Dom rodziny Ineko
- Uzumaki Hibana
- Gracz nieobecny
- Posty: 1068
- Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami. - Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 024#p92024
- GG/Discord: 66265515
Re: Dom rodziny Ineko
z/t -> Szlak transportowy
0 x

Prowadzone misje: "Złota Amaterasu" - D; "Wojna i pokój" - C Towarzysz: Onna

- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Ame Meitou
- Posty: 189
- Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Jak na avku
- Widoczny ekwipunek: torba na zadku
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 66#p177766
- Multikonta: nje
- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Ame Meitou
- Posty: 189
- Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Jak na avku
- Widoczny ekwipunek: torba na zadku
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 66#p177766
- Multikonta: nje
Re: Dom rodziny Ineko
Odpowiedź: jak będzie potrzebna, to napisze
0 x
Adieu, Goodbye, Auf Wiedersehen
Die Zeit mit dir war schön


- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[/list][/fieldset]
[/quote][/code]
- Ame Meitou
- Posty: 189
- Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Jak na avku
- Widoczny ekwipunek: torba na zadku
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 66#p177766
- Multikonta: nje
- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
0 x
- Mowa
Kopiuj
"Myśli"Kopiuj
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:Kopiuj
Kopiuj
Kopiuj
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [/list][/fieldset]
[/quote][/code]
[color=#00FFFF]- Mowa[/color]
"Myśli"
[color=#00FFFF][i]"Myśli"[/i][/color]
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
[center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
[center][i]Misja zakończona niepowodzeniem.[/i]
[b]Informacje.[/b][/center]
[quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
- Ame Meitou
- Posty: 189
- Rejestracja: 23 cze 2021, o 11:59
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Łuska
- Krótki wygląd: Jak na avku
- Widoczny ekwipunek: torba na zadku
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=3 ... 66#p177766
- Multikonta: nje
Re: Dom rodziny Ineko
następny post tutaj > viewtopic.php?f=81&t=10255
Misja wojenna rangi B dla Yasuo
7/45 W życiu trzeba konieczne przyswoić jedną lekcję. Czasami można wycisnąć bardzo subtelną przyjemność z robienia z siebie idioty. Tylko tyle i aż tyle. Osobnik może wyglądał na debila, wypowiadał się jak debil, ale czy to czyniło z niego automatycznie debila? Czasami tak, a czasami nie - zależy.
Siwy nie skomentował słów dotyczących zostawienia medytacji w spokoju, co było samo w sobie całkiem zabawne. Wytarł tylko gębę za pomocą i tak uświnionego rękawa. Być może odrobina ślinki pociekła mu na myśl o tym sake, co obiecał je właśnie obcemu.
- Jak tam chcesz. - powiedział i machnął ręką.
- Kiedyś na Bushido postawiłbym swoją rękę. Wiesz co? - tutaj zrobił dramatyczną pauzę.
- I teraz bym kurwa ręki nie miał. - po wypowiedzeniu tych słów, roześmiał się rubasznie.
- Bushido chyba nie zabrania atakować wrogich shinobi, co nie? Tyle od Ciebie oczekujemy. - zrobił krok wstecz i zaczął odwracać się na pięcie. Czy takie wyjaśnienie mogło coś zmienić w zachowaniu Yasuo?
- Oooo, czyli jednak idziesz. - trudno było przeoczyć zaskoczenie, które widoczne było zarówno w mowie jak i ruchach. Gdzieś spod ubrań wyjął niewielką buteleczkę i pociągnął solidny łyk. Minęło jakieś dziesięć minut. Uśmiechnął się pogodnie, gdy zobaczył samuraja w pełnym rynsztunku.
- To mi się podoba, o to chodzi! - krzyknął machając dłonią, w której trzymał butelkę.
- Po łyczku na drogę? - tym razem lekko zakołysał wspomnianą butelką, po której ściankach obijała się mętna ciecz. Jeżeli Yasuo wszystko pasowało, to ruszyli w kierunku bram miasta i dalej ku odludnej wiosce rybackiej. Chłopak mógł zauważyć, że trudno zgubić drogę, bowiem cały czas szli wzdłuż kolein, które powstały pod wpływem bardzo obciążonego wozu, który jechał po rozmokłym gruncie. Nie maskowali śladów, więc chyba nie spodziewali się, że ktoś będzie ich ścigał, także cała ta szopka zapewne nie jest wymierzona w miejscowych, czymkolwiek by oczywiście nie była. Jeżeli samuraj nie będzie zadawał pytań, to jego kompan będzie szedł w milczeniu, od czasu do czasu dzieląc się butelką i melancholijnie spoglądając w niebo.
0 x
Adieu, Goodbye, Auf Wiedersehen
Die Zeit mit dir war schön


- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
Rok 394 i wcześniej
Jak to mówiono "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej", więc wróciłem. Jak zwykle wdałem się w niepotrzebne przygody. Ostatnio jak opuściłem rodzinny dom, to zostawiłem krótki list pożegnalny. Ile czasu minęło od tego dnia? Nie potrafiłem zliczyć. Było to podczas wojny Uchiha i Kaminari, w którą przypadkowo zostałem wplątany, spotykając Lunatyka i Czarnego. Całą wojnę przesiedziałem w więzieniu Kaminarich.
Później udałem się do Daishi i po drodze spotkałem dwie dziewczynki - Sayakę i Hinę. Ich wujek postrzelił jedną z nich strzałą, a one uciekły. Odprowadziłem je do szpitala w Yusetsu, pomogłem odszukać matkę... ojciec niestety został zamordowany. Rozprawiłem się z jego zabójcą.
W Daishi kupiłem łuk i zacząłem trening strzelecki. Na dobrą sprawę ciągle nie byłem pewny czy ta broń do mnie pasuje. Poznałem też Minoru, który poinformował mnie o upadku muru.
W roku 394 w końcu przekroczyłem próg rodzinnego domu. I oczywiście jak mogłem się spodziewać, matka nie była zadowolona.
- Twoja kolacja już dawno wystygła - powiedziała, odnosząc się oczywiście do ostatniego zdania w moim liście: "nie czekajcie z kolacją". Hinata była pamiętliwa. Oczywiście kolacja z tamtego dnia już dawno wylądowała w koszu, o ile oczywiście została wcześniej przygotowana. Saigo natomiast powiedział proste słowa:
- Witaj w domu, synu.
A później zarówno Otōsan jak i Okāsan uściskali mnie serdecznie i niczym dla syna marnotrawnego przygotowali dla mnie prawdziwą powrotną ucztę.
Jedliśmy i śmialiśmy się, ale nie byliśmy w komplecie. Jednej osoby brakowało - Gansuo. Dowiedziałem się, że również powrócił na Yinzin, ale obecnie przebywał poza domem. Ojciec powiedział, że Gansuo dostał podobno zadanie do wykonania od samego Sasaki Shinichiego. Jeśli była to prawda, to musiał zaimponować liderowi samurajów.
- Imponujące - powiedziałem, upijając kolejną czarkę sake. - Już nie mogę się doczekać kiedy spotkam brata...
Tak, to była prawda. Od wieków nie widziałem Gansuo. On również wiele podróżował i jak ja wracałem do domu, to go nie było, a jak on wracał, to nie było mnie. Teraz jednak obaj byliśmy na Yinzin. "Zjednoczenie Dwóch Mieczy" - gdyby ktoś kiedyś napisał książkę o naszym życiu - a może powinienem zrobić to sam - tak właśnie nazwałby ten rozdział. Oczywiście jeszcze go nie spotkałem.
Oprócz tego w domu nie działo się nic ciekawego. Ojciec ciągle był ojcem, a matka co jakiś czas ganiała za nim z miotłą. Tak jak zawsze. Bez zmian.
- A co tam słychać w szerokim świecie, Yasuo? - zapytała matka.
Opowiedziałem pokrótce swoje przygody. Ojciec zamyślił się, chłonąc każde moje słowo. Nie wyglądał na takiego, ale wiedziałem, że wszystko dokładnie analizował. Gdy opowiadałem o dwóch dziewczynkach, którym pomogłem, to tylko się uśmiechnął. Właśnie tacy powinni być samurajowie. Gotowi nieść pomoc zawsze i wszędzie.
- Słyszeliśmy o upadku Muru. - Saigo wypił kolejną czarkę sake i nalał mi, matce i sobie. - Ale tak dokładnego opisu to jeszcze nie słyszałem. Nie brałeś w tym udziału? - pokręciłem przecząco głową. - I to wszystko wiesz od tego całego Minoru? - Potwierdziłem skinieniem. - I mówisz, że chcesz zostać szogunem, by móc zrealizować swoje cele, chociaż cele te póki co nie są zbyt jasne?
