Strona 1 z 1
7. Pustynny Pogrom, początek nowych wojen
: 8 mar 2016, o 21:15
autor: Papyrus
Po kilku latach częściowej stagnacji po niepokojących wydarzeniach z Festiwalu, świat zdążył się nieco uspokoić i zyskać trochę czasu, by móc się przyzwyczaić do panującego obecnie względnego pokoju. Ród Hozuki razem z przybocznymi Hoshigaki i Shabondama zdawali się zapomnieć o niesnaskach i zaprzestać agresywnych ruchów wobec Nara. Zarządzenie Możnowładców zdawało się działać znakomicie – jako że kraje kupieckie były na dłuższą metę niezależne i posiadały bardzo rozbudowane jednostki straży i wojska, przebywanie na terenach Ryuzaku no Taki i Shigashi no Kibu było w pełni bezpieczne dla wszystkich shinobi, niezależnie od ich rodowej przynależności. Minęło kilka lat, przez które tylko niektóre wydarzenia, takie jak wesele w Antai, mogły się skończyć czymś poważniejszym niż sąsiedzką sprzeczką. Świat dążył ku pokojowi.
Jednak niesnaski wewnątrz Rodów pozostały. Niezauważalne z zewnątrz, lecz mogące być tragicznymi w skutkach.
Spośród Zgromadzenia Możnowładców dokonano nowego wyboru Rady Dwudziestu, zarządzanej przez obecnie najbardziej wpływowego człowieka na świecie, Takasu Tsuyo. Jednak na przestrzeni dziesiątek lat, te wybory okazały się być najbardziej burzliwe: kłótnie, korupcja, kupowanie głosów, nawet próby skrytobójstwa. Politycy mają to do siebie, że są w stanie zrobić wszystko, byle tylko dopchać się do władzy. W końcu jednak dwudziestka została wybrana, chociaż z kilkoma przedstawicielami budzącymi wątpliwości: głównymi problematycznymi jednostkami byli Hassum, nomada z Samotnych Wydm, oraz Uchiha Ayame. Ten pierwszy wykazywał się niezwykłą inteligencją i umiejętnością celnego przewidywania tego, co może się wydarzyć, mógł się też pochwalić niezwykłą charyzmą i myślą taktyczną. Dla wszystkich jednak był on wciąż tylko brudnym nomadą, kryjącym się za pustynnymi szatami, kapturami i chustami, którego lud teoretycznie nie podlegał stolicy, a jego obecność uznawano za potwarz. Druga zaś, kobieta o niebanalnej urodzie i widocznych z daleka ognistych włosach, kojarzona była jako osoba będąca geniuszem manipulacji. Wszyscy ją szanowali, lecz przy tym obawiali prawie równie mocno, jak Takasu, jako że mogła ona kilkoma zdaniami zmienić tok nawet krytycznych zdarzeń.
Rada jednak obawiała się, że z czasem może wybuchnąć następna wojna, która dotknie również ich – dlatego postanowiono również przedstawić światu do tej pory ukryte siły specjalne służące wyłącznie pod Zgromadzeniem – zakon Shiro Ryu, zarządzany przez Suzumurę Hanjiego, znanego jako Nidaime Dairyu zakonu, o tytule „Nieśmiertelny”. Pod jego rządami zakon niezwykle się rozrósł. Ilość adeptów, zwanych „kościanymi smokami” (lub po prostu „Kościanymi”) rozrosła się do niemal kilkuset. Większością pomniejszych spraw dla Rady rozwiązywali akolici, najczęściej dzierżący rangi „zielonych” lub „czerwonych smoków”. Jednak najbardziej utalentowani i najsilniejsi oficerowie, rang „czarnych” i „złotych smoków”, pozostawali w ukryciu i oczekiwali na poważniejsze zadania.
I te w końcu nadeszły.
Pewnego zimowego wieczoru, kiedy stolicę otoczyła gęsta mgła, w barakach straży rozległ się alarm, którego źródło znajdowało się w budynku, w którym przechowywano archiwa, relikty i obiekty wymagające najwyższych stopni bezpieczeństwa. Gdy straż dostała się na miejsce, znalazła odzianego na czarno mężczyznę o nikczemnej budowie. Jednak tym, co wzbudziło u nich największą trwogę, był obiekt którym był zainteresowany. Gdy dostali się do środka, klęczał nad przetrzymywanymi przez Radę zmumifikowanymi zwłokami Hana Sozo. Antykreatora. Nie zdążyli go powstrzymać. Mężczyzna zapieczętował ciało w zwoju i ulotnił się, zabijając po drodze kilku wojowników na służbie. Nie udało się go później odnaleźć.
Wiadomość o zniknięciu ciała Antykreatora wstrząsnęła Radą, lecz nie ujawnili oni tej informacji do publiki. Uznali to za wiadomość zbyt niebezpieczną, by móc dać o niej znać bez pewności, że świat zareaguje w odpowiedni dla tej sytuacji sposób. Dlatego postanowiono przetestować shinobi, by sprawdzić czy w razie zagrożenia będą oni w stanie zachować spokój, a w razie wybuchu walk – czy zdołają się zjednoczyć i powstrzymać chaos, zanim się wydarzy coś gorszego. Wybuch wojny byłby najgorszą możliwością… lecz w razie czego, wina nie spadała na Zgromadzenie. W końcu to shinobi rzucą się w wir walki, nie będą do tego popychani na siłę przez Możnowładców.
Zgodnie z radą Hassuma, postanowiono zorganizować turniej w starej osadzie na terytoriach pustynnego Sabishi, zamieszkałej obecnie przez szczep Sabaku. Argumentowaniem, które miało w jakiś sposób ukryć prawdziwy cel tego przedsięwzięcia, było wskrzeszenie zapomnianego turnieju Piaskowych Filarów, w którym silni przedstawiciele swoich stronnictw mogli się spróbować w potyczkach. Postanowiono przekazać zadanie nadzorowania turnieju dla Shiro Ryu, którzy mieli przy tym obserwować i oceniać wydarzenia. I początkowo wszystko zapowiadało się jak najbardziej w porządku. Udało się nawet doprowadzić turniej do końca i spośród uczestników wyłonić nowego Kenshiego.
I wtedy nadszedł atak ze strony Douhito Ekikena.
Szturm lidera szczepu Douhito pociągnął wielkie konsekwencje. Przez resztę dnia i praktycznie całą noc w osadzie trwała istna rzeź, w którym połowa klanów toczyła boje ze swymi oponentami, czy to tymi z którymi nie lubili się otwarcie, czy to z tymi u których udawali dobre stosunki. Po kilku godzinach walk, tereny Sachu no Senjo pokryły się tysiącami trupów, a piach stał się iście czerwony od ilości krwi. Pomiędzy martwymi nie brakowało również ludzi wysoko postawionych – jednym z tych, którzy zginęli w pierwszych godzinach potyczek, był Hoozuki Kaito, zaatakowany przez swojego ekstremistycznego przybocznego, Zangetsu. Mężczyzna został zrzucony z wieży, będącej wyznaczoną strefą dla liderów. Po kilku godzinach batalii, dołączył do niego również Kaguya Toshikasu, zabity przez znienawidzonego przez niego lidera Sabaku, Jou, który w ten sposób chciał powstrzymać szturm kościanych wojowników na jego szczep. To właśnie batalia Sabaku i Kaguya została uznana za najważniejszą w trakcie wszystkich tych wydarzeń.
Nie brakowało wiele, by do grona wędrujących w kierunku światła stał się również lider Senju, Isoshi. Pomimo początkowej nieobecności, do osady wkroczyły oddziały przyboczne Rodu Uchiha, eliminując po drodze kilku przedstawicieli Rodu Akimichi. Następnie, schwytawszy lidera Szczepu Juugo, Akiraia Shuusuke, lider Uchiha – Hisato – zmusił go za pomocą swojego genjutsu, by ten zaatakował ewakuującą się wraz z cywilami grupę shinobi z Shinrin. Drewniane osłony, stworzone przez Senju, niestety nie wystarczyły – potężna seria pocisków przeszyła je na wylot, mierząc w kierunku zwykłych ludzi. Senju Isoshi zaś, pokrywszy się drewnianą osłoną, stanął im na drodze; ochronił w ten sposób zwykłych ludzi, lecz sam pod wpływem siły ataku i zablokowania kończyn przez drewno, stracił jedną rękę, obie nogi i trochę ciała z lewego boku. Życie uratowała mu niewielka grupa strażników osady, która zaniosła go w stronę szpitala. Uchiha i Senju zaś, zmuszeni późniejszym wydarzeniem, wycofali się poza miasto.
Zresztą, sam szpital również został zaatakowany przez innego członka Douhito, lecz został powstrzymany i zabity. Na miejscu jego śmierci znaleziono kilka fragmentów lodu. Podobnie, w podziemiach również znaleziono pewnego mężczyznę, znanego bandytę, przeciętego na pół olbrzymim lodowym kolcem. Grupa, która tamtędy się przedostała, pomogła w ewakuowaniu medyków i cywili, po czym odeszła bez słowa.
Samo Shiro Ryu zaś kontynuowało swoje zadanie obserwacji. I wykonywało to w sposób dokładny – oceniali wszystkie wydarzenia, sprawdzali sposób reagowania ze strony innych ugrupowań. Nie ingerowali w walki, trzymając się w ukryciu. Tylko jedna, oficer rangi złotego smoka imieniem Yuriko, sprzeciwiła się rozkazom i poprowadziwszy niewielką grupę w stronę siedziby zakonu, razem przekonali Shiro Ryu do wcześniejszego zakończenia eksperymentu. Hanji postanowił to zrobić definitywnie – za pomocą rekrutów, wyzwolili ukrytego pod Areną Jednoogoniastego Demona, będącego do tej pory pod jurysdykcją szczepu Sabaku. Gdy wszyscy opuścili Sachu no Senjo, Suzumura zapieczętował Shukaku wewnątrz bariery w środku osady, uniemożliwiając mu wyjście.
W ten sposób zakończyła się wielka bitwa, nazwana później Pustynnym Pogromem.
Wydarzenia z pustyni okazały się później tragiczne w skutkach, i sprawiły one że cały obraz polityczny świata zmienił się diametralnie.
Pustynia po części się podzieliła, a po części połączyła: powstał sojusz Ayatsuri-Sabaku, w którym przedstawiciele tego drugiego mogli liczyć na pośrednią pomoc lalkarzy (lecz nie mogli oni pomagać bezpośrednio, np. wysyłając wojska). Haretsu i Douhito zaczęli najeżdżać sektory graniczne między Tsurai i Sabishi, chcąc sprowokować Ayatsuri do wojny. W Atsui zaś nastąpiły wielkie zmiany – po śmierci Kaguya Toshikasu i większości dzierżących kościane Kekkei Genkai, w krainie zdominowanej przez umiłowanie militariów groziła walka o tytuł. Udało się jednak tego uniknąć dzięki szybkiemu wyborowi nowej liderki – Kaguya Nariko, diametralnie innej od poprzedniego Shirei-kana. Dzięki jej błyskawicznym zarządzeniom udało się powstrzymać starcia w samym ugrupowaniu. Poprawiła się też gospodarka, czego efektem było zmniejszenie głodu i zwiększenie miejsc pracy. Oddziały, złożone teraz głównie ze zwykłych ludzi i bezklanowców, kontynuowała rygorystyczne szkolenie nałożone przez Toshikasu. Pojawiły się też głosy, jakoby kobieta była przeciwna rozwiązaniom poprzednika, i pragnęła w jakiś sposób uniknąć otwartej wojny z Sabaku.
Wietrzne Równiny i Prastare Lasy również przygotowały się na walki. Zwłaszcza te pierwsze. Akimichi zaczęli się zbroić, tworząc armię i wzmacniając granice z Sogen. Atak Uchihów na ten stary Ród sprawił, że wojna zaczęła wisieć na włosku. Atakowi jednak przeciwstawił napływ Juugo na terytoria szkarłatnookich – pojmanie Shirei-kana zmusiło szczepowców do dołączenia do oddziałów przeciwnika, nawet pomimo szczerej niechęci. Między Uchiha i Senju zaś wybuchła otwarta wojna – granice zamknęły się kompletnie, a oddziały zaczęły stale stacjonować, otwierając ogień do wszystkich starających się przedostać, a którzy odmawiali rozbrojenia, przeszukania i zbadania. Okaleczony Isoshi Senju zrezygnował z tytułu Shirei-kana, przydzielając ten tytuł swemu przybocznemu, Senju Kazuo. Ten zaś od razu narzucił sankcje i wysłał szpiegów, którzy zaczęli zbieranie informacji na temat wroga.
Jedne z największych zmian nastąpiły na Wyspach. Ze śmiercią biernego Hoozukiego Kaito, władzę przejął jego zabójca, imperialista-makiawelista, Hoozuki Zangetsu. W przeciwieństwie do swego poprzednika, który starał się tak korzystać ze swoich sił, by zachować status quo i stopniowo zyskiwać coraz większe wpływy, Zangetsu postanowił wzmocnić siłę Rodu, niszcząc przy tym wszelką opozycję. Korzystając z chaosu wywołanego sukcesją, dokonał coup d’etat, przejmując władzę dla siebie i stając się niezależnym suwerenem, odcinając się przy tym od Możnowładców. Rozwiązał również Radę Rodu, zmieniając ją na polityków stojących po jego stronie. Wkrótce później swój ruch nazwali Novus Ordo (nowy porządek), niszcząc wszelką opozycję sankcjami politycznymi i aresztowaniami. Drastycznie wzmocniono badania nad rozwojem militariów i technologii ekonomiczno-wojskowych, co załamało gospodarkę i doprowadziło do głodu wśród biedniejszych członków społeczeństwa.
Oczywiście, taki stan rzeczy dość szybko znalazł sobie wrogów – niedługo po przejęciu władzy przez Novus Ordo, pojawił się również ruch oporu prowadzony przez córkę poprzedniego lidera – Hoozuki Mayumi. Jej oddziały początkowo próbowały dokonać podobnego przewrotu jak stronnicy Zangetsu, lecz zostali brutalnie spacyfikowani i zmuszeni do zejścia do podziemia. Siły rebelii stały się drastycznie ograniczone przez brak wyposażenia i pieniędzy, nawet pomimo wsparcia biednych i głodujących pomniejszych członków społeczeństwa.
W krótką wojnę domową na Kantai próbowały się również wtrącić szczepy Hoshigaki i Shabondama. Obydwa kategorycznie potępiły Novus Ordo i początkowo próbowały wesprzeć rebelię Mayumi, lecz atak oddziałów Zangetsu na wyspy zamieszkane przez szczepy wszystko zmieniło. Zginął Hoshigaki Izo, lider szczepu, i zastąpiono go Hoshigakim Sanem, kuzynem poprzednika, którego poglądy były bliskie Novus Ordo. Shabondama Ayako zaś poddała się, zanim doszło do rzezi. Oba szczepy zostały zniewolone i zmienione w coś w rodzaju sługów, lub nawet niewolników. Głód i bieda uderzyły miażdżąco, zmieniając oba te szczepy w prymitywne i słabe, żyjące głównie dzięki instynktowi przetrwania. Novus Ordo postawiło wtedy następne kroki i zaatakowało wyspę zamieszkałą przez trzeci szczep, Ranmaru. Ci jednak byli zawsze ostrożni wobec Hoozukich, i gdy tylko się dowiedzieli o pacyfikacjach i zobaczyli zbliżające się armie Zangetsu, cały szczep uciekł i przybył na Hyuo, gdzie otrzymali azyl od Rodu Yuki. Hoozuki zaś, pyszni ze swego zwycięstwa, zaczęli politykę prowokacji wobec władców lodu, pragnąć podbić również ich i zdobyć całe Morskie Klify dla siebie. Yuki jednak nie pozwalali się sprowokować. Byli cierpliwi. A Hoozuki byli świadomi, że władcy Hyuo mogą się okazać śmiertelnie niebezpieczni.
Rady krajów kupieckich zaś postanowiły wyjść naprzeciw oczekiwaniom, i postanowiły utworzyć na terytoriach swych państw tzw. Elizja. Wszyscy przedstawiciele poszczególnych Rodów mają wciąż prawo się tam pokazywać i egzystować, pod warunkiem, że respektuje się tam pełne zawieszenie broni. Jakakolwiek próba odebrania życia innej osobie kończy się automatycznym wyrokiem śmierci i wyeliminowaniem niedoszłego zabójcy. W ten sposób udało się wytworzyć sektory, w których pobyt był względnie bezpieczny.