Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Katsuko

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Katsuko »

Dla mnie:
Jakieś 2 tury i za Kyoushim wyruszy pogoń, ma dokładnie tyle czasu na opuszczenie Shinrin.
O śmierci sensora zadecydowały rzuty kośćmi.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2703
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Kyoushi »

  • Dupa to przyjemność w porównaniu do tego piekła, które powodowało, że po jego czole spływały kolejne strugi potu. Białowłosy czuł się jak po setkach godzin na siłowni, których nigdy nie odbył. Mimo to, on był chyba urodzony w czepku. Chłopak trafił w 110 punktów na tarczy, w której maksymalna punktacja wynosiła 18. To cud, którego nikt nie potrafi wytłumaczyć – szczęście. Ale czy powinien się tym tak chełpić? Raczej nie, bo nie miał na to absolutnie czasu. Młody Uchiha wparował do pokoju wjeżdżając w niego z buta, wzmacniając się techniką elementu błyskawicy, dzięki czemu przedarł się w mgnieniu oka, następnie wypierdolił biurko w celu szybszej infiltracji, co było ów wyżej wymienionym strzałem w dziesiątkę. Odnajdując jakiś plik dokumentów, przejrzał je szybko i wiedział, że to to czego szukał. Nie mógł opanować emocji i tego napływu adrenaliny i serotoniny, które spowodowały, że nabył nowych sił. Nabył ich tylko dlatego, że miał teraz jedyną szansę na spierdolenie z tego piekła. Miał to czego szukał, a czasu było mało. Run Forest! RUN! Nieopisana radość, to był dopiero początek wszystkiego.
    Zdecydowany, nie czekał zbyt długo – naładował swoją pięść techniką, którą używał wcześniej i zniszczył ścianę, przez którą wydostał się czym prędzej wyskakując na pole bitwy, w którym stoczył swój pojedynek, który do tej pory mógł uznać za ‘zwycięski’ remis. Białowłosy nie zamierzał zasypywać gruszek w popiele. Obrócił się tylko raz i wziął nogi za pas, przyspieszając jak tylko potrafił. Jego szybkość spierdalania była niezrównana. Nikt chyba nie uciekał tak szybko, prawie, że na złamanie karku w kierunku lasu, w którym miał dwukrotnie większą szansę na ucieczkę niż na otwartym polu, na którym jeszcze przed sekundą się znajdował. Dobra, ale to nie wszystko. Ucieczka to był tylko początek całego zajścia, bo nie tylko to po sobie zostawił Shiroyasha. Nie tylko postać najemnika, w którego do tej pory był przemieniony. Pozostawił po sobie notkę wybuchową, która postarała się rozruszać towarzystwo w wybuchowym stylu. Pierw najgroźniejszy z pacjentów wpadł w pułapkę, która pozbawiła go nogi i litrów krwi, a reszta szukała białowłosego w domku, uważając na inne pułapki. Trap był ukryty, jednak w pomieszczeniu, z którego dopiero uciekł. Białowłosy nie zamierzał się ujawniać. Ile miał tylko sił, próbował w ciemnościach przedrzeć się do drzew i dzięki nim, przemieszczać się na tyle, by nie zostać zauważonym i oddalić z miejsca zdarzenia. Musiał wrócić do karczmy, do Arashiego i przekazać wszystko co ma. Nie ma na nic więcej czasu…
      Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Katsuko

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Katsuko »

[Przechodzimy z akcją tutaj.]
0 x
Unagi

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Unagi »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Akashi »

Wędrówka trwała, a chłopak w końcu odważył się powiedzieć swemu towarzyszowi o końcowym celu swej wędrówki, z którym sam do tej pory nie wiedział co zrobić. Oddając karteczkę, miał głęboką nadzieję, że w końcu dowie się o wszystkim i się nie mylił, chłopak był w stanie rozczytać jej zawartość, chociaż widać było, że sprawiało mu to trudności, jednak jego doświadczenie w czytaniu takich świstków robiło swoje, może kiedyś Akashi też będzie w stanie czytać ich zawartość bez problemu, a nie widzieć tylko jakieś dziwne znaki, które bardziej przypominają runy, a nie pismo. Poszukiwanie upadłego akolity, nie ma co ciekawe zlecenie. Pomyślał przez chwilę chłopak, zwracając swój wzrok w stronę Arato.
- Może odważny, może głupi, ale chociaż nie tkwię w miejscu, zbierając jedynie kurz. - odparł fioletowo-włosy, wsłuchując się w kolejne słowa partnera wędrówce. - Zawsze jest nadzieje, że staniemy z nimi w ramię, przeciw wszystkim. - dodał chłopak, nie wierząc samemu w swoje słowa, w końcu raczej większość jashinistów zdecydowanie zbyt długo siedziała w jednym miejscu i wrośli w otaczająca ich roślinność. Jednak widok na horyzoncie zwiastował coś przyjemnego i ciepłego dla dwojga zmarzniętych młodzików. -A no pomoc im się przyda, prawie całkowicie już zamarzłem. - powiedział, cicho zbliżając się do wozu i widząc reakcje pięciorga podróżnych, którzy chwycili, co mieli pod rękami i zerwali się z wozu, stając wyraźnie do obrony, a może przygotowywali się do ataku na dwójkę młodzieńców?
-Tak w tych stronach wita się dwójkę zamarzających żywcem młodzieńców, cóż za maniery. - wykrzyczał Akashi, wyraźnie kpiąc z właścicieli wozu. - Widać, że przydałaby się wam pomoc, tak samo, jak nam odrobina ruchu i ciepła. - dodał po chwili, po czym zaczął podśmiewać się pod nosem i coraz wyraźniej uśmiechać. - Więc jak będzie. Dogadamy się, czy sprawimy, że okolica przybierze nowych wspaniałych kolorów szkarłatu? - wypowiedział, wyraźnie wysuwając się na przód, oraz wyjmując kunai ze swojej torby, licząc na mniej polubowną wersję rozwiązania tej sprawy. Jednak to, co zrobił, po chwili mogło rozwiązać wszelkie problemy z brakiem zdecydowania podróżników, Akashi postanowił rozgrzać jedno swoje ramie, rozcinając kunaiem skórę w okolicach obojczyka, pozwalając ciepłej krwi rozmrozić swoją rękę, po czym przełożył ostrze właśnie do tej ręki, będąc gotowym na rzeź, jedno było pewne, nie chciał szybko kończyć swojej zabawy w tym miejscu.
0 x
Obrazek
Unagi

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Unagi »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Akashi »

Wszystko zaczęło się na dobre, niewinna zabawa, która potrafi sprawić wiele przyjemności, dwójce młodych wędrowców. Jednak pula przeciwników dość szybko się zmniejszała, zwłaszcza po porównaniu do psów. Może i było to trafne, ale na pewno niebezpieczne. Zwłaszcza że Akashi lubił zwierzęta, a po czasie okazało się, że jego towarzysz również je lubił, co dało osiłkowi możliwość pójścia w dwie strony jednocześnie. Fioletowo-włosy spojrzał się z lekkim zdziwieniem na swego partnera, słuchając jego wyjaśnień. - Też lubię psy. - odparł Akashi, powoli ruszając w stronę mężczyzny, chcąc się z nimi trochę zabawić, a może zwyczajnie nogi mu już zamarzły utrudniając możliwość ruchu. Zresztą w tym momencie raczej nie było to najważniejsze, liczyła się tylko dobra zabawa z panami, którzy jakże ochoczo chcieli się rozgrzać na śniegu. - Robimy to szybko, czy się bawimy? Zwłaszcza że teraz możemy się sprawiedliwie podzielić.- zapytał się Akashi swojego partnera, rzucając w jego stronę wyraźny uśmiech, przepełniony radością, wskazujący na to, że chce się nimi pobawić jak dziecko jedzeniem. Ruchu chłopaka zapewne nie można uznać za szybkie czy też zwiewne, lecz zwykły spokojny krok, którym kierował się w stronę mężczyzny najbliżej jego. Cel tego spaceru był wręcz oczywisty, chłopak zwyczajnie chciał zbliżyć się do swej zabawki, znaczy się oponenta, zwiewnie unikając jego ciosu, po czym wymierzyć prosty cios kolanem w jego klejnoty, chcąc w ten sposób powalić go na ziemię, po czym swój wzrok i krok skierował do pana stojącego najbliżej, jednak tym razem znacznie szybszy z wyraźnym zamiarem uszkodzenia ciała, jednak znacznie boleśniejszego uszkodzenia. Cały ten zabieg miał doprowadzić do zejścia Akashiego w niższe rejony ciała zabawki i wbicia krótkiego ostrza w tylną część kolana, tym samym posyłając go na ziemię, twarzą do śniegu, oraz przeciągając w tym momencie ostrzem w górę nogi mężczyzny z zamiarem rozprucia jej aż do jego dupy. Pozostałą dwójkę chłopak zwyczajnie ignorował, zostawiając ich swojemu partnerowi, który raczej nie pogardzi odrobiną ruchu i zabawy.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Unagi