Uśmiechnąłem się głupio. Trochę za dużo wypiłem i plotłem trzy po trzy. Rodzice mieli zawsze większe doświadczenie i marzenia ich dzieci, nawet dorosłych, wydawały się im często zwykłymi mrzonkami i czymś niemożliwym do realizacji. Czasem rodzicom się tylko tak wydawało, ale w bardzo wielu przypadkach mieli rację. Zostanie szogunem z pewnością otwierało wiele możliwości, ale dokładnie jaki był mój plan? Zebrać samurajską armię i zaatakować dzikich? Do tego trzeba by było być liderem albo przekonać Shinichiego do tego pomysłu. A czy był to pomysł dobry? Nie wiedziałem.
- Hahaha! - ojciec roześmiał się, ale nie rozumiałem tego. Nie był to śmiech pogardy. Ojciec był naprawdę zadowolony i dumny.
- Bardzo się cieszymy, że dwóch naszych synów ma takie samo marzenie. Dwóch szogunów....
- ... z pewnością postawi ród Ineko na nogi. - A więc Gansuo też o tym myślał, chociaż nie wiedziałem jakie miał motywacje. A rodzice bardzo chcieli, by nasza rodzina odzyskała dawną pozycję.
Po jakimś czasie spotkałem Gansuo. Uściskaliśmy się jak na braci przystało. Braterska miłość nigdy nie zgasła. Opowiedzieliśmy sobie o swoich przygodach, a później daliśmy przemówić swoim bokkenom w pojedynku. Dostałem ostro po dupie.
- Oh, Yasuo-chan - powiedział Gansuo żartobliwie, ale i serdecznie. - Czy te wszystkie przygody niczego Cię nie nauczyły? A może ciągle masz w głowie te wszystkie kobiety? Yuka? Oashisu?
- Zamknij się... - odpowiedziałem również żartobliwie. Ale Gansuo miał rację. Był znacznie lepszy. To wszystko dlatego, że podczas swojej podróży odwiedzał szkoły samurajskie rozsiane po kontynencie i trenował u różnych mistrzów. Oczywiście pomagał też ludziom, ale nie w takim stopniu jak ja. Jego droga była drogą rozwoju. Moja droga była drogą misji.
Gansuo miał rację. Musiałem trenować dalej i rozwijać swoje umiejętności, jeśli chciałem sprawić, by moje marzenie - a raczej cel - się urzeczywistniło.
Rok 395
Tak jak zaplanowałem, tak zrobiłem. Nie opuszczałem Yinzin. Przebywałem w domu i doskonaliłem swoje zdolności, rozwijając te, które warte były rozwoju i zapominając o tych, które opanowałem w przeszłości, a których nie warto było pamiętać. Ojciec i brat często mi w tych treningach pomagali.
Od mojego powrotu minęło kilka miesięcy, a jeszcze nie dostałem żadnej misji. Może nikt nie przejmował się takim Kosho jak ja? A może po prostu nie wiedzieli o moim powrocie - lub co gorsza - istnieniu? Tego popołudnia wróciłem z rodzinnego dojo, gdzie trenowałem z ojcem. Gansuo dostał kolejne zadanie od lidera samurajów. Tego dnia nie mógł ze mną trenować, musząc oszczędzać siły.
- Pewnie wkrótce Ty też dostaniesz swoje zadanie. Nie martw się, Yasuo. Nie możesz być ciągle bezużyteczny. Czy możesz? - Uśmiechnął się i odszedł. Nic nie odpowiedziałem, życząc mu w duchu powodzenia.
0 x
- Mowa
Kopiuj
"Myśli"Kopiuj
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:Kopiuj
Kopiuj
Kopiuj
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [/list][/fieldset]
[/quote][/code]
[color=#00FFFF]- Mowa[/color]
"Myśli"
[color=#00FFFF][i]"Myśli"[/i][/color]
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
[center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
[center][i]Misja zakończona niepowodzeniem.[/i]
[b]Informacje.[/b][/center]
[quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
- Ryū
- Posty: 169
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Dom rodziny Ineko
Misja B
"Nie pytaj czemu"
Yasuo 1/17
Świat nie zawsze wynagradzał umiejętności. Zwykle to robił, nieczęsto zdarza się aby ktoś wykwalifikowany nie mógł zasłynąć w swoim fachu.
W tym wszystkim jesteś i ty. Yasuo, samuraj od wielu miesiący stacjonujący w swoim domu rodzinnym. Z kontekstu wynikać może, że to nie jest wcale takie częste - w rozrachunku czasowym to dopiero co wróciłeś, wcześniej uczestnicząc w najrozmaitszych wydarzeniach. Wojna Uchiha z Kaminarim. Teraz? To jak denne wspomnienie nieoddające rzeczywistości - te dwa klany pogodzone walczą z większym wrogiem.
W końcu jednak nastaje i taki dzień, że nawet ty możesz poczuć się pożyteczny.
Słyszysz pukanie do drzwi. Niezależnie czy ruszasz, by je otworzyć, twoja matka jest pierwsza. Otwiera i zaraz cię woła donośnie, że to do ciebie. Zbliżywszy się, widzisz młodego chłopka, ze zwojem w dłoni. Przekazawszy ci go, energicznie się kłania i oddala chyżym krokiem, nucąc pod nosem. To nie on jednak jest najważniejszy. Trzymasz w rękach zwój, opieczętowany sygnaturą samurajskiego urzędu, z którego wydawane są misje. Może jednak nie wszystko stracone? Choć teraz pytanie - czyli skoro sobie o nim przypomniano, to wszelkie teorie o niewiedzy o jego pobycie można wrzucić między bajki. Wiedziano, i z jakiejś niezrozumiałej ci przyczyny nie zlecano ci żadnych misji.
Najwyraźniej nie ma misji dla ludzi z twoim wykształceniem.
Tak czy inaczej, zawartość zwoju jest dość prosta i konkretna. Masz się stawić w przeciągu najbliższych trzech dni w centrali, gdzie przekażą ci dalsze informacje względem twojego zadania. Tyle i aż tyle.
0 x
- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
Rok 395
Można powiedzieć, że rzeczywiście nie było misji dla ludzi z moim wykształceniem. Dużo podróżowałem. Czy był to czas stracony to ciężko było stwierdzić. Wojnę Uchiha z Kaminari przesiedziałem w więzieniu. Po prostu nie znalazłem się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Nie chciałem wspierać żadnej ze stron, więc zgodziłem się na takie rozwiązanie.
Później szkoliłem się w innych umiejętnościach - techniki Katonu i łucznictwa. Zaniedbałem to co było dla samuraja największą jego dumą i czymś co skrywało cząstkę jego duszy, a może wręcz i całą - jego miecz. Moja mała Rusałka ciągle wisiała u mego boku aczkolwiek nieczęsto miałem okazję z niej korzystać. Ostatni raz kiedy jej użyłem... wiedziałem jaka to była sytuacja, jednak konkretna data wyleciała mi z głowy. Również łuku i technik ognia - odkąd się ich nauczyłem - nie miałem okazji użyć. Uczyłem się wielu rzeczy, lecz ich nie używałem. Byłem do wszystkiego, a więc i do niczego.
Dlatego od jakiegoś czasu postanowiłem się zmienić. Pobyt w domu rodzinnym i spotkanie z bratem otworzyło mi oczy. Postanowiłem porzucić to co bezużyteczne i skupić się na tym co było naprawdę ważne. Droga samuraja była drogą miecza, więc skupiłem się głównie na tym, zapominając o innych umiejętnościach. Czy byłbym w stanie ciągle wykonać techniki katonu? Prawdopodobnie nie. Czy byłbym w stanie dalej strzelać z łuku? Być może. Jednak mój miecz stawał się coraz bardziej zabójczy, co niezmiernie mnie cieszyło.
Nie pożądałem honorów, respektu i władzy dla siebie. Świat jednak był tak zgniły od zła, że bez pojedynczy samuraj o najniższej randze z możliwych niewiele mógł zdziałać. Dlatego mym celem stało się awansowanie w strukturach. Ktoś zapukał. I w końcu dopisało mi szczęście. Otworzyłem drzwi i ujrzałem młodego chłopaka, który ukłonił się i wręczył mi list. Odwzajemniłem ukłon i gdy tylko się oddalił, zacząłem czytać. W końcu czekało mnie zadanie. W końcu mogłem przysłużyć się swojej krainie i moim własnym celom. Ktoś mądry powiedział: "jak chcesz coś zmienić, to zacznij od siebie". Nie mogłem naprawić świata, nie naprawiając Yinzin i Teiz. W miałem świadomość, że nawet w mojej własnej ojczyźnie zło się zalęgło.
