Nieznane Ziemie [LOKACJA EVENTOWA DLA EKSPEDYCJI]

Juuzou Yamanaka

Re: Nieznane Ziemie [LOKACJA EVENTOWA DLA EKSPEDYCJI]

Post autor: Juuzou Yamanaka »

Nagle zmieniająca się sytuacja z cała pewnościa nie jest dobra kiedy to zmiana następuję przez wyłaniające się z pod ziemii, gigantyczne rośliny splamione krwią. Jeżeli przed tym było czuć w powietrzu jakieś napięcie to teraz z całą pewnością dało wyczuć się strach tu obecnych. Nad wszystkim starała się zapanować kobieta więc wszyscy teraz starali się zachować swoje pozycje. Juuzou nigdy wcześniej nie widział czegoś podobnego więc musiała minac dłuższa chwila nim mógł zacząc w pełni racjonalnie myśleć, chociaż i o to trudno nawet po tych kilku chwilach i mniej lub bardziej podnoszących na duchu komentarzach towarzyszy. Teraz uwaga o tym by się nie ruszać wydawała się słuszna, tym bardziej jak jeden z członków ekspedycji do, którego należało kolejne niebywałe dojutsu, zakomunikował, ze są to autonomiczne, żyjące istoty.
W tym momencie to Juuzou skupił się na tym by postarać się wykryć kolejne potencjalne zagrożenie i to co można było zauważyć wcale nie zapowiadało poprawy sytuacji a co gorsza ich aktualny bezruch stawiało raczej w nieciekawym świetle:
- Jeśli tak będziemy stać to za kilka chwil nie będziemy mogli wyjść z żadnej strony! Otaczają nas szczelnie z każdej strony!
W tym momencie spojrzał na chłopca władającego piaskiem i rzucił krótko w jego stronę:
- Rakan! Podnieś nas w górę!
Byłą to pierwsza myśl jaka przyszła chłopakowi do głowy a z całą pewnościa mogła pozwolić uniknąc bliskiego kontaktu z tym co potencjalnie wyjdzie spod ziemi.


Statystyki:

ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Shintenshin Tensō
NATURA CHAKRY: Futon
STYLE WALKI: Chēn
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona - Kanchiki
  • Nabyta -
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 5
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 30
    PERCEPCJA 15
    PSYCHIKA 51
    KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH:55
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 102%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSUC
    STYLE WALKI 0 (dziedzina E)
    • ---
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU
    FūINJUTSU
    ELEMENTARNE
    • KATON
      SUITON
      FUUTON
      DOTON
      RAITON
    KLANOWE B
EKWIPUNEK:
- kunai 3szt
- wybuchowa notka 1szt
- senbon 10 szt
- dzwoneczki do senbon 10 szt
- bombka świetlna 1 szt
- stalowa żyłka 1 porcja [3m]
- shuriken 5 szt


AKTUALNY STAN CHAKRY: 102%
Zastosowane techniki:
0 x
Hisui

Re: Nieznane Ziemie [LOKACJA EVENTOWA DLA EKSPEDYCJI]

Post autor: Hisui »

Chłopak zamiast jej odpowiedzieć zaczął jej odpisywać. To ją zainteresowało i ucieszyło. Nagle była po tej drugiej stronie konwersacji i szczerze mówiąc.. Nie miała pojęcia skąd ludzie biorą cierpliwość do niej. Ona się niecierpliwiła już przy pierwszej wiadomości, a co dopiero z kolejnymi? Z całą rozmową? Dobrze, że i tak byli w ruchu, inaczej pewnie zaczęłaby skakać dookoła niego. Uśmiechnęła się na jego odpowiedz i poczuła się nieco lepiej. Nie była sama w swoim losie. Takeshi był do niej całkiem podobny nie tylko z powodu charakteru.
Otworzyła szeroko oczy na wieść o wojnie. Szybko przeczytała wiadomość, chłonąć wiadomości. Słyszała co nieco, ale nie wiedziała, że Rekinek uczestniczył w niej osobiście. Tym bardziej była ciekawa, ale opis chłopaka był nieco ogólnikowy. Z drugiej strony, ciężko by się rozgadywał pisząc wiadomość. Na to będą mieli jeszcze czas. Zresztą, okoliczności nie sprzyjały widowiskowym opisom walki.
Przeczytała kolejną wiadomość i usta delikatnie jej zadrgały. Oczywiście chłopak nie mógł pozostawić jej prowokacji bez echa. Odpowiedział w tym samym stylu i przyciągnął ją do siebie, na co Hisui zareagowała robiąc zaskoczoną minę i nieme "uuuummm", poruszając sugestywnie brwią. Kiedy zaś ją pójścia, zachichotała, zasłaniając usta dłońmi, jak zawstydzona uczennica, co też wpisywało się w ich żart.
Wtedy Takeshi przekazał jej wiadomość, jednak dowódczymi odpowiedziała jedynie wstrzymującym gestem. Hisui pokiwała spokojnie głową i czekała na to, aż ona powie kiedy to zrobić. Prawdę mówiąc, czuła się dziwnie będąc zależna tak bardzo od kogoś, jednak nie miała powodów by się jej sprzeciwiać, w ten sposób na pewno też zaoszczędziła trochę czakry, aczkolwiek używanie go cały czas nie było bardzo czakrożerne. W końcu jednak kobieta powiedziała jej, że może zaczynać, więc uruchomiła swoje cudowne oczka i rozejrzała się. Nic ciekawego się jednak nie działo. Droga wydawała sie być nadal w porządku, chciała więc przekazać radosną nowinę, ale w tym momencie zatrzęsła się ziemia. Hisui skierowała pytające spojrzenie na przywódczynię i napotkała jej zaskoczony wzrok, z czego łatwo wywnioskowała, że ta także nie wie co to może znaczyć, a więc raczej nie jest to coś normalnego po tej stronie Muru.
Następnie wydarzenia toczyły się wręcz błyskawicznie. Ziemia znów się zatrzęsła i pękła, a z niej wystrzelił.. Pąk? Roślina zwinęła się i ustabilizowała, ale.. Równocześnie to była roślina i nie. To żyło i było umazane w krwi.. Skoro żyło, to czemu tego nie zauważyła? Bardzo na swoich umiejętnościach polegała, więc pierwszą myślą było to, że to zwyczajna iluzja. Coś z niczego. Nieprawdopodobna teoria, ale każda inna wydawała się być równie dziwna. Złożyła więc nieco trzęsące się dłonie do pieczęci barana i uwolniła czakrę do podstawowej techniki - Kai. Na wszelki wypadek nawet sięgnęła do Takeshiego, by przesłać mu nieco czakry i być pewną, że to rzeczywistość. Na to jednak wyglądało.
Rośliny zdawały się być uśpione. Słowa dowódczymi wydawały się być rozsądne. Musieli się zastanowić.. Ale właściwie to nad czym? Nie mogą tak tu po prostu stać. Mieli do wyboru, ucieczka albo walka, a wszelkie drogi były odcięte. No, wszystkie poza powietrzną, ale raczej ktoś by wspomniał gdyby umiał latać, prawda? Pokiwała głową na słowa Kisho, nie chcąc pisać w takiej sytuacji. Klon był idealnym wyborem w takiej sytuacji. Jej spojrzenie skierowało się więc na Toshio, który jednak nie wydawał się chętny na poświecenie klona. Hisui nie do końca wiedziała jak to u nich działa, ale zawsze może stworzyć kolejnego, prawda? "To żaden baranek, tylko kawał drewna" pomyślała, nerwowo zaciskając pięści. Następnie odezwał się niebiesko włosy sensor, wskazując na pośpiech i każąc Rakanowi podnieść grupę w górę. Tylko kim do cholery był Rakan?
Spojrzała z napięciem na dowódczynię, bo to do niej czekała decyzja? Walka czy ucieczka? Co mają zrobić? W przypadku ataku była gotowa do obrony, jednak ilość ludzi uniemożliwiała użycie jej najlepszej. Została nieco gorsza, ale pewniejsza.


Nazwa
Doton: Daichi Ganshō
Pieczęci
Wąż
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (od ściany)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Bardzo przydatna technika, polegająca na stworzeniu ściany lub kilku. Mogą one zablokować ruchy przeciwnika. Jutsu ma wiele użyć, wystarczy stworzyć dwie, aby wróg nie mógł zrobić uników na boki, albo cztery, aby go zamknąć i pozbawić przez chwilkę możliwości wyjścia. Technikę można stosować również w defensywie, aby osłonić samego siebie. Wystarczy jednak uderzenie o sile 65 lub technika rangi C do zniszczenia ścian.
  • SIŁA 20
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 65
    PERCEPCJA 30 |+20 byakugan
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 30
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 165
KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI: -
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    DOTON C
    KLANOWE B


PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
2 kabury na broń, 1 torba, 2 kusze, 1 kołczan, 40 bełtów
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
1 kabura na broń, a w niej:
5 kunai
5 shurikenów
10 notek wybuchowych
2 granaty dymne
2 notka świetlna
1 bombka chili
1 Pigułka ze skrzepniętą krwią
3 "porcje" żyłki (9m)

1 torba, a w niej
Papierosy, zapasowe ubrania
1 kabura na broń a w nich
60 sebon

2 notatniki, 1 ołówek, w kieszeni



Ranga B - Kolejny poziom rozwoju daje użytkownikowi kolejne wzmocnienie jego Byakugana. Kontrola zasięgu wzroku przychodzi mu z łatwością i nie ma on problemu z przełączaniem się między widokiem na odległość i wokół siebie. Shinobi otrzymuje też nową umiejętność - jest on w stanie wyzwalać chakrę ze swoich tenketsu w taki sposób, by jej gęstość była w stanie zatrzymać nadchodzące uderzenia.
Zasięg
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Bonus
+20 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2703
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nieznane Ziemie [LOKACJA EVENTOWA DLA EKSPEDYCJI]

Post autor: Kyoushi »

  • To jak traktowali sowę, to był ich osobisty wybór. Białowłosy miał to do siebie, że na swojej drodze spotykał potężne kobiety, choćby Shirei-kan, która wywarła na nim tak ogromne wrażenie. A teraz ona. Prześliczna członkini klanu Uchiha, której słowa przyswajał szybciej niż te, które uczył się ze zwojów. Kobiety miały w sobie ten magnetyzm, który dawał mu nadzwyczajnego kopa, a tak było i tym razem. Nakręcał się do walki i wykorzystania swoich umiejętności jak najlepiej z każdą sekundą. Cała grupa przemieszczała się dość żwawym krokiem, zamykając stawkę Kyu z Kishim, którzy bacznie obserwowali swoje plecy, a także co rusz plecy swoich kamratów, z racji wykonywanego zadania. W sercu jednak, białowłosy mieszkaniec Sogen odczuwał niepewność. Ta cisza była zbyt podejrzana, a także zbyt oczywista. Coś musiało się zdarzyć, co wpłynie na dalszy rozwój wydarzeń. Po otrzymaniu rozkazu od liderki skierowany do białookiej, sam zdecydował się na kolejny ruch – wyjął zza swoich pleców katanę, która należała niegdyś do samuraja imieniem Isei – pamiętał go z ostatniej wojny, w której brali udział, a on wykorzystał jego śmierć, zabierając doskonałe ostrze, które teraz, spisuje się wręcz rewelacyjnie w jego dłoni. Przyzwyczaił się do niego bardziej niż do poprzedniego miecza obusiecznego, który wciąż nosił przy lędźwi. Wcześniej, na wieść od swojego kompana, uśmiechnął się delikatnie, zwieszając głowę w dół, decydując się na powrót do obowiązków, które pełnił podczas tej szalonej ekspedycji.
    Pomimo tych rozważań, w końcu się nie zawiódł na swoim doświadczeniu i przeczuciu. W końcu w nie jednej, nie dwóch walkach i wydarzeniach brał udział. Miał to felerne szczęście, że pakował się najczęściej w największe gówno w jakie tylko mógł. Czy to wojna Senju versus Uchiha, czy to wydarzenia w Antai, a może podróż na Bestię… Wszystko łączyło się w jedną, niewesołą całość – to jego wina, że wszystko co najgorsze spotyka grupę, do której dołącza. No cóż, sorki ziomeczki. Gdy tylko zaczęły dziać się te niespotykane rzeczy, białowłosy jakby mocniej zacisnął swoją lewą dłoń na rękojeści katany, która skierowana była pod ukos tuż przed nim, rozglądając się za plecami swoich pobratymców. Aktualnie nie skupiał się na tym co przed nimi, a co jest za nimi, co rusz spoglądając przez bark. Po chwilowym trzęsieniu ziemi, pojawiły się cuda z ziemi, a także pewien pęd, z którego powstał kwiat. Było to niezwykle dziwne i nietypowe. W dalszym ciągu, wszystko rozprzestrzeniało się co raz bardziej, a ta patologiczna sytuacja wcale, a wcale nie podobała się Kyu, który jakby tylko nie był mężczyzną, to rzuciłby wszystko i uciekł w Bieszcz…. Do Sogen. Już chwile później, na rozkaz, który kazał pozostać w skupionej grupie, bez paniki – pojawiały się kolejne pędy, a kwiaty rozchylały, tworząc niebywale dziwne, nietypowe i niespotykane rośliny o paszczach, które przypominały te, które mogły należeć jedynie do krwiożerców. Krwiożercze badyle, o tak. Tego jeszcze brakowało. Szepnął trochę do siebie.
    - O ja pierdole. – tyle wystarczyło w tej sytuacji. Skupiony na tyłach i co rusz, myśląc o przedzie, czekał na dalsze instrukcje, zachowując zimną krew i w razie potrzeby odskakując lub tnąc, gdyby coś chciało go chwycić, bo przecież te pędy żyły własnym życiem, więc cholera wie co zaplanują. Katana służyła mu do obrony i ataku, a wyprowadzaniem silnych ciosów, nikt nie musiał mu kazać – robił to naturalnie.
  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek