Znaleziono 33 wyniki
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Reigen
14 lip 2024, o 13:52
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Reigen skinął głową słysząc kolejną dość bolesną uwagę. Chciał wyjść z twarzą, chciał pokazać swoje "męstwo" i próbę logicznego podejścia do sprawy podczas kryzysu. Skończyło się na OPR czy jak mówią to inni opierdzieleniu. O tyle dobrze że nie będzie na niego czekać informacja o odebraniu rangi i pracy na rzecz wioski. Odetchnął więc z ulgą.
Co prawda nie zdążył odpowiedzieć Akiyoko, że tak w zasadzie to nie Sabaku a on posiada tego typu zdolności. Czy w tym momencie było to ważne? Chyba nie. Reigenowi powierzone zostało inne zadanie aby wyciągnąć z mężczyzny tyle chakry ile tylko będzie w stanie aby nie mógł stwarzać więcej problemów. Kiedy więc zakończono udzielać mu pierwszej pomocy oparł dłonie o barki więźnia zaczynając proces ssania chakry. Miał jednak trochę oleju w głowie.
- Nawet bez chakry jak się obudzi może stwarzać problemy. Jest pieruńsko szybki Zwiążcie go tak aby sama siła nie wystarczała.
Kiedy będą gotowi do "przenosin" Reigen dołączy do konwoju aby zapewnić reszcie bezpieczeństwo w sposób jaki potrafił. Pora było zabrać go do Siedziby Władz. W kilku chłopa raczej nie będzie to stanowiło problemów.
autor: Reigen
7 lip 2024, o 15:36
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Kiedy tylko liderka Maji złapała Reigena za ramię i zaczęła się nim bawić ten syknął z bólu. Udawał twardego choć ból mu na to za bardzo nie pozwalała. Pozwolił jednak dokończyć oględziny czując, że łzy zaczynają mu napływać do oczu. Myślał w duchu aby tylko nie rozbeczeć się przy liderce, jakie by to dało o nim świadectwo. Musiał przecież pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety patrząc na całokształt jego poczynań nic istotnego nie zrobił, ot był na miejscu. "Dlaczego przeciwnicy musieli być tak absurdalnie silni?" pomyślał w duchu chłopak kiedy w końcu został wyzwolony spod uścisku Akiyoko.
Nim odpowiedział na jej twierdzenie zaczął usilnie szukać najlepszej odpowiedzi, co chyba dało się zauważyć. Reigen spojrzał to w ziemię to w prawo aż w końcu podniósł wzrok aby spotkać się z Akiyoko.
- Czas jest teraz w cenie, nie warto tracić go nad zamartwianiem się.
Uśmiechnął się o tyle ile mógł a potem oddał się w ręce medyków. Skoro byli na miejscu aby mu pomóc głupcem byłby gdyby zrezygnował z ofiarowanej mu pomocy. Przed chwilą mówił o traceniu czasu więc nie chciał aby przybycie medyka okazało się być niepotrzebne.
Reigen podczas bycia opatrywanym spoglądał w kierunku liderki i jej klanowicza. Usłyszał część ich rozmowy i słysząc kwestię dotyczącą więzienia dostrzegł sposobność w pomocy choć jego stan wydawał się dość problematyczny.
- Mogę... mogę pozbawić go chakry. Jak się wybudzi będzie osłabiony z jej braku i nie będzie mógł jakkolwiek się wywinąć.
Słowa Reigena poniosły się po placu mając nadzieję, że liderka o nich usłyszy. W tym momencie jego zdolność mogła mieć kluczową rolę.
autor: Reigen
4 cze 2024, o 20:21
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Najważniejsze to przeżyć nawet jeśli musiał się upodlić ukrywaniem się. Reigen chciał działać ale realnie oceniał swoje szanse na niezbyt wysokie. Zastanawiając się nad tym co dalej dostrzegł jak napastnicy zaczynają się kłócić co wykorzystała liderka klanu Maji, a potem... Cud, że Kinkotsu jeszcze po tym wszystkim stało. Eksplozja była na tyle silne, że prawie doprowadziła do "wysadzenia" bębenków w uszach. Chłopak złapał się za głowę, próbując uciszyć dźwięk, który wdarł się do jego głowy, oczywiście na próżno. Zwykły odruch, który realnie nie był w stanie nic więcej zdziałać.
Do tej pory uratował jedną osobę, jednak teraz domyślał się, że była to jedyna osoba, która przeżyła. Kiedy w końcu chciał się podnieść aby dostrzec plamę krwi na swoim ciele. Musiał być to jeden z odłamków, które go trafiły. Zaklął przeraźliwie i zacisnął zęby. Podniósł się w końcu z kolan i złapał za zraniony bok. Próbował dotrzeć do zdewastowanego placu. Taki był jego plan jednak ktoś złapał go pod ramię. Dopiero po chwili zorientował się, że był to jeden z strażników.
Widząc, że pierwsze niebezpieczeństwo zostało zażegnane Reigen pozwolił sobie na żartobliwy dla niego ton, chociaż słychać było w jego głosie, że jednak dość wyraźnie odczuł efekt eksplozji.
- Niektóre treningi bywały cięższe... co teraz? Eksplozja w Więzieniu nie zwiastuje nic dobrego...
Chłopak syknął zwiększając ucisk w miejscu, które przeszył odłamek.
autor: Reigen
27 maja 2024, o 23:04
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Eksplozje, latające figurki, piasek wirujący po niebie i napierający na przeciwników, wirujące shurikeny. To wszystko można było nazwać prawdziwą magią. Tym bardziej magiczne było to, że niepozorny kunai rzucony przez młodziaka imieniem Reigen był w stanie nie tylko zmylić przeciwnika ale również i bezpośrednio go trafić sprawiając, że walczący razem z Akiyoko Maji był w stanie uniknąć śmierci. Ktoś kiedyś powiedział, że to nie wielkie bitwy ale drobne akty uprzejmości potrafią zmieniać świat. Tak jak uprzejmością Reigena było sprawienie, że Amida nie była w kilku miejscach jednocześnie.
A potem nastąpiła kolejna eksplozja z okolic więzienia. Reigen przeklną pod nosem chowając się między uliczki aby gniew Haretsu go nie dosięgnął. Jeśli więźniowie zaatakują dojdzie w wiosce do niezłego rozpierdzielu. Tylko co on jeden będzie w stanie zrobić jeśli wciąż był tutaj gdzie znajdowali się potrzebujący, no i fakt, że byli jeszcze terroryści. Miał jeszcze 4 kunaie i 5 shurikenów. Walka na bliskim starciu nie wchodziła w grę. Dobitnie pokazał mu to ostatni pojedynek z Yasuo gdzie zebrał ostre bęcki. Nie pozostawało chłopakowi nic innego jak udać się po kolejną osobę z rannych i przetransportowanie jej w bezpieczne miejsce. W prawym ręku wciąż trzymał kunai, który miał polecieć w stronę Haretsu jeśli ponownie zbliży się do Amidy lub jednego z rannych.
Reigen jednak powoli wątpił w to, że coś jeszcze z nich zostało. Haretsu przecież wrąbał się bezpośrednio w nich i zaczął swoje eksplozje miedzy zwłokami. Jeśli ktoś jeszcze będzie żył... to chyba trzeba będzie złożyć datek do świątyni, mimo, że Reigen wcale taki bogobojny nie był.
autor: Reigen
18 maja 2024, o 12:12
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Widok jaki napotkał Reigen był groteskowy. Ściany, droga i spadające kropelki deszczu miały barwę szkarłatu. Określenie "ściany mają uszy" w tym konkretnym przypadku można uznać za dosłowny. Nadzieja na rozwiązanie problemu przez Akiyoko sprawiała, że chłopak podjął się działania, jednak nawet liderka może mieć problemy sama na trzech, gdyż będzie chciała ochronić również i tych którzy zostali dotkliwie zranieni. Pech chciał, że Reigen był zielony i szybko zrozumiał, że nie będzie mógł pomóc w walce. Miał nadzieję jednak, że w razie ataku Douhito zdąży wyssać chakrę z jego Tworu nim ten zdąży ją detonować, a jeśli nie zdąży to przynajmniej ubytek chakry w tworze zmniejszy siłę wybuchu.