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Unagi »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Północne Tereny, gdzieś przy granicy z Sakai

Post autor: Akashi »

Walka rozpoczęła się na dobre, a raczej zabawa jedyne co z walki było w tym miejscu to krew i niedoszłe truchła. Kto by się tego spodziewał, zapewne nie podróżnicy, którzy ochoczo chwycili za kijaszki, zamiast uciekać ile sił w nogach. Zbyt dobre czasy nastały dla takiego pospólstwa niby to jacyś ludzie, a głupsze od woła ciągnącego ich wóz. Chociaż do pomalowania okolicy na piękne kolory się nadali, ozdabiając ją swą posoką. Szkoda, że do rana nie pozostanie po tym nawet śladu, a zmarznięte ciała posłużą jako pokarm dla okolicznych zwierząt zamieszkujących leśną gęstwinę. Idealnie odpakowani, by przyciągnąć ich jak najwięcej, zapachem krwi i swoimi krzykami. Akashi chciał jeszcze trochę się pobawić, ale niestety po dość krótkiej chwili został tylko jeden, chowający się pod wozem śmierdzący gorzej niż inni. fioletowo-włosy ze spokojem podszedł do wozu i usiadł przy jego krawędzi, spoglądając na mężczyznę siedzącego pod nim.
-W tych czasach nawet rodzina Cię zabije. Mnie próbował zabić ojciec, a to, co jest tutaj. To tylko zwykła zabawa. - powiedział młodzieniec, wyraźnie się śmiejąc i wkładając swe ręce pod wóz, żeby złapać mężczyznę za głowę i skręcić mu kark. Po co robić coś więcej, napoczynać coś tak śmierdzącego, jak on, jeszcze wilki się potrują jego padliną i biedne będą męczyły się przez tydzień, by wysrać jego resztki. Niech lepiej zostanie pod tym wozem, a o jego zniknięciu prędzej czy później poświadczy natura, zostawiając jedynie nieliczne kawałki ubrań i kości. Akashi ze spokojem podniósł się z ziemi i ruszył za swym partnerem, przy okazji wycierając się z krwi jednym z futer znajdujących się wcześniej na wozie.
-Wiesz co, muszę kiedyś sobie sprawić psa. - powiedział do swojego partnera zmierzając z nim do bram wioski Shinrin. Bardzo ciekawe miejsce, wioska pośród drzew zamieszkująca przez nieznany klan młodzieńcowi. Wiele dróg przed nim i lat wędrówek, a ile ciekawych osób do poznania zwłaszcza pań. Jednak teraz warto skupić się na drodze, której zostało już niewiele, ostatnia prosta, by dotrzeć do bram przystanku, który otwiera się na dalszą drogę tylko ciekawe w jakim kierunku tym razem.

z/t
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości