już byli?! Sowa mogła przesadzać, ale już nie raz pokazała jak bardzo poważnie podchodzi do całej sytuacji. Albo walczysz, albo wracasz, a tam czekała tylko śmierć. Takeshi całkiem nieźle radził sobie z ptaszkami, obserwował bacznie otoczenie i niebo, czy przypadkiem nie nadlatują kolejne. Miał teraz sporo wody w pobliżu do wykorzystania - także tej, która wytworzył młody Senju i chwała mu za to. Gorzej jednak, że następna grupa miała być jeszcze liczniejsza niż poprzednia i zapewne także używała stworów z notkami. Takeshi wolał trzymać rękę na mieczach - obu, bo mógł ich spokojnie używać. W jednym ręku normalny obosieczny, w drugiej zmodyfikowane tachi. -Przecież ona jest niema! - krzyknął do Sowy, bo chyba ta nie zdawała sobie z tego sprawy. Na cholerę by pisała przez cały ten czas na karteczkach, skoro mogłaby powiedzieć liderce i komunikacja od razu by się rozwiązała? Cóż, niestety wzięła bardzo do siebie, że wyłupiasta jest małomówna. Kisho zniknął pod ziemią, mimo że sytuacja z ptakami ledwo co się skończyła - a może jeszcze nie? Zaniepokoiło go to, a także jego słowa o tym, że coś się zbliża. Dodatkowo to co zaczął wyczyniać... podkradł się pod wrogów i zaczął łapać ich za nogi? Samobójcza misja, ciekawe czy na dłuższą metę się opłaci. Obecnie wolał trzymać się przy Sowie i pozostałych Shinsengumi - głównie z tego powodu, że nie za bardzo wiedział czego się spodziewać po dzikich. Prócz oczywiście atramentowych tworów, ale to było za mało informacji. Gotowało się w nim niczym w piekle, zaczynał wczuwać się w ten trans walki i cieszył się, że ma po swojej stronie ludzi takich jak Hisui i Toshio. Kisho to w ogóle, pytanie na ile jego pomysł się sprawdzi i czy wyjdzie z tego cało. Sam jednak pozostawał bierny, wolał chwilę poczekać i rozeznać się w sytuacji, by potem ruszyć do przodu jak rozpędzony pociag. Obecnie bał się, że może zrobić krzywdę wysuniętemu trochę za bardzo do przodu Ranmaru, a jego walka nie dobiegła jeszcze końca, prawda? Druga sprawa to taka, że zasięg mu bardzo przeszkadzał, bo na tę odległość mógł ich co najwyżej powyzywać.
Widząc co się dzieje dookoła Takeshiemu już na samym początku nie podoba się to, że Rakan wznosi się za ich plecy. Był tchórzem, uciekał, nie był godny zaufania, więc gdy tylko spostrzeże się, że piasek zaczyna ich obejmować to decyduje się użyć swojej karty atutowej. A dokładniej rzecz biorąc schowany do tej pory miecz, obosieczne tachi, które nie jest takie zwykłe i potrafi zdziałać coś więcej. Jest to bowiem Kusanagi no Tsurugi (zdobyte na poprzednim evencie, zgłoszone Musowi, w razie czego dam linka). Po przesłaniu odpowiedniej ilości chakry miecz zacznie świecić, a zaraz potem skieruje się do kuli Rakana, by skrócić go o głowę. Ni mniej, ni więcej, ale po prostu go zabić z zimną krwią, mimo tego, że jest dzieckiem. Zamknięcie ich grupy razem z dzikimi było nie do pomyślenia, zdrada tym bardziej. To było coś, co powodowało w Takeshim przywrócenie pierwotnego instynktu - zabij albo zgiń. Postanowił wybrać pierwszą opcję nie zważając na to kto jest celem. Skoro sam czyha na ich życie, to nie będzie mu smutno, nawet po wszystkim splunie na jego truchło nie wiedząc jak zginął. Był jednym z celów, które trzeba było wyeliminować podobnie jak jeszcze dwójka członków ekspedycji. Ren i Juuzou. Ci jednak nie robili jeszcze niczego, co mogłoby stawiać ich w takiej sytuacji jak piaskowy chłopaczek. Takeshi nie miał zamiaru zabijać bez powodu, w sumie to Juuzou możliwe że miał rację i szkoda że mu się nie udało z piaskowym już na samym początku. Spoczywaj młodzieniaszku...
//Skoro Rakan pisze jako dokonane że nas zamyka, to ja też zadziałam[/ghide]
Użyte techniki/przedmioty:
Nazwa
Kusanagi no Tsurugi
Typ
Ostrze długie
Objętość
Noszony przy pasie
Waga Fūin
80
Sztuka Ninpo
Kenjutsu/Ninjutsu
Właściciel
Brak
Cechy specjalneKū no Tachi - Kusanagi no Tsurugi jest ostrzem o historii głęboko zakorzenionej w świadomości ludzi, głównie ze względu na jego pojawianie się raz na jakiś czas podczas większych wydarzeń (wielu najlepszych szermierzy w historii dzierżyło to ostrze), a także na jego niezwykłe umiejętności. Obosieczny Miecz Tnący Trawę posiada bowiem dwie niezwykłe umiejętności - pierwszą jest możliwość wydłużenie ostrza nawet na około 15 metrów bez zwiększania jego masy ani wywołania dysbalansu (inna sprawa, że machanie 15-metrowym mieczem może być trudne). Drugą zaś jest... możliwość walki nim, nawet nie dotykając rękojeści - poprzez przesłanie chakry do ostrza, zaczyna się ono świecić na błękitny kolor. I od tej pory można nim swobodnie manipulować. Warto też zaznaczyć, że Kusanagi jest potwornie ostre - jest on w stanie nawet ciąć diament. Wydłużenie ostrza kosztuje 8% chakry, a manipulacja ostrzem w powietrzu - 5% za turę.
Wymagania
Tylko przez event
Opis Kusanagi no Tsurugi ma wygląd modyfikowanego miecza tai chi, skonstruowanego tak, by broń była obosieczna - dzięki temu zwiększa się możliwa powierzchnia tnąca, jak również wzmacnia się czubek w celu wykonywania pchnięć. Posiada on również zdobiony jelec z szafirem.
Statystyki i dziedziny
Chakra: 83%-5% (manipulacja mieczem) = 78%
KONTROLA CHAKRY Ranga S
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105% (5% z wytrzymałości 0% poprzez klan)
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Chanbara A
IRYoJUTSU Ranga D
SUITON Ranga B
Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-Wakizashi (przypięte za plecami)
-Miecz obosieczny - z lewej strony
-Tachi - z prawej strony
-Kabura na broń
-Torba
-Plecak
-Rękawice
-Płaszcz
-Zbroja
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Shuriken: 8 - w kaburze na broń
Kunai: 8 - w kaburze na broń
Makibishi 60szt.
Sztylet - schowany w rękawicy
Wybuchowa notka 5 sztuk
Granat dymny 5 sztuk
Bombka Świetlna 4 sztuk - w KP jest 5, ale nie odliczyłem jeszcze jednej z ostatniej misji
Pilnik 5 sztuk
Pigułka z krwią 2 sztuki
Bandaże 10 metrów - metr obwiązany na twarzy i torsie, po pół metra na rękach (od dłoni w górę)
Sytuacja z każdą sekunda rozwijała się coraz bardziej a to czego wszyscy byli świadkami to byłą tylko jedna "fala" jaką chciał ich zasypać przeciwnik. Cały czas nie były to warunki dogodne dla umiejętności młodego Yamanaki kiedy nie miał on styczności z przeciwnikiem. Jednak angle to było to!. Teraz mógł dokładnie wyczuć większe skupiska chakry jakimi byli najprawdopodobniej twórcy tych istot. Dzieliłą ich odległość jakiś 70 metrów ale nie obyło się bez przeszkód w postaci wcześniej wspomnianych dziwactw. Ledwo co udało się uniknać eksplozji jakie ze sobą niosły a już padł komunikat o kolejnej fali, która zresztą chłopak sam mógł wyczuć. Teraz najważniejsze było to by dotrzec do celu i jak najszybciej przerwać to kuriozum, zasypywania całej grupy kolejnymi wybuchami. By do tego doszło Juuzou musiał się znaleźć w odległości ok 25 metrów od przeciwników a największe szanse miał na to przy boku Sowy.
Tym razem jednak nie odzywał się, ponieważ już miał pogląd na to jaką osobą jest dowódca tej grupy. Byłą to kobieta, która dosyć mocno ceni sobie swoją rolę w tej ekspedycji co z resztą nie dziwi bacząc na to jaka spoczywa na niej odpowiedzialność. Dodatkowo w stosunku do wszystkich tu znjadujących się członków z zerowym doświadczeniem ona górowała i nie byłyz tym dyskusji. Juuzou starał się dotrzymać jej kroku i z tego co już zauważył, był prawie pewien, ze będzie zmierzac w stronę przeciwników i będzie chciała doprowadzić do walki w zwarciu.
Tym sposobem gdyby się tylko udało osiągnac odległośc 25 metrów od przeciwnikó Juuzou chciał użyć jednej ze swych technik by wszystkich tych, którzy znajdą się w jej zasięgu, ogłuszyć a tym samym zaprzestać wytwarzania kolejnych istpot a być moze i zneutralizowania istniejących.
Opis Technika bazująca na telepatii klanu Yamanaka. Tym razem w bardziej ofensywnej formie, pozwala wzbudzić niesamowicie intensywny krzyk, który skutecznie potrafi zdezorientować przeciwnika, rozproszyć go uniemożliwiając skupienie lub wykonanie techniki (Dla różnicy większej niż 40).Jedynym warunkiem jest wyczucie chakry potencjalnej ofiary. Ofiara może się przeciwstawić odznaczając się poziomem konsekwencji wyższym od psychiki użytkownika
Hisui spojrzała dziwnie na Sowę kiedy ta zwróciła jej uwagę dotyczącą głośnego mówienia, ale nie miała czasu jej poprawiać, zresztą Takeshi zaraz wszystko wyjaśnił, szybko i dosłownie, tym razem bez niejasności i delikatności. W sumie tak być powinno od początku, ale kij tam z tym.
Zaklęła w myślach kiedy w zasięgu jej wzroku pojawił się Kisho. To znacznie utrudniało sprawę. Po co medyk pcha się tak daleko przed szereg? Na dodatek dał się złapać i jego ręka była nad powierzchnią, a to oznaczało, że mógł wejść w zasięg notki. Jednak dziewczyna nie zamierzała się wycofać ze swego planu - jedynie delikatnie go zmodyfikować. Celowała nieco dalej od chłopaka, tak z przynajmniej metr, by nie wszedł w bezpośredni zasięg rażenia notki i nadal wystrzeliła jak zamierzała.
Jeśli Ranmaru do tej pory nie mógł się uwolnić to nie mogła tego tak po prostu zostawić. Obrzucała wrogów żelastwem, sebonami i shurikenami, korzystając z tego, że po wybuchu notki zapewne mieli nieco ograniczoną widoczność, ona zaś nadal widziała ich doskonale, zostawiła . Następnie zaś zastosowała tą samą sztuczkę co ich medyk - zapadła się pod ziemie.
Zamierzała następnie wyłonić się z ziemi tuż za przeciwnikiem, by wbić mu kunai pod żebra i przeciąć coś, co wiązało dłoń chłopaka z ciałem dzikiego. Dalsze postępowanie zależało jednak od ilości przeciwników w bezpośredniej bliskości Hyuugi. Jeśli było więcej niż 2 w zasięgu techniki, to rozpoczęła od wytworzenia świetlistej kopuły z ostrzy czakry, które równocześnie mogą stanowić pewną zaporę dla przeciwników będących z tyłu.
Następnie pozostawała już tylko walka wręcz. Hisui wybrała najbliższego przeciwnika, szukając szczególnie tych ze zwojami, by zacząć z nim pojedynek. Dalej zamierzała użyć na nim techniki 32 uderzeń, by zakończyć podcięciem przeciwnika i dobiciem go.
Była teraz w swoim żywiole, w samym środku walki! Tu czuła się najlepiej. Zęby były osłonięte w dzikim grymasie, wilczym półuśmiechu i dawała z siebie wszystko, całe 100%1 Była tylko ona i przeciwnicy, ruchome cele, manekiny do ciosów i technik. Żadna tam walka na odległość, tylko bezpośredni pojedynek, dłoń w dłoń, cios za cios. Sojusznicy zostali gdzieś w tyle.
//Tak a'propo posta Raka, dodaję od razu reakcję, choć to chyba już następny post będzie, khu//
Widząc wybuchający nagle spod stóp piach początkowo nie zareagowała, znając przecież zdolności piaskowego chłopaka. Pokazał je na samym początku, podczas prezentacji. Mimo jego milczącej postawy nie podejrzewała go o zdradę, tak samo jak Ren. Oboje plasowali się gdzieś w kategorii tchórzy, którzy uciekną zamiast podjąć walki, wobec Rakana była na dodatek pobłażliwa ze względu na jego młody wiek, w którym przecież ciężko okazywać opanowanie i zimną krew jak bardziej doświadczeni shinobi. Tak naprawdę jedyną osobą której się obawiała był Juuzou, ale widziała, że ten był przy Sowie, więc pod kontrolą. Dopiero kiedy złoty pył zaczął formować się w zaporę zmarszczyła brwi. Nadal jednak nie zakładała złych intencji, sądziła, że dzieciak próbuje tak jak jak Kisho wyrwać się przed szereg i załatwić wszystkich wrogów samodzielnie, a sojuszników ochronić. Pokręciła zirytowana głową, po czym postanowiła nieco pokrzyżować mu plany, zapadając się ponownie pod ziemię. Postanowiła kontynuować atak na przeciwników, wiedząc gdzie są, miała zamiar wciągać ich pod ziemię i od razu zadawać śmiertelne ciosy. Uważała przy tym by nie wpaść w pułapkę jak Kisho i gdy zobaczyła przy przeciwniku węża odpuszczała go sobie, przechodząc do innych.
Opis Jedna z prostych technik Dotonu. Polega ona na wytworzeniu dziury w ziemi, do której szybko wskakujemy, a następnie przemieszczamy się pod ziemią. W ten sposób można uniknąć ataku i zarazem zaatakować niespodziewanie przeciwnika. Dzięki temu można zadać ostateczny cios, albo oszałamiający na tyle, że dalsza walka będzie problemem dla ofiary.
Opis Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...
Ranga B - Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
Dodatkowe Na czas używania techniki dostajemy +20 do szybkości
Opis Technika Trzydziestu Dwóch Dłoni Osmiu Tygramów, jest jedną z bardziej zaawansowanych technik jak na ten poziom. Pozwala użytkownikowi na zablokowaniu trzydziestu dwóch punktów tanketsu w ciele przeciwnika co utrudnia mu poruszanie oraz znacząco osłabia jego korzystanie z chakry (zwiększa pobór chakry oraz wysiłek do wykonania techniki).
Opis Ofensywno - defensywna technika która polega na ciągłym emitowaniu strumieni chakry płynących z dłoni tworząc w ten sposób ostre ostrza chakry, które bez problemu przecinają mniejsze obiekty (zwierzęta, owady, shurikeny, kunaie) i poważnie ranią większe. Użytkownik techniki jest w stanie ponadto kontrolować szerokość wytworzonej w ten sposób kopuły dzięki czemu może gwałtownie zmienić jej zasięg i pokryć swoją defensywą większy teren wciągając w linie ostrzy swoich przeciwników.
Uchiha wraz z Senju i jeszcze jednym towarzyszem doskonale poradzili sobie z atramentowym ptactwem, brunet uśmiechnął się tylko po udanej obronie. Jednak to nie koniec, dzicy nadciągali i byli już dosyć blisko. Kenjiro tym razem nie miał zamiaru uciekać, teraz mógł walczyć przy okazji nie narażając reszty drużyny. Delikatnie się uśmiechnął i pomknął w stronę gdzie kierowała się reszta. A mianowicie w stronę wroga, lecz ona postanowił poruszać się skacząc z drzewa na drzewo.( O ile takie były, jak ich nie było to pieszo) Tym sposobem chciał się uchronić od spotkania z wężami, a także zwiększyć swoją mobilność. Chciał zlokalizować jakieś skupisko wrogich przeciwników, aby przy pierwszym ataku pozbyć się jak największej ilości wrogów. Odczuwał potrzebę bycia użytecznym po ostatnim starciu, gdzie to drużyna musiała go ratować. Chciał im się jakoś odwdzięczyć, a najlepszym do tego miejscem była pierwsza linia. Tą bitwę muszę wygrać za wszelką cenę, w końcu zależały od niej losy świata. Jednak jeśli ktoś miał tu zginąć pierwszy to brunet, musiał on spłacić dług zaciągnięty u towarzyszy podczas jego ratowania.
Po drodze skupił się na swoich oczach, chciał w nich z powrotem uzyskać wzrok jak w czasie ucieczki przed roślinkami. Czuł sporą presję na sobie, nie mógł zaskoczyć go żaden atramentowy twór. A wiedział że z tymi oczami, będzie mu dużo łatwiej je ominąć i nie wyjść na łamagę, plamiąc tym samym dumę rodu Uchiha. Gdy już wypatrzył większą grupkę wrogów, zatrzymał się na pobliskim drzewie i wykonał trzy pieczęcie. (Jeśli zabraknie mu zasięgu, to zeskakuje z drzewa) Następnie użył techniki Suyaki no Jutsu, tym samym tworząc 15 metrów kwadratowych potężnych płomieni. Kenjiro liczył na to że już przy pierwszym ataku, znacząco osłabi siły dzikusów. A w połączeniu z piaskowym Jutsu, wrogowie mogą być w niemałych tarapatach. Niestety Kenjiro nie widział ludzi pod ziemią, więc może niechcący im przypalić łapki...
Nazwa
Sharingan: Ichi Tomoe
Pierwszy poziom rozwoju Sharingana. Od tej pory użytkownik może aktywować swoje Dōjutsu wedle woli. Co prawda na tej randze Kekkei Genkai jeszcze nie ma takiej mocy, o jakiej wielu by marzyło, ale przynajmniej niektóre bonusy klanowe otrzymuje się już teraz - jak chociażby widzenie chakry. Z czasem rzecz jasna Sharingan może ewoluować.
Możliwości
Widzenie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
Odróżnianie klonów od oryginału - Klony z rang E i D
Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 10 punktów
Kopiowanie technik - Tylko techniki taijutsu i bukijutsu (w przypadku braku dziedziny męczą o wiele bardziej). Wykonywane dopiero po przeciwniku.
Wymagania
Przebudzenie, w przypadku misji minimum C, dziedzina klanowa D.
Opis Technika polegająca na stworzeniu ogromnej ilości płomieni w pewnym miejscu. Może ono maksymalnie wynosić 15 metrów kwadratowych, ale jeśli złapie coś w swój zasięg to prawdopodobnie zabije i nie da możliwości przetrwania. Ogień, który powstaje dzięki tej technice rozpala się błyskawicznie i od razu spopiela cel, nie oprą się nawet najsilniejsze Summony.
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
TRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 81
SZYBKOŚĆ 81
PERCEPCJA 50 +10 Sharingan
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
Kontrola chakry B
CHAKRA: 64%
Seido A
Shrinagan D- 1 łezka
KATON A
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
4 kabury na broń, dwie przypięte do pasa na kimona, a następne przypadają po jednej na nogę. Torba na prawym pośladku przypięta do pasa. Ochraniacz na czole z symbolem klanu Uchiha. Rękawiczki. Płaszcz.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Zawartość 4 Kabur: Każda po 10 shurikenów i 6 kunai w tym do 1 kunaia w każdej przypięta jest wybuchowa notka, oprócz tej z lewej strony na nodze. Torba: Bojowa pigułka żywnościowa i 2x Pigułka ze skrzepniętą krwią w saszetce. 10x Krzywy Shuriken. 12 kunai.
Ren była bardzo uradowana z faktu, że przeżyła. Szykowała się już na najgorsze, a tu ktoś uratował ją wielką kamienną ścianą. Wiedziała jednak że walka nadal trwa i przeciwnicy nadal są w pobliżu. Ehhh chciała bym aby ten cały wielki atak na mur się już skończył. Napiła bym się czegoś dobrego i poleżała nad wodą, albo popływała. Pomyślała nasza bohaterka. Niestety do jej pragnień prowadziła jeszcze bardzo długa droga. Troszkę zmroziło jej krew w żyłach gdy usłyszała, że nacierają na nią Pięć lwów, siedem węży i niewiadomo co jeszcze może dojść. Wiedziała, że musi szybko reagować i nie może sobie pozwolić na trafienie przez przeciwnika. Szybko dobrała swej kamy i przygotowała się do walki.
KEKKEI GENKAI:
NATURA CHAKRY: SUITON
STYLE WALKI: Mokuzai
UMIEJĘTNOŚCI:
Wrodzona Sensor
Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 23
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 25
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
Suma atrybutów fizycznych: 125
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU E
GENJUTSU
TAIJUTSU
BUKIJUTSU
KYUJUTSU
KENJUTSU
SHURIKENJUTSU
KUSARIJUTSU
KIJUTSU D
IRYōJUTSU
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
kijutsu
---
---
FūINJUTSU
ELEMENTARNE
KATON
SUITON C
FUUTON
DOTON
RAITON
KLANOWE
JUTSU:
Ninjutsu:
Ninijutsu:
-[E]Bunshin no Jutsu
-[E]Henge no Jutsu
-[E]Kai
-[E]Kawarimi no Jutsu
-[E]Kinobori no Waza
-[E]Suimen Hokō no Waza
-[E]Nawanuke no Jutsu
Suiton:
-[D]Suiton: Kirigakure no Jutsu
-[D]Suiton: Mizu Kawarimi
-[D]Suiton: Mizutetsu no Jutsu
-[C]Suiton: Mizu no Tatsumaki
Kijutsu:
-[D]Gairaishū Kaiatari
-[D]Yosakugiri
EkwipunekPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Kusari-gama owinięte łańcuchem od barku prawego do biodra lewego.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
4 kunai i 5 shurikenów chwilowo w kieszeniach
Może i faktyczne postąpił nierozważnie, ba według niektórych odwalił czystą głupotę, porywając się samemu na przeciwników, ale miał w tym swój cel, który zresztą udało mu się osiągnąć. Przystopował oddział wroga, zwrócił całą uwagę na siebie i tym samym dał reszcie czas na pozbycie się niby ptaków, a także przygotowanie się na kolejną falę niebezpiecznych istot. O to mu chodziło. Nie liczył nawet, iż zdoła kogokolwiek unieszkodliwić już na samym początku, ale skoro się udało to tym lepiej dla wszystkich. Problem jednak pojawił się przy kolejnym ataku. Wciągnięcie kogoś pod ziemię przy wykorzystaniu odpowiedniej techniki dotonu nie było specjalnie trudne. Wystarczyło znaleźć się pod delikwentem i chwycić go za kończynę by po chwili skończył w ziemi aż po szyję. Jedynym mankamentem mogłoby być namierzenie przeciwnika, ale w przypadku Kisho, który widzi przez wszystkie naturalne przeszkody, nie stanowiło to najmniejszego problemu. Prawdziwa przeszkoda pojawiała się w momencie, gdy ktoś próbował przeciwdziałać, co też miało miejsce w tym przypadku. Mając dosłownie związaną rękę, jedyne co przyszło chłopakowi do głowy to wspomóc się drugą kończyną. Nie zdołał jednak za wiele w tym kierunku zdziałać, gdyż zanim cokolwiek zrobił więzy, trzymające go z nogą dzikiego puściły. Normalnie byłby ucieszony z tak nagłego obrotu sprawy, ale nie w tym przypadku, gdyż to, co spowodowało uwolnienie, sprawiło mu niemały ból. Niby nic groźnego, oparzenie jak po bliższym spotkaniu z ogniem, ale jednak ból był odczuwalny, a przynajmniej denerwująco dokuczliwy. Dopiero po całkowitym ukryciu się pod ziemią dotarło do niego, co się stało na powierzchni. Właściwie sam widok resztek, jakie pozostały po wybuchu notki był wystarczający. Po postawie jednego z członków ekspedycji domyślił się też, któż był inicjatorem ów wybuchu. Mimo szkód, jakie odniósł, musiał przyznać, iż Hisui, bo to właśnie ona zdetonowała naznaczoną karteczkę, wiedziała, co robi i w gruncie rzeczy naprawdę mu pomogła. Będzie musiał jakoś się jej odwdzięczyć czy też zrewanżować za ten jakże pomocny akt z jej strony. Chłopak wiedział jednak, że to nie czas i miejsce na odpoczynek, zagłębianie się w myśli czy bezczynne czekanie. Panowała wojna, a od nich zależała większa część wygranej, toteż niezwłocznie zaczął działać. No w zasadzie to jedynie zaczął, gdyż po zrobieniu tych dwóch, może trzech kroków w stronę kolejnego przeciwnika dosłownie zamarł. To, co ujrzały jego oczy, dosłownie przed momentem było ostatnią rzeczą, jaką spodziewał się zobaczyć. Nic też dziwnego, że zszokowany aż pobladł i przestał się ruszać. Co prawda śmierć w życiu shinobich to coś normalnego, jego nieodzowna część, ale widok spadającej głowy tego młodego dzieciaka i sam korpus bezwładnie jeszcze przez chwilę stojący w miejscu wbijał w osłupienie. Najgorsze w tym wszystkim było chyba to, iż chłopak padł od ciosu swego własnego kompana, tak po prostu, bez ostrzeżenia. Bez powodu. Przecież, co on takiego zrobił, że Takeshi zgotował mu taki, a nie inny los? Rakan zdawał się po raz pierwszy wziąć udział w bitwie, a przynajmniej tak można było sądzić po wszędzie pojawiającym się piasku, więc dlaczego... Dlaczego? Otrząsnął się z szoku, nie częściowo rzecz jasna, bo takie coś po nim nie spłynie ot, tak sobie i z wyraźnym zasmuceniem po stracie kompana kontynuował swój atak. Z Rybiastym będzie musiał pogadać, jak już będzie po wszystkim, teraz musi zająć się walką i pomocą tym, którzy jej najbardziej potrzebują. O dziwo w trudnej sytuacji znajdowała się ich przywódczyni, Sowa. Pani kapitan niewątpliwie należała do najsilniejszych jednostek w grupie ekspedycyjnej, ale czy poradzi sobie z dwoma dzikimi i ich pupilkami? Można było robić zakłady, obstawiać i ryzykować jej powodzenie, ale Kisho nie był człowiekiem, który zlekceważy choćby najmniejsze możliwe ryzyko. Umiejętności Uchihy były wspaniałe i potężne zarazem, ale to nie oznacza, że jest niezwyciężona i z każdego starcia wyjdzie zwycięsko. Poza tym ona zna się na tych ziemiach, gdyby coś jej się stało, reszta mogłaby nie przetrwać powrotu, o dalszej wędrówce nie mówiąc. Jej życie było zatem równie istotne co Hisui. Od obu tych pań zależało powodzenie wyprawy, a jako że to właśnie Sowa znajdowała się w nie ciekawszej sytuacji niż inni, postanowił, iż to właśnie jej pomoże. Strategia ataku była taka sama jak poprzednia. Podkraść się, chwycić i zakopać. Nic skomplikowanego. Kisho miał tę przewagę, iż dzicy najpewniej skupią się głównie na atakach sowy i nawet nie będą podejrzewać, że ponownie coś czi się pod ich stopami. Atak z zaskoczenia, bo to miał zamiar wykonać, posiadał ten plus, że nawet nieudany, wprowadzi dzikich w lekki zamęt, a te kilka sekund najpewniej wystarczą Sowie do wyprowadzenia śmiertelnych ciosów.
Juuzou znowu miał lekki problem by dostosować się do dynamiki tych starć ale była to zasługa liczebności przeciwników. Tych nie brakowało i z każdej strony można było zastać oponenta, który obrał sobie za cel członków ekspedycji.Tak tez byłow przypadku chłopaka, który docelowo miał trzymać się blisko sowy lecz ta chyba niebardzo zwróciła an to uwage bo gdy tylko przeciwnicy pojawili sie blisko tej dwójki, kobieta szybko ddaliła się ze swymi celami. Przed Yamanaką został rosły chłop, który jednak zaraz miał ugiąć się pod techniką Yamanaki. Jakież było zdziwienie gdy też okazało się, zę nie poskutkowało to w nawet najmniejszym stopniu. Czy mógł on odznaczać się aż tak silną psychiką by nie dopuścić do spustoszenia w swojej głowie? Juuzou chciał jednak złapać w swoja technikę jak największa ilośc przeciwnikó i pocieszającym był fakt, ze jeden z oponentów uległ co skutkowało przeraźliwym wrzaskiem. BYł to ten, który w tym momencie miał nacierać na chyba niezbyt przygotowaną Ren. Na calośc sytuacji tzreba było działać szybko więc jelsi tylko znalazło się słabe ogniwo, chłopak poczynił jak anjszybciej dalekie susy w tył by znaleźc się blisko przeciwnika Ren i w tym samym momencie złożyć jeden znak. Miało to na celu przejęcie kontroli nad słabszym ogniwem i za pomocą ubezwłasnowolnionego dzikiego zatrzymać nacierającego kolosa i być może lwa, w zalezności kto dotrze pierwszy.
Gdy tylko Juuzou zorientował się, że technika nie poskutkowała na kolosa, szybko zaczał się wycofywac majac na uwadze położenie reszty przeciwników. Celem było uratowanie Ren a jednocześnie użycie jej przeciwnika jako żywej tarczy.
Opis Jest to rozwinięcie techniki Shintenshin no jutsu z tym, że opiera się na przejęciu władzy nad ciałem przeciwnika, nie natomiast nad jego umysłem. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nasze ciało nie ląduje nieprzytomnie na ziemi, a sami możemy dowolnie kontrolować ruchy swojego przeciwnika tak długo, jak utrzymujemy pieczęć. Zaletą jutsu jest też brak przenoszenia ran celu na użytkownika, można więc zabawić się nim wedle własnego uznania bez obaw o uszczerbek na zdrowiu. Jednak i tym razem istnieje szansa na wyrwanie się z telepatycznego więzienia. Pierwszym sposobem jest posiadanie wyższego poziomu konsekwencji od psychiki użytkownika, im większa różnica, tym łatwiej się wyrwać, a przy 50 punktach przewagi, bez problemu zwalczamy efekt jutsu, nawet go nie zauważając. Drugim zaś jest wsparcie alter ego, bijuu, lub innej, ukrytej wewnątrz ofiary osobowości, która wyprze świadomość Yamanaki.
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Nikt o zdrowych zmysłach nie nazwałby tego zabawą. Przeistoczyło się to zaprawdę w patologię i próbę strachu, a nie tylko zabawę. Taniec musiał się zacząć, a białowłosy shinobi musiał podjąć rękawicę. Wszystko działo się dość szybko, więc tak też musimy przejść dalej. Czerwonooki stworzył swojego klona, który został wykorzystany w krytycznej sytuacji, w której się znaleźli. Tuż przed nim ukazał się jeden, pieprzony dzikus z wielkim irokezem, odziany w skórę. Ciekaw był co takiego krył, poza tym, że wyglądał naprawdę nieprzeciętnie. Tuż obok niego, wił się niezwykle szybko wąż – czyżby doskonała kontra na Kyu, który również był pionierem szybkości? Cholera wie, czy byli szybsi, a sam nie chciał tego sprawdzać, nie będąc pewnym tego, że nic mu się nie stanie. Dziki rysując coś na swoim zwoju, wtem Kyu zaatakował wysuwając przed siebie swoją monetę, która, gdy została wystrzelona – przebiła na wylot dwie potężne figury, które pojawiły się tuż przed sekundą. Kto wie, jak groźne były, gdyby nie zdołał ich zniszczyć…
Niestety, nie była to też dobra wiadomość dla szaleńca, który po chwili dopiero zauważył, że tuż po rozbryźnięciu atramentowych kolesi, irokez zbliżał się co raz szybciej w jego stronę, wykorzystując element zaskoczenia. Skurwysynek. Był już niezwykle blisko, dobywszy katany planował atak na wysokości twarzy bądź gardła, tylko tyle mógł wywnioskować Shiroyasha, który musiał natychmiast kontratakować lub się bronić! Wybrał kontratak, by pokazać swojemu przeciwnikowi, że ludzie z cywilizowanego świata również nie są w ciemię bici. Jako szermierz, nie zamierzał składać broni, gdy widział, że przeciwnik również atakuje kataną. Było to miejsce na popis walczących w zwarciu. Białowłosy jednak nie miał na to czasu, musiał pomóc reszcie, która była w niemałych tarapatach. Znając dystans i wiedząc, że przeciwnik jest bardzo blisko, musiał szybko i zdecydowanie reagować. Białowłosy posiadając na prawej ręce przewiązaną linkę, której koniec przywiązany był do kunai, wiedział jak z tego skorzystać. Nie czekając ni chwili, białowłosy w tym samym momencie przelał przez stalową żyłkę nieco chakry, która transformowała się w chakrę Raitonu, która naładowała kunai. 5 metrów to zdecydowanie bardzo mało, stąd decyzja, którą podjął.
Najpierw, zrobił ruch prawą ręką, który ni stąd ni zowąd miał wypuścić kunai na lince, który musiał się tylko zbliżyć na tyle by potraktować przeciwnika Raitonem i spowodować jego paraliż, bądź porażenie. Z takiego dystansu nawet unik nie powinien mu pomóc, gdyż wiązka elektryczna zawsze będzie szybsza. W razie czego, gdyby zrobił jednak unik od techniki, może Kyu trafi tym kunai? Kto go tam wie, w końcu celuje w przeciwnika. A może na tyle się odsłoni, że szybki doskok białowłosego zakończy żywot irokeza, który nie będzie przygotowany na tak zbudowany kontratak (pierw kunai, później natychmiastowy doskok i cięcie mieczem).
Mając nadzieję, że przeciwnik zostanie porażony prądem, doskakuje posiadając w lewej ręce wakizashi, które planował wykorzystać do poziomego cięcia, które miało skończyć żywot przeciwnika. Wykorzystując chwilę po tym, musi pozbyć się węża, w którego rzut kunai na lince powinien wystarczyć, bądź cięcie mieczem, jeżeli tylko go dostrzegł.
Jeżeli wszystko co miał zrobić wyszło, musi podbiec do najbliższego sojusznika, któremu należy pomóc, najlepiej wykorzystując element zaskoczenia – celem jest rzut swoją linką z nożem, który wystarczy by owinął się wokół którejś z kończyn. Wtedy przelewa spore pokłady chakry by tak porazić prądem dzikusa, by nigdy więcej nie pomyślał o walce – o ile jego mózg się nie spali podczas tego zabiegu… W dalszym ciągu uważa na ataki dystansowe, a także te przebiegłe zwierzęta malowane atramentem, w końcu są najbardziej wkurwiające, bo mogą narobić bałaganu nawet niechcący…
Ren rozejrzała się w okół siebie. Zobaczyła wszędzie pełno dzikusów, jej drużynę i leżący na ziemi piasek. Stała zdziwiona i zupełnie nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Piaskowy chwilę wcześniej unosił się w górę na swoim piasku a teraz jego ciało walało się po polu bitwy. Oczywiście głowa piaskowego odleciała w trochę inną stronę, ale to już nie interesowało Ren. Jedynym co powinno ją teraz interesować była walka z dzikimi. Na nią bieg właśnie jeden z nich. W myślach utworzyła już plan działania. Najpierw chciała stworzyć mgłę używając Suiton: Kirigakure no Jutsu, a potem zwyczajnie odskoczyć i mieć przewage nad przeciwnikiem w sprzyjającej dla niej widoczności. Nie spodziewała się, że ktokolwiek z ekspedycji ruszy jej na pomoc. Każdy miał swoje własne problemy więc nie powinna od nich oczekiwać, że zawsze uratują jej tyłek. Naszczęście jednak zobaczyła w porę biegnącego w jej stronę Juuzou. Może trochę to pokrzyżowało jej plany, ale ucieszyła się. Postanowiła nie robić mgły tylko po prostu odskoczyć w prawo. Miała nadzieję, że jej obrońca skoro skoczył jej pomóc jest od niej silniejszy i samemu sprzątnie przeciwnika. Mimo to Ren przygotowała swoją Kusari-gamę to ewentualnej walki. Po skończonej akcji Juuzou Ren postanowiła mu podziękować mówiąc:Wielkie dzięki za pomoc. i uśmiechnąć się szczerze.
KEKKEI GENKAI:
NATURA CHAKRY: SUITON
STYLE WALKI: Mokuzai
UMIEJĘTNOŚCI:
Wrodzona Sensor
Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 23
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 25
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
Suma atrybutów fizycznych: 125
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU E
GENJUTSU
TAIJUTSU
BUKIJUTSU
KYUJUTSU
KENJUTSU
SHURIKENJUTSU
KUSARIJUTSU
KIJUTSU D
IRYōJUTSU
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
kijutsu
---
---
FūINJUTSU
ELEMENTARNE
KATON
SUITON C
FUUTON
DOTON
RAITON
KLANOWE
JUTSU:
Ninjutsu:
Ninijutsu:
-[E]Bunshin no Jutsu
-[E]Henge no Jutsu
-[E]Kai
-[E]Kawarimi no Jutsu
-[E]Kinobori no Waza
-[E]Suimen Hokō no Waza
-[E]Nawanuke no Jutsu
Suiton:
-[D]Suiton: Kirigakure no Jutsu
-[D]Suiton: Mizu Kawarimi
-[D]Suiton: Mizutetsu no Jutsu
-[C]Suiton: Mizu no Tatsumaki
Kijutsu:
-[D]Gairaishū Kaiatari
-[D]Yosakugiri
EkwipunekPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Kusari-gama owinięte łańcuchem od barku prawego do biodra lewego.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
4 kunai i 5 shurikenów chwilowo w kieszeniach
No właśnie - kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Rybiak wolał jednak pozbawić się tej odrobiny szampana, niż życie i w tym momencie to było dla niego kluczowe. Skoro piaskowy ludek miał takie możliwości, by zamknąć ich wszystkich, to mógł zrobić to samo z dzikimi. Już od początku sprawiał dziwne wrażenie - był cichy, unikał walki, nie trzymał się z resztą. Wyglądał jak typowy kret, nie można było na nim polegać. Gdy tylko zauważył te piaskowe ściany od razu działał nie zważając na to kim może być jego kat. Tym bardziej, że tworzył klatkę, coś czego Takeshi szczerze nienawidzi i nie pozwoli się w tym zamknąć nawet jeżeli miał sczeznąć jak ostatnio ścierwo. Krew w nim buzowała, kolejna duszyczka na jego koncie i to jeszcze tak młoda. Sam na to zasłużył. Albo to jedno istnienie, albo cała ich drużyna. Mniejsze zło.
Ważne było to, co działo się na pierwszej linii, na froncie, a tam szalała wyłupiastooka, która używała... kuszy? Pierwszy raz widział ją z takim wynalazkiem, musiał być strasznie nieporęczny. Obecnie nie zdobywali ani przewagi, anie znacząco nie przegrywali i trzeba było to zmienić. Jako że Rybokage był najbardziej z tyłu miał największe pole do popisu, ale i także musiał najbardziej uważać. Nigdzie nie miał prostej drogi pomiędzy nim samym, a przeciwnikiem, więc musiał uważać i nie mógł pójść na całość. Towarzystwo bardzo mocno się już wymieszało, więc strzelanie wodnymi biczami z ust nie będzie takie proste jak wcześniej. Myśl głąbie! - rzucił do siebie, lecz nie było czasu na myślenie. Podbiegł do swojego ostrza, podniósł je i zaczął pędzić do przodu w kierunku, by znowu zaatakować ostrzem. Tym razem miał zamiar wykorzystać lekką zmyłkę (jakby to dziwnie nie brzmiało w tych okolicznościach) i zaczął szarżować na najbliższego dzikiego. Zapewne będzie to ten, który znajduje się blisko Toshio i bardzo dobrze. Lubił tego chłopaka, dlatego też niech wyjdzie z tego cało. Obecnie miał starcie z... wiewiórką i chyba sobie radził, dlatego też trzeba było zająć się twórcą atramentowych stworów. Do tej pory zwierzaczki wszystkich ochraniały, dlatego też wziął to pod uwagę i gdy pędził z wyciągniętym w górze ostrzem miał zamiar przeskoczyć nad chroniącym go zwierzaczkiem i wykonać szybkie cięcie. Proste, aczkolwiek bardzo skuteczne. Zaraz potem wolał nieco wycofać się na tyły, by mieć jasny i klarowny wgląd w to jak wygląda obecna sytuacja. Nie mógł dać się otoczyć przez wrogów, bo nie wiadomo co jeszcze mają w zanadrzu, a notki w tych stworach nie były zbyt zachęcające. Miał tylko nadzieję, że skoro bestia jest blisko właściciela, to ten nie będzie miał jak jej skutecznie wykorzystać. Swoją drogą ta zdolność była niesamowita, chłopaka ciekawiło w jaki sposób potrafią ożywić twory stworzone na papierze w coś, co może się poruszać z wydawałoby się własną wolą.
Użyte techniki:
Nazwa
Uragiri
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe Na czas używania techniki otrzymujemy +30 do szybkości
Opis Technika stosowana do niespodziewanego zaatakowania przeciwników - zwłaszcza, gdy jeden stoi przed drugim. Użytkownik szarżuje z wyskokiem na tego z tyłu, biorąc duży zamach. Przeciwnik zostaje wtedy oszukany - myśli on, że uderzenie zaraz go dosięgnie, podczas gdy cios właściwy nadchodzi... za plecami, dosięgając tego, który stał przed domniemanym celem. Ze względu na dobre położenie przeciwników, którzy nie wchodzą nam w drogę podczas uderzenia, możemy wyprowadzić gładkie, płynne cięcie.
KONTROLA CHAKRY Ranga S
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105% (5% z wytrzymałości 0% poprzez klan)
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Chanbara A
IRYoJUTSU Ranga D
SUITON Ranga B
Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-Wakizashi (przypięte za plecami)
-Miecz obosieczny - z lewej strony
-Tachi - z prawej strony
-Kabura na broń
-Torba
-Plecak
-Rękawice
-Płaszcz
-Zbroja
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Shuriken: 8 - w kaburze na broń
Kunai: 8 - w kaburze na broń
Makibishi 60szt.
Sztylet - schowany w rękawicy
Wybuchowa notka 5 sztuk
Granat dymny 5 sztuk
Bombka Świetlna 4 sztuk - w KP jest 5, ale nie odliczyłem jeszcze jednej z ostatniej misji
Pilnik 5 sztuk
Pigułka z krwią 2 sztuki
Bandaże 10 metrów - metr obwiązany na twarzy i torsie, po pół metra na rękach (od dłoni w górę)
Wiele rzeczy działo się dookoła Toshio. Jedne wolał ignorować, aby skupić się na ważniejszych. Priorytety mogły być mylne, bo to, co zatrważa najbardziej, to niemal opadający na nich piach. Coś jednak zostało powstrzymane, a odejście na bok Takeshiego mogło mieć z tym wiele wspólnego. Z pewnością później, gdy sytuacja nieco się rozładuje, chłopak będzie tym faktem nieco rozgoryczony. Ważniejsze było to, co działo się w najbliższym otoczeniu. Grupa została całkiem rozproszona, a pośród nich grasowali plemienni ludzie ze swoimi bestiami. Z jednej strony utrudniało to spójne działanie ninja, ale tym samym mogli mniej martwić się o bezpośrednie środki używane przez wroga - czyli detonacja. Teraz każdemu musiało zależeć na przeżyciu. W chwili zagrożenia nie mogli być do siebie zrażeni. Wszakże byli obecnie bardziej sobie znajomi niż tubylcy, którzy znali jedynie wrogość do innych. Skutek ten rozrósł się do niepowstrzymanych rozmiarów.
Niewątpliwie młody Senju wpadał na co i rusz specyficzną sytuację. To przewidział nadejście korzeni z pod swoich stóp, a teraz atakuje go wiewiórka. Stłumił dźwięk bólu, zaciskając zęby. To nic w porównaniu z tym, że pół jego ciała zostało zgniecione pod ziemią. Nadal jednak tworzyło to główny dyskomfort, którzy przeszkodził w skupieniu się nad celowaniem. Jedną ręką chwycił nieproszonego gryzonia, a w drugiej dobył kunai. Nie chciał zapeszyć, coby do stworzonka była przyczepiona notka. Miał natomiast zamiar uśmiercić atramentowego zwierzaka szybkim zatopieniem noża w jej nieistniejących trzewiach. Przy odrobinie szczęścia dowie się, czy coś jeszcze na niego czekało. - Uważajcie na spadające na was gryzonie. - krzyknął do pobliskich kompanów, aby poinformować ich o możliwości czyhających w zaroślach mniejszych stworkach, typu wiewiórka. Walka z człowiekiem nie stwarzała takich trudności, jak zwierzęta. Zupełnie inny typ przeciwnika, do którego ciężko się dostosować. Toshio po tym, jak chwycił wracający bumerang zamierzał przeskoczyć jedno drzewo dalej (w górę). Zmiana pozycji była podyktowana tym, że Kyoushi został praktycznie sam. Otoczony przez dzikusów. Takeshi już biegł, a po przeciwnej stronie wraz z Mokubunshinem ulokował się Kenjirou. Oboje na drzewach. Bliźniaczy Senju miał pozostać, jak najdłużej poza zasięgiem, żeby przydać się do wspierania z dystansu. Bez odpowiednio wysokiej ilości chakry był zdany na rzucanie kunai i shuriken. Dobrze widział, w jakich tarapatach może znaleźć się samotna postać pod nim, a mimo to należało zachować zimną krew. Jemu pozostawi martwienie się stworami, gdyby te zamierzały ruszyć do natarcia. Shinobi zajmą się ludźmi. Nie ważne, że tubylcy, nadal zdawali się być pokrewnym im gatunkiem. Kiedy zajął nową pozycję na gałęzi między Kyoushim, a Ren - zamierzał zastosować na trójce dzikusów specjalną maź, aby utrudnić im poruszanie. Bez pompowania co chwilę chakry do stóp nikt nie będzie w stanie po niej chodzić. A przynajmniej wyeliminuje pewne pole, na które nie będzie można wejść. Pora sprawdzić, jak pożyteczne to będzie. - Suiton, Mizuame Nabara.
W dalszej kolejności zamierzał dalej używać pocisków z gwiazdek i ostrzy. Miał teraz do dyspozycji lepszą pozycję. Operować w zasięgu Juuzou i Ren, także miał dodatkowe cele, gotowe do ostrzału. Posłał zatem parę shuriken w tamtą stronę, a kunai trzymał gdyby z którejś strony zamierzali ich zaskoczyć. Wsparcie przynosiło równie wiele frajdy, co uczestniczenie w bezpośredniej walce. Mógł niemal przewidzieć, jak zachowa się każdy z towarzyszy. Miał nadzieję, że nadąży za ich zagraniami. Głównie chodziło o osłanianie pleców trójki towarzyszy, na zmianę ze swoim klonem. Mieli w ekwipunku jeszcze sporo żelastwa do wypróbowania.
Opis Kolejna specyficzna technika, za pomocą której można zdobyć przewagę na polu walki. Tym razem użytkownik wytwarza i wypuszcza w dowolnym kierunku strumień lepkiej mazi. Ktokolwiek zostanie dosięgnięty taką pułapką, zostaje unieruchomiony. Jedynym sposobem na uwolnienie się z takiej pułapki jest posiadanie minimum 60 punktów siły. Użycie Suimen Hoko no Waza jeszcze przed kontaktem z cieczą pozwala oprzeć się efektom jutsu.
Podtrzymywana technika:
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet najwięksi nowicjusze spośród ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
KONTROLA CHAKRY C STYL WALKI: Seido (shurikenjutsu)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ: STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Shurikenjutsu D ELEMENTARNE
Suiton C
Doton D KLANOWE
Mokuton B
Ekwipunek:Ekwipunek (widoczny):
Plecak; Torba (przy prawym pośladku); 2x kabura (na prawym udzie); 3 bumerangi (przymocowane z tyłu przy pasie), ochraniacz na czoło.
Ekwipunek (niewidoczny):
Plecak (~100oz.):
7 m stalowej żyłki
4 m bandaża
10 shuriken,
5 kunai,
3 bumerangi
Torba (39,5/40 oz.):
14 kunai,
3 notka wybuchowa,
2 bombka dymna,
1 notka świetlna,
1 bombka świetlna,
2 pigułka ze skrzepniętą krwią,
2 bojowa pigułka żywnościowa.
2x kabura (40/40 oz.):
29 shuriken
Kieszeń - prawa (5 oz.):
4 bombek wybuchowych
Ekwipunek klona: 3 bumerangi (przymocowane z tyłu przy pasie); Plecak (7 m stalowej żyłki, 4 m bandaża, 3 bumerangi); Torba (19 kunai); 2x kabura (39 shuriken)