Zabrał się chłopak do działania. Zbliżył się do rzeźni i od razu poczuł jak wiele go to będzie kosztowało sił i nerwów. Widok to jedno ale zapach to drugie. Wybuch rozerwał ciała ludzi a razem z nimi treści żołądkowe i jelitowe. Krew łączyła się z nieprzetrawionymi posiłkami lub już w znacznym stopniu przetworzonymi. Kwas Żołądkowy który wypływał z niektórych osób uderzył nozdrza chłopaka, który momentalnie się wstrzymał próbując nie zwrócić swojego porannego śniadania. Jedną ręką złapał za brzuch drugą za usta. Wiele sił wymagało go aby przełknął ślinę i mógł zabrać się do pracy. Podstawowe przeszkolenie medyczne posiadał jednak czym jest to wobec Iryonina.
Nie mógł pomóc wszystkim więc podjął najrozsądniejszą decyzję. Wybrał tych których oznaczyć mógł jako w trudnym stopniu ale do odratowania. Przytomnych z rozerwanymi trzewiami pozostawiał na śmierć aby pomóc tym, którzy mieli oderwane kończyny. Oni mieli jeszcze szansę na przeżycie jeśli odpowiednio zatrzyma się dopływ krwi. Jednego z nich wyciągnął jako pierwszego. Reigen czuł zimny pot, a może to efekt gwałtownej ulewy. Odciągając mężczyznę zaczął formować w głowie plan działania. Słyszał nawoływania liderki Maji, nawet jeśli nie uda mu się jakkolwiek zrobić krzywdę tak mógł odwrócić uwagę na chwilę, jednak musiał też uratować tych których los był ciężki.
Odstawił pierwszego. Sięgnął po kunai znajdujący się w Torbie i zdjął własną koszulę aby zrobić z niej kilka prowizorycznych bandaży. Wykorzystał pierwszy z nich aby odciąć dopływ krwi do oderwanej kończyny obwiązując i ściskając ciało kilka centymetrów nad kikutem.
- Ja pierdole gdzie Iryonini gdy są potrzebni.
Reigen nie schował kunaia i zostawił mężczyznę w widocznym miejscu dla osób, które będą biegły w stronę placu, niekoniecznie dla ludzi z samego placu. Chłopak wskoczył na jeden z budynków przy pomocy chakry. Miał nadzieję, że dostrzeże jednego z atakujących i rzuci w ich stronę kunaiem odwracając uwagę. Nim kunai doleci on już dawno będzie znajdował się na ziemi poza zasięgiem ich wzroku.
autor: Reigen
10 maja 2024, o 22:19
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac Kochanka
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 2087
Reigen pędził niczym wiatr szalejący po pustyni. Mijał przestraszonych ludzi, którzy potykali się o własne nogi chcąc jak najbardziej oddalić się od Placu Kochanka, miejsca spotkań, pomniku legendarnego Ichirou i jak się zdawało miejsca, w którym doszło do sytuacji, która wzbudziła ową panikę. Chłopak nie patrzył na to czy ktoś się przewrócił, czy kogoś zaraz stratuje tłum ludzi. Miejscami, wspomagał się budynkami aby wymijać większe fale ludzi, które zabrałyby go ze sobą. Korzystając z wielu sztuczek dotarł "błyskawicznie", czyli najszybciej jak tylko pozwalały mu na to siły, czyli w oczach bardziej doświadczonej osoby raczej tak średnio szybko, a w oczach takich osób jak Ichirou raczej mozolnie. Dotarł jednak w końcu gdzie dotrzeć miał. Nie był pierwszy, ani drugi, raczej z tyłu stawki ale był i to się liczyło. Szybko bowiem zrozumiał, że ostatni będą pierwszymi kiedy oddział żołnierzy przestał istnieć na jego własnych oczach w nowej eksplozji.
Był to dla niego szok na tyle mocny, że stracił kontrolę nad kumulowaną chakrą w nogach i wyjebał się na tyłek wpadając w kałużę, tak bardzo rzadką na pustyni. Legendarny Ichirou nie miał głowy, straż zniknęła w ułamku sekundy i dokładnie taki sam los mógł go czekać. Oparł dłonie o ziemie i w tym stanie drżał z przerażenia. Nie widział bowiem nigdy takiego okrucieństwa i ulotności życia, może kiedy miał rok kiedy miał miejsce pustynny pogrom. Drżał z przerażenia i ledwo wypowiedział jedno słowo "Kurwa"
W kąciku oczu dostrzegł znaną mu sylwetkę. Ku mordercom leciała Akiyoko Maji, Shirei Kan Maji. Była liderką drugiego pod względem siły klanu rządzącego na pustyni. Dla niej to będzie igraszka. Bez problemu zajmie się tymi, tymi zwyrodnialcami. Pojawienie się jej przywróciło część sił chłopakowi. Drżenie powoli ustawało ale wciąż było odczuwalne (ale przecież równie dobrze to mogły być dreszcze przez deszcz i obniżenie temperatury). Reigen podniósł się i rzucił się w kierunku oddziału żołnierzy mając nadzieję, że któryś z nich będzie żywy i będzie potrzebować pomocy. Patrząc na to co się działo doskonale wiedział, że nie musi wzywać medyków, na pewno przybędę szybko. To co się teraz liczyło to zabezpieczenie tych osób, które jeszcze mogły się z tego wykaraskać. Może odciągnięcie ich z tego miejsca ciut dalej do złoli? Cholera czemu nie miał bandaży, zawsze mógł zrobić je przy pomocy płaszcza i kunaia, choć patrząc w jakim miejscu się znalazł to nie miał czasu aby siedzieć teraz na oczach dużo silniejszych przeciwników, którzy nie kwapili się z wysadzeniem innych. Więc jeśli ktoś żył chciał wyciągnąć go z tych uliczek jak najdalej od nich. Jedyne co inni mogli słyszeć to powtarzające się
- Kurwa Kurwa Kurwa.
autor: Reigen
8 maja 2024, o 18:09
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 350
Odsłony: 42416
Pogoda zaczynała się psuć kiedy Reigen szedł ulicami Kinkotsu do własnego domu... czy raczej wynajmowanego jednego pokoju. Nie mógł nawet powiedzieć "ciasne ale własne", gdyż w każdej chwili mógł zostać wyproszony przy nieprzedłużonej niepisanej umowie. Miał jednak nadzieję, że uda mu się na przestrzeni lat uzbierać tyle, że będzie mógł być cesarzem w swoim własnym domu.
Czarne chmury jednak miały swoje pozytywy, chroniły przed upałem, dawały ukojenie chłodem a co najważniejsze zwiastowały deszcz, źródło życiodajnej wody dla upraw i z dawna żądaną kąpiel dla bezdomnych. Dla wracającego z treningu Doko najważniejsze były kwestie związane z chłodem, gdyż pozwalały zrelaksować się ciału, które tak łapczywie tego potrzebowało. Wziął więc kilka głębszych wdechów aby przypomnieć sobie czym jest wilgoć w płucach.
Początkowo szedł swobodnie niczym lekkoduch lecz z każdym krokiem przyspieszał. Ludzie zaczynali przygotowywać się na zbieranie wody. W domu też by się przydało, właścicielka ma już swoje lata, wyciągnięcie szybko kilku beczek stwarzałoby pewne problemy a on przecież też z tej wody korzysta. To było też w jego korzyści mieć tę wodę.
Nie był nawet w połowie drogi kiedy spotkał się z ścianą wody. Aby nie tracić przyczepności skupił chakrę w stopach i przyspieszył. Reigen przeklinał w głębi duszy, że nie wyrwał się wcześniej. Drogę oświetliła mu pierwsza błyskawica. Słyszał kiedyś opowieści jak jednego samuraja, który unosił miecz aby odciąć głowę przeciwnikowi, pieżgnął taki piorun a on trochę żelastwa miał więc istniała niezerowa szansa, że i jego spotka taki los. Kolejna błyskawica napełniła obawami serce młodzieńca. Kolejna przerażeniem. Dostrzegł unoszący się dym z kolejnym grzmotem. Nie widział w tym wszystkim jednak błyskawicy. Coś pierdolnęło cholernie głośno a chwilę potem zaczęły się wrzaski. Reigen momentalnie przystanął i zamiast wybierając drogę na prawo aby dostać się do domu odbił w lewo. Serce zaczęło mocniej bić. Przez chwilę miał wrażenie, że się uśmiecha. Coś się w końcu działo, mógł zabłysnąć. I pomknął w kierunku placu skąd dobywał się dym.
z/t
autor: Reigen
8 maja 2024, o 17:40
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wynagrodzenie za misje
Odpowiedzi: 3992
Odsłony: 479205
Nick prowadzącego: Mijikuma
Nick biorącego/biorących udział: Reigen
Rodzaj misji: D
Streszczenie misji: Reigen postanowił poćwiczyć swoje magiczne sztuki Ninja kiedy zagadał go mężczyzna prosząc o pomoc w trenowaniu młodego pokolenia.
Link do misji: viewtopic.php?p=216860#p216860
Ilość postów: po 7 na łebka
Wynagrodzenie dla gracza *: dodatkowe 20% PH i 50% Ryo dla gracza | dodatkowe 30% PH więcej dla MG (te śmieszna zadania dla Pustyni)
autor: Reigen
8 maja 2024, o 17:38
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
"Jeden strzał i lecisz do domu, pięści te siłę mają gromu". Takie właśnie pieśni miały krążyć w przyszłości o potędze Reigena, teraz jednak musiał chłopak posiłkować się marzeniami aby wykrzesać z siebie więcej niż zakładał. Znaczy zakładał, że spierze gamoni jednego po drugim bez większych problemów a tutaj jeden zaczął bawić się w elektryczne łapki. Zły dotyk boli całe życie, choć ten pewnie do kilkunastu sekund... no niech będzie do godziny.
Odpowiednie ułożenie ciała, dobry kopniak, który nie tylko zabrał przyjemność z ćwiczeń bliźniakowi tak jeszcze wykradł część jego chakry aby odbudować własne siły. Skoro życie daje mu daktyle to się je zjada czyż nie? Wracając jednak do samego pojedynku zakończył się celnym trafieniem albowiem Yasuo chyba zrozumiał, że jego podopieczni nie wytrzymają zbyt długo. "Chciał oszczędzić im przegranej" pomyślał w duchu Doko. Nie pozostawało nic więcej jak wysłuchać ostatnich nauk mężczyzny.
- Ba, z całą pewnością będą silniejszy, szkoda tylko, że nie zmieni to wyniku spotkania. Nie będę przecież na dupie siedział.
Kiedy zaś usłyszał ostatni przytyk ze strony Watanabe, Reigen wyraźnie się zgrymasił ale nie chciał zostać mu dłużny.
- Ty też uważaj na plecy, ciuchy masz do cerowania.
Reigen oparł dłonie na biodrach i patrzył jak grupka dzieciaków razem z ich mistrzem zaczęła odchodzić. Enigmatyczne "lepsze czasy" tykały główkę chłopaka jakby mówiły mu "słuchaj to ważne" ale ten pomachał przed twarzą ręką odganiając bezsensowne myśli.
- W sumie chyba na dziś mi starczy, pora wracać do domu.
Wtedy jeszcze nie wiedział, że jego podróż znacząco się wydłuży.
z/t
autor: Reigen
7 maja 2024, o 22:44
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
Dzieciaki okazały się znacznie lepiej skoordynowane i doświadczone w bitce niż się Reigenowi zdawało. Byli na tyle szybcy aby wyprowadzić jeden atak, który był wyraźnie odczuwalny. Pomimo rozbicia szyku bardzo szybko się pozbierali przenosząc się do kolejnego natarcia. Patrząc na ostatnią wymianę ciosów Doko nie był w najlepszym położeniu. Każda tego typu wymiana będzie przybliżać go do porażki. Zawsze mógł skorzystać z broni ale czuł się tym silniejszym, był jak ten Yasuo, musiał pokazać się z lepszej strony. Doko znalazł się między młotem a kowadłem. Pora jednak aby zacząć pokazywać coraz to nowe atuty. Uskoczył na bok składając pieczęć Dzika. Skoro będą na niego nacierać tak będą musieli albo biec po ukosie aby Reigen nie widział ich w jednej linii a to wiązało się z opóźnieniem ataku. Oba przypadki były dla niego zyskowne.
Jak tylko pozwalały mu mięśnie przyłożył dłoń najszybciej jak tylko mógł. Ziemia zaczęła falować co musiało wybić bliźniaków z rytmu. Młody Doko musiał wybrać cel. Wybrał tego bliźniaka, który zachwiał się najbardziej. Przerwał technikę i rzucił się w jego stronie po łuku aby wykonać atak kolanem na jego brzuch.
autor: Reigen
4 maja 2024, o 07:55
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
Reigen słuchał jak Yasuo zaczyna opowiadać o dzieciakach i o tym jak chce im pomagać z innymi, którzy są podobni i mają takie same cele. To co jednak przykuło uwagę chłopaka to złość jaka momentalnie wtargnęła do ciała człowieka. Coś mu zaśmierdziało, bynajmniej stopy Watanabe. Nie mógł oderwać się od przekonania, że coś mu umyka. Powoli zaczął zauważać, że złość niekoniecznie była powiązana z sytuacją dzieciaków a tym jak rząd nic nie robi w tej sprawie. Złość była skierowana w rządy, a patrząc po ostatnich pogłoskach o pewnej organizacji, wdawanie się w utarczki słowne może bardzo źle się zakończyć. Nie chcąc wchodzić w konflikt słowny i nie zostać podejrzewany o cokolwiek odparł pozytywnie na złość mężczyzny. Bratanie się kiedy ktoś jest silniejszy i jesteś sam pośrodku niczego wydaje się bardziej sensowne niż szukanie wrogów, zwłaszcza jeśli ten ktoś jest w stanie oderwać ci głowę w kilka chwil... lub nawet jedną.
- Bardzo szlachetnie z waszej strony, sam miałem szczęście, że ktoś mnie wyhaczył i uznał, że się nadaję. Trzeba dawać szansę na rozwój innym co nie?
Krótka treściwa odpowiedź, czy było potrzebne mówić więcej?
Przejdźmy jednak do kwestii związanej z bliźniakami. Walka z kilkoma osobami to trywialna sprawa, jeśli jesteś silniejszy od nich. Przynajmniej Reigen miał taką nadzieję. Kiedy dostrzegł jak rozdzielają się bliźniaki podjął najprostszą w życiu decyzję, skoczył w kierunku tego bliżej reszty dzieciaków wymierzając w brzuch. Nie musiał trafić główny cel to trzymanie dwójki zawsze w jednej linii tak aby działania jednego były udaremnione przez "stanie na linii ognia". Nawet jeśli są wyćwiczeni w wspólnej walce, odpowiednia zmiana położenia wystarczy aby opracowane plany działania runęły. Choć może Yasuo też tego ich nauczył biorąc pod uwagę tę olbrzymią słabość? No nic w takim razie pozostawało skorzystać z oślepiającego słońca aby trochę przeszkadzało.
autor: Reigen
25 kwie 2024, o 18:27
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
Manewr się sprawdził. Reigen wypuścił trzymane w napięciu powietrze w płucach kiedy zobaczył jak Yasuo rzucił się w kierunku młodzieży. Plan zadziałał, przynajmniej pierwsza jego część. Kunaie wbiły się w plecy jak w tarczę treningową. Tutaj jednak skończyła się radość młodego Doko. Ziemne kolce minęły cel, kiedy mężczyzna uskoczył przed nimi. Byłby to idealny moment aby zapłacić tą samą monetą, kiedy sam został skarcony za "skakanie" podczas pierwszego ataku, szkoda, że nie posiadał umiejętności aby dostatecznie szybko na nie zareagować. Koniec końców syknął kiedy padł na ziemię. Ból na twarzy szybko przerodził się w przerażenie kiedy kopniak wylądował kilka centymetrów od jego głowy. Rozszerzone źrenice i przyspieszone bicie serca jakby całe życie przeleciało mu przed oczami. Kiedy podniósł się z ziemi korzystając z pomocy otarł się z kurzu, już drugi raz dzisiaj.
- Stopy ci śmierdzą - rzucił zrezygnowany nie widząc innej sposobności na "pokonanie" przeciwnika inaczej jak psychologicznie - poza tym gdyby były z notkami to nawet taka miernota jak ja posłałby Cię do szpitala. Ale no przecież to sparing a nie walka na śmierć i życie, nie mógłbym tego zrobić.
Obrona oraz niewielkie kłamstwo. Wiara w posłanie do szpitala była prawdziwa, kłamstwo polegało na tym, że sam nie posiadał żadnych notek wybuchowych. Hej ale liczył się plan. Jeśli o tym powie to przynajmniej nie wyjdzie na taką miernotę prawda? PRAWDA?
Reigen wyciągnął rękę do Yasuo, nie powiedział o co chodzi ale kilkukrotnie zacisnął dłoń oczekując czegoś. Ach tak kunaie, które wciąż były wbite w ciało Yasuo. Nie planował ich użyć do walki z dzieciakami ale nie chciał tracić broni którą kupił.
- Co do walki... trochę mnie już plecy pobolewają ale postaram się. Swoją drogą jak ich poznałeś?
Po otrzymaniu i schowaniu Kunaiów, chłopak zbliżył się w kierunku dzieciaków. Nie planował jednak od razu z nimi walczyć. Położył dłonie na dwóch kolcach aby wyssać z nich chakrę i odbudować część swych zasobów. Dwa kolce zamieniły się w proch, zostały jeszcze dwa które stały na przeciw niego a chłopaków.
- To zaczynamy?
autor: Reigen
22 kwie 2024, o 23:28
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
Manewr był doskonały szkoda tylko, że mężczyzna był niesamowicie szybki i wykorzystał chwilę nieuwagi Reigena, który pożałował, że nie skorzystał ze swojej sztuczki z "przyklejeniem" się do przeciwnika. Gdyby tylko to zrobił to odskok nie byłby aż tak efektywny, gdyż młodzieniec zwyczajnie zostałby pociągnięty a tym samym siła jego kopniaka mogłaby się zwiększyć. Nie był jednak zawodowcem, nie był w stanie podejmować szybko dobrych decyzji. Potrzebował doświadczenia, a każda bolesna porażka będzie uzupełniała ten kielich zdolności.
Nie zdążył nawet osłonić się przed nadchodzącym ciosem. Doko ścisnął mocniej zęby kiedy przeturlał się po placu treningowym. Miał problem z tym aby odzyskać równowagę, więc musiał się trochę wytarzać. W końcu jednak podniósł się z ziemi niemal w tym samym momencie co usłyszał rozkaz.
To krótkie starcie pozwoliło mu już oszacować zdolności "przeciwnika", wiedział, że nawet gdyby się starał i było z nim dziesięć innych kopii wszystkie gryzłyby piach w ciągu kilku chwil. Reigen wziął głęboki wdech otrzepał się z kurzu i odpowiedział na wezwanie.
- Jednak dzięki temu "nauczyłem się latać". - odparł kąśliwie - Gdybyśmy mieli walczyć na śmierć i życie najpewniej spróbowałbym umknąć, teraz...
Chłopak spróbował przewiercić wzrokiem Yasuo. No cholera nie widział sposobu jak go pokonać. Była jednak sposobność, która z pewnością źle się zakończy ale jednak pozwalała na chwilę zyskać przewagę, która skończy się pewnie dość brutalnie dla niego. Musiał mieć jednak pewność, że nie skrócą go o głowy. Ocenił dystans i w końcu zapytał się mężczyzny.
- Mogę korzystać z wszystkich sztuczek?
Jeśli tylko usłyszał słowo "Tak" sięgnął ręką do torby aby wyciągnąć z niego dwa kunaie. Po jeden do każdej ręki. Zacisnął je mocno w dłoniach spoglądając się w oczy mężczyzny i... cisnął kunaiami w kierunku dzieciaków. Yasuo był dostatecznie blisko aby zareagować i bez problemu je odbić jednak wystawiał się na inny atak. Reigen złożył pieczęć aby przygotować kamienne kolce, które powinny uderzyć w mężczyznę gdy tylko zbije kunaie. Będzie miał mało czasu na reakcję.
- Wykorzystam każdą Twoją słabość aby osiągnąć przewagę, nawet jeśli wiązałaby się z brudzeniem rąk, choć nie jest to coś z czego byłbym normalnie dumny... ale teraz jest to nauka o tym jak brutalny jest świat czyż nie?
autor: Reigen
20 kwie 2024, o 23:45
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 58
Odsłony: 3960
Chęć nauki tych, których nie stać na taką naukę. Pytanie jednak czy dzieciaki w tym wieku potrzebują tego typu szkolenia jeśli nie posiadają chakry? Jeśli posiadają talent w jej kontroli... hej czy wówczas nie byliby jak Reigen? Dzieciak z sierocińca dostał szansę bo ktoś odkrył jego nietypowe zdolności. Czyż pomoc temu mężczyźnie nie będzie idealną szansą na odpłacenie za dobro, które mu okazano. Z drugiej strony świadomość, że musiał mieć predyspozycje, czyli być "użytecznym" aby w ogóle istniała potrzeba go ratować była nurtująca.
Reigen zamknął powieki, oparł dłonie o bok, przekręcił głowę, wydał z siebie dziwny pomruk zamyślenia i tkwił w nim kilka chwil. Ktoś mógłby uznać, że zastanawia się nad tym co powinien zrobić jednak jego głowa była całkowicie pusta. Miał nadzieję, że odpowiedź sama spłynie na niego ale no co miał tak po prostu powiedzieć "nie" skoro już się zapytał jak może pomóc?
- Reigen - wyciągnął dłoń - na wskazówki zawsze jestem chętny, jeszcze wiele przede mną. Co do dzieciaków... nie wiem czy w tym stanie powinni ćwiczyć, przydałaby się najpierw solidna porcja obiadowa aby mieli na to siły. - zwrócił się w stronę dzieciaków - Nie ważne co się stanie najważniejsza zasada to spodziewać się niespodziewanego.
Złośliwy uśmiech pojawił się na jego twarzy. Spojrzał w stronę mężczyzny którego dłoń właśnie ściskał. Tylko tyle potrzebował aby wprowadzić go w szok. Wyssał z Yasuo część cudownej energii. Za każdym razem gdy to robił to jego "rozmówca" podrywał się zszokowany. A w walce nie ma nic lepszego niż szok. Więc kiedy tylko dostrzegł zmianę mimiki wybił się z ziemi, obrócił w locie z zamiarem kopnięcia mężczyzny prosto w szyję. Kopniaki są silniejsze a jego ręka ściskała rękę mężczyzny.
Sprawa dzieciaków wciąż była zagadkowa ale raczej widział w tej sytuacji możliwość powalczyć z kimś znacznie silniejszym od siebie a to właśnie takie spotkania pozwalają dostrzec braki i wzmocnić siebie.
autor: Reigen
20 kwie 2024, o 23:00
Forum: Bank
Temat: Reigen
Odpowiedzi: 2
Odsłony: 215