Odbieram pełną pule
05.11 viewtopic.php?p=222238#p222238
06.11 viewtopic.php?p=222259#p222259
07.11 viewtopic.php?p=222281#p222281
08.11 viewtopic.php?p=222296#p222296
10.11 viewtopic.php?p=222315#p222315
10.11 viewtopic.php?p=222321#p222321
11.11 viewtopic.php?p=222328#p222328
Znaleziono 110 wyników
- 11 lis 2024, o 20:26
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Ryukuro PH
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 822
- 11 lis 2024, o 20:25
- Forum: Ogłoszenia
- Temat: Ha-Ha-Halloween!!! (2024)
- Odpowiedzi: 14
- Odsłony: 6852
- 11 lis 2024, o 20:22
- Forum: Osada Południowego Shigashi (Akiyama)
- Temat: Restauracja "Tendon Ginza"
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 5344
Re: Restauracja "Tendon Ginza"
Ryukuro wszedł do "Tendon Ginza". Rozejrzał się po zebranych tam gościach. Troszkę nie miał wyczucia w czyjej strefie wpływów była ta restauracja. Szybko jednak uznał, że nie ma to większego znaczenia. Jeśli wszedł do gniazda feniksów albo leża tygrysów to zaraz ktoś postanowi go stąd łagodnie wyprosić. Chociaż z drugiej strony nie był na tyle rozpoznawalny żeby go kojarzono z twarzy. Wykonał ledwie jedną misję dla rodziny i nikt jej nie przeżył. Brak świadków to brak plotek. Rozluźniony poszukał wzrokiem wolnego miejsca.
Zajął stołek przy barze po lewej stronie sali, skąd mógł obserwować kelnerów sprawnie poruszających się między stolikami, a także klientów zamawiających dania. Przez myśl przeszło mu czy by się nie uraczyć alkoholem, ale po namyśle wybrał herbatę. Na obiad pieczone warzywami i usmażony ryż. Mięsa jakoś się brzydził po tym co zrobił z ludźmi w chacie koło traktu. Dosłownie prawie pożarł wrogiego oficera odgryzając jego kawałki ciała. Odetchnął i się rozluźnił. Co prawda nie na tyle żeby zdjąć dwie wielkie rękawice łańcuchowe, ale czuł się na tyle pewnie, że mógł z nimi jeść. A widok uzbrojonego klienta nie powinien nikogo specjalnie zaskakiwać zważywszy na sytuację w mieście.
Rozmowy gości odbijały się echem w przytulnym wnętrzu. Wzrok Ryukuro przyciągnęły schody prowadzące na piętro. Ciekawiło go, jak wygląda widok na targowisko. Obiecał sobie, że popatrzy jak tylko zje. Było południe a on ostatnie kilka dni ciężko trenował w lasach okalających miasto. Należała mu się chwila wolnego.
Zajął stołek przy barze po lewej stronie sali, skąd mógł obserwować kelnerów sprawnie poruszających się między stolikami, a także klientów zamawiających dania. Przez myśl przeszło mu czy by się nie uraczyć alkoholem, ale po namyśle wybrał herbatę. Na obiad pieczone warzywami i usmażony ryż. Mięsa jakoś się brzydził po tym co zrobił z ludźmi w chacie koło traktu. Dosłownie prawie pożarł wrogiego oficera odgryzając jego kawałki ciała. Odetchnął i się rozluźnił. Co prawda nie na tyle żeby zdjąć dwie wielkie rękawice łańcuchowe, ale czuł się na tyle pewnie, że mógł z nimi jeść. A widok uzbrojonego klienta nie powinien nikogo specjalnie zaskakiwać zważywszy na sytuację w mieście.
Rozmowy gości odbijały się echem w przytulnym wnętrzu. Wzrok Ryukuro przyciągnęły schody prowadzące na piętro. Ciekawiło go, jak wygląda widok na targowisko. Obiecał sobie, że popatrzy jak tylko zje. Było południe a on ostatnie kilka dni ciężko trenował w lasach okalających miasto. Należała mu się chwila wolnego.
- 10 lis 2024, o 21:25
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 95
- Odsłony: 8200
Re: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
Rzygając już kolejnym dniem treningu białowłosy tym razem dosłownie czołgał się na plac treningowy. Czy precyzyjniej na wzgórza nieopodal. Te same na które łaził nie wiadomo ile dni. Miał serdecznie dosyć ćwiczeń. Wojna mafii była jak przejrzały owoc. Już się rozwinęła i dojrzała a teraz powoli gniła. Wszystkie cztery strony powoli traciły swoje siły i były coraz to mocniej wyczerpane ciągłą walką. Coś mu jednak mówiło, że niedługo dojdzie do ostatecznego starcia. Któraś strona w końcu zacznie pękać i rzucić do walki swoje ostatnie tłuste odwody. A to będzie związane z wielką sieką. I na to musiał być gotowy. Jeśli kiedyś ma zasłynąć w walce to teraz. To był najlepszy okres stanięcie do walki a do tego potrzebne były mu nowe techniki. Dlatego obiecując sobie, że to już ostatni raz w tym roku doszedł na wzgórza i od razu zabrał się za swoje obowiązki. Bezczynność w misjach już go drażniła, ale z drugiej strony możliwość podszkolenia się była wartością, której nie należy lekceważyć.
Po treningu nie pozostało mu nic innego jak wrócić do miasta i modlić się do bogów żeby nie musieć tutaj wracać przez najbliższy rok. Raczej już nie miał innych technik, które mógł się nauczyć.
z/t
z/t
- 10 lis 2024, o 18:16
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 95
- Odsłony: 8200
Re: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
Kolejny dzień i kolejny trening. Białowłosy dowlókł się na znane mu już wzgórza z głazami. Nogi piekły go żywym ogniem przez codzienne treningi. Miał już tego serdecznie dosyć. Wiedział jednak, że musi dosyć mocno się podciągnąć jeśli ma stawiać czoła silniejszym przeciwnikom. Szybkość, siła i dobra technika. To trzy rzeczy, które są potrzebne wojownikowi. Wytrzymałości nie potrzebował w końcu był Hozukim. A wszystkie te trzy elementy najlepiej ćwiczyć w takim właśnie miejscu jak to. Z niechęcią podniósł się z ziemi po chwili patrzenia w niebo. Krótki odpoczynek jedynie go rozleniwił nie dając ukojenia. Dzisiaj okolica była pusta. Rozejrzał się czy nikt go nie obserwuje. Dzisiaj jego segment treningowy obejmował techniki mniej znane zwyczajnym zjadaczom chleba. I fajnie by było gdyby jak najmniej osób je kojarzyło.
- 8 lis 2024, o 21:00
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 95
- Odsłony: 8200
Re: Wzgórza nieopodal Shigashi no Kibu
Ryukuro korzystając z przerwy od mafijnych obowiązków zdecydował się jeszcze odrobinę przyszlifować swoje umiejętności podając się kolejnym seriom treningów. Od jakiegoś czasu zaczął przychodzić na uczęszczane przez wielu wzgórza godzinę drogi od wioski. W miarę możliwości truchtem przemierzał dystans, który go dzielił a potem rozpoczynał ćwiczenia i wracał do domu przed zmrokiem. Tym razem plan treningowy miał w sobie zawierać nową technikę.
Przybył na miejsce gdy słońce było już wysoko na niebie. Wiele osób przychodziło tutaj poćwiczyć naprawdę różne rzecz. Na miejscu jak zawsze byli już wspinacze ćwiczący zdobywanie skalnych szczytów. Poza nimi kątem oka dostrzegł gdzieś łucznika ćwiczącego posyłanie strzał do celu oraz jakiegoś młodzika uczącego się podstawowych ognistych technik ciskając płomienne kule raz za razem w duży kamień. Zignorował ich wszystkich i samemu skierował się na ubocze. Po wyczerpującym treningu Ryukuro opadł bezwładnie na trawę pośrodku polany. Leżał przez chwilę otulony spokojem otaczającej go natury jeśli można tak w ogóle powiedzieć. Patrzył na gwiazdy i nie wiedząc nawet kiedy zamknął oczy i niemal natychmiast zapadł w głęboki sen. Rankiem obudziły go pierwsze promienie słońca i głód. Naprawdę olbrzymi głód. Ostatni posiłek jadł po południu zeszłego dnia. Zaspany, ale za to bez energii powoli się podniósł i otrzepał. Z irytacją poczuł, że jego jedwabna odzież śmierdzi potem. Nie pozostało mu nic innego jak udać się do jakiejś przydrożnej karczmy a stamtąd do domu.
Przybył na miejsce gdy słońce było już wysoko na niebie. Wiele osób przychodziło tutaj poćwiczyć naprawdę różne rzecz. Na miejscu jak zawsze byli już wspinacze ćwiczący zdobywanie skalnych szczytów. Poza nimi kątem oka dostrzegł gdzieś łucznika ćwiczącego posyłanie strzał do celu oraz jakiegoś młodzika uczącego się podstawowych ognistych technik ciskając płomienne kule raz za razem w duży kamień. Zignorował ich wszystkich i samemu skierował się na ubocze. Po wyczerpującym treningu Ryukuro opadł bezwładnie na trawę pośrodku polany. Leżał przez chwilę otulony spokojem otaczającej go natury jeśli można tak w ogóle powiedzieć. Patrzył na gwiazdy i nie wiedząc nawet kiedy zamknął oczy i niemal natychmiast zapadł w głęboki sen. Rankiem obudziły go pierwsze promienie słońca i głód. Naprawdę olbrzymi głód. Ostatni posiłek jadł po południu zeszłego dnia. Zaspany, ale za to bez energii powoli się podniósł i otrzepał. Z irytacją poczuł, że jego jedwabna odzież śmierdzi potem. Nie pozostało mu nic innego jak udać się do jakiejś przydrożnej karczmy a stamtąd do domu.
- 7 lis 2024, o 19:22
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Rzeka
- Odpowiedzi: 308
- Odsłony: 41872
Re: Rzeka
Ryukuro wybrał się poza miasto, szukając odosobnionego miejsca do treningu. Opuścił utarte ścieżki i skierował się ku rzadziej uczęszczanym terenom na skraju lasu. Gdy wreszcie dotarł do polany, otoczonej gęstymi drzewami, spojrzał na swoje nowe ostrza przytwierdzone do rękawic łańcuchowych. Sprzęt wykonany na specjalne zamówienie błyszczał w promieniach porannego słońca. Głęboko odetchnął. Był gotów, by opanować nową technikę, którą samemu zaplanował. Gdy inni uczyli się potężnych jutsu opartych na niebieskiej energii on specjalizujący się w walce łańcuchami musiał iść w kierunku bezczakrowych ataków. No może nie musiał, ale to było najbardziej efektywne zagospodarowanie jego możliwości. Zwłaszcza, że potrzebował czegoś naprawdę mocnego żeby móc być jednoosobową armią na usługach mafii.
z/t
- 6 lis 2024, o 18:17
- Forum: Bank
- Temat: Ryukuro - sakiewka
- Odpowiedzi: 4
- Odsłony: 596
- 6 lis 2024, o 18:16
- Forum: Osada Północnego Shigashi (Rada)
- Temat: Sklep z wyposażeniem
- Odpowiedzi: 252
- Odsłony: 41877
Re: Sklep z wyposażeniem
Ryukuro skoro świt wyszedł ze swojego wynajmowanego pokoju. Dzisiaj był dzień zakupów. Opuścił Czarną Perłę i szybkim krokiem przemierzył puste ulice. Nie chciał natknąć się na kolejki w sklepie z bronią. Na wschodnie kontynentu panowała gorąca wojna dzikich z cywilizacją oraz starych klanów z innymi klanami. A w mieście kupieckim mafie zażarcie walczyły o wpływy krzywdząc przy tym postronnych, którzy mieli dodatkową motywację, by poszerzyć swoje wyposażenie. O strażnikach miejskich i shinobich miasta, którzy codziennie walczyli z przestępcami takimi jak on nie wspominając. Świat zalewali uchodźcy i najemnicy podróżujący z miejsca na miejsce a miasta kupieckie z różnorodną kulturą i liberalną jurysdykcją wydawały się najbardziej optymalnym przystankiem na drodze. Całe te masy ludzkie musiały się gdzieś uzbroić. I sklepy z wyposażeniem były tymi miejscami, gdzie wszyscy ramię w ramię stawali przy jednej ladzie i kupowali śmiercionośne zabawki.
Białowłosy nie był wyjątkiem. Miał dzięki pracy dla mafii spore oszczędności i z drugiej strony przez to równocześnie spore potrzeby. Niestety nie wystarczyło mu na wszystko, czego pragnął. Musiał pozyskać najbardziej potrzebne wyposażenie i modlić się, żeby oszczędności w zakupach nie okazały się śmiertelnym błędem. Pracuje rzucając bronią w przeciwnika, by mieć środki na broń, którą wyrzuci w przeciwnika. Błędne koło. Na razie jego inwestycje niezbyt się zwracały, ale liczył, że już niedługo odmieni swój los.
Gdy Ryukuro dotarł to zgodnie z założeniami sklep był jeszcze pusty. Machnął ręką do zaspanego sprzedawcy na powitanie. Kultura to w końcu podstawa. Mistrz łańcuchów szybko wkroczył do środka i pierwsze co to udał się na dział z łańcuchami. Zaskakujące co nie? Pozbierał co mu było potrzebne i ruszył do lady. Tam wyciągnął papierek poświadczający, że zamówił tutaj specjalny produkt od lokalnego kowala. Jego specjalne zamówienie już na niego czekało. Nowe ostrza do rękawic łańcuchowych jego autorstwa. Wyciągnął sakiewkę z monetami i z bolącym sercem wysypał wszystko na ladę. Po chwili odliczania i odłożeniu rzeczy na które nie było go stać został mu cały jeden ryu. Resztę jego oszczędności przejął krwiożerczy kapitalista właściciel sklepu.
Biedniejszy o prawie całą sakwę monet Ryukuro pożegnał sprzedawcę, który go obsłużył i wyszedł ze sklepu. Kolejnym celem podróży były tereny poza miastem gdzie mógł spokojnie potrenować. Nowy sprzęt przyjemnie mu ciążył podczas marszu. Ulice powoli zapełniały się ludźmi zmierzającymi do swoich codziennych obowiązków a białowłosy minął bramę i udał się w las.
Białowłosy nie był wyjątkiem. Miał dzięki pracy dla mafii spore oszczędności i z drugiej strony przez to równocześnie spore potrzeby. Niestety nie wystarczyło mu na wszystko, czego pragnął. Musiał pozyskać najbardziej potrzebne wyposażenie i modlić się, żeby oszczędności w zakupach nie okazały się śmiertelnym błędem. Pracuje rzucając bronią w przeciwnika, by mieć środki na broń, którą wyrzuci w przeciwnika. Błędne koło. Na razie jego inwestycje niezbyt się zwracały, ale liczył, że już niedługo odmieni swój los.
Gdy Ryukuro dotarł to zgodnie z założeniami sklep był jeszcze pusty. Machnął ręką do zaspanego sprzedawcy na powitanie. Kultura to w końcu podstawa. Mistrz łańcuchów szybko wkroczył do środka i pierwsze co to udał się na dział z łańcuchami. Zaskakujące co nie? Pozbierał co mu było potrzebne i ruszył do lady. Tam wyciągnął papierek poświadczający, że zamówił tutaj specjalny produkt od lokalnego kowala. Jego specjalne zamówienie już na niego czekało. Nowe ostrza do rękawic łańcuchowych jego autorstwa. Wyciągnął sakiewkę z monetami i z bolącym sercem wysypał wszystko na ladę. Po chwili odliczania i odłożeniu rzeczy na które nie było go stać został mu cały jeden ryu. Resztę jego oszczędności przejął krwiożerczy kapitalista właściciel sklepu.
Biedniejszy o prawie całą sakwę monet Ryukuro pożegnał sprzedawcę, który go obsłużył i wyszedł ze sklepu. Kolejnym celem podróży były tereny poza miastem gdzie mógł spokojnie potrenować. Nowy sprzęt przyjemnie mu ciążył podczas marszu. Ulice powoli zapełniały się ludźmi zmierzającymi do swoich codziennych obowiązków a białowłosy minął bramę i udał się w las.
- 5 lis 2024, o 15:35
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Szlak transportowy
- Odpowiedzi: 413
- Odsłony: 62987
Re: Szlak transportowy
Ryukuro dokończył dzieło zniszczenia plugawiąc piwnicę znakami swojej obecności. Gdy przybyła jego zleceniodawczyni i zdał jej raport szybko dostosował się do poleceń. Oddać co zdobył czyli zarówno klucz jak i jeńca a potem uciekać. Głęboko ukłonił się kobiecie i wyszedł z budynku. Emocje powoli z niego schodziły. Serce obecnie bijące jak dzwon powoli zaczęło zwalniać i wracało do typowego dla siebie tępa. Umysł odzyskiwał kontrolę nad ciałem. Był jak zdziczały pies, który w szale, który go zamglił dostrzegł swoją panią i przez to się zatrzymał. Tym była ubrana na czerwono kobieta, która reprezentowała szefową mafii. Jego właścicielką. Nakazała zostawić swoje zdobycze a on potulnie się dostosował. Tygrysia nora, którą przejął i oznaczył została oddana. Tak jak wierny pies wypluwa patyk gdy nakaże mu to jego pan lub pani.
Ręce mu nadal drżały gdy szybkim krokiem wyszedł z starego budynku. Rozejrzał się czy nikt go nie obserwuje a następnie szybkimi susami oddalił się do miejsca gdzie rzucił w swojego wroga shurikenami. Szybko odszukał kilka metalowych gwiazdek wbitych w ziemie, które później schował do kabury. Teraz pozostało się umyć, ale nie tutaj. Oddalił się w przeciwną stronę niż trakt handlowy. Był ledwie kilkaset metrów stąd i raczej nie chciał na niego wychodzić niczym widmo z lasu w środku dnia. Po kilkudziesięciu minutach marszu dotarł do małego jeziorka w środku lasu. Bez większego namysłu wskoczył do wody. To był jego żywioł. Popłynął na same dno na którym na chwilę osiadł. Korzystając z klanowej zdolności pozostał na dnie dłuższy czas niż mógłby normalny człowiek. Tam w ciszy i ciemności pomiędzy roślinami z dna pierwszy raz od paru godzin się rozluźnił.
Przez pewien czas bezwładnie dryfował po dnie niczym topielec. Jego serce zwolniło a rozgrzane ciało powoli się ochłodziło. Rozluźnienie mięśni pozwoliło mu oczyścić umysł do końca. Nie wiedział ile minęło czasu, ale gdy wypływał na powierzchnie słońce już powoli zachodziło. W tym czasie jego ubranie w dużej mierze zostało wymoczone a z broni zniknęły ślady krwi. Biały zwierz wypełznął na brzeg. Nie pozostało mu nic innego jak odczekać jeszcze jakiś czas żeby słońce zniknęło za linią horyzontu i wrócić do miasta.
Skierował się w stronę traktu. Nie ukrywał się wiedząc, że na pewno musieli się tutaj kręcić shinobi miasta patrolujący teren. To byłoby podejrzane gdyby uzbrojony młodzieniec krył się po krzakach jak kryminalista. Dlatego wmieszał się w tłum kupców i ludzi wracających na noc. Gdy zbliżył się do miejskich murów odszukał najbliższą bramę i po prostu nią wszedł. Był umyty i nie miał przy sobie niczego podejrzanego.
z/t
Ręce mu nadal drżały gdy szybkim krokiem wyszedł z starego budynku. Rozejrzał się czy nikt go nie obserwuje a następnie szybkimi susami oddalił się do miejsca gdzie rzucił w swojego wroga shurikenami. Szybko odszukał kilka metalowych gwiazdek wbitych w ziemie, które później schował do kabury. Teraz pozostało się umyć, ale nie tutaj. Oddalił się w przeciwną stronę niż trakt handlowy. Był ledwie kilkaset metrów stąd i raczej nie chciał na niego wychodzić niczym widmo z lasu w środku dnia. Po kilkudziesięciu minutach marszu dotarł do małego jeziorka w środku lasu. Bez większego namysłu wskoczył do wody. To był jego żywioł. Popłynął na same dno na którym na chwilę osiadł. Korzystając z klanowej zdolności pozostał na dnie dłuższy czas niż mógłby normalny człowiek. Tam w ciszy i ciemności pomiędzy roślinami z dna pierwszy raz od paru godzin się rozluźnił.
Przez pewien czas bezwładnie dryfował po dnie niczym topielec. Jego serce zwolniło a rozgrzane ciało powoli się ochłodziło. Rozluźnienie mięśni pozwoliło mu oczyścić umysł do końca. Nie wiedział ile minęło czasu, ale gdy wypływał na powierzchnie słońce już powoli zachodziło. W tym czasie jego ubranie w dużej mierze zostało wymoczone a z broni zniknęły ślady krwi. Biały zwierz wypełznął na brzeg. Nie pozostało mu nic innego jak odczekać jeszcze jakiś czas żeby słońce zniknęło za linią horyzontu i wrócić do miasta.
Skierował się w stronę traktu. Nie ukrywał się wiedząc, że na pewno musieli się tutaj kręcić shinobi miasta patrolujący teren. To byłoby podejrzane gdyby uzbrojony młodzieniec krył się po krzakach jak kryminalista. Dlatego wmieszał się w tłum kupców i ludzi wracających na noc. Gdy zbliżył się do miejskich murów odszukał najbliższą bramę i po prostu nią wszedł. Był umyty i nie miał przy sobie niczego podejrzanego.
z/t
- 11 paź 2024, o 10:03
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Ryukuro PH
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 822
- 11 paź 2024, o 09:52
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Ryukuro PH
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 822
- 11 paź 2024, o 09:49
- Forum: Bank
- Temat: Ryukuro - sakiewka
- Odpowiedzi: 4
- Odsłony: 596
- 10 paź 2024, o 19:24
- Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
- Temat: Karczma "Klejnot Pustyni"
- Odpowiedzi: 166
- Odsłony: 27792
Re: Karczma "Klejnot Pustyni"
Pani z obsługi
Osiłek
Kupiec
- 10 paź 2024, o 18:17
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Ryukuro PH
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 822