Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Ugryzł się w język. Kilkoma cwaniackimi słówkami miał skłonić lalkarza do walki, ale bynajmniej nie chodziło mu także o włączenie jego myślenia. Miał podjąć ofensywę z „automatu”, odruchowo bez zastanawiania się na tym. Tak po prostu impulsywnie, jak to przeważnie bywa. Wtedy z całą pewnością zwarliby się, to jest kuglarz i klon, w bliskim dystansie i wszystko mogłoby się skończyć w ciągu kilku sekund. Los, a może jednak pech, zadecydowały inaczej. Niby trudno, pozostaje jak zawsze się z tym pogodzić, bo przecież niczego się już nie cofnie, ale jednak odczuwa się pewien żal.
Tak to już bywa - pomyśla, lekko spuszczając głowę w wyniku zbliżającej się porażki. Szybko jednak ją podniósł, usłyszawszy głosy zbliżających się osób. Domyślił się, iż niemal na pewno są to towarzysze zakochanych. W końcu kto inny o tej porze szukałby dwóch osób w takim miejscu i to w dodatku mężczyznę i kobietę, czyli idealnie pasujących do wspomnianych?
Temari... Gon... - powtórzył w głowie z bólem. Nie znał tej dwójki, nie ma nawet okazji już tego zrobić, a mimo to i tak poczuł nieprzyjemne ukłucie gdzieś w sobie. A więc tak mieli na imie.
Pojawienie się osób trochę go pokrzepiło. W końcu, gdyby teraz się poddał, to lalkarz mógłby skrzywdzić i ich.
Klon jednak nie miał szans na unik. Niby mógł próbować, bo kosa leciała w pionie, więc jej pole rażenia wyglądało jak linia. Wystarczyłoby zrobić niewielki krok w bok, ale nigdy nie wiadomo co mógł z nią zrobić kuglarz. Po ewentualnym uniku równie dobrze mogłaby zmienić kierunek za sprawą kolejnych linek, a tego z całą pewnością nie zdołałby już ominąć.
Jedyną szansę widział w ataku. Obronić się nie mógł, ale mógł zmniejszyć straty. Zamiast próbować odskakiwać, klon najzwyczajniej weźmie atak na siebie, a konkretniej na swoją lewą rękę. Odchyli się, jak najbardziej potrafi w prawo, by ewentualnemu uszkodzeniu nie uległo całe ciało, a wyprostowaną kończynę nakieruje na środek wirującej kosy. Istniała możliwość, że jakimś cudem ostrze ominie rękę i uderzenie nastąpi o trzon kosy, co nie wywoła strat. Znając jednak życie i swoje szczęście Kisho liczył się raczej z odcięciem całej kończyny. Nie byłoby to coś wielkiego, w końcu to ziemny klon, który byłby zdolny dalej prowadzić atak, więc od razu po tym zagraniu zacząłby przeć w stronę kuglarza, mając nadzieję, że nie ma już nic więcej w zanadrzu i będzie mógł zbliżyć się na tyle, by wybuch notki (plus ewentualne odłamki wysadzonego klona) zdołał go powalić i unieszkodliwić.
Kisho co prawda miał jeszcze odrobinę chakry, więc gdyby coś spotkało klona, nim ten zbliży się i zdetonuje, to mógłby podjąć osobistą walkę, ale wiedział, że jest za to niebezpieczne. Nie chodziło oczywiście o jego własne życie. Mógłby się poświęcić, ale nie o to tutaj walczy. Musi doprowadzić do rozwiązania sprawy z zakochanymi i ukarać ich prawdziwego mordercę. Poza tym lalkarz może zabić także i zbliżające się osoby, dla zachowania anonimowości.
Jak więc widać Kisho ma zbyt wiele do stracenia, by ot, tak dać się zabić.
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

Rzut kosą:
1- Ominie klona
2-Trafi go w kończynę niszcząc ją
3-Trafi go w kończynę niszcząc ją
4-Trafi go w kończynę niszcząc ją
5- Rozwali bark i kawał ciała
6-Rozwali bark i kawał ciała
Rzut: https://scr.hu/Kpqzyj
Wybuch:
1- Zabicie oponęta
2-Zranienie go ciężkie
3-Brak obrażeń
4-Lekkie obrażenia
5-Średni obrażenia
6-Lekkie obrażenia
Rzut: https://scr.hu/8wKR2N
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Udało się. Pierwsza część ataku przyniosła rezultat. Klon zgodnie z zamysłem wziął cios wirującej kosy na swą kończynę. Poświęcając ją, uratował większą część ciała, więc mógł dalej prowadzić natarcie, a jako że oręż leciał dalej i nie był kolejną żyłko podobną techniką, skalna kopia Kisho mogła skupić się na celu w 100%. Niestety, lalkarz momentalnie zaczął szykować się do ciosu, składając kilka pieczęci. Klon był zbyt wolny, by dostatecznie się do niego zbliżyć, a nie mógł pozwolić sobie na przyjęcie kolejnego miażdżącego ataku. Wyjście było jedno - natychmiastowe odpalenie notki.
Shinobi wiedział, że zasięg rażenia nie obejmuje jego wroga, ale na całe szczęście istniała opcja, iż dostanie jakąś częścią skalnej kopi, co też na szczęście się stało. Nie wyglądał na mocno rannego, ale mimo wszystko gdzieniegdzie na jego ciele było widać czerwone plamy krwi. Był to idealny moment do zaprzestania walki. Dlaczego? Bo sam był zdezorientowany i nie bardzo wiedział co się dzieje a ponadto wykrwawiał się. Wystarczyłoby teraz go śledzić i czekać aż doprowadzi Kisho do swej kryjówki bądź czekać aż padnie w międzyczasie z powodu ubytku sporej ilości krwi. Niestety, nieoczekiwanie na polanie pojawiło się dwóch gości z katanami. Odzieniem przypominali wysadzonego kilka minut temu mężczyznę, więc zapewne należeli do jego grupy. W innych okolicznościach Kisho zapewne cieszyłby się na ich widok, ale aktualnie pokrzyżowali mu oni plany. Co więcej, wpakowali się w tarapaty.
Chłopak nie miał czasu i musiał działać, by złapać zabójcę i jednocześnie uratować tej dwójkę szermierzy. Szybkim ruchem wyciągnął i puścił przed siebie trzy shurikeny. Celował przed lecące kunaie by w pewnym momencie mogły się z nimi zderzyć i odbić lub chociażby uszkodzić notki. Nie miał wielkiej wprawy w takich zagrywkach więc liczył na swoją precyzję i na ogromny łut szczęścia. Dwójka mężczyzn może sama dałaby radę się jakoś wybronić, ale znajdowali się w dymie i pewnie nie widzieli co właśnie nadciąga w ich stronę.
Tuż po rzucie Kisho złapał za senbony i w biegu wyrzucił z każdej ręki po cztery igły, czyli osiem senbonów, nakierowanych głównie na tułów kuglarza, by jeszcze bardziej go pokiereszować. Później wyciągnął kunaia i aktywował swoje oczy stosując, jak poprzednio sztuczkę z zamkniętymi powiekami. Mimo wszystko było ciemno więc jako posiadacz specjalnego KG miał przewagę w takich warunkach a ponadto lalkarz wciąż mógł go nie zlokalizować. Bądź co bądź zobaczył albo może nawet nie, kilka pocisków lecące z bliżej nieokreślonego kierunku i tyle. Pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy, że od samego początku ktoś go obserwował.
Przewaga rysowała się po stronie młodego shinobi, ale pamiętając niespodziewane zagrania przeciwnika ten nie miał zamiaru go lekceważyć mimo jego nie najlepszego stanu zdrowotnego. Biegł więc uważnie obserwując swój cel by z wyprzedzeniem uniknąć zagrożenia. W duchu modlił się by dwójka gości, która chwilę temu pokazała się na polanie jakoś przeżyła i by lalkarz nie miał więcej sztuczek w zanadrzu i dał się ogłuszyć bez większych problemów.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

Zbicie notek:
1,2- zbicie 1
3,4-zbicie 2
5,6- zbicie 3
https://scr.hu/lnenJ8
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Ha! Udało się! Nie bardzo wiedział jak, ale jednak. Kisho zdołał odbić wszystkie trzy pociski wymierzone w strażników, tym samym ratując im życie. Czyżby los w końcu się do niego uśmiechnął i chciał go wynagrodzić za ostatnie pasma porażek? A może to jednak te modlitwy? Hmmm, jakby nie patrzeć po raz pierwszy błagał na kolanach, w przenośni rzecz jasna, by kogoś oszczędzono i o dziwo poskutkowało. Zbieg okoliczności i szczęście czy prawdziwa moc boska? Nieważne, grunt, że nie podzielili losu parki zakochanych, to było najważniejsze.
Od dłuższego czasu Kisho mógł poczuć przyjemne ciepełko na serduszku. Jasne, chwilę temu zginęło dwoje ludzi i bynajmniej tego nie zapomniał, ale naprawdę ucieszył się, mogąc nareszcie w pełni komuś pomóc i kto wie, może po wszystkim zastanowi się nad swoją wiarą? O ile rzeczywiście ona maczała w tym palce, a nie zwykły traf.
Dalsze wydarzenia przebiegły po myśli chłopaka. Wyrzucone senbony trafiły w cel, to jest lalkarza i porządnie go okaleczyły. Nagły ból wywołany stalowymi igłami musiał mocno nim wstrząsnąć, gdyż po tym ataku kuglarz zleciał z drzewa na ziemię niczym bezwładny worek kartofli. Niefortunnie dla niego, przy upadku doznał kolejnego obrażenia - złamał rękę. Jasne było, że już dłużej nie pociągnie i w końcu walka dobiegła końca.
Kisho nawet nie zaczął cieszyć się ze zwycięstwa, po prawdzie nie wiedział, czy w zaistniałych okolicznościach było w ogóle co świętować, kiedy to dwójka cudem ocalonych mężczyzn z wrzaskami ruszyła w stronę zabójcy. Nie wyglądali przy tym entuzjastycznie, wręcz przeciwnie. Kipiała z nich złość i chęć mordu - nie dało się tego zobaczyć za pomocą krwistych oczu Kisho, to po prostu się czuło. Chcieli zabić lalkarza. Ich reakcja była zgoła normalna, ale wysoce niepotrzebna. Shinobi rozumiał, co czuli, ale nie mógł im pozwolić zbliżyć się do rannego.
- Stójcie! - krzyknął, wybiegając im naprzeciw i stając między nimi a leżącym. Nadal miał w ręku kunaia, ale wyciągnął szeroko dłonie, by swą postawą nie budzić podejrzeń do walki czy sporu. - Nie możecie go zabić! - Zorientował się, że wciąż widzi ich przez Tsūjitegana, więc dezaktywował swą umiejętność klanową i otworzył powieki, by móc widzieć normalnie. - Ten, kto kazał mu zabić tamtę dwójkę, jest prawdziwie winny!
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Dwoje szermierzy, tych „gości”, którzy wparowali na polanę z mieczami, zaczynało naprawdę drażnić Kisho. Rozumiał, że byli ciekawi, szukali towarzyszy lub chcieli pomóc, ale przysporzyli więcej kłopotów niż pożytku. Już nie wspominając, iż powinni być wdzięczni chłopakowi za brawurową akcję z odbiciem kunai. Gdyby nie on obaj skończyliby jak ich znajomi. Choć najpewniej nadal nie wiedzieli, że coś takiego miało miejsce... A jakby tego było mało, teraz po tym całym zamieszaniu wyskakują na shinobiego z katą, mimo iż wyraźnie pokazał, iż nie ma złych intencji. Przynajmniej jeden, zapewne ten bardziej myślący, w porę domyślił się, o co chodzi i przyhamował. Niestety drugi ani myślał odpuszczać i z rozpędu wziął zamach, by rozciąć chłopaka na pół.
Kisho miał kilka opcji do wyboru. Mógł sparować katanę swym kunaiem. Uczyniłby to z równoczesnym obrotem wokół osi o 180%. Byłby wtedy tyłem do przeciwnika. Nie zatrzymałby się jednak. Korzystając z ruchu obrotowego, wykorzystałby pęd ciała i drugą ręką, tzn. lewą machnął jak najmocniej w tył, by uderzyć z łokcia prosto w twarz szermierza. Następnie szybko by odskoczył, nie chcąc ryzykować jego kontry i podskoczyłby do lalkarza. Cwaniaczek, korzystając z okazji, postanowił się wyleczyć, a przynajmniej tak to mniej więcej dla Kisho wyglądało, bo co prawda na tej sztuce się nie znał, ale miał okazję ją obserwować w szpitalu. Jednym szybkim ruchem uderzyłby go końcem broni, to jest tym nieostrym kółkiem, prosto w czaszkę by co najwyżej omdlał. Mógłby nawet dostać chwilowego zamajaczenia i nic ponadto. Liczyło się tylko to, by nie doszedł do sił i nie zwiał.
To była jedna z opcji. Druga ta bardziej ostateczna to użycie skalnej kopuły, gdyby nie było czasu na żadną reakcję. To zagranie zależało do ostateczności, gdyż chakry nie miał już za wiele, ba nie miał już jej prawie wcale, a niewiedomo co jeszcze go w tym zagajniku spotka bądź zaczepi.
Był i trzeci plan, ten najbezpieczniejszy i chyba najlepszy, bo wyróżniający się prostotą. Kisho najzwyczajniej odskoczyłby w tył bądź po skosie, unikając tym samym ciosu i od razu skoczyłby jeszcze bardziej do tyłu, by dostać się do lalkarza by... No wiadomo co. Chwilowo się go pozbyć. Nie zmarnowałby przy tym chakry, no może poza tą, która służy jego oczom, a ponadto skróciłby czas leczenia kuglarza, bo przyłożyłby mu niemal od razu.
- Dajcie mi wyjaśnić! - krzyknąłby, gdyby po którejś z tych akcji szermierz dał mu na to czas, a nie atakował dalej jak oszalały.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Kisho musiał przyznać, że nie walczy z byle kim. Według planu miał zrobić coś z atakiem kataną, a następnie szybko doskoczyć do lalkarza. Niestety, choć umknął przed ostrzem stali, nie przewidział, że szermierz z gracją i szybkością będzie kontynuował swoje natarcie. Nie odpuszczał, ale i na to chłopak był przygotowany. Sparował katanę kunaiem i według zamysłu uderzył łokciem w okolice głowy. Poskutkowało! Przeciwnik padł na ziemię i gdy już się zdawało, że to koniec, do akcji włączył się drugi, znacznie starszy sądząc po siwiźnie na głowie.
W kierunku Kisho nie tylko brnął szermierz. Mężczyzna nieco szybciej rzucił shurikeny, więc chłopak miał dwa problemy do rozwiązania. Całe szczęście, iż miał w ręku kunaia. Za jego pomocą mógł odbić miotaną broń na boki lub ewentualnie próbować je uniknąć. Domyślał się, iż shurikeny mogły być zwykłą pułapką albo, konkretniej rzecz ujmując, najzwyklejszą zmyłką. Wiadomo, shinobi poświęci całą uwagę im, zrobi unik lub zacznie je odbijać i tym samym odsłoni się na atak kataną. Raczej nikomu nie trzeba tłumaczyć, jakby się to skończyło. Jasne, że musi jakoś sparować shurikeny, inaczej zostanie przez nie nieźle porozcinany, ale nie oznacza to, iż musi się na nich jakoś specjalnie skupić. Ważniejszym był sam przeciwnik i to na niego musiał uważać. Co zatem zrobi? To proste, w czasie gdy będzie zajmował się trzema lecącymi pociskami, sięgnie wolną ręką do torby i wyrzuci pod swoje nogi bombkę dymną, równocześnie odskakując w tył. Szermierz powinien, bo przecież nie musi, się zatrzymać, albo chociaż nieco zwolnić kroku. Wydaje się nie być głupim, więc raczej nie ruszy na oślep przez dym. To da chłopakowi chwilę na kilka słów i wycofanie w stronę lalkarza. Co jak co ale ten zaraz się wymknie!
- Możemy porozmawiać na spokojnie?! - krzyknął, licząc na wysłuchanie. - Ten koleś, który zabił tamtą dwójkę, zaraz ucieknie, a tego raczej nikt z nas nie chce!
Nie miał pojęcia, co usłyszy, czy w ogóle cokolwiek usłyszy prócz szybkich kroków i świstu katany sunącej w jego stronę.
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

Kisho aż syknął. Ból, jaki wywoływał shuriken, nie był wielki, ale z całą pewnością przeszywający. Nie było w tym nic dziwnego, w końcu chłopak nie był zahartowany w bojach, a nawet nie zadrapał się jakoś poważniej przez ostatni czas, więc coś takiego było czymś nowym. Jedyną pozytywną informacją w tej sytuacji był fakt, iż metalowa gwiazda wbita w ramię nie zagrażała jego życiu, a przynajmniej jeszcze nie.
Większym kłopotem, niż shuriken był, a raczej byli wciąż skorzy do walki szermierze. Nie wyglądali, by chcieli odpuścić, ale mimo to Kisho wolał uparcie wszystko załatwić za pomocą słów. Walka z nimi nie była pożądaną od samego początku, toteż nie miał zamiaru tego zmieniać. Co więcej, teraz miał idealną okazję do wyjaśnień, ponieważ nastąpiła chwilowa przerwa w natarciu, dzięki umyślnie rzuconemu granatowi dymnemu.
- Możemy porozmawiać na spokojnie? - rzucił, jak poprzednio zamierzał, próbując równocześnie wstać i nieco się wycofać. - To on zabił tamtą dwójkę, nie ja! - krzyknął. - Poza tym, uratowałem wam tyłki, więc moglibyście być wdzięczni... - Choć ostatnia uwaga nie była potrzebna to i tak o niej wspomniał. Kto wie, może to da szermierzom nieco do myślenia?
Nie chcąc jednak ryzykować oberwaniem kolejnymi pociskami, Kisho trzymał w gotowości kunaia, mniej więcej na wysokości klatki piersiowej. Dodatkowo aktywował swoje KG, by widzieć, co się dzieje po drugiej stronie mgły i móc szybko zareagować. Wiedział, że tym samym ograniczył swoje zasoby chakry na tyle, że nie utworzy już żadnej bariery czy tarczy z dotonu, ale czy miał inne wyjście? Może gdyby był bardziej doświadczony, znał więcej technik albo nie uderzył z łokcia młodszego mężczyznę, doprowadzając do zaognienia walki, sytuacja byłaby teraz klarowniejsza... Może.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Kisho »

No i się stało. Szermierz w końcu poszedł po rozum do głowy. Niby lepiej później niż wcale, ale gdyby uczynił to szybciej, obie strony zaoszczędziłyby sobie wielu kłopotów. Mówi się trudno, grunt, że siwy mężczyzna chce tak jak i Kisho załatwić sprawę metodami pokojowymi.
Był jednak jeden, tyci problem. Mianowicie lalkarz. Przez nieuwagę, a może skupienie się głównie na dwójce atakujących szermierzy shinobi niemal całkowicie zapomniał o kuglarzy, który mało tego, że prawie się wyleczył, to jeszcze wziął nogi za pas i pognał w las. Kisho miałby go puścić po tym, jak się namęczył przy jego schwytaniu? Co to to nie! Ta opcja nie wchodziła w grę. Z drugiej jednak strony byli szermierze i ich polecenie, którego jeśli nie spełni, to zostanie uznany za wroga... Cokolwiek wybierze i tak będzie źle.
Westchnął. Nie bardzo wiedział, co ma teraz zrobić.
- Niech będzie... - odpowiedział z wyraźnym niezadowoleniem w głosie. Odwrócił się jednak na moment w stronę lalkarza, z łatwością wypatrzył go w zmroku dzięki Tsūjitegan i rzucił mu w plecy kunaia. W końcu według słów mężczyzny miał właśnie to zrobić - wyrzucić broń. Liczył, że jakoś go to spowolni, rzecz jasna o ile trafi. Następnie podniósł ręce - co wcale łatwe nie było, zważywszy na shurikena wbitego w ramię - w górę z otwartymi dłońmi by widzieli, że nie ma w nich żadnego kunaia, sztyletu czy chociażby senbona, który mógłby im zagrozić. Tak o to zaczął iść przed siebie, wolnym miarowym krokiem na spotkanie z... No właśnie z kim? Przyjacielem czy może wrogiem, który tylko udawał, iż chce porozmawiać?
Kisho nawet nie pomyślał o scenariuszu, w którym ginie od razu, gdy wyjdzie z dymu. Z góry założył, że człowiek, z którym rozmawia, ma szczere intencje i na tyle sumienia czy honoru, by mówić prawdę. Rozsądnie? Zdecydowanie nie, ale chłopak najwyraźniej ma sporo wiary w ludziach. Chociaż z drugiej strony może jest po prostu głupi?

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Masaru

Re: Zagajnik z niewielką polanką przy osadzie rodu Uchiha

Post autor: Masaru »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości