Akcept
Akcept
Post Fabularny
Lato, 395
Ayatsuri Ario
Szybka zmiana ciała natchnęła Ario nowymi siłami a także nową nadzieją na wygranie tej potyczki. Uzbrojony w trójząb i determinację, Ario przypuścił atak na Hoshigakiego, wymieniając się z nim ciosami, które każdy z nich musiał odczuć... A przynajmniej Ario odczuł a Hoshigaki mógłby odczuć gdyby posiadał świadomość. Kula i plecak również zaatakowały jednak zaraz po przeprowadzonych atakach... Ponownie opadły, ponieważ źródła ich nici chakry po prostu zniknęły, po tym jak zostały brutalnie przebite ostrzami marionetek. Hoshigaki jednak znacząco odczuł ataki i było wyraźnie po nim widać że część mechanizmów już niedomagała, jednak marionetka wciąż trzymała się ona w jednym kawałku, wyraźnie próbując wycofać się z dala od marionetkarza. Pozostałe dwa klony szybko pojawiły się przy kuli, jednak nim udało im się rozpocząć leczenie rdzenia Ario czy zaatakować Hoshigakiego, w wodzie zmaterializował się Hozuki, który jednym zamaszystym atakiem zniszczył obie imitacje Kunisaku. W momencie kiedy klony wybuchły w chmarę białych bąbelków, do umysłu Ario trafiły informacje, które przed chwilą zebrały. Ario wiedział że tuż za nim właśnie opadł nikt inny jak marionetka w której obecnie przebywała Saori i przyjęła bardzo charakterystyczną pozę, która mogła rozjarzyć w umyśle marionetkarza wspomnienia o starej przyjaciółce. Była to poza, którą Tamaki zawsze przyjmowała przed rozpoczęciem istnej kanonady ataków wymierzonych w przeciwnika.
Post Fabularny
Lato, 395
Ayatsuri Ario
Mimo jednoznacznie nieciekawej sytuacji, Ario był zmuszony kontynuować swój plan, ponieważ jego obecne ciało było już w całkowitej rozsypce. Nić chakry pomknęła w kierunku prawego ramienia, które odpadło wraz z resztą kończyn po ostatnim ciosie Hoshigakiego. Niemalże w tym samym momencie w którym nić połączyła się z ramieniem, buchnął dookoła biały dym, szybko tworząc bąbelki a kiedy te uleciały w górę w wodzie unosiła się kolejna marionetka z arsenału Ario. Hoshigaki nie czekał jednak i kolejny druzgocący cios spadł na Ario, tym razem uderzając w rdzeń, który nie był już bezpiecznie schowany w marionetce. Choć uderzenie było niesamowicie silne, Ario działał na czystej adrenalinie i wiedziony instynktem. Nić chakry połączyła rdzeń i Rybaka, sprawiając że czuły punkt marionetkarza szybko przyciągnął się do nowego ciała i wskoczył w miejsce przeznaczone do połączenia się z lalką.
Pozostali Ariowie również nie mieli zbyt dogodnej sytuacji, ponieważ przeważające pod względem siły, szybkości i liczby marionetki sklepowe wreszcie mogły je spacyfikować. Co jednak zaskakujące, marionetki Saori nie zniszczyły klonów a jedynie złapały je i unieruchomiły, znacznie przewyższając je siłą i uniemożliwiając swobodne ruchy. Po jednym z Ariów na parę udało się jednak połączyć z Kulą oraz Plecakiem, które nagle ożyły aby zaatakować Hoshigakiego, który nie dawał Ario ani chwili wytchnienia i zadał kolejny silny cios, tym razem jednak nie aż tak mocno odczuwalny dzięki dodatkowej ochronie jaką oferowało nowe ciało marionetkarza.
Post Fabularny
Lato, 395
Ayatsuri Ario
Po pojawieniu się wewnątrz warsztatu, Ario wiedział że musi działać szybko. Od razu otworzył usta, aktywując technikę zasysającą, która bez problemu trafiła w marionetkę naprzeciw niego. Ta jednak wbrew temu czego spodziewał się Kunisaku, zamiast próbować uciec, zaszarżowała wprost na niego. Ciężki cios opadł na mechaniczne ciało Ario, który niemalże poczuł jak siła uderzenia wstrząsnęła całą konstrukcją, przyprawiając marionetkowe ciało o kolejnych kilka uszkodzeń. Mimo otrzymanych obrażeń, Ario nie miał najmniejszego zamiaru się zatrzymywać i pełen deteminacji, kontynuował swój plan, odpieczętowując jednocześnie plecak oraz kulę, które pojawiły się obok niego w akompaniamencie białych bąbelków. Przyzwanie marionetek jednak nie przyszło bez swojej ceny, ponieważ Hoshigaki, który był bezpośrednio przy Ario, po prostu wykonał kolejne druzgocące uderzenie w marionetkarza, jednak tego, uszkodzone ciało Ario już nie wytrzymało. Cios, sprawił że Kunisaku usłyszał szereg trzasków i kliknięć, które mogły znaczyć tylko jedno, jego ciało właśnie rozpadło się na kawałki...
W tym samym czasie kiedy Ario ścierał się z marionetką ryboludzia, jego klony miały przed sobą swoich własnych przeciwników, którymi musiały się zająć. Dobrze znając wytyczne, klony od razu po rozeznaniu się w sytuacji przeszły do działań, które miały zaprogramowane. Jeden klon z każdej pary aktywował tą samą technikę co prawdziwy ario, przyciągając do siebie najbliższe marionetki Saori a drugi w tym czasie używając nici chakry złapał kilkanaście przedmiotów ze starty i rzucił nimi w kierunku ściany, mając w duchu nadzieję że szczęśliwie uda mu się złapać akurat za przedmiot oznaczony pieczęcią Latającego Boga Piorunów... Kiedy żelastwo zostało wyszarpnięte ze stert, rozległ się nieprzyjemny zgrzyt a zaraz potem pomknęły w kierunku ścian rozrzucając wzdłuż nich to co udało im się złapać. Kiedy przedmioty obracały się w "locie" Ariowie zauważyli że każdemu z nich udało się wyłowić w ten sposób po jednym z przedmiotów opatrzonych pieczęcią Hiraishin i wylądowały one mniej więcej w połowie północnej i południowej ściany warsztatu... Klony używające techniki wiru zauważyły jednak że marionetki, które złapali techniką, zostały już na tyle zorganizowane, że zaraz będą mogły bez problemu dźgnąć wykonawców techniki, którzy byli dosłownie tuż przy nich.
Post Fabularny
Lato, 395
Ayatsuri Ario
Po stwierdzeniu że znajduje się on w sytuacji w zasadzie bez wyjścia, Ario podjął decyzję o aktywowaniu ukrytych pokładów chakry, które zbierał na czarną godzinę. Czując gwałtowny zastrzyk energii, Kunisaku przygotował się do kolejnego natarcia, mając w głowie nowy plan.
Cztery klony pojawiły się tuż obok niego a każdy z pięciu Ariów dobrze znał plan, którego mieli się trzymać. Ze specjalnym przedmiotem potrzebnym do wykonania techniki marionetkarz teleportował się, wraz ze swoimi klonami z powrotem do warsztatu...
Nagłe pojawienie się Ariów wewnątrz warsztatu sprawiło niemałe zamieszanie, tym czego jednak Kunisaku nie przewidział było to co wcześniej wydarzyło się w samym warsztacie. Dobrze słyszał wcześniejszy jazgot dobiegający ze środka, jednak teraz mógł zrozumieć czym on był spowodowany. Kiedy wszystkie klony Ario teleportowały się do wnętrza warsztatu, okazało się że jednak zamiast być rozrzuconymi wzdłuż zachodniej ściany pomieszczenia, pojawiły się one przy dwóch stertach które były najpewniej usypane ze wszystkiego co znajdowało się pod ścianami. Dodatkowo klony od razu zauważyły że przy każdej stercie znajdowały się po cztery marionetki sklepowe. Prawdziwy Ario kiedy pojawił się przy filarze, od razu zauważył marionetkę Hoshigaki, jednak... Nie wyglądała ona już tak jak wcześniej. Rysy marionetki przypominały teraz mężczyznę w średnim wieku naznaczonego cechami wizualnymi charakterystycznymi dla członków klanu Hoshigaki, który po pewnym opóźnieniu zaczął się odwracać w stronę nowoprzybyłego Ario, tak samo z resztą jak marionetki zebrane wokół jego klonów.
Prawdziwy Ario szybko przeskanował wzrokiem okolicę w poszukiwaniu prawdziwej Saori, jednak tym co zauważył było częściowo zniszczone ciało w którym pierwotnie była kobieta. Pozostałych dwóch marionetek przywołanych przez Shirei-kan nie było nigdzie w zasięgu wzroku...