Była to piękna i osobliwa kraina. Chłodna i surowa, ale miała swój urok. Mimo wszystko, nawet w niebie można było spotkać diabła. Upadłego anioła, którego należało się pozbyć. Bandyci, przestępcy... nie brakowało ich nigdzie. Nie mogłem się łudzić, że Yinzin jest od nich wolne. Ale to na samurajach spoczywał obowiązek ochrony ludności cywilnej.
- Mamo, tato! Dostałem wezwanie! - krzyknąłem. Mama krzątała się w kuchni, a ojciec jak zwykle był czymś zajęty. Nie wiedziałem czy mnie usłyszeli czy nie. - Wyruszam natychmiast!
Z listu wynikało, że mam się stawić w przeciągu trzech dni. Nie było powiedziane, że za trzy dni... Mogłem być wcześniej, prawda? A gdybym jednak był zbyt wcześnie, to zawsze mogłem wrócić. Szybko coś przekąsiłem, napiłem się wody i obmyłem twarz, a także załatwiłem podstawowe potrzeby fizjologiczne. Ubrałem zbroję i wziąłem swój pozostały ekwipunek, w tym oczywiście swoją wierną Rusałkę - wakizashi ze stali kantańskiej. Łuk i kołczan zostawiłem w domu.
Tak przygotowany wybiegłem. Ruszyłem szybkim tempem do miejsca, w którym miałem się stawić. Nie przemęczałem się zbytnio, a odrobina ruchu była dobra dla zdrowotności. Może nawet udało mi się prześcignąć tego chłopaka.
I tak nie miałem nic innego do roboty. Treningi były w porządku, ale umiejętności warto było używać. A prawdziwy bój zawsze był najlepszym treningiem. Oczywiście nie wiedziałem co na mnie czekało. Może każą mi pracować na farmie i... zbierać rzepę.
Kołczan i łuk zostawiam, bo pewnie - po zmianie buildu - nie mógłbym z tego efektywnie korzystać xD.
0 x
- Mowa
Kopiuj
"Myśli"Kopiuj
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:Kopiuj
Kopiuj
Kopiuj
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [/list][/fieldset]
[/quote][/code]
[color=#00FFFF]- Mowa[/color]
"Myśli"
[color=#00FFFF][i]"Myśli"[/i][/color]
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
[center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
[center][i]Misja zakończona niepowodzeniem.[/i]
[b]Informacje.[/b][/center]
[quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
- Ryū
- Posty: 169
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Dom rodziny Ineko
Misja B
"Nie pytaj czemu"
Yasuo 2/17
Droga samuraja rzadko jest usłana różami. Ludzie z tej grupy umiłowali sobie utrudnianie życia i narzucanie mu zbytecznego ryzyka. Dlaczego? Wielu powiedziałoby, że dla honoru i aby służyć. Rozwijać się i być najlepszą wersją siebie, nawet jeśli sama ta droga prowadzi do niechybnej śmierci. Mawia się, że samurajowie nie obawiają się śmierci, gdyż nie uważają jej za ostateczny koniec drogi. Dla nich to ledwie przystanek, który przybliża ich do prawdziwego zbawienia - osiągnięcia zen w najczystszej postaci.
Jest to całkiem odważne stwierdzenie - nie pożądać honorów, respektu i władzy dla siebie, jednocześnie oświadczając światu (a co najmniej rodzicom), że się chce osiągnąć coś w tym świecie i celem jest nawet i pozostanie shogunem. Lecz nikt cię przecież nie będzie z tego rozliczać. Zamiast tego chwalisz się rodzicom o otrzymaniu zwoju z zleceniem skierowanym bezpośrednio do ciebie. Na pewno jest to coś, czym możesz się cieszyć, zważywszy na częstotliwość, z jaką masz możliwość wesprzeć swoją społeczność. Rodzice nie tyle cię nie usłyszeli, co coś odburknęli, będąc zajętymi swoimi obowiązkami. Może nawet nie uwierzyli, że jest dla ciebie nadzieja i uwierzyli, że to najprawdziwsza z prawdziwych misji? Kto wie.
W końcu jednak udajesz się w kierunku siedziby władzy w Watarimono. Tam ukazawszy dokument, wpuszczają cię do malutkiego gabineciku, który akurat był pusty. Zamknąwszy drzwi, pozostajesz w nim sam, możesz się chwileczkę rozejrzeć. Pomieszczenie jest dość małe, dałbyś mu ledwie dziesięć metrów kwadratowych. Na polu kwadratu, na samym środku było biurko. Może spodziewałbyś się typowo urzędniczego bałaganu, tak tutaj jest wręcz odwrotnie - wszystko było harmonijnie poukładane, posegregowane i nic nie leżało na nie swoim miejscu.
Czekałeś tak z dobrych dziesięć minut. W tym czasie mogłeś sobie ponucić, pomyśleć o czym to może być misja i inne tego typu sprawy. Ważne przecież.
W końcu jednak drzwi wejściowe ponownie się otwierają i wchodzi nimi mężczyzna. Dość wysoki, pod zwiewnym ciemnym kimonem z szkarłatnym motywem kryła się muskularna sylwetka. Twarz biła władczą aurą pewności siebie. Jego czarne, lśniące włosy są starannie zaczesane do tyłu, odsłaniając ostre, wyraziste rysy twarzy. Oczy - wąskie i przenikliwe - zdają się przeszywać rozmówcę na wskroś, a cienki, niemal drwiący uśmiech sugeruje, że wie znacznie więcej, niż mówi.
Zobaczywszy cię, przez ułamek sekundy przystanął, jak gdyby rozmyślając co tutaj robisz i kto cię tu wpuścił. Spojrzawszy na chwilę za siebie, zaraz kiwnął sobie głową, coś mruknął pod nosem i zamknął w końcu drzwi i usiadł za swoim biurkiem.
- Zwój, ładnie proszę - powiedziawszy, odebrał od ciebie zwój z wyrafinowanym wyluzowaniem w swoich ruchach. Przeczytawszy jego treść, oddał ci i sam wyciągnął inny pergamin, na którym miał zapisane jakieś inne informacje, ale najwyraźniej o tej samej sprawie.
- Dawno u nas nie robiłeś żadnej misji, co? Nie kojarzę cię, jestem Toma Kamizawa. Jeśli będziesz nieco aktywniejszy, to będziemy się częściej widzieć. Ale do rzeczy. Ostatnimi czasy kupcy z Chiku Heimin bardzo się skarżą na kradzieże i rabunki. Jest to o tyle ważne, że dzieje się to tak często, że kupcy decydują się opuścić naszą osadę, na czym tracimy my, samuraje. Twoim zadaniem będzie znaleźć złodziei i ich zneutralizować. Przyprowadź ich najlepiej żywych, ale martwi będą równie pożyteczni. Więcej informacji dowiesz się od... - Tu spojrzał dokładniej do własnego zwoju. - ...Mai Yatsurugi. Ma własne stoisko z ziołami, twierdzi, że widziała jednego ze złodziei. Idź do niej, dowiedz się co trzeba, i zajmij się zadaniem. Masz do mnie jeszcze jakieś pytania? - Zapytawszy o to, wziął pióro, zamoczył w atramencie i rozpisał sobie jakieś informacje na zwoju. Zaraz zrobił to z kolejnym pergaminem i ten akurat podał Yasuo.
- To dokument upoważniający cię do śledztwa. Ukazawszy go, możesz komuś wejść do domu bez jego zgody, o ile uznasz, że jest podejrzenie popełnionego przestępstwa. I niniejszym, powodzenia z misją. Jak ją wykonasz, wróć do mnie. Byle przed wieczorem, kończę wtedy pracę. - Odprowadził cię do drzwi i gdy wyszedłeś, od razu je zamknął.
Toma Kamizawa - *klik*
0 x
- Yasuo
- Posty: 1529
- Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=55892#p55892
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Tenshi
Re: Dom rodziny Ineko
Rok 395
Nie byłem zbytnio religijny i zbytnio zainteresowany religią, a mój dom był świadkiem bezpośrednich następstw mojej ignorancji. A może tamtego dnia byłem po prostu zbyt zapatrzony w siebie i swoją krainę, by słuchać zdrowego rozsądku. Pokłóciłem się z jednym przybyszem i z jego grupą o to czy Hachiman to bogini czy bóg. A Panna Oashisu - i mój dom - była świadkiem tego sporu.
Starałem się być człowiekiem praktycznym. Nie obchodziło mnie zen czy znalezienie równowagi czy chwalebna śmierć w boju. Nie samo umieranie było tym co przynosiło honor. Tym co przynosiło honor był powód dla którego się umierało i następstwa tej śmierci. Czy zdołało się ocalić ojczyznę, najbliższych i niewinnych ludzi? Czy nie? Jeśli nie, to śmierć była jeno ucieczką od wiecznej hańby i bezsilności wobec zła.
By walczyć ze złem potrzeba było siły. I pozycji. I jedno wynikało z drugiego. Ja natomiast pogubiłem się trochę. Przez ostatnie lata żyłem w przekonaniu, że miecz nie mógł równać się z chakrą. Dlatego zaniedbałem swoje szermiercze umiejętności. Teraz jednak czułem się znacznie silniejszy. Znacznie bardziej sobą i coraz bardziej wierzyłem, że magiczne ninjutsu nie zawsze było górą.
Zachowanie mojej rodziny obeszło mnie tyle co zeszłoroczny śnieg, chociaż kto wie... może właśnie szedłem wśród tego śniegu. Zawsze mi się wydawało, że śnieg na Yinzin nie topniał nigdy.
Może miałem mylne przekonania o swoim domu i swojej ojczyźnie. Nieczęsto tu bywałem. Jednak od kiedy wizyta w siedzibie władcy samurajów - jednych z najtwardszych i najbardziej niezłomnych wojowników jakich nosiła ta ziemia, nie tylko ciałem, lecz także i duchem - przypominała audiencję u poborcy podatkowego i proszenie go o możliwość odroczenia podatku do następnego miesiąca? Słyszałem o samurajach, którzy dzięki wyjątkowym zdolnościom przecinali kartki papieru w locie. Ale nie o takich, którzy je nie dość, że czytali, to jeszcze pisali i podpisywali. Oczywiście większość - w przeciwieństwie do prostego ludu - była wykształcona. Ta biurokracja jednak wydała mi się lekką przesadą.
Wszedłem gdzie mnie pokierowano. Pokój jak pokój. Lekko mały, ale nie mnie było to oceniać. Wszystko poukładane. Harmonijne. Tylko co poukładane? Pewnie jakieś papiery. Znowu papiery.
I nagle do pomieszczenia wszedł pewien brunet. Wstałem, wykonałem lekki ukłon. Z pewnością był wyższy rangą, a takim należał się szacunek. Nawet jeśli go nie znałem, to i tak musiałem się mu ukłonić. Tak nakazywała tradycja i wychowanie. A samuraj w ciemnym czarnym kimonie ze szkarłatnym motywem dodatkowo sprawiał wrażenie bardzo charyzmatycznego. Poprosił mnie o zwój i go otrzymał. Zapytał o misję.
- Niech no pomyślę. Ostatnia moja misja na tych ziemiach? Hmm... chyba nigdy - odpowiedziałem, ponownie się kłaniając. Po czym sam się przedstawiłem. - To zaszczyt Toma-dono. Ineko Yasuo. Samuraj podróżnik. Jakiś czas temu powróciłem. A Gansuo Pan kojarzy? Wyglądamy tak samo. To ten bardziej aktywny - podobno - bliźniak.
Dogryzał mi kiedyś, to chciałem trochę wybadać. Bo jakże to tak, że Gansuo tak często tutaj - podobno - bywał, a jednak jego, a także i mój, wygląd był nieznany?
Wysłuchałem polecenia. Brzmiało bardzo prosto. Bandyci, a jakżeby inaczej. Kupcy, którzy nie chcą przebywać w osadzie. Trzeba było znaleźć ich i zlikwidować. Najlepiej pojmać żywcem, ale jeśli będą stawiać opór... W każdym bądź razie, byłem samurajem i każde życie było cenne. Rabunki i kradzieże nie były zbrodniami, które zasługiwały na śmierć. Mimo wszystko zabicie było łatwiejsze.
- Łatwiej byłoby ich zabić - odparłem. - Ale nie zawsze to co łatwiejsze jest słuszne. Czyż nie tak głosi nasz kodeks? Wszystko zrozumiałem, Toma-dono. Najpierw odwiedzę Maię Yatsurugi i dowiem się co wie. A potem postaram się pojmać tych przestępców.
Ukłoniłem się i odebrałem kolejny... dokument. Tego było już trochę za wiele. Zupełnie nie na moją głowę.
- Czy do mieszkania tutaj, oddychania i - dajmy na to - jedzenia zupy też potrzebuję papierka? - Uśmiechnąłem się. To był wyśmienity dowcip, a przynajmniej tak mi się wydawało. Ostatnie zdanie Tomy... zabrzmiało co najmniej dziwnie. - Czy chce mnie Pan gdzieś zaprosić po pracy? - Szkoda, że nie opanowałem sztuki rumienienia się na życzenie i trzepotania rzęsami. - Jeśli nie, to czy mogę wrócić innego dnia? Zmierzam do tego, że jeśli mamy do czynienia z wieloma przestępcami, jeden dzień to zazwyczaj zbyt mało. - Wolałem się upewnić. Gdy wszystko już było ustalone, wyszedłem i skierowałem się w stronę targu.
0 x
- Mowa
Kopiuj
"Myśli"Kopiuj
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:Kopiuj
Kopiuj
Kopiuj
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [/list][/fieldset]
[/quote][/code]
[color=#00FFFF]- Mowa[/color]
"Myśli"
[color=#00FFFF][i]"Myśli"[/i][/color]
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
[quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
[center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
[center][i]Misja zakończona niepowodzeniem.[/i]
[b]Informacje.[/b][/center]
[quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
- Ryū
- Posty: 169
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 00:36
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Kosho
- Widoczny ekwipunek: Czerwona maska Tengu. Ryū owinięty jest w minimalne, zużyte ubrania – strzępy ciemnej tkaniny i bandaże, z drobnymi elementami lekkiego pancerza. Z butów to Ryū nosi przede wszystkim tabi wyglądające jak gruba skarpeta z oddzielonym dużym palcem i wzmocnioną podeszwą.
- Link do KP: https://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=218937#p218937
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Mijikuma
Re: Dom rodziny Ineko
Misja B
"Nie pytaj czemu"
Yasuo 3/17
Tenże brunet również odwzajemnił się ukłonem, ale nie tak niskim jak twój. Kolejne podkreślenie jego wyższej rangi od twojej. Szybko cię minął, usiadł za biurkiem i zajęliście się rozmową.
- Nigdy? Och. - Toma zaczął kartkować różne dokumenty, szukając nieznanych ci informacji. Po chwili zaprzestał, westchnąwszy. - Faktycznie. No nic, pewnie nie przypisalibyśmy ci tej misji, gdyby ten fakt był nam wcześniej znany. Najpewniej uznano cię w rejestrze za twojego brata, Gansuo. Pewnie rodzice szczęśliwi, że tylko jeden z synów uczciwie pracuje? - Nie tylko brat, ale i urzędnik najwyraźniej ci właśnie dogryzł i wskazał swoje niezadowolenie dysproporcją jaka jest między tobą, a twoim bliźniakiem.
- Dobrze, że chociaż znasz nasz kodeks, Yasuo-san. Tak, łatwiej jest zabić, lepiej jakbyś ich pojmał, ale w najgorszym scenariuszu wolałbym mieć rozwiązany problem i parę zabitych złodziei, aniżeli posyłać kolejnych samurajów, którzy mieliby poprawić po tobie. - Odpowiedział nieco opryskliwie.
- Do mieszkania, owszem. Do oddychania nie wydaje mi się, do jedzenia zupy tak, jeśli ryo zaliczysz do tej samej grupy co inne "papierki". - Odpowiedział ci, choć widzisz po jego twarzy, że bardzo nie miał na to ochoty i zrobił to tylko dlatego, że najprawdopodobniej musiał.
Usłyszawszy twoje pytanie, przerwał na chwile zapisywać jakieś informacje w formularzu i spojrzał na ciebie z morderczą aurą w oczach.
- Wróć, kiedy skończysz. Byle nie wieczorem. Nie, nie zapraszam cię nigdzie. Proszę już odejść i zająć się robotą. - Toma wręcz wstał i objąwszy cię ramieniem, pokierował do wyjścia i zamknął gwałtownie drzwi. Pozostaje ci więc już po prostu pójść na targ i poszukać Mai Yatsurugi, do której skierował cię Toma.
Z/T
Toma Kamizawa - *klik*
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość