Yumiko patrzyła ze zdziwieniem na tą wymianę zmian, dla każdego wartość miały inne rzeczy, kto wie, że czy na rysunku, nie było kogoś kto w tamtym momencie zginął ? Może w tej chwili to właśnie one miały mieć wartość sentymentalną? Jednak nie powiedziała tego, każdy miał prawo do własnego zdania, wydawałoby by się, że jej sytuacja jest najlepsza, lepiej nie pamiętać niż mieć serce pokryte ranami. Chłopacy jednak mieli odmienne poglądy na ten temat i miała nadzieję, że nie będą tego drążyć, czarnowłosa bowiem nie chciała w tym uczestniczyć.
- Zatem jedziemy główną drogą, , a skoro tutaj odbijaliście i daliście radę jechać to będzie alternatywa w razie jakichkolwiek komplikacji... -miała nadzieję, że dobrze zrozumiałą wcześniejsze tłumaczenia Shizakiego jak i te powiedziane teraz przez Azumę. Najważniejsze by na posterunek dotarli bezpiecznie, a później...- Jeżeli dotrzemy już na posterunek zostaną tylko bagna, można wtedy wykorzystać umiejętność latania Shizakiego, by przed wyruszeniem sprawdził okolicę. Wtedy będziemy wiedziećktórędy się przebić. A teraz proszę mi powiedzieć, czy dobrze to wszystko przeanalizowałam, czy trzeba coś tutaj poprawić.-zapytała czekając na jakiekolwiek sugestie, czy zmiany. Nie chciała wprowadzić chłopaków na minę, a w tym momencie to oni byli jej oczami. To oni przemierzyli już tą trasę i mogliby jej dokładnie powiedzieć, jak mają iść, gdzie się zatrzymać ale kazali jej wytężyć swój umysł i dojść do wszystkiego samej. Co było dla niej ciekawym doświadczeniem.
Yumiko zabrakło słów. Spojrzała na Azumę z niemym pytaniem, czy w ogóle powinna iść, ale bardzo szybko rozwiał jej wątpliwości. Skinęła głową w geście podziękowania. Patrzyła jak Shizaki składa pieczęć i już po chwili pojawił się malowany orzeł. Był piękny, chociaż dla niej wszystko co nowe takie było. Bez wahania przyjęła dłoń i wgramoliła się na ptaka.- Przedstawiłeś się jako Uchiha, ale masz całkiem inne umiejętności, po kim?- zapytała bardziej z ciekawości, niż bycia wścibskim.
Znaleziono 69 wyników
- dzisiaj, o 09:41
- Forum: Północne Ryuzaku
- Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
- Odpowiedzi: 117
- Odsłony: 9751
- 25 lis 2025, o 09:13
- Forum: Północne Ryuzaku
- Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
- Odpowiedzi: 117
- Odsłony: 9751
Re: Szlak prowadzący na północny-zachód
Czarnowłosa przyjęła mapkę z wdzięcznością, słuchała tłumaczenia i zapamiętywała wskazówki. Były ważne, ale by podjąć dalszą decyzję potrzebowała więcej informacji. Na mapie zanotowała gdzie była linia bezpieczeństwa, tam, gdzie mogły być postoje dorysowała "x" z dopiskiem ile czasu minie zanim się tam znajdą. Posterunek był najlepszą opcją na odpoczynek, a bagna, cóż wydawały się największym wyznaniem dla wozów. -Czyli najrozsądniej będzie, wejść na bagna o świcie, tak, by wszyscy byli wypoczęci i gotowi do drogi, skoro jest to najgorsza trasa to trzeba zminimalizować postoje. Zatem dzisiaj powinniśmy być bardziej łagodni dla zwierząt by jutro miały energię...- mówiła to patrząc na kartkę, jakby starała się z niej odczytać coś więcej. Wiedzieli o sobie zbyt mało, a dokładniej to ona wiedziała za mało by wszystko dopiąć do końca.-Ile szlaków jest tam przejezdnych dla koni ? Mamy parę opcji, czy tylko jedną? -zapytała, zerkając na chłopaków. Miała nadzieję, że jeżeli źle coś obstawia, to jej o tym powiedzą i naprostują. Skoro miała się uczyć, wolała to robić teraz. Mając na to czas i możliwości. Została jeszcze kwestia postoju na sen i tego jak będą pilnować obozowiska, ale o to zapyta się za chwilę, jak uzyska odpowiedzi na te pytania.
- To tylko moje przypuszczenia. Sama dokładnie nie wiem skąd pochodzę, ale osoba, którą się mną zaopiekowała po wypadku mówiła, że byłam dzieckiem, gdy widywała mnie w Kotei. Nie przyjaźniła się z moją matką, więc nie mam więcej informacji. I Azuma, jestem pełna nadziei, że wrócisz do domu, tak jak chcesz. - na wzmiankę o tym, że przykro Shizakiemu uśmiechnęła się łagodnie. Czy to nie głupie, że nie czuła nic? Przecież jak opłakiwać coś czego się nie pamięta? Gdyby miała chociaż jakieś pamiątki, miałaby wtedy za czym tęsknić, teraz jednak miała Tamiko i to ona była jej rodziną. To za nią tęskniła i to o niej myślała. - Czekaj, umiesz latać?!-na jej twarzy malował się szok. Taki sam jak na twarzy dziecka, gdy rodzic mówi, że smoki naprawdę istnieją. Słyszała różne rzeczy, ale osobiście nikogo takiego nie poznała.-A powiedźcie mi... -zawahała się patrząc to na jednego to na drugiego chłopaka.-Jakie możliwości mają wasze oczy? - czy będzie to dla nich zaskoczeniem, że nie wiedziała nawet takich rzeczy ? Miała podstawową wiedzę na temat własnego klanu, a o Sharinganie wiedziała tyle, co sama odkryła. A skoro miała tutaj dwóch przedstawicieli Uchiha, to chciała wyciągnąć z nich jak najwięcej. O ile takową wiedzą będą chcieli się z nią podzielić, bo przecież ich umiejętności to ich atut.
- To tylko moje przypuszczenia. Sama dokładnie nie wiem skąd pochodzę, ale osoba, którą się mną zaopiekowała po wypadku mówiła, że byłam dzieckiem, gdy widywała mnie w Kotei. Nie przyjaźniła się z moją matką, więc nie mam więcej informacji. I Azuma, jestem pełna nadziei, że wrócisz do domu, tak jak chcesz. - na wzmiankę o tym, że przykro Shizakiemu uśmiechnęła się łagodnie. Czy to nie głupie, że nie czuła nic? Przecież jak opłakiwać coś czego się nie pamięta? Gdyby miała chociaż jakieś pamiątki, miałaby wtedy za czym tęsknić, teraz jednak miała Tamiko i to ona była jej rodziną. To za nią tęskniła i to o niej myślała. - Czekaj, umiesz latać?!-na jej twarzy malował się szok. Taki sam jak na twarzy dziecka, gdy rodzic mówi, że smoki naprawdę istnieją. Słyszała różne rzeczy, ale osobiście nikogo takiego nie poznała.-A powiedźcie mi... -zawahała się patrząc to na jednego to na drugiego chłopaka.-Jakie możliwości mają wasze oczy? - czy będzie to dla nich zaskoczeniem, że nie wiedziała nawet takich rzeczy ? Miała podstawową wiedzę na temat własnego klanu, a o Sharinganie wiedziała tyle, co sama odkryła. A skoro miała tutaj dwóch przedstawicieli Uchiha, to chciała wyciągnąć z nich jak najwięcej. O ile takową wiedzą będą chcieli się z nią podzielić, bo przecież ich umiejętności to ich atut.
- 22 lis 2025, o 10:02
- Forum: Północne Ryuzaku
- Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
- Odpowiedzi: 117
- Odsłony: 9751
Re: Szlak prowadzący na północny-zachód
Yumiko pożegnała się skinieniem głowy, po czym ruszyła do swoich obowiązków, a mianowicie do konia, który na nią czekał. Gdyby wiedziała, że będą przemieszczać się konno, lepiej by się do tego przygotowała. Wzięłaby ze sobą chociażby marchewki, by nieco przekupić swojego nowego towarzysza. To jednak jej nie powstrzymało przed przywitaniem.- Hej słoneczko...- zaczęła szeptać zbliżając się do zwierzęcia.-Jestem Yumiko i przez kilka dni będziemy sobie towarzyszyć- mówiła dalej, podchodząc do konia. Gdy była blisko, wyciągnęła dłoń by zapach dotarł do zwierzęcia. Na sam koniec pozwoliła sobie na pogłaskanie. Gdy minął etap poznania, czarnowłosa wsiadła na konia i ruszyła z resztą w stronę bramy, brakowało jedynie Azumy, który został, by jeszcze chwilę porozmawiać, a ona nieco się odprężyła, zostawiając za sobą ludzi.
Azuma dogonił ich po chwili i od razu wszedł w rolę dowódcy, co było oczywistym posunięciem, zważywszy na to, że to miał największe doświadczenie. Mówił tak swobodnie, jakby plan, który im przedstawiał był przemyślany od początku do końca- Żadnych... Czy postoje też masz przemyślane? Ja nie znam tej drogi, ale wy z Waszym większym doświadczeniem, możecie ją znać... Macie jakieś miejsca, w których bezpiecznie będzie można napoić i nakarmić konie? - zapytała patrząc na chłopaków. To było ważne, inaczej osoba będąca z przodu musiałaby rozglądać się dodatkowo za takowym miejscem.
Słysząc o tym, że nie mieszkała w Kotei zmarszczyła brwi. Życie zaskakiwało ją na każdym kroku i ziarenko niepewności z każdą chwilą kiełkowało. Miała inne informacje, które nieco się różniły, ale może fakt, że nie mieszkała tam od dziecka był czynnikiem, że tak twierdził.-Z tego co wiem nie urodziłam się w Kotei, ale to właśnie tam mieszkałam przed upadkiem muru, przynajmniej takie informacje dostałam. Słyszałam, że okoliczne wioski przy Wabu były opuszczone a ludzi się przesiedlali. Może stamtąd przenieśliśmy się do Kotei? Nie jestem w stanie powiedzieć jak to dokładnie wyglądało. -wzruszyła ramionami, zastanawiając się jak długo mieszkała w stolicy, na pewno na tyle długo, by ludzie kojarzyli ją, jak także jej rodziców. Przecież to dzięki Tamiko wiedziała co nieco o swoich rodzicach.-A Wy mieszkaliście w stolicy całe życie? Jak to u Was wyglądało?. Pytanie, za pytanie, tak to wyglądało. Przynajmniej w jej głowie, bowiem chciała poznać chłopaków i może nieco więcej dowiedzieć się o klanie z którego pochodziła.
Azuma dogonił ich po chwili i od razu wszedł w rolę dowódcy, co było oczywistym posunięciem, zważywszy na to, że to miał największe doświadczenie. Mówił tak swobodnie, jakby plan, który im przedstawiał był przemyślany od początku do końca- Żadnych... Czy postoje też masz przemyślane? Ja nie znam tej drogi, ale wy z Waszym większym doświadczeniem, możecie ją znać... Macie jakieś miejsca, w których bezpiecznie będzie można napoić i nakarmić konie? - zapytała patrząc na chłopaków. To było ważne, inaczej osoba będąca z przodu musiałaby rozglądać się dodatkowo za takowym miejscem.
Słysząc o tym, że nie mieszkała w Kotei zmarszczyła brwi. Życie zaskakiwało ją na każdym kroku i ziarenko niepewności z każdą chwilą kiełkowało. Miała inne informacje, które nieco się różniły, ale może fakt, że nie mieszkała tam od dziecka był czynnikiem, że tak twierdził.-Z tego co wiem nie urodziłam się w Kotei, ale to właśnie tam mieszkałam przed upadkiem muru, przynajmniej takie informacje dostałam. Słyszałam, że okoliczne wioski przy Wabu były opuszczone a ludzi się przesiedlali. Może stamtąd przenieśliśmy się do Kotei? Nie jestem w stanie powiedzieć jak to dokładnie wyglądało. -wzruszyła ramionami, zastanawiając się jak długo mieszkała w stolicy, na pewno na tyle długo, by ludzie kojarzyli ją, jak także jej rodziców. Przecież to dzięki Tamiko wiedziała co nieco o swoich rodzicach.-A Wy mieszkaliście w stolicy całe życie? Jak to u Was wyglądało?. Pytanie, za pytanie, tak to wyglądało. Przynajmniej w jej głowie, bowiem chciała poznać chłopaków i może nieco więcej dowiedzieć się o klanie z którego pochodziła.
- 18 lis 2025, o 14:48
- Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
- Temat: Siedziba Władzy
- Odpowiedzi: 152
- Odsłony: 29207
Re: Siedziba Władzy
W towarzystwie chłopaka Yumiko poczuła się nieco swobodniej, słuchała uważnie co miał do powiedzenia, a gdy wskazywał jej osoby, dyskretnie patrzyła w danym kierunku. W końcu imiona i nazwiska miały twarze. Chcąc wszystko dokładnie zapamiętać, poświęcała chwilę każdej osobie, o której wspominał Shizaki.- Możesz mi mówić częściej takie rzeczy...- jej głos zniżył się do szeptu. Skoro i tak stali obok siebie nie musieli rozmawiać głośno, tym bardziej praktycznie obgadując ludzi. - Teraz chociaż mogę przypisać imię do twarzy, bo tych wszystkich ludzi widzę po raz pierwszy- to była prawda. Brutalna, ale cóż. Człowiek przyzwyczaja się do rzeczy które ma, a teraz czarnowłosa musiała więcej czasu poświęcać, na nadrobienie wiedzy ogólnej.
Gdy dotarli do nich dwaj mężczyźni, zaczęła się istna komedia, jakby ktoś włączył odtwarzanie, a Yumiko tylko stała i patrzyła. To na Shizaki, to na Masahiro, którzy wymieniali między sobą kilka zdań. Gdy padło imię i nazwisko, spojrzała na mężczyznę, który zaczął się do niej zwracać. Zabrakło jej języka w buzi i to dosłownie. Uśmiech jednak wkradł się na chwilę, słysząc, że może nie przeżyć i to nie ze względu na walkę, a swojego nowo poznanego kolegę, a jego reakcja tylko to spotęgowała. Rozmowa toczyła się dalej, a dziewczyna uważnie słuchała - Mi Ciebie również miło poznać, Azuma... O proszę, ja z kolei nic nie wiem, a z chęcią dowiem się czegokolwiek. Yumiko dalszą jego wypowiedź zostawiła bez komentarza, delikatnie jednak skinęła głową, przyjmując to wyzwanie. Postara się podołać i nie zrezygnować z drogi którą stąpa.
Czy robiła przydział dla straży? Jeżeli chodzi o dostarczanie leków na jeden z posterunków to tak. I tak też powiedziała, a czy miała pytania, jedno, tylko jedno, którego nie zamierzała powiedzieć na głos, a jednak jej się wymknęło.-To kiedy zaczynamy?- choć słowa te padły mimowolnie, czarnowłosa chciała znać odpowiedź. Reszty dowie się później, jak już poukłada sobie w głowie to co właśnie miało miejsce. Znała swoje zadanie i wiedziała czego od niej oczekują. To w tym momencie było dla niej najważniejsze.
Gdy dotarli do nich dwaj mężczyźni, zaczęła się istna komedia, jakby ktoś włączył odtwarzanie, a Yumiko tylko stała i patrzyła. To na Shizaki, to na Masahiro, którzy wymieniali między sobą kilka zdań. Gdy padło imię i nazwisko, spojrzała na mężczyznę, który zaczął się do niej zwracać. Zabrakło jej języka w buzi i to dosłownie. Uśmiech jednak wkradł się na chwilę, słysząc, że może nie przeżyć i to nie ze względu na walkę, a swojego nowo poznanego kolegę, a jego reakcja tylko to spotęgowała. Rozmowa toczyła się dalej, a dziewczyna uważnie słuchała - Mi Ciebie również miło poznać, Azuma... O proszę, ja z kolei nic nie wiem, a z chęcią dowiem się czegokolwiek. Yumiko dalszą jego wypowiedź zostawiła bez komentarza, delikatnie jednak skinęła głową, przyjmując to wyzwanie. Postara się podołać i nie zrezygnować z drogi którą stąpa.
Czy robiła przydział dla straży? Jeżeli chodzi o dostarczanie leków na jeden z posterunków to tak. I tak też powiedziała, a czy miała pytania, jedno, tylko jedno, którego nie zamierzała powiedzieć na głos, a jednak jej się wymknęło.-To kiedy zaczynamy?- choć słowa te padły mimowolnie, czarnowłosa chciała znać odpowiedź. Reszty dowie się później, jak już poukłada sobie w głowie to co właśnie miało miejsce. Znała swoje zadanie i wiedziała czego od niej oczekują. To w tym momencie było dla niej najważniejsze.
- 17 lis 2025, o 14:33
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Yumiko
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 383
- 15 lis 2025, o 10:31
- Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
- Temat: Siedziba Władzy
- Odpowiedzi: 152
- Odsłony: 29207
Re: Siedziba Władzy
Świt nastał bardzo szybko, można by rzec, że za szybko. Yumiko w nocy nie mogła spać zastanawiając się nad misją, która czekała na nią dzisiejszego dnia. Wiedziała, że to coś poważniejszego, niż ostatnio. Nigdy wcześniej nie miała czasu na przygotowania, co potęgowało stres. Pójście do siedziby też było wyjątkowym wydarzeniem, bowiem nie miała sposobności, by pojawiać się w tamtych rejonach. Na miejscu była wcześniej, niż zakładał Shizaki. Chciała się nieco rozejrzeć, ale jakie było jej zdziwienie, gdy zobaczyła ludzi krzątających się po placu. Jak na tak wczesną godzinę, było ich tutaj całkiem sporo... Czarnowłosa przystanęła na chwilę chcąc przyjrzeć się sytuacji. Budynek wydawał się ogromny podług tego, co widziała do tej pory, a ludzie pogrążeni w swoich zadaniach, zdawali się wiedzieć po co tutaj są. Lustrując wszystko dostrzegła dłoń, krótkie machnięcie, działające jak magnez. Cóż to była za ulga, gdy zobaczyła znajomą twarz. Jeżeli w ogóle można tak powiedzieć o osobie, którą widziało się krótką chwilę dnia poprzedniego...
Z ulgą malująca się na twarzy Yumiko ruszyła w stronę Shuzaki. Miał on już towarzysza, mężczyznę, czyżby Kogo o którym wspominał? Przez chwilę czarnowłosa przyglądała mu się, mając nadzieję, że tego nie zauważy. Odetchnęła ostatni raz po czym uśmiechnęła się- Dzień dobry.- przywitała się skinieniem głowy, nie umknął jej ochraniacz na czole nieznajomego, lekki szok malujący się na twarzy chciała ukryć zwracając się do osoby, którą już znała.- Przepraszam, za wczoraj. Zaskoczyłeś mnie...a ja nie byłam zbyt rozmowna. -tak chciała wytłumaczyć swoje zachowanie, a raczej mechaniczne odpowiadanie na pytania. Oczywiście nie wspomniała o pytaniach, które wtedy miała. Teraz nie miało to już żadnego znaczenia.
Z ulgą malująca się na twarzy Yumiko ruszyła w stronę Shuzaki. Miał on już towarzysza, mężczyznę, czyżby Kogo o którym wspominał? Przez chwilę czarnowłosa przyglądała mu się, mając nadzieję, że tego nie zauważy. Odetchnęła ostatni raz po czym uśmiechnęła się- Dzień dobry.- przywitała się skinieniem głowy, nie umknął jej ochraniacz na czole nieznajomego, lekki szok malujący się na twarzy chciała ukryć zwracając się do osoby, którą już znała.- Przepraszam, za wczoraj. Zaskoczyłeś mnie...a ja nie byłam zbyt rozmowna. -tak chciała wytłumaczyć swoje zachowanie, a raczej mechaniczne odpowiadanie na pytania. Oczywiście nie wspomniała o pytaniach, które wtedy miała. Teraz nie miało to już żadnego znaczenia.
- 15 lis 2025, o 09:34
- Forum: Tereny mieszkalne
- Temat: Dom Yumiko
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 1072
Re: Dom Yumiko
Chwila wytchnienia została brutalnie przerwana przez natarczywe pukanie do drzwi. Kto normalny, nie daje ludziom czasu na jakąkolwiek reakcję? Rozczochrana z ledwo otwartymi oczami Yumiko poszła by przywitać gościa. Kimkolwiek był nie zamierzała oszczędzić mu reprymendy za to, że człowiek powinien pukać i czekać aż ktoś otworzy. Jeszcze trochę a drzwi wyleciałyby z zawiasów.- Dzień dobry... -powiedziała zaspana patrząc się na chłopaka, musiała chwilę pomyśleć, gdy sens jego słów zaczął do niej docierać.- Tak to ja. I się zaczęło. Informacje, jedna po drugiej docierały do niej niczym pociski. Raz, dwa trzy. Imię chłopaka, misja, dostawa, dzicy, o co tutaj właściwie chodziło? Przecież jeszcze dzisiaj rano dostarczała leki ze szpitala i nic takiego nie miało miejsca. Co właściwie się tutaj działo?
-Dobrze, będę gotowa o świcie-powiedziała, nie zadając żadnych pytań, gdy Shizaki poszedł, zamknęła drzwi i żałowała tego posunięcia, bo w momencie, gdy jej mózg w prawidłowy sposób zaczął przetwarzać informacje, dotarło do niej jak niewiele wie. Uchiha Masahiro, jeszcze nigdy nie spotkała tego człowieka, nawet nie wiedziała jak on wyglądał! Co ona właściwie zrobi, gdy ten oto człowiek stanie przed nią, a ona nie będzie umiała rozpoznać twarzy!? Panika zaczęła wzbierać w niej z każdą chwilą. To była niecodzienna sytuacja, ale teraz nie miała czasu o tym myśleć. Musiała skupić się na tym, co właściwie musiała zrobić. Zwój, sprzęt, wszystko było porozrzucane po salonie. Praca, była najlepszym przyjacielem przy stresie, więc zaczęła wszystko skrupulatnie pakować. Wieczór przyszedł bardzo szybko, a świt jeszcze szybciej, już spokojniejsza wyszła z domu. Zostawiła jedynie krótką wiadomość, gdyby Tamiko wróciła do domu...
zt.
-Dobrze, będę gotowa o świcie-powiedziała, nie zadając żadnych pytań, gdy Shizaki poszedł, zamknęła drzwi i żałowała tego posunięcia, bo w momencie, gdy jej mózg w prawidłowy sposób zaczął przetwarzać informacje, dotarło do niej jak niewiele wie. Uchiha Masahiro, jeszcze nigdy nie spotkała tego człowieka, nawet nie wiedziała jak on wyglądał! Co ona właściwie zrobi, gdy ten oto człowiek stanie przed nią, a ona nie będzie umiała rozpoznać twarzy!? Panika zaczęła wzbierać w niej z każdą chwilą. To była niecodzienna sytuacja, ale teraz nie miała czasu o tym myśleć. Musiała skupić się na tym, co właściwie musiała zrobić. Zwój, sprzęt, wszystko było porozrzucane po salonie. Praca, była najlepszym przyjacielem przy stresie, więc zaczęła wszystko skrupulatnie pakować. Wieczór przyszedł bardzo szybko, a świt jeszcze szybciej, już spokojniejsza wyszła z domu. Zostawiła jedynie krótką wiadomość, gdyby Tamiko wróciła do domu...
zt.
- 12 lis 2025, o 18:18
- Forum: Tereny mieszkalne
- Temat: Dom Yumiko
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 1072
Re: Dom Yumiko
Czarnowłosa po treningu wróciła do domu... Marzyła jedynie o tym, by położyć się w łóżku ze swoją ulubioną książką i odpłynąć w świat fantazji. Czasami życie w książkach było ciekawsze. Bohaterowie kochali tak mocno, nie było dramatów ani też łez. Romanse powodowały, że Yumiko myślała nad miłością. Nie taką rodzinną, lecz platoniczną. Kobiety do Mężczyzny. Czy w tych czasach istniało jeszcze uczucie silniejsze od wojen i bólu? Pytania nasuwały się gdy czytała kolejne strony, a oczy same zaczynały opadać. Zmęczenie w końcu dopadło i ją. Odpłynęła z lekturą przyciśniętą do piersi. Czy dalej będzie śniła o losach bohaterów? A może w krainie snów sama stanie się jedną z bohaterek z jej książki?
- 12 lis 2025, o 16:58
- Forum: Tereny mieszkalne
- Temat: Dom Yumiko
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 1072
Re: Dom Yumiko
Powrót do domu był błogosławieństwem. Zawsze ta chwila sprawiała jej wiele radości, nawet teraz... Torba z zakupami wylądowała na podłodze, a czarnowłosa ruszyła do łazienki, w końcu musiała się odświeżyć i wziąć się do dalszej pracy. To była chwila dla niej i miała nadzieję, że nikt jej nie przeszkodzi. Nawet Tamiko, która wpadała w nieodpowiednim momencie. Wtedy na pewno zaczną się pytania, a teraz odpowiedzi mogłyby się jej nie spodobać. Czasami myślała, że kobieta specjalnie nie mówiła za dużo o czasie w którym to straciła pamięć. Jakby nie chciała by wspomnienia wróciły, ale cóż wiedziała, że powinna być wdzięczna.
- 12 lis 2025, o 11:43
- Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
- Temat: Sklep z Wyposażeniem
- Odpowiedzi: 33
- Odsłony: 4608
Re: Sklep z Wyposażeniem
Yumiko nieco wolniej dotarła do osady, była zmęczona, ale czas działał na jej niekorzyść. Musiała zajść do sklepu, po przedmioty, które ostatnim razem nie znalazły się na jej liście. Z każdą chwilą dziewczyna uświadamiała sobie jak wielu rzeczy potrzebuje. Jak nie brakowało jej broni, to innym razem zapominała o bardzo przyziemnych rzeczach. Wiedziała, że w końcu będzie musiała wydać swój budżet, ale rozdrabianie się na małe zakupy było po prostu upierdliwe. Następnym razem gdy tutaj wróci wyposaży się dokładniej. Teraz musiała zrobić trening, a brakowało jej zwyczajnie do tego narzędzi. Wchodząc do pomieszczenia przywitała się ze sprzedawcą, przedstawiając przy tym swoją listę zakupów. Była ona krótka i precyzyjna, a wszystko szło sprawnie. Czarnowłosa wyciągnęła pieniądze po czym zapłaciła za zakupy. Pożegnała się i wyszła z budynku ruszając w dalszą drogę. Musiała zajść do domu, potrzebowała się skupić, a tam czuła się bezpiecznie. Czas wracać.
zt
zt
- 12 lis 2025, o 11:08
- Forum: Północne Ryuzaku
- Temat: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie
- Odpowiedzi: 90
- Odsłony: 7377
- 11 lis 2025, o 17:17
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Yumiko
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 383