Znaleziono 43 wyniki

autor: Aya Takahashi
16 cze 2025, o 21:29
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Nie miała luksusu posiadania wolnego czasu, by się nad tym zastanawiać, nie w tym miejscu. Musiała wpierw dotrzeć do szczepu Kakuzu i pokazać się przed swoim "nowym" szczepem. Pod ich skrzydłami dochodziła do siebie, przemieniona jeszcze pod Murem i przetransportowana przez ichniejszego kogo, nazwiskiem Takahashi właśnie. Tylko za ich zgodą i z dobrej woli mogła legalnie pokazać się rodzinie i klanowi, wróć, szczepowi Uchiha. Aya ponownie przestawiła się na myślenie o tym fakcie, nie chcąc wyjść na niewdzięczną i uzyskać jakiegoś rodzaju kary. Poza tym, musiała z kimś bardziej doświadczonym na temat tej techniki odbierania serc... i odkryć jakie techniki dostała w pakiecie z tym organem. Tym razem jednak pozwoliła sobie na przyspieszenie kroku, chcąc nadrobić czas stracony na błądzenie w genjutsu i walkę.
autor: Aya Takahashi
15 cze 2025, o 22:21
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Pociągnęła ręką do tyłu, dosłownie wyrywając serce na zewnątrz. To, oplecione niciami, rozpoczęło krótką wędrówkę do jednego ze szwów na ręce Ayi, wciąż bijąc, a następnie zostało wchłonięte do środka, dziura w ręce zaszyła się zaś z powrotem. Przez dłuższą chwilę, Yasu, czy też Takahashi, stała nieruchomo, próbując zrozumieć nowe doznanie, z jednej strony czując ekscytację, a z drugiej obrzydzenie. Nagły powrót energii, dzięki któremu mogła dalej stać, a nawet próbować jeszcze walczyć kontrastował z dziwnym uczuciem, jakim było jednoczesne bicie dwóch serc, oraz z sumieniem, które mówiło jej wyraźnie, że to co zrobiła, było nieludzkie, nienormalne.
-Ale czy kiedyś byłam normalna? - zapytała samą siebie, wpatrując się w swoją dłoń, tę, którą wyrwała serce nieszczęśnika. Narząd ten na dobre scalił się z jej ciałem, tworząc na plecach Ayi charakterystyczną, białą maskę, częściowo pomalowaną czerwoną farbą. Przechyliła głowę w bok i westchnęła cicho.
-Paskuda, wariatka, potwór... - powtórzyła, gdy wszystkie nici wracały do jej ciała. Słyszała te określenia wiele razy, już będąc Uchiha. Jak widać, wszystko się zmieniło w jej życiu, ale to... to pozostało niezmienne. Dalej była inna, dalej była gorsza. Nawet teraz, odzyskując wreszcie władzę nad swoim umysłem, wciąż była potworem. Tym razem przez umiejętności i wygląd. A jednak, była jeszcze jedna rzecz, która się nie zmieniła. Bezwarunkowa miłość jej sióstr.
-Ciekawe czy Kiyomi i Taeama by to zaakceptowały. Albo panicz Sugiyama... - powiedziała sama do siebie, po czym ruszyła powoli w dalszą drogę, zostawiając ciało tak jak leżało, odmawiając mu pochówku. Zginął, tak jak żył, marnie. A przynajmniej tak uznała sama Takahashi.
autor: Aya Takahashi
15 cze 2025, o 16:22
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Walka zmierzała ku końcowi a los oponenta był w oczach Ayi przesądzony w momencie gdy dał się złapać. Za pomocą nici zasiała spustoszenie w jego organach wewnętrznych, czując każdą miażdżoną tkankę, narząd, czy kość. By dobrać się do serca teoretycznie nie musiała robić aż tyle... Ale brakowało jej praktyki w wykonaniu tej techniki, poza tym musiała się upewnić, że Hyuga nie będzie już mógł stawiać oporu. Jednak jego krzyki i wrzaski sprawiły, że Aya zacisnęła zęby. Na moment w jej głowie pojawiło się pytanie, czy nie dało się tego zrobić mniej boleśnie ale... Teraz było już za późno. Skupiła się na dotarciu do serca , owinięciu wokół niego nici i wyrwaniu go, a następnie wchłonięciu... Gdy jeszcze biło.
-Powinieneś był lepiej dobierać przeciwników. Shinobi zwykle mylą się... Tylko raz. - szepnęła.

  Ukryty tekst
autor: Aya Takahashi
14 cze 2025, o 12:25
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Walka chociaż wydawała się krótka to była dla Ayi niezwykle problematyczna. Nieprzyzwyczajona jeszcze do walki za pomocą nici w prawdziwym pojedynku, Aya szybko wypaliła się z chakry, co można było zauważyć po przyspieszonym oddechu i delikatnie wolniejszych reakcjach. U kakuzu przemiana przy użyciu Jionu postępowała etapami, gdzie nici stopniowo pożerały i zastępowały kolejne organy wewnętrzne, multiplukując się i wzmacniają, a shinobi uczył się możliwości swojego ciała wraz z tymże rozwojem. U Ayi natomiast Jiongu od razu musiały rozwinąć się do poziomu przypisywanego reberu rangi A, zastępując zniszczone i uszkodzone organy, łatając skórę, nerwy, kości i kończyny. Był to proces bolesny, piekielnie bolesny, ale tylko dzięki niemu Aya mogła dzisiaj żyć i funkcjonować. Nie mniej jednak, brakowało jej doświadczenia, które miałby jej odpowiednik w szczepie Kakuzu, z już tak rozwiniętymi Jiongu.
Widząc kolejny atak, Aya p \ruszyła do zwarcia, majac nadzieję, że te pociski których nie zdoła przetrzymać swoją wytrzymałością. Była to taktyka ryzykowna, podobnie jak podchodzenie na bliższy dystans do posiadacza Byakugana, ale zmęczony już walka umysł Ayi uznał to za jedyną opcję. Dłuższej walki nie wygra, jej jedyną nadzieją byłby fakt, że jej oponent się wykrwawi nim ona zejdzie jeszcze niżej z poziomem chakry. Ale nie mogła oszacować prawdopodobieństwa zaistnienia takiego scenariusza. Dlatego też spróbowała zakończyć walkę teraz. Ignorując ewentualny ból po ataku ogniem, Aya wystrzeliła nici z rąk w kierunku klatki piersiowej swojego przeciwnika, chcąc przebić się przez skórę i zasiać spustoszenie w organach wewnętrznych Hyugi. Do tychże nici zresztą się przyciągnęła, jeśli sytuacja jej pozwoliła, by wylądować na oponencie, docisnąć go do ziemi, a nićmi owinąć się wokół jego serca.... i je wyrwać, a następnie wchłonać do swojego ciała, przez jeden z otworów, z których wcześniej zdjęła szwy by nici Jiongu mogły wydostać się na zewnątrz.
  Ukryty tekst
autor: Aya Takahashi
13 cze 2025, o 06:42
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

-JAK MNIE NAZWAŁEŚ?!!! - warknęła, reagując tak chyba po raz pierwszy od... zawsze? Przed wypadkiem była głucha na wszelkie obelgi i impulsy, walcząc metodycznie i tnąc z taką samą postawą i mimiką jakby ścinała zboże. Teraz jednak było inaczej, Aya była świadoma świata wokół niej i, co ważniejsze, była świadoma tego jak wygląda. I, chociaż tego nie okazywała na codzień, bolało ją to. To, że wyglądała jak zszyty, na wpół spalony trup, co wcale nie było takie dalekie od prawdy.
Wszystkie jej szwy na ciele się otworzyły, a wychodzące z nich nici zbiły się w jedną masę, w coś co przypominało czarną zasłonę, za którą Aya zamierzała się schować przed ognistym pociskiem
Katon... tym bardziej powinnam sprawdzić tę technikę... ale jeszcze nie teraz... - skomentowała w myślach, gdy jej nici ścierały się z falą żaru i ognia. Spopielane nici zastępowała nowymi, lub rozwijała te już istniejące, by podtrzymać barierę. Jeśli ta wytrzymała, Aya Takahashi ponownie użyła swojego reberu w najwyżej formie, pomimo, dającego się już odczuć, zmęczenia. Część nici związała w kilka mocniejszych włókień/macek i wyciągnęła je w kierunku oponenta, z różnych stron, chcąc przynajmniej jedną go chwycić i opleść mu kończynę, preferencyjnie rekę, a później boleśnie mu ją wykręcić, wżerając się pojedynczymi nićmi niczym hakami w jego skórę i ciało.
-Jak z tobą skończę, smarkaczu, będziesz wyglądał dużo gorzej... - syknęła, zaciskając zęby.
  Ukryty tekst
autor: Aya Takahashi
10 cze 2025, o 20:06
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Atak co prawda się nie powiódł, ale przynajmniej miała głośne potwierdzenie, że to on stał za iluzją. A skoro tak, to miała pełne usprawiedliwienie by uznać go za wroga, nawet jeśli nie był Dzikim. Bandyta? Nukenin? A może dezerter? Któreś z tych na pewno, skoro napadał na podróżną, która przemieszczała się bez żadnego symbolu przynależności, poza opaską, która zaznaczała jedynie zawód kunoichi. Aya kontynuowała więc natarcie, starając się utrzymać odległośc pomiędzy nimi na czternastu - piętnastu metrach, tak by móc spokojnie atakować niciami, a jednocześnie trzymać odstęp od użytkownika Byakugana. Nie posiadała wielu jutsu, tym bardziej takich do walki na dystans, musiała więc trzymać się na bliskim dystansie, bez wchodzenia w zwarcie. Pośród ataków nićmi, Takahashi próbowała sobie stworzyć okazję do złapania oponenta za nogę lub rękę. Jeśli będzie go podgrytać, łamiąc lub skręcając mu kończynę po kończynie, to mogłaby nawet wykorzystać tę okazję do sprawdzenia techniki Kakuzu, którą znała tylko z teorii i ćwiczęń na kukłach, nigdy na żywym człowieku.
autor: Aya Takahashi
6 cze 2025, o 18:10
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Rozejrzała się uważnie, gdy iluzja zaczęła zanikać, pozwalając sobie na delikatny uśmiech dumy. W końcu udało jej się wyrwać z pułapki, nawet jeśli zeszło jej z tym zdecydowanie za długo. Nie mniej, dalej żyła i była cała i zdrowa... jak na Kakuzowe standardy. Jednak nie mogła się długo cieszyć z tego faktu, gdyż, wraz ze zmianą terenu wokół niej, dostrzegła również drugiego człowieka. Nie przypominał Dzikiego, ale nie wyglądał też jak sojusznik. Skoro podrywał się z ziemi dopiero teraz, gdy Aya się sama wybudziła, to raczej nie robił tego by jej pomóc. Takahashi zadziałała więc odruchowo, nie mając czasu na dłuższe rozważania i przemyślenia. Instynkt podpowiadał jej, że to wróg i, że musi walczyć. Szwy w jej ciele zaczynały się otwierać, jednak zamiast krwi, zaczęły wychodzić z nich nici, niczym u lalki. Z rąk i korpusu, niby kolce, wystrzeliły nic, mierząc w oponenta, chcąc wbić się w jego ciało i go pochwycić. Przepytać mogła go potem, na razie musiała go spacyfikować.
Dojutsu.... - pomyślała, widząc oczy nieznajomego. Nie mogła ryzykować. Nie po to odzyskała zdrowie, życie i rodzinę by znów wszystko stracić.

autor: Aya Takahashi
4 cze 2025, o 20:37
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

-A więc to tak... - odezwała się sama do siebie, gdy już ochłonęła i zaczęła trzeźwo myśleć o tej sytuacji, w której się znalazła. Żadnej żywej duszy, żadnych niespodzianek, żadnych ingerencji ani żadnych śladów, jednym słowem, nic co wybiłoby ją z monotonii podróży. Żadnych dodatkowych bodźców, żadnych ingerencji. Tylko jej własne obawy wywołane tym spokojem, tą monotonią. Genjutsu nie było nigdy jej mocną stroną, z trzech sióstr to ona była tym żywiołem, który uderzał we wskazanym kierunku. Razem z Taemą szły do walki pierwsze niczym dwa tornada, tnąc i siekąc każdego, kto został wskazany jako wróg. Teraz, była sama. Nie było nikogo kto powiedziałby jej co robić, jak robić. Była sama i chociaż odzyskała trzeźwość umysłu, to musiała się nauczyć samodzielności, nie tylko fizycznej, w końcu po wypadku i operacji musiała się nauczyć wszystkiego łącznie z chodzeniem. Teraz musiała również analizować, myśleć i oceniać, planować. Zacisnęła zęby i charakterystycznie ułożyła dłoń.
-Te same kamienie, te same krzaki... jak teraz o tym myślę to błądzę już od jakiegoś czasu. Ehh... nienawidzę iluzji, nienawidzę! Kai! - syknęła, używając techniki, mając nadzieję, że to zadziała. Jednocześnie, na jej umysł padł nieco inny strach zamiast ulgi. Bo przecież, jeśli było to genjutsu, to ktoś musiał je przygotować i zrobić to w jakimś celu. Więc Aya była gotowa do walki od razu po przebudzeniu, nie wiedząc co zastanie. A jeśli Kai nie pomoże, była gotowa użyć kunaia i się zranić.
autor: Aya Takahashi
2 cze 2025, o 20:30
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Syknęła cicho, zaciskając zęby, gdy każdy kolejny kąt i każde następne miejsce na zasadzkę okazywało się puste. Kolejny krzak, kolejny kamień, kolejne drzewo. Przeciwnik jak nie chciał się pojawić tak się nie pojawiał, wokół niej ciągle brak było żywego ducha. Aya zatrzymała się na moment i pewnie wzięłaby głębszy oddech, gdyby jeszcze miała płuca. Ujęła mocniej pozostałości po swoim dawnym zanbato i przyjrzała mu się, obserwując swoje odbicie w resztkach ostrza, na moment się wyłaczając, tak jak zwykła to robić kiedyś. Wtedy, kiedy jedyne słowa jakie wychodziły z jej słów to "morderca" i "zabić". Nie była już tą Ayą... a jednak nadal nią była. Delikatnie uniosła kąciki ust do góry, powoli. Po tym wszystkim zrobiła się nieco filozoficzna. Kontynuowała marsz, mrużąc oczy i dalej obserwowała teren wokół siebie, nasłuchując.
Droga do Kakuzu jeszcze daleka, a ja już musiałam się zatrzymać...
autor: Aya Takahashi
2 cze 2025, o 20:09
Forum: Pomysły
Temat: Sprawy sercowe Kakuzu
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 532

Re: Sprawy sercowe Kakuzu

Wait... Uciapy bez MSa mają więcej w swoim klanie niż Kakuzu bez serc. Literalnie poza reberu wszystko kręci się u nas wokół serc.
autor: Aya Takahashi
1 cze 2025, o 18:36
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Żadnych podróżników, żadnych uchodźców, żadnych kupców, ani nawet patroli wojskowych. Nawet jeśli, z powodu konfliktu, ludzie nie byli aż tak chętni by podróżować pomiędzy osadami, to przecież byli tacy, którzy byli zmuszeni to robić. Nie mówiąc już o wojsku i straży. A tutaj nic, jakby cały świat umówił się, że ten, niegdyś ruchliwy szlak, pozostanie nieużywany. Zwolniła kroku, napinając ciało. Cisza zaczęła działać jej na psychikę, a myśl, że zagrożenie czaiło się za rogiem. Szła ostrożnie, ograniczając wydawane dźwięki do minimum i sprawdzała każde potencjalne miejsce, w którym mógł czaić się wróg. Jej doświadczenie z wojny, fakt, że omal nie straciła życia w czasie walki z Dzikimi, teraz aktywowały u niej stan niemal paniki. Nie bała się konfrontacji, bała się faktu, że konfrontacji nie było, że nikogo tu nie było. Czy wróg tak dobrze się chował, że go nie widziała? Czy był tak sprytny, że prowadził ją w jakąś pułapkę? Może to te przeklęte węże? A może gdzieś w koronach drzew siedzi klan pająków, z łukiem wymierzonym w jej gardło? A może...? - Tego typu pytania przechodziły coraz szybciej przez głowę Ayi, która słyszała jedynie dźwięk własnych kroków i własnego oddechu. Na moment przystanęła, zatrzymała się, chcąc upewnić się, że nie usłyszy dźwięku kroków innych niż swoje.
autor: Aya Takahashi
1 cze 2025, o 17:28
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Dzień Dziecka 2025
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 1934

Re: Dzień Dziecka 2025

Turniej bez cienia,
który mógł przeciąć powietrze –
puste zwycięstwo.
autor: Aya Takahashi
1 cze 2025, o 17:18
Forum: Pomysły
Temat: Sprawy sercowe Kakuzu
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 532

Sprawy sercowe Kakuzu

Problem:

Jak wiadomo wszystkim graczom Kakuzu (czyli mi), serca dla Kakuzu to sposób na progres i główny selling point klanu/szczepu. Kakuzu może mieć jeden żywioł, każde kolejny odblokowuje poprzez zdobywanie serc. A zdobywanie tychże serc jest utrudnione:
Czyli bez konieczności zabijania graczy i liderów klanów, Kakuzu może mieć maksymalnie dwa żywioły, z czego jeden maksymalnie na B. Dodatkowo:
Więc bez zabicia jakiegoś gracza, nigdy nie wyjdzie z tego B (lub C, jeśli poszedł na wyprawę B).
Dodatkowo nie wystarczy, że zabijemy trzech graczy, bo jeden może mieć żywioł wrodzony na C, drugi na B, a trzeci na D. Kakuzu musi polować na coraz to silniejszych graczy, jeśli chce się rozwijać. Utrudnia to grę postacią inną niż seryjny morderca, a również wątpię, by gracze chcieli ciągle robić pośmiertną, bo jakiemuś Kakuzu brakowało Raitonu A.
Nie mówiąc już, że sam gracz Kakuzu może nie chcieć grać pod PVP, zamiast tego skupić się na PVE.

Rozwiązanie:

Rozwinięcie zasady:
... na wszystkie serca. Osobiście byłbym nawet za tym, by dodać możliwość zdobycia serca z żywiołem A na wyprawie S, natomiast serce z żywiołem S zostawić jako coś, co Kakuzu musi zdobyć z gracza lub NPC. Ułatwiłoby to progres w early i mid game, przy zachowaniu trudności w wymaksowaniu tego nicianego potworka

Zapraszam do dyskusji!
autor: Aya Takahashi
30 maja 2025, o 19:15
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Z jednej strony cieszyła się, że nikt nie niepokoił jej w czasie podróży. Pozwalało jej to pozbierać myśli i uspokoić się, przynajmniej trochę, na tyle by nie oglądać się za siebie, nie teraz. Z drugiej jednak, pustki te były aż podejrzane, a Aya rozglądała się co i rusz na boki, za siebie i przed siebie, wypatrując zasadzki. Znała tę trasę, pamiętała poruszające się karawany i ludzi, teraz jednak nic, cisza. Wojna zabiła handel i przepływ ludzi? A może coś zabiło go, na tym szlaku, wcale nie metaforycznie? Mimowolnie zacisnęła dłoń na resztkach zanbato ale mogła jedynie kontynuować podróż, ze świadomością, że coś może pójść nie tak. Kakuzu na nią oczekiwali, a ona nie miała ani prawa ani chęci by odmówić wezwaniu. Poprawiła opatrunki na przeoranych oparzeniami dłoniach, twarz pozostawiając odkrytą, by nie ograniczać sobie wizji. W tym momencie kobieta nie mogła sobie pozwolić na aż takie ukrywanie swojej, jak to sama czasem określała, szpetności.
autor: Aya Takahashi
25 maja 2025, o 21:44
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 680
Odsłony: 72501

Re: Szlak transportowy

Pożegnanie nie należało do łatwych, rozstanie z bliskimi nigdy nie były proste. Pomimo swojego stanu, Aya dalej uważała pozostałe dwie Yasui za swoją rodzinę, a Sugiyamę za co najmniej kolegę. Nie miała nigdy wielu przyjaciół, dlatego tak bardzo ceniła to, co udało się jej jakimś cudem zdobyć. Może jeszcze się z nimi zobaczy w niedługim czasie, teraz jednak trzeba było wracać do swoich obowiązków, do życia jako Takahashi, a nie jako Yasui.
Szlak był pusty, co pozwoliło jej się pogrążyć w rozmyślaniach, we wspomnieniach, które pamiętała jak przez mgłę. Gdzieś z tyłu głowy ciągle jednak miała myśl, że podróż mogła nie być całkowicie bezpieczna ani przyjemna. Mimowolnie zacisnęła zęby i dłonie w pięści, na samą myśl, że ktoś mógłby spróbować jej przerwać mentalne pożegnanie z rodziną i domem.

Wyszukiwanie zaawansowane