Obóz Najemników [LOKACJA STARTOWO/KOŃCOWA EVENTU]

Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2703
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Obóz Najemników [LOKACJA STARTOWA EVENTU]

Post autor: Kyoushi »

  • Jego oczy były teraz skierowane na kobietę, która jako pierwsza mówiła o swoich umiejętnościach. Jej oczy były jeszcze piękniejsze, gdy po chwili stały się trójłezkowym Sharinganem, którego przecież tak często już widywał. Mimo to, za każdym razem był bardziej zachwycony. Szczególnie, gdy doświadczał go u kobiet. Ta była równie wyjątkowa co Shirei-kan. Dowodziła, więc pociągała o wiele bardziej niż mogłoby się wydawać. Białowłosy po chwili ogarniał co dzieje się dookoła niego. Już bez kaptura wysłuchał wszystkich, którzy zebrali się w celu eksploracji i ekspedycji, która miała mieć miejsce. Dobrze było przypatrzeć się ‘swoim’ i ocenić przydatność, a także możliwości bitewne.
    Pierwszym był jakiś typek o mocy piasku. Coś mu świtało w głowie o takich umiejętnościach manipulacji piaskiem. Nie pamiętał dokładnie, ale chyba ktoś podczas wydarzeń w Antai podczas walki z Mizuno Uchiha również panował nad piaskiem… Ale to na pewno nie była ta sama osoba. Cóż, trudno. Następni byli i użytkownicy Byakugana i Tsuujitengana, sensorzy i początkowi medycy. Grupa była zaprawdę imponująca. Te limity krwi, a także wrodzone umiejętności mocno mogły namieszać, a także odstawały od umiejętności Shiroyasha, który był po prostu wychowany na walce w cieniu – na dobijaniu i zadawaniu ostatniego ciosu, nierzadko również pakując się w środek walki, wykorzystując swoje destrukcyjne techniki, a także talent do spamowania nimi jak szalony. Cóż, wszechwidzące i słyszące oczy dawały bardzo wiele, jeżeli czegoś szukali, a właśnie tak było. Białowłosy uśmiechnął się pod nosem, założył na powrót kaptur i obserwował sytuację swoimi czerwonymi oczyma.
    Kobieta doszła również do niego, gdy się przedstawił. Chyba go rozpoznała, choć to nic dziwnego. Shirei-kan doceniała jego starania, doceniała też chęć rozwoju i siłę wojownika, który wplątał się w tę rodzinę. Zdecydowanie, gdy tylko kobieta na niego spoglądała mógł poczuć napięcie. Jednak nie takie, które powodowało strach, a raczej to drugie – definiujące podniecenie na spotkanie czegoś, co mogło wzbudzić jeszcze silniejsze emocje. Zwiesił głowę ze swoim uśmieszkiem. Kobieta nie domyślała się – bo mogła to po prostu wiedzieć, dlaczego i co robi w klanie Uchiha, bo… Bo przecież kompletnie ich nie przypominał. Był wręcz zupełnym przeciwieństwem, a mimo to, stał się jednym z nich. Czyżby dopiero pokazał swoje kły? Kobieta przeniosła swoją uwagę na innych, a także na jednego z Senju, który… Wydawał się być znajomy, jednak młody mieszkaniec Sogen postanowił odciąć się od tego. Nie chciał mieć niczego wspólnego z klanem drewniaków, którym przecież tak zachodził za skórę co chwile. Po chwili kolejni Uchiha. Ciekawostką było, że Ci już byli ‘prawdziwi’, nieunikalni, prawdopodobnie dzierżący potężną broń, którą był Sharingan. Będzie się dobrze współpracowało, jeżeli w ogóle będą potrafili współpracować. Słuchając rozkazów, białowłosy ruszył na tyle grupy, wspinając się czym prędzej i wspomagając prostym Ninjutsu. Na końcu mógł wysłuchać pewnego raportu jednej z uczestniczek… „Gigantynczy wąż i piątak ludzi. Dzikusy… Co tu się odjaniepawla?” Mógł pomyśleć zastanawiając się co myśleć. Zdecydował się, póki co działać zgodnie z rozkazami i wykonywać polecenia na tyle, na ile nie pozwoliło to na jakiekolwiek obawy dotyczące własnej skóry, bo wcale nie przybył tu by ratować mur. Miał specjalne zadanie od głowy rodziny, którego trzymał się jak pies właściciela.
Nazwa
Kinobori no Waza
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek