Czarna maź... atrament? Dzicy stanowili grupę zapominanych studentów kierunków humanistycznych, którzy chcąc wziąć odwet ruszyli ze swoimi pędzlami i zaczęli atakować mur atramentem? Jakim cudem tworzyli jakieś wybuchające ptaki czy lwy? Niestworzone rzeczy, by kawałek tuszu przyzwać do życia, lecz z tym właśnie mur musiał sobie radzić. Najgorzej jednak brzmiały te czerwone oczęta. Spojrzał kątem oka na Kisho, którego oczy jarzyły się jak latarnia morska, a zaraz potem na dowódczynię. Obydwoje posiadali oczy z tą... poświatą? Czy może kolorem, wszystko jedno. Pozostawało jednak wyjaśnić jakim cudem je zdobyli i czemu tylko jedno? Rybolud zamyślił się nieco zastanawiając się jak to jest możliwe, by ktoś posiadał tylko jedno oko z taką mocą. Drugie utracone? Albo coś innego?
-Postaram się ustawić tarczę w razie czego, ale mogę to zrobić tylko w jednym kierunku, czyli powiedzmy przed sobą. Przy ataku z kilku stron może być więc ciężko... - powiedział do Sowy zaraz po rozkazie i schował miecz, by mieć wolne rączki w razie czego. Dużo to nie dawało, ale chociaż mieli osłonę z jednej strony. Toshio także dysponował pewną ochroną przed tym wybuchowym ptactwem, co nieco go uspokoiło. No może prócz faktu, że przed wybuchem miało ich chronić drewno, ale póki Rybokage mógł je ugasić, to nie wydawało się to aż tak tragiczne. Ich drużyna powiększyła się o kolejne 5 osób, ciekawe jak przejdą niezauważeni przez terenie dzikich. Zaraz potem usłyszał słowa Ren. Dziesiątka źródeł chakry w powietrzu, poprzednio ten cały Wilk wspominał o wybuchających ptakach. Brakowało jeszcze parady równości do tego cyrku. W każdym razie trzeba było walczyć! W końcu jakieś starcie, w którym mogli pokazać na co ich stać (mimo, że nie było to coś wielkiego zapewne). Jeżeli ptaki będą pikować w ich stronę to zacznie formować wodną tarczę i dalej pomyśli co zrobić. W sumie dobrze, że piaskowy ludek poszedł do grupy czarnych, bo ich zdolności się po prostu wykluczały i nie mogli sobie pomóc, tylko przeszkadzać. Tyle dobrego w tak złej sytuacji. Czas zacząć walkę, w żyłach Ryboluda wrzała krew krzycząc, że chce więcej, że chce zatopić swoje kły w przeciwniku i rozszarpać go jak kawał mięsa. Na jego twarzy zagościł uśmiech, lekko szyderczy, lekko obłąkany, na pewno nie należał do człowieka, który boi się wyzwania. Na ich drodze miały czekać jeszcze gorsze wyzwania i przeciwnicy, więc jeżeli nie przetrwają tego, nie mają szans zajść dalej. Szybko spojrzał to w jedną, to w drugą stronę patrząc, czy jego sojusznicy są gotowi. Toshio już się przygotował, Kenjiro pewnie zaraz też to zrobi. Nadszedł czas, jedni przeciwnicy z przodu, drudzy nad nimi. Czas na pierwsze starcie z tym, co zadomowiło się za murem.
- Nazwa
- Suiton: Suijinheki
- Pieczęci
- Tygrys → Wąż → Szczur → Wąż → Tygrys
- Zasięg Max.
- 10 metrów
- Koszt
- E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Defensywne jutsu, pozwalające nam na stworzenie wodnej ściany blokującej nadchodzące na nas ataki. Ściana ta jest w stanie zablokować wszelkie pociski i broń miotaną, techniki Taijutsu rangi D i umiejętności Ninjutsu rangi B. Zapewnia ona też znakomitą ochronę przed technikami Katonu - techniki rangi A (lub niekiedy nawet rangi S) nie są w stanie się przebić. Jutsu to wymaga jednak od nas dość dużych pokładów chakry.
Chakra: 105% - 8% = 97%
SIŁA 65
WYTRZYMAŁOŚĆ 50
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY Ranga S
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105% (5% z wytrzymałości 0% poprzez klan)
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Chanbara A
IRYoJUTSU Ranga D
SUITON Ranga B
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-Wakizashi (przypięte za plecami)
-Miecz obosieczny - z lewej strony
-Tachi - z prawej strony
-Kabura na broń
-Torba
-Plecak
-Rękawice
-Płaszcz
-Zbroja
Shuriken: 8 - w kaburze na broń
Kunai: 8 - w kaburze na broń
Makibishi 60szt.
Sztylet - schowany w rękawicy
Wybuchowa notka 5 sztuk
Granat dymny 5 sztuk
Bombka Świetlna 4 sztuk - w KP jest 5, ale nie odliczyłem jeszcze jednej z ostatniej misji
Pilnik 5 sztuk
Pigułka z krwią 2 sztuki
Bandaże 10 metrów - metr obwiązany na twarzy i torsie, po pół metra na rękach (od dłoni w górę)