Pola uprawne niedaleko osady
Re: Pola uprawne niedaleko osady
Gdy młody wyznawca Jashina usłyszał dźwięk kobiety który obijał się mu o uszy. Chłopak chciał grać na czas, lecz się nie dało, ponieważ wilki co raz bardziej były agresywniejsze z sekunde na sekunde.
Fumetsu modlił się do boga o wskazówki jak ma postąpić, lecz wiadome było, że od razu odpoiwiedzi mu nie da. Myślał jak przedłużyć tą walke ale bardzo szybko coś wymyślił, lecz nie realizował tego planu albo realizował go stojąc. Czekał i czekał aż nagle wyciągnął shurikeny, lecz dalej wilki nie skoczyły na chłopaka wtedy pomyślał że może ktoś nimi steruje czy coś w tym stylu. Chłopak chyba już nie zdawał sobie sprawy z powagi sytułacji. W tle słychać było bardziej agresywne wilki leki szum wiatru oraz widać lekko jak trzesie sie fumetsu z zimna.
Fumetsu modlił się do boga o wskazówki jak ma postąpić, lecz wiadome było, że od razu odpoiwiedzi mu nie da. Myślał jak przedłużyć tą walke ale bardzo szybko coś wymyślił, lecz nie realizował tego planu albo realizował go stojąc. Czekał i czekał aż nagle wyciągnął shurikeny, lecz dalej wilki nie skoczyły na chłopaka wtedy pomyślał że może ktoś nimi steruje czy coś w tym stylu. Chłopak chyba już nie zdawał sobie sprawy z powagi sytułacji. W tle słychać było bardziej agresywne wilki leki szum wiatru oraz widać lekko jak trzesie sie fumetsu z zimna.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
Młody wyznawca Jashina nie wiedział co robić, lecz gdy rzucił się na niego wilk był bardziej nie opanowany nie mógł znaleźć chwili spokoju, ale znalazł w sobie jeszcze trochę rozumu i przerzucił wilka z pleców do przodu zginając się po czym zrobiło się tam wolne miejsce i miał jak uciec, lecz chłopak musiał wybrać czy biec w stronę głosu kobiety czy tłumu ludzi i zastanawiał się. Pomyślał sobie, że gdy pobiegnie tam gdzie krzyczy kobieta może spanikować ale gdy pobiegnie w stronę tłumu ludzi mogą spanikować i mogą być problemy, więc spojrzał w prawo potem w lewo a i tak poszedł prosto. A w tle słychać dalej odgłos ludzi i kobiety.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
(Przepraszam ale nie dałem rady...)
Gdy chłopaka znowu osaczyły wilki przestraszył się, że nie będzie miał gdzie uciec, lecz widoczne że wilki były wygłodzone dlatego, że dawno nic nie jadły i nie pogardzili by przekąska a młody wyznawca Jashina miał nią być. Chłopak nie miał się czym bronić, ponieważ ma tylko jakieś shurikeny pomyślał sobie, że gdy na niego się rzucą on może wykorzystać to i wbić im shurikeny w głowę serca i tak dalej wtedy miałby ciągle broń w czasie niepowodzeń gdyby jeszcze więcej wilków rzuciło się na niego. Chłopaczek myślał o jednym jak wyjść z tego żywym czekał i czekał ale nic się nie działo pomyślał sobie, że będzie robił coś głupiego.
Gdy chłopaka znowu osaczyły wilki przestraszył się, że nie będzie miał gdzie uciec, lecz widoczne że wilki były wygłodzone dlatego, że dawno nic nie jadły i nie pogardzili by przekąska a młody wyznawca Jashina miał nią być. Chłopak nie miał się czym bronić, ponieważ ma tylko jakieś shurikeny pomyślał sobie, że gdy na niego się rzucą on może wykorzystać to i wbić im shurikeny w głowę serca i tak dalej wtedy miałby ciągle broń w czasie niepowodzeń gdyby jeszcze więcej wilków rzuciło się na niego. Chłopaczek myślał o jednym jak wyjść z tego żywym czekał i czekał ale nic się nie działo pomyślał sobie, że będzie robił coś głupiego.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady

- I oto nadszedł długo wyczekiwany moment... Czas, w którym misja mogła znowu ruszyć z miejsca. Choć z początku częstotliwość odpisów musi się rozpędzić, to z czasem przyspieszy do prędkości pociągu ekspresowego. Nie ma tutaj za bardzo na czym się rozwodzić. Typowa misja rangi D, lecz kto tutaj do cholery upchał wilki?! Przecież na takich misjach nie powinno się ryzykować życiem. Ohh... Co za komplikacje. Niestety, będę musiał się trochę wysilić nad tą misją i pobudzić do pracy szare komórki. Tak więc zacznijmy od zmiany jej rangi na C. Oczywiście wszystko za zgodą uczestniczącego.
Osaczony biedny chłopaczek obawiał się, że nie będzie miał gdzie uciec, lecz w taktyce wilków była jedna mała wada. Zawsze pozostawiały trochę wolnej przestrzeni pomiędzy zwartym szykiem, a było jej wystarczająco do umknięcia z ich objęcia. Wygłodzone wilki z apetytem wpatrywały się w młode ciałko Jashina i na jego mięśnie, które przy każdym ruchu się napinały. Mi też by ślinka pociekła na widok takiego dziecia... Nie było tematu. Mała i bezbronna przekąska, bo nie miała przy sobie żadnej broni, prócz shurikenów i kunai, mogła mimo wszystko wiele zdziałać. Z tego co zrozumiałem to chłopaczyna stał jedynie w miejscu, a wilki nie robiły niczego poza warczeniem i obniżaniem jego morali. Tylko od niego zależy, co rzeczywiście zrobi i jaki będzie rezultat jego działań. Pozostawiam mu wolne pole do popisu.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
- Młody wyznawca Jashina dalej stał w kole, które zrobiły wilki. Chłopak myślał, myślał i myślał, lecz chłopak nie był idiotą i zobaczył szpary i to dość duże chłopaczek popatrzył na ich języki nie wiadomo z jakich powodów ale widocznie jakiś miał. Obracał się dookoła i spojrzał w oczy każdego wilka z miną uśmiechniętą.
- Haha - zaśmiał się - śmierć jest dla słabych - dodał poprawiając shurikeny w ręce. Gdy już obmyślił już swój plan widać było jak napiły się mu mięśnie. Postanowił zrobić swój plan wyciągnął szybkim ruchem kunaja do drugiej ręki. Biegł szybkim tempem pomiędzy wilki, lecz przebiegł obok wilków w takiej odległości, że wilki nie dały rady doskoczyć. A w oddali słychać było co raz głośniej głos kobiety a z miasta słychać było ludzi
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
13/30+
- Ptak o pstrokatych piórkach, siedzący na ramieniu mężczyzny, zaskrzeczał, zatrzepotał skrzydełkami, z furkotem wzbił się w powietrze i poszybował miedzy zarośla. Co odnalazł pomiędzy nimi? A no... Dzieciaka, który próbuje swoich sił z wilkami. Ba, nawet mało powiedziane... On raczej walczył o przetrwanie. Facet wstrzymał konia, rozpoczął nasłuchiwanie, a następnie ostrożnie ruszył wzdłuż najkrótszej dróżki. Nie śpieszyło mu się jednak... Wiedział on, że zwierzyna nigdzie mu nie ucieknie, a nie ma co narażać swojego życia, bo z konfrontacji przeciwko watasze wilków nie wychodzi się raczej cało. W tamtym momencie Fumetsu go jeszcze nie widział, lecz pewne było, że jako takie wsparcie nadciąga.
Młodzieniec wciąż pozostawał w kole i nie za bardzo śpieszyło mu się, aby z niego wyjść. Zamiast działać, to rozmyślał o niebieskich migdałach, a cenny czas nieuchronnie upływał. Choć Doukou nie był idiotą, to poniekąd zachowywał się jak taki osobnik. Spojrzał na języki wilków, nie wiedząc po co. Tak, to też mnie zdziwiło. Może chciał się już przywitać z swoim przyszłym mieszkaniem, w którym zagości. Na każdego spojrzał uśmiechając się, tak jakby chciał powiedzieć im coś w stylu "smacznego". Następnie przemówił, przy okazji śmiejąc się. Szczerze powiedziawszy, wilki były zdezorientowane i nie wiedziały co mają rzeczywiście robić. Ich warczenie ustało na dwie sekundy, a po nim już było tylko słychać jak młody wyznawca Jashina przebiega pomiędzy szparą w szyku wilków. Percepcja i gibkość wilków niestety nie pozwoliła im na doskoczenie do dzieciaka, lecz pazurami udało im się chwycić jego ubrania zdzierając mu kompletnie jego górną część stroju. Reszta materiału ledwo się trzymała, albowiem w okolicach ramion nie zdołano go zadrapać.
O dziwo, plan się powiódł. Tak to był sarkazm, bo to było raczej pewne. Zaraz po opuszczeniu tamtego kółka, nasz protagonista doszedł wystające spod płatków śniegu kawałki metalu. Tylko co to właściwie mogło być? Było tego dosyć sporo w okolicy, a wywnioskować można to było po kilku sekundach obserwacji. Tylko ciekawe czy to właściwie mogło jakoś pomóc, hę? W okolicy również było dosyć sporo drzew... Można było się po nich wspiąć, schować się na konarze i w ogóle. Wcale nie trzeba było od razu walczyć ze zwierzyną, lecz gdyby po jakimś czasie zabrakło broni na dystans, to byłoby trochę krucho z życiem shinobiego, nieprawdaż? Dalszy los mężczyzny musi on wykreować sobie sam. Mogę jeszcze nadmienić, że rzucającym się w oczy przedmiotem, była kosa do siana oparta o pień drzewa. Kto wie po kiego była ona właśnie tutaj położona w zimowym okresie czasu. Lepiej nie wnikajmy.
- Tak więc... Jak postąpisz, mój drogi Fumetsu? - pociągnąłem językiem po zewnętrznej stronie twarzy od prawej strony do lewej.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
- Młody wyznawca Jashina myślami oddalał się, lecz wiedział, że postąpił słusznie uciekając z koła robionego przez wilki. Chłopak miał pewien powód, żeby patrzeć się na języki, ponieważ wymyślił plan działania. Gdy zobaczył coś metalowego od razu pomyślał sobie o czymś nie zdradzając tego przeskoczył to, bo widział kosę, która rzuciła mu się w oczy. Gdy już ją wziął pomyślał sobie, że łatwo będzie zabić wilki zanim one jego zjedzą zaczął się śmiać a jego śmiech był co raz głośniej tak jak dźwięk kobiety, lecz dziewczyna ona była jeszcze daleko żeby zdążyła w porę chyba, że jest bardzo dobrze wysportowana i przybiegnie zanim będzie za późno.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=sNjtroPFQ1s[/youtube]
15/30+
- Nie mam tutaj za bardzo nad czym się rozwodzić, albowiem nie za wiele nam tutaj wyznano. Jashinista myślami oddalał się, jak to zgrabnie ujęto, no i nawet stwierdził, że postąpił odpowiednio uciekając z objęć zwierząt. Brawo! Tak w rzeczywistości było. W końcu nie bez powodu wykorzystuje się właśnie te słabości u przeciwników. Już nawet nie wracajmy do tamtego tematu, iż patrzył im się na języki, bo raczej było to dziwne. Po co miał się im na nie gapić? Jaki plan dotyczący języków? Nawet gdyby je im odciął, to one i tak nie straciłyby zębów, a to właśnie nimi mogły go skutecznie zabić. Dalszy plan działania w jego główce już był wymyślony i tylko czekał na realizację. Jego oczom wpadło w oko coś w odcieniu rdzawego metalu - bo z tego też się składało. O ile dobrze rozumiem, to chłopiec przeskakiwał przez te metalowe wystające pułapki i postąpił słusznie. Gdyby zaczął w tym grzebać, to już na sto procent nie wyszedłby z tego żywy. Tak sobie biegając i co jakiś czas podskakując, stracił z oczu cztery wilki, które wraz z pułapkami spoczęły w śniegu. Good job! Zostało ich tylko trzech. Tamten powalony też wstał, lecz nie był na tyle głupi, aby wpaść w pułapkę. Fumetsu nie mógł też za długo biegać, bo wilki były od niego nieco szybsze, a już w miarę dobrze poznały rozmieszczenie zastawionych pułapek.
W końcu protagonista dobył kosy, nie była ona wysokiej jakości. Raczej każdy kto posiadał gospodarstwo, miał taką kosę na zapas, gdyby ta lepsza się stępiła, a nie byłoby osełki pod ręką. Nie ukrywam również, że walka z wilkami będzie bardzo trudna. Miały one przewagę liczebną, a Fumetsu również nie był jakimś wyborowym wojownikiem. Zanadto podkreślam, że w okolicy jest sporo drzew, a jeśli nasz ninja wcześniej ćwiczył podstawowe techniki ninja, to na pewno potrafił na nie wejść. Konary były na tyle wytrzymałe, że utrzymałyby go bez problemu, w końcu nie był on jakoś super ciężki. No chyba, że będzie skakał po tym drzewie jak debil. Jeśli ninja ma przy sobie jakieś shurikeny, albo kunaie to mógłby bez problemu zdjąć te wilki. No ale chyba musiałem mu pomóc tymi informacjami. Teraz życzę powodzenia, żebyś nie sknocił dalszej części tych łowów. No, a co do tamtej kobiety... To szlag ją trafił. Nie słychać jej krzyków ani nic, no a młody wyznawca mógł pomyśleć, że tylko mu się to przesłyszało (BO TAK BYŁO).
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
- Chłopak umiał wspinać się po drzewach, więc skorzystał z tego gdy sięgał po kose, która była oparta, lecz też chował shurikeny i kunaja. To prawda mieli przewage liczebną, ale trzeba mieć też rozum a młody wyznawca miał go. Wiedział już co zrobić by ich pokonać wszedł na gałąść a kose położył obok siebie wyciągnął shurikeny i rzucił je w jednego z wilków szansa na trafienie była strasznie mała. Chłopak wziął do ręki kose po czym zaczął się śmiać i mruczał coś pod nosem w stylu ,,zabije was" brzmiało to przerażająco ale wilki pewnie nie wiedziały co to strach tak jak ten chłopak. Młody wyznawca Jashina miał w ręce kose ale nie miał zamiaru atakować siadł sobie na gałęźi i czekał nie wiadomo na co pewnie myślałjak załatwić wiki
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
17/30+
- O dziwo chłopiec potrafił wspinać się po drzewach... Zresztą tak jak każdy jego rówieśnik. Nie każdy jednak potrafił wchodzić za pomocą użycia techniki ninja, która wymaga nie lada umiejętności kontroli chakry. Przyjmijmy też, że tak wszedł chłopiec, bo w innym wypadku, to raczej te wilki zeżarłyby go, wraz z jego kosą. Następnym razem niedociągnięcia będę surowo egzekwował, bowiem nie chce mi się bawić w dobroczyńce. Jak już coś piszesz, to pisz to z głową i umiejętnie. Proszę? Nie. Tak ma być.
Co do rozumu u nastolatka, to śmiałem na ten temat polemizować. Niby zwierzęta miały przewagę liczebną, ale gdybym nie dopomógł ci chociażby w tym momencie drobną uwagą, to twoja postać skończyłaby jako przystawka. Po wejściu na gałąź, tak gałąź... Fumestu położył kosę obok siebie, a raczej jakąś ją oparł, bo trudno by było o konar liczący dwa metry szerokości na zwyczajnej polanie. Następnie przystąpił do wykonywania rzutów shurikenami, choć nie był zbytnio wprawiony w Shurikenjutsu, to niby tam trafiał... Kilka decymetrów dalej, ale liczą się chęci.
Kolejno Jashinista wziął znów do ręki kosę, a następnie zaczął się śmiać. Nie wiedziałem jednak, czy to była histeria, czy może on był psychicznie chory. Wszystko wskazywało na to drugie, bowiem kto normalny w obliczu zagrożenia zaczyna się śmiać, a przy okazji nawet mruczeć? Eh... No i przeszliśmy do punktu kulminacyjnego, czyli wyczekiwania, aż shinobi wymyśli plan doskonały jak załatwić wilki... Określ mi młodzieńcze ile jeszcze rzuciłeś tych shurikenów, a pobawimy się w rzuty kośćmi i zobaczymy czy rzeczywiście coś ustrzeliłeś. I pisz rzetelne posty do jasnej cholery.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
- Młody wyznawca Jashina nie miał planu działania, lecz jak zawsze mógłby w każdej chwili coś wymyślić , więc chłopak ruszył swoją głową, żeby wymyślić plan. Pomyślał mając kose, więc mógł walczyć z daleka, dystansu z wilkami, które były wygłodzone co raz agresywniejsze, odpowiedzialne i mieli trochę rozumu, ponieważ wiedzieli co kto ma robić. Chłopak skakał po drzewach, żeby wilki zgubiły go wzrokiem, bo chciał zaskoczyć ich i zabić jeden po drugim nie zauważalnie. Gdy tak skakał co raz bardziej się męczył ale wiedział, że tak może zwyciężyć a wilki mogą przypadkowo jeszcze wejść w te pułapki. Chłopak wiedział, że nie może biegać na ziemi, ponieważ mogą go dogonić i zrobić sobie swój obiad.
0 x
Re: Pola uprawne niedaleko osady
19/30+
- Z tego co mi wiadomo, to młody Jashinista nie miał pomysłu, jak ma dalej postępować. Nic dziwnego, w końcu nie grzeszył inteligencją... Choć na chwilę się wyłączył, to nie trzeba było długo czekać na to, ażeby poruszył szare komórki do pracy. Choć kosa była całkiem nielicha, to raczej nie można było nią walczyć na dystans. Przepraszam, jeśli zniszczyłem twoje plany, lecz racjonalnie patrząc, nie zdołasz nią rzucić. Niby posiadasz odpowiednią siłę, ale nie zdołasz tym walczyć, okej? Taka wskazówka ode mnie. Zanadto wilki były wygłodzone i przez to stawały się z każdą minutą coraz bardziej agresywniejsze i bardziej łakome na Fumetsu. Cały czas oblizywały swoje pyski i wgapiały się na wyznawcę z morderczą wolą w oczach.
Próba zgubienia wilków była daremna. Miały one o wiele lepsze zmysły, były szybsze, a protagonista nie był szczerze powiedziawszy nikim szczególnym. Niestety. Rzeczywistość jest smutna, a prawda brutalna. Pomimo wykonywanych skokach po drzewach, których zresztą było niewiele, nic się nie zmieniło. Zwierzyna nadal czekała pod drzewem, ale jeden z nich dziwnie kuśtykał. Dlaczego? Został ugodzony shurikenem w łapkę. O dziwo, tamte wyrzucone shurikeny coś dały. Zabicie tych wilków niezauważalnie nie było możliwe. Były to zwierzęta, a shinobi nie miał tak wyostrzonych zmysłów, nie był tak szybki, ażeby je pozdejmować niepostrzeżenie. Za to jeśli by tak skakał po tych drzewach, to byłaby szansa, aby zwierzęta wpadły w pułapki.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości