Sparing rozpoczął się z inicjatywy Kyoushiego. Młody nie-Uchiha postanowił szybko skrócić dystans, na starcie i po drodze wykonując kilka "pomocniczych" ruchów. Toshio dostrzegł pieczęć przeciwnika i poczuł, jak jego świat zaczyna nieco się zniekształcać. Wzrok zaczął płatać mu figle, otoczenie za plecami Kyoushiego i pomiędzy nimi zaczęło się oddalać, uciekać mu spod nóg, chociaż samemu nie ruszał się z miejsca. Dziwne, delikatnie mówiąc niekomfortowe uczucie było wstępem do ataku Kyoushiego przy pomocy kunai z notkami. Senju zrobił sus w tył zgodnie z planem i przykucnął aby wytworzyć ścianę z ziemi, która miała zasłonić go nie tylko przed metalem, lecz również ewentualną eksplozją. To wyszło mu bezbłędnie. Kunaie utkwiły w ścianie, lecz żadna eksplozja nie nastąpiła. W tym samym czasie Szirojasza zaczął zbliżać się od swojej lewej, natomiast Morino Shonen wprowadzał w życie dalsze elementy swojego planu. Dopiero teraz mógł zaczął składać pieczęci do klona, co zabrało mu kolejne ułamki sekund zarówno na zmieszanie chakry, jak i na wyrośnięcie drewnianej repliki z jego ciała. Udało się jednak zdążyć, lecz nie udało się ukryć za niewielką ścianą przed wzrokiem przeciwnika. Problem z oceną odległości przez Senju był jedną z przyczyn nieudanej próby ukrycia się nawet na kilka sekund. Posłał on jednak Moku Bunshina na spotkanie z Kyoushim a samemu zaczął zapadać się pod ziemię. Był to jednak dopiero początek procesu, a Białowłosy miał pełen obraz tego, co właśnie dzieje się po drugiej stronie ziemnej ściany.
Obecnie Biały Demon jest bardzo blisko swojego przeciwnika, jednak na drodze do mięska Toshio stoi jego drewniany klon, a sam Senju zaczyna zapadać się pod ziemię, choć w każdej chwili może bez problemu przerwać ten proces.

Toshio: próbowałeś zrobić coś takiego: pieczęci do techniki A -> pieczęci do techniki B -> technika B -> technika A. Takie coś jest niedozwolone. Pieczęci nie da złożyć się "na zapas" i skorzystać z nich w dowolnej chwili. Dlatego straciłeś czas na wiązanie ich do klona, co spowodowało opóźnienie i w sumie nieco kuriozalną sytuację.