Mieszkanie Mishimy

Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Mieszkanie Mishimy

Post autor: Mishima »

Mężczyzna doskonale wyczuwał wszystko, co głęboko spoczywało w głowie blondynki. Można to nazwać pewnego rodzaju połączeniem? Mówiono już o tym od zarania dziejów. Podobne połączenia, były rzadkim zjawiskiem ale przydarzały się stworzonym dla siebie osobom. Wiedział zatem, że chciałaby zostać w Shinrin ale jednocześnie była gotowa dla niego opuścić ten kraj, który jakby nie patrzeć bardzo mu się spodobał. Ciężka to była sytuacja.

- Skomplikowałem Ci życie i to dość poważnie. Taka prawda, więc zostaniemy w Shinrin a na wezwanie się wstawie. Wtedy zaś będziemy wiedzieć o co chodziło, a jeżeli będzie niebezpiecznie dopiero wtedy znikne w jakieś neutralne regiony. W ten sposób dotrzymam słowa Liderowi oraz pozostaniemy w Shinrin. Nie beda mogli winić Was za moje zniknięcie gdyż na wezwanie się wstawiłem.

Ten punkt widzenia był bardziej odpowiedni na aktualną sytuację. Bo jakby na to nie patrzeć i analizować, nikt nie był pewny o co mogło chodzić dziadkowi. Może tak radykalne ruchy jak wyprowadzka z Shinrin wręcz nie jest wymagana? Dlatego wpierw lepiej poznać całość i wtedy decydować. A w miedzy czasie przygotować miejsce do ewentualnej ewakuacji i niech sobie czeka. Tak, ten pomysł był zdecydowanie najlepszy.

- A teraz czas najwyższy się chyba położyć co? Dużo wrażeń na dziś, może nawet zbyt dużo.

Ruch rękoma, które podwijały tunikę blondynki, wcale nie zwolniły. Wręcz przeciwnie, podsunęły ją wyżej w miedzy czasie pozbywając się wszystkich ewentualnych zabezpieczeń , zamków oraz pasków. Tu jednak odpuścił oraz z uśmiechem i opiekuńczością dał jej całusa w czółko. W bieliznie zaś skierował ją na łóżko. Był grzeczny, zamierzał pomóc jej skierować się do łóżka. Samemu patrzył na nią chwilę z góry z uśmiechem.

- Chcesz coś przegryźć jeszcze na kolacje?

Zapytał w spokoju a na dobrą sprawę, jakiś czas od przyjazdu nic nie jedli.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Mieszkanie Mishimy

Post autor: Reika »

Najwyraźniej Mishima wyczuł, że Reice ciężko jest myśleć o rozstaniu z rodziną, co w sumie było prawdą, jednak była gotowa na taki krok tylko dlatego, żeby zapewnić bezpieczeństwo jednocześnie im i własnemu klanowi. Podsunął więc inny pomysł, od którego Blondynce aż się włos zjeżył na głowie z przerażenia. To byłoby bardzo ryzykowne posunięcie i lepiej, żeby Mishima wybił je sobie z głowy i to jak najszybciej.
- Nie skomplikowałeś mi życia. Wręcz przeciwnie. - Odpowiedziała, kładąc mu dłoń na policzku i delikatnie gładząc go po nim. - Już od pewnego czasu marzę o świętym spokoju, co zresztą Ci już mówiłam. Chcę żyć własnym życiem, z dala od polityki, a Ty w tym momencie mi to ułatwiasz. Owszem, ciężko mi będzie rozstać się z rodzicami, ale to Ty jesteś teraz dla mnie najważniejszy i to z Tobą chcę dalej iść przez życie. Zostając w Shinrin, nadal będziemy uwikłani w to wszystko, a czekanie na wezwanie od Dziadka będzie nam tylko spędzało sen z powiek. Jeśli odejdziemy, nie będziemy musieli się już tym wszystkim przejmować. Znajdziemy sobie jakieś miejsce, może w Ryuzaku no Taki i skupimy się tylko na własnym życiu. Mogę pozostać z rodziną w kontakcie za pomocą listów, od czasu do czasu można się też wybrać w odwiedziny. To mi wystarczy, tym bardziej, że będę miała pewność iż nic im nie grozi.
Rzeczywiście, trudno jest nie być uwikłanym w politykę, gdy ma się ojca Lidera, ale komu miałby ufać jak nie jej? Czas jednak, żeby pomyślała o sobie. Wystarczająco dużo zrobiła dla klanu, żeby w końcu zasłużyć sobie na odpoczynek. W końcu planowała porzucić czynną służbę, żeby móc się skupić na innych priorytetach. Tak, pozostając w Shinrin, nadal będzie obarczona obowiązkami, które już ją męczyły. Jeśli przeniosą się do Kupieckiego Miasta, będą mieli święty spokój.
- Twój pomysł to niebezpieczna gra. - Stwierdziła, spoglądając na niego uważnie. - Nie masz pojęcia, co zleci Ci Lider. Możesz nie mieć szansy się potem wycofać, tym bardziej, jeśli dostaniesz do pomocy kogoś, z kim będziesz musiał współpracować. Co wtedy? Zabijesz go? Przekabacisz? Może nie udać Ci się uciec, więc lepiej nie ryzykować. Ja też nie chcę, żebyś brał udział w czymś, co może zagrażać Twojemu życiu, dlatego odpuść to sobie.
Wspięła się na place i złożyła na jego ustach czuły pocałunek. Był dla niej najważniejszy, więc przede wszystkim miała na względzie jego dobro, które jednocześnie mogło się pokryć z zabezpieczeniem Shinrin przed gniewem Pustynnego Szczepu. Oboje poświęcą coś dla siebie, żeby zapewnić sobie spokojne życie, na którym przecież im najbardziej zależało.
- Chcę, żeby Shinrin było bezpieczne, ale nie chcę, żebyś musiał dalej brnąć w to całe polityczne bagno. - Wyjaśniła. - Żeby osiągnąć te dwie rzeczy, pozostaje nam tylko całkowicie się wycofać i znaleźć sobie nowe miejsce, gdzie będziemy mogli dalej żyć razem, bez obawy, że ktoś nas rozdzieli. I tego najbardziej pragnę. Nie przejmuj się moją rodziną. Poradzą sobie beze mnie, a jeśli nie, to zawsze będę miała możliwość stawić się na wezwanie i ich wspomóc w kryzysowej sytuacji. Będę też utrzymywać z nimi stały kontakt. To mi wystarczy.
Perspektywa spokojnego życia mimo wszystko wygrała i Reika nie miała zamiaru w tej kwestii zmienić zdania. Nie chciała mieszać Mishimy w politykę, tym bardziej, że on sam tego nie chciał, sprzeciwiając się słowom własnego przywódcy. To było jedyne wyjście z sytuacji i tego będą się trzymać. Reika postanowiła, że dokończy tylko sprawę z Natsume, żeby nie zostawiać ojca z niczym, a potem pozostawi dalsze decyzje Kazuo.
Grzecznie dała ściągnąć z siebie białą szatę i uśmiechnęła się na całusa w czoło. Brunet na tym poprzestał, za co była mu wdzięczna, więc tylko jeszcze zsunęła ze stóp buty i wpakowała się do łóżka, z westchnieniem kładąc głowę na poduszce i przykrywając się do pasa kołdrą.
- Nie, nie jestem głodna. - Odpowiedziała na pytanie Mishimy. - Mój żołądek, to jeden wielki supeł.
Tak, zdecydowanie za dużo wrażeń jak na dzisiejszy dzień, zwłaszcza tych negatywnych. Tak naprawdę odetchnie z ulgą dopiero wtedy, gdy wszystko już pozałatwiają i będą mogli rozpocząć własne życie.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Mieszkanie Mishimy

Post autor: Mishima »

Trzeba przyznać, że spojrzenie Reiki na tą sprawę a raczej jego pomysł, było dość trafne. Fakt, mogli ugrać dużo takim ruchem ale jednocześnie gdyby sprawdził się ciemny scenariusz.. no cóż mógłby zostać zmuszony do brania udziału w jakiejś szalonej eskapadzie. Nie mógł przyznać jej nic innego jak racje, choć jego myśli były bardzo zbliżone. Chciał zamieszkać w Shinrin i odsunąć jak najdalej możliwość wyprowadzenia się Reiki od rodziny. Intencje dobre ale jego zimny tok myślenia temu przeczył i zgadzał się w stu procentach co powinni zrobić. W głowie trwała walka miedzy tym co powinni a tym co by chcieli. Miedzy tym co było ryzykowne oraz tym co było bezpieczne. Dlatego reakcja kobiety tak bardzo ucieszyła bruneta, choć nie dał tego po sobie poznać. Nie ze względu, że opuści rodzinę ale przez fakt, że jest również gotowa do wielkich poświęceń ku ich dobru. Nie ma chyba nic bardziej pokazującego czyjeś uczucia, wzgledem innego człowieka.

- Osobiście nie chciałbym odrywać Cię od rodziny i tych okolic, aczkolwiek zgadzam się iż to bardzo ryzykowne zagranie. Jednak byłbym na nie gotowy dla Ciebie.

Mówiąc to mężczyzna samemu zaczął się rozbierać. Ściągnął górną część owierzchnia, zabierając się za dolną część. W kilku ruchach pozbył się tego co trzeba i w samej bieliźnie paradując, dołączył do kobiety. Wszedł pod pościel zerkając na nią opiekuńczo.

- Przez cały ten okres oczekiwania na Ciebie w Shinrin, analizowałem różne możliwe scenariusze. Znam dziadka wystarczająco i przyznam się, że wgłębi duszy wcale nie jestem zaskoczony jego decyzją. Zawsze był zapobiegawczy, ale z tego względu też mam pewien zamysł.

Mówiąc to odwrócił się plecami na łóżko patrząc w sufit, sięgnął ręką by objąć kobiete i wtulić ja we własne ramie.

- Ruszymy do Ryuzaku no Taki, ale mimo iż jest to neutralny grunt można jednak równie dobrze się naciąć. Wypadałoby skierować swoje ruchy w jakąś znajomą stronę. Stronę, która w razie zagrożenia nie zdecyduje o Naszym wydaniu. Dopiero wtedy będziemy bezpieczni i czuli się w pełni jak w domu.

Mówiąc to zerknął w jej stronę, ciekawy reakcji jej jak i jej twarzy. Godzina była coraz późniejsza i fakt, po tak męczący dniu Mishima również pragnął wreszcie odespać kilka godzin..
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Mieszkanie Mishimy

Post autor: Reika »

Reika doskonale wiedziała, że Mishima nie chciałby odrywać jej od rodziny i byłby gotów zaryzykować, jednak ona nie mogła na to pozwolić. Jeśli chcą żyć spokojnie, muszą odejść razem i poszukać innego miejsca. Gdyby zostali, wisiałoby nad nimi wezwanie Dziadka i niepewność, co się dalej z nimi stanie. Tego już by nie zniosła. Jak można się cieszyć, skoro nadal byliby zagrożeni? Odejście to jedyne wyjście z tej niekomfortowej sytuacji.
Uważnie słuchała tego, co Mishima miał do powiedzenia, po czym wtuliła się w jego bok, gdy położył się obok niej. Jego ramię objęło ją czule, na co Blondynka przymknęła oczy i westchnęła. Co do Ryuzaku no Taki, to fakt. Zawsze istniało ryzyko, że ktoś ich namierzy i zaatakuje, zanim straż miejsca będzie miała możliwość zareagować. Problem polegał na tym, że na obecną chwilę nie przychodziło jej do głowy miejsce, które mogliby nazwać bezpiecznym.
- Mam kilku przyjaciół i znajomych. - Przyznała. - Warto będzie popytać.
Nic nie zaszkodzi zapytać, czy któryś z nich udzieli im schronienia, chociaż jeden z nich mieszkał zdecydowanie za blisko Tsurai, a drugi na takim wygwizdowie, gdzie dosłownie pizgało złem. Co jak co, ale będzie ciężko, jednak tym na razie nie chciała już zawracać sobie głowy. Była zmęczona i czas było odpocząć.
- Zobaczymy, jak to się potoczy. - Powiedziała cicho. - A teraz śpij. Dobranoc.
Pomimo tych wszystkich nerwów i niepewności, udało im się zasnąć i przespać te kilka godzin do rana, chociaż Reika miała koszmary, jednak nie na tyle, żeby rzucać się w pościeli. Wstali w miarę wypoczęci, zjedli coś na szybko z prowiantu, jaki mieli ze sobą, po czym Blondynka pomogła Mishimie w pakowaniu tego, co chciał jeszcze ze sobą zabrać z domu. Gdy już wszystko mieli ogarnięte, pozostało tylko zapakować się z tym wszystkim na glinianego ptaka transportowego i opuścić osadę Haretsu i Dōhito. Nigdy więcej nie mieli już tu wrócić.

[zt z Mishimą]
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości