Brudna uliczka

[Keion]

Keion był zbyt pewny siebie przez co stał się też nie ostrożny w efekcie czego otrzymał solidne uderzenie od przeciwnika. Może gdyby był trochę szybszy by do tego nie doszło, ale gdyby najpierw spróbował uniknąć, a dopiero później atakować to sytuacja też wyglądała by inaczej. Niestety musiał się teraz zmagać z ogromnym bólem, ale nie miał na to za dużo czasu bo wiedział że jego technika nie była tak mocna i przeciwnik raczej długo sparaliżowany nie będzie. Dodatkowy stres w chłopaku wywołało się pojawienie grupy ludzi na końcu ulicy. Co prawda wyglądali jak strażnicy i bardzo prawdopodobne było to że ktoś widząc co tu się dzieje ich wezwał, ale Hayakawa mógł się mylić i musiał być na to przygotowany. Dlatego też po mimo bólu zmusił się żeby czym prędzej dostać się do draba. Nie zamierał być delikatny, wręcz przeciwnie zamierzał uszkodzić mu sztaw skokowy i złamać kilka palców. Musiał mieć pewność że ten nie ucieknie, ani nie będzie próbował żadnych stuczek. Najskuteczniejszą na to metodą było uniemożliwienie składania pieczęci i uciekania, a gdyby za bardzo się rzucał zawsze można mu złamać coś więcej. Co do nowo przybył nie zamierzał w żaden sposób interweniować dopóki nie dowie się z kim ma dokładnie do czynienia. Oczywiście jeśli to strażnicy to problem raczej z głowy, gdyby jednak były to kolejne draby będzie musiał wziąć zakładnika bądź co gorsza zabić go.

  Ukryty tekst

[Shi]

Keion Hayakawa
Misja rangi C
29/30
<Wiosna><389> rok
"Pościg!"           
                 Chłopak w wyniku uderzenia był mocno ograniczony, przynajmniej na początku. Młodzieniec nie chcąc się poddawać musiał dalej walczyć. Shinobi wiedział, że paraliż długo nie zadziała na mężczyznę i za chwilę ten wróci do walki. Tak więc Keion wymyślił, że połamie go lepiej by mieć pewność, że nigdzie nie ucieknie. Również tak chciał uczynić tylko coś poszło nie tak, zresztą jak zwykle... Prawda? Tak czy inaczej ten kiedy zaatakował zobaczył jak ludzie znajdujący się w środkowej części ulicy zaczęli biec. Wszyscy biegli wprost na nich... Co to mogło oznaczać? Atak? Bardzo prawdopodobne. W każdym bądź razie Keion nie miał czasu na reakcję, ponieważ tamci byli wyraźnie szybsi. Nie upłynęło nawet kilka sekund jak nie daleko niego znajdowało się już dwóch z nich, a chwilę po tym ci odrzucili go na dwa metry do tylu od leżącego mężczyzny w płaszczu. Keion upadł na ziemię czując się jeszcze bardziej pokiereszowanym, chwilę po tym usłyszał głos jednego z nich...
-Co tu się dzieje!? Kim jesteście, mówić teraz póki wam życie miłe...-powiedział surowym tonem głosu jeden ze strażników w ich kierunku... Najwyraźniej ktoś ich powiadomił i stąd ich wizyta tutaj. Prawda?

[Keion]

Keion starał czym prędzej się pozbierać i ruszyć na przeciwnika unieszkodliwiając go, jednakże czuł się znacząco osłabiony. Po mimo stań trochę zajęło mu nim dopadł swojego przeciwnika i widział że w ich kierunku pędzi już grupa ludzi. Niestety przybysze byli znacznie szybsi niżeli spodziewał się Hayakawa i w efekcie czego nie zdążył on wykonać swojego planu. Co więcej został dość brutalnie odrzucony od przeciwnika na jakieś dwa metry i mógł zapomnieć o tym że się do niego jakoś dostanie w tym stanie. Chłopak był cały obolały, ale żył i szybko z wypowiedzi przybysza wywnioskował że pewnie jeszcze trochę pożyje.
-Pod żadnym pozorem nie dajcie mu uciec.-Wydyszał z trudem łapiąc oddech. Miał nadzieję że strażnicy rzeczywiście go posłuchają przetrzymają mężczyznę w płaszczu dopóki ten im nie wytłumaczy co tu się stało.
-Jestem Keion Hayakawa i wraz z Huo oraz Goto...-Powiedział po chwili oddechu i wskazał na Huo, a później na głowę zdaję się ze już martwego Goto. -W siedzibie straży dostaliśmy zadanie pojmać i przyprowadzić tego oto mężczyznę oraz jego kompanów żeby wzięli odpowiedzialność za swoje czyny.-Dodał po chwili nie wchodząc specjalnie w szczegóły. Medyk czuł się naprawdę zmęczony, był obolały i nie miał ochoty tłumaczyć szczegółowo do czego doszło podczas starcia. Miał nadzieję że Huo go w tym wyręczy chociażby dlatego że znał więcej szczegółów i zdawało się że został nieco lepiej wprowadzony w temat misji. Keion na dobrą sprawę wiedział tylko że chodziło o zabójstwo kogoś, cel ich podróży zaś wskazał Goto oraz mapa. Dlatego też chłopak po skończeniu wypowiedzi spojrzał na Huo sugerując "załatw to", ale oczywiście starał się też pokazać że nie jest mu wszystko jednego i słuchać wszystkich.

[Shi]

~z/